SESSYA LXXI.
DNIA 6. MARCAJMC Pan Marszałek Seymowy zagaił:
Zabrał głos JP. Stroynowski P. Wołyński: y mówił w tey osnowie:
JP. Leduchowski P. Wiski rzekł: Własności dysputować nie można, bo ta iest Prawem zabespieczona.
JP. Zieliński P. Nurski wniosł, iż gdy iuż dwie Klassy Królewszczyzn są zadecydowane, a wiadomo iest, iż po roku 1775. ponastępowały Jura communicativa dla kobiet, ażeby rozwiązać kwestyą, w którey Klassie te maią być umieszczone, czyli pomiędzy Expektantami, czyli pomiędzy Dożywotnikami.
Zabrał głos JP. Potocki P. Podlaski:
"Mówić o Seymie 1775. Roku, iest mówić o naywstydnieyszey dla wolnego Narodu sprawie, przykładu w dzieiach nie maiącey; mówić o tych, którzy wspomnionym dopiero Seymem władali, albo w nim przewagę mieli, iest mówić o bezwstydnych sprawcach, co korzyści osobiste, nad dobro Kraiu, nad swobody y sławę Rzepltey przenieśli.
Kto był świadkiem czynów, albo właściwie powiem: kto czarną ich Księgę przeglądał, słusznie poczuł nienawiść y wzgardę dla tych, którzy obrazem Narodu zasłonieni, owoce występków przywłaszczyli sobie, a winę y hańbę Narodowi. Ktorych było hasłem; daymy obcym, bierzmy sobie: Zeby zaś brać bespieczniey, szukaymy sobie podobnych. Liczba wspolników pomnoży występkom obrońcow. Takim to sposobem w powszechnym nieszczęściu Kraiu, chciwość współ-Braci szukana od obcych dla łatwieyszego układu ich potwierdzenia, uczyniła się czwartą do rozbioru Potencyą.
Pierwsza karta Konstytucyi publicznych Seymu owego, prawdziwie Extraordynaryinego, y następne cztery Akt Limity, y plenipotencyą delegatów obeymuiące, każdego przekonywaią, iż ten Seym zwołany, y tak dobrany był szczególnie dla utwierdzenia prywatnych umów, które Go poprzedziły, y dla dopełnienia nadgrod zbrodnią samą wysłużonych. Staneła zgoda łatwa na to, aby się działo co chce z Oyczyzną, byleby zagrabione zyski, y szczęście osobiste zapewnione zostało. Tych to, lub za temi, słyszemy teraz głosy odwołuiące się do wiary publiczney, do bespieczeństwa własności, którzy wiary Bogu y Oyczyznie nie dochowali, którzy bespieczeństwo własności Rzepltey bezwstydnie zgwałcili: Pytam się, kto iest większym winowaycą, czyli ten, który Dom nachodzi, żeby zaborem powiększył swoie szczęście, ieżeli gwałt Iego pobłażanym będzie? czyli ten, który straż, y opiekę Domu maiąc, nie tylko gwałt ten uzacnia, lecz y sam z reszty ozdob odzierać go pomaga?
W całym dziele Seymu 1775. Roku, nic Ia Prze: Rzepltey Stany nie upatruię istotnego, nic rzetelnego.
Byli niby umocowani Delegaci do wchodzenia w umowy wszelkie y rozmowy, przekłady y wykłady, czynności y negocyacye = Słowa są plenipotencyi = z każdym [s. 266] osobno, lecz pod Gwarancyą drugich dwoch pełnomocników sprzymierzonych Dworow, względem pretensyi do Kraiow zagarnionych, respectivè pod każdego z nich Panowanie, do ustąpienia tych Kraiów, y Prawem wieczystym przyznania. Ostatni ten zlecenia wyraz, dostatecznie wyiaśnia, że Delegacya inney czynności nie miała, iak podpisać zaszłą iuż umowę, czyli zmowę na rozebranie Kraiow Rzepltey.
Ułożenie, a właściwiey przewrócenie Rządu na formę pogodnieyszą pod Gwarancyą obcą, narzuconą Narodowi, że nie było dziełem Delegacyi, y że ią poprzedziło, do powszechney odwołuię się wiadomości. Nie inna więc przyczyna y potrzeba wyciągała sześciu następnych po sobie Seymu Limitów, iak chęć przedłużenia przywłaszczoney reprezentacyi Narodu, y utrzymywania otwartego Regestru nadgrod, do których, ani Aktem Konfederacyi, ani plenipotencyą Delegaci umocowani nie byli.
Nie mogę za tym nadgrod tych, powyższemu prawu przeciwnych, które aktualnym Possessorom Starostw dożywocia tylko zabespieczyło, a po wygasłych, nową do Skarbu Koronnego warowało Lustracyą, uznać za legalne; tym mniey poiąć mogę, iakim sposobem w czasie rozbioru Kraiu, przewrócenia Rządu, w czasie tysiąca bezprawiów, słowem w czasie niedoli y klęski powszechney, tyle znalazło się zasług, y tyle zasłużonych.
Wątpliwe zasługi, więcey kary, niż nadgrody warte, obruszyły Naród, głos powszechności przyszedł do uszu Reprezentantów, a z nim boiaźń, y o zabespieczenie zaboru troskliwość: żeby więc uwiecznić szczęście, y cnotą występki zasłonić, czuli na osobiste Dobro Prawodawcy, iednych do wzięcia Prawa Emfiteutycznego przymusili, innym go, dobrodzieystwa tego nie szukaiącym narzucili, niektórzy z zacnych, y nadgrody prawdziwie godnych Obywatelów, uprzedzaiąc chciwość, y zapewniaiąc sobie spokoyność, sami o nie prosić znaleźli się przymuszonemi.
Jeden z arbitrów Seymowi pod ten czas przytomny, zbudowałem się chwalebnym postępkiem zeszłego Xiążęcia Jmci Sanguszka Marszałka W. W. X. Litewskiego, Imieniem ktorego Jmć Pan Chreptowicz Podkanclerzy tegoż Xięstwa, y Kollega Iego in Ministerio wniosł do Stanow Rzepltey, iż pomieniony Xiąże nie chcąc bydź umieszczonym w Regestrze obdarzonych y nadgrodzonych na tym Seymie do czytania przychodzącym, ofiarowanego sobie nieprzytomnemu 50. letniego Prawa, po skończonym dożywociu swoim na Starostwo Krzemienieckie nie przyimie, y o wymazanie siebie z tey liczby listownie uprasza, głośna iest przytoczona w tey Izbie podobna, a przy mnieyszych dostatkach chlubnieysza ieszcze Xięcia Antoniego Swiatopełka Czetwertyńskiego ofiara y Obywatelstwo z wielu innemi z Senatu, ex Ministerio, y Stanu Rycerskiego Mężami, Oyczyznie wiernemi, którzy się bezprawiom Seymu tego sprzeciwiali, y którzy dla zostawienia przyszłości y następcom śladu gwałtów y osobistego prześladowania, skargi y zdania do Ksiąg publicznych zanieśli.
Oddaiąc hołd cnotliwym tak przytomnym ninieyszym obradom, y nieprzytomnym Mężom, iak zeszłym Wielkim Oboyga Narodów Marszałkom Xiążętom Stanisławowi Lubomirskiemu, y Jozefowi Sanguszce, kaziłbym wdzięczność należytą [s. 267] cnocie, gdybym pobłażał zbrodniom. Nie było moim zdaniem zastanawiać się nad małą liczbą Expektatyw, nie iest równie myślą moią wyzuwać Emfiteutów z prawa iakimkolwiek prawem nabytego, rozumiem owszem, iż taki postępek więcey mogłby Rzepltey przynieść szkody, niż użytku: lecz moim iest żądaniem, aby Konstytucya 1775. Roku, titulo = nadgroda zasłużonym = czytaną była, celem ukarania y zawstydzenia tych, którzy od W. K. Mci do Senatu y Ministerium, a od Woiewództw do Prawodawstwa wybranemi będąc, zamiast przestrzegania dobra Rzepltey, ważyli się szarpać na Jey całość, y zgwałcić świętość powołania swego, używaiąc powagi Narodu, na szkodę y niesławę Oyczyzny.
Pod twoim Mości Panie Marszałku Seymowy styrem, nadzieię mamy dźwignąć sławę, zatrzeć zakałę Narodu. W tym zamiarze dopraszam się przeczytania Regestru zasłużonych y nadgrodzonych w 1775. Roku. Bezczelni, przymuszali niewinność płonić się cudzym występkiem, niechay się rumieni raz przynaymniey zbrodnia winą własną, y przekona, że nadgroda cnoty, sumnieniem przyznana, acz mniey zyskowna, iest chlubną y trwałą, a ta, którą bezprawie występkowi przywłaszcza, zawsze wstydną, a często y zawodną."
W teyże względem Królewszczyzn materyi mówił JP. Leszczyński Poseł Rawski: (*)
JP. Zieliński P. Nurski domówił się, aby podług żądania JP. Podlaskiego Księga zasłużonych 1775. roku promulgowaną była.
JP. Kublicki P. Inflantski, żądał: Ażeby przed Rezolucyą Emfiteuzów; decydowane były Starostwa, te, na które pozwolone było Prawem N. Panu, wydanie 25. konsensow, a Rada wytłómaczyła 50. tudzież drugi gatunek tych, które w nadgrodę zasłużonym Dworzanom J. K. Mci dane były, gdyż w Proiekcie o tych Starostwach pod żadnym Artykułem nie ma wzmianki.
JP. Suchorzewski P. Kaliski mówił za JP. Kraszewskim Generałem, któremu sprawiedliwie było nadane Prawo Emfiteutyczne na Starostwo Ułanowskie, gdyż na to zasłużył, przez mężne stawienie nieprzyiacielowi, y odpor iego od Granic Rzepltey. Ządał zatym, ażeby: chociaż wszystkie uchylone zostaną Emfiteuzy, Sukcessor tegoż Kraszewskiego przy Prawie nie naruszenie był zachowany, y nieobciążony Podatkiem.
JP. Rzewuski P. Podolski żądał, ażeby dla oświecenia, kto za co wziął nadgrodę, czytana była Konstytucya 1775. Roku, Tit: = nadgroda zasłużonym.
JP. Kociełł P. Oszmiański, w głosie swoim o czytanie teyże Konstytucyi domawiał się (**)
Mówił JP. Marszałek Seymowy: "Jak nayżywszą dla mnie staie się satysfakcyą dopełniać myśli Prze: Stanów, a wszczególności zagadnionym będąc od Kolegów, chciałbym się Im uiścić, lecz gdy nie możność w sobie w tym punkcie znayduię, rozumiem, że tę wystawiwszy, niewinnym [s. 268] w oczach Ich stanę się. Ponieważ JW. Wołyński wniosł Propozycyą ad Turnum, drudzy Koledzy wnosili przemilczane Starostwa, trzeci żądali obszernego czytania Konstytucyi 1775. pod Tytułem nadgroda zasłużonym, inni chcą przyspieszać Konstytucyą Podatków, a zatym tę niemożność dopełnienia wszystkich woli wystawiwszy, pozwolą mi Prze: Stany, abym w posłuszeństwie Prawa, nieoddalaiąc się od zaczętego Proiektu, przystąpił do Kontynuacyi onego, do czego wzywam JP. Sekretarza."
JP. Sekretarz zaczął czytać Proiekt w Kontynuacyi.
Przerwał JP. Suchodolski P. Chełmski, mówiąc: "Zapytany głosem JW. Nurskiego, iak maią bydź rozumiane Possessorki na przeżyciu siedzące, nie mogę przemilczyć z obowiązku, gdy trzymam w ręku Proiekt w deliberacyi będący. = Te zaś, które na przeżycie są dane &c: daley czytał podług Proiektu, aż do Punktu o Emfiteutach. Zda się, że zapytanie JW. Nurskiego było w mieyscu, bo w porządku należy decydować o tym względem Possessorek, co nastąpiło względem Possessorow, na przeżyciu będących, gdy zaś sądzę, że te Possessorki wnosić powinny tyle do Skarbu, ile dnia wczorayszego nakazano Expektantom, uchybił bym powinności Urzędowania mego, żebym nie poparł wniosku JW. Nurskiego, dla czego upraszam o decyzyą tey materyi, która z porządku wypada."
Odpowiedział JP. Krasiński P. Podolski: Iż zapadłe dnia wczorayszego Prawo, na Expektantów, rozciąga się równie y na Expektantki.
JP. Marszałek Seymowy oświadczył: Iż dla lepszego poznania, będzie przeczytany ten Proiekt, w części, iako Prawo, a wczęści iako Proiekt.
JP. Suchodolski P. Chełmski, upraszał JP. Marszałka, aby się zapytał, czy się w tym zapadłym Prawie zamykaią y Possessorki na przeżyciu będące.
JP. Sekretarz czytał z początku Proiekt, a gdy doczytał do mieysca tego, na którym decyzya stanęła, JP. Marszałek Seymowy doniosł, iż póty zapadło Prawo;
JP. Moszczeński P. Poznański, wniosł: iż podciągać też Possessorki pod Prawo o Expektantach zapadłe nie można, bo są y takie, które przez Konstytucyą 1775. Roku nadane, maią Prawo przeżycia, należy zatym taką uczynić różnicę, ażeby do pierwszego Prawa Punktu należały Possessorki przed Prawem 1775. uprzywileiowane, do drugiego zaś punktu należały te, co równe z Expektantami maią prawo.
Obiaśnił tę kwestyą JP. Marszałek Seymowy: "Gdy zagadniony iestem żądaniem niektórych Kolegów, abym się zapytał Izby o wytłumaczenie wątpliwości względem tych Pań, które pozyskały Jura communicativa, wątpię, żeby tak ostro Prze: Stany myślały, iżby te Expektantki dawnego Prawa, miały bydź umieszczone w liczbie tych Expektantów, dla których wczoray wypadły wyroki, ieżeli wstrzymowaliśmy się wczoray na Expektatywach, z przyczyny że przeciwko Prawu są wystarane, to wstrzymować nas dzisiay nie powinno, względem tych Dam, które per jus solidum y communicativum Przywileiami J. K. Mci są zaszczycone, czynię zadosyć woli Prze: Stanów zapytuiąc się w tey wątpliwości, ale wywięzuię się oraz z zdania mego, że te, co Jus Communicativum maią, niepowinny bydź łączone z Expektantami."
[s. 269]JP. Krasiński P. Podolski przymówił się: Iż pod wątpliwość zapadłego Prawa nie należy poddawać, w którym skoro iest wyrażono, że Expektanci z Prawa 1775. 1776. roku pół trzeci kwarty płacić maią, więc w tymże Prawie zamykaią się wszystkie expektatywy na mocy rzeczonego Prawa 1775. y 1776. wyszłe. Nie ma zatym potrzeby oddzielnego względem tey Płci stanowić Prawa, która zapewne nie wchodząc w obrady tamtego Seymu, nie za występki, lecz za cnotę, zyskała Prawo sobie służące, oświadczył nakoniec, iż osądził u siebie powinnością mówić, za tą Płcą, która przez cnotliwe wychowanie, y dobrą edukacyą, dobrych Obywatelów Oyczyznie daie.
Odpowiedział JP. Suchodolski P. Chełmski:
"Wniosek J. W. Nurskiego przezemnie poparty, z słusznością się zgadza, od roku 1775. ieżeli ruszamy rozdawnictwo, y dopatruiemy w nim szkody, zarówno y użytku dla Rzepltey patrzyć powinniśmy; znam ia uszanowanie dla tey płci, ale spodziewam się pozyskać od niey pochwałę, gdy stale przy obowiązkach Posła stawam; nie iestem tey myśli, żebym nastawał na tę Płec, ale że nie widzę różnicy w Prawie 1775. roku, upatruię owszem, iż różne iest Prawo tak Expektantom, iako y Expektanktom służące. Jeżeli Prześ: Stanom inaczey podobać będzie, ia ieden upornym nie zostanę. Jeżeli zaś przyidzie ta kwestya ad Turnum, powtorzę to zdanie, które iuż oświadczyłem."
JP. Marszałek Seymowy oświadczył przystąpienie do kontynuacyi Proiektu.
J. P. Rzewuski P. Podolski powtorzył żądanie o przeczytanie Listy zasłużonych, umieszczoney w Prawie 1775.
JP. Szymanowski P. Sochaczewski domówił się o przeczytanie Delegatów tamtego Seymu.
JP. Sekretarz wyszedł na śrzodek Izby z Konstytucyą 1775. do czytania żądaney Listy.
W tym zabrał głos JP. Sumiński Kasztelan Brzeski Kuiawski:
JP. Stroynowski P. Wołyński, przymawiaiąc się do wniosków IPP. Nurskiego y Chełmskiego, żądał, aby dołożyć te w Prawie słowa: nie wyimuiąc y maiących Jura Communicativa z Prawa 1775. Roku, przez które dołożenie, nie będą mogły bydź wyłączone od opłaty y Damy, maiące Jura Communicativa.
W tym mieyscu Król Jmć wezwał Ministerium do siebie, y za iego zbliżeniem się mówił w te słowa:
JP. Stroynowski Poseł Wołyński domówił się o dołożenie swego dodatku wyżey wymienionego.
JP. Mikorski P. Kaliski oświadczył, Iż gdy w Prawie 1775. żadne Jus communicativum nie znayduie się, więc Przywileiów super Jus communicativum przez Króla Jmci podpisanych podciągać pod expektatywy niemożna.
Rzekł JP. Moszczeński P. Poznański: Iż ieżeliby się znalazło iakie Jus communicativum z Prawa 1775. Roku pochodzące, to iuż wczorayszym Prawem zaięte zostało.
Przymówił się JP. Suchodolski P. Chełmski:
JP. Zieliński P. Nurski przymówił się, Iż gdy niektóre Jura communicativa nastąpiły po Prawie 1775. Roku, więc te, nie będąc szczególnym wyrazem zaięte, nie mogą się podszywać, bądź pod pierwszą Klassę Dóbr Królewskich, bądź pod drugą; dla uniknienia tey wątpliwości, wypadałoby przepisać do którey klassy należeć maią, albo ie skassować; to powiedziawszy podał do Laski Propozycyą: czyli Jura communicativa po roku 1775. nadane, maią bydź utrzymane, czy skassowane?"
Odezwał się JP. Krasiński P. Podolski: "Naganiać expektatywy y chcieć ie kassować, w tym mieyscu niemożna, bo to iuż Prawem przeszło, które iest iasne, y nieoboiętne, chcieć zaś obiaśniać to Prawo dodatkami, iest to tamować wszystkie Prawa, y pozwolić, żeby nigdy żadne Prawo w nieodmienney trwałości nie było." Z powodu tego oświadczył się, iż przy zapadłym Prawie staie, y na żaden dodatek nie pozwala, gdy stanowić inne Prawo na Expektantów, a inne na Expektantki, iest to rozłączać iedno Prawo tymże służące.
JP. Moszczeński P. Poznański wyraził: Iż po Prawie 1775. Roku, które tu iest naganione, y z powodu tey nagany, expektatywy połową kwarty więcey obciążone; wypadło Prawo 1778. Roku, dozwalaiące J. K. Mci wydania na 25. Starostw Przywileiów, w Koronie, które Prawo iednomyślnością na wolnym Seymie zapadłe, uważyć trzeba, czy może bydź w równości z Prawem pluralitate na Seymie Konfederackim wypadaiącym: Ztąd okazuie się, że Przywileie, czy to per Jus Solidum czyli inne communicativo dla Dam nadane nastąpiły, albo przez Króla Jmci, albo vigore Prawa 1778. Roku, a zatym w żaden sposób podciągane pod Expektatywy 1775. Roku bydź [s. 272] nie mogą. Jeżeli zaś znayduią z Prawa 1775. roku pochodzące, to te wszystkie wczoraysze Prawo zaięło, którego poprawiac zadney nie widzi potrzeby.
Odezwał się znowu J. P. Suchodolski P. Chełmski:
JP. Czacki P. Czerniechowski rzekł: "Gdy iuż stanęło Prawo, między iednym y drugim gatunkiem Starostw, y iuż różnica onego udecydowana, więc w tey okoliczności nie widzę przyczyny, aby ta kwestya wrzucona była, którą iuż iest Prawem zaspokoiona".
JP. Suchorzewski Poseł Kaliski wyraziwszy: iż nie sądzi bydz przyzwoitością do iasnego Prawa dodawać przydatki, oświadczył się tylko podać propozycyą o skassowanie tych Praw, które są z wytłomaczenia Rady na 50. Starostw nadane; ponieważ zaś osądził, iż w tym mieyscu, gdzie nie iest o tey materyi mowa, uskutecznić swego oświadczenia nie może, upraszał o kontynuacyą Proiektu.
JP. Zieliński P. Nurski wyraził: Iż idąc zawsze torem sprawiedliwości, nie mówi przeciwko tym Expektantkom, które maią Jura communicativa dawne, gdyż uznaię, że te inną wcale maią istotę, iak Expektatywy 1775. mówi tylko o tych Expektantkach, które po roku 1775. prywatnie pozyskały Jura communicativa, y o tych wyszczególnienie prosi, ażeby do równości opłaty z Expektantami należały.
Zabrał głos Jmć Pan Marszałek Seymowy:
Czytał zatym JP. Sekretarz: Królewszczyzny zaś &c:
Po przeczytaniu, gdy nie było na ten punkt zgody, dany był głos JP. Płockiemu.
Za którym sobie danym głosem, mówił tenże JP. Zieliński P. Płocki:
"Zrzućmy zasłonę z oczu, y niech nas własna nie omamia miłość, znamy wszyscy potrzebę ratowania Oyczyzny, ratuymy Ią nie słowy pięknemi, lecz skutkiem. Nie bierzmy na obronę Praw, które nas rumienić, a nie zasłaniać mogą, takim ia widzę Prawo 75. Roku dla Emfiteuzes ustanowione, kłaść zatym fundamenta wiary publiczney na Prawie tego Seymu, który za rozdarcie Kraiu ustanowę uciążliwych Praw, hoynym szafunkiem Królewszczyzn dobrotliwie sobie nadgrodzić raczył, iest to własnego szukać ochydzenia.
Zły ten Seym, że podpisał rozbior Kraiu, zły, że ustanowił intrygą zagraniczną Radę Nieustaiącą Narodowi uciążliwą, zły Seym, że pełne kieszenie nosił maiątków Obywatelskich w wydanych Sancytach, Remissach y Kommissyach, ale że ten sam Seym wziął Narodowi Królewszczyzny, a oddał ie na swóy y niektorych pożytek, a to rzecz Swięta, Wiarą publiczną zatwierdzona, ta, mowię, Swiętość bez swiętokradztwa dotknięta być nie powinna.
Niech nie zgadnę, ale wiele iest podobieństwa, iż w takim Stanie rzeczy uyrzemy w krótce z Petersburga, Wiednia y Berlina dyspensy, które tę Swiętość wraz z iey Czcicielami usekularyzuią.
Nadto, niech mi się godzi Zgromadzonym przypomnieć Stanom, że my nie iesteśmy Narodem, ale wysłani od Narodu, abyśmy mu pożyteczne stanowili Prawa, My ie stanowiemy pożyteczne dla siebie. Były Królewszczyzny rozdawnictwem dla załużonych aż do Seymu 75. Roku, mógł każdy Obywatel pracuiący dla publiczności obiecywać sobie, albo swoim Potomkom nadgrodę z nich, te gdy zostały Prawem Emfiteutycznym rozdane na lat piędziesiąt, któryż Obywatel wróżyć może być nadgrodzonym z nich? moim więc zdaniem będzie zawsze nieodmiennym, iż gdy dziś nie mogą być nadgrodą zasłużonych, niech będą pożytkiem całego Narodu, ten iest ich prawy właściciel, chcieć zatym przyiść do swoiey własności, nie iest to patrzyć zazdrośnym na cudze okiem, ale chcieć cudzą posiadać własność, iest skutkiem interessowanego umysłu.
Nie mogę inaczey myśleć, tylko, że roztrwonienie przez Emfiteuzy Królewszczyzn, iest szkodą publiczną, ile gdy te na puł wieku są rozdane, które w tak długim [s. 274] czasie mogą się podnieść do drugiey połowy Intraty, a z tey nie będzie mogła pożytkować Rzeplta aż po upłynionych lat 50, a powiem że y więcey, bo po skończonych wielu dożywociach, dopiero Prawo Emfiteutyczne zaczynać się będzie. Dla czego w moim przekonaniu inaczey myślić nie mogę, tylko, żeby Prawa Emfiteutyczne do lat dwudziestu piąciu skrocone zostały; a wniosek z nich do Skarbu cztery Kwarty z nowey Lustracyi wynoszący, urządzony być powinien."
Miał głos Xiąże Sanguszko Wwda Wołyński:
"Na tym gruntuie się sława Narodu, aby w wyborze osób Obywatelstwo składaiących, znać rożnicę złych y dobrych, a za tym idąc przekonaniem, cnotę bez nadgrody, a występek bez ukarania nie zostawiać.
A że na Seymie Delegacyi pod zasłoną przemocy prywata y ambicya przeistoczyła cnotę w występek, to nadto iest całemu Kraiowi wiadomo; łagodne, mądre, y naysilnieysze W. K. Mci starania nie mogły uprzedzonych umysłów przeistoczyć, bo równie na W. K. Mci nastawali prerogatywy.
Tych to złych szczepów owoce, na Seymie Delegacyi urządzone są, zamieszanie publiczne, zysk prywatny, rozebranie Kraiu, iednym słowem zguba całego Narodu.
Przyszedł szczęśliwy czas, że pod styrem tak godnych Marszałków Konfederacyi Koronney y Litewskiey, przy wyborze rownym zacnych Posłów nieszczęścia poczynione przez Delegacyą, będą zamienione w pomyślność Narodu, poprawuiąc błędy Rządowe, utworzemy Rząd dobry, stanowiąc zaś Woysko, uczyniemy ten Rząd trwałym, silnym, od sąsiadów wpływu bespiecznym y poważnym.
Nie można skuteczniey zapobiedz chciwey zysku Intrydze, y że tak rzekę, postawić przeciw niey Tarczę, iak tylko omylić iey nadzieię. Zniszczenie Emfiteuzów y wszystkiego rozdawnictwa Roku 1775. skutkowałoby w celu, bo stałoby się przestrogą, że nie byłoby pewnością podłe na własnym Kraiu czynić zarobki, gdy nie tylko zysk z nich omyla, ale y w Narodzie wzgarda zostaie.
Dwa Starostwa Czerkaskie y Kazimirskie oddano mi w ten czas sposobem Emfiteutycznym, wiadomo każdemu, iż z niechęcią ie wziołem, ale dla tego, abym współ-gospodarza nie miał, wolę raczey uledz własney stracie, niż bydź połączony z opinią tych, którzy za zdradę swoiey Oyczyzny, podobne otrzymywali korzyści. Niech moie Imię wierne zawsze Królowi y Oyczyznie, przyzwyczaione własnym Kraiowi służyć maiątkiem, wyięte od szczegulnych nadgrod Roku 1775. zostanie; dla czego przed Tronem W. K. Mci Pana Mego Miłościwego, przed Wami Prze: Rzepltey Stany, zrzekam się na pomienione dwa Starostwa Czerkaskie y Kazimierskie prawa Emfiteutycznego, a ieżeli te Prawa Prześwietne Stany utrzymać zechcą, nie pragnę na moim zarabiać, ale cztery kwarty z nowey Lustracyi płacić ofiaruię.
Nie czynię tego końcem zarobienia sobie na pochwałę, ale z tego przekonania, że w potrzebach Rzepltey, Obywatel własności swoiey, a nie dopieroż Iey samey Dobra żałować nie powinien.
Nie mogę przemilczeć uczucia mego, y podziękowania dla JW. Potockiego Posła Podlaskiego, który w głosie swoim wyiaśnił, że zmarły Brat moy Xiąże Sanguszko [s. 275] Marszałek W. Litt: narzuconey ofiary Delegacyi na Starostwo Krzemienieckie przyiąć niechciał, winienem oddać Kolledze Iego J. O. Xięciu Lubomirskiemu Marszałkowi W. Koronnemu tę sprawiedliwość, że opieraiąc się czynnościom Delegacyi, zasłużył sobie, aby w Potomności z uczczeniem był wspomniany w liczbie tych Godnych Mężów, którzy pogardzali Offiarami Delegacyi."
Jmć Pan Butrymowicz Poseł Piński:
"Tłumaczyłem się wczoray obszernie, że Emphiteuzów, ani całkiem kassować nie można; bo wielka dla wielu Obywatelów popełniłaby się krzywda, ani też ich znowu do lat 50. choćby z podwyższeniem na nich płaty zostawić nie podobna; bo Rzeplta nasza, nigdy do swoiey własności nie przydzie, albo choć y przyidzie, to chyba w ten czas, gdy iuż może Imienia Wolney Rzepltey naszey nie będzie; bo zapewne przy takiey gorliwości, przy takiey zgodzie, z iakiemi my Oyczyznę naszą ratować (widzę) chcemy, nie długo ona zapewne w Imieniu wolnego zostanie Kraiu.
Lat 50. iest wielkie puł wieku, Krolewszczyzny zaś wszystkie maią swóy zamierzony czas Dzierżawy, to iest dożywocie Possessorów, zwrócić więc należy y Emphiteuzy do teyże natury, choćby naostatek nieżądaiąc od nich więcey, na puł trzeciey Kwarty, iak stanęło dla Expektantów, a zatym gdy na to iednostayna nie zaydzie zgoda, upraszam JWW. Marszałków o uformowanie takiey propozycyi.
Czy Emphiteuzy wszystkie, tak te co iuż są w Possessyi, iako też y te, które do niey nie przyszli, maią zostać do lat 50. czyli też maią być przemienione na dożywocia?
A że decyzya o naturze Emphiteuzów nie iest materyą Podatkową, przeto w tey okoliczności Vota głośne y sekretne iść powinny, y o to dopraszamsię."
JP. Weissenhoff P. Inflantski, idąc za zdaniem JP. Pińskiego; radził skassować Prawo do lat 50. Emfiteutom służące, a zostawić ich tylko przy dożywociu, po którym skończonym pomnoży się znaczny Rzepltey dochód przez oddanie tych Starostw plus offerentibus.
Odezwał się JP. Stroynowski P. Wołyński:
Rzekł JP. Marszałek Seymowy:
Mówił interlocutorie JP. Zieliński P. Nurski, odwołuiąc się ad Legem curiatam decydowanie materyi podatkowey oznaczaiącego, okazywał, że Propozycya JP. Wołyńskiego, maiąza za cel odebranie na Skarb Rzepltey Emfiteuzów, nie iest materyą od Podatków zboczną, bo będąc powiększaiącą dochod publiczny, nazwać się może w generalności materyą podatkową; oświadczył iednak, iż nie będąc nie przyiacielem osobistey własności, lubo zna; iż Emfiteuci, są razem y Expektanci, co w iedney osobie mieszczone bydź nie powinno, wszelako, gdy w generalności godząc to, ma bydź oznaczona dla nich opłata, zdawałoby mu się uformować Propozycyą taką, Czyli trzy Kwarty, czyli cztery z nowey Lustracyi płacić maią?
Przymówił się JP. Moszczeński P. Poznański
JP. Zieliński P. Nurski odpowiedział: Iż mówił tylko o gatunku tych Emfiteutów, którzy nie są w Possessyi, y którzy maiąc Expektatywy, na toż samo razem maią y Prawo Emfiteutyczne, przez którą ich tak wygurowaną chciwość, Rzplta ledwo w 100. lat do własności swoiey powróci, proponował zatym Propozycyą ad Turnum taką: czyli Emfiteuci oczekuiący Prawa, maią opłacać cztery Kwarty z nowey Lustracyi, czyli cztery z starey Lustracyi? "
JP. Skorzewski P. Kaliski otworzył w tey materyi zdanie swoie, za utrzymaniem Prawa Emfiteutycznego, z powodu, iż przez skassowanie onego otworzyłyby się wrota do pieni.
JP. Mierzeiewski P. Podolski, użaliwszy się nad stratą czasu, którego dzień ieden bardziey kosztownym bydź sądził, iak moze bydź przyczynienie Dochodu z Emfiteuzów, wniosł, iż gdy w porządku podatkowania zostaiemy, należy mowić o Podatkach, to iest powiedzieć w przychodzącym do decyzyi punkcie, wiele Emfiteuci Kwart płacić maią? kassowanie zaś tychże Emfiteutów byłoby iak JP. Marszałek w ogłosie swoim wyłuszczył, materyą zboczną, y wykraczaiącą z porządku. A zatym prosił o Turnum na Propozycyą przez JP. Marszałka Seymowego deklarowaną.
Przymówił się JP. Suchodolski P. Chełmski:
W przymówieniu swoim wyraził JP. Suchorzewski P. Kaliski: "Przekonać się nie mogę żeby Emfiteuci nie mieli czterech Kwart płacić z nowey Lustracyi, bo y tak ieszcze nie iestem w tey determinacyi, aby nie były skassowane, lub na dożywocie przemienione, lecz wreszcie, gdyby utrzymane zostały, a mnieysza nad cztery Kwarty naznaczona im była opłata, zamiast ukarania, nic byśmy im nie zrobili, wszakże trzymaiący przez licytacye, nie maiąc excypowanych casus fortuitos, całkowitą płacą Intratę, a Emfiteutom, między któremi znayduią się zdraycy Oyczyzny, mamyż pobłażać? Jeżeli więc wziąść się chcemy ad mitiora, to niechay ci, co kupili za własne pieniądze, opłacaią pułczwartey Kwarty, ci zaś, którym darmo przyszło, całkowite cztery Kwarty."
JP. Marszałek Seymowy: "Jest moim obowiązkiem formować Propozycyą ad Turnum, dlatego nie umiałbym widzieć tak zacnych Kolegów zastępuiących mnie w tey powinności; a gdym iuż w poprzedniczym głosie oświadczył myśl moię y wystawił Propozycyą, więc tęż samę deklaruię. Czyli Emfiteuci cztery Kwarty, z dawney Lustracyi, czyli trzy z nowey Lustracyi opłacać maią?"
JP. Suchorzewski P. Kaliski rzekł, iż w ten czas, kiedy zamienieni będą w Dożywotników, skłoni się do zmnieyszenia opłaty, inaczey, na mniey, iak na cztery Kwarty nie pozwoli.
JP. Krasiński P. Podolski podał Propozycyą ad Turnum: czyli Emfiteuci opłacać maią do Skarbu Koronny: trzy Kwarty, czyli cztery z nowey Lustracyi. Oświadczaiąc: iż ta nie sprzeciwia się myśli JP. Chełmskiego, który lubo mowił, że gdy Emfiteuci dawnym Prawem cztery Kwarty mieli naznaczone, nie można teraz tych Kwart zmnieyszać, lecz zapewne przekonasię, iż trzy Kwarty z nowey Lustracyi więcey znaczyć będą, iak cztery z dawney.
Mówił JP. Suchodolski P. Chełmski:
JP. Marszałek Seymowy deklarował dwie Propozycye, pierwszą swoią, czyli cztery z dawney, czyli trzy z nowey, druga JP. Podolskiego, czyli trzy, czyli cztery z nowey."
JP. Suchodolski P. Chełmski, domówił się o swoią Propozycyą dopiero podaną.
JP. Swiętosławski P. Wołyński przymówił się, iż Prawo Emfiteutyczne nic innego nie iest, tylko Kontrakt Dzierżawny; a zatym posiadaiący go, całkowitą Intratę płacić powinien: wszakże idąc do przykładu, każdy przyzna, że naywiększa łaskę czyniłby partykularny Obywatel drugiemu, gdyby mu na 50. lat Kontraktem Dzierzawnym Dobra puścił, raz wyprowadziwszy Intratę, a do tego decursivè pieniądze odbierał, oświadczył zatym, iż ieżeli Emfiteuci nie podeymą się opłacać czterech Kwart z nowey Lustracyi, stawać będzie przy Proiekcie Kolegi swego JP. Stroynowskiego, aby skassowani byli.
JP. Kublicki P. Inflantski prosił o Propozycyą taką czyli Emfiteuzy maią bydź utrzymane, czyli odmienione na dożywocia.
JP. Zieliński P. Nurski oświadczył, iż trzymał by się zdania JP. Chełmskiego, stoiąc przy Propozycyi iego, między czterema z dawney, a czterma z nowey Lustracyi Kwartami; lecz że przykład w tey Izbie dał mu poznać, iż z Starostami niebespieczno się potykać, lęka się przeto; żeby wiele żądaiąc, na małey nie zakończyło się opłacie, to iest: obawia się, aby nie stanęło na czterech Kwartach, dawney Lustracyi, nie naśladuiąc więc Prawa 1775. zdawałoby mu się śrzodkuiącą uformować Propozycyą czyli Emfiteuci maią płacić pułczwartey Kwarty, czyli cztery z nowey Lustracyi? "
Zabrał głos Xiąże Sapieha Marszałek Konf: Litt:
W zabranym głosie JP. Walewski Wwda Sieradzki wyraził: "Za własnością, wiarą publiczną zaręczoną, iuż kilkokrotnie otworzyłem zdanie moie, które y dzisiay powtarzam, chcąc, ażeby Emfiteuci przy swoich Prawach utrzymani byli, lecz mówiąc za własnością, niechcę przychylać się do małey teraz przez nich dawaney opłaty: wszakże Seym 1775. roku w układzie czterech Kwart, nie inny miał cel, iak powiększenie Dochodu Rzepltey, tym zamiarem, aby cała Intrata do Skarbu wchodziła, weźmy miarę z Dóbr Ziemskich, że Possessor Dzierzawny, całkowitą Intratę ściśle wyciągniętą Dziedzicowi opłaca. A dlaczegoż te Dobra Emfiteutyczne maią się obracać na zysk prywatnych, z tego powodu, nie inszą chciałbym mieć Propozycyą, iak tylko: czyli cztery zdawney, czyli cztery z nowey &c:"
JP. Marszałek Seymowy zapytywał się, czyli Stany zmierzaiąc do prętkiego zakończenia tey materyi, za powodem głosu Xięcia Marszałka Konf: Litt: nie zgodziły by się na trzy Kwarty z nowey Lustracyi dla Emfiteutów. Lecz nie było zgody.
W kontynuacyi JP. Marszałek Seym: uczynił zapytanie powtórne, czy by nie można dla skrocenia czasu, y umnieyszenia trudów N. Panu iednomyślnie zgodzić się na pułczwarty Kwarty z nowey Lustracyi.
Na to zapytanie różne dały się słyszeć głosy, iedne pozwalaiące, drugie opponuiące się.
JP Stroynowski P. Wołyński mówił:
JP. Marszałek Seymowy deklarował Propozycyą JP. Podolskiego: czyli trzy kwarty, czyli cztery z nowey &c.
Odezwał się JP. Suchodolski P. Chełmski: Gdy postrzegam w propozycyi, że umieszczone są dwie materye, to iest Podatek y Lustracya, z tego powodu y moią propozycyą cofam, y na przeczytaną zgodzić się nie mogę; w pierwszey albowiem materyi podatku, głośne tylko iść Vota, w drugiey zaś Lustracyi, ponieważ ta nie iest podatkiem, ale tylko wgladaniem w rzetelność intrat, y sekretne kreski iść będą mogły, upraszam zatym o uformowanie Propozycyi takiey: = Czy ma bydź nowa Lustracya, czy dawna zachowana? Po przeyściu tey Propozycyi, iuż nie trzeba będzie decydować wielości opłaty, bo ta iest Prawem w czterech kwartach oznaczona."
JP. Moszczeński P. Poznański rzekł: "Czyli to naznaczyć cztery kwarty z nowey Lustracyi, dla Emfiteutów, czyli ich skassować, na iedno wypada; a przeto niewinni Obywatele, którzy za własne pieniąde Prawa Emfiteutyucznego nabyli, odsądzeni od niego będą; proszę zatym o Propozycyą, ażeby albo skassować Emfiteuzy, ostrzegłszy Ewikcyą nabywcom, albo naznaczyć trzy kwarty."
JP. Potocki P. Podlaski ustępuiąc żądanego czytania Prawa, pod Tytułem nadgroda dla zasłużonych, upraszał o przeczytanie Konstytucyi względem Dożywotników dla wzięcia ztamtąd miary, iak ma bydź stanowiona Lustracya.
JP. Potocki P. Lubelski przymówił się: Iż gdy względem Starostw y Expektantów zachowana była litość y słuszność, należy ią y dla Emfiteutów zachować, gdyż między temi ci, którzy bona side kupili, karani bydź nie powinni za tych, którzy zgrzeszyli: wyraził, iż zna iednego Obywatela, lubo nie z osoby, Oyca kilkorga Dzieci JP. Kozłowskiego, który całą fortunę do czterechkroć sto tysięcy uwięził w Prawie Emfiteutycznym Starostwa Bracławskiego, poszukiwanie iemu tey Summy byłoby ciężkie, a ogałacać też Obywatela Dziećmi obciążonego, bez popełnienia niesłuszności niemożna. "Jeżeli pamiątkę wspaniałości y słuszności chcemy zostawić, mówił, ta naylepsza będzie, gdy Xięciu Antoniemu Czetwertyń:, który w owym czasie odrzucił ofiarowane sobie Starostwo, powinną napiszemy pochwałę, y [s. 282] iaką cząstką chleba Królewskiego go obdarzemy. Będzie to znakiem, że Rzeplta umie różnić dobrego od złych." Wyraził daley, iż mówiąc za Emfiteutami, nie może bydź posądzony o żadną parcyalność, bo lubo w rzędzie tych iest Imiennik y krewny iego J. W. Generał Artylleryi Koronney, który za million kupił Emfiteuzów, to go nie pociąga do stronności, bo wie, że sam zacny ten Obywatel, gdyby o niego iednego chodziło, gotówby tę dla Rzepltey uczynić ofiarę. Bardziey interessować powinni ubożsi, których cały w tym Prawie Emfiteutycznym zasadzony maiątek. Oświadczył na końcu, iż te uwagi poddaiąc pod światłe zdanie Stanów Seymuiących, y odwołuiąc się do ich wspaniałości, spodziewa się względnego od nich na Emfiteutów wyroku.
Rzekł na to JP. Suchodolski P. Chełmski:
Odpowiedział JP. Marszałek Seymowy: Iż ządanie JW. Chełmskiego wypadłe Prawo iuż zaspokoiło, bo oznaczyło nową Lustracyą do wszystkich Starostw, zapytywał potym, czyby się Stany nie zgodziły na półczwartey kwarty.
Na to zapytanie, gdy nie było powszechney zgody, JP. Marszałek Seymowy deklarował Propozycyą ad Turnum, czyli trzy, czyli cztery, kwarty. &c.
JP. Stroynowski P. Wołyński stanął przeciwko tey Propozycyi z oppozycyą, z powodu, iż gdyby się utrzymały trzy kwarty, ci Emfiteuci, którzy sprawiedliwą intratę przy dawney Lustracyi podali, zyskaliby na tym, y Seym teraznieyszy zasłużyłby na większą naganę, iak 1775. który całkowitą Emfiteutom oddawać nakazał do Skarbu intratę, z Dóbr zaś Poiezuickich Possessorom kazał płacić półpiętey części, a pół tylko z piąciu [s. 283] części dla nich zostawił; prosił zatym o Propozycyą, czyli półczwartey, czyli cztery.
JP. Zieliński P. Nurski, popierał tę Propozycyą przez J. P. Wołyńskiego wniesioną, podaiąc Stanom uwagę, iż ieżeli słyszany głos do litości pobudzaiący nad iednym Obywatelem, może ich zastanawiać, to tym bardziey niedostatek więcey milliona Szlachty dziećmi obłożonych, którzy dowiedziawszy się o proiektowanym dziesiątym procencie, utyskiwać zaczynaią, przekładaiąc swoie ubostwo; oświadczył z tego powodu, iż przy propozycyi wyżey namienioney obstawać będzie.
JP. Marszałek Seymowy uczynił zapytanie, czyliby na półczwartey kwarty nie było zgody?
JP. Leszczyński P. Inowrocławski żądał trzy, albo cztery.
Po nieiakiey chwili JP. Marszałek Seymowy oświadczył, iż gdy go doszła wiadomość, że sprzeciwiaiący się Kolega zwykłą okazuiąc powolność przestaie na pół czwartey kwarty, zapytuie się, czy na nią zgoda.
Odezwał się JP. Stroynowski P. Wołyński w te słowa: "Nie mówiłem za moim interessem, lecz za Rzepltey, aby cztery kwarty Emfiteuci płacili, a że nikogo nie znayduię popieraiącego móy wniosek, ia sam się nie upieram y na zapytanie się JP. Marszałka przystaię."
Po tym oświadczeniu JP. Wołyńskiego, JP. Marszałek Seymowy powtarzał zapytanie się o zgodę, na pół czwartey kwarty.
Stanął z oppozycyą JP. Wybranowski P. Lubelski, żądaiąc całkowitych czterech kwart. Po nieiakim czasie na prozbę wielu Posłów, JP. Lubelski od swoiey oppozycyi odstąpił w następuiącym głosie:
"W tak oczywistey materyi, bogday nigdy niepraktykowaney, bo przypomnianą podłością publiczność obrażaiącey, konieczney sprawiedliwości wymagaiącey, bo sprawę między Synami Emfiteutami, a Matką Oyczyzną rozerwaną, rozszarpaną roztrząsaiącey, któż bydź powinien przeciwnego zdania y myśli, chyba sam dąży do górszącey niesprawiedliwości popełnienia, lub chce mieć odmierzoną miarkę.
Dość w tey materyi truiącey nam czas nie mały, Emphiteutom popularność oney w myślach iey maiącey, nam za uchylenie przeciwność wystawuiącey, wielu Kolegów światłych dość obszernie mówiło, którzy na postrachy odważne, na wniesienie uchylić się maiącey wiary publiczney konwinkuiące, samo złe z istoty y naśladowców probuiące, aby się równe złe na potym nie mnożyło, co czynić z tym, mądre, sprawiedliwe, decyzye swoie dawali; na poparcie ich zdania, mnie teraz szczególna przyszła reflexya, do głosu publicznego stosuiąca się. Ze gdy anty-Seymu tego Sternik ambitny, tych czynności Autor y wynalazca spodziewa się tego krzywego ubocznego serca swego, skutki lepsze, chwalebnieysze nad teraz widzieć, z powodu niewywrócenia z gruntu iego dzieła przez nas, niezruynowania ze szczętem czarnego, obmierzłego działania iego, zapewne z tąd naywyższego siebie chce [s. 284] wyniesienia: lepiey tedy tę uczynić mu przysługi publiczney ofiarę, nie odmówić chęciom iego, y Emfiteuzes pożności na Skarb Matki, a tak y Autor prac swoich przyzwoitą odbierze satysfakcyą, y my dziś Seymuiący lepszą o sobie bez obawy opinią. Ile że tu w głosie publicznym przez JW. Suchorzewskiego Posła Kaliskiego wyraznie mianym, od wszystkich unanimitatè przyiętym, sposob przyspieszenia sprawiedliwości onemuż Autorowi ukazany.
JW. Marszałku Konfederacyi Koronney Nam teraz styruiący, o Twóy nieskażony y Nasz idzie honor, uczyń tę y przewodnictwu Twemu, y nam Tobie się powoduiącym sławę wiekopomną, przyprowadź te do skutku powszechności żądania y przyspiesz JW. Suchorzewskiego sprawiedliwe wniesienia.
Lecz, gdy iuż doświadczam te dla Emfiteutów Dobrodzieystwa, że powszechna Stanów Skonfederowanych zgoda od nich półczwartey kwarty uchwaliła, sami tylko z Kolegą moim JW. Starostą Łukowskim przy sprawiedliwości zostaliśmy, byśmy nie dali okazyi trucia czasu drogiego, odstępuiemy od Turnum w maxymie: melius cum omnibus errare.
Mówię teraz do was Prześ: Duchowieństwo, że przemoc y popularność Starostów, którzy właśnie iak Naród przeciwko Narodowi walcząc (iak się tu dało słyszeć) siebie od Podatków powinnych de gratia gratis data uwolnili, w proporcyi wypracowanych fortun Szlacheckich, iak nic nie dali. Emfiteuci przez płacz y Intrygi de gratia Latronum oblata, miłosierdzie in Patrocinio zyskali. Nie wasz y nasz Stan, przyłączywszy Zydów, umysły obrócili, ręce do naszych kieszeń przybliżyli; iuż podobno nie unikniemy tego ciężaru, weźmy z ochotą to iarzmo, a co tu w czarney Xiędze 1775. Roku zapisanych, dla ich łotrostwa ochydy czytać chciano, lecz aby nie byli czytanemi usiłowano, nas w Xięge zasłużonych Oyczyznie dobrze czyniących, do ratunku, nie łupiectwa przychylaiących się, Potomność z tęskliwością do naśladowania czytać będzie wpisanych y uyrzy, iak iest szkodliwa tyle razy praktykowana w Republikanckim Narodzie iednych nad drugich wyniosłość."
Po takowym odstąpieniu JP. Lubel: zgoda trzykrotnie ogłoszona została.
JP. Marszałek Seymowy doniosłszy o odebraniu od Ministra Dworu Sztokolmskiego Noty, dał głos JP. Sekretarzowi do iey przeczytania.
Czytał zatym JP. Sekretarz tęż Notę w następuiącey osnowie.
NOTA.
Niżey podpisany Minister Rezydent Szwedzki przesławszy Dworowi swemu Noty, które mu były kommunikowane dnia 11. 9bris, iest umocowanym do oświadczenia Królowi Jmci Polskiemu y Prześ: Skonfederowanym Stanom, że Król Pan iego, przyiął z wielką wdzięcznością, ten dowód ich zaufania.
Król, którego zawsze, a tym bardziey w tym momencie szczerze obchodziło dobro y niepodległość Nayiaśn: Króla y Rzepltey Polskiey, nie może tylko z wielką satysfakcyą widzieć, iz Monarcha tak potężny iak Król Jmć Pruski interessuie się do tey niepodległości.
J. K. Mość na wzór swoich Poprzedników iak naymocniey interessować się będzie do losu wspaniałego Narodu, który z nim wspolnemi użytkami iest złączony, y [s. 285] chwytać będzie skwapliwie każdą okazyą, do okazania swych sentymentów, y łączenia się z nim do wspolney obrony.
Wawrzeniec EngeströmPo przeczytaniu iey, Król Jmć wezwał zaraz Ministrerium do siebie.
W czasie iścia tegoż Ministerium do Tronu dał się słyszeć okrzyk wielu Posłów, żądaiących wysłania Posła do Dworu Sztokolmskiego.
Po zbliżeniu się Ministerii do Tronu, J.X. Garnysz Podkanclerzy Koronny z woli J. K. Mci solwował Sessyą na następuiący Poniedziałek, na godzinę 10tą.