Sessya IX.

Dnia 24. Października.

Za przybyciem Nayiaś. Pana, Jmć P. Marszałek Seymowy, y Konfederacyi Kor. zagaił w te słowa:

"Jeżeli Zeglarz w nadziei doyźrzenia Portu, żywszą unosi się ciekawością, to w równym zakresie Oyczyzna nasza zostaie oczekiwaniu, w zaradzeniu iey potrzebom.

Chwycona przez Nas materya powiększenia Woyska, które aby zewnętrzne sprawiało nam zabespieczenie, a wewnętrznie dla Kraiu nie stawało się ciężarem, większey rozwagi, y przezornego zastanowienia się naszego wymaga; bo ieżeli Woysko oznaczonych dla siebie nie zasiągnie granic, w iakim stopniu karności y [s. 94] władzy zostawać ma, to boiaźń Cywilnego Stanu, oddalać będzie słodycz w zasilaniu go udziałem maiątku swego; a przeto od załatwiaiących srzodków tak ważnych okoliczności, sądziłbym zacząć Sessyą Naszą. Wzywaiąc w Przewodnictwo Króla y Pana Naszego, któren miłością ku narodowi wylany, a światłem szczegulney mądrości iest obdarzony."

Po nim Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit. w zabranym Głosie wyraził:

"Iż zaszła na proiekt Jegomości Pana Woiewody Sieradzkiego iednomyślność, czyni nadzieię dalszey na Proiekta inne iedności; iż dwa Proiekta, na ostatniey Sessyi Seymowey czytane, wprowadziły dwa gatunki materyi rozrożniaiącey zdania, co wszakże nie innemu powodowi, iak troskliwości Obywatelskiey przypisywać należy. Doniosł o trzecim Proiekcie w teyże materyi od Jmci P. Radziszewskiego Posła Starodubowskiego na Sessyi Prowincyonalney podanym, od Jmci Pana Hetmana W. Lit. ułożonym y z approbatą przyiętym. Wyznaczona od Prowincyi Lit. do drugich Prowincyi Deputacya, kommunikowała ten proiekt; ale pomimo winnego szacunku pracy y zamiarom powszechnie poważanego Ministra, dwoistość zdań, rozrożnia Obywatelskie umysły, gdy iedni Departamentowi Woyskowemu, drudzy Kommissyi Woyskowey, Rząd nad Woyskiem chcą poruczyć. Upraszał Nayiaśniey: Pana, Imieniem Prowincyi Lit. aby względem podanych o Rządzie Woyska Proiektów, nie wprzód nastepowała decyzya, dopoki po rozważney nad wszystkiemi w tey materyi Proiektami deliberacyi, zupełněe Stany nie porozumieią się. Zakończył domówieniem się o czytanie Proiektu Jmci Pana Starodubowskiego."

Xiąże Czetwertyński Kasztel. Czerniech. y J. Pan Swietosławski Poseł Wołyński, oświadczywszy: że proiekta swoie, w materyi tyczącey się Woyska oddaią, złożyli ie u Laski, a wielu z Seymuiących dopraszało się o Głosy.

Gdy Jmć P. Sekretarz Konfed. Lit. proiekt w mowie Xcia Marszałka Konfederacyi Lit. wzmiankowany czytać iuż zaczynał, Jmć P. Gurowski Marszałek W. W. X. Lit. zabrał Głos w tych wyrazach:

"Kiedy się co raz, to spieszniey Oyczyzna Nasza, do pożądaney chce szczęścia swoiego przybliżać pory, a cała Zgromadzonych Stanów ogólność różnego nieszczęścia pozostałych Braci przyciśniona ciężarem, iednomyślnym zapalona duchem, tego żąda iedynie, by wszystkie okoliczności załatwiać, rozwiązywać trudności, y te łamać zapory, któreby tylko mogły gorliwych ich chęci, potrzebny y pożądany na czas oddalać skutek. Mamy sobie czego winszować, że to wszystko co prawdziwego rozwesela Polaka, co się naywiększym dobrze myślącego umysłu y szczerego pragnienia pokazuie starunkiem, tak rowno dotyka Króla y wiąże, że bez przesądu y uprzedzenia poznać można, że cała Kraiu szczęśliwość właściwym iego staie się dobrem y korzyścią.

Y tać to Miłoś. Królu z hazardem prawie życia staranna troskliwość, będzie naymilszym, a day Boże! wielkim niestartym, swobód Narodowych hasłem, że Król luby y kochany w Narodzie zabespieczaiąc Królestwa całość, gotów ią życia swoiego ocalić okupem.

[s. 95]

Patrzy się na to Obywatel, widzi wysłany od pozostałych Braci, a części Narodu, tu przytomny Delegat, czuie y mówi, że cała Rzeplta przeświadczoną bydź musi, iż Oycowska W. K. Mci usilność dla zabespieczenia pozostałych części, przewłoką czasu zwolnić tak dobrze natężonych sprężyn nie pozwoli.

Będzie to Mił. Królu w dzieiach Naszych naychlubnieyszym dla Narodu zaszczytem, że lud cały z Królem, równosilnym ubiegał się zapędem do podzwignienia podupadłey Oyczyzny. Będzie Panowania W. K. Mci uwielbieniem ozdobnym, że w Przewodnictwie Twoim, bez żadnego na wielorakie okoliczności względu, węzłem skrępowany iedności, pragniesz nowe troskliwey opieki dawać dowody.

Skutki pokażą Mił. Królu, że stałość Obywatelskich chęci, nietylko Kray, od dalszych zasłoni przypadków, ale też da mu ieszcze silną swego iestestwa ważność, y lustr taki przywróci Tronu y zabespieczy, że się nie da lekko próżnym burzliwości czasowey powiewom, w swoiey poruszać twierdzy, a raz Narodowey zadufawszy szczerości, śmiele każdemu przpowie: y czegożem mogący dla kochaney Oyczyzny ieszcze nie uczynił, coby iey mogło stale gruntować Dobro?

A gdy teraz nieodbitym pospiechem gwałtownym w Kraiu zaradzasz potrzebom, wkładasz nowe Miłł. Panie nierozerwany nigdy szczerego przywiązania do Maiestatu na Nas obowiązek, tak dalece, że się każdy bez podchlebstwa przeświadczy, iż uczucie wdzięczności, winną iest dla Sternika płacą, który całość podanego sobie ratuiąc okrętu, w pracy, y w trudach, własnego zapomina dobra, czerstwość y zdrowia siły, na to iedynie daie w ofiarę, by go z ostatniey ratuiąc toni, z bezdenney wydźwignął przepaści.

Niechay się przeszłych czasów znacznemi zwycięstwy chełpią Królowie, tey przecież Tobie winney y nieśmiertelney nie zatrą chwały, żeś się tak usilnie na to o przyswoienie serca Narodu starał, byś to dla Oyczyzny u niego pozyskał, bez czego, naymnieyszego nieprzyiazney napaści, niktby dać odporu niepotrafił; rany Oyczyzny, swoią czuiąc boleścią, niechcesz się na iey bliżny, tylko pełną żalu zapatrywać zrzenicą, ale tym ie chcesz zatrzeć zupełnie, gdy siły Narodu zmocniwszy, w tym go zostawisz bespieczeństwie, iż go nikt odtąd bezorężnym niezastanie.

Chcemy przeto za Twoim Miłł. Królu. tak miłym, dążyć Przewodnictwem iednego próżno nie tracąc momentu, chcemy od uszczęśliwienia ukochaney Oyczyzny całe się nieoddalać.

Mów Królu bespiecznie, co może ratować Oyczyznę, bez iakiey bydź nie może pomocy, rozrządzay ufnością zgromadzonych tu na to Stanów, masz ich prace, dostatki, y życie, chętnie do szacunku podane, a te nayoddaleyszym wiekom, gdy będą podane czyny, z naywiększą zrownaią cię dawnieyszych Królów pochwałą, a tym ie pewnie ieszcze przewyższysz, że przeświadczysz nienawistnych Oyczyznie, y może na łup iey baczność maiących, iż Król dobrze z Narodem złączony, y w nierozerwanym wiek trawiąc zaufaniu, będzie nie przełamaną całości swego Narodu twierdzą; w tenczas zaś ustanie chęć rozrożniania Maiestatu woli, od dobrego całemu ogułu życzenia, gdy wkorzeniaiący tey kłótni zasadę, za iawnego własney nieprzyiaciela Oyczyzny uznany y poczytany zostanie.

[s. 96]

Niechay czuła wielu Obywatelów gorliwość, w wyrazach własne przeświadczenie do Tronu niosące. W K. Kci nie zadziwia na moment, wszak tey przykład nayczęściey dawałeś, gdyż mniemał Królu Nayiaśni. że tego koniecznie Dobro wyciągało Oyczyzny, wszak ci nadzieie przyszłości nie tłumiły zapału, ani Cię blask broni w mieyscu nie raził y cale nie tamował wymowy.

Jest to miła wolności przysada, żeby tam wszystko oddać w ofiarę y nie dać się odwieść niczemu od tego, gdzie się uszczerbek Przywileiow bydź widzi, gdzie się wolności twierdza tak osłabioną wydaie, że wprętce wszystkim nieomylnym zagraża upadkiem.

Miey więc Mił. Królu pieczą, y pamięć, iż gdy się od brzegu oddalamy przepaści, chciey nas iak Oyciec rostropny, własne prowadzić dzieci, byśmy wychodzący z otchłani, nagle na blask zapatrzywszy się odkrytego światła, tym się podobnemi nie stali, którzy w grubych ciemnościach czas bawiąc nieiaki, gwałtownie natężoną siłą, oczy rzuciwszy na iasność, nayczystszey nierazili zrzenicy.

Niechay ztąd ieszcze W. K. Mci sprawiedliwey przyrasta pociechy, że obce Państwa dawno Narodu Polskiego w pamięci maiąc waleczność, dufać nie przestali, iż duchem właściwego zapaleni Dobra, duchem całości Kraiu zaięci Obywatele, tak się kiedyżkolwiek pokażemy zdatnemi, żeby o nas to iednosłownie mówiono, co o Poprzednikach W. K. Mci głosić im dotąd Prawo wdzięczności nakazuie.

Jest ta krew ieszcze w żyłach naszych płynąca, iest gorliwość chętliwa, iest sposob pomnożenia sił Kraiowych, a za coż tego na Dobro naszey nie mamy użyć Oyczyzny?

Wiem Ia Mił. Królu, że źrzódło przemocy, iest źrzódłem nie chęci, iest bodźcem, który każdego Obywatela serce razi y dotyka, ale wiem y to, że się częstokroć zdarza, iż pod płaszczem przezorności ostroźney, rodzą się z wielorakich zasiewów przykre niespokoyności owoce, których gdy Obywatel przymuszony kosztować, w nich smak cierpki znalazłszy, iuż z niechęcią powraca do Domu.

Niechay y to W. K. Mci zapędu o Dobro Publiczne nie wstrzymuie bynaymniey, że miłość wolności, może będzie podeyrzenia nasieniem, wszak wszystko zwykł czas odkrywać, cnota swoiey nie przemienia istoty, a czyny nigdy się stać złemi nie mogą, gdy każdy widzi, że są dla Oyczyzny ratunkiem."

Po skończonym przez JP. Marszałka W. W. X. Litt. głosie, JP. Sekretarz Konfederacyi Litt. przystąpił do czytania Proiektu JP. Radziszewskiego Posła Starodubowskiego pod tytułem "Kommissya Woyskowa, oraz ustanowienie Rządu, y Kommendy Woyska".

Mowili potym JJPP. Jezierski Kasztelan Łukowski:

"Ustanowiliśmy Woysko, a iednomyślną zgodą Panu swemu y sobie z radości łzy wycisneli, teraz myślmy, żebyśmy potym na toż woysko znowu nie płakali.

Cóż teraz czynić następuie? oto przyiąwszy sługę, trzeba mu kondycye wypisać, komu ma być posłusznym, iak swoich ogólnie Panów szanować, iak Rolnika szacować; bo ten iest właściwie żołnierstwa Panem, a my tytularni, bo ten Trony umacnia, nas karmi, odziewa, y iest świata Dobrodzieiem.

[s. 97]

Ktoż żołnierza naszego urządzać ma? ieżeli my w tym tu licznym zgromadzeniu, to iedni nie umieny, drugim nie tak łatwo robota się uda, ale kto ma ochotę, niech się odezwie.

A kiedy nikogo nie słyszę, mamy do tego Hetmanów, dwóch Artylleryi Generałów, Generałow-Leutenantów, przybrawszy do tego ochotnych Obywatelów, niechay Proiekt ułożą, a Wasza Królewska Mość, spuść się na nich, którzy się widzą, a nie są Waszey Królewskiey Mości y Oyczyznie przeciwni. Przyłącz ich raczey do swoich oboiętnych, a tak ani w oczywistych, ani w sekretnych kreskach, nie będziesz miał Dezerterów, y tym iedynie Królestwo Twoie uszczęśliwisz, bo materya onegdaysza nic nie znacząca, dała Ci Panie poznać, siła w sekrecie z placu ochotnika uciekło.

Tych ia opponuiących się za wolność, śmiało mówić mogę, że ich Opatrzność Boska Waszey Królewskiey Mości, y całemu narodowi nadała; ci ieżeli mieli iakoweś nieukontentowanie, nie pamięci ie oddali, a teraz służyć swoiey Oyczyznie z czystym sercem, a nie z nienawiścią przyiechali.

O! wy gorliwi Obywatele, o! Swietne wasze Imiona, których wymieniać skromność wasza nie żąda; ia was dla Oyczyzny Boskim darem nazywam. Gdyby was tu nie było, poszlibyśmy błędną drogą za kaźdym rozkazem, a nie długo potym do iarzma za ukazem. A zatym racz W. K. M. przyiąć ich do twoiey ufności, inaczey bez nich, y bez W. K. Mci, Polska aż do Imienia swego zginąć musi. A ztąd broń Boże! iakaż niesława: że Król Polski, iako Ociec z Dziećmi swoią Matkę Oyczyznę żywcem własnemi zagrzebał rękami.

Już teraz Naród oświecony, mamy rozum, y nasze dzieci, a mamy go z łaski W. K. Mci, boś zaszczepił potrzebne nauki, Cudzoziemskie umieiętności y ięzyki, a co wieki nie zdołały, druk ex monopolio wyiąłeś, a ten maiąc wolność nieściśnioną, dał poznać Narodowi przez różne pisma, że iest Król y Jego władza Wolności straszna, że iest rozwiązłość Woyska niewoli się rownaiąca. A zatym, ieżeli mamy rozum, toć bez należytego urządzenia Woyska mieć nie zechcemy.

Choć to mała Woyska Naszego garsztka, a ta naieżdża Szlacheckie Domy, w północy otacza wsie, bez względu na rolą y fabryki, do parady y wzrostu wybiera ludzi. Prowianta, podwody bez płaty w Dobrach Duchownych y Królewskich exekwuie. Ja sam y moi sąsiedzi doznawaliśmy podobnego wolności gwałtu; skarga moia nie miała sprawiedliwości od Pana Generała Kommendę w Warszawie maiącego, którego chyba w innym czasie de oppressions liberi civis przed Skonfederowane Stany powołam.

Sądźże Nayiaś. Panie! ieżeli niekarności Woyska lękać się nie mamy przyczyny? Hetmana Wiel. Litt., y gorliwych Obywatelów Proiekt, który sama im święta sprawiedliwośc dyktowała, był nam na Prowincyi Małopolskiey czytany, aby był teraz przeczytany y przyięty, prosiemy."

Jmć Pan Kwilecki Kasztelan Międzyrzeki.

"Troskliwość Republikantskiego Stanu nayczulszą mieć powinna bacznośc na Prawa Wolności Jego gruntuiące, znaiąc ostrożność za matkę roztropności.

Daruiesz Nayiaś. Panie, ieżeli dawniey boiaźń Obywatelska naylepszym myślom Twoim ulegać skwapliwie nie zdawała się.

[s. 98]

Wszakże im przywiązańsi Rodzice do dziecięcia swego, tym z większą ostrożnością y przezornością, które im affekt wrodzony podaie, oddaią Nauczycielowi do rządu y ćwiczenia.

Lecz dłuższym coraz przeciągiem czasu przeświadczony zupełnie Naród o czystych myślach Twoich, Nayiaś. Panie, dążących ku pomyślności Narodu Tobie powierzonego, daie Ci dowod zaufania w iednomyślnym ogłosie układu stu tysięcy Woyska, na opłatę tego chętne podatków ofiary.

Już iest powszechny ogłos: złączony Król z Narodem, złączony Naród z Królem, na czele Głowa Narodu; nie będą martwe członki.

Już dotąd radość spolna, ukontentowanie ludu powszechne.

Lecz gdy do urządzenia Woyska tego, iego rządu y karności przychodzą Proiekta, nową troskliwość w powszechności słyszę, z przyczyny, że Woysko same chce moc mieć sobą zarządzania.

Sto tysięcy Woyska chce mieć Naród, chce obmyślić dla niego podatek. Lecz moc nad woyskiem zostawuie sobie Stan Cywilny y do tego rządu, Woyskowego Stanu przypuścić nie ma chęci.

Proiektowana nowa Kommissya Woyskowa, miałażby bydź rządzona przez Woyskowych nieodmiennych nigdy w równości z Cywilnemi co lat dwa, lub cztery odmieniać się maiącemi?

Czyliż przezorność boiaźliwa tego pozwala? Czyliż stu tysięczne Woysko nie stałoby się rózgą na własne plecy?

Zastanówcie się, Prześ. Zgromadzone Stany, a mocy Cywilney nie wypuszczaycie na cal.

Gdy więc płacę y utworzenie Woyska dziś ustanawiamy, któż Nam zabronić może rozrządzenia według woli Naszey za pieniądze Nasze?

Nie znam w tey Izbie przy Maiestacie Króla, tylko w równey mocy wszystkich równych Obywateli, Synów teyże Oyczyzny.

Ktoby się okazał interessowanym w prywacie, szkodowałby na mniemaniu o sobie prawdziwego Patryoty Imienia, a takimby się okazał, któby się sprzeciwiał koniecznie rządowi Woyska przez Stan Cywilny. Rozłączmy Quis Sego? Quis Toga.

Niech Stanów teraźnieyszych będzie y nad tym zastanowienie, aby żaden Woyskowy nie miał influencyi w Cywilności, to iest: ani do Urzędów, ani na wszelkich ziazdach, pokąd służbą Woyskową obowiązany będzie. Po skończoney zaś dobrowolnie służbie, y zyskawszy abszeyt chwalebny. Salve, haeri valerose Miles, hodie Toga dignus.

Na tym kończę, iż tę troskliwość y boiaźń we mnie pobudziła pamięć Epoki Baranowskiego. Vide Vol. VI. ab Anno 1697. ad Annum 1736. fol. 61. Titulo O Marszałku Związkowym Konstytucya Nadgrody za głowę Baranowskiego, ieźli przez Szlachcica gradum ad proemium do pierwszych wakansów, ieźli plebeiae Conditionis ad prerogativam Kleynotu Szlacheckiego admissibilitatem deklaruiąc.

Eodem Vol. 1710 fol. 181. Titulo O Kryminałach y Kupach swywolnych, y daley."

[s. 99]

JP. Potocki Poseł Lubelski.

"Raczyłeś, Nayiaś. Panie, przemówić do Narodu na przedostatniey Sessyi z tkliwym łez rozrzewnieniem; głos ten odbił się o Serca Polaków, y Duszę ich ogarnął. Otoczony miłością y zaufaniem Narodu, naywspanialszą Królów ozdobą y strażą, byłeś Miłościwy Królu nayokazalszym, w świecie Monarchą, boś Sercami wolnego władał Narodu; bo ten hołd, który niechętnie wyciska potęga, Myśmy go nieśli życzliwie Królowi, w którym Oyca widzieć lubiemy.

Nie mało przydał ten widok świetności dnia tego, y wieczney iego pamiątce. Zyć niewygaśnie będzie to wspomnienie w sercach Naszych; Dzieciom y Wnukom go podamy: iż ten dzień szczęśliwy, w którym się Polska po stoletniey hańbie odradzać zaczęła, był dniem zaufania y miłości, którą z Królem swoim Naród złączony zaprzysiągł haniebne porwać więzy, blask y dawny zaszczyt Koronie Jego przywrócić.

Nie umie, nie może Polska szczęścia swego od szczęścia Królów swoich oddzielać. Szuka Naród, Nayiaśnieyszy Panie, wraz z niepodległością swoią, dzwignąć ogrom Maiestatu Twego, y na tym Cię szanownym Tronu Polskiego postawić stopniu, z którego chwalebni Poprzednicy W. K. Mci, na czele wolnego y potężnego Narodu, nikomu niepodlegli, Prawa innym dawali.

Już w tak chwalebnym zamiarze, Stutysiącznego Woyska iednomyślnie ustanowiona iest liczba. Już okazały Prześwietne Skonfederowane Stany, iak o całość Tronu y Kraiu dbałemi bydź umieią. Już dzień ten pamiętny niesłuszną niezgody y upodlenia zmazał z Nas plamę. Dowiodła Polska, że y zgodną bydź umie, gdzie idzie o prawdziwe dobro Oyczyzny, y że się czuie, kiedy się iey czuć wolno. Póydzie ten odgłos w czasy y w Kraie oddalone; izaliż świat przyzna, żeśmy więcey nieszczęśliwemi, iak winnemi dotąd byli.

Lecz Prześ. Skonfed. Stany, wiele na pozór dla Zwierzchniego zaszczytu Polski zrobiwszy, nicbyśmy dla rzetelnego iey nie zrobili Dobra, owszem nie mało mu uięli, gdyby tak mnogi poczet Woyska stanął bez rządu, lub co iedno wychodzi, zle urządzonym został.

Nayważnieysza y naywięcey zastanowienia wymagaiąca, iest ta z Materyi, które do rozwagi Seymuiących Rzpltey Stanów przyiść mogą. Bo ona w sobie zamyka zły lub dobry innych skutek; gdyż w niey polega zarządzenie siłą, o którey gdy się Narod sam nie zabespieczy, nic go iuż przeciw niey zabespieczyć nie zdoła.

Nie próżna w tym iest troskliwość Nasza, nie słowna sprzeczka, nie czcze, iak wielu chce mniemać, o imię Departamentu lub Kommissyi ubieganie się. Ale tu idzie o rzecz nayważnieyszą, o interes istotny Narodu, o zważenie rozsądne, co go lepiey od Woyskowy zasłoni przemocy, czy Departament Radzie, czy Kommissya Narodowi podległa? o usunięcie od Departamentu, to iest, od Rady, tey Magistratury tak straszney, tak iuż goruiącey Władzy Woyskowey; o przywrócenie ile tak ogromnym pomnoźoney Woyskiem Narodowi, pod imieniem Kommissyi odszielney; iako iedynym śrzodkiem, którym się to stać może, y co sam chyba rozerwać potrafi, nierozerwane iakimkolwiek bądź inszym sposobem Rady z Departamentem związki.

[s. 100]

Y taki to zamysł, tak iasny, tak nieomylny, tak iawnie przez się mówiący za czczą słów y imion sprzeczkę, czyż wystawiać Nam podobna, y czyż ią brać możemy? My, którym dobro Publiczne widocznie wskazuie, że czym iest dla Rady Departament, tym dla Narodu Kommissya być powinna.

Jaśniey się tłumaczę. Wybiera Rada z pośrzod siebie Departament, lub wybierać go podług Prawa powinna. Rządzi Woyskiem Departament, pod Zwierzchnią Rady władzą; do niey się cała czynność Departamentu zwraca. Departament w Radzie zasiada, y co sam zdziałał, sam sądzi, sam niszczy, lub potwierdza, podług swey woli. Stale się tu Departament wraz Stroną y Sędzią, a każda czynność Iego, czynnością Rady. Tak ta Magistratura do dozierania innych utworzona, sama się dogląda, a sama się dozieraiąc, iawnie, że się doglądać nie może. Bo strzedz się przeciw sobie samemu, iak żadnemu człowiekowi, tak żadney w świecie Magistraturze, prócz Rady, danym dotąd nie było. Ktożby z Nas sługę w Domu do zarządzania zostawiwszy, chcąc mu dodać Dozorcę, iego samego na ten wybrał Urząd? nikt zaiste. Tak iednak czyniła y czyni Rzeplta, gdy władzę Woyskową przy tey zostawi Magistraturze, która niesłychanym w świecie przykładem, łączy w sobie te dwie niezgodne własności: czynienia y dozieranie swych czynów.

Pytam, iaka tu iest pewność, iakie bespieczeństwo dla Obywatela? iaka iego zasłona od Woyskowey, od Departamentowey przemocy? Poydziesz do Rady skarźyć się na Radę, y czyliż ten, który mu krzywdę uczynił, sam przeciw sobie strzedz y bronić go będzie? żadney tu nie widzę dla Obywatela pewności. Owszem zamiast zabespieczenia, nowe dla niego wzrasta niebespieczeństwo; ukarze go rada, iż śmiał czynić przeciw Radzie, y w korzyści skargi, nową chyba przyczynę skargi odniesie.

Mogłbym łatwo dowieść, że to, co tu tylko przewidywać zdaie się, iuż nie raz przez Radę dopełnionym było. Lecz Seym każdy ma tego liczne przed oczyma dowody, prócz tych, które się usuwaią oczom Publiczności, których dostrzedz nawet ciężko, bo radę examinuiący, w Radzie zasiadaiący, widziałem ie z bliska, y wiem z iaką kryią się zręcznością. Miałby pewnie y Seym dzisieyszy nie lekkie tego, co mówię, przed sobą przykłady; miałby świeżą a zbawienną w tym przestrogę, gdyby examinuiący Departament, iuż byli zdali sprawę z swoiey czynności przed Skonfederowanemi Rzeplety Stanami. Smiem w tym iednak Ich wezwać świadectwa, bo wiem, iż głosu prawdy nic w Nim przytłumić nie zdoła.

Mniemałem Prześwietne Skonfederowane Stany nader potrzebną te przestrogę, ani mnie w tym chęć wczesney pociągnęła Departamentu nagany, lecz wzgląd słuszny, by nie ieden z tych, co oboiętnym patrzą dziś okiem na złożenie władzy Woyskowey w ręce Departamentu, zbyt pożno o czynnościach iego uwiadomiony nie żałował tey oboietności, kiedy mu sam się tylko zawiedzionego zdania żal próżny w podziele zostanie.

Co czynił, co śmiał tylekroć Departament przy tak szczupłym Woysku, wie każdy, co zna przeszłe Seymy, co pomni pamiętne owe nie przekonanego Prawem Obywatela więzienie. Co czynić, co modz będzie przy Stutysiącznego Woyska władzy, ktoż może nawet przewidzieć? chyba ten, co poprzedniczemi krokami przyszłe [s. 101] mierząc, osądzi, że mu tyle w dopuszczeniu się wszystkiego łatwości, co mocy przybędzie, że będzie śmiał, co będzie mogł, a będzie mogł co zechce.

Niech mi kto teraz powie, że tu o czcze tylko Departamentu lub Kommissyi idzie słowo. A jeżli tak mniema, niech uporu, niech słowa próżnego odstąpi, a tym sposobem lepiey, iak żadnym dowiedzie, że się myśl iego od mowy nie różni?

Lecz idę na przeciw zarzutom, które iedynie uczynionemi na stronę Departamentu być mi mogą w tym sposobie. Nie iest Obywatel bez zasłony od przemocy Rady y Departamentu, kiedy go każdy na Seymie zaskarżyć może. Nie będzie Departament na przyszłość bez znacznego polepszenia, gdy członki iego na Seymie wybierane z Rady będą wprzod całkiem obraney, podług podanego na poprawę Departamentu Proiektu, nie iak dotąd Prawo mieć chciało, w Radzie przez Radę.

Co do pierwszego: coż iest zabespieczenie dla Obywatela, gdy na Seymach po danym Radzie zaświadczeniu, kassuią się iey Rezolucye, lecz nie cofaią postępki? nadgradzasz mu to krzywdy y długie cierpienia, wracaż honor, maiątek lub wolność? Przyznaymy: iż to iest tylko czczy obrządek, który dowodzi, iak wiele y na Seymach, iuz nie będącey nawet, może Rady przewaga.

Co do drugiego: mała to iest różnica, czy Seym z członków Rady Departament wybierać będzie, czy się Departament w Radzie samey ułoży. Bo Rada a Departament iest ciałem nierozdzielnym; bo ktorekolwiek osoby z Rady do Departamentu czyli przez Seym, czyli przez radę wybranemi zostaną, niemniey iednak w Radzie y Departamencie wraz zasiadać będą. Nie odmieni to w niczym ani związku Departamentu z Radą, ani trybu Rady; niemniey ona y czyniącą y dozieraiącą swych czynów zostanie Magistraturą, a My może na czas uspieni tym pozornym warunkiem, lecz bynaymniey nim od Woyskowey nie zabespieczeni przemocy. Jest on iednak iedynym, który w nowo podanym poprawy Departamentu widzę Proiekcie, bo w reście cała iego osnowa rozszerza cicho moc Departamentu, gdy się ią głośno sciskać zdaie.

Widzieliście, choć w krótkości, Prześwietne Skonfederowane Stany, iakim powierzenie władzy nad Woyskiem Departamentowi to iest: Radzie, grozi nadal niebespieczeństwem Kraiowi, lecz iakżeż ta prawda oczywistszą y nie mylnieyszą iest dla tego, co zna doskonale cały układ Rady, co w niey lat kilka, iak Ia, zasiadał: co wie, iaki iest ogrom władzy w tłumaczeniu Praw, z Magistratur dozorem y Woyska rządem, w Radzie złączony; iak on ogólnie Kray obeymuie, y łańcuchem swoiey ściska potęgi.

Nie mniemaymy módz Departament od Rady odłączyć, dowiodę w czasie, iż iakiekolwiek w tym umiarkowanie podanymby nam było, zwierzchnie tylko łudzącym, a nie rzetelnym będzie. Bo raz ieszcze, znam Radę, bom w niey zasiadał; bo nikt ani Mnie, ani nikomu nigdy dowieść rozsądnie nie zdoła, oddzielność od Rady Departamentu w Radzie zasiadaiącego, y z Rady złożonego. W czym tak istoty rzeczy, nie słów trzymam się, iżbym Kommissyą nawet w Radzie odrzucił, przyiął Departament od Rady oddzielny. Lecz nie taki wspieraiących Proiekt poprawy Departamentu iest zamysł: Iedność mocy, złączenie razem wszystkich Rzpltey sił, ogarnienie ich, y niesłowne, lecz rzetelne Rady iedynowładztwo widocznym iest tego proiektu zamiarem.

[s. 102]

Nie ma w sobie nic podobnego Kommissya oddzielna pod dozorem tylko Rady będąca; bo wszystkie razem władze nie kupią się w Iey ręku; bo przeciwnych w sobie nie łączy własności; bo ma pilnego w Radzie dozorcę, który gdyby ią wykraczaiącą z obrębów władzy swoiey widział, Pana sobie, to iest: Rzpltą, Seym zwołuiąc, wezwać na pomoc może; a tak poskromić Kommissyą zawsze w Rady ręku będzie, gdy przeciwnie poskromić Radę nigdyby w niczyich nie było.

Nie wdaie się Kommissya (rządu iedynie Woyska pilnuiąca) w obce interessa y związki. Rada y to właściwsze sobie przez Departament Codzoziemski maiąca staranie, nie mogłażby Panią będąc Woyska, wciągnąć Kray w takie kroki, któreby nie obronę Nam z Woyska, lecz zniszczenie przyniosły?

Nic Nas przeciw przemocy Woyskowey Departamentu, iak się dowiodło, nie waruie, y iak widać z podanego o poprawie Iego Proiektu, nie chce by Nas co przeciw niemu warować mogło, gdyż tam żadnego ku temu celowi nie znayduię kroku. Takie zaś do zabespieczenia się przeciw, by też naymnieyszemu Kommissyi gwałtowi podaią się śrzodki, iż y Kray, y każdy z Obywatelów zasłonić się niemi nayłatwieyszym może sposobem.

Rządziła Kommissya lat kilkanaście Woyskiem, y nie iest to wspomnienie niemiłym Kraiowi, bo kroki Iey uciążliwemi nie były. Rządzi równie od lat kilkunastu Woyskiem Departament; powszechne Polski przeciw niemu powstanie, ustawne skargi, czyż iawnie niedowodzą, że wcale inne użycie władzy tych Magistratur, z różnego wcale władzy ich pochodzi udziału? który w rękach Kommissyi iest iedynie Woysko w porządku y w karności trzymać; w rady bydź się zdaie, Woyskiem wspierać wielorakie swoie czynności y nim wszystko pod siebie podgarniać.

Z tego porownania, łatwo każdy zmiarkuie, czego mu się bespieczeństwo y własne y Kraiu trzymać każe, Departamentu w Radzie y dla Rady, czy Kommissyi oddzielney dla Kraiu, y komu ma moc nad Woyskiem powierzyć tak, iżby Kraiowi, nie goruiącey w Kraiu Mocy, służyła.

Rada li, Departament, zdolnemi są iedynie Woyskiem rządzić, y szczęście zdziałać Narodu? za coż mu dotąd uciskiem, nie podporą byli? za cóż ogrom stu tysiącznego Woyska tym powierzać, którzy z kilkunastu tysiącami więcey śmieli, niż im wolno było, a którym przy Stu-tysiącznym Woysku, wolno będzie, co zechcą.

Nie iest duchem Republikantskich Stanów wszystkie władze w iedney łączyć Magistraturze, ani rządu związek od tego, iak wielu chce mniemać, zależy; chyba źe nim nazwiemy, taką iakiey Magistratury, daymu Rady, przewagę, która wszystkie w niey połączywszy władze, ziednoczywszy siły, z krzywdą naywyższey Samowładności Rzepltey, w którey iest prawdziwy Rządu związek, Panią stanie się wszystkiego. Wtedy pod wolnym imieniem, niewolnikami będziemy, wtedy dopiero doznamy, iak ciężey wygorowaną moc pohamować, iak wzrastaiącą zatrzymać!

Nayiaśnieyszy Panie! Gdybyś Nam W. K. Mść zawsze miał panować, wspomnienie to, mogłoby ukoić słuszne obawianie się Narodu. Lecz ściągnioney na Nas przez Dziadów klęski, innym sposobem, lecz nie mniey okrutnym, Dzieciom y Wnukom przesłać niechcemy. A kiedy Nas osobiste w W. K. Mci zaufanie, nad ciąg drogiego życia Jego zapewnić nie może; kiedy woła na Nas przeszłość, a przyszłość ostrzega; [s. 103] dozwol Miłościwy Krolu! by Dzieci twoie, by ten Naród, który po tyle kroć ukochanym nazwać raczyłeś, szczerze ci słuszną boiaźni swoiey wynurzył przyczynę, a wezwawszy sobie na pomoc Króla Polaka, Króla Obywatela, Iego się wsparciem zabespieczył na przyszłość. Godny to czyn będzie tego Pana, który w rzędzie Obywatelów strożem naygorliwszym Narodowey okazawszy się wolności, iawnie dowiedzie, że nie odmienił ni serca, ni zdania na Tron przeniesiony, y do naywyższego Korony Królewskiey zaszczytu, wieniec Obywatelstwa przyłączy.

Nie wątp Miłościwy Królu, iż gdy materya rządu Woyska zaspokoioną zostanie, gdy słuszną ukoi w Nas troskliwość; Podatkowa, szczęśliwie ułatwioną będzie. Nie pożałuie Nayiaśnieyszy Panie! znaczney części fortun swoich żaden z Obywatelów, byleby był pewnym, że ie mocy Kraiu, nie przemocy w Kraiu poświęci.

Mówiąc za Kommissyą Woyskową, nie mówię ia tu za podanym odemnie Proiektem, bo znam niedokładności iego; bo wiem Prześwietne Skonfederowane Stany, iż to iest rys lekki y pierwszy tey ogromney budowy, którą mądrość y przezorność Wasza, do końca doprowadzić zdoła. A ieżelim się ubiegał o ten dowód przywiązania mego do Oyczyzny, otworzyć Wam tylko pole lepszych y szczęśliwszych, nad moie myśli, dla niey żądałem; sposobnością pewnie niższy od wszystkich, przywiązaniem y życzliwością dla moiey Oyczyzny równie z wszystkiemi walczący.

Zdanie moie do powszechnego zawsze stosuiąc, y publiczney ustępuiąc woli, bo ona naydogodniey sobie radzić umie, podałbym potrzebną odmianę w tym Proiekcie względem umnieyszenia liczby wiecznie zasiadaiących w Kommissyi Osób, którą, chetnie to sam wyznam, publicznym oświecony zdaniem, zbyteczną bydź czuię. Podałbym y potrzebne koniecznie względem sądowności Cywilno-Woyskowey warunki; gdybym niebył zdania, iż wszystkie czytane Proiekta, do rozważaney deliberacyi Stanów wzięte bydź powinny. A gdy Prześwietne Skonfederowane Rzpltey Stany wprzod ustanowią, czy Kommissya, czy Departament Woyskiem ma zarządzać, wtedy dopiero z przyrównania, z przelania wszystkich tych Proiektów, lub wybrania z nich iednego, taki na Sessyach prowincyonalnych ma bydź ułożonym, któryby y bespieczeństwu ogólnemu y szczególnemu, każdego mniemaniu nayzgodniey dogodził. Gdyż to iest rzecz takiey wagi, iż punkt każdy szczególnie podług Praw roztrząsanym y przyimowanym, nie całkowicie Proiekt z Proiektem porównanym y tym sposobem przyiętym lub odrzuconym bydź może.

Chciey w tym Miłościwy Królu proźby Nasze wysłuchać; nie dozwalay, by szczere twoie dla Oyczyzny chęci, by też naymnieyszemu powątpiewaniu podpadać mogły. Urządźcie Prześwietne Skonfederowane Stany; Urządź Nayiaśnieyszy Panie twoią mądrością to Woysko, od którego całość twoia y Kraiu zawisła; a ręczę, iż nas ochoczo niosących znaydziesz, Oyczyzny szczęściu, dostoieństwu Twemu na obronę maiątki y życia Nasze. Szczęśliwy, gdyby mi wolno było y to życie, które mam dla Oyczyzny, y ten maiątek, który od Niey trzymam, tak piękney poświęcić sprawie, byleby Ią widzieć, choć ostatnim weyrzeniem, zupełnie wolną od iarzma y ochydy, w których życie nawet Obywatelowi mnieyszym iest dobrem.

[s. 104]

Nayiaśnieyszy Panie! Prześwietne Skonfederowane Stany! Narody iak ludzie są tym, czym bydź chcą, czym się bydź czuią; iedna losem ich, że tak rzekę, rządzi umysłu wspaniałość y duszy hartowność. Poczuła się Polska, y od tego momentu Narodem bydź zaczęła. Ktoż Nam ten zaszczyt odeymie, ieżli go sobie odebrać z życiem chyba damy? ieżli wśrzód obalin nawet Oyczyzny, zstąpić do grobu przeniesiemy wolnemi, iak żyć niewolnikami w ciężkich okowach?"

JP. Ożarowski Kasztelan Woynicki:

"Stanowić y pomnażać liczbę Woyska, iest to wynaleźć źrzodło nie wyczerpane bespieczeństwa, konfederacyi, y potrzeby Kraiowey. Ugruntować Rząd Jego, y warowane temuź względem Woyska przepisać prawidła, iest to roztropnie y rządnie, ustawy zbawienne, y swoie wydawać wyroki, ale zabespieczać się w Rządzie Republikantskim Stanowi Cywilnemu od mocy uzbroioney, iest to wszystko w iedney zamknąć myśli, iest to Kray, od łatwo zdarzyć się mogącey wybawić zguby. Daleki iestem w otwarciu myśli moiey, od stosowania osobistego, bądź do kokożkolwiek w Rządzie Woyskowym będącego, bądź do ciała rząd Woyskowy składać maiącego, y owszem gdybym Prawa natury przekonany nie był nakazem, że dług śmiertelności każdemu wypłacić przyidzie, może nie o boiaźni jakieykolwiek Kraiowey, ale o ufności w męstwie, cnocie y waleczności rządu Woyskowego, dziś stanowić się maiącego, moie podałbym uwagi. Ale ludzie śmiertelni, ale ludzie do ułomności skłonni, a zbroyną od Kraiu opatrzeni mocą, ile trzeba, aby Zagranicznym strasznemi byli Mocarstwom, tyle y bardziey ieszcze potrzeba, aby nie straszni Cywilnemu wewnętrznie byli Rządowi. Inaczey ubespieczylibyśmy się, niby przeciwko postronnym, a grob y mogiły wewnętrzney wystawialibyśmy spokoyności. Niezmierny zabrałbym czasu przeciąg, gdybym wszystkie, a słuszne boiaźni moiey przełożyć miał przyczyny, to z podanego tylu proiektami składu Rządu Woyskowego; to z sposobów umysł tylko na moment mamiących, a boiaźń niby zaspokaiaiących, Cywilnego z Woyskowym kompletu rowności wynalezionych; to w wystawieniu pozornym Sądu y kary na tenże Rząd przestępuiących. wszystko to moiey nie zaspokaia boiaźni; skład Cywilny rowney niby (bo tylko do oka) nie pewney szali; sposoby do tego podane mylne, a Sąd y kara Magistratury zbroyney, a między Seymem a Seymem absolutney y dalekiey, a nadewszystko po grzechu, iuż dokonanym mniey użyteczney. Przypomniymy sobie z opisu Historyi Traktaty między Woyskiem, a Rządem, wystawmy sobie moc Rządu Woyskowego w trafionym za czasów iuż Naszych męża godnego za sprzeciwienie się w Cywilnych okolicznościach pod pretextem wprawdzie Woyskowego grzechu, na czele Woyska ochydnym wytrąbieniu. Z tych wszystkich umysł moy przekonywaiących uwag, a przekonanie moie zawsze, na sumnieniu, cnocie, y przysiędze zasadzaiąc, mowię głośno, mowię śmiało, mowię bezstronnie, że moc Departamentu Woyskowego spoiona łańcuchem z Radą, z wszystkich trzech Stanów złożoną, od Narodu wybraną z Cywilnych daleko więcey, niż z Woyskowych złożoną Osób, iest koniecznie potrzebna w pewney dependencyi, a ta w Ustawie 1776. R. dokładnie wytłumaczona, powtarzać iey Opisy nie widziałbym potrzeby. Bać się albowiem zwierzchnego dozoru Cywilnego, prawem warowanego, z Króla y osób naywięcey [s. 105] Cywilnych w tak liczney tychże Osób Radnych, a od Narodu wybranych liczbie, a niebać się rządu Woyskowego zbroynego, od nikogo między Seymem a Seymem dependować niechcącego; bać się mocy y przewagi kiedyżkolwiek Króla nad dwudziestu czterema Osobami w Radzie, a tey samey nie bać się mocy nad dwudziestu osobami w liczbie Departamentu Woyskowego, czyli Kommissyi umieszczonemi; przypisywać na ostatku ułomność, myłkę, chęć może złego choć następnym Królom y dwudziestu czterem Osobom Radnym, a Hetmanem y Kommissarzom dar bostwa y nieułomności przyznawać, to wszystko w mego przekonania przewagi nigdy nie uczyni umyśle."

Jmć Pan Niemcewicz Poseł Inflantski:

"Niemasz wspanialszego w dzieiach ludzkich przykładu, nie masz tkliwszego dla dusz cnotliwych widoku, iak patrzyć na Naród przez lat tyle obarczony klęskami, podstępami zrażany, powstaiący dzisiay z swoich rozwalin, y podnoszący Szlachetnie skrwawione ieszcze bliznami czoło.

Długośmy się passowali z przeciwnościami; nieszczęścia y przemoc mogły Nam wydrzeć żyżne Krainy, mogły połamać Narodowe Prawa, ale nie mogły przytłumić ducha miłości Oyczyzny, bo ten w wolnych sercach silnieyszy nad nieszczęścia y przemoc. Dnia 20. Października dał W. K. Mci z roskoszą widzieć ten duch, ten święty wolnego Narodu zapał, dzień pamiętny dla potomności, dzień rzewny dla serc wszystkich Polaków, dzień w którym oczy nasze smutkiem długo zniżone, podnieść się mogły na naypomyślnieyszą iuż przyszłość.

Niechże widzą obce Narody wyrzucaiące Polakom, że niezgoda ich bezsilnemi czyni; zgodni są zawsze, kiedy idzie o Wolność, o Sławę, o dobro powszechne, kiedy postronni obrad ich nie tamuią. Naród ciężkiemi przywalony więzami, leżał długo w niemocy y nieczynności, zdięto na chwilę okowy, y Narod powstał: Bogdayby powstał Nayiaś. Panie, straszny, zuchwałym naiezdnikom, lecz nigdy sobie!

Gorliwość zamierzyła iuż liczbę Woyska, hoyność Obywatelów trwałość iego zabespieczy, do rostropności należy, rząd iego przepisać, y obwarować go tak, żeby ani Obywatelom uciążliwym, ani Wolności stał się strasznym. Ten iest ieden z nayważnieyszych Obrad Naszych zamiarów, na nim spoczywa bespieczeństwo każdego Obywatela, a co więcey całość Konstytucyi Wolnego Narodu. Proiekt utwierdzenia Departamentu złączonego zawsze z Radą Nieustaiącą w żadnym z tych celów troskliwości Obywatelskiey nie zabespiecza. Lekkie tylko zawieraiący poprawy, co do ograniczenia władzy, y do urządzenia wewnętrznego też same błędy, które Rzeczpospolita co Seym w nim odkrywała, gdy tylko zarządzał kilkunastą tysięcy Woyska, uciążliwiey popełni, gdy stem tysięcy udzielnie władać będzie. Departament ten dla Departamentu tylko a mało co dla Kraiu utworzony, niedokładnie bardzo zabespiecza Obywatela od ucisku Woyskowych. Appellacye z Cywilnemi, y we wszystkich sprawach zawsze do Departamentu, od którego oddalony Obywatel, albo krzywdy y łzy ciche w milczeniu będzie musiał utaić, albo z równym trudem iak kosztem iechać do Stolicy; y tam obarczony [s. 106] Departament y rządem Woyska y rozsądzeniem Spraw, y obieraniem Senatorów zastawszy, długo czekać będzie na sprawiedliwość, a często może niesprawiedliwość odbierze. Co do wewnętrznego Woyska rozrządzenia, równą widzę w Proiekcie tym niedokładność, równe błędy.

Na innych wcale zasadach ugruntowany iest Proiekt Kommissyi Woyskowey, (która niech będzie iedna dla oboyga Narodów) Magistratura ta oddzielna nie wpływaiąca w Radę, ani też w niewłaściwe ustanowienia swemu Sprawy, Woyskiem tylko zatrudniać się będzie, złożona we wszystkich przypadkach z większey liczby Cywilnych, y rangi nawet Woyskowey niemaiących Osób, za naypierwsza ma sobie prawidło, że żołnierz iest tylko stróżem kraiu swego, że wszędzie szanować mu trzeba tych Obywateli, którzy go utrzymuią y opłacaią. Oprócz Sądów po Woiewództwach y Ziemiach, sprawiedliwość y ostrość zachowane w Marszach y obozowaniu, wszędzie żołnierz porządny y karny; wszędzie Obywatel spokoyny y bespieczny. Nic w ustawach Kommissyi zapomnianego nie ma, naywiększa pilność w utrzymywaniu kompletu Woyska, y iego zapłaty. Wodzowie czuwaią bez przestanku nad karnością, ćwiczeniem, obozami, y tym wszystkim, co Woysko bitnym, y gotowym do boiu uczynić może.

Nie znał nigdy tey pilności Departament; przez lat tyle Generałowie Inspektorowie tak drogo płatni, doprosić się nie mogli, żeby im wolno było obiechać y zlustrować będące pod ich rządem Korpusa; iak gdyby widok zgromadzonych Hufców Narodowych, przykrym miał bydź y Wodzem, y przytomnym, iak gdyby tylko miło nam było patrzyć na obce w Kraiu Naszym obozy.

Kommissya nareszcie pewna zawczasu o czystości swych działań, poddaie się pod Sąd iak naysurowszy, dozwalaiąc czy to samym ukrzywdzonym, czy to Instygatorom, czy ad cujusvis Instantiam zapozwać przed zgromadzone Rzeczypospolitey Stany.

Departament lekko tylko y nawiasem namienia, że chce się sprawiać przed Stanami Rzeczypospolitey, tym zapewne iak dotąd sposobem, że zawsze winny, zawsze iednak wymówiony, y razem z Radą pochwalony y zakwitowany zostawał. Powie mi kto, że w tym wszystkim poprawi się Departament, zgadzam się na to, ale nie poprawi się w tym, w czym iest naystrasznieyszym Narodowi. Będzie zawsze Nayiaś. Pan y Prześ. Rzpltey Stany, częścią tey Rady, którey bez naywiększego swobód Naszych niebespieczeństwa Rządu Woyska oddać nie można. Straszna ta Magistratura, maiąc przeważne do Skarbu y sprawiedliwości w pływanie, gdy zyska ieszcze w rządy swoie 100 tysięcy Woyska, stanie się okropnym taranem, który wątły wolności posąg obali: w wolnym, Nayiaśniey. Panie, rządzie władzę dzielić, nie zaś ie w iednym ciele gromadzić należy.

Udzielney zatym Magistraturze nie maiącey żadnego z Radą związku, rządy Woyska oddać trzeba; gdy się inaczey stanie, smutnych w ciągu obrad Naszych spodziewaymy się skutków; ostygnie gorliwośc, ostygnie chęć dawania podatków, a Obywatel niepweny, czy ofiary iego obrocone będą na stróżów Prawa, czyli też na gwałcicielów onego, ze drżeniem stanowić pobory, a z rozpaczą oddawać ie będzie.

[s. 107]

Nayiaś. Królu P. Móy Mił. gdyby wyroki Przeznaczenia zapewnić Nas mogły, że dni W. Królewskiey Mci będą nieśmiertelne, nie lękalibyśmy się niczego, bo Naród przekonany, że życzenia W. K. Mci są zawsze nayzbawiennieysze, są zawsze naylepsze; że Urodzony Wolnym y na Tronie W. K. Mść przyiacielem iesteś Wolności, ani zechcesz dawać więzów temu Narodowi, który W. K. Mci dał Koronę. Ale Nayiaś. Panie y Królowie podlegli są nieuchronnym śmierci ciosom; kto Nas o następcach W. K. Mci zabespieczy, ieżeli nie sam W. Królewska Mość?

Nie racz się Nayiaś. Panie uchylać tym gorącym proźbom Narodu, miałeś sobie W. K. Mość ziednane zawsze y przychylne serca wszystkich Polaków; teraz iest moment, gdzie ie W. Królewska Mość zniewolić, gdzie podbić ie sobie możesz. Niech Potomność, która w W. Królewskiey Mci sławić będzie dobrzego Oyca, y troskliwego Króla, przyda ieszcze te tak słodkie Imie obrońcy swobód, y wolności Narodu."

Jmć P. Potocki Marszałek Nadw. W. X. Litewskiego:

"W iednym dniu y prawie w iednym mgnieniu wyrzekły Prześ. Rzpltey Stany chcemy Woyska, aby mocą obronną zasłaniać y utrzymywać Rzeczpospolita mogła swą własność y swóy rząd wolny, chcemy to Woysko do liczby Stu tysięcy żołnierza mieć powiększone. Już ta ogólna y iednomyślna Rzpltey Wola ściąga baczność Prawodawctwa Naszego to do karności Woyska, to do Stanu czyli Etatu onegoż, to nakoniec do Podatków na wystawienie y utrzymanie tey Woyskowo Narodowey Potęgi.

W Proiekcie pod Tytułem: Odmian y Popraw Rządu Woyskowego na Sessyi ostatniey podanym, uznaię, iż miano pamięć o Rządzie Woyska, respectivé Woyska tak w czasie pokoiu, iako y Woyny; uznaię; iż miano pamięć o Rządzie Woyska w każdym czasie względem Stanu Cywilnego; ale nie uznaię, nie widzę troskliwości o Rządzie Woyska respectivé rządu Rzpltey: to iest, nie uznaię, nie widzę szczegulney a zdaniem moim nayważnieyszey staranności, aby władza między Seymem a Seymem nad Woyskiem, w naypodlegleyszey ułożona była postaci, względem Seymuiącey Rzpltey. Poprostu mówię, iak Obywatel od Zołnierza, tak Rzplta od Woyska bespieczną bydź powinna.

Dochodzę Prześ. Rzpltey Stany, czemu wzgląd Rządu Woyska do podległości Seymom przemilczanym przy innych pomienionych celach został. W chęci powiększenia Woyska do liczby Stu Tysięcy Zołnierza, co raczey, utworzeniem iak powiększeniem Woyskowey potęgi nazwać można, w chęci poddania zupełnie władzy nad Woyskiem, Departamentowi Woyskowemu w Radzie Nieustaiącey, trudno iest zabespieczyć Władzę Seymuiącą. Ciemnota Praw Roku 1776. ustąpić powinna bacznemu, głośnemu Prawodawctwu Seymu dzisieyszego: Czas przyszedł zrzucić zasłonę.

Jest mniemanie, że od Roku 1776. Departament Woyskowy w Radzie Nieustaiącey zastępuie Kommissyą Woyskową, tak iak była Prawem 1764. Roku opisana. Nie bez żalu widzę, nie bez wstrętu donoszę, iż w ten błąd Obywatelów same słowa pomienionego Prawa wprowadzaią. Mówi to Prawo o powinnościach y [s. 108] Władzy Departamentów w Artykule trzecim Departament Woyskowy w Radzie Nieustaiącey będzie reprezentować odtąd Kommissyą Woyskową, tak iak iest Prawem Roku 1764. opisana; lecz zaraz w następnych Artykułach: zostawiwszy przy Departamencie Woyskowym moc tylko Sądową, władzę w pomnieyszych Woyska porządkach, istotny y celny Rząd Woyska, taki iaki iest Prawem Roku 1764. opisaney, Prawo Roku 1776. nie Departamentowi Woyskowemu, ale Radzie in pleno Nieustaiącey zupełnie porucza. Idzie zatym, że nie Departament Woyskowy, ale raczey cała Rada Nieustaiąca reprezentuie Kommissyą Woyskową.

Niech iuż Nam iaśniey od Prawa Roku 1776. żądaiący władzę Woyskową na nowo poruczyć Departamentowi Woyskowemu powiedzą: Radziemy y chcemy Rząd Woyska Radzie Nieustaiącey powierzyć, bo ieźeli to celem iest ich myśli, czemuż taiemnicą w słowach? tak iasno podany proiekt y propozycya inaczey brzmieć, inaczey przerażać umysły y zdania Prawodawców kierować będzie.

Połóżmy o bok Propozycyi powierzenia Rządu Woyskowego Radzie Nieustaiącey, drugą Propozycyą przywrócenia tey władzy oddzielnie Kommissyi Woyskowey; lepszy dozór, pewnieysze Rządu nad Woyskiem ograniczenie, łatwieyszą y ściśleyszą Stanom Rzpltey podległość, dostrzeżemy. Y toć to iest Prześ. Rzpltey Stany, co istotną ostrożnością Rzpltey od Woyska nazywam. Niechcę ia Kommissyą Woyskową od przyszłego dozoru Rady Nieustaiącey wyłączać, ale nie mieszam dozór Rady nad Kommissyą, z Rządem nad Woyskiem. Dozór Rady w odbieraniu Rapportow, w Listach rekwizycyonalnych, w pociąganiu na Sądy Seymowe, w zwoływaniu Seymów extraordynaryinych dostatecznym będzie, na złe, uchoway Boże! użycia Woyska przez Kommissyą sposoby. Smiem mówić, zniknie ten dozór istotny Radzie, właściwy W. K. Mci, ieżeli Rada Nieust. mieć sama będzie Władzę Woyskową. Zniknię, mówiąc: nikt bowiem w sprawach swoich Sędzią bydź nie może, a chętniey y lepiey co ułomności ludzkiey iest własnością, cudzę postępki y wady, iak nasze własne dostrzegamy.

Wszakże nie w tym iedynym bespieczeństwo Rzpltey od Woyska zakładam: Poruczona osobney Kommissyi Władza Woyskowa okryślona bydź może, ograniczona bydź powinna pewnemi przepisami, te przepisy służyć będą przy dozorze Rady za Regułę Kommissyi; lecz iaką Regułę przepiszemy Radzie? która każdą, gdy zechce, przetłomaczy, rozwiąże, y podług rozumienia swego dokona. Między mocą tłumaczenia Praw y między mocą Prawodawczą nie moie zdanie, ale powszechny rozsądek różnicy nie kładzie. Zechcemyż oddać, pytam się, Radzie moc zupełną nad Woyskiem bez iey określania? Kiedy nadaremno lub wcale nie określać tę Magistraturę na iedno wychodzi.

Wiem, co mi w tym mieyscu zarzucić można: alboż to rada z czynności swoich się daie Rzpltey Sprawy? Ja się pytam, kto w porządku Władzy Woyskowey podlegleyszą y surowszą Seymom Sprawę zdawać będzie, czy Rada Nieustaiąca? czy Kommissya Woyskowa? Powtarzaiąc com Roku 1780. Stanom Rzpltey Zgromadzonym wyrzekł, że mówić na Seymach o Radzie, iest to mówić o Królu, o Mężach z Senatu y ze Stanu Rycerskiego wybranych, przed Królem, przed Senatem, przed Stanem Rycerskim; dodaię dzisiay: iz mówić o Kommissyi Woyskowey [s. 109] przed obliczem Rzepltey stawiaiącey, iest to mówić o sługach, przed Panem. Do tey różnicy na wolnych Seymach możnaż się spodziewać, aby extraodrynaryine Seymy Rada Nieustaiąca przeciw sobie zwoływała? lub za sobą wolne Seymy w Konfederackie iuż doświadczonym przykładem niezamieniała? iakiego za tym sprawienia się, a w przypadku przewienienia iakiey publiczney zemsty y kary na winnych w Radzie Nieustaiącey spodziewać się mamy?

Krzywdę czynią, nayiaśnieyszy Panie, Narodowi y W. K. Mci, którzy nayczystszą myśl zabespieczenia wolney Konstytucyi Rzpltey od tak potężnego, na iakie się zdobywamy Woyska, nieufności y niezawierzania w Krolu swoim przypisuią. Należyż za złe poczytywać Obywatelom, że dla siebie a bardziey ieszcze dla Potomkow swoich szukaią zabespieczenia wolnego Rządu? zostaież iaka wątpliwość, że poddanie Władzy Woyskowey, oddzielney Kommissyi zabespiecza Rzepltą bardziey, niżeli poddanie Departamentowi w Radzie Woyskowemu, czyli iakem odkrył y dowiodł, samey in pleno Radzie Nieustaiącey? życie W. K. Mci, day Boże iak naydłuższe! zaręczeni[em] bydź powinno wolności y niepodległości Rzepltey, lecz ktoż wie iakich nam Królów w przyszłości przeznaczyły Nieba! Odwracay, Nayiaśnieyszy Panie, słuch od tych głosów, które w czystych chęciach cnotliwych Obywatelow wystawiać ci żądaią, uszczerbek prerogatyw Królewskich. Serca Polaków są dobre: one wsparciem y ozdobą Tronu Polskiego."

Ostrowski Kasztelan Czerski:

"Skład Polityczny Rzpltey, w kwestyi o władzę nad Woyskiem teraz w nim toczącey, podobny iest do rządnego Pana, który Dom swóy rozporządziwszym a będąc obowiązanym na czas przydłuższy oddalić się od niego, zamyśla się, iakie w nim zrobić ma między swemi sługami urządzenie: wystawuie mu się z iedney strony przed oczy, że gdy iednemu tylko cały swóy maiątek powierzy, y wszystko pod iego władzę odda, iż ten, lubo w wierności, czułości y rostropności, nieposzlakowany; stać się może absolutnym, y zapomnieć zaleceń Pana swego, z drugiey strony, chcąc dozor Domu y maiątku swego pomiędzy różne sługi podzielić, obawiać się ma słuszną przyczynę, aby z samey między Rządzcami niezgody, niesforności y nieporozumienia (które w takowym składzie są nieuchronne) cały Jego Dom y maiątek nie upadł: wreszcie po długim namyśleniu się y rozwadze, bierze rezolucyą na rostropności zasadzoną, że lepiey iednemu iuż wyprobowanemu zaufać, niż spuszczaiąc się na kilku, żadnego pewnym nie bydź. Toż samo y Nam, Prześwietne Skonfederowane Stany, w przypadku, o który rzecz idzie, uczynić należy: bo skład naywyższey Władzy Cywilney y Woyskowey, iaki się przy Rzeczypospolitey na Seymie znayduie; ten sam Magistratury Rzeczpospolitą między Seymem a Seymem reprezentuiącey udziałem bydź powinien. Cóż bowiem iest przyczyną tych Naszych nieszczęść, oderwania tak znacznych Prowincyi, utracenia prawie exystencyi między Europeyskiemi Mocarstwy? ieżeli nie to, że tylko przez dwa lata, y to przez krotki czasu przeciąg Rzeczpospolita zdawała się wychodzić z letargu, y to częściey nieskutecznie, a cały bieg czasu między Seymem a Sey mem obumarłą zostawała. Nie myślę ia czynić Apologii ustanowienia Rady Nieustaiącey, ale iestem w tym zdaniu, że, albo trzeba, aby Seym był nieustanny; [s. 110] albo też Magistratura, ten Seym, przez połączenie w niey trzech Stanów reprezentuiąca, aby była istotnie Rządową: bo Rząd Kraiowy zawsze przytomny, zawsze czuły, y zawsze ieden bydź powinien: inaczey, byłoby iedno, co żadnego nie mieć. To, co mowię o Radzie Nieustaiącey, ściąga się nierozdzielnie do Departamentu Woyskowego w tę Radę wcielonego: któremu gdy Rząd Woyska będzie odebrany y przeniesiony na udzielną Kommissyą Woyskową, stanie się rozdział mocy Rządowey, a tym samym zrobi się znaczny krok do Anarchii, y bliskiego całego Państwa upadku. Niemogę przypuścić tego zdania, aby w wyborze Mężów do Kommissyi Woyskowey proiektowanych miało się znaleść większe zaufanie Publiczności, niżeli w Osobach do Rady Nieustaiącey wybierać się mianych: bo maiąc Prawo wybierania przez wota sekretne Osoby do Rady, wybieramy te, które życzylibyśmy sobie, aby Kommissyą Woyskową składać mogły, a tym samym do Departamentu Woyskowego one przeznaczemy: gdyż wolno będzie z 36. Konsyliarzów Radnych, wybrać na Seymie przez Wota sekretne osoby, które Departament Woyskowy składać maią, przydawszy nawet dla dokładnieyszey wiadomości trybu Woyskowego y karności, z Urzędników Cywilno-Woyskowych, tyle Osob, ile się Seymuiącym Stanom zdawać będzie. Zeby zaś sama nomenklatura Kommissyi Woyskowey miała Osoby do niey wybrane ogołacać z namiętności Ludziom właściwych, temu wierzyć nie mogę: y w moim mniemaniu, bespieczniey iest, aby Narod zaufał Magistraturze z osob 36. złożoney, y Króla tak dobrego, y tak Narod swóy kochaiącego na czele maiącey, aniżeli Kommissyi, która w dalszym ciągu czasu, tak może słabościom y omyłkom podlegać, iak wszystkie inne znane dotąd Magistratury; mowię daley co do przyczyn Politycznych. Maiąc dotąd Woyska kilkanaście tysięcy, które ledwo wystarczało do zasłony Granic, y pomocy do Exekucyi Processów, nie byliśmy w tak istotney potrzebie łączenia Kommendy tego Woyska z wiadomością Stanu Politycznego Europy. Teraz zaś takowe połączenie staie się nieuchronnym; liczne albowiem Woysko w każdym Kraiu nie tylko sprawia fizyczną moc onego, ale y polityczną. Jakże więc Kommissya Woyskowa udzielna, nie będąc złączona z Departamentem Spraw Cudzoziemskich, nie maiąc ciągłych Raportów od Ministrów u Dworow sąsiedzkich, rezyduiących, iednym słowem: oddzieloną będąc od wiadomości Politycznych całey Europy, iak mówię, może iedynowładnie rządzić Woyskiem? y czyli nawet nie wiedząc o tey stosowności do Polityki, a nie chcąc w tym dać się powodować Radzie Nieustaiącey, czyli nie zrobi co tak przeciwnego interessom Rzeczypospolitey, coby wielką dla Kraiu szkodliwość przynieść mogło?

Idę daley. Niech Nam, kiedy nie można wiecznie, przynaymniey iak naydłużey, panuie Król Jmć Pan móy Miłościwy, ale po ludzku rzeczy na dal biorąc, w czasie Bezkrólewia, pytam się, czyli bespieczno będzie dla Kraiu? że Rada Nieustaiąca, która powinna bydź składem ogólnym interessów Narodowych, nie będzie miała bliskiey y zupełney mocy nad Woyskiem? kto mi zaręczy, że osoby pod ów czas Kommissyą składaiące, będą te same miały cele Polityczne, co Rada Nieustaiąca? kto zaręczy, że posłusznemi bydź zechcą Radzie? a ztąd, iakie wyniknąć mogą dla Kraiu nieszczęścia? wszak w Rzeczachpospolitych iedyna tylko całości ich zasada, iest zgodna y nierozdzielna determinacya na iednę lub drugą stronę. Obawiać się więc należy, aby [s. 111] któremu z Sąsiadów Naszych nie wypadło pod ów czas wygodnie przywieść do skutku owo znane w Polityce Axioma: Divide et impera a zatym w rostropnym Prawodawstwie tak dziś stanowmy, iakby nam w czasach następnych bespieczniey było. Niech Nas nie zastanawiaią omyłki y niedokładności, ieźeli się takie z examinu Departamentu Woyskowego okażą: bo poprawić, opisać na dal, y rygory rozciągnąć, iest dziś Naszey mocy, ale naruszać Formę rządu bez nagłey potrzeby, iest rzeczą nayniebespiecznieyszą. Jestem przeto przekonany, że ustanowienie Kommissyi Woyskowey udzielney, iakoby było dla całości Kraiu niebespieczne, tak o zostawienie władzy przy Departamencie Woyskowym z poprawami onego, y przydatkami, które istotnie potrzebne się bydź zdaią z mieysca mego dopraszam się."

Jmć Xże Poniatowski Podskarbi W. Xięstwa Litewskiego.

"Widziała w skutku, a przypominana w Głosie godnego Ministra, łatwość, z którą Narod udecydował Komplet Sta Tysięcy Woyska, iako pochodziła iedynie z szanowney o dobro Oyczyzny gorliwości, tak iuż wkłada powszechnie obowiązek, ażeby ten wyrok nayprzyzwoiciey y naystosowniey do sposobności Kraiowey uskutecznionym został.

Jeżeli zaś gorliwość Narodu uznawać potrzeba w udeterminowaniu liczby Woyska; tedy rownie z naleźytym uwielbieniem widzieć przychodzi troskliwość y ostrożność, z którą tenże Narod chce postępować, w decydowaniu innych wolność y bespieczeństwo Iego tykaiących materyi, a mianowicie w materyi Rządu y Zwierzchności Woyskowey. Należy tylko pomyśleć o sposobie, którymby zachodzące ieszcze w tey mierze kwestye, mogły swoie otrzymać ukończenie.

Moim zdaniem nayprędzey y nayskuteczniey zamiaru tego doyść można, gdy cały układ do obiektu Zwierzchności Woyskowey odnoszący się, na osobne propozycye podzieliwszy, poiedynczo na każdy Artykuł następować będzie Stanów Seymuiących decyzya. Obszerny bowiem, y wiele w sobie Kategoryi zaymuiący Proiekt, trudno iest, ażeby ze wszystkim mógł być ugodzony y przyięty. Wotowanie zaś razem na dwa przeciwne Proiekta, upatruię być niebespiecznym, y odeymuiącym zupełnie wolność odrzucenia szkodliwości, lub poprawienia niedokładności, któreby się w iednym, albo w drugim Proiekcie znaydować mogły.

Z tych więc powodów, nie wchodząc w roztrząsanie proiektów, które tu czytane mieliśmy, sądziłbym, iż naypierwey należałoby Nam powiedzieć, czyli Departament Woyskowy, z uczynieniem niektórych w nim odmian, ma być zostawiony, czyli też ma być utworzona Kommissya Woyskowa? Stosownie do takowey propozycyi, mam honor niektóre myśli moie przełożyć.

Jeżeli Departament Woyskowy ma być utrzymanym, wyniknie z tey Ustawy, iż władza exekwuiąca będzie zupełnie we wszystkich swoich częściach złączona, co iako wiele korzyści przynieść powinno, tak równie bliższym będzie do ustaw y zwyczaiow, któremi wszystkie inne rządzą się Kraie, y z nich pomyślnych skutków doznaią. Jeżeli zaś podobać się będzie Seymuiącym Rzeczypospolitey Stanom, utworzyć oddzielnie Kommissyą Woyskową; y w tym nie widzę, żeby koniecznie znaydowały się wielkie niebespieczeństwa: ile gdy Magistratura ta naydokładniey opisana, [s. 112] prezydowana od Wodzow, nie razem wszystkich, ale tylko po kolei y na przemianę w niey zasiadaiących, maiąc sobie powierzony rząd nad Woyskiem, w przyzwoitych obrębach, y po troistym władzy Woyskowey podziale, trzecią tylko część teyże władzy posiadać będzie.

Bo naprzód, wszelkie okoliczności maiące iakikolwiek związek z politycznemi działaniami, y interessami Dworów Zagranicznych tyczącemi się, lub mogące zatargi iakie ściągnąć dla Kraiu, przy Radzie Nieustaiącey zupełnie zostawione być maią; y w tym wszystkim Zwierzchność Woyskowa teyże Radzie zupełną będzie winna podległość.

Powtore, Kommissye Cywilno-Woyskowe, tworzyć się maiące w Kraiu, posiadać będą drugą część teyże władzy Woyskowey, która właściwie Cywilną nazwaćby się mogła, gdyż gruntuie bespieczeństwo Obywatelów od Woyska, y zależy na rozwięzywaniu wszelkich kwestyi zachodzić mogących między żołnierzem po Woiewództwach stale Konsystuiącym, a między Obywatelami tychże Woiewództw; na przystarczaniu Rekrutow, y dozorze, ażeby przyzwoicie użytemi byli; nakoniec na czynieniu prędkiey sprawiedliwości w zawieranych między Woyskiem a Obywatelami o Furaże Kontraktach. Już tedy znaczna część władzy, którą miał Departament nad Woyskiem, dostałaby się nowey Magistraturze, którey początkowe utworzenie, będzie pamiętną Panowania W. K. Mci Epoką; bo z niey nastąpić z czasem może ulepszenie y udoskonalenie generalney Kraiu całego Policyi.

Trzeci udział władzy Woyskowey iedynie y właściwie do Departamentu, czyli Kommissyi Woyskowey, ktorą z tych Magistratur Stany Seymuiące ustanowić zechcą, ma należeć. A ten wydział zawiera w sobie Kriegsrechta y Sądowość wszelką między Osobami Woyskowemi, tudzież musztrę, ubiór, formowanie Obozow, które za zniesieniem, się z Woiewództwami, iedne mieysca raz na zawsze wyznaczone mieć będą, na ktore z trzech Woiewództw z sobą graniczących złączone Woysko składać będzie Dywizyą, z przydaniem do niey Kommendanta y przyzwoitego Sztabu. Nie będzie więc niebespieczeństwa w ruszeniu Woyska, y w nadto znacznym onego zgromadzeniu; kiedy raz na zawsze, z trzech tylko bliższych Woiewództw Regimenta w mieyscach wyznaczonych, y w udeterminowaney porze Roku z sobą obozować będą; a powinność tę odbywszy, z wiadomością Rządu, nazad się do Woiewódźtw swoich powrócą, y tam podług przepisanych reguł y ustaw Kraiowych pod Zwierzchnością Woyskową na trzy części, iak dopiero mówiłem, podzieloną, przez pozostaiący czasu przeciag zostawać będą.

Takowa nad Woyskiem władza, troisto podzielona przy zachowaniu prawa W. K. Mci patentowania Officyerów, nie będzie Narodowi straszną, bo iuż będzie przyzwoicie umiarkowaną.

Nikt zapewne więcey nademnie nie poważa y nie uwielbia Obywatelstwa JJ. WW. Hetmanów tu przytomnych, nikt mocniey przekonanym nie iest, że Patryotyzm Ich wyższy nad wszelkie względy Urzędowe, zechce ie chętnie poświęcić troskliwemu o wolność y bespieczeństwo swoie Narodowi. Wszakże Prawa wszystkie piszą się naywięcey dla potomności; y gdy się o Urzędach stanowi, nie na osoby, ale na urząd ich uwagę mieć należy. Y to zastanowienie się wstrzymuie Nas od powierzenia obszerney władzy urzędowi, którą chętnie oddalibyśmy osobom.

[s. 113]

Po naydokładnieyszym opisaniu władzy Woyskowey y ubespieczenie stanu Cywilnego od wszelkiey Woyska influencyi do Rządu, którego wolności niebespiecznieyszą ieszcze iest Kraiowa przemoc, niżeli obce, obrocić bacznośc należy na to, ażeby Kraiowy zołnierz był w porządku y karności przyzwoitey trzymany; co nastąpić dopoty prawie niemoże, dopoki wszystkie Regimenta, czyli konne, czy Piesze, lub Artylleryi, wraz z Officyerami swoiemi w Koszarach mieszczone nie będą. Inaczey bowiem, żaden Officyer ani żołnierza w subordynacyi zachować nie może, ani bydź w odpowiedzi Zwierzchności rządowey za excessa, które w licznieyszym Woysku byłyby z ruiną dla wszystkich iakichkolwiek maiątek w Kraiu posiadaiących. Zołnierz zaś, dla którego pokoy nie iest szkołą dyscypliny y subordynacyi, będzie naynieszczęśliwszym powierzeniem dla tych, którzy nim kommenderować będą na Woynie; bo nie tylko, że go z pewnością przeciwko nieprzyiacielowi użyc nie można, ale nadto przywykły do rozmaitych rozwiązłości, zniszczywszy produkta Kraiu, w którym się znayduie, sam od głodu y niedostatku zniszczonym będzie.

Wyrok Rzeczypospolitey uchwalaiący sto tysięcy Woyska, powinien wziąć koniecznie swoy skutek, ale że takowa liczba żołnierza zawsze konsystuiącego, zupełnie oderwanego od Rolnictwa, razem y gwałtownie z domow y od gospodarstwa wziętego, przyniosłaby Kraiowi prawie nienadgrodzoną szkodę; że sto tysięcy ludzi więcey niżeli przez trzy części roku w cale prożnuiących, byłyby y do utrzymania subordynacyi ciężkie, y spokoyności Obywatelow grożne, y produktow wiele konsumuiące, a niczym iuż nie przyczyniaiące się do onych przysposobienia; z tych więc y wielu innych powodów, należy, ażebyśmy zabespieczone maiąc sto tysięcy Woyska, one naystosowniey do ludności kraiowey, do funduszów wynaleść się mogących y do bespieczeństwa Rządu Narodowego ułożyli.

Sposob nayłatwieyszy y naymniey omyłkom podległy, zdaie mi się być takowy ażeby było sześćdziesiąt tysięcy Woyska zawsze gotowego y dobrze płatnego, składaiącego aktualny Etat Woyskowy w czasie pokoiu; zaś czterdzieści tysięcy Woyska niech będzie zapisanego w proporcyi dymów w całym Kraiu, które raz przygotowane, tylko w przypadku Woyny przystawione będzie do swoich Sztabow. Takowy żołnierz we dwoch miesiącach może bydź wymusztrowanym, y stać się sposobnym do wszelkiego przeciw nieprzyiacielowi użycia. Lud ten trwaiący ciągle w pracy rolniczey, będzie nierównie zdrowszym, y silnieyszym do woiennych trudów, niżeli gdyby w gnuśności garnizonowey czas swoy był strawił. Ze zaś y sześćdziesiąt tysięcy Woyska zamkniętego w Koszarach, byłoby rzeczą dla Kraiu szkodliwą y niepotrzebną w czasie pokoiu, przeto y ta liczba, prócz czasu musztry y obozow, nie maiącego przewyższać tygodni ośmiu, przez które cały Komplet znaydować się powinien, może być urlopowaną w połowie. Oszczędzona Summa z opłaty temu Woysku za miesięcy dziesięć, zrobi fundusz wielki na potrzeby Rzeczypospolitey, z którego naypierwey Koszary wystawione być powinny; potym pomnożone wszelkie ammunicye y rynsztunki woienne; a gdy iuż tych będzie dostatek, zacznie się formować Skarb Rzepltey, którego użyć będzie można w przypadku Woyny, y w głownych Oyczyzny okolicznościach, Skarb ten zostaiący w dozorze Kommissyi Skarbowych oboyga Narodow, oddzielnie trzymanym być ma pod nazwiskiem Kassy Woienney.

[s. 114]

Słuszną iest rzeczą, ażeby Narod pod panowaniem W. K. Mci widział skutki, y doznawał owoców tak pomyślnego urządzenia; y ażebyś W. K. Mć panował nad wolnym y ubespieczonym Ludem; a tak każdy Polak z czułością y przeświadczeniem naymocnieyszym, będzie się znał być W. K. Mci wiernym poddanym, a swobodney Oyczyzny wolnym Obywatelem."

JP. Raczyński Marszałek Nadworny Koronny:

"Gdy mi mowić przychodzi o urządzeniu Władzy nad Woyskiem Rzeczypospolitey, nie mogę utaić szczerey serca moiego radości, którą wzbudził we mnie dzień dwudziesty bieżącego Miesiąca; dzień ten, który sławę Panowaniu W. Królew. Mci przynosi, a w którym Naród Polski dawniey walecznością wsławiony, poźniey przez zbieg rożnych okoliczności upodlony, powraca się do odzyskania zaszczytów swoich, y iednym tchnięciem całą przekonał Europę, że Polak umie y chce być wolnym, kiedy na utrzymanie nayprzyiemnieyszych swobód, siłę Kraiową powiększa, a na iey urządzenie, znaczney części maiątku nie oszczędza.

Czym więcey ten chwalebny Narodowey gorliwości zapał godzien iest uwielbienia, tym ściśleyszy na Rząd Kraiowy wkładać się zdaie obowiązek, żeby posłuszny ustawom iego Obywatel, z tey ręki, z którey zbawienia swoiego oczekiwał, upadku ostatniego nie doświadczył. Ustanowiony żołnierz w celu zapewnienia, zewnętrznego bespieczeństwa Kraiowi, dobrze rządzony, y w przyzwoitey utrzymany karności, spokoyność wewnętrzną Mieszkańca ugruntować powinien; inaczey stałby mu się przykrym y nieznośnym. Chęć ta, ktorą w nim prawdziwa wzbudziła gorliwość, zostałaby odrodzoną w niechęć, a z niey wzrastaiącą rospacz, do podobnego w zwinięciu Woyska przywieśćby go mogła żądania, iakie teraz w ustanowieniu onego, chwalebnie y z sławą dla nayodlegleyszey Potomności, okazał. Tam gdzie iedno Samowładcy skinienie, z rożnych rządowych złożoną sprężyn, dzielnie może kierować Machinę, tam iest pewny y nieomylny iey obrot, ale gdzie moc urządzenia Iey y kierowanie, na rożnych części iest rozłożona udział, tam skład ich naymocnieyszy między sobą mieć powinien związek, żeby iedna z obrębów swoich wypadłszy, drugich nie zamięszała, y potrzebnego między niemi, do zachowania całości nie zepsuła porządku. Jeżeli gdzie, to w Rzeczypospolitey Naszey z wszystkich trzech Form Rządu złożon[e]y, potrzebne iest koniecznie władzy każdey w granicach swoich ściśnienie, y iak naybliższy ich, z całym ciałem rządowym związek. Gdy więc dziś o ustanowieniu Zwierzchności nad Woyskiem, różne są Obywatelskie zdania, y rożne w tey mierze Stanom Rzeczypospolitey podane widziemy Proiekta, z tych wszystkich dwie są naycelnieysze y naypowszechnieysze myśli; iedna żeby, Woysko Rzepltey przez udzielną Kommissyą, iak była przed Seymem 1776. Roku ustanowiona, rządzone było; druga, ażeby tak iak dziś Departament Woyskowy w skład Rady Nieustaiącey wcielony, naywyższą nad nim utrzymywał Zwierzchność. Chcąc ieden z tych dwóch Zamiarow wybrać, a chcąc go iak nayprzyzwoiciey do Rządu Naszego przystosować, y o zupełnym zabespieczeniu każdego Obywatela zapewnienie sobie zaręczyć, należy iednego y drugiego roztrząsnąć użytki, iednego lub drugiego przełożyć niedostateczność, ażeby w tak ważnym wyborze nie popełnić omyłki, któraby w nieprzewidzianych przypadkach cały Kray w niebespieczeństwo [s. 115] wprawić mogło. W zamiarze pierwszego Proiektu przywracaiącego Kommissyą udzielną nie upatruię, iak tylko ducha Obywatelskiego, ducha przezorney na dal ostrożności, aby Rada Nieustaiąca będąc dotąd składem Władzy Woyskowey, powierzoney sobie od Rzpltey, użyć iey nigdy nie mogła, na potłumienie Wolności. Ta to iest zaiste Wolność, która od Pierwiastków Rządu Republikantskiego w Narodzie Naszym, była zawsze celem troskliwości powszechney.

Tego byli zdania Przodkowie Nasi, kiedy uchylaiąc od Tronu moc Orężną oddali ią Wybranym z równości Woiennym Urzędnikom, aby oni byli Pośrzednikami, między Maiestatem a Wolnością. Lecz postanowienia ludzkie nie są nigdy trwałe, y zamiarów swoich pewne. Nie masz śladu w dzieiach y w Prawodawstwie Kraiowym, ażeby Królowie chociaż stawali na czele Woysk ogromnych, choć wiele mieć mogli sposobów do przychylenia sobie siły Woienney, usiłowali ią sobie przywłaszczyć na zagładzenie tych swobód Narodu, Berło Im daiącego, któremi go przez wzaiemność wdzięczności, darzyli y pomnażali. Przeciwnie taż sama Rzplta, że często w wybranych z równości Woyskowych Urzędników swoich doznawała ucisku teyże Wolności, dla którey straży y bespieczeństwa onych utworzyła, zaświadczaią to kilkokrotne opisy ich władzy, albo raczey zbroynego samowładztwa. Wypada ztąd sprawiedliwy wniosek, że y z rowności utworzona Magistratura, kiedy w samey sobie świadków y stróżów społeczney czynności nie ma, kiedy dzieła swoie iednym tylko gwichtem bez przewagi drugich na teyże szali waży, kiedy nayściśleyszemi y nayiaśnieyszemi nie iest określona Prawami, tak powoli może Wolność Cywilną nadwerężyć, iak moc Woienna w iednego ręku złożona. Zrywaią się brzegi niepohamowanym bystrego rzek zapędu biegiem bez zarzucenia tamy, lecz zrywaią się y po zarzuconych mu lekkich y dorywczych zagrodach. Taż sama woda wciśnie się z czasem, y nurt nowy zrobi, przez nieupatrzone poniki, chociaż całey siły z początków wywrzeć nie zdoła. Poznała to po dwóch wiekach Rzplta Nasza, a przeto na Seymie ostatniey Konwokacyi, ustanowiła pewnieysze Wolności swoich warunek, y posrzedniczą przegrodę, utwarzaiąc Kommissyą Woyskową. Boiaźń y troskliwość w Wolnych Narodach zwyczayna zawsze y potrzebna, zdawała się bydź zaspokoioną, ale czyliż to było na długo? stanęła w lat dziesięć zastępnicza dawnych Rad Senatu, między Seymami Magistratura, iuż nie tylko Senat, ale y wszystkie Stany reprezentuiąca, ze trzydziestu sześciu Osób złożona. Maiestat Obóyga Narodów zachowawszy sobie naywyższą władzę w Seymach, zlał na Radę od siebie utworzoną moc dozorczą y exekucyą Praw od siebie stanowionych. Upoważnił ią nadaniem mocy traktowania y kommunikacyi z postronnemi Mocarstwami, przywiązał do niey ułatwienie interessów Domowych y Zagranicznych z referencyą do siebie, y powiązawszy wszystkie w ieden węzeł, uczynił tylko dla porządku podział ich na rożne Departamenta. Wkrótce wyrokiem teyże Rzpltey y Kommissya owa udzielna Woyskowa przelana w Radę stała się iey częścią, w tym nieochybnie celu, że ta Magistratura, gdzie Król, gdzie Senat w większey liczbie, gdzie Stan Rycerski w licznieyszym Gronie zasiada; gdzie naydoskonalszy iest rządu Republikanckiego obraz, [s. 116] y gdzie Wolność Narodowa ma więcey Strożów, gdzie wybór Osób nie od przemocy, ale od chęci Narodu iest uczyniony, gdzie w większey liczbie odpowiadać maiącey y tak często strofowanych, mniey bywa grzechu, że mówię ta Magistratura iuż dalszą boiaźń zaspokoi. Wszakże, przyszedł czas znowu, że y w tym zarządzaiącym dotąd Woysko Kraiowe Departamencie, troskliwi Obywatele, postrzegłszy niektóre wady, wyiąć z pod dozoru iego aktualne y przyszłe siły Narodowe, przedsiębiorą. Jak nie masz na świecie z ludzi omylnych złożonym takiego Rządu, aby był zupełnie nienagannym, tak y My Polacy lubo w naylepszych zawsze dla Oyczyzny chęciach, chybiać musiemy często od tego celu, któryśmy sobie zamierzyli. Odmiany częste Magistratur bez naygruntownieyszych przyczyn, byłaby albo znakiem niechęci ku nim prywatnych Osób, którey wszystkie na świecie władze, exekucyą Prawa maiące podpadać muszą, albo znakiem powszechney nieufności. Nie widzę ia tu ogólney tey od Departamentu Woyskowego odrazy w zupełności zasiadaiących Skonfederowanych Stanów. Jedni go zostawuią przy Prawie Rady pierwiastkowym, drudzy przy Prawie poślednim, a od kilku iuż następnych Seymów w kontrowersyą nie podanym. Jeżeli delikatna y Obywatelska wielu ostrożność, dla warunku Wolności Kraiowey, wszystkim spólney, chce składać ufność zupełną w kilkunastu Osobach, drugich równie także Patryotyczna ostrożność, toż zaufanie sprawiedliwiey zakłada, w liczbie Osób kilkudziesiąt, sama rządu Republikantskiego istota we wszystkich poprzedniczych swoich postanowieniach zawsze się przychylała do większości. Odieto Rząd Woyska Królom y przeniesiono go do Hetmanów. Nie wielką potym Narodowi zdało się bydź różnicą, czy ieden Mocarz mógł Jego swobody, iednym zniszczyć zamachem, czy dwie lub cztery Osoby uciskać ie przemocą. Ustanowiono więc Kommissyą ledwo nie z przemagaiącey liczby Woyskowych złożoną. Lecz kiedy w tey Oligarchii, rząd udzielney ufności Narodu zupełnie nie zabespieczył, utworzyła Rzplta Radę sobie podległą, w Osobach zawsze odmieniaiącą się, nic niedecyduiącą, w iakim Ją stanie dotąd widziemy. Odskakiwać od wielości do mnieyszości Osób, iest to cofać się znowu y przybliżać do tego punktu, który dla wolności bydź może zawsze epoką iey rozbicia. Alboż Elekcya kilku Osób oddzielną maiących władzę, trafi zapewne na takie wszystkie Osoby; na którychby iak na filarach iakich nieporuszonych żadną prywatą, Dom mądrości polegał? Alboż ta uproiektowana Kommissya, iakoby z wyboru przeznaczonych złożona, a od zarazy uchylona, iuż same tylko wyroki niemyślności pisać będzie? Alboż się tych Magistratur pomnożeniem y przeistaczaniem Skarb publiczny nie wycieńczy, praca większa y zamięszanie w Seymach następnych nie pomnoży? Alboż, co iest iedyną Rządu Republikanckiego, istotą, związek interessów, ufnośc Osób y Magistratur bardziey nie nadweręźy kommunikacya potrzeb Kraiowych, z Tronem, z Senatem y Stanem Rycerskim, Naród reprezentuiącym nie osłabi? Alboż to nakoniec iest iedna natura Skarbu y Woyska, że kiedy pierwszego Administracya w oddzielney bydź może Kommissyi, bydź może y drugiego?

Po wystawieniu sobie tych wszystkich uwag, wyznaymy N. M. P. y Prześwie. Skonfed. Stany, iz Nam nie o Imie, ale o rzecz chodzi, nie to zapewne stanowi troskliwość [s. 117] Naszą, iak się Władza maiąca zarządzić Woyskiem ma nazywać, ale o to, żeby ona Wolności podeyrzaną nie była, żeby żadney oprócz od Rządu Kraiowego nie znała dependencyi, żeby powinnościom swoim zadosyć czyniąc, karność utrzymywała, żeby nią Obywatel Cywilny uściśnionym nie był, y żeby Woyskiem, Osoby słuźbę znaiące zarządzały: Te wszystkie warunki, gdy się zabespieczyć potrafią, gdy Osób do tey władzy wybranie nie w Radzie iak Prawo 1776. Ru mieć chciało, ale na Seymach zaraz po Elekcyi Konsyliarzów Rady, z nich tak iak Marszałka Rady nastąpi, gdy w niey J. WW. Hetrmani wszyscy y liczba pewna Urzędników Woyskowo-Cywilnych, końcem oddania zarządzania Woyskiem Osobom służbę znaiącym, będą umieszczeni, gdy w przysiędze osób tych wybranych dołożone zostanie: że z nikim z Zagranicznych porozumienia mieć nie będą, y że od nikogo oprocz Naywyższey władzy Kraiowey dependować nie będą, gdy w składzie tey Juryzdykcyi, Osób Cywilnych większość, zapewnienie bespieczeństwa dla Stanu Cywilnego uczyni, gdy nakoniec na przewiniaiących w tym składzie, Sąd na każdym Seymie udzielny wyznaczony będzie, zaraz przed złączeniem się Izb, gdy w materyach tyczących się Departamentu Woyskowego, Osoby go składaiące w Radzie, tyle razy na ustęp wychodzić będą, ile razy zaskarżenie od Obywatelów na nich do Rady in pleno zaniesione będzie: przez takie warunki władza ta Woyskowa Kraiowi będzie przyiemną, użyteczną y niepodeyrzaną. Przełożywszy W. K. Mci y Prześ. Skonf. Stanom myśli moie, które mi poprzysiężona Oyczyznie wiernośc wyrazić nakazuie, kończę Głos móy, że ieżeli Departament Woyskowy temi, iak wyżey powiedziałem, opisami obiaśniony zostanie, na ów czas sądzę Go bydź iedyną do zarządzenia Woyskiem Juryzdykcyą, która nie byłaby tak użyteczną, y tak pewną, gdyby dla potrzebney iey zawsze z Rządem Kraiowym komminukacyi, tak iak dziś iest, w Radę wcieloną nie była!."

Jmć Pan Szymanowski Poseł Sochaczewski:

"Jeżeli kiedy Mił. Panie, Prześ. Rzpltey Skonf. Stany, gorliwa chęć Narodu wydzwignienia Oyczyzny, z nieszczęśliwey toni, okazać się mogła iawniey, to zapewnie wtenczas, kiedy Proiekt Aukcyi Woyska do liczby sta tysięcy iednomyślnie został okrzykniony. Nie ważył Naród ofiary maiątków własnych, byle sławę y szczęście swoie zabespieczył. Rozrzewnił krokiem Oycowskie W. K. M. Serce, a w tym rozrzewnieniu czytał to wyraznie, że Go W. K. M. tym więcey kochasz, tym więcey szacuiesz, im go widzisz dbalszym o własne szczęście, dbalszym o własną wolność. Pewnym iest Naród, Nayiaś. Panie, że troskliwość Jego o Rząd Woyska, mile od tego przyięta będzie Króla, który na Łonie Narodu wychowany, umie cenić Narodowe swobody, y czuie, że tyle, każdy z nas Obywatel sądzi się bydź szczęśliwym, ile iest przekonanym, że w użyciu swobód Wolności swoich iest bespiecznym. Chce zatym, aby Rząd Woyska tak był ustanowionym, iżby sam nie wątpił, że został silnym dla siebie, nie przeciw sobie, że pomnożył liczby obrońców Wolności, a nie iey gwałcicielów, że wnętrza Jego siła te słodką zaręcza mu spokoyność, którą rodzić zwykło samo ubespieczoney Wolności przekonanie. W tym to celu, dwa słyszę Proiekta, ieden Departamentu, drugi oddzielney Kommissyi Woyskowey, które [s. 118] tym nas mocniy zastanawiać powinny, gdy w iednym z nich obrać dla siebie mamy, tę zapewniaiąca tarczą, któraby Nas y Wolnośc Naszą od nayrożnieyszego zasłoniła niebespieczeństwa. Idzie tu, Miłościwy Panie, o wybór takiey Magistratury, któraby w samym swoim układzie, trwałą Narodowi wystawiała ufność, naymnieyszego czy w oddalonych widokach, czy mogących się koiarzyć związkach nie ukazuiąc nigdy cienia boiazni; trzeba Nam takiey Magistratury, któraby odgrodzona tyle, ile tylko ludzka przeyrzeć może ustawa, od wszelkich silnieyszych influencyi, nie brała za prawidło krokom swoim, tylko sam przepis Prawa: Tę to istotną całego Narodu wolą, która w ustanowionym przez siebie, a nie w wykładanym przez kogoś tłumaczy się Prawie. Trzeba naostatek takiey Magistratury, któraby będąc oddzielną od Rady Nieustaiącey, maiącey przez własną ustawę obowiązek strzeżenia, ieźli wykonywaiące Urzędy dopełniaią stanowione względem siebie Prawa, nie była razem dla siebie samey strzegącą y strzeżoną, gdyby bowiem ten ścisły z nią miała związek, sprawiedliwy rodziłaby postrach, że śmieley złamie Prawo, kiedy od niey samey decydować należy, czy złamane; mniey troskliwą byłaby w dopełnieniu obowiązków swoich, kiedy w uchybieniu onych w inną dufać mogłaby zasłonę, nad własną niewinność.

Te uwagi Nayiaś. Panie skłaniaią Konwikcyą moią, żebym do rządu Woyska oddzielną Magistraturę od Rady Nieustaiącey bespiecznieyszą zawsze sądził, niżeli zasiadaiący w Radzie Nieustaiącey Departament Woyskowy.

Tym łatwiey zapewne skłoni Naród zaufanie swoie do oddzielney Kommissyi Woyskowey, że ta Magistratura nie iest dla niego nową, ale owszem przypomina mu tę Roku 1764. Ustawę, która przez dwunastoletni czasu trwaiąc przeciąg, żadnego od Obywatelów nie ściągnęła na siebie zażalenia. Nie było Seymu, któregoby Obrady były zaięte roztrząsaniem dopełnionych przez nią przestępstw, co mówię, w całym trwałości swoiey czasie nie była nawet w przypadku z zarzuconych oczyszczać się zdrożności.

W rządzie Woyska, te nayszczególniey Naród zakładać powinien zamiary, żeby karność żołnierza ubespieczała każdego Obywatela, żeby Stan Cywilny nie doznawał nigdy przewagi Stanu żołnierskiego, żeby Konstytucya Narodowa nie stała się ofiarą przemocy Woyskowey.

Jeźli o tych dopełnionych przekona się zupełnie, chlubić się sprawiedliwie będzie z ustaw swoich, y każdy Poseł poniesie z radością współ Braciom swoim ten słodki plon pracy trudów swoich, śmiało doniesie pozostałym w domu Braciom, że przyiął chętnie za siebie y za nich dla Oyczyzny ofiarę części maiątków własnych, ale też zabespieczył te swobody, które składaią istotne każdego Obywatela szczęście, y które nieskazytelnemu iego poruczone były sumnieniu, przyniosł im w nadgrodę niemogącą się nigdy dosyć cenić tę niepodległość złączoną z tą sposobnością, która y Tronowi W. K. Mci, y Polakom starodawną odzyskać może sławę."

Xiąże Czartoryski Poseł Lubelski:

"Porwany Głosem W. K. Mci Naród zrzucil tę potwarz, którą w oczach Europy [s. 119] był czerniony, że sam swoich nieszczęść był zrzodłem, y sam do własney pomyślności stawiał sobie przeszkody. Pokazał się takim, iakim był, iakim iest, kiedy w postaci Wolnego Narodu pokazuie się. Nie było może ważnieyszey materyi, iak ta, która go teraz zatrudnia; Jest to nieoddzielną rządu Wolnego własnością tak zważać, aby Naród mógl bydź y Możny y Wolny. Ważenie y miarkowanie tych oboyga zaszczytów iest naycięższym pracy zawodem, a wynalazek srzodków naypięknięyszą rozumowi chlubę czyni. Ważenie zatym y miarkowanie naywyższych mocy powinno bydź takie, aby iedna nad drugą nie gurowała, aby moc wykonawcza nie wchodziła w związek z mocą Praw dozieraiącą. Już JJ. WW. Koledzy przedemną mowiący obszernie rzecz tę wyświecili. Nie powtorzę tych uwag, które w poprzednich Głosach dostatecznie słyszec się dały, w krótkości się tylko przymowię. Pierwiastkowa Rady Nieustaiącey ustawa w tym była celu, ażeby się znaydywała Magistratura, ktoraby dopilnowała Praw wykonania. Podzieloną przeto została na tyle Departamentów, ile iest części administracyi. Popierane do rządu Woyska, czy Departament, czy Kommissya, są mi oboiętne. To tylko uważam, iż Departament Woyskowy, gdy razem rządzi y doziera, widocznym iest niebespieczeństwem. Wychodzący bowiem z obrębow Departament, potrafi zatrzeć przewinienie swoie, skoro się przemieni w Konsyliarzów in pleno Rady Nieustaiącey. Mieć też Kommissyą Woyskową niedependuiącą, pod Zwierzchność y dozor Rady nie poddaną, byłoby zdrożnością. Ale mieć Ją taką, iaką iest Kommissya Skarbowa, byłoby rzeczą trwożliwość Narodu zupełnie zabespieczaiącą.

Z liczby uwag przezornie od Xcia Jmci Podskarbiego W. Lit. Seymuiącym Rzpltey Stanom podanym, niech mi się godzi przyswoić tę iednę, że Twoim Nayiaśn. Panie mądrość y powaga naydzielniey zaradzić potrafi, gdzie o to tylko idzie, aby przemocy nie było. Zazdrosne losy pomyślności Narodu, wielkich y ukochanych Krolów z ludem równaiąc sprawuią, że nieśmiertelnemi bydź nie mogą. Nie racz Miłoś. Panie, brać ten wyraz za podchlebstwo potoczne, y pospolitym używaniem spowszedniałe: sama go czułość niezdołaiąca się lepiey wytłumaczyć, podaię. Z odmianą Panuiącego odmienia się kształt Rządu. My od tego niebespieczeństwa iesteśmy wolni, poki W. K. Mść, Panuiącego oglądamy. Bać się na potym mamy przyczynę, a chcąc nie tylko sobie, ale y Potomkom naszym uczynić pewność swobod; takie Prawa stanowić powiniśmy, któreby im na zawsze też swobody y wolności zabespieczały.

Rozniesione mędrkowanie, że umieszczenie władzy Woyskowey przy Departamencie, dlatego znayduie swoie poparcie, iż tam W. K. Mść zasiadasz; a z drugiey strony Kommissya swoie odpory, iż w niey nie masz W. K. Mci, czyni uymę poważnemu Seymuiących Mężów Zgromadzeniu, a samo siebie godną ochydy wzgardą powłoczy. Rozumiem, że tu nikt, ani chęcią podobania się W. K. M. ani duchem sprzeciwienia się Jemu nie iest wiedziony. Niech się wstydzi, niech nie będzie wart zasiadać w tym Zgromadzeniu, kto albo ofiarą własnego przekonania, bo ta bydź nie może W. K. Mci miłą, chce się W. K. Mci podobać, albo iedynie w chęci sprzeciwienia się W. K. Mci waży się zaprawiać goryczą te chwile, [s. 120] ktore W. K. Mść dla dobra Narodu poświęcasz. Narod ten Wolny obawiać się zawsze będzie mocy prawney, przez którąby Krol swobodom Jego mogł się stać strasznym. Ale nie ulęknie się nigdy Dobrego Krola influencyi; ta się wkrótce przemieni w słodki despotyzm na zaufaniu y miłości zagruntowany."

Jmć Pan Opacki Kasztelan Wiski.

"Promień tey szczęśliwości Narodu w iednomyślney zgodzie, uformowania 100 tysięcznego Woyska, iest tylko szczęśliwości okazałością, ale iest ieszcze bardzo dalekim od szczęśliwości doskonałey; wielość Woyska, wzięta w sposobie użycia onego, na obronę Kraiu, na Zachowanie swobod Narodu, na ubespieczenie własności szczegulney Obywatela, iest szczęśliwością istotną każdego Krolestwa; wielość Woyska, wpływaiącego w rząd Cywilny, iest to iarzmo ciemiężące swobody Obywatela, iest to łancuch krępuiący prawdziwą wolność Narodu. Już uchwaliliśmy, iedno z naypożądańszych dla Kraiu rzeczy, czego ieszcze nasz Narod nigdy nie miał, co mieć był dawno powinien, do uformowania czego, naypięknieyszą opuścił sposobność, pod Woynę Czeską, o czym iuż nie wolno mu było y myśleć, po upłynioney tamtey porze. Brak czego, oderwał Nam naypięknieysze Kraie; ucisnął handel, upodlił w oczach Europy całey Nasz bitny, y waleczny, ale dawniey Narod, na co Potencye Sąsiedzkie zdaią się zezwalać, gdy milczą. Uchwaliliśmy chcę mówić, 100 tysięczne Woysko, ale to nie dosyć. Potrzeba pieniędzy na zaciągnienie, ubranie, uzbroienie, etc. onego. Nasz Kray zdaie się bydź ubogim, ale patrząc na gust generalny Narodu do polepszenia Rolnictwa, na zakłady rożnych Kraiowych rękodzieł, na chęć wyszukiwania y wydobywania z wnętrzności Ziemi, co może zawierać w sobie użytecznego, y zyskownego, a naywięcey na zagrzane miłością Oyczyzny serca Obywatelskie; nie wątpię o znaleść się mogących dochodach, ale y to nie dosyć; potrzeba ludzi; Nasz Narod w proporcyą Kraiow południowych, zdaie się nieludny, ale gdy ten zapał miłości Oyczyzny użyiemy na dobre, bez uszkodzenia Rolnictwa, w samey krwi Szlacheckiey, do czego nieomylne podam Proiekta, znaydziem potrzebną liczbę żołnierza; lecz y to nie dosyć ieszcze. Sposob rządu Woyska. Ta tak ważna materya, ta walka y ta boiaźń, nadto trwożliwa Polakow, ażeby albo nadto Krol, albo nadto Hetman, nie trząsał Narodem. Ta zawada, dla ktorey nie tylko nie wzmagaliśmy się w Woysko, ale zwiiali one ieszcze, iest iuż u Nas zaradzona. Mamy Ją, ale bez uprzedzenia, niechcemy Jey wszyscy widzieć, wytknę Ją następnie w mieyscu swoim, gdy się Publiczności odkryię czym iestem, y kto iestem, bo tego potrzeba, pod Nas na pozor Seym iednomyślny, a w samey istocie na kilka podzielony partyi. Zdaie się zatym, iz gdyby Prześ. Skonfed. Stany, łaskawie bez uprzedzenia chcieli przyiąć te moie wnioski, iużby Nasze szczęście było ugruntowane. Ale pierwszy iestem może, ktory dziękuię Opatrzności, za skąpy udział daru wymowy, znaiąc tę w sobie niezdolność, nie mogę zaufać słodkiey wymowie, ktora ma tak łatwy wstęp do serca, a zatym nie żądam udawać pozoru za istotę. Tłumaczę się po prostu, że te wszystkie wynalezione do szczęśliwości srzodki, są to ścieszki podwoyne, które obrocone wszystkie w prawą, zrobią Nasz Narod świetnym, potężnym, [s. 121] y wolnym, obrócone w lewą, zatrą sławne Imie Polaka, zrobią Nas nikczemnemi, y stu Tyrannów niewolnikami.

Stotysięczne Woysko rozłożone po Woiewodztwach, tak, iak tego konieczna iest potrzeba, ieźli się na to nie opatrzy, mieysca Naszych Obrad świete, zamieni w zbroiownie, słodycz wolnego Głosu, w szczęk broni, zaszczyt wolnego wyboru w przymus, a zatym idzie, iż Sędzią będzie Zołnierz, Starostą Grodowym Zołnierz, Deputatem Zołnierz, Sędzią Seymowym Zołnierz, Krol głowa Narodu Posągiem, Obywatele niewolnicy, a Tyrannami Hetmani.

Niewiem, czy można bezstronnie ten wniosek znaleść czym zbiiać, niewiem, cobynam było na zawadzie do odłączenia żołnierza, iako sługę Oyczyzny od Stanu, a zatym y rządu Cywilnego. Niewidzę, aby się upodlał Stan Zołnierski, bo y szlachetność służby, służenia Oyczyznie, y liczba iego tak znaczna, będzie go zawsze czynić powaznym, a przemoc iego, tak, iak ią okazałem wsparta przykładami, dla czegośmy dawniey Woyska zwiiali, y co te Woysko, choc tak szczupłe dokazuie y teraz tam, gdzie w znacznieyszey liczbie konsystuie, będzie ogołacać wsie, z potrzebnego Rolnika, rękodzieła z pracowitey reki, defluitacyą z potrzebnych flisow, Obywatela z chęci gospodarowania, iednym słowem, Kray z wszystkich dochodów, siebie samego z płacy, a tak nasze wioski, Nasze każdemu miłe własne śmieciska, podpadną pod Exekucyą Zołnierza, y staną się iego łupem. Nienapisałem na to Proiektu, bo ten iest tak krótki, że go każdy może obiąć pamięcią w te słowa: "My NN. ustanawiamy, aby nikt woyskowy, nieposiadał żadnego Cywilnego urzędu, a kto ie teraz złączone dzierży, ma wolność obrania, zostać się przy iednym ze dwóch. Nicht noszący Imie żołnierza; nie ma się znaydować na żadnych Obradach Cywilnych wyższey rangi, pod utratą oney na zawsze, śrzedniey, pod degradacyą wieczną, prosty żołnierz, pod karą cielesną wyznaczyć się mianą przez Sąd Cywilny in loco delicti, dokąd go Kommendant przystawić powinien, pod rowną surowością, iako wyżey". Jeżeli nieznaydę dziś iednomyślności, rozdam Go zaraz na prowincye, prosząc, aby był wziety ad deliberandum, a potym ad Turnum.

Wracam się teraz do tego punktu moiey mowy, z któregom się W. K. Mci, y P. Skonfederowanym Stanom obiecał wytłumaczyć.

Wszyscy nosiemy imie Obywatelow dobrze życzących Oyczyznie. Więc iedynym Naszym hasłem, bydź powinna iedność zdań, gdzie idzie o polepszenie Stanu Oyczyzny. Przecież gdy w Wotach swoich Senat pokazał się prawie iednomyślnym, słyszanym był śmiech urągliwy, z pogardą powagi, tey wspaniałey Obrad Naszych Swiątyni. Gdy JW. Marszałek Stanow Skonfederowanych, dał za swoim przekonaniem, przeciwne zdanie propozycyi podaney od Tronu, słyszeliśmy oklask Rąk, samych tylko mieyscom igrzysk przyzwoity. Warta iest pochwały, nie śmiechu Senatu prawie iedność, bo cóż bez niey w wolnym Narodzie ustanowić moźna? Warta iest konfederacyi, nie oklasku teatralnego, oppozycya z nas każdego, idącego za własnym przekonaniem, bo to pokazuie, że iesteśmy Narodem wolnym, ale te dwa ohydy warte zdarzenia, śmiechu y klaskania, są ieszcze odkryciem ducha partyow tak szkodliwego zawsze Naszey Oyczyznie, więcey powiem, o to: y na posiedzeniach partykularnych, [s. 122] a może y w tey Izbie, liczą Nas iuż iak za przedańców, wymieniaiąc; ten Dworski ten Pawła; ten Gawła, ten iest tego, a ten owego. O! Szlachetny Narodzie, y taż to ma bydź cecha twoiey wolności, aby się każdy z nas sam swoim nienazywał. Nie będę tego brał za rozwagę, co iest przyzwoitszym, czy iść za zdaniem Króla? którego iest osobistym interessem Królować potężnemu Narodowi; czy bydź Klawiszem równego sobie Obywatela, któren (iak tyle tego mieliśmy dawniey praktyk) ułudzeniem, y datkiem, wzmaga się przez sprężyny Rycerskiego Stanu, na dopięcie swego partykularnego interessu. Samo Imie Partyzanta niepodoba mi się, bo iest nieoddzielnym od podległości, ufam y w Tobie wyborze Narodu, węzłem Konfederacyi złączony, iż się równie tym brzydzisz Imieniem, któreby ci kładło prawidła na wolność twego zdania, a za tym niech padnie hańba na tych, którzy lekkomyślnie ieden węzeł związku Naszego przy Królu y swobodach wolności, pragną rozdzielać na węzełki.

Uchoway mnie Boże, niechcę tu w niczym uwłaczać nikomu, bo będę mowił tylko o sobie, nie iest w żadnym Narodzie wstydem brać dary od swego Króla, kto był w tym położeniu zasług sobie zrobienia. Ale tylko od Króla. Jam nie był w tey szczęsliwey liczbie, a zatym dasz mi Nayiaśnieyszy Panie świadectwo, iż w żadney liście darow twoich niemasz mego Imienia. Miał moy przodek znaczną fortunę, która prawie otacza Warszawę, ale będąc swoim kosztem za Jana Kazimierza dziweięć razy Posłem ad Exteros, czego są ślady w Archiwach Koronnych sekretnych, wiał ią w łono Oyczyzny. To przytaczam, nie wpretensyi do nadgrody, bom iey tylko raz ieden w życiu żałował, a to w ten czas, gdy ten prawdziwie mąż Wielki, dzisieyszy generał Artyleryi Kor. dał tak wspaniały dar Oyczyznie, iam się w ten czas osaczył ubogim, gdym niemiał z czego iść za Iego przykładem. Niewspominam Przodka, y strat Iego dla chluby, bo chcę tylko dowieść, iż po Tobie, Nayiaśnieyszy Panie, iestem wszystkim, y w starożytności Imienia, y w zasługach Przodków rowny. Ażem równy, wstydziłbym się darem równego zamagać; dziś moia fortuna iest szczupleysza może od każdego tu z nas zasiadaiących, ale Tobie y Twoim rządom, Nayiaś. Panie, winien to cały Narod w ogulności y Ia w nim w szczegulności, że za ciebie ustała przemoc mocnieyszego nad słabszym, y każdy nayszczupleyszey fortuny szlachcic może śmiało to powiedzieć, com ia o sobie obiecał tu obiawić; czyi iestem? Syn moiey Oyczyzny, y iey szczegulnie dobro, iest Panem serca mego y zdania. Kto iestem? wolnego Narodu Obywatel, zdaniem moim niepodległy nikomu. A tak wywiodłszy się z moiey niepodległości, nie wam Prze. Stany, bo wiem, że cenić umiecie charakter współ z sobą zasiadaiącego, ale tey uprzedzoney Publiczności, która śmie z zniewagą Tronu, y Stanów Naszych w czasie Obrad w ręce klaskać, y śmiechy czynić. Przystępuię do zdania mego: Co rozumiem o Radzie Nieustaiącey, co rozumiem o Proiekcie przeczytanym do Kommissyi Woyskowey. Zapomnieymy o okolicznościach, w iakich Rada była u Nas ustanowiona. Niepytaymy się, kto do niey pierwszy podał Proiekt, bo te obydwie wiadomości, mam co do istoty rzeczy za niepotrzebne, a u nas często się zdarza, że dla tego iedynie rzecz za złą będzie wzięta, że ią Piotr, a nie Paweł podał. Ale przystąpmy do tego, co Rada u Nas znaczyć powinna? Co iest iey za moc? kto ią składa? y komu rachunek z swoich czynności zdaie? co u nas Rada znaczyć powinna? oto ten to iest szczęśliwy wynalazek, którego Przodkowie Nasi wyszukać niemogli, czyli niechcieli. Cała Rada iest to pośrzednictwo [s. 123] między Królem a Narodem; Departament Woyskowy, iest to Pośrzednictwo między Woyskiem a Narodem; Departament sprawiedliwości iest to Pośrzednictwo między mocnieyszym, a słabszym. Departament Cudzoziemskich Interessów, gdy się staniem Narodem reprezentuiącym, będzie znaczył ustawicznego postrzegacza, ażebyśmy się w aequilibrium Europy nieośliznęli, gdy raz do niego wniydziem; do Departamentu Policyi należy pilność, aby porządki w Kraiu ustanowione dawniey, a tylko w Pismach spiące, y te które ieszcze stanowić potrzeba, skutek swóy brały, Departament Skarbowy, oko mieć powinien na Kommissyą Skarbową, aby ta w szasunku pieniędzy nic się więcey nierozrządzała, nad przepisy Seymem pozwolone: Któż niewidzi, że te wyszczegulnienie każdego Departamentu powinności, powinne bydź władzą, utrzymuiącą wszystkie sprężyny rządu między Seymem a Seymem. Co iey iest za moc? Nie ma prawodawstwa, toć iuż nie może bydź Kraiowi przykrą. Niema władzy sądowniczey, toć iuż nie może bydź uciąźliwą. Kto ią składa? Oto Osoby przez Nas obierane, a obierane bez parcyalności, bez Intrygi, bez przemocy; bo to wszystko upada, gdy się iey wybor czyni przez Kreski sekretne. Nicht w niey sobie zrobić ciągłey nie może przemocy, bo czas dwu, a naywięcey czteroletni, zakłada podobney żądzy tamę. Komu rachunek swoich czynności zdaie? Oto całemu Seymuiącemu Narodowi, któren ma moc iey zdrożności zganić, poprawić, odmienić. Co rozumiem zadosyć mocny hamulec dla każdego słusznego Obywatela, iakich do tey magistratury obierać powinniśmy. Okazawszy zatym całey Rady użyteczność, u każde o Departamentu czynność, iey związek in Pleno, w całym Rządzie Narodowym, bez możności szkodzenia Naszym swobodom, moim zdaniem byłoby równie szkodliwym czyli całą radę znosić, czyli ktorykolwiek od niey Departament odcinać. Rozważyłem te okoliczności bezstronnie, bom nigdy w Radzie niezasiadał, y daię zdanie moie, bez interessu, bo y teraz do niey żadnego kroku nieczynię.

Kończę mowę moią zdaniem o Proiekcie przeczytanym do Kommissyi Woyskowey. Widzę na czele iey Ministrów y Urzędnikow Woyskowych dozywotnich, a Cywilnych odmiennych, to iuż nadto widoczna przewaga. Widzę w niey oddzielną władzę Sądowniczą, to iuż ma się czego lękać Obywatel. Widze w niey samowładny rząd nad Woyskiem bez referencyi, to iuż zakróy Władzy Hetmańskiey, a tey przemocy nad Stanem Szlacheckim, z którey niedawno, dzięki Naywyższemu, y Tobie Nay. Panie, wyszliśmy, tom wycisnął z tego Proiektu, y natym kończę głos moy, N. Krolu, Prześ. Skonfederowane Rzepltey Stany, ieżeli niechcemy rozrywać sprężyn dobrze spoionego rządu Kraiu w Magistraturze Rady; Jeżeli niechcemy słuszną obawą przemocy zasmucić całego Obywatelstwa; Jeżeli niechcemy, zamiast zabespieczenia granic od postronnego nieprzyiaciela, przywieść iarzma niewoli pozostałym w domach Braci Naszym, poprawmy Radę, w czym tego widzieć można potrzebę, a oddzielney Kommissyi Woyskowey niestanowmy."

JP. Moszczeński Poseł Poznański, na liczne wniesienia, aby Woyskowe Osoby do Urzędow Cywilnych przypuszczone nie były, przymówił się interlocutorié: Iż trzeba, aby Seymuiące Stany Woyskową służbę za wstęp do zasługi y Urzędów Cywilnych założyły, a Woyskowych dla usługi Woyskowey od wspolnych Obywatelstwa zaszczytów oddalać, iest przeciw Prawom Kardynalnym.

[s. 124]

Mowił po nim JP. Zabieło Kasztelan Miński:

"Gdy przed obliczem Skonfederowanych Rzeczypospolitey Stanów w materyi Proiektów Władzy nad Woyskiem otwieram myśl moię; dozwol Miłościwy Królu wspomnieć: iż dopoki dobrotliwą W. K. Mci w dzielney nadgrodzie ręką na ten stopień podniesiony nie zostałem, y pod ów czas w Obywatelskich dla Oyczyzny posługach moich, nie źadną prywatą, lecz zawsze duchem prawdy y sumnienia powodowany, wciąż przez kilka posłuiący Seymow, nie dałem się przeważyć nikomu wiernością ku Maiestatowi y Oyczyznie moiey.

Ktoż bowiem kiedy, a zwłaszcza w dzisieyszey rzeczy Kraiowych postaci mogłby się znaleść tak nieczuły Obywatel, tak nieżyczliwy Syn Oyczyzny; ażeby nie pragnął widzieć ią na stopniu mocy y sławy? iźby, mowię, Rzeczpospolita Nasza powagą, siłą y wziętością do innych w Europie Narodow nie była podobną? Tak Nam zaiste myśleć należy, y tego się dziś nieomylnie spodziewać powinniśmy pod przewodnictwem Panuiącego nam dobrego Krola; tego się Nam spodziewać każe wybor prawdziwie czułych o dobro powszechne y gorliwych Osob Stan terażnieyszy Skonfederowaney Rzepltey składaiących.

Ale słyszeć mi się tu daią odgłosy między nazwiskiem Departamentu lub Kommissyi, zawsze iednak Władzy Woyskowey. Wszakże nie widzę ia tu inney rożnicy, tylko co do istoty wewnętrznego ułożenia. Niech ta nad Woyskiem Władza będzie czy Kommissyą czy Departamentem; ale niech Prawem ściśle będzie określona; aby moc oney była mocą Prawa; a tak y Zołnierz w karności, y Obywatel w bespieczeństwie zostanie.

Oszczędność Skarbu, bespieczeństwo Obywatela, rząd Woyska, karność Zołnierza; z tych czterech rzeczy cała ta Budowla złożyć się powinna; a na których siły Narodowey Machina wspartą być musi.

Co do Skarbu: ieszcześmy nie ustanowili Podatkow, ktorych same tylko dotąd od czułych serc Obywatelskich dały się Nam słyszeć Ofiary, y ktorych, aby nie miłemi dla Nas samych nie uczynić, oszczędność na celu koniecznie być powinna.

Co do bespieczeństwa Obywatela y karności Zołnierza: pod iakimkolwiek bądź nazwiskiem Władża Woyskowa, że zawsze ścisłych potrzebuie warunkow; nikt temu przeczyć nie może.

Nakoniec co do rządu Woyska: wszakże My z pośrzodka siebie samych obierać będziemy Osoby do tey Magistratury, która przyzwoicie na czele mieć będzie Hetmanów.

Więc ieżeli zły Departament? poprawić go y nayściśleyszemi obostrzyć warunkami; zła Rada? dać iey inną postać, inne wyznaczyć prawidła, w mocy to wszystko Naszey."

Na liczne nalegania o Głosy JJPP. Posłow; a w szczegulności z prowincyi W. X. Litt. Xiąże Marszałek Konfederacyi Litt. rzekł:

"Znam ia, że wywiązuiąc się Stanowi Rycerskiemu z Urzędu, którym mnie zaszczycić raczył, a wszczegulności prowincyi W. X. Litt. powinien być sługą Iego [s. 125] na wszystkie roskazy posłusznym; Ale Bog sam nie wyciąga od Człeka niepodobnych rzeczy. Wszakże Senat y Ministerium, Starsi Bracia Nasi, głosami swemi zaięli dotąd Sessyą. Pozwolisz, Miłościwy Królu, aby Stan Rycerski w dalszym ciągu Sessyi zdania swoie tłumaczył. Niech mi się godzi to powiedzieć, że w rozdawaniu głosów idę porządkiem Woiewództw, y podług zamawiania, że zaś dla Deputowanych do Konstytucyi należy się pierwszeństwo, przeto daię głos JP. Suchodolskiemu Posłowi Smoleńskiemu."

Ten mówił w sposób następuiący:

"Jeszcze od początku wolności w Narodzie Polskim, nie była tak sławna iednomyślność. Jeszcze niebyło tak wysokiey gorliwości, któraby przeważała, powszechne nad szczegulne potrzeby.

Sto tysięcy Siły Kraiowey, a milliony serc wiernych Królowi, y gorliwych o Dobro Oyczyzny; wsławią Ciebie Nayiaśnieyszy Panie, aż do naypóźnieyszey potomności.

Lecz dla ugruntowania tey sławy, trzeba równey iednomyślności, do ustanowienia rządu woyskowego, któryby zabespieczał pokóy wewnętrzny w ogule, y każdego w szczegulności Obywatela.

Trzeba, abyśmy tak delikatney materyi, niepodaiąc na los większości zdań, podane w niey wprzody dwa Proiekta, poźnieyszemi zbliżać starali się, do tegoż bespieczeństwa, tak iżby Woysko było siłą Kraiową przeciw nieprzyiacielowi, a przeciw własnym Obywatelom, wszelka temuż Woysku moc odięta została, iżby rząd zwierzchny Narodu, władza swoią miał moc zawsze utrzymać spokoyność wewnętrzną, a władza Woyska, gdyby w żadnym czasie, bez zwierzchności Kraiowey niebyła.

W tym przekonaniu zostaiąc, stosownie do tegoż zdania ułożony proiekt podaię, y o przeczytanie onego dopraszam się."

JP. Walewski Poseł Sieradzki mówił:

"Przyszedł przecież czas od wieków upragniony, w którym ziednoczenie Tronu y Narodu, przyszłey trwałości wolnie, owszem iednomyślnie zakłada fundamenta; przyszedł, mówię, czas, który przemienionych klęsk, nieszczęść, y ostatniego prawie upodlenia, niszcząc wspomnienie; urządzoną kraiową mocą z ukontentowaniem zabespieczoney istności, łzy radosne wyciska.

Już iuż ginąć y exystencyą swoię nawet tracić maiący Naród, chwalebną miłości Oyczyzny zagrzany gorliwością, dobrowolnie swoie własne ścieśnia potrzeby, ażeby publiczne, na wystawienie Woyska, pomnożył dochody.

Niechże teraz ustąpią swey chluby obce Mocarstwa, gdzie mus y ukaz wyciska wszystko, tu sama dobra publicznego miłość rządzi, którą każdy zapalony, swey własności udziela.

Nie wątp, Nayiaś. Panie, aby te serca, które tak zgodnie, liczbę uchwaliły Woyska, miały stygnąć w swym zapale, wynayduiąc stosowny tey liczbie fundusz.

Już to powszechne w Narodzie przekonanie, że lepiey mieć grosz, przy Wolności zachowaney, iak z dziesięcią w obcy dostać się Despotyzm.

Nie będzie oszczędzał Naród Maiątku swego, udzieli znacznie Dochodu, ażeby [s. 126] sobie pozostałey reszty, y co iest nayszacownieyszego, lubey wolności, zapewnił bespieczeństwo.

Nie zważaymy na te uroione przeszkody, które Nam może z poduszczenia, chcących Nas zawsze utrzymywać w bezsilności, wystawuią przed oczy: Będzie Woysko, pomnoży się kraiowa Konsumpcya, powiększą się Fabryki, podwoią się tym samym Nasze dochody, a tak co iedną ręką dawać, to drugą odbierać będziemy.

Nie ustawaymy w tym zbawiennym dla ratunku Oyczyzny zamierze, a cośmy zaczęli chwalebnie, kończmy rostropnie, obmyślaymy naypewnieysze szrzodki, do uskutecznienia celu chęci Naszych, iżby Nam nie wyrzucano, że tylko na papierze staramy się bydź mocnemi.

Nayiaś. Panie, Rok 1717, zwiiaiąc Woysko Narodowe, stał się Epoką nieszczęść Kraiowych. Naród ów mężny, bitny, y poważny, stał się zniewieściałym, y zasmakowawszy w prywatnych zyskach, a ztąd przylgnąwszy do zbytków, rozpieszczony, tak znienawidził Oręż, iz nie tylko sam nim gardził, ale nawet na współ-Braci zasłonę, obronę, y bespieczeństwo kraiowe utrzymuiących, podatkować wzdrygał się.

Twoie to, Nayiaś. Panie, oświecenia, przestrogi, y zachęcenia sprawiły w umysłach Obywatelskich, tę zbawienną odwagę: a przemoc zaboru Części Kraiowych, na iaw wystawiła tę smutną prawdę: iż ieźeli siła kraiowa powiększoną nie zostanie, y reszta aż do zatracenia imienia Polski zginie.

Dzień iednomyślności Narodu, czczcić, wielbić, y więcey powiem, święcić będzie Potomność, że za przewodnictwem łaskawie Panuiącego Króla, dostateczna kraiowa siła urządzona, od napaści obroni, w bespieczeństwie zachowa, y z sromotney podległości wyrwie; a w poważeniu u Postronnych postawi stanie.

Wiek wiekowi (day BOŻE) nieśmiertelne Imie STANISŁAWA AUGUSTA współ-Rodakom Panuiącego, Oyca Oyczyzny, bezprzestannie podawać będzie: z tą nieśmiertelną sławą; że iednośc Króla y Narodu upadaiącą dzwignęła Oyczyznę.

Ale Nayiaś. Panie, o Wolność nie można mieć nadto troskliwości, słusznie się obawiaiąc może Naród, aby kiedy podobna, iak w Roku 1717, nie powstała Hydra, któraby Nam, tak chwalebną y cały Naród kontentuiącą zniszczyć usiłowała ustawę; zabieźmy więc temu wcześnie, y ustanówmy, że ustanowiona teraz Woyska liczba, nie będzie mogła bydź zmnieyszona, chyba Unanimitate, y gdyby iakim kiedykolwiek nieszczęśliwym dla Oyczyzny trafem, Seymuiącey Rzpltey zmnieyszyć Woysko podobało się, aby zaraz w Proporcyi zmnieyszonego Woyska, Podatki zmnieyszone zostały.

Chcąc mieć ustanowioną teraz Woyska liczbę nigdy nieodmienioną: a na przyszłość nayostrożniey czyniąc rozwagę; zdaie się sprawiedliwie obawiać, aby to Woysko, które podporą y obroną Oyczyzny bydź powinno, nie stało się za czasem ciężarem y upadku nie przyspieszyło. Zyczyłbym dla tego, aby nie tylko Rząd tego Woyska naymocniey obwarować, ale nawet Osoby w służbie aktualney zostaiące od Prawodawstwa wyłączyć.

Zarzuci mi to może? Rowność Obywatelska tak dalece ściśniona bydź nie może. odpowiadam: mogło Prawo Obywatelowi Deputatowi zabronić Dóbr kupowania, mogło Obywatelowi w Palestrze będącemu zakazać nabywania Transfuzyi! [s. 127] a za cóż nie ma Obywatela Zołnierza wstrzymać od Posłowania, dopoki w służbie zostaie.

Po mimo innych, któreby licznie wyłuszczać można inkonweniencyi, wystawiam iednę z Proiektów odmian y popraw Rządu Woyskowego y przywrócenia Kommissyi Woyskowey. Departament czyli Kommissya ma się składać z Hetmanów, Generałów Artylleryi, Pisarzów Polnych, dwoch Senatorów, y sześciu Kommissarzy ex Equestri Ordine, gdyby tedy Woyskowi posłować mogli, zapewne w tym Departamencie czyli Kommissyi staraliby się bydź umieszczonemi, a tak rząd Woyska w ręku samych Woyskowych zostałby, a Stan Cywilny zupełnie od Tegoż Rządu byłby oddalony.

Cóż mówić teraz o przepisaney formie sądzenia Spraw Cywilnych z Woyskowemi, via appellationis do Sądu z samych Woyskowych złożonego, przypadaiących?

Prześ. Skonfederowane Stany, teraz czas przetrząsać zawiłości, y przewidywać przyszłości, w waszey iest mocy zapobiedz złemu, napotym wyniknąć mogącemu. Pomniycie, żeby to, co w księgę Prawa wciągniecie, nie obciążało Stanu waszego. Roztrząśniycie, żeby za czasem, w tey Praw Swiątyni, sami zgromadzeni Woyskowi, na poniżenie Waszego, czwartego Militarnego nie ułożyli Stanu. Day Boże! żeby moie przewidywania zpełzły, y bezskutecznemi zostały.

Ale obeyrzyimy się na Rzpltą Rzymską, tylą zwycięstwami sławną, a ambicyą Woyska aż do osadzania Cesarzów wygorowaną w Despotyzm przeistoczoną.

Cudze przypadki naylepiey Nas oświecać powinny.

Czucie moie wytłumaczywszy, Waszey to polecam uwadze i decyzyi."

Jmć P. Górski Pisarz Skarb. W. X. Litewskiego. Poseł Zmudzki.

"Zgodnie z wnętrznym czuciem, y zamiarem Instrukcyi Obywatelów Xięstwa Zmudzkiego, niechay mi wolno będzie złożyć Głos wdzięczności u Maiestatu Króla, sławy Narodu szukaiącego.

Nayiaś. Królu Panie Moy Mił.! czuie to Xięstwo Zmudzkie wraz z całym Narodem, iż całośc Publiczna iest chęci Twoich hasłem; widzi wylaną miłość Twoią dla Oyczyzny; iest istotnie przekonane, iż W. K. M. P. M. Miłości nad Wolnym a kochanym sobie panuiąc ludem, pragniesz we wszystkim iego uszczęśliwienia.

Taka miłość Króla w Narodzie iak pobudza wszystkich do uwielbienia Siebie, tak wdzięczność codziennie w sercach Obywatelów przyrastaiąca głosi wszędy dzieła Króla dobroczynnego.

Gdy to w rzetelney wierności mówię, iestem tłumaczem serc Obywatelów Xtwa Zmudzkiego, przywiązaniem tak dalece do Ciebie dobry Krolu zapisanych, iż przy dostoieństwie W. K. M., przy Wolności y całości Rzpltey nie tylko maiątek, ale życie łożyć iest ich gorliwą ochotą.

Ten cnotliwy wymiar wdzięczności życzliwych Synow Oyczyzny, niech będzie przyiemną ofiarą w oczach Oyca Oyczyzny, y Miłośnika Narodu.

Miło to iest dla mnie głosić to przywiązanie ku Tobie, dobry Krolu, które sam w duszy moiey naywięcey czuię; iak równie miło mi widzieć było, gorliwość w [s. 128] Seymuiących Stanach o zwiększenie sił Kraiowych dla sławy Narodu, dla postawienia Rzpltey w powadze.

Łączyć się do tego szacownego zamiaru nie byłem y ia daleki; lecz że mniey gorliwym byłem, chcąc zamierzyć mnieyszą liczbę Woyska, to iest: hic et nunc 60000. stanowiąc, a czterdziestu tysięcy uformowanie, ieżeli się okażą źrzódła funduszu dostarczaiące, następnemu Seymowi zostawuiąc; pochodziło to z uwagi, aby nie bydź nadto gorliwym; iak równie pochodziło ze względu na stan teraźnieyszy Kraiu przez odpadłe znaczne Prowincye zmnieyszonego; a przez karystyą doświadczoną w pozostałych częściach mniey bogatego, y prawie się lękaiącego, ieżeli uciążony na Possessyach Mieszkaniec będzie, sposobności opłaty Podatku trwale iuż ostać się maiącego.

Lecz, gdy Prześ. Skonfed. Stany, za przykładem mądrego y szczęśliwość Narodu kochaiącego Króla w Szlachetnym zapale o sławę Narodu 100,000. Woyska ustanowiły, nie nazywam tylko gorliwością z miłości Oyczyzny pochodzącą.

Zostawam iuż przekonany o potrzebie tego Oyczyznę szczycącego dzieła; może to iest łaskawsze weyrzenie na Nas losów, rozwiiaiących Nam szczęśliwsze odtąd do pomyślnych czasów pasmo; może ten Seym w chwalebney gorliwości przedsięwzięty, będzie zatarciem ochydy, na którąśmy sami nie zasłużyli; wygładzi z u mysłu Polaka te kęski, które Naród Nasz hańbiły, y odzyszcze dawne zaszczyty sławy.

Zastanawiać tylko powinien teraz Skonfederowane Stany, wzgląd mienie przezorności, aby Rzeczpospolita przyprowadziwszy Woysko do tey liczby, iakiey od dawnego czasu nie miała, razem też nayopatrznieysze Stanowi Woyskowemu okryśliła karności, iżby ta siła, która istotnie dla większego bespieczeństwa kraiu iest uformowana, nie stawała się podczas przeciwną ią stanowiącym.

Dla czego zdaie się bydź potrzebnym, ustanowienie Prawa, aby żaden ze Stanu Woyskowego, excepto Szefów, iako szczegulne maiący obowiązki Woienne sobie przywiązane do funkcyów Publicznych, mianowicie do Poselstwa nie był zdolny dopoty, dopokąd służby Woienney aktualnie nie zaprzestanie traktować, a obrany mimo teraźnieysze Prawo na Rugach, aby oddalonym zostawał. Ponieważ Prawo karności, Regulaminu y podległości Woyskowey, aczby naydokładniey na teraźnieyszym Seymie opisane zostało, nie może iednak zupełnie zapewnić; ieżeli z poźnieyszego przeyrzenia się nie wypadnie potrzeba ściśleyszego karności Woyskowey opisania, a ułatwienie tego podczas konieczne, następne Seymy miałyby zatrudne, kiedyby od Funkcyi Poselstwa nie były wyłączone Osoby Woyskowe; którzy z tak licznego Woyska po różnych Woiewództwach Possessye swe maiący, a zatym w większey części na Seym zgromadzeni, nie tylko przepisu subordynacyi na się nie przyiąć, ale dawną karność zwalniaiąc, nowe Prerogatywy y niekorzystne dla Kraiu przywłaszczyć sobie mogliby; y z czasem siła Woyskowa stawszy się od stworzycielów swych mocnieyszą, aby nie przyniosła smutney y prędszey ruiny wolności Naszey, Y w tym zamiarze Proiekt ułożony oddaię do Laski, o którego przeczytanie dopraszam się."

[s. 129]

JP. Marszałek Seymowy:

"Gdy liczne dały się iuż słyszeć, pełne wielkiego Patryotyzmu głosy, tak z Senatu, Ministeryi, iako y z Stanu Rycerskiego, zechcą zatym Prze. Stany łaskawego pozwolić ucha Proiektowi podanemu, przez JP. Swiętosławskiego Posła Wołyńskiego, ktoren JP. Sekretarz Seymowy przeczyta."

Czytał zatym JP. Sekretarz Proiekt ten pod tytułem: Przywrócenie Kommissyi Woyskowey.

A po nim zaraz JP. Sekretarz Konfederacyi Litt. czytał Proiekt JP. Suchodolskiego Posła Smoleńskiego pod tytułem: Ulepszenie Rządu Woyskowego.

Czytał daley JP. Sekretarz Seymowy Proiekt Xięcia Czetwertyńskiego Kasztelana Czerniechowskiego pod tytułem: "Ubespieczenie prerogatyw Stanu Cy wilnego".

JP. Marszałek Seymowy oświadczył, że Tabella Etatu Woyska przez tegoż Xięcia Jmci Kasztelana Czerniechowskiego podana, będzie rozdana przy czytanym dopiero Proiekcie, zaczym się teraz czytać nie będzie.

Znowu JP. Sekretarz Seymowy czytał Proiekta JP. Gorskiego Posła Zmudzkiego, pod Tytułem "Warunek dla Woyska", JP. Chołoniewskiego Posła Bracławskiego pod Tytułem "Waga między Stanem Cywilnym y Woyskowym".

Za daniem sobie głosów, mówili potym JJ. PP. Skorkowski Poseł Sandomirski:

"Jaśnieie Dusza Republikanta, gdy przychylne ku Oyczyznie usta, prowadzą serce przed Narod; naylepiey iednak poznawać ią można, kiedy obok wymowy, własne uczynki świadectwa stawiaią. Narodzie! stało się dosyć świętym pragnieniom Twoim; rozkwiliłeś serce Panuiącego nad Tobą, łzy się radości roniły, wesołość zamieniła się w powietrze oddychaiąc całey prawie Publiczności.

Pilnuy tey ścieszki, iaką Cię miłość Kraiu prowadzić żąda. Niechciey źle sądzić o wspolnych ku twoiey Oyczyznie miłośników chęciach, a serce tak Cię do iedney ze wszystkiem i doprowadzi mety; iak nieomylną iest prawdą, że instynkt wolnego Ludu prostym dąży losem do szczęścia powszechnego.

Nayiaśmnieyszy Panie! kroluiesz takiemu Narodowi, który lubo wolney, wolnych nie po siada przywary: Zawsze posądzać swoiego Krola, y w przeciwieństwie mocy iego stawać odporem.

Złącz Miłościwy Królu, prostą y otwartą wolą twoię z Narodu chęcią; czuć będziesz nieprzerwanie ten słodki gwar, iakim prawdziwe ukontentowanie tłumi wszystkie serca zgryzoty.

Czytać będziesz, w twarzach Ludu Twego; że uwierzono łzom Twoim, y że te się stały zachetą do czynów Patryotycznych.

Nakoniec doświadczać będziesz Nayiaśnieyszy Panie, iż co wolni podległości wstydzić się zwykli, powolność zamienią w takie posłuszeństwo, na iakie Lud kontent z Króla swego, sercem całym rad się zdobywać.

My zaś Polacy! strzeźmy się, aby ten zacny początek, źle domierzonym końcem, ozdoby czynów naszych nie obalił. Zasłużmy sobie tę chwałę; mało mówiąc, wiele uczynili.

[s. 130]

Nayiaśnieyszy Panie Prześw. Rzepltey Skonfederowane Stany.

Kraina Polska w czasie nawet nayrychleyszey rozległości, tyle regularnego nie miała Woyska, ile go ustanowić Duch miłosnik Oyczyzny, obchodząca przykrość zniżoney sławy, potrzeba ratunku, y bespieczeństwa w sercach Naszych zadyktowały.

Napisaliśmy Prawo o liczbie Woyska; Sto tysięcy nie przestraszyło ochotnie poświęcaiących się maiątków. W porządney kolei postępuiemy do ustawy Rządu nad tym Woyskiem, o! iakieyże nie trzeba tu ostrożności?

Woysko to będzie zasłoną nasza od Pograniczney przemocy, tarczą sławy Narodu, od siągaiących ią pocisków; ale kto tylko czytałeś dzieie Naszego Królestwa, przypomnimy sobie; iak Zołnierz Polski wspólnym Braciom Stanu Cywilnego bywał uciąźliwym. Przechody Woyska krzywdą y uciemiężeniem, były Ludu; sprawiedliwość albo żadna, albo daleko iey szukać, y nierychło ią znaleść było ieszcze trudno. Obrady wszystkie w gwałcie wolności, zbroia dyktowała Obywatelom, Zołnierz Prawa stanowił, wykonywał, Zołnierz był Królem przemocy.

Wzdrygać się należało sercu Obywatelskiemu y drżącą ręką podpisywać Prawo tak znaczney liczby Woyska. Ale tonący brzytwy się chwyta.

Stoiemy ieszcze nad lądem, y ubespieczyć się na przeciw burzy przy Naszey ieszcze iest mocy.

Trzeba obostrzyć, żeby Woysko od iedno osobney nie dependowało władzy, y na to tysiąc iest w każdego przekonaniu dowodów.

Rząd Woyska, aby większa przynaymniey dwa razy liczba Cywilnych niż Woyskowych Osob składała, nie odbitą iest koniecznością. Sile Woyska, tę tylko iednę moc zostawić możemy.

Sądu Cywilno-Woyskowego po wszystkich Woiewództwach, że trzeba, do każdego z Nas odzywa się bespieczeństwo y spokoyność Domowa.

Zalecić temu Rządowi Woyskowemu przynależy naytroskliwszą baczność na sprawuiących Urzędy Militarne.

Odwaga y przykre trudy, sposobem przedtym bywały życia woiennych Ministrów; krwią własną sławy się dokopuiąc, granice państwa albo rozszerzali, albo zgonem swym ubespieczyli całość Kraiowey potęgi.

Ktoż z Nas smutnym uczuciem nie iest przeięty? kto nie utraca nadziei? widząc że Kray odstąpiony. Spokoyność mieszkań Zagranicznych przeniesioną była nad obowiązek y miłą ku swemu Kraiowi powinność.

Oyczyzna pełna strachu y niebespieczeństwa o ścianę tylko zaiętego ognia, tym czasem płochy zapał waleczności, na obronę cudzey Krainy porywa to serce, któremu pilnować losu Oyczyzny y przewodniczyć do iey szczęścia nayprzyzwoiciey.

Dostoyność Rangi, grom niegdyś naypotężnieyszych Nieprzyiacioł, poniewierana służbą Woluntaryusza, uniża wysokość Urzędu, krzywdzi Woysko onemu podległe.

Smiało mówię, bo głos śmiały udziałem iest Polaka, Ciągnie się Rzeczpospolita płacic wysokie Pensye; Tu Narodzie pamiętay albo dobrze poprawić to Urzędowanie, albo przynaymniey złego nie płać drogo, ubogim Twym Skarbem.

Milczyć usługi wartuiące nadgrodę, nie należy, ale naganiać wykroczenia prawidłem iest y potrzebą Rządu.

[s. 131]

Układaymy taką władze nad Woyskiem, iakaby tym wszystkim nieszczęściom zaradzać była przy mocy. W tym postępowaniu oglądaymy się często, aby postać cnoty nieszczęścia Nam nie wyrządziła, w takim żyiemy wieku, że w nayprzyiemnieyszey układności, kryie się zdrada.

Mam honor Prześwietnym Stanom podać Proiekt do Rządu Woyska. Serce moie iak przychylne do Oyczyzny, tak uporem nie będzie rządzone; wywiązać się z Obywatelstwa, z powierzoney dostoyności usiłuiąc, Proiekt moy, choćbym widział odrzucony, ucieszę się, że lepiey życzący nademnie znayduią się dla Kraiu y Oyczyzny."

JP. Kubicki Poseł Inflantski:

"Na tym iuż iest teraz Rzeczpospolita znaczenia stopniu, że gdy siłom graniczących Mocarstw liczbą wyrównać nie może, przewyższa one wspaniałością Narodu y miłością Oyczyzny swoiey. Niech się wstydzi niechętne o Narodzie Polskim mniemanie, że Naród utraciwszy pierwszą Przodkow swych znakomitość, tak był nieczułym na losy Oyczyzny swoiey, że żadnych nie brał śrzodków do dźwignienia się z niemocy y obelżywego nad sobą wygurowania. Ukazał Naród dziś płonnym to mniemanie, pory tylko czekał y przewodniczych miłości Oyczyzny przykładów. Nayiaśnieyszy Panie, y Ty chlubnieyszy nad wszystkie samowładne Trony, gdy wolę iednego zastepuiesz iednomyslnym z Tobą Narodu głosem. W tey to tak korzystney dla W. K. Mci y Narodu chwili, patrzysz na serca Obywatelów z rąk Twoich na łono ukochaney Oyczyzny przechodzących. O! co za chwała dla Tronu rządzić wolnym ludem, równie iak byłoby skazą chcieć być samowładnym. Panuy W. K. Mość nad sercami Obywatelow samowładnie, umysł każdego zostaw wolnym, y od wpływu iakiegokolwiek, y od obcey podległości. Szczęśliwyś Nayiaśnieyszy Panie, żeś Polskim Królem, szczęśliwy z nas każdy, że Polak, y to wspaniałe Narodu hasło, aż do nayprzyiemnieyszey płci przeniesione, zmienia ochydne niegdyś dla gnuśności imie w żarliwego wolności y Oyczyzny obrońcę. Dowodzi to Nayiaśnieyszy Panie, gorliwa troskliwość Obywateli, że dawszy sobie woysko, niechcą mieć nad sobą tyrana, owszem tak chcą widzieć urządzoną władzę, ażeby y Obywatele bespieczni byli od ucisku, y wewnętrzny rząd Narodu od samowładztwa, maiąc to zawsze na celu, ażeby rząd stawszy się valentior, nie był dla Prerogatyw wolności violentior. Tymby się zawsze stał Departament, gdyż będąc częścią Rady tłumaczącey, y maiąc w ręku władzę Woyska, wszystko mogłby ad velle uczynić Rady.

Jeżeli powiedzieć można, że on odpowiada przed Seymem, tylekroć występny, na wolność Senatora, y Skarb Rzeczypospolitey targaiący się, dla względu y influencyi nie był ukaranym. Teraz go Narod ukarać pragnie, odbieraiąc mu tę władzę, którey nadużywał. Nayiaśnieyszy Panie! rozrzewniony Narod cały z tego tak Szlachetnego y szczęśliwego wzruszenia, w boiaźń znowu przechodzi, która zrodzi nieufność przykrą dobrotliwemu Sercu Króla, y troskliwego Obywatela, umknie Narod hoyney ręki, gdy uyrzy, że kaydany na wolność kuie, staniemy się celem wzgardy u Narodów, iuż y tak z nieexekucyi ustaw naszych wyśmiani. Pośrzedniczym do ukoienia boiaźni śrzodkiem iest Proiekt przez J. W. Starodubowskiego podany; przy którym nayostróżniey stoię, a którego odrzucać miłość dobra Oyczyzny, y zabespieczenie [s. 132] od przewagi broni. Na Głos J. O. Xięcia Jmci Czetwertyńskiego Kasztelana Czerniechowskiego, na Sessyi przeszłey miany, y na innych JJ. WW. Kasztelanów odpowiadając, użyię słów zacnego niegdyś w Oyczyznie Męża Jana Zamoyskiego, pilnego Prerogatyw Stanu Rycerskiego obrońcy, który ułatwiaiąc podobnyż zarzut, t ak mówił: "Senat iest Urzędem, Stan Rycerski Narodem, wszyscy równi Szlachta iesteśmy, wszyscy tylko iedno Polityczne ciało czyniemy, wszystkich wole osobiste, składaią wolę powszechną, którey Król iest Stróżem." Z tego więc względu, y innych przyczyn, a bardziey z pobudek wdzięczności nie godzi się powstawać przeciw tworzycielom niedawney, y iuż szkodliwey dla Stanu Rycerskiego nowey Senatorów kreacyi. Przypuszczeni do uczestnictwa, chcą wyzuć Stab Rycerski z reszty Prerogatyw, iuż y tak dobrze zmnieyszonych.

Chlubny z nas każdy dziś Poseł dzieli uczucie radości y korzyść sławy z godnym Krzesła Senatorem J. W. Woiewodą Sieradzkim. Szczęśliwy, kto iego niepodległości wzorem zawstydzony zmieni niewolniczą postać w gorliwego o dobro Oyczyzny Patryotę"

JP. Suchorzewski Poseł Kaliski:

"Pory zdobiącey y uwieczniaiącey Panowanie W. K. Mci doczekałeś się Miłościwy Królu. Winszować podobney Krolom swoim żaden Narod, żaden Wiek nie był w Stanie. Od kilkudziesięciu lat wkorzenione w Nasz Narod uprzedzenie, iż Woyska y Podatków nie trzeba, wsparte intrygą prywatnych, czyli Sąsiedzką: znaczną część rozumieiących inaczey w milczeniu utrzymywało. Odezwać się było za Aukcyą Woyska y Podatków? chcieć to było wiedzieć godzine śmierci swoiey... Chcieć się było podobać Narodowi? naylepszy był sposob; pierwszym na ścięcie wnoszącego Woysko y Podatki ogłosić się.

Dziś wszystko inaczey: nie chcieć Woyska, niechcieć Podatkow, iest iedno co szukać wzgardy u nayniższego Stanu: iest, ogłosić się nieprzyiacielem dobrego Krola y Oyczyzny: iest, całego Narodu ściągnąć na siebie zapalczywość y zemstę...

Chlubił się może kiedyś Juliusz Cezar z Narodem swoim, że okrutnie względem Dłużnikow Prawo, acz wielu dobrych y patryotycznie myślących Obywatelów Rzymskich, poprawić y złagodzić ie chcieli: dla uprzedzenia iednak wspacznego, a maiętnych intrygą, wieszczbiarzow fałszami; wymyślonemi, Woynami wspartego, proźne czynili usiłowania. On dopiero tey szczęśliwey, w p oprawie y odmianie onegoż doczekał się Epoki; mniemaiąc, iż powszechną Historyków zyska approbacyą. Mylił się; ach! iak bardzo. W. K. Mci samemu to się należeć ma y powinno. Bo tamten, iedno okrucieństwo, partykularne tylko Osoby dotykaiące; zamienił w drugie okropnieysze, całą powszechność gnębiące; do pogrzebienia bowiem wolności Rzymskiey, pierwszy Grobom oneyże założył fundament z Narodem sobie dopomagaiącym.

W. K. Mość zaś za wsparciem oświeceń swoich y Narodu; okrucieństwo, powszechność całą dotykaiące, widzisz z radością y okrzykiem całego Narodu zamienione w pomyślność wzmacniaiącą tę wolność, dla którey Przodkowie Nasi nie żałowali; a My gotowi iesteśmy ostatnią krwie kroplę wylewać.

Zadziwi się podobno świat, y nieproźno, iz nad tym Narodem panuiesz, który [s. 133] takiego ukontentowania iest ci przyczyną; że zbytek iego, odbierał tobie wewnętrzne uczucie y słowa podchlebne, któreś chciał wyrazić dla Narodu; iakoś sam oświadczył z radością Tobie y Twoim łzy wyciskaiąca Synóm.

Zadziwi się raz ieszcze, tym więcey, gdy te pomyślność Kraiu, gruntuiąca się na pomnożeniu Woyska, istotną, trwałą, powiem wieczną, uczynisz.

Widziałeś Mił. Królu, na dniu wczorayszym, ochotę Narodu ku oznaczeniu wielości woyska, gruntuiąca całość Religii, dostoieństwa W. K. Mci, y Granic Kraiowych tak skwapliwą, iż zasłużył sobie na słodkie W. K. Mci wyrazy, gdyś Go nazywała dobrym, ulubionym y ukochanym Narodem.

Zobaczysz w dalszym obrad Naszych ciągu, równą ochotę w ułożeniu na utrzymanie tegoż Woyska Podatku, tak, iż widząc nikogo nieoszczędzaiącego swoich Maiątków, raz ieszcze tak uszczęśliwiaiące, tak słodkie oświadczyć pewnie raczysz wyrazy.

Doświadczysz zapewne w zdarzoney okazyi (czego nie dopuszczay Naywyższa istności) iż Naród dopiero się za szczęśliwy zupełnie osądzi, gdy się o pierwszeństwo ubiegaiąc z chwałą, przy dostoieństwie W. K. Mci, y całości Narodu umierać zapragnie.

Ale teraz na moment Oycowskim Twoim łaskawie weyrzył okiem na Dzieci troskliwe tylo o władzą nad Woyskiem, co ochocze w Aukcyi iego, na Dzieci, mówię, które za iedyny cel zasługiwania sobie na łaskę Oycowską, tego iedynie od Ciebie żądaią; abyś im, do ustanowienia rządu nad Woyskiem dopomodz raczył, y owszem sam był do tego Przyczyńcą; aby w czasie osierociałey Oyczyzny, gdy nie ma Oyca, ale na Oyczyma (iako iuż dla tego wielu Rzeczompospolitym wolnym przyszło zaginąć) trafić przyidzie, nie był w stanie sam im szkodzenia, lub gdy tak rostropnie, iak Ty, nie będzie umiał wszystkich okoliczności nieszczęśliwych dla Oyczyzny oddalić, władza Woyskowa, dziś dobrym końcem zmocniona Woyskiem, nie stała się okropną y Oycu y Dzieciom.

Chciałeś dać dowody, że poczytuiąc za szkodliwe niektore władze w Narodzie, nie żałowałeś do okryślenia ich usiłowania; day dziś dowód równie, gdy może bydź szkodliwą nie okryślona dobrze, lecz żle ustawiona Władza Woyskowa, że w starunku dla zabieżenia złemu, niczego nie oszczędzisz., A pokaż Swiatu, żeś ukontentowany z Dzieci Oyciec, z poddanych Krol, z Polakow Polak.

Do wyłuszczonych przez wielu dostatecznie W. K. Mci y Prześwietnym Skonfederowanym Stanom uwag nad ustanowieniem przyszłey Władzy Woyskowey, nie mam iuż co przydać, acz to iest Zwierzchność, którey z rozwagą naymocnieyszą winniśmy moc y Granice okryślić; troskliwość bowiem, iaką mieć mogłem, zdaie się uspokaiać w sobie wnioskiem, że z Obywatelskich Proiektów podanych Jaśnie Wielmożnych Ogińskiego Hetmana W. W. X. Litewskiego, Potockiego Lubelskiego, Suchodolskiego Chełmskiego Posłow, y Reflexyi także Obywatelskich, a godnych approbacyi, Jaśnie Oświeconego Xiążęcia Poniatowskiego P. W. W. X. Lit. zrobi się zbior przepisuiący przyszłey Władzy Woyskowey prawidła zaspokaiaiący troskliwość Naszą. Nad słowami także, jak nazywać tę władzę, nie chę się zastanawiać, mnieysza oto, czy to będzie Kommissya, czyli Departament, ale czy ma być złączona albo nie [s. 134] z Radą Nieustaiącą, to rzecz zastanowienia godna, mocnych uwag potrzebuiąca; ia z mieysca mego radzę bydź odłączoną, oświadczam to dziś, cobym był na Seymie 1775. Roku ustanawiaiącym Radę Nieustaiącą oświadczył; winszuię sobie w prawdzie, że mnie lata do tey Funkcyi niesposobnym czyniły, ale gdybym był w ten czas Posłem, stawałbym był przy Prerogatywach Tronu y nie dopuszczałbym, aby Powaga Maiestatyczna była wystawiona na cel tych wymowek, którym podległe są wszystkie Magistratury pilnuiące y dopełniaiące obowiązków Prawa Kraiowego. Radziłbym, aby wzorem Angielczyków przywiązanych wszakże do wolności y Krolów swoich, Rada Nieustaiąca niemaiąc na czele Króla, wystawiona była iak u nich Minister za złe się sprawowanie na Cel kary, zemsty Króla y Narodu swego. Radzę więc teraz, aby Kommissya czyli Departament Woyskowy nie był złączony z tą Radą, którą cięszko znieść, a na którey czele Król postawiony, ile Zwierzchność maiąca dokonywać rozkazów Prawa y Narodu, mogąca zgrzeszyć, a grzesząc ściągaiąca słusznie kary wyrównywaiące występkom.

Miley Ci będzie, Miłościwy Krolu, y Maiestatowi przyzwoiciey z Narodem przestępców karać, niżeli albo widzieć złość bezkarną, albo z przestępcami niesprawiedliwie cierpieć. Mówię niesprawiedliwie; bo acz naylepiey, acz naycnotliwiey względnie Praw y Oyczyzny myślącego Króla, z trzydziestu kilku Osób złożona dziś Rada, a na czele którey iesteś, większością Głosow przepisać może. A gdy co postanowi, gdyby nawet z zagubą Kraiu, nie iesteś mocen, Miłościwy Krolu, wprętce zabieżeć złemu, bo choćbyś chciał extraordynaryiny ku poprawie Seym złożyć; ta Rada, która większością Głosów złość wykona, przepisze Cię, Miłościwy Królu, y w tym, aby Seym Extraordynaryiny nie był zwołany. Nie masz więc, albo ciężkie lekarstwo na zepsutą raz Radę. Trzeba zatym, aby Władza Woyskowa, którą dziś stanowić chcemy, była odłączną od Rady, aby gdy wykroczy, naganianą od Króla z Radą przy boku Iego bydź mogła, a gdy się nie poprawi, aby skuteczne obmyślił ku poprawie śrzodki y mocen wreszcie, iżby był zwołać Extraordynaryiny na poskromienie złego Seym."

JP. Marszałek Seymowy y Konfederacyi Koron.

"Uiszczaiącemu się dotąd obowiązkom Marszałka Seymowego, pozwolisz, N. Panie, uiścić się obowiązkom Marszałka Konfederacyi. Gdy podobało się Stanom Skonfederowanym, aby Departament Woyskowy oddawał Nam Marszałkom Raporta od Subalternów odbierane, mam przeto honor donieść, iż podany Nam iest tak mnie, iako godnemu Kolledze iuż zacnością Imienia, iuż osobistemi talentami zaszczyconemu, Rapport JP. Generała Lubowickiego Kommendanta Ukrainskiego. Ten przeyrzawszy, donosiemy, co Publiczność dotykać moźe: nayprzod, iż Woluntaryuszowie Woyska Rossyiskiego, nieznaiący ściśleyszey karności, mieli się rzucić gwałtownym sposobem w Granice Rzepltey; nie tylko kilkadziesiąt sztuk bydła zabrać, ale y ludzi przepędzić; powtore, iż w drugim mieyscu ciż Woluntaryusze rozstawili swe Posterunki; JP. Generał Lubowicki dowiedziawszy się o tych wkroczeniach, pisał zaraz do generała Rossyiskiego Naręczyca, z dopraszaniem się o wyznaczenie Kommissyi, któraby w rozpoznanie szkod poddanym Rzeczypltey zdziałanych, weszła, y one nadgrodziła. [s. 135] Tam zaś gdzie stanęli Woluntaryuszowie Rossyiscy, wysłał silnieyszą Kommendę, któraby nayprzod Przyiacielskiemi krokami, a ieśliby te były bezskuteczne odporną mocą wzbraniała czynić krzywd Poddanym Rzepltey. Potrzecie, że taki iest odgłos, iż 2000. Woyska Rossyiskiego ma wniść w Kray Polski na zimowe Kwatery, które iuż zamyślaią zapisywać. Udaliśmy się zaraz do Jchmć Pieczętarzów z żądaniem, aby tym czasem mogli w tey mierze traktować z JP. Stackelbergiem W. Posłem Rossyiskim. Jakoż Ci zacni Mężowie, y o Dobro publiczne gorliwi, nieomięszkali podać Noty rzeczonemu JP. Stackelbergowi, który za Iey odebraniem, miał natychmiast wysłać Sztaffetę do Kommendy Woyska Rossyiskiego."

Domówił się JP. Suchorzewski Poseł Kaliski, ażeby Izba uwiadomiona była o skutku tey Sztaffety. Na co JP. Marszałek Seymowy oświadczył to donieść, skoro doydzie do Iego wiadomości.

Zabrał Głos Xiąże Czetwertyński Poseł Bracławski:

"Wyznać co iest sprawiedliwego, iest każdego dobrze myślącego powinnością; że za panowania Twego, Królu Nayiaśnieyszy, P. M. wprowadzona w ten Stan Republikancki rowność, ustanowiła dopiero w tymże Stanie Republikanckim istotną wolność; nie trzeba szperać w obrotach dawnieyszych Kraiu y Narodu tego; weźmy naybliższy przed słodkim Panowaniem Twoim bieg swey maiący, iak Publiczna przemoc, z nierówności wprowadziła Nas w gnuśność, y mniey baczenie o sobie. Twoie dopiero Panowanie, Nayiaśnieyszy Krolu, otworzyło Nam oczy, że od swobód wolności naszey daleko byliśmy odeszli: A za czyim że to Panowaniem, ieżeli nie za Twoim, Królu Nayiaśnieyszy, Seymy dla tego wolne nazwane, aby wolności Naszey istotne okazały znaki, dochodziły? Któreż to Panowanie tę niezmazaną chlubę mieć będzie, ieżeli nie Twoie, Królu Nayiaśnieyszy, że Narod wolny, iednym prawie głosem dla utrzymania Prerogatyw Tronu Twoiego, y swobód Wolności swoiey, sto tysięcy Woyska udeterminował? Poyrzała iuż naywyższa Opatrzność na Stan Nasz Rycerski, gdy z tego samego Stanu, osadziła Nam Cię na Tronie Królem, chcąc ten Stan poniżony do dawnych wolności przyprowadzić swobód. Tyś ten Stan do równości przyprowadził, Ty go, Nayiaśnieyszy Królu, od przemocy zasłaniałeś y zasłaniać będziesz, a Sława Twoia w Narodzie zawsze zostanie, że miłością, nie przemocą tym Narodem władałeś. Zgasną, Nayiaśnieyszy Królu, klęski w Narodzie tym zdarzone, od których żadne nie są wolne Państwa, y których Narod Nasz nierównie większych; pod poprzedniczemi doznawał władaniami; przed Dzieły Twemi, Królu Nayiaśnieyszy, w tym Narodzie, które nie tylko na twardych głazach, lecz na sercach Narodu będą wyryte. Mówi iuż Naród y mówić będzie: oto Król! który skuteczną Narodowi otworzył Wolność, który Stan Rycerski od przemocy zasłaniał, w każdych Onego dziełach będąc na czele łaskawym Przewodnikiem. Zwracam się teraz do równości, która w następuiących naszych zamiarach, koniecznie dostrzeganą być powinna, tak w określeniu Departamentu Woyskowego, iako też w nieodbicie Nam potrzebnych Podatkach, Stan iednak Cywilny, który naywięcey zdaie się dostrzegać swobód ogólney wolności, w większey nierównie liczbie w Obradach y Magistraturach być zawsze ma, y który [s. 136] Stan Cywilny, lubo wspólnym z Stanem Woyskowym, na utrzymanie Woyska nakładem, zdaie się iednak więcey niepowróconego, na też Woysko wykładać kosztu.

A co do Podatków, w których koniecznie utrzymana powinna być równość, iuż to iest głośno, że Narod kochaiący Króla y całość Oyczyzny swoiey, udeterminował Sto tysięcy Woyska; tym samym duchem zagrzany, nie będzie żałował swych maiątków, nie będzie żałował nawet życia, na obronę Krola y Oyczyzny, w Szlachetnych Duszach poświęconego: chodzić tu tylko może będzie o źrzodła, z których ten Podatek płynąć, dla ratunku Oyczyzny powinien, bez wyłączenia tychże źrzódeł, iakieby się tylko znaleść miały. Nie spodziewam się bynaymniey, ktoby miał w takowey potrzebie wyłączyć iakie źrzódło, chyba ten, któryby swoiey nie kochał Oyczyzny, y żadney od niey nie chciał wdzięczności, Podaię Proiekt wynachodzący źrzódło pomnażaiące podatek, oświadczaiąc się, iż gdy toż źrzódło w ogólny Proiekt umieszczone nie będzie, na żaden Proiekt Podatkowy bez przyłączonego takowego źrzódła, nie pozwolę. Jako bowiem żadna rzeka z iednego źrzódła, niepodsycona drugiemi mnieyszemi strumyki, długiego nie podziewa się pędu; tak Skarb Publiczny zewsząd nie będąc podsycany, oschnąć może."

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey rzekł:

"Wstępuiący w ślady samą doskonałością znaczone godnego Kolegi mego J. W. Marszałka do wyrazów, któremi obiął Relacyą odebranego Rapportu, nic przydać nie mam. Powinszować Nam sobie nalezy, iż powszechny odgłos nie naganił kroków Naszych, któreśmy uczynili w podaniu Noty Jmci Panu Posłowi Wielkiemu Rossyiskiemu. Pozostaie atoli ieszcze iedna okoliczność, którą Prześw. Stany rozwiązać będą raczyły.

Departament Woyskowy uroczyście przysiągł, że Ordynansów od nikogo nie przyimie, tylko od Stanów Rzplety. Trzeba mu dać w ten moment Prawidło, iak sobie ma postąpić, w teraźnieyszey okoliczności. Co do zdziałanych gwałtów, staraniem będzie wyrobić Kommissyą. W drugiey okoliczności o rozstawione Posterunki podana iest Nota. W trzecim zaś punkcie, gdyby Woysko Rossyiskie rozstawić się chciało w Granicach Naszych, wzbrania się Departament Woyskowy, wydania Ordynansu, bez woli Stanów Skonfederowanych. Z tego powodu, iako też y rozstawienia się Wolentaryuszów, których pokazowanie się mogłoby w Kray Nasz wprowadzić Zołnierza Tureckiego, a przez to ściągnąć klęskę; Rozumiałbym, ażeby pochwaliwszy pilność Jmci P. generała Lubowickiego, dać mu oraz zalecenie, iżby przy słodkim się obeyściu, sam te mieysca ubiegł, y obcemu żołnierzowi w Granicach Naszych ukazywać się nie dopuszczał."

Po skończonym Głosie Xcia Jmci Marszałka Konfederacyi Litewskiey wielu Ichmć PP. Posłów odezwało się: Prosiemy.

Wezwał Król Jmć Ministerium do siebie, które gdy się iuż do Tronu zbliżyło, Xże Jmć Czartoryski Poseł Wołyński przymówił się w te słowa:

[s. 137]
"Obligowany będąc od Powierzycielów moich, przy dobru y całości Oyczyznym, y ich samych obstawać, mam sobie za powinność donieść W. K. Mci y Nayiaś. Skonf. Stanom, o liście J. P. Szamszeffa Generała do Kommissyi Porządkowey Wwdzwa Wołyńskie. pisanym, z rekwizycyi przystawienia Woysku Rossyiskiemu 15000. Podwód, dla sprowadzenia zbóż, z Magazynu Połońskiego do Smotrycza. Wyraz ostatni tego listu, któren mam honor in Originali J. WW. Ichmć PP. Marszałkom Stanów Skonfed. podać, napełnił całe Wwdztwo boiaźnią, aby też rekwizycya, nie była poparta exekucyą Woyskową, lub przykrzeyszemi ieszcze krokami. Pełniąc tedy włożony na mnie obowiązek, dopraszam się Imieniem Kollegów moich y całego Wwdztwa, aby podana była od Nayiaśn. Skonfed. Stanów Nota, do J. W. Jmci P. Hrabiego Stackelberga Po sła Rossyiskiego, a druga w Petersburgu przez Naszego Umocowanego, do Ministerium Rossyiskiego, z iak nayuszanowańszą proźbą, żeby J. W. Grafowi Romansowi, którego osobista przychylność dla Naszych Obywatelow, iest każdemu wiadoma, dane były Ordynanse, niedomagania się od Nas niczego, coby mogło bydź z uciążliwością dla Kraiu: Całość także y bespieczeństwo Oyczyzny Naszey wymaga, aby do teyże Noty umieszczone zostało, w iak naywzględnieyszych wyrazach Narodu całego żądania, żeby Nayiaś. Imperatorowa Jeymć, którey cała Europa wielbi wielkość duszy, y która raczyła Nas tyle razy zapewnić, iak żywo obchodzi Ją los Kraiu Naszego, przez wysoką łaskawość swoią chciała uwolnić go od konsystencyi Woysk swoich. Wszakże słusznie obawiać się Nam należy, nie tylko chorób, których liczne Woyska z ciężkością uniknąć mogą; lecz osobliwie, aby taż konsystencya nie naraziła Nas Porcie Ottomańskiey, y nie ściągnęła w Kray Nasz Woysk Tureckich. Nie iest bowiem rzeczą niepodobną, aby przez wątpliwość losów woyny, po tylu tryumfach, któremi się Woyska Nayiaś. Imperatorowey Jeymci wsławiły, iaka odmienna, choć na moment nie nastąpiła chwila. W takowym otwartym y bezbronnym Kraiu, ten iedyny moment, mogłby niepowetowane uczynić Nam szkody. Jak naywiększe tedy gruntuiemy nadzieie w tey, całemu światu wiadomey wspaniałości serca, Nayiaś. Imperatorowey Jeymci, y pełni ufności iesteśmy, że niezechce Nas, na tak okrutne narazić nieszczęścia."

O podobney takźe Rekwizycyi do Woiewództwa Podolskiego uczynioney, doniosł JP. Morski Poseł z tegoź Woiewództwa.

Wielu z Posłów domówiło się, aby ten list przeczytany został. Na co J. P. Marszałek Seymowy o świadczył, że nie będąc przy Lasce, nie może wziąść śmiałości dać Głosu Jmci P. Sekretarzowi do czytania. Z woli J. K. M. Jmć Pan Marszałek W. Kor. od Tronu zalecił to czytanie. Czytał zatym J. P. Sekretarz tłumaczenie pomienionego Listu, którego treść Xże Jmć Wołyński w głosie swoim wyraził.

Odezwał się J. P. Suchorzewski Poseł Kaliski, chcąc się do tey materyi przymówić, lecz wstrzymany został z przyczyny, iż Ministerium było przy Tronie.

J. X. Garnysz Podkanclerzy Kor. oświadczył: Iż J. K. M. po przeczytaniu w obliczu Seymuiących Stanów słyszanego dopiero Listu, sądzi, aby iako pierwsze z Rapportu doniesienia przez Ichmć Pieczętarzów były kommunikowane J. P. Posłowi Rossyiskiemu, tak równie y te wypisy przez [s. 138] tychże Pieczętarzów były mu przełożone, y potym Relacya Stanom Rzpltey uczyniona, a teraz solwuie Sessyą do Poniedziałku na Godzinę 11. z rana.