Poprzedni
rozdział |
Powrót
o poziom wyżej |
Następny
rozdział |
Powrót
do spisu treści |
Opisani przez Małgorzatę Duczmal jako rodzeństwo w jej powieści pt. „RÓŻA I MORZE”. Według autorki, Elżbieta wyszła za Jana Loitza w 1542. {tom II, str. 43}, świadkiem na ich ślubie był Jakub von Zitzewitz. POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY, tom XVII., strona 529. prezentuje Jana Loitza następująco:
„Loitz
(Lois) Jan (starszy) h. własnego (1510 po 1573), bankier i kupiec
szczeciński.
Był najmłodszym synem Jana Loitza (II), burmistrza Szczecina, młodszym
bratem
Stefana. Swą działalność handlowa i bankierską prowadził głównie
w Szczecinie,
wraz z matką Anną z domu Glinecke, zwaną „Starą Loitzową”, i bratem
Stefanem. W
latach pobytu Stefana w Lüneburgu kierował sam interesami wielkiej
firmy, i to
w trudnych dla Pomorza Zachodniego latach wojny północnej,
popierając stronę
Polski. Mając duże możliwości finansowe L. angażował się często, wraz z
bratem
Stefanem, w politykę Rzeszy. W r. 1552 np. cesarz Karol V w piśmie do
księcia
pomorskiego Filipa I i Barnima XI uważał Loitzów za
wrogów Rzeszy. Ojciec jego
Jan Loitz cieszył się dużym zaufaniem wśród różnych
warstw społeczeństwa
pomorskiego (zarówno u książąt, jak także u szlachty i
mieszczan), które
przeniesiono i na jego syna. Każdy, kto posiadał pieniądze, chętnie
oddawał je
bankierowi płacącemu wysokie 12 % odsetki. Duże jednak kwoty wydawał L.
również
na cele filantropijne (szpitale, domy starców itp.), co z kolei
było przyczyną,
że wszystkie te nabożne instytucje swe kapitały przekazywały do kas
bankiera.
L. lubował się również w architekturze i z jego inicjatywy
został zbudowany
stojący do dziś, wspaniały pałac zwany kamienicą Loitzów
(dawniej w XVIII w.
zwany Schweizerhof). Budowla została wystawiona tuż przy zamku książąt
pomorskich. Pałac w stylu wczesnorenesansowym budowano przez kilka lat
i
ostatecznie ukończono w r. 1547. Na uwagę zasługują zwłaszcza okazała
wieża
schodowa ozdobiona pięknymi rozetami oraz wspaniałe sufity rzeźbione w
drzewie.
Na
skutek
upadku firmy L. już 21 III 1572, na trzy miesiące przed śmiercią
Zygmunta
Augusta, uciekł wraz ze swą rodziną potajemnie ze Szczecina, wywożąc
rzekomo ze
sobą kilka beczek złota, lub, jak inni historycy pomorscy podają, ok. 2
milionów talarów, co jest nieprawdziwe. Loitzowie uszli
do Polski, gdzie już
wcześniej nabyli liczne majątki, szczególnie na Żuławach. Ich
siedzibą w Polsce
stał się Nowy Dwór (Tiegeshof) koło Gdańska. Polacy nie zgodzili
się na
naleganie książąt pomorskich, aby skonfiskować wszelkie mienie
Loitzów, i L.,
jak i jego syn Jan Loitz młodszy, nadal prowadził swe interesy
handlowe, ale
już na skromniejszą skalę. Świadczą o tym zachowane w archiwum gdańskim
księgi
handlowe Loitzów z lat 1567-76.
Syn
L-a Jan
(IV) niewiele przeżył swego ojca i zmarł w r. 1579 w Nowym Dworze. Jego
synowie
zarzucili zawód ojca i wykształceni na uniwersytetach w
Wittenberdze i Heidelbergu
prowadzili tryb życia szlachecki na swym folwarku Okrągła Łąka
(Rundeweise).
Byli oni już ostatnimi z rodu Loitzów i po śmierci pochowano ich
w kościele
katedralnym w Kwidzyniu. W Gdańsku jednak po Szymonie (I) Loitzu
pozostało
dwóch nieślubnych synów: Stefan (II) i Szymon (II).
Szymon był wziętym
adwokatem i dorobił się majątku na procesach ciągnących się w związku z
upadkiem firmy Loitzów, a Stefan parał się twórczością
literacką, skoro dwa
jego utwory publikowane i dedykowane Zygmuntowi III Wazie wymienia
bibliografia
K. Estreichera pod r. 1611 i 1619. Bogata biblioteka Stefana (II)
Loitza stała
się zaczątkiem biblioteki miejskiej Elbląga.”
Z opisanego przez Małgorzatę Duczmal rodzeństwa Ostenów, jedynie osobę Elżbiety udało się potwierdzić dokumentacyjnie. Była niewątpliwie bliską krewną współwłaściciela dóbr w Płotach - Wiganda, powiązanego finansowo z bankiem Loitzów. Nie ma wątpliwości, że bankructwo tego banku niewątpliwie nadwerężyło finanse gospodarzy Płotów, a wspomniany list cesarza Karola V. może również świadczyć, że poprzez powinowactwo z tą rodziną, płotowscy Ostenowie mogli być zaliczeni w poczet wrogów cesarza i Rzeszy Niemieckiej. W każdym bądź razie efektem wytworzonej sytuacji była sprzedaż w dniu 20.12.1577. połowy zamku i dóbr w Płotach przez ich ówczesnego właściciela, którym według historiografii niemieckiej był Wigand von der Osten, tytułowany w dokumentach grodzkich Poznania {Archiwum Państwowe w Poznaniu, sygn. Poznań Gr. 21} jako „Wediger ab Osten et in Plato” [Wigand z Osten i na Płotach], żyjący w latach 1524. - 1594. Powiązanie finansowe wymienionych rodzin jest niewątpliwym faktem historycznym, bowiem wspomina o tym również Z. Radacki w swej książce pt. „Średniowieczne zamki Pomorza Zachodniego” [PWN, W-wa 1976.]. W żadnym jednak sprawdzanym przeze mnie almanachu niemieckim, wymienione przez Elżbietę Duczmal rodzeństwo w osobach Elżbiety, Dawida i Fryderyka Ostenów nie figurują. Przedstawione w POLSKIM SŁOWNIKU BIOGRAFICZNYM dzieje Jana Loitza i jego rodziny wyjaśniają okoliczności pojawienia się Elżbiety na ziemi gdańskiej. Bowiem po śmierci Jana Loitz’a, Elżbieta wyszła po raz drugi za mąż za bogatego mieszczanina gdańskiego Krystiana Kerssenstein’a. Potwierdza to informacja zawarta w tomie XII wymienionego słownika, według której:
„Kerschenstein
(Kerssenstein) Zygmunt (1583 – 1644), rajca gdański. ur. w Gdańsku 5.,
a wg
innych przekazów 8.V., syn Krystiana i Elżbiety von Osten, wdowy
po Janie
Loitzu.”
Jeżeli więc Elżbieta była w 1583. roku, a więc po 41. latach od swego pierwszego ślubu jeszcze w wieku rozrodczym, musiała za znacznie starszego Jana Loitza wyjść w wieku dziewczęcym, co wskazuje na datę jej urodzenia około roku 1527/8. Wiadomo, że jej syn był bogatym patrycjuszem gdańskim, posiadającym między innymi kamienicę przy Długim Targu. Pozostaje również możliwość, że autorka powieści „Róża i Morze” na zasadzie „licentia poetica” wprowadziła dla potrzeb fabuły postacie i daty fikcyjne. Niewątpliwie kwestia zarówno Elżbiety Osten, żony Loitz’a, jak i jej pokrewieństwo z Wigandem, współwłaścicielem Płot, wymagają osobnej kwerendy.
Istotny przyczynek do historii Elżbiety podaje opracowanie p.t. „Mieszczanie Wasale Zakonnicy” zamieszczone w zeszycie „Studia z Dziejów Średniowiecza” nr. 10, wyd. przez Muzeum Zamkowe w Malborku w 2004. zawierające opis płyty nagrobnej Loitz’ów w katedrze kwidzyńskiej, oto jej treść:
„W kwidzyńskiej katedrze św. Jana zachowała
się płyta nagrobna pochowanych tam ostatnich z rodu: w 1616 . Hansa [Jana]
IV, w 1629 r. Stefana IV, synów Hansa III i
Elżbiety von der Osten z Płotów. Nad postacią Stefana, po lewej,
znajdują się
cztery herby przodków po mieczu: od góry Loitz (gałązka
pionowa, po trzy listki
z lewej i prawej, jedna na górze, w dole tarczy trzy gwiazdy),
Glienecke
(gwiazdy dołem podzielone czymś ostrym, jak nóż), Holtbutel
(ręka z czterema
palcami zwrócona w dół?) i Manteuffel (ukośny pas poziomy
na środku tarczy), a
po prawej po kądzieli: Osten (matki Elżbiety), Moltzan (bo jej matka
pochodziła
z tego rodu), von Massow (Matka ojca Elżbiety) i von Kleist (matka
Moltzanówny)
i co do tego nie może być żadnej wątpliwości, bo wszystkie herby są
podpisane.
Oto jak graficznie przedstawia się zasób herbów na
epitafiach:
Glieneke x
Hotebotel ; Loitz
x
Manteuffel ; Osten x
Massow ; Maltzan
x Kleist
Glieneke (Anna)
x Loitz
(Hans II) von
Osten x
von
Maltzan
Michał II
Hans III
x
Elżbieta (v.d. Osten)
Jan IV
Stefan
IV
Hans V”
Z powyższego opisu i schematu, a jest on przecież najbardziej wiarogodny, jako odzwierciedlający rzeczywiste koligacje rodzinne Loitz’ów wynika, że Elżbieta była córką pochodzącą ze związ-ku Osten’a z przedstawicielką rodu Maltzan, a wnuczką Osten’a i babki ze strony ojca, z rodu Massow.
Z kolei 2. tom ROCZNIKA SZLACHTY NIEMIECKIEJ {Jahrbuch des Deutschen Adels herausgegeben von der Deutschen Adelsgenossenschaft, Zweiter Band, Berlin 1898.}, który według wskazań prof. W. Dworzaczka jest wyłącznie rodowodem, przynajmniej w odniesieniu do wieków poprzedzających XVIII., na str.705 podaje, że Wedig z pokolenia I. był synem Egidiusza na Płotach i Anny von Massow z domu Lantow [aus dem Hause Lantow]. Nazwisko Maltzan w tym roczniku nie występuje. Problem w tym, że jako żonę Wedig’a ROCZNIK wymienia również Annę von Massow z linii Lantow, podając datę ich zaślubin w 1551. roku. Ten związek potwierdzony jest dokumentacyjnie kamieniem nagrobnym wmurowanym obecnie w ścianę Nowego Zamku w Płotach (patrz Konkluzja z kwerendy, Pokolenia I-IV, KOD: I.1.) i nie podlega dyskusji. Wówczas oczywiście i teściowa i synowa nosiły to samo imię, nazwisko i pochodziły z tej samej linii, ale tego typu przypadki były nader rozpowszechnione, o czym mowa bardziej szczegółowo w życiorysie Jana Wiganda (KOD: IV.1.).
W
takim razie
jedyną możliwą do przyjęcia wersją ustalenia stopnia pokrewieństwa
Elżbiety z Wigandem z Osten i na Płotach, jest
przyjęcie, że była jego bratanicą, zaś Wigand po prostu wykorzystał
sytuację spowinowacenia
się z możnym rodem Loitz’ów i zaangażował swoje kapitały w ich
banku, co po
bankructwie tego banku zmusiło go do sprzedaży części Płotów i
ratowania swego
kapitału przez wywóz go do Królestwa Polskiego. Otwartą
pozostaje kwestia
odpowiedzialności materialnej jego hipotecznego brata, a ojca Elżbiety.
Poprzedni
rozdział |
Powrót
o poziom wyżej |
Następny
rozdział |
Powrót
do spisu treści |