SESSYA LXVII.

DNIA 26. LUTEGO.

IP. Marszałek Seymowy zagaił.

"W Ludzkich zamiarach nie zawsze sprzyiaiące dosiągaią się skutki, ale te im oporniey przychodzą, tym milsze w pozyskaniu. Doznaiemy układu tego z doświadczenia, gdy od nie małego czasu czyniemy wstępy do obiecanych sobie formowania Podatków, a przecie zdarzaiące się okoliczności poniewolnie nas od nich odsuwaią; lecz te sprzeciwiaiące się chęciom naszym nadarzenia, zniewolemy trwałością Ducha, a z miłości ku Oyczyznie nabytego. Czas ten, w którym obrządek Religii przynagla nas do zaprzątnienia się użytecznieyszemi czynnościami, zrządzą nas sposobnieyszemi do pracy, gdy weselsze dni zabaw zakończyły się; a za nadeyściem teraznieyszych, poświęćmy ie skutecznieyszym posługom Oyczyznie, którey y z siebie y z maiątków naszych czyniąc ofiary, nie zdołamy tyle, ile iey iesteśmy winni. Ale oprócz tey gorliwości, którą tkniemy iak Obywatele, oprócz tey przynaglaiącey polityki rządowey, którą znamy, że wymaga koniecznego powiększenia Dochodów publicznych; przykład świeży ze Szwecyi iuż nas silniey zniewala, y cośmy bydź mogli dla niey przykładem, to teraz iuż bydź tylko zdoływamy naśladowcami, Seym Szwedzki od kilku tygodni rozpoczęty, nowego ciężaru na się sześć Millionów Talerów uchwalił, a Kray ten nie wiele zalicza cyrkuluiących pieniędzy. My zaś w kilku miesięcznym czasie, ieszcześmy nie doszli do uskutecznienia zamiaru naszego, powszechnym wspartego żądaniem. Lecz czegośmy nie dokazali w dłuższym przeciągu, to w krotszym, azaliż nie dokonamy? w tym nie zmylnym mniemaniu, zwracam się do rozpoczętey materyi o Starostwach, które w części składać maią fundusz utrzymywania Woyska. Ale mówiąc o nich, wspomnieć iestem obowiązany o Possessorach tychże Starostw, którzy choć są zasłonieni powagą Prawa, wzbronieniu się od nowey Lustracyi y powiększenia kwart opłaty, iednak mówiąc z niemi, dali mi poznać, że więcey miłość Oyczyzny ich zniewala, iak użyie własności ich ku swey potrzebie; a przeto uczciwszy gorliwość Obywatelską, wpadaiąc w ich myśli, z dogodzeniem potrzebom Kraiowym uformowałem Proiekt, wezwawszy niektórych Kolegów, a tych cnota y światło mym chęciom przewodniczyły; iako zaświadczy treść iego, do przeczytania którego wzywam JP. Sekretarza."

Po zagaieniu JP. Sekretarz czytał Proiekt od Laski podany względem Starostw.

[s. 172]

Zabrał głos JP. Małachowski P. Sandomirski:

"Od początku Seymowania naszego mówiłem y mówić zawsze będę, że Woysko y Podatki są iedynym uszczęśliwieniem Kraiu y naymocnieyszą onegoż twierdzą.

Lecz im bardziey do tego kresu szczęścia y sławy Narodu naszego przystępować mamy, tym się coraz bardziey od niegoż oddalamy.

Obywatele po Prowincyach utyskuią na naszą nie czynność, obwiniaią nas, może, że iak Podatek doczesny, tak y woysko czasowe tylko mieć chcemy. Mówić mogą do nas, że nie natośmy was wysłali, abyście na raz tylko Podatek uchwalali, my chcęmy y pragniemy widzieć Narod nasz sławny y w Europie na zawsze poważany, zleciliśmy wam w Instrukcyach nieoszczędzać maiątków naszych, bo chcemy rzeczywiście dobra Kraiu, starayciesz się zaufania naszego niezawodzić y iak nayprędzey skutki prac waszych okazać powszechności.

Widziałem iuż rozmaite w tey Izbie podawane Proiekta, ściągaiące się do Podatków, te iako troiste gatunki własności zawieraią, tak nad każdym z tych rodzaiem po krótce się zastanawiam. Naypierwey nam przed oczy stawaią się Starostwa y Królewszczyzny, y słusznie; bo to są dobra właściwe Rzepltey. Lecz gdy te Rzeplta przez szafunek Królów w doczesne posiadanie oddała, iuż tym samym; każdy mi przyznać musi, że się do czasu z własności swey wyzuła, że może się słusznie y sprawiedliwie domagać Rzeplta, ile w nagłey ratunku potrzebie pomnożenia swych dochodów, ale odbierać mi, co iuż raz dała, żadnym sposobem nie może; inaczey, gorzeyby, to było postąpić niż w Absolutnie rządzących się Kraiach.

We wszystkich Narodach Wiara publiczna wszędzie iest dotrzymana, a całość własności bądź doczesney bądź wieczney, iest nienaruszoną, bo to osładza los każdego Obywatela y spokoynym go czyni: Nieczyńmyż hańby wolnemu naszemu Narodowi, pokażmy, że y ten sprawiedliwość dla wszystkich mieszkańców wymierza, y że bespiecznie w nim własności każdy używać może, niech Starostowie połowe Intrat swoich do Skarbu wnoszą; niech Nay: Stany ten Podatek osądzą dla nich za naysłusznieyszy, a ia dłużey nad tym podatkowania sposobem rozciągać się nie będę żebym nie był posądzony, że za sobą mówię, gdy w ogolności za sprawiedliwością y słusznością wynurzam zdanie.

Kiedy mowię w ogolności za obwarowaniem własności każdego Obywatela, nie mogę nieczuć y nieznać za świętą y nieporuszoną własność Dóbr Duchowieństwa. Są one równie Prawami zabespieczone y od Królów im zaprzysiężone. Mówiłeś tu w tey Izbie W. K. Mość P. M. Mił: za tą częścią Obywateli, iako Król Prawowierny, a my o tey prawdzie przekonani powinniśmy bydź. Niech iedna Klassa Obywateli na drugą nienastępuię: wszak iedney Oyczyzny iesteśmy Synami; a gdy oni iuż przez Podatek Subsidii Charitativi więcey od innych płacą, dość z siebie uczynią, gdy w dwoynasób tyle, co my Ziemianie, opłacać będą.

Niewyłączać nareszcie powinniśmy y nasze Dobra Dziedziczne do tych czas wolne od Podatku, bo gdy o ratunek Kraiu idzie, niedaymy się nikomu w gorliwości uprzedzać. Niech ta chluba wolnego Narodu istotną się okaże: że Polak sam sobie Prawa [s. 173] pisze y o obronie swoiey sam skutecznie zaradza; złożmy dziesiątą część dochodów swoich na łono tey Matki, którey wszyscy wiernemi Synami iesteśmy.

W troistych tych podatkowania gatunkach, widziałem iuż tu różne podawane Proiekta. Ułożyłem w tych myślach Proiekt, który nowym nazwać się niemoże, bo iest tylko zbiorem rozrzuconych myśli w różnych Proiektach. Ta tylko iedyna chęć moia była, abyśmy się zbliżyli iuż tandem do tego stopnia zaszczytu Seymu dzisieyszego, który w ustanowieniu trwałego Podatku istotnie zakładam. Było nareszcie myślą moią, zrzucić z nas Seymuiących te porozumienia, które o nas mieć mogą, że niechcemy trwałych Podatków, a zatym, że istotnego uszczęśliwienia Kraiu widzieć niepragniemy.

Pokażmy całey powszechności, że Seym ten, iak zaczął bydź pod hasłem gorliwego Patryotyzmu, tak trwa w nim bez przerwania. Niech ten Seym w materyi tak delikatney, iak iest Podatkowanie, da dowód, że iest iednomyślny tam, gdzie idzie o dobro Kraiu, że iest sprawiedliwy tam, gdzie idzie zarowno ią okazać wszystkim Obywatelom, że iest skwapliwy w ratunku Oyczyzny tam, gdzie prawdziwie skutecznie ratować ią można. Daymy poznać, że Polak nie umie oszczędzać na ten koniec, ani życia, ani zdrowia, ani maiątku, a w tedy okażemy, żeśmy Polacy prawdziwie Polakami."

Przeczytawszy Proiekt swóy pod Tytułem = Podatki wieczyste = oddał do Laski.

JP. Zieliński P. Nurski miał mowę następuiącą:

"Ponieważ słyszeć się dały różne w tey tu Świątyni Obrad głosy, wedle przekonania swoiego myśl Proiektu JX. Ossowskiego przezemnie wniesionego naganiaiące, a zatym usprawiedliwiać, choć w krotkości sentyment onego, za własną uznałem powinność.

JX. Ossowski, miły mi z gorliwości swoiey Obywatel, nie podał swych myśli publico tym umysłem, aby one ustawą Rzepltey rozumiał, lecz iako troskliwy o dobro publiczne, choć niewchodzący w Obrady, cnotliwego iednak ducha zamiaru y troskliwości zataić nie mógł y nie chciał; a więc z tego samego powodu wart szacunku, y wszelkiego poważenia, żadney zaś krytyce podpadać nie powinien.

Nie staie on tu z upartą planu swych myśli obroną, ponieważ wie, iż gdyby naysprawiedliwsze y nayświatleysze zdanie w rożności myślenia zwyczayney podpadać musi interpretacyi, zaspokaia się on, y bez czucia na naganę swoiego zostaie Proiektu, gdy naymocniey upewnionym być może, że tyle ma siły rozumu, iżby w cudzych zdaniach z nayprzenikleyszą łatwością, urobione mógł postrzegać myłki.

Miiam to, że z dość znacznym Pożytkiem dla Rzepltey w Królewszczyznach cenę każdego Dymu położył dwa tysiące Złotych, że nową radzi Lustracyą szkody publiczney unikaiącą, że systematycznie biorąc, chciał zniszczyć w Narodzie szkodliwą zazdrość, a gubiącey Rzeczpospolitą intrydze przeciąć wszelkie kanały, że nas chciał pozbawić ducha prywaty, a ogolnego dobra publicznego natchnąć umysłem, że w bardzo znacznych włościach Rzepltey zyczył do naylepszego [s. 174] stopnia przyprowadzenia Ekonomiki, a przeto uważał znaczne Kraiowych Produktów powiększenie, za które zagranicznych pieniędzy licznieyszy wpływ ogolne dla Rzepltey oznaczał pozytki; miiam, że przy swoich myślach, bądź przez Licytacyą lubo przez niego niewzmienioną, iednak niezaprzeczoną, nayużytecznieyszego Królewszczyzn sprzedania zostawiał wolne y łatwe sposoby; miiam to wszystko, co nikt w tym Proiekcie poznawać niechciał: y dla tego zbawiennych onego a systematycznych nie naganiał myśli, iedno tylko słyszeć mi się dostało, iakoby ważne zastanowienie, iż przez sprzedaż Królewszczyzn zniknęłaby nadgroda zasłużonych, a przeto do zasług ustaćby musiała ochota.

Na to odpowiadaiąc, tak trzymam y sądzę, że nadgroda w zyskownym wziątku iest w rządzie Monarchicznym lub despotycznym podłego ducha cechą. W Rządzie zaś Republikantskim heroiczne, a wspaniałe wolnego Obywatela czyny, powszechną sławą, miłością Narodu, a wieczystą pamiątką uwieńczone, dostarczaiące w tych chlubnych korzyściach znayduią dla siebie nadgrody.

A gdyby się zdarzyło, że który Obywatel przez azard w obronie Oyczyzny swego maiątku zniszczył iestestwo. Narod wolny, a zawsze, iak być powinien, w Obradach przytomny, nie może być tak skąpy y niewdzięczny, aby przez nadzwyczayną składkę zasłużonego do pierwszego nie przyprowadził bytu; każdego zaś dobrego Obywatela y prawdziwego Republikanta nie powinno być chęcią zbyteczne osięgać dostatki, lecz przestawać na konieczney potrzebie, zwykłym iemu być powinno zamiarem.

Ze zaś tak ia, iako JX. Ossowski o nieumieiętność Arytmetyki posądzeni zostaliśmy, tak się z tego zarzutu tłumaczyć przymuszony zostaię:

Na przykład: Królewszczyzna czyniąca na Rok intraty tysięcy dwadzieścia, a więc cena cztery kroć sto tysięcy. Opłata Rzepltey kwart dwóch z takiey Królewszczyzny stanowi dziesięć tysięcy, a drugie dziesięć tysięcy na użytek Possessora zostaie, te w nadgrodę Possessorowi za własność iego, choćby przez ośm lat wyrachowawszy, uczyni kapitału ośmdziesiąt tysięcy, które z ceny ogulney czterechkroć sto tysięcy wytrącaiąc, zostaie dla Rzepltey trzykroć dwadzieścia tysięcy, od tey summy puł procentem tylko wyżey nad zdanie JX. Ossowskiego posunąwszy, uczyni rocznego procentu dla Rzepltey szesnaście tysięcy. Jasno się więc wykazuie, iżby Rzeplta na każdym dziesiątku tysięcy sześć tysięcy zyskiwała; a gdybyśmy ieszcze chcieli pilnie zważyć nową, a rzetelną Lustracyą, y do tego Proiektu przyłożyć się mogącą Licytacyą, tedybyśmy osądzić musieli, iż y Possessorowie w swych Prawach zaspokoieniby zostali, y Rzeplta możeby więcey czterech Kwart teraznieyszych w zysku otrzymała.

Te to plany korzyści w Proiekcie JX. Ossowskiego wykazane, były mi dość mocnym powodem podania onego do Laski, lecz gdy wielu JWW. nie podobał się Kollegom, ze wszelką od niego odstępuię łatwością, a do każdego Proiektu nieomylny zysk dla Rzepltey przynoszącego, chętnie zdanie moie łączyć oświadczam się y deklaruię."

JP. Niemcewicz P. Inflantski w tey się odezwał treści:

"Jużeśmy Protunkowym Podatkiem zabespieczyli bycie Rzepltey na Rok ieden, lecz serca Obywatelskie do Oyczyzny przywiązane starać się powinny na zawsze [s. 175] ią ubespieczyć y zostawić potomności tak kwitnącą, iak ią skołataną odebrały. Powinniśmy tę Oyczyznę wspolnie dźwigać, nie zaś bliznami niektórych, iey rany leczyć. Gorliwość Obywatelska wywarła zapał nacztery Klassy, to iest: na Duchowieństwo, Starostów, Zydów, y Kommissyą Edukacyiną. Nie mam przyczyny tu mówić za sobą, bo ani iestem Biskupem, ani Duchownym, ani Starostą, ani Dóbr Poiezuickich posiadaczem, ale mówić za sprawiedliwością powinienem; słuszna rzecz iest, żeby Starostwie przez nowe Lustracye, umnieyszyli ciężaru dziedzicznym Dobrom, odbierać im wszystko, byłby tak krzywdzący krok tego Seymu, iak był krzywdzący Rzepltą 1775 co licznie Dobrami Królewskiemi szafował. Co się tycze Zydów, z tych wielkie spłynęły by korzyści, aby tylko wynaleść sposoby, iak dawniey tu wnosił JW. Piński dobrego ich urządzenia: mógł by ten Narod stać się Kraiowi pożytecznym. Zostaie mi ieszcze mówić o Kommissyi Edukacyiney, na którą tu rzucane słyszałem pociski; nie przeczę, że na Seymie 1775. Roku Dobra Poiezuickie były nadgrodą dla Delegatów, że ie na pół darmo trzymali, można by z nich procent powiększyć, ale w odbieraniu onych, chcieć zmnieyszać dochody Szkół, y obalać te budowlę świętą ręką Stanisława Augusta dźwignioną. Krok taki niebyłby zgodny z rozsądkiem y dobrym rządem; oddalmy od siebie to Systema, niech da drugi, aby ia nic nie dał; daymy wszyscy, y daymy prędko, pamiętaymy, aby nam nie upłynął czas pomyślny do doprowadzenia do skutku dzieła tego, któreśmy przedsięwzięli. Upraszam więc JW. Marszałka Seymowego, aby Proiekt JW. Sandomirskiego, iako obeymuiący wszystkie gatunki podatków, y kładący wszystkim sporom tamę, był czytany y do decyzyi wzięty."

JP. Czyż P. Wileński miał głos:

"Dopoty nas usprawiedliwiały przed powszechnością o przeciąg czasu ważące się na tym Seymie okoliczności, dopóki ich ważność, y moc w przekonaniu każdego sprawiedliwą znaydowały Uwagę, a do zbliżenia końca nie łatwy przystęp.

Lecz, gdy z trudnieyszych Materyi zwróciliśmy cel Obrad Naszych do Podatków, iuż tu o zwłokę słusznego nie uydziem posądzenia, tym więcey, gdy o potrzebie wszyscy się równie przekonywamy, y w chęci Ofiary (dowodząc stałey Oyczyznie miłości) prawie ieden drugiego uprzedzić staramy się.

Tak chcąc y myśląc: przecież w zamiarze chwalebnych intencyi, nie dostrzegamy, że u Nas grzech ieden panuie, iakim iest własna miłość; ona bowiem rozsiewa nasienie niezgody między prawdziwemi Oyczyzny Synami, rodzi podział własności, z dystynkcyą Stanów y Natury Dóbr, różniąc Duchowne od dożywotnich, dożywotnie od Ziemiańskich, czyli Dziedzicznych, a ztąd formuiąc dysputy, oddała chwalebne, y iuż do pomyślnego kresu zbliżone tego Seymu zamiary.

Prześwietne Skonfederowane Stany! pomniymy, że ten Naród Wolny, męstwem y dzielnością sławny, ktory przedtym innym Mocarstwom dawał Prawa; przeciwne do podłości poniżał, y zgromił, a potęgę swoię za Granice Europeyskie rozszerzał, dziś się w odmienney znayduie sytuacyi; z wiekiem to podobno miłość własna stała się okazyą słabości Naszey, a słabość narzędziem tey niewoli, w którey dotąd stękamy.

Woła na Nas Powszechność y Współ Bracia Nasi, abyśmy iuż powalczywszy tę nieprzyiaciołkę, ugruntowali w sercach Naszych iedyną Oyczyzny miłość, y [s. 176] iedynym okrzykiem każdy część swoię w ofiarę dla iey ratunku nieśli z tego, co komu los posiadać dozwolił, y co od kogo słusznie należy.

A że Starostwa są wzięte za pierwszy Podatkowania obiekt, nie mogę zamilczeć, iaka z nich dla Rzeczypospolitey należy porcya, a inney z własnego domysłu w kładać nie umiem, tylko iak Prawa Narodowe przeznaczaią.

Swięte Prawo Unii w Roku 1569. wzaiemney umowy między Tronem a Narodem, zostawiło część iednę w szafunku Królow, czym są Starostwa; a drugą przy Obywatelach wieczystey własności, czym są Dobra Ziemskie.

Pierwsze w tym rodzaiu Dobra, nie miały przeznaczoney Podatkowania miary, lecz zawsze taż miara stosowna do potrzeby Kraiowey, począwszy od czwartey części dochodów od połowy, do trzech części, y daley, tak przekonywaią Prawa 1562. do 1667. Roku. Dobra zaś Ziemskie tylko do Poborów w nagłey potrzebie, a poźniey do Podymnego z abjuraty Dymów obowiązane były, aż do Konstytucyi 1775. Roku.

Tak świadczą y poźnieysze Prawa, mianowicie Konstytucya 1676. Vol: 5. fol: 356. że Rzeplta będąc w podobnych dzisieyszym okolicznościach, uchwaliła dla powagi y bespieczeństwa swoiego Woysko, równe teraz postanowioney liczbie, Korona 80. a Litwa 20. Tysięcy, lubo miłość własna y w ten czas, dla wolney Formy Rządów uymowała Ustawom skutku.

Konstytucya 1670. Vol: 3. Fol. 52. Hibernę z Dóbr Królewskich przeznacza, a na Duchowieństwo 500,000. opłaty do Hiberny wkłada, albo chleby na Woysko dawać obowięzuie.

Konstytucya 1677 Vol: 5. Fol: 456 z Dóbr Krolewskich, Tit: Hiberny 400,000. a z Dóbr Duchownych 300,000. determinowała.

Podobnież Konstytucya 1678. Vol: 5. Fol: 617. też Hiberny z Dóbr Królewskich y Duchownych w W. X. Lit: nemine excepto, podług Hiberny Koronney potwierdziła, a dokładniey ieszcze na karcie 622. wyiaśniła, iż tylko Dobra Stołowe y Ziemskie są wolne od tego Podatku, taka koley związku Krolewszczyzn z Dobrami Duchownemi trwała, aż do R. 1710.

Zeby iednak porządnie zachowana była sprawiedliwość, y równy w miarę każdego własności dotykał Podatek, naydowałem naydogodnieyszym Proiekt JW. Nowogrodzkiego, na Sessyi prowincyonalney wniesiony, proporcyonuiący Podatek z zaszłey Lustracyi Dymów, z Intrat Dóbr Ziemskich grosz dziesiąty od sta, do połtora Podymnego wynoszący; z Dóbr Duchownych dwadzieścia od sta, a z Królewszcyzn 50. od sta, co istotną wyraża połowę, czyli Duplę Kwartę.

Ta Proporcya w W. X. Lit: bez zwłoki czasu na Lustracye, bez Expensy na Lustratorów, okazuie ledwo niewyrównywaiący potrzebom Podatek, niech tylko Prześwietny Stan Duchowny, przez świętość Charakteru, y przykład gorliwości, stosuiąc się do dawnych zwyczaiów, nie iuż iedną, lecz dwoma częściami od Dóbr Ziemskich wyżey na Dobra swoie również z Proporcyi Dymów przyimie Podatek, y wszystkie dalsze źrzódła ściśle wzięte zostaną.

Nie nalazł w prawdzie ten Proiekt powszechney approbaty, lecz dogodnieysza [s. 177] niby się zdawała Lustracya, która gdy tylko ma bydź rozciągniona do Starostw, nie przeczę, bo ze wszystkich Praw iest właściwą, ale do Dóbr Ziemskich na wyciągnienie Intraty y proporcyonowanie iakiego bądź grosza, pozwolić nie mogę. Każda bowiem nowość iest tkliwą, każdy łatwo razić może umysł, y naypotrzebnieyszą w tym czasie osłabić potrafi gorliwość.

Daie się słyszeć w prawdzie oppozycya przeciwko Lustracyi w Starostwach z mocy niby Konst: 1768. R. Lustracye post Cessum, aut decessum Possessorów determinuiącey, przeciwko Prawom 1764. y 1766. Roku, lecz trzeba pozwolić, że ta ostatnia Konstytucya więcey in favorem Skarbu dla oszczędzenia Expensy, iak sfolgowania Possessorom zaymuie przyczyny, a wreszcie, kiedy była zdolną do obalenia Praw pierwszych; Równey mocy Stany Rzepltey użyć mogą przeciwko teyże Konstytucyi, tak z przywrocenia Prawom pierwszym powagi, iako y z tey naysprawiedliwszey przyczyny, że crescente sæculo, crescunt pretia rerum.

Jaka więc słuszność powoduie do Lustracyi na zweryfikowanie Intrat w Starostwach, taż sama mówić zdaie się iednym ciosem o ponowieniu Lustracyi Dymów w Starostwach y przeznaczeniu sprawiedliwey połowy Intraty na dochód Skarbu.

Nadto, gdy Dobra Ziemskie nowym ulegać muszą Podatkom, y każdy z własności czyni ofiarę, a dupla kwarta w Starostwach z dawnego należy postanowienia, więc w równey proporcyi y postanowić się maiący Podatek do Starostw stosownym bydź powinien.

Tak, gdy koley porządnie zachowaną zostanie, nie będzie dotkniętą cudza własność, ale każdy z natury Possessyi, to wnosić będzie, co słuszność y Prawa przeznaczyły, a co nad to własna gorliwość polepszenia Oyczyzny losów, każdemu do własney poda ambicyi.

Nayiaś: Królu Panie Nasz Mił:! przeświadczonym iest Naród o prawdziwey miłości ku Oyczyznie Waszey K. Mci Pana M. Mił: y naydowodniey poznaie, że to żywiołem iest Pańskiey Duszy, aby się dobrze działo Oyczyznie; Zamiarem to było W. K. Mci y przezornością wszystkich przewyższaiącą, podać w tym czasie sposoby wiekami żądane do podzwignienia Oyczyzny losów, a zatym Nayiaś: Stany, łączyć tylko zostaie ufność naszę z Tronem, y zbliżać się do obmyślenia sposobów, ażeby Tron mocnym y poważanym, Oyczyznę ubespieczoną y siebie szczęśliwemi uczynić mogli.

Jeszcze tu w przekonaniu moim, co do zrzodła Podatków y wewnętrznego rozrządzenia iedna zostaie uwaga, a którą pod wyrok Wasz Prześ: Stany podać przedsięwziąłem, znayduiąc Seymem w 1775. pozwolone Emphiteuses y Expektatywy na Starostwa.

Nie szukam, ani przetrząsam powodów takowey Ustawy, ale zamilczeć nie mogę, iako w rzeczy przeciwko Narodowym Prawom.

Zaczęły wprawdzie wrost w pierwszych wiekach takowe abusus, ale przezorność y sprawiedliwość Rządu kraiowego, uczyniła tamę przez poniższe Prawa.

[s. 178]

A naywprzód Konst: 1550. Vol: 2, fol: 595. Konst: 1613. Vol: 3. fol: 172, titulo: Przywileia na Przywileia y Statut Litewski w Artykule 33. Rozdziału pierwszego.

Naostatek Konst: 1699. Vol: 6. fol. 61. tit: o Expektatywach reassumuiąc in toto powyższe Prawa, wszystkie expektatywy na krzesła, Starostwa y Urzędy, interposita nullitate zupełnie zniosła.

W tym, gdy zachodzi Prawa wyrok, y gdy w iednym, co do Urzędów dotąd znayduię Exekucyą, iakimże powodem ieden Artykuł względem Starostw, równie zabroniony, z pod ogulnego ma się wyłączyć Prawa?

Jeżeli mocą Konst: 1775. ta w przeszłych materyach iuż dotkniętą została, a zatym y w teraznieyszey pochwaloną bydź nie może.

Nie iest iednak myślą moią, aby Possessorowie Emfiteutyczni od Possessyi usunięci bydź mieli, ale porządek kraiowy, y okoliczności Rzeczypospolitey tego wymagaią, aby tylko dożywotniemi, nie zaś na lat pięćdziesiąt byli Possessorami, a expektatywy całkiem zniesione zostały.

Zna cała powszechność wady Seymu 1775. R. w roztrwonionych Funduszach, znam ia tym bliżey z zostawioney w domu pamiątki, po zwłokach Brata w tenczas Posłuiącego z Wdztwa Wileńskiego, z którego dziś posiadam to mieysce, dokładniey w Manifeście do Akt Ziemskich Wileńskich złożonym wytłumaczone, które niech mi wolne będzie Nayiaś: Rzepltey Stanom przeczytać.

( Tu czytany Manifest przeciwko Ustawom 1775 Roku. )

Iaka w tenczas przeciwko przemocy słuszność cnocie podała obronę, dziś ią ożywić mam za powinność, y Waszey Nayiaś: Stany podać gorliwości, bo znam: że nietylko widok, ale imaginacyine nawet wspomnienie, tkliwe Wasze razi serca, rozpamiętywaiąc ów moment, kiedy zewsząd Oyczyznę ścisnęły nieszczęścia, kiedy współ Bracia, troiakim podziałem z Łona Oyczyzny własney y słodkiey wolności, w niewolą y Despotę oddani, kiedy przemoc góruiąca pozostałych Obywatelów wśrzód własney Oyczyzny krwią ziemię skrapiała, y liczne po całym kraiu sypała mogiły; intryga y chciwość ostatniey ruinie Kraiu przez uzyskane Emphiteuses y Expektatywy Prawom y ludzkości przeciwne swoie znalazły korzyści.

Te iako ochydne y występne są w oczach Narodu, tak do ich zniesienia, lubo mam gotowy Proiekt, ale oszczędzaiąc drogiego czasu w czytaniu, do gorliwie wniesionych w tey materyi Proiektów, z moim przekonaniem zgodnych, wolne przymówienie się, y wzięcie Turnum dla siebie w czasie zamawiam."

JP. Sekretarz czytał Proiekt JP. Sandomierskiego względem Starostw. Po którym czytał drugi Proiekt w teyże materyi, przez JP. Zielińskiego Posła Zakroczymskiego na dawnieyszey Sessyi podany.

JP. Czacki P. Czerniechowski miał mowę następuiącą:

"Co było prawie po wszystkich Narodach obyczaiem, że dobra powszechności, ku publiczney służyły expensie, to samo w Kraiu naszym od niepamiętnych doświadczało się wieków, Dziedzicom tylko czasowe, w przypadkach nadzwyczaynych, znane były pobory, a Królewszczyzny wszelkie Kraiu zastępowały [s. 179] potrzeby, liczba zaś ich co raz zmnieyszaiąca się, potrzeby publiczne pomnożone, czczość służby czynienie z Imion poznana, gdyż pospolite ruszenie, w tenczas znaczyć mogło, gdy równiesz insze woiowały Narody, teraz zaś zniszczeniem swego Kraiu, a Laurem cudzego porządnego Woyska znakomitym było. Te y tym podobne widoki przeświadczaią nas; że, ieślimy dla nas dać niezechcem z własności naszych, iestestwo nasze upaść musi.

Gdy więc niesiem w ofierze ukochaney nam Oyczyznie, część maiątków naszych, zastanowić się pierwey nad własnością powszechną, to iest Starostwami w porządku rzecz znayduię.

Mówiąc więc o Starostwach, a mówić czy za samym pożytkiem Skarbu, czy też Posiadaczami Starostw, byłoby prawie niewczesnego obrońcy stawać postaci, lecz mówić o obydwoch, iest rzecz całą przekładać, inaczey przy naylepszey chęci, moglibyśmy owego doświadczyć błędu, który był w ustanowieniu Kommissyi Likwidacyiney długow Rzepltey, w którey pretenduiący do Skarbu się rozsądzali, Skarb zaś u nikogo upomnieć się nie mógł, albowiem, iak biada temu Królowi, gdzie Zwierzchność Rządowa nie dochowuie wiary publiczney, tak Zwierzchność traci swą powagę, ktora o własność Narodu upomnieć się, lub nie śmie, lub nie może.

Kto więc ma Prawo dzierżeć Starostwa, na tym się zastanowić przystoi, ten zapewne kto ie otrzymał dożywociem, zbywszy rozdawniczego Prawa W. K. Mość Pan M. Mił: gdyż też Prawo nadaiącego, co nabywaiącego, Prawo na przeszłość stanowić niemożna, więc z przeszłego Prawa rozdawnictwa z posiadania Starostw, wzruszać się nie godzi, lecz umnieyszać massę, czyli dochód publiczny, iestże to y może bydź czyiey mocy? Posłowie wybrani z pomiędzy współ Obywatelów, y wy starsi Bracia iesteściesz właścicielami własności Rzepltey, byście mogli iakie czynić z niey darowizny? nadania, expektatywy, zatym Emphiteuses, miałżeż kto Prawo nadawania? które tylko Prawami zakazane, lecz cóż mówię zakazane, wyklęte w Xięgach Praw naszych od tyluż wieków, tylo powtarzaniami były. A gwałt, iak Rzepltey tak y W. K. M. Panu M. Miłościwemu przewodzący złamał przyrzeczenie Pańskie, by expektatywy znanymi nie były, utworzył Seym 1775. Seym w którym, gdy iuż Sąsiedzi syci byli, obłowem naypięknieyszych Prowincyi swoich, sprzysięgła zapamiętałość, knuie w przyszłości zgubę y utratę maiątku Rzepltey, daie im pokrywę nadgród, lub też zamian zawsze z podeyściem Skarbowym. Nadgrody!... w tenczas, gdy Kray przedawano, gdy maiątki cudzemi frymarczono, gdy nikczemność Narodu większą nad słabość iego przed światem wyświecono. Epoko wzgardy y hańby! ieszcze będziesz błyszczeć przed nami nazwiskiem wiary publiczney? Pogrom co na ciebie ciskam, iest ieszcze słabym echem czułości Narodu, którey naypoznieysza potomność powtarzać będzie. A my, co chcemy nosić inne podzwigaiących Naród, czułych o świetność iego, znać możem krzywdę Skarbu publicznego tym Bożyszczem którego obalićby się niegodziło? któren maiątki Szlacheckie zmnieysza, gdyż z swych Intrat, czym mniey będzie miała Rzeplta, tym większe Podatki nakładać się muszą na Dobra Szlacheckie, że więc powrócić własność [s. 180] Rzepltey się należy, iuż wątpić podług mego przeświadczenia się nie godzi, gdyż ta sama Konstytucya pierwey powiedziawszy, iż Starostwa iść na Skarb powinny, marnowaniem ichże w brew swoiey czynności zatrudniła się, nadto cóż zebrani na Seym znaczą, ieśli nie Plenipotentów Narodu, a ieśli w żadnym Sądzie donacya sobie przez Plenipotencyą nie warta, iakżeż Seymuiący mogli sobie wspomnione nadawać Starostwa, toż samo możnaby powiedzieć, gdyby posiadaiący Starostwa, Prawem dożywotnim, teraz chcieli kupować u Rzepltey Starostwa, sobie sami czyniliby prawie donacyą, y może w potomności mieszanemi byliby z Seymuiącemi 1775.

Tey to przedaży, skoro pierwszy okazał się Proiekt, bez Imiennym pismem, sprzeciwić się znałem z sumnienia, mego wywiązaniem się, którym równie tchnięty, oddałem, y oddaię hołd poważania, choć różnie mi myślącemu Autorowi, wdzięczność od Narodu dla czynów iego znam długiem, a chęć iego nayszczerszą dla Kraiu uwielbiać nie przestanę.

Lecz, gdy rzecz iest mówic o oddaleniu patrymonium Rzepltey, iest oddalić nadzieię folgowania Dobrom Ziemskim, s³owem iest rzecz, dla czasowey potrzeby, nie pewnie skutkowi odpowiadai¹cey nadziei, pewne dobro Rzepltey zatracic!... Zatracić, do którego Monarchowie nawet, w wielu Państwach nie przyznaią sobie Prawa; ileby bowiem massy z percepty z wiekiem pomnażaiącey się Intraty, tyleby wciąż na Kray cały potrzebaby nakładać nowych Podatków; albowiem Starostwa na Dziedzictwa potrzebaby przedawać podług ninieyszego szacunku, szacunek zaś rzeczy wszelkich podwyższać się musi, kruszcze albowiem drogie, coraz pomnażaiące się, iako w rzeczy są Towarem, tak podług ich pomnożenia się szacunek rzeczy się pomnaża, maiątki więc wszelkie, gdy będą szacownieyszemi, by ieden tylko maiątek Rzepltey się nie pomnożył, myż to czynić mamy?

Wreszcie, gdybyśmy przedać mieli, nie wiem iak można na wiarę Lustratorow przedawać, gdy ieśli dożywotni Possessorowie ich przekupowali, to zapewne na Dziedzictwo kupuiący, zaczną od kupienia Lustratora, a skończą na krzywdzie Publiczney. Jeśli ma pusć na Licytacyą, coż za azard, tak dla Skarbu że wielkich Starostw posiadaczów, iako moznych nie zechcą podkupować, tak dla Starostów, że więcey podaiący, Prawa Iego posiadania wzruszy, nadto, cóż to za kupienie byłoby szacunku nie zapłacić, który zawsze iest pod niebespieczeństwem od przemagaiącey strony, by nie był zmarnowanym; potrzeba Kraiowa nie może się stosować do partykularney przedaży Dóbr Dziedzicznych, szczupłość intrat stosownie do iego wydatków, przynagla go do odprzedania, lecz potrzeba Publiczna, składką Kraiu uiszcza się.

Temi to tchnięty powody oświadczam się, że ieśli słaby głos moy większosci przeświadczać nie zdoła, by Starostwa przedanemi nie były, ile razy mówić będę mógł, iak Poseł na Seymach, czyli iak Szlachcic y Obywatel na Seymikach, nie przestanę ponawiać głosu moiego, iż nikt nie miał Prawa własności Rzepltey, czy Dziedzictwem czy per emphiteusim, czy zamiany, czy przedaży oddalać od Rzeczypospolitey.

Zawsze iednak za niewzruszeniem posiadaczów Starostw iestem. Od 1598. [s. 181] iak oddział stanął Dóbr stołowych od rozdawniczych, moc nadaiąca Krolow była niewątpliwa, iakzeż nadanie wątpionym bydź może? występek lub niedotrzymanie ugody, upoważnia Prawo odebrania Dobrodzieystwa, nieszłyszę o nich, więc kary poiąć nie mogę. By zaś więcey niepłacili, iak by³ Proiekt czytany, tylko tyle, ile Dziedzice, nowego Podatku na policzone 50. od sta w Litwie, a 27 1/2 w Koronie nawzaiem, gdyby Stany Seymuiące powiedziały, iż Krolewszczyzny na Skarb wezmą, a im trzy kwarty podług dawney Lustracyi płacić będą, nie wiem, czyby nieodstąpił podaiący Proiekt od swey kalkulacyi. Daleki iednak od odebrania ich własności, nowey żądaiąc Lustracyi, y kwart dwóch. Gdy słyszę zarzucone Prawo 1776. R. w którym uwolnieni zostali od Lustracyi, uważam to Prawo, iako obcyą, czyli kwarty gdyby na nowo Lustrowane były Starostwa, czyli połtory kwarty; ieżeli opłata Starostw nie ma natury czynszu, tylko proporcyi Intraty, toć podług aktualney być powinna, nie miał Prawa Starosta uskarżać się, gdy wszystkie Starostwa trzykrotnie Lustrowanemi były, gdy Prawo 1764. co pięć lat Lustracye nakazało, a 1768. co dziesięć lat przypisało, bo nie czynsz, lecz część Intraty Skarb sobie zachował, w tym zaś czasie, gdy warownie Przywileiow Stanu Szlacheckiego, wzruszone dla iegoż pożytku bydź muszą, gdy my Szlachta, co z mlekiem wyssaliśmy uprzedzenie, iż nic dawać nie powinniśmy, podług teraznieyszey Intraty płacić mamy Podatek pewny, iż tym tchnięci widokiem sami uznaią potrzebę nowey Lustracyi, y słuszność więcey od Starostw nie Dziedzictw płacenia. Beneficyaty Seymu 1775. odstąpią od pożytków Skarbu Publicznego, uznaiąc w tym względność Rzepltey, że pożytki, które z nich ciągneli, wracać nie będą, co dopełniwszy, łatwo będzie stanowi Szlacheckiemu czynić składkę Publiczną, gdy Publiczności własność iey powróconą uyrzy."

Po skończeniu tey mowy przeczytawszy Proiekt skassowania wszelkich expektatyw, Emphiteutów y Zamian 1775, 1776. R. oddał go do Laski.

JP. Madaliński P. Gnieźnieński miał głos następuiący:

"W milczeniu to mieysce dotąd osiadałem, maiąc w przeświadczeniu, że pierwszym y wielomowstwem całości dogodzić można, z obowiązku funkcyi moiey Poselskiey puszczam się na los zobopolny, y głos moy w tey świątnicy Praw ośmielam się podnieść.

Drugi raz z dobroci serc Obywatelskich posłuię, starałem się o tę funkcyą nie dla tego zaszczytu y dystynkcyi, abym był głoszonym wielkim Patryotą, ale też chcę bydź wyłączonym od rozumienia, że cudzym, lub zagraniczney Potencyi tchnę duchem, równie nie końcem uszczęśliwienia mego. Niechcę Urzędu, nie pragnę bydź przyozdobiony Orderem, na koniec, nie dla nadziei, aby mi Nayiaśnieyszy Pan dał Starostwo, bo ten udział, wiadomo mi było, iż mu odięty w Roku 1775. końcem tylko abym z Tobą Nasz Naczelniku Nayiaśnieyszy Królu, przy styrze waszym dzielnym Jaśnie Wielmożny y Jaśnie Oświecony Marszałkowie Oboyga Narodów, wraz z Wami Prześwietne Skonfederowane Stany Rzepltey upadaiącey zaradził Oyczyznie, na wydzwignienie oney, y ku pomyślności współ Braci, od których tu iestem wysłany.

[s. 182]

Ale coż, iak widzę, na to się zanosi, y owszem mowię, że przez zwłoczne nieporządne y niepraktykowane Seymowanie Nasze, day Boże, abym niezgadł, iż do ostatniey zguby nas samych, y Kray nasz przyprowadziemy. Nie zaymuię wysokiey Retoryki, bo tey wiek czasu młodego nie dał mi poiąć, ale w iakim zdolność własnego mego naturalnego udoskonaliła mię rozumieniu, w tym zdaniu Nayiaśnieyszy Królu, Prześwietne Skonfederowane Stany Rzepltey, pozwolcie o tym nieco pomówić, iak czuię, y co przeświadczam.

Wystawmy sobie czas złoty, który upłynął, a któż go potrafi zwrócić? pytam się; cośmy stanownego udecydowali w Seymowaniu naszym? Chwalny ieden dzień 20. Października zowię, w którym 100,000. Woyska ustanowiliśmy. Dalsze zaś czynności Nasze w Sessyach naszych, przestępnie, wychodnie z prawideł Prawa, kontynuiemy. Zgoła mowiąc, że oto wzgardę y hańbę na siebie zaciągamy u pozostałych w domu Braci naszych, a naywięcey żałuię, że y u postronnych Narodow podobney podpadniemy krytyce.

Nayiaśnieyszy Królu, przezacni Mężowie z grona naszego, Wy, którzy iesteście autorami zwłoki Seymowania, niech Wam stanie w oczach, że za niedowinną stratę maiątków naszych, dacie Bogu ratunek. Jest nas tu wiele, którzy bez żadnych dosiadamy funduszów, y pensyonowani nie iesteśmy od nikogo, ale swoią żyiemy pracą, nie uganiaiąc się za odorem sosow, z którey strony lepsze zalatywać mogą. Sam ia nie żałuię utraty moiey, ale żałuię, że nic dobrego dla Oyczyzny się nie dzieie. Weźmy się za ręce, ziednoczmy serca y umysły, zwiążmy się węzłem winney miłości Narodu, y kończmy spieszno, zaklinam Was, żebyśmy nieutracali swobód kraiu y wolności.

Nayiaśnieyszy Królu, nikt nademnie doskonaley nie uwielbia wspaniałości umysłu Waszey Król: Mości, nikt wspanialey nie szacuie gatunku duszy Iego. Ze troskliwym staiesz się o miłą y lubą, Narodu swego spokoyność, przestrzegaiąc go po Oycowsku; ażeby żadney niedrażnił Potencyi, że zaś Naród inaczey stawa, niech nie będzie winnym, dla krotkości czasu nie wzmiankuię przyczyn niechęci, bo te dość iasną wyłuszczone wymową, przez dobrze życzących Oyczyznie Kollegów.

Przezacni Kolledzy, ganiemy iedni Moskwę aż nadto, inni chwalemy Prusaka aż nadto, w równie, mieymy y Cesarza. Moim zdaniem również, poważam ia ich wspólnie iako Gwarantów całości naszey, ale im wierzyć y tak daleko zaufać niemogę, żeby się oni na nas z obowiązków Traktatowych rozgrzeszyć niemieli. Ten pierwszy da dowód bez interessowney przyiaźni, który z nich Kray zabrany nam odda, y przywłaszczać sobie nic niezechce, inaczey dla wszystkich oboiętnym iestem, lecz wszystkich mieć nam należy na baczności, bo ich polityka, może więcey do zguby naszey, niżeli do wzrostu iest wymierzona.

Prześwietne Rzepltey Stany, odrzućmy Maszkę cały Naród czerniącą niezgodę, weźmy się do srzodków, przez które, Król mocnym, Narod bespiecznym y niepodległym zostanie.

Do Was Prześwietny Stanie Duchowny, filarze Wiary y wolności, obracam Imieniem Oyczyzny głos moy, niechcę, aby Wam to było odięte, co wam poprzednictwo Naddziadow Naszych oddało. Zostańcie przy tym, co Wam służyć powinno, ale iakoście Synowie nędzney teraz Matki, tę tym wesprzyicie, iak zdolność [s. 183] Wasza zmoże. Woła do Was z przysionku Obrad naszych w te słowa: Ratuycie mię, bo ieżeli ia upadnę, y wy zginiecie.

Zdaniem więc teraz moim, uchyliwszy to, co nam w zawale bydź miało, radzę, bierzmy się do Podatków stałych, z których, Zołnierz punktualnie y w czasie byłby płatnym, zostawmy w mieyscu Podatek Dymowego w Roku 1773. ustanowiony, niech go niedowinnie niezaskarżaią Woiewództwa Ruskie, bo moim przesądem iest, że ten podatek w owym czasie był nayniesprawiedliwszym Prawem, bo tylko poddaństwo ciążący.

Nie mieymy troskliwości, że sto tysięcy nie utrzymamy Woyska, mamy do tego Podatkowania wiele źrzódeł, a te wielu Proiektami iuż są obięte, do których y ia moy do Laski łączę, a iako znam, że żaden zgodnym iść nie może, deliberacyi y poprawom Prze: Rzepltey Skonf: Stanow oddaię.

Tu gdzie idzie o Podatek stały, podług Instrukcyi mi daney, winienem dopraszać się Prześw: Rzeczypospolitey Skonfederowanych Stanów, ażeby nayprzód fundusz z Dóbr Królewszczyzn był decydowany, a że na dniu przedonegdayszym słyszałem przez głosy wnioski, iżby Jaśnie Oświeceni y Jaśnie Wielmożni posiadacze Dóbr quovis titulo Królewszczyzny w równości podatkowali, iako y my z maiątków krwawo wypracowanych przez nas, Oyców y Dziadow Naszych.

Ządaią, aby ich Prawa zostały nienaruszone w niczym, dowodząc kardynalnością, że fides publica niema bydź zmazaną. Chętnie stawałbym przy tym żądaniu, będąc cząstką Prawodawstwa, niechciałbym bydź gwałcicielem onego, ale przekonany repliką godnego Męża y chwalebnego Patryoty Jaśnie Wielmożnego Wawrzeckiego Posła Brasławskiego, iż Iaśnie Oświeceni, y Iaśnie Wielmożni Possessorowie Dóbr Królewskich, artykułów Prawem sobie przepisanych nie zachowuią. Z tego powodu y ia stawam im in objecto.

Wszakże dożywocia są Prawem, a gdy komu dowiedzionym abusus zostaie, Dekretem takowe są uchwalone, wszakże na złe y abusive Starostow Królewszczyzn używanie, niepotrzeba przekonania, bo to iawne. Pytam się, reperuią że Zamki? Utrzymuiąże Milicye? Sąże Miasta y Wsie w dobrym porządku? niesąż prawie do ostatka uciążeni ubodzy ludzie? Niesąże tego dowody? Co zaświadczą Jaśnie Wielmożni Kanclerze, Referendarze Oboyga Narodów, przed któremi w Sądzie tylokrotne między Starostami, Miasta, Gromadami, tak o zgwałcenie Praw, y swobód im nadanych, wymuszanie opłat z niszczeniem Dobr, y Miast Rzepltey, sprawy bywaią intrybuowane: z tych więc przyczyn w Sądzie waszym Nayiaśnieyszy Królu, Prześwietne Rzepltey Skonfederowane Stany chcę mieć rozprawę. Oddaiąc pluralitati; czyli Dobra Królewskie maią zostać przy Prawie 1775 Roku, lub na Skarb Koronny obrocone? podług podanego Proiektu przez Kolegę mego Jaśnie Wielmożnego Rożnowskiego, y w tey materyi proszę o Turnum. Do którego Turnum Jaśnie Wielmożnych Starostów, iako w swoiey sprawie Sędziami bydź niemogących, wyłączonych mieć dopraszam się.

[s. 184]

Mówił potym JP. Radziszewski P. Starodubowski:

"Czytaiąc odpowiedz na głos móy ostatni, pod tytułem Obiaśnienie Exekucyi Prawa 1775. czuię się w obowiązku wytłumaczenia się przed Nayiaśnieyszemi Stanami, że mię do odkrycia tey prawdy, iedyna gorliwość przynagliła.

Obowiązki Posła, które wykonywać winienem, materya Podatków od kilka czasów zagaiona, były to dosyć żywe dla mnie pobudki, żem w dniu onegdayszym powtórzył zdanie moie, do wynalezienia dochodów publicznych stosuiące się, którym nie spodziewałem się, abym kogo obraził, żądaiąc zwrotu własności Rzepltey, gdy wszystkich słyszę ogolne chęci, wszystko dla niey poświęcaiące.

Wypadło mnie w prawdzie z porządku rzeczy, wspomnieć na ów czas o zamianie Dóbr Ziemskich Lachowicz na cztery znaczne Starostwa, y piątą Dzierżawę Seymem 1775. pozwoloney, bo w tey zamianie widzi cała powszechność nayoczywiściey krzywdę Skarbu publicznego, y nie mogące się nigdy dopełnić kondycye tymże Seymem opisane, y zaręczone.

Seym 1775. czyli raczey Delegacya, nie dała tytułu tey zamianie Dóbr Lachowicz na cztery Starostwa, żeby przez nią zasługi Domu Xiążąt Jchmciów Massalskich nadgrodzone zostały, lecz wyraziła przeciwnie, że Rzplta łaski w ten czas od Xiążąt Jchmciow szukała, od których chcąc mieć Lachowicze za Twierdzę Kraiu, ofiarowała im za to cztery znaczne Starostwa, y piątą Dzierżawę Tarwidy, a w tym mieyscu, żeby moie rozumienie zgodziło się z prawdą, przytaczam samey Konstytucyi słowa.

Zamiana Starostw na Dobra Dziedziczne Xiążąt Massalskich.

Ponieważ Miasto Lachowicze Dziedziczne W. Ignacego Xiążęcia Massalskiego Biskupa Wileńskiego, y Konsukcessorów iego Xiążąt Massalskich w Woiewództwie Nowogrodzkim leżące, ma zdawna w sobie Fortecę, która może być w czasie swoim ku obronie Kraiu naszego użyteczną, przeto za zezwoleniem tegoż W. Ignacego Xiążęcia Massalskiego Biskupa Wileńskiego, Starostwo Połongowskie, ze wsią Tarwidami, Plungiany z attencyami w Xięstwie Zmudzkim, Starostwo Meyszagolskie y Szyrwintskie w Woiewództwie Wileńskim leżące, za pomienione Miasto Lachowicze z całym Hrabstwem, ze wszystkiemi attynencyami, teraz do niego należącemi, iako też z przykuplami prawem zamiennym na wieczne czasy W. Ignacemu Xiążęciu Massalskiemu Biskupowi Wileńskiemu, y iego krwie Sukcessorem determinuiemy, y do uskutecznienia tey zamiany, UUr. Józefa Wołłowicza Marszałka Powiatu Grodzieńskiego, Józefa Narbutta Chorążego Powiatu Lidzkiego, Kazimierza Zołkowskiego Chorążego Powiatu Wołkowyskiego, Kazimierza Wolmera Sędziego Ziemskiego Grodzieńskiego, Józefa Kazimierza Stypałkowskiego Pisarza Grodzkiego Lidzkiego, Jerzego Józefa Goyżewskiego Podstarostę Sądowego Xięstwa Zmudzkiego, Stanisława Zyniewa Sędziego Grodzkiego Wołkowyskiego, Antoniego Przyałgowskiego Podczaszego Xięstwa Zmudzkiego, Jana Jasieńskiego Krayczego Wileńsk: za Kommissarzów wyznaczamy, którzy chociażby tylko w liczbie trzech znayduiąc się, Jurament w tę Rotę NN. Przysięgam Panu BOGU Wszechmogącemu: Iż będąc do zamiany Dóbr Starostwa Połongowskiego, y Połungwiańskiego, z attynencyami, [s. 185] iako też Starostwa Szyrwintskiego, y Meyszagolskiego, na Dobra Ziemskie Dziedziczne wyznaczony, dochody y prowenta wszelkie, considerata positione Bonorum, sprawiedliwie wyprowadzę o prawdziwey y niezawodney Dóbr Ziemskich własności indagacyą czynić będę, y aby Prowent Dóbr Ziemskich, był wyrównywaiący Prowentowi Dóbr Królewskich na zamianę idących, uważać naysumnienniey będę, a zważywszy dostatecznie æquivalentiam dochodu iednych y drugich Dóbr, nawzaiem równą y proporcyonalną dopiero zamianę uznam y zadeternuię, a ieżeliby Dobra Ziemskie na zamianę podane, niedostarczały dochodowi wyprowadzonemu z Dóbr pomienionych Starostw dla Xiążąt Massalskich determinowanych, tedy zamiany takowey nie uskutecznię, oraz cały mego Aktu ieden Exemplarz do Kommissyi Skarbowey Litewskiey, drugi do Xiąg ninieyszych podam &c. Czyli przed Sądem Trybunału Głownego W. X. Litewskiego, czyli przed Sądem Ziemskim, albo Grodzkim, Wileńskim, Zmudzkim, lub Nowogrodzkim, gdzie wprzód zaczną, taxę wykonawszy, ad fundum Dóbr pomienionych Starostw na zamianę determinowanych, iako też ad fundum Hrabstwa Lachowickiego ziechawszy, intratę aktualną zweryfikuią. A zatym w proporcyą znayduiącey się intraty, równość zamiany uważą, y według bytności rzeczy, zdanie swoie oświadczą, nadto wartości murów y fortyfikacyi Miasta, Zamku Lachowicz cenę położą, a to uczyniwszy, gdy słuszność takowey zamiany instrumentami swoiemi uznaią, a zatym za Starostwo Połongowskie, ze wsią Tarwidami, za Płungiany z attynencyami, za Starostwo Meyszagolskie y Szyrwintskie, Hrabstwo Lachowickie z attynencyami na Skarb Rzepltey przyiąć postanowią, tedy zaraz Dyploma wieczyste na wspomnione Dobra, to iest na Starostwo Połongowskie ze wsią Tarwidami, na Płungiany z attynencyami, na Starostwo Meyszagolskie y Szyrwintskie W. Ignacemu Xiążęciu Massalskiemu, Biskupowi Wileńskiemu y iego następcom z Kancellaryi W. X. Litewskiego wydane mieć chcemy; po uskutecznieniu iednak tego wszystkiego, nie w przód W. Ignacy Massalski Biskup Wileński, lub iego następcy wchodzić powinni w possessyą Dóbr wspomnionych Starostw, aż po ustałych prawach teraźnieyszych Possessorów, którzy iednak zesłanym Kommissarzom Aktu pomienionego tamować ze swoiey Possessyi nie powinni.

Nayiaśnieysze Rzepltey Stany, ieśli podobnych dobrodzieystw wiele przyimować zechcecie, nie wiele podobno w Skarbie publicznym zostanie.

Jaśnie Oświecony Mości Xiąże Marszałku Konfederacyi W. X. Litewskiego, Wasza Xięcia Mość iesteś Generałem Artylleryi, Iemu Prawo nadało Kommendę y Straż Fortec Prowincyi naszey, za cóż raczyłeś ukryć tę twierdzę, o którey czytamy w Konstytucyi 1775. a nie znayduiemy, tylko szczupły okopek zruynowany; a ieśli Fortecy nie ma exystencyi, y dla samey pozycyi mieysca być nigdy nie może, iakże mogli Lustratorowie to taxować, czego nie ma, iakże kłaść za Rudera 453.626. z których żaden użytek nigdy być nie moze.

Obaczmy dopiero, iaka była taxa Dóbr samych, y Starostw na zamianę Lachowicz determinowanych.

Prawa Narodowe, a mianowicie Litewskie wszystkie pouczaią, że całość Dóbr Królewskich strzedz powinien ex officio Instygator, y assystować wszelkim [s. 186] rozprawom, z pomiędzy zaś tych Praw Konstytucya 1776. wyraźną iest nauką, że każdy Starosta, czyli Dzierżawca Dóbr Królewskich, po rozprawie z kimkolwiek o Granicę, przysiądz iest obowiązanym, iako nie miał kondyktu, iako wszelkich za całością Królewszczyzn używał obron.

Spytać się mnie należy? kto assystował wyciągnieniu Prowentów ze Starostw w zamianę determinowanych? kto ich realność do examinowania podawał? kto był taki? który pilnował; aby Prowent Starostw, ile do zamiany wieczystey, był wyciągniony sprawiedliwie?

Taxa wieczysta Dóbr nie może być, tylko za uprzedzonym wymiarem, y roztrząśnieniem wszystkich użytków, gatunków, czyniłaż to, ta iedno-stronna Lustracya, co Prawo, co sama naturalna słuszność wymagała?

Waszey wzywam wiary Jaśnie Wielmożni Posłowie Xięstwa Zmudzkiego, a mianowicie, ty Jaśnie Wielmożny Chorąży Powiatu Upitskiego, nayświadomszy być musisz, iako Possessor iednego z tych Starostw, zaświadcz zwykłą swoią rzetelnością, ieśli była Lustracya, iak prawo y słuszność mieć chciały; był że tam kto od Kommissyi Skarbowey? lub od Instygatora zesłany? był że gdzie wymiar? byłyż gdzie roztrząsane intraty? examinowane regestra dochodów?

Sam wyznaie Autor pisma, że w Lachowiczach znaleziono intraty 87,000. Złotych tylko, któż mię tu zaprzeczy? że iedna Polonga nad brzegiem Baltyckiego Morza położona, byłaby bez porównania mieyscem y sytuacyą do Fortecy lepszą, a wystawienie iey mnieyby kosztowało nad reparacyą okopku Lachowickiego, y że więcey uczyni intraty, niżeli 87,000. Złotych.

A iakież tu Equivalens ? kto tu łamie sidem publicam ? Rzeplta wyzuła się z Starostw tak znacznych y tak intratnych; Lachowicz do tych czas nie zna, y spodziewać się nie może przyiść do nich; ieszcze oskarżona o złamanie wiary, mówić nawet nie godzi się za iey własnością bez posądzenia o iakąś niechęć, a chęciom prawdziwie gorliwym, y ustom prawdę wynurzaiącym. Wymówne pismo fałsz ieszcze zadaie, lecz nic to zastanowić nie powinno, zawiedlibyśmy ufność powszechności w tym Seymie, gdybyśmy opuścili to zwrócić Oyczyznie y Dobru publicznemu, co się sprawiedliwie do iego należy. Zamiana Lachowicz na cztery Starostwa y piątą Dzierżawę Tarwidy, iest Skarbu publicznego wielkim uszkodzeniem; ostrzeżone kondycye tey zamiany, ani są, ani być mogą zaskutecznione, przez skassowanie tey zamiany; krzywda nikomu stać się nie może, gdy każdy powróci do swey własności, ile dotąd Lachowicze są niedotknięte przez Rzepltą!

Sama wątpliwość dokąd Seym teraźnieyszy ma zesłać Lustracyą! Ustawy nayuroczystsze wolność Duchownym Starostw posiadania broniące; litość na resztę nad tak gwałtownemi potrzebami Oyczyzny, wołaią za Proiektem podanym przezemnie, o którego czytanie dopraszam się, ile iuż od czterech tygodni zostaiącego in deliberatione."

JP. Skurkowski P. Sandomirski wyraził: iż dla tego obrady leniwym idą krokiem, że porządek w nich nie iest zachowany, chce albowiem Prawo, aby po przeczytaniu każdego Proiektu zapytana była zgoda, która ieśliby nie nastąpiła, ażeby dany był Turnus, z tego powodu upraszał JP. Marszałka Seymowego, aby zapytał się, o zgodę na przeczytane dwa Proiekta, koleyno [s. 187] na każdy, ta zaś, ieżeli nie nastąpi, aby dał Turnum. Nie rozumiał żeby kto nowemi te Proiekta nazwał, gdyż one zawieraią w sobie treść dawnych Proiektów.

JP. Rożnowski P. Gnieźnieński dopraszał się o podniesienie swoich Proiektów na dniu 15. Stycznia y tego Miesiąca podanych, y o Turnum o nie prosił.

JP. Stroynowski P. Wołyński miał głos następuiący:

"Przedsięwzięte źrzodło do pomnożenia dochodu publicznego z Dóbr Królewszcyzny zwane, nie ma wprawdzie od nikogo zaprzeczenia y liczne tylko w tey mierze podane Proiekta, w tym się różnią: że iedne więcey, drugie mniey, chciałyby mieć z nich opłaty. Inne maią w sobie, aby te Dobra w Dziedzictwa obrócone zostały.

Zastanawiaiąc się pilnie nad wszystkiemi takiemi Proiektami do Laski podanemi, y zbieraiąc z nich korzyści dla Rzepltey, za naypożytecznieyszą radziłbym ustawę, następuiące trzy Artykuły.

Pierwszy. Aby Królewszczyzny Dziedzictwem nigdy nie były przedane, ale żeby w swoiey naturze stały się własnością taką Rzepltey, z któreyby nikt prywatny, nic na potym korzystać nie mógł, tylko ogólnie Naród cały, którego własnością iest Skarb publiczny.

2gi. Rozdawnictwo tych Królewszczyzn sposobem Emfiteutycznym, expektatywy y różney nadgrody, które w R. 1775. nastąpiło, żeby uchylone zostało.

3ci. Względem Possessorów uprzywileiowanych od J.K.Mci, Lustracyą nową naydokładnieyszą, o iakiey powiem przy decydowaniu co do tego punktu Proiektu, żeby uczynić; podług tey, Possessorowie dożywotni dwie Kwarty, żeby opłacali, a od resztuiącey Intraty Procent taki, iakowy zostanie ustanowiony na Dziedziców. Po skończonym życiu Possessorów, cała Intrata tak, iak z skassowanych Emfiteuzów y innego rozdawnictwa, żeby szła do Skarbu Koronnego, y aby tenże Skarb w Dzierżawę na czas pewny takowe puszczał Dobra.

Każdy z tych trzech Artykułów, osobne mieć powinien dowody; dlaczego podług ich porządku przełożyć one w Stanach Nayiaśnieyszych postanowiłem.

Jaką ztąd Kray poniosłby stratę, gdyby Królewszczyzny w Dziedzictwa zamienić? iasne y gruntowne przekonania znayduią się w znanym Publiczności Piśmie pod tytułem: Uwagi nad Proiektem o pomnożeniu Dochodów publicznych. Godny tego pisma Autor JW. Czacki Podczaszy Kor: Poseł Woiewództwa Czerniechowskiego, okazał z dawnych Lustracyi Starostw, że w przeciągu lat stu Intraty z Królewszczyzn wczwórnasób pomnożyły się, y w takieyże wielości Kwarta opłacana podwyższyła się.

Co takowy szacunek Dóbr y Intraty podnosi, rzecz powszechnie znana: że pomnażaiąca się massa pieniędzy w Europie, która podług proporcyi wzrastaiącey liczby, y w Nas z Kray dostaie się. Cena rzeczy co raz podwyższać się będzie, a w względzie tey, y wartość Dobr podnosić się musi. Jeżeli zechcemy brać podobieństwo z dawnych wspomnionych Lustracyi Starostw, gdy Nam te okazuią w latach [s. 188] stu we czworo wygórowaną w Królewszczyznach Intratę; uważaiąc, że Kray nasz ma wiele do korzystania z spodziewanego wzrostu ludności, Rękodzieł, y handlu, wnosic można, że przy polepszonym w tych rodzaiach rządzie, w lat sto znowu w czworo przyczyni się Intraty z Królewszczyzn, względem tey, iaka iest teraz. Nie masz przeciwności, ani niepodobieństwa, żeby rozumnie na to nie można zezwolić, dla czego wypada daley wnosić: Jeżeli Królewszczyzny wszystkie czynią teraz naymniey 10. Millionów Intraty, toć w przeciągu czasu rzeczonego wynosiłby ich dochod do 40. Millionów. W ten czas na te całe Woysko, ktore teraz stanowiemy, intrata z samych Królewszczyzn wystarczałaby.

Nikt zapewne nie będzie mi poczytywał za nieprzyzwoitość, że radząc, aby Królewszczyzn nie przedać, tak późne z nich wystawiam dla Kraiu zyski. Wszakże to iest Naszym zamiarem y bydź powinno, abyśmy dobro y trwałość Rzepltey w naypoźnieysze ugruntowali wieki. Nie dla siebie tylko, ale dla naypoźnieyszych następców szukać szczęścia, należy do przezorności y obowiązku Prawodawców. Wprowadzaymy Rękodzieła, daymy wsparcie handlowi, a zakwitnie przemysł y ludność, a ztąd y dochody z Królewszczyzn w latach prędkich podniosą się do tego stopnia, że nie wiek następny, ale my sami wkrótce odniesiemy ztąd korzyść, w proporcyą ich wzrostu zniżeniem podatków na Dobra dziedziczne.

Przeciwnie wszystko obróci się przedawszy Królewszczyzny. Potrzeb iak każdemu Kraiowi przybywa, tak y Polszcze umnieyszać się nie będzie, a cena produktów płynnie z czasem podnosząc się, większych wymagać będzie opłat. Z kądże po przedaży Królewszczyzn przybycie Dochodu bydź może, ieżeli tylko nie z nowo nakładanych Podatków na Dobra Ziemskie?

Chcąc wyzuć Rzpltą z własności tak wielkich Dóbr, iakiemi są Królewszczyzny, potrzeba dla niey okazać, ieżeli nie większe, to przynaymniey wyrównywaiące ztąd pożytki; a ieżeli te maią się kończyć na opłacaniu przez nowych Dziedziców procentu od Summ za te Dobra przy nich pozostałych, będzie ie miał Skarb z Intrat Królewszczyzn; więc iuż nic na nich nie utraci.

Jednę tylko upatruię, przyczynę która czynić może zastanowienie za przedażą tych Dóbr że te mogłyby bydź w lepszym stanie u Dziedziców, że ci powszechnie dbałey y pilniey stan ich polepszaią, niż Possessorowie.

Nie przeczę; iż Kray zyskuie na dobrym gospodarstwie prywatnych. Lecz gdyby Kommissya Skarbowa po zeyściu każdego uprzywileiowanego teraz Possessora, miała zupełne zarządzenie temi Dobrami, puszczaiąc ie w Dzierżawę na lat sześć. Gdyby Officyalistom Skarbowym dozor, aby nie pustoszone były zalecała; z tych Kontraktów y Lustracyi, gdyby Seymom rachunek czyniła y sprawiała się; Dobra te nie tylko od zniszczenia pewnemiby się stały, ale co raz do wzrostu lepszego przychodziłyby.

Wynika ieszcze nie iednych sprawiedliwa troskliwość, że zostawiwszy Królewszczyzny przy własności Rzepltey, znaydą się choć w odległych czasach Osoby, które takowe Dobra prywatnym zyskom poświęcićby usiłowali. Straszny tego przykład iuż Nam wystawia Seym R. 1775. Widziemy w nim, iak daleko są Ludzie ułomni! [s. 189] ledwie kilkanaście ochroniono Królewszczyzn, które na ten czas nie rozdane zostały.

Ale y przeciwko temu, aby na daley zapobiedz y położyć wszelkiey chciwości tamę, dwa upatruię sposoby. Jeden iuż iest podany w Głosie JW. Wawrzeckiego Podkomorzego Kowieńskiego, a godnego ze wszech miar Posła Powiatu Bracławskiego. Drugi wyżey odemnie założony, aby wszystkie rozdawnictwa R. 1775. uchylić.

Nadania tamteysze, których Possessorowie, iak gdyby za niezłamane Prawo wzywaią na swoią obronę, mówiąc: że Wiara publiczna na nim gruntuie się, w przeciwnym y wcale odmiennym, tłumaczeniu iest wzięte. Owszem nie byłoby, iak tylko złamaniem tey świętości Wiary publiczney, gdyby się takowe rozdawnictwo utrzymać miało.

Na teraznieyszym Seymie, na którym istotnie w Prawodawstwie postępuiemy, iak wolni y niepodlegli, iuż przekonani o tey prawdzie iesteśmy, że Prawo: bądź cudzą bronią, bądź własnych wymuszone przemocą, nie może bydź Prawem dla wolnego Narodu. Nie oddalaiąc się od tak Szlachetnego rozumienia, roztrząśniymy sposoby, iakiemi rozszafowane zostały Królewszczyzny; a potym niech każdy sądzi, czyli sprawiedliwość, Powaga Rzepltey, y naostatek sława Seymu teraznieyszego na tym nie cierpiałyby, gdyby takowe przyswoienie teraz nie zostało zniszczone?

Oto wyznaczona na tamtym Seymie Delegacya, przewracaiąc formę rządu, obdzieraiąc Tron z Prerogatyw Paktami Konwentami zaręczonych, wymógłszy na J.K. Mci odstąpienie szafunku Królewszczyzn niby pod pozorem urządzenia onych na Skarb Kraiowy, po napisaniu takiego Prawa, dopiero w nadgrodę tych prac podzieliła się temi dobrami pod różnemi tytułami.

Te to zyski były pod ten czas skutkiem przyspieszonego podpisania Traktatów na rozbiór Kraiu; utracenia foli, która zostaćby była mogła w takiey negocyacyi, gdzie ieden darmo bierze, a drugi przynaymniey upornie targuie się. Te mówię, zyski stały się przyczyną tak uciążliwego Cła na Wiśle. Sama Delegacya starała się do siebie o Noty groźne od Posłów Cudzoziemskich, używaiąc ich za Instrument swoich robót y razem zasłonę. Ona dla zatwierdzenia sobie zabranych Królewszczyzn, starała się o Gwarancyą tych Praw, któremi Naród zniszczyła, upodliła, a siebie z różnych zrzódeł nasyciła. Z wstrzętem przychodzi wspomnieć dalsze kroki, które nietylko przytomnych na tamtym Seymie świadectwa, ale y skargi w Aktach tuteyszych Warszawskich znayduiące się upewniaią. Nie, Nayiaś: Stany, nie Potencya to żadna zagraniczna narzuciła w tenczas Gwarancyą, bo te tylko sobie Traktaty rozbioru Kraiu wzaiemnie gwarantowały, ale większością głosów, Delegacya per Turnum udecydowała, aby o zagwarantowanie takich Praw prosić. A gdy Dwór Wiedeński y Berliński do Gwarantowania przystąpić niechcieli, Delegacya uprosiła dopiero Gwarancyą u trzeciey Potencyi Ambasadora.

Już na dniu 19. Stycznia pełen Cnót y światła Minister J.W. Potocki Marszałek Nadworny Litewski y podobnie JO. Xiąże Marszałek Konfed: Lit: przy uchyleniu Rady Nieust: w Głosach swoich dowiedli; że na tamtym Seymie Stany [s. 190] Rzepltey Osobom Delegowanym, do dwoch tylko okoliczności dali umocowanie czyli Plenipotencyą. Do pierwszey względem umiarkowania pretensyi 3ch Dworów; Do drugiey względem ułożenia Rządu Rzepltey. Taki przepis był dla Delegacyi prawidłem do postępowania. Pytam się, iakąż mocą rozszafowanie Królewszczyzn nastąpiło? możeż Plenipotent bez ściągnienia na siebie winy o zdradę, postąpić nad udział sobie dozwolony? Łatwe u kazdego wynika przekonanie, że tu Delegacya zawiodła ufność Rzepltey, złamała dla niey publiczną wiarę w rozszafowaniu Jey Dóbr, która chciała mieć ustanowiony Rząd, ale nie wyzucie z siebie z maiątku.

Będzie tu zapewne zarzut, że czynności Delegacyi Seym cały zatwierdzi. Taż sama chęć korzyści y Intryga, która górowała w Delegacyi, czyniła potym na Seymie. Delegacya swoie Ustawy popierała wyrobioną Gwarancyą, ktorey nadaiąc święte imię Traktatu, y sama w nieoddzielnym będąc władaniu z wszystkiemi Seymuiącemi, resztę u Zgromadzonych Stanów wymogła postrachem. Tyle się iey udało, że nie roztrząsano iey układów w Stanach Zgromadzonych, ale tylko przeczytane sposobem Dyaryuszu, przyiąć za Prawo wieczne przymusiła.

Były iednak y w tenczas umysły wolne, y tą tchnące nie podległością, która Polakowi przystoi. Wiadomo wszystkim, że od Osób Seym ten składaiących pozachodziły przeciwko wspomnionym bezprawiom Protestacye. Nie powinienem tu zamilczeć do tey właśnie okoliczności Obywatelskiego postępku, gorliwego na ów czas Posła Woiewodztwa Bracławskiego, a teraz godnego Arbitra JO. Xięcia Antoniego Swiatopełka Czetwertyńskigo, protestuiąc się On w tey Swiątyni przeciwko gwałtownym urządzeniom Delegacyi, niechciał korzystać w tenczas z swey Oyczyzny, kiedy wszyscy własność iey zabierali, y dane sobie na tey Delegacyi Starostwo Ułanowskie sposobem Emphiteutycznym 60 tysięcy rocznego dochodu czyniące, złożył. Nie miał naśladowców swey Cnoty, każdy został przy zyskach na ruinach Oyczyzny założonych, a dla Was Nayiaś: Stany y te piękne dzieło iest zostawione, aby Cnota tego godnego Męża na daley nie została bez uwienczenia. Przy naywiększych potrzebach nigdy Rzeplta ubożyć się nie może, gdy tak rzadkie y nieinteressowane nadgradzać będzie czyny.

Idę do Seymów następnych. Seym R. 1776. równie pod obcą przemocą, iak y poprzedniczy odprawował się, byli iednak y tam gorliwi Posłowie, iak świadczą Dyaryusze, którzy skarżyli Seym rozdawniczy.

Na Seymie wolnym R. 1778. zostałoż przemilczane rozdawnictwo Krolewszczyzn? Wdztwo Wołyńskie, które zawsze chlubić się będzie w Polszcze tym zaszczytem, że na Seym R. 1772. obrać Posłów, niechciało, ale w Dzień Seymików na mieyscu Elekcyi, Manifest o spodziewane na tym Seymie bezprawia zaniosło; Wdztwo to mówię, wybranych Posłów na Seym R. 1778. obowiązało Instrukcyą, żeby rozdane Królewszczyzny starali się przywrócić dla Rzepltey. Uiszczaiąc zaufanie Obywatelów Jaśnie Wielmoży Krzucki Poseł Wołyński w tenczas, popierał tę na Seymie materyą. Delegacya Seymu R. 1775. rozbieraiąc między siebie Królewszczyzny, nadawała resztę Osobom nawet w nią niewchodzącym y może niestaraiącym się. Z tych liczby JO. Xże Jmć Sapieha na wielu Seymach równie [s. 191] gorliwy Poseł, iak teraz Marszałek Konfederacyi Litewskiey; za wniesieniem Jmci Pana Krzuckiego Posła Wołyńskiego na Seymie rzeczonym Roku 1778. składał zaraz Starostwo Preńskie. Podobnie pod tenczac posłuiący J. W. Szydłowski Starostwo Mielnickie, a J. O. Xiąże Poniński Starostwo Bracławskie, z Prawa Emfiteutycznego zrzekali się.

Woiewództwo Wołyńskie y potym nie przestało zalecać Posłom starania o powrócenie Królewszczyzn Rzepltey odiętych, były y innych Woiewództw o to skargi. Naostatek każdemu wiadomo, że od Roku 1775. aż dotąd, żadnego nie było Seymu, na którymby bezprawia Seymu, R. 1775. skarżone nie były. Skarżyć zaś co przed Stanami Rzepltey, że iest więcey niż w Grodzie przed Susceptantem, nikt o tey solenności wątpić nie może.

Do czegóż to ta mowa moia zmierza? oto: że zalecenia Woiewództw w Instrukcyach, skargi czynione przez Posłów na Seymach, kładę na dowód niewątpliwy y oczywisty, że rozdawnictwa Starostw R. 1775. nie były nigdy akceptowane w Stanach Rzepltey. Na Seymie pierwszym wolnym, lubo od trzech Posłów ofiarowane były rzeczone składania, lecz tam, iako y na następnych Seymach, iednego wola prywatna tamowała przywrócić dla Rzepltey odięte iey Dobra. Jeżeli prywatnym, wolno iest wszędzie dochodzić swey własności, nie godzi się wmawiać tym więcey, aby Rzeplta wyzuwać się miała z użycia tak naturalnego Prawa.

Nayiaś: Rzepltey Stany! umiecie cenić, czyli Seym 1775. Roku, wart tych nadgród, które sobie poczynił? Seym ten, który stał się Epoką nieszczęścia naszego! Niechcę trudnić tych klęsk powtarzaniem, dosyć, że nie ma Obywatela, któryby ich nie doświadczył. Przystałożby na Seym teraźnieyszy, który o iedyney chęci dobra publicznego zyskał powszechne przekonanie, aby inne R. 1775 uchylaiąc Prawa, prywacie iedney, tam ochraniał zysków, na czym Kray cały ponosiłby szkodę.

Rzeplta składa się z kilkukroć sto tysięcy Obywatelów Szlachty; Ci to współ-Bracia nasi, maią słuszność spodziewać się y dopominać, aby ich sprawa, ich dobro, przełożone było nad nienależyty zysk kilku set Osób, którzy z zgubą Kraiu, złamaniem wiary publiczney Królewszczyzny sobie ponadawali. Uchylenie tych, będzie skutkiem sprawiedliwości, stanie się na zawsze przestrogą y tamą, że zarobki nieprzyzwoite, nigdy na Oyczyznie nie powinny bydź szukane. Sprawiedliwość zaś ta, przyniesie znaczną ulgę w podatkowaniu wszystkim współ-Obywatelom, gdy dochody całkowite z Królewszczyzn z pod Emphiteuzów y innego rozdawnictwa wyiętych, póydą do Skarbu publicznego na Woysko.

Gdy naostatek mówić mi przychodzi o Królewszczyznach od Nayiaśnieyszego Pana uprzywileiowanych; w tych widząc szafunek Paktami Konwentami, umową świętą między Królem a Narodem oddany, uznaię w nich naymocnieysze Prawa Possessorów. Te to Prawa maią na sobie ową istotną cechę wiary publiczney, którą niesłusznie do rozszafowania Królewszczyzn R. 1775. stosować usiłuią. Ugruntowani na tey Starostowie, nie mogą tracić ani Dożywocia swego, ani całkowitych dochodów. Rzeplta obronicielką wszelkiey sprawiedliwości bydź powinna, y tey w żadnym przypadku łamać się iey nie godzi.

[s. 192]

Lecz, ile z iedney strony mówi wszystko za całością praw Starościńskich, tyle z drugiey strony iest sprawiedliwości, aby dali dwie kwarty z nowey Lustracyi, od resztuiącey Intraty procent taki, iaki będzie ułożony na Dobra Dziedziczne. Prawa dawne co lat 5. chciały mieć Lustracyą Starostw, Prawo R. 1764. w tym było naysprawiedliwsze, że po tylu latach, odnawiaiąc tę potrzebę Lustracyi, takowyż czas lat pięciu dla nich przepisało. Starania Starostów te Prawo odmieniły, bo Kray zapewne nie mógł tego chcieć, co nie iemu, ale tylko prywatnym Osobom przynosiło korzyść. Trzeba się wrócić do tego Prawa, które nie na prywacie, ale na powszechnym Dobru miało swoie zasady, by y w Prawie to tylko iest sprawiedliwym, co ogólności, ale nie prywacie dogadza.

Królewszczyzny iako własność Kraiowa naypierwszym wsparciem w dochodach dla niego bydź powinny. Jeżeli kto mówi, że Starostowie, opłaciwszy Kwarty do większey opłaty pociągani bydź nie powinni, dla tego, iż to maią zaręczone Prawem; Jabym powiedział, że Szlachta z Dóbr Dziedzicznych opłaciwszy dawnieysze podatki, od złożenia nowych mogliby się uwolnić, bo uwolnienie Dóbr Dziedzicznych od podatków, nie równie licznieyszemi maią obwarowane Prawami. Ale któż iest z Obywatelów, któryby nie wołał o nayprędsze podatki, na potrzeby gwałtownego ratowania Oyczyzny? Nikt nie żałuie maiątku Dziedzicznego, iakże od podobney opłaty prócz Kwart, Królewszczyzny wyłączaćby można.

Przystępuie teraz Rzeczpospolita do takiego układu, że po zeyściu Starostów całe intraty na Skarb swóy obrócone mieć zechce; tym sposobem iuż Obywatele wszyscy, od podobnego uczestnictwa nadgród na zawsze oddaleni zostaną, nie iestże rzeczą słuszną, gdy Rzeplta w Obywatelach na teraz, y na ich następców zrzeknie się nadgród zyskownych, by Starostowie dotąd z nich zyskuiący udzielili za to coś więcey od Skarbu? Odtąd Polak za nadgrodę liczyć będzie owe Nayszlachetnieysze Wolnego Narodu zaszczyty: Cnotę y honor: ta was godni Mężowie posiadaiący uprzywileiowane Królewszczyzny, tym świetniey okryie, gdy wy sami, prócz dwoch Kwart, od resztuiącey Intraty Procent podobny Dziedzicom oświadczycie. Połowa Intrat z nowych Lustracyi zostanie własnością Starostw, za cóż od tey własności wzbraniaćby się mieli podobney opłaty, iaką dadzą Dziedzice od swey własności?

Jestem przeciwko temu mniemaniu, aby interess o Królewszczyzny, dla tego, iż może połowa Osób Seymuiących posiada ie, miał bydź naytrudnieyszy do załatwienia. Przykłady Patryotyzmu y gorliwości w Nayiaś: Stanach widziane, inne u publiczności rodzi nadzieie. Temi y ia zaięty stosownie do teraźnieyszego w Głosie moim przełożenia, aby Starostwa na zawsze własnością Rzepltey zostały, aby Emphiteuza y inne rozdawnictwa Królewszczyzn R. 1775. uchylić, y aby Possessorowie wszyscy dwie Kwarty, podług nowey Lustracyi opłacali, a od resztuiącey Intraty procent taki iak Dziedzice, upraszać będę o uformowanie Proporcyi ad Turnum.

A ieżeli nieszczęściem los dla wszystkich Obywatelów tyle okaże się przeciwnym, ile dla niektórych posiadaiących Królewszczyzny stałby się pomyślnym; na Seymikach Relacyinych powiem współ-Braciom moim, chciałem, aby na Seymie przywrócona była własność publiczna, lecz ieżeli ta początkowie przemocą [s. 193] y intrygą iest zabrana, iakaż approbacya może tracić na dalszy czas Prawo Narodowi do odzyskania oney?"

JP. Kocieł P. Oszmiański mowił w następuiącey osnowie:

"Mowić po tak światłym y tak wymownym głosie JW. Wileńskiego, zbyt dla mnie rzeczą iest trudną. Milczałbym zapewne, znaiąc dobrze słabość wymowy moiey, gdyby nie obowiązek Instrukcyi w tym mieyscu domówić mi się nakazywał.

Oświadczona myśl zacnego Kollegi, dwa w sobie cele zamykać zdaie się: Pierwszy, aby skassować Emphiteuses y Expektatywy: Drugi zaś względem opłaty z Starostw iako powinney nastąpić.

Co do pierwszego, poszedłbym chyba przeciwko przekonaniu moiemu, od którego zawsze nieoddzielny iestem; przeciwko zleceniom Współ-Braci, które wykonywać zawsze mam za nayświętszy obowiązek, ieźlibym zdania moiego nie łączył z gorliwym JW. Wileńskiego w tey mierze sentymentem.

Gdyby albowiem niebyło żadnych innych powodów tak ważnych, i tak sprawiedliwych, które w tym głosie ten zacny umieścił Kollega, tyle Konwikcyi z Prawa, tyle decessu dla Skarbu z ustanowień Expektatyw, i Emphiteuzów, gdyby nakoniec obowiązek Instrukcyi szczególniey w tym mego nie wiązał zdania, miałbym aż nadto słuszną przyczynę dopraszać się skassowania onych, iako dzieła Seymu tak ohydnego w pamięci Naszey, Seymu, który stał się Epoką nieszczęścia, a początkiem niesławy; słowem: Seymu 1775. R. którego ślad czynów hańbiący, Day Boże, aby w dzieie Narodu Naszego włożonym nie był, y ukrytym został przed następną potomnością.

Prześw: Rzepltey Skonfederowane Stany! Zmnieyszaymy, ile możności iest naszey, tę czarną Praw Xięgę, a każdy punkt z niey wyrzucony podłey prywaty istotną dla was sławę u Narodu zyskiwać będzie.

Smutne to dla mnie zdarzenie, wspominać te czasy, kiedy obca przemoc, chciwa na zgubę naszą, a dowcipna w wybiegach szkodliwych, chcąc umocnić na ten czas tym silniey influencyą swoią w obradach, poznawszy ducha w nas prywaty, z własnego dobra Oyczyzny Naszey, dogadzaiącego podłey niektórych chciwości, wymyśliła Proiekt Ofiary pod Tytułem Emphiteuses. Nikczemne iednych łakomstwo z chęcią przyięło, boiaźń zaś drugich przeciwić się temu nie śmiała.

Stanęło więc Prawo, Prawo nadgrody dozwalaiącym na rozbiór Kraiu, ślepym wykonywaczom woli Sąsiedzkich Narodów, upadku Naszego pragnących. Prawo gratyfikacyi prywatnym, za powszechne Kraiowi całemu udziałane krzywdy. Tego więc skassowanie, nie możnaż nazywać złamaniem Wiary publiczney? Na tymże się ma gruntować ta pewność, aby co Seym ieden nieprawnie ustanowi, drugi lepiey czyniący odmienić tego nie miał mocy? Izaliż te mieć ustawy mamy za niewruszone, które przemoc, Intryga, lub prywata przepisała dla nas?

Prześ: Rzepltey Skonf: Stany! Szanuymy te S. Prawa, które nam wolna podpisała Ręka dla dobra Oyczyzny. Na zgubę zaś naszą y krzywdę całego Narodu, włożone iarzma z wzgardą zrzucaymy.

Niech Obywatel zasłużony winną Cnocie swoiey zyskuie nadgrodę; niech [s. 194] w iey dzierżeniu zostaie pewnym, lecz z uszczerbkiem Skarbów przeciwko dawnym Prawom, a to ieszcze bez zasług, przez silną czasem Intrygę obcych Potencyi, za podległość szkodliwym ich dla Kraiu układom wyrobione, niech mieysca u nas nie maią.

Miłościwy Królu! Jleżkroć Serce razy Twoie Oycowskie boleć musiało, przeciwnemi losy będąc przymuszonym, mimo chęc swoią podpisać temu częstokroć nadgrodę, którego słusznie w oczach swoich sądziłeś raczey bydź wartem karania za zboczne kroki przeciwko swoiey Oyczyznie.

Jedność y zgoda utrzymuią całość wolnego Narodu, niechęć zaś y nienawiść staią się iego ruiną. Możeż się tam utrzymać miłość y wzaiemne zaufanie, gdzie Obywatel chciwym pogląda okiem na maiątek współ Obywatela? gdzie z utęsknieniem ieden oczekiwa zgonu drugiego, by co nayrychley tym zwiększył obszerność swoiego Maiątku? Szukamy zrzódeł nowey Intraty na Woysko, chcemy wkładać uciążliwe na Obywatelów Podatki, izaliż więc możemy cierpieć daley, y nie znosić one, bez uczynienia krzywdy Obywatelstwu całemu?

Będący iuż w Possessyi za Prawem Emphiteutycznym, niech zostanie przy dozywociu. Kto kupił przed czasem, niechay ma Prawo dochodzić Summy z procentem u przedaiącego; który zaś dostał darmo, ieżeli iest dobrze myślący, zrzecze się zapewne chętnie Prawa swoiego, ukaże przez to, że dobrym będąc Obywatelem, chciwym nigdy nie był podobnego zysku, y że ulegać tylko musiał krytycznym pod tenczas okolicznościom, przekładaiący iedynie zysk prywatny nad dobro Oyczyzny powszechne, chyba mógłby się sprzeciwiać. Lecz z podobnym sposobem myślenia żadnego zapewne w tak zacnym Cnotliwych Osob wyborze znaleść nie może.

Znaiąc więc dobrze, iak przed światłym mówię Gronem Mężów, przed kochaiącemi nad wszystko sprawiedliwość, y Oyczyznę; nie szukam iuż dalszych wywodów; zdanie moie podaię pod szalą wyroków waszych Prześ: Rzepltey Stany! Słysząc Proiekt podobny przez J. W. Czerniechowskiego podany, ułożony przezemnie zatrzymuię. Spodziewać się tego nie mogę, aby w Materyi tak pożyteczney Kraiowi nastąpić miała przeciwność iaka; ieśliby ta iednak, mimo nadzieię moią, ukazała się w tey Izbie, Turnum sobie nieodwłocznie zamawiam.

Co się zaś tycze opłaty z Starostw, nie umiem w tey mierze mówić inaczey, tylko iak wysyłaiący współ-Bracia moi Instrukcyą mi daną zlecili. Czytam więc z niey Artykuł 4ty. Co do Starostw... Nie sprzeciwiam się przeto, aby Starostwa przedane zostały na Dziedzictwo, y owszem stosownie do Instrukcyi odemnie przeczytaney, chętnie do Proiektu tego przystaię.

Jeźliby zaś w tey mierze Proiekt takowey przedaży utrzymać się nie mógł, w ten czas niech mi się godzi upraszać Was P. R. S. Stany, a w szczegolności Was JOO, JWW. Starostowie, y Królewszczyzn wszelkich Posiadacze, ażebyście przez wzgląd na potrzeby tak wielkie Oyczyzny, a w nich własne swoie, y na nową Lustracyą, y na opłatę po niey trzech części Intraty zgodzić się iednomyślnie raczyli; a przynaymniey ieżeliby powszechna w tym nastąpić miała przeciwność, z słuszności powodów, ażebyście przyięli z drugiey połowy Intraty (zawsze to waruię po [s. 195] nowey Lustracyi nastąpic maiącey) przyięli mówię opłatę równą Podatków, iakie się ustanowią na Dobra Ziemskie.

Tak dosyć letki iuż dla Starostów przydaiący warunek, ieźlibym uyrzał y w tym ieszcze przeciwność, wcześnie do tey Propozycyi na mocy Prawa Turnum sobie zamawiam.

Nayiaś: Krolu P.M.Mił: Prześ: Rzepltey Skonf: Stany! słyszane tylokrotnie gorliwych tu Mężów głosy, wnioskowac kazały nam nieomylnie, iż po ułatwieniu pierwszych zawad Seymowych, gdy przystąpim do materyi Podatkowania, czynności Nasze spiesznieyszym poydą krokiem.

Długo nader z utęsknieniem oczekiwał Naród tak pożądaney chwili, w którey mieliśmy zacząć istotną uszczęśliwienia naszego zasadę. Przyszedł ten przecie moment, aliści moc iakaś niewidzialna wstrzymywać zdaie się pospiech czynności naszych.

Wspomnimy albowiem, od którego iuż czasu zaczęliśmy myśleć o Podatkach, cośmy iednak, pytam się w tey materyi ustanowili pewnego na zawsze? Oto wrzucaiąc poboczne Proiekta, ukazuiemy, iakbyśmy nigdy przystąpić nie chcieli do nayważnieyszego tego dzieła, iedynie nas tylko uszczęśliwić mogącego.

Piąty iuż Miesiąc upływa Seymowania; pozostali w Domach Współ-Bracia Nasi, utracili iuż nawet nadzieię obiecanego szczęścia dla Kraiu, próżno tak długo oczekuiąc skutku pomyślnego Obrad Naszych. Zbierzmy czynności teraznieyszych Ustaw, a nie znaydziemy w nich tylko same ieszcze wstępy do Prawa.

Jzaliż ten iest wyrok nieszczęśliwy przeznaczenia Naszego, ażebyśmy nigdy przyiść nie mogli do udecydowania Kray Nasz istotnie zabespieczaiącey ustawy? ażebyśmy pobocznych trzymaiąc się manowców, miiali zawsze gościniec prosto Nas do uszczęśliwienia wiodący? Ażebyśmy radząc naydłużey o sobie, nic iednak skutecznie dobrego nie uradzili dla siebie?

W czynnościach Naszych tak wolnym postępuiemy krokiem, iakbyśmy życie całe mieli Seymować, a będąc Panami całego ziemi okręgu, nie widzieli z strony żadney grozić Nas mogącego niebespieczeństwem Sąsiada.

Dopokiż w tey nieczułości zostawać będziemy? Oto Nam drogie momenta upływaią na prózno. Przyidzie Nas w krótce straty onych aż nad to może żałować, ale day Boze? gdyby to było iuż nie po czasie.

Zbliża się wiosna, z iey przyiściem odnowią się te straszne woienne pożary Sąsiedzkich z Nami Narodów, które Kray Nasz zniszczyć mogą, bez obrony będący. Czy woyna między Niemi ustawać nie będzie, czyli też zgodę ułatwią Traktaty, zawsze Nam okropnych skutków obawiać się trzeba.

Myślemy o zabespieczeniu części Kraiu Naszego, o cały zaś Naród niedbamy, choć w równym niebespieczeństwa znayduie się stanie.

Wspomniymy te smutną, a dosyć krótkim czasu przeciągiem oddaloną chwilę, gdy mocny Sąsiad ręką iedną wkładaiąc na Nas niewolnicze kaydany, drugą Nam Prawa przepisywał, boiaźliwy Obywatel z podłością wszystko przyimować musiał, a sprzeciwiaiący się, stawał się nieraz ofiarą zapaloney zemsty Iego. Gdy chciwa przemoc Sąsiadów, Kray Nasz w szczupłych zawarła Granicach; Przepisano Nam liczbę Zołnierza, [s. 196] nie do potrzeby Oyczyzny Naszey, lecz do ich Systemy Polityczney stosowną.

Przywalony z nas każdy tak strasznym licznych bezprawiów ciężarem, zapominać iuż przymuszonym zostawał, że na łonie Wolności, wolnym zrodził się Polakiem.

Dzięki niech będą Naywyższey Opatrzności: że po tak ciągłey y długiey nader kolei nieszczęsnych losów Oyczyzny Naszey, zaiaśniał przecie promyk przyszłey pomyślności dla nas. Przyszedł ten moment, kiedy myśleć o sobie możemy, kiedy y radzić o tym, zostawiona Nam iest wolność, korzystać tylko umieymy. Mamy czas, mamy y sposobność po temu; mamy na czele Obrad Naszych Króla Dobrego, Króla, który z rowności Obywatelskiey zdatnością y przymioty swoiemi, na Tron wyniesiony, nie przepomina, że się rodził Polakiem, a nieskazitelne w sercu czułym, nosząc dla Oyczyzny swoiey przywiązanie, zdrowia y życia swoiego nie oszczędza byleby tym mógł przyspieszyć Narodu ogólną szczęśliwość.

Lękaymy się wyroku tego, który na Nas słusznie gotuie powszechność, ieżeli w tak szczęśliwym zdarzeniu nie czuli na siebie, y na Współ-Braci Naszych, ginącey Wolności nie potrafiemy wydźwignąć.

Nie gruntuymy w nikim nadziei Naszey, bo zawsze ten cierpi, kto słabym będąc w mocnieyszym ufność swą składa.

Szukaymy w sobie pomocy, a znaydziemy rąk tysiące zdatnych do obrony, nie skąpmy tylko na ich utrzymanie maiątków Naszych.

Przez miłość więc Oyczyzny, y chęć własnego Nas uszczęśliwienia, innych iuż nie wpuszczaiąc Proiektów, przystępuymy co nayrychley do ustanowienia Podatków. Roztrząsaymy z pilnością źrzódła wszystkie, z których czerpać tylko możemy nowe dla Skarbów fundusze, oszczędzaiąc ile możności iest Naszey Dobra Ziemskie, iakeśmy przyrzekli sobie, zaczynaymy od Starostw.

Tu iuż zapomnieć potrzeba, że to Nasze zmnieyszyć musi Intraty, pomniymy tylko, że gatunek Dóbr takowych, szczególnym będąc wydziałem Rzepltey Naszey, szczególniey do urządzenia należy. Jż podług prawa, dawnych Konstyt: szczegolniey przychodamy swoiemi przykładać się powinien do pomnożenia Iey Skarbów.

Nie mam, to prawda, żadnego Starostwa, ani Królewszczyzny, z któreybym mógł uczynić Ofiarę ukochaney moiey Oyczyznie. Znayduię dwa iednak Starostwa w Possessyi Oyca mego będące, część znaczną Iego składaiące dochodów, nie darmo wzięte, ani z hoynego szafunku rozdawnictwa Seymu 1775. Roku nabyte, ale za własny maiątek, bo za kilkakroć sto tysięcy kupione. Mówię więc tym śmieley przeciwko podobnemu Dóbr gatunkowi, ztąd nayszczęśliwszym siebie bydź sądząc, że mówiąc przeciwko sobie, przeciwko Interessowi własnemu, ukazać przez to Powszechności mogę, że nie znam prywaty, że rzetelnie pragnę uszczęśliwienia moiey Oyczyzny, że Iey dobro przekładam nad wszystko, że dopełniać obowiązek urzędowania moiego, za istotny y iedyny mam zamiar, słowem: że chcę bydź naśladowcą prawdziwym gorliwości Waszey Prze: Rzepltey zgromadzone tu Stany.

Przeydźmy co nayprędzey ten początek następnego obmyślenia Podatków, idźmy potym do innych źrzódeł, udaymy się o pomoc do Dóbr Duchownych.

[s. 197]

Stan ten Duchowieństwa ze wszech miar szanowny, oczekuie co nayrychley momentu tego, w którym będzie mógł dać Nam istotne dowody gorliwości swoiey o dobro Narodu, nie umknie on zapewne ręki w potrzebnym daniu pomocy, z chęcią dzielić Intratę swoią będzie ze Skarbem, a tym sposobem przekona naymócniey, że nie tylko w Prerogatywach Stanu swoiego, lecz y w dowodach hoyności dla Oyczyzny słusznie powinien przodkować przed Nami.

Ma on iuż zapewne ułożony między sobą Proiekt; szczodrobliwie wsparcia swą Oyczyznę. Spodziewam się bez wątpienia, że nie mało On ofiaruie, dogadzaiąc y potrzebom Kraiu y oczekiwaniu Współ-Braci Naszych.

Przykład tak wspaniały zachęci równie powszechność całą, aby w proporcyą siebie, w tak gwałtownym razie, uczynił każdy z Maiątku swego Ofiarę Ukochaney Oyczyznie, stosowną do swoiey możności."

Przymówił się JP. Krasiński P. Podolski: "Zapewne po tylu głosach, nikt w oboiętności zostawać nie może, lecz każdy z nas przekonany iest, iż tak Starosta iako y Emfiteuci przykładać się powinny do powiększenia dochodów Skarbu publicznego. A gdy dwa Proiekta w tey materyi złożone są dziś u Laski, upraszam J. W. Marszałka Seymowego, aby czytane były, a po przeczytaniu, zapytał się na nie o zgodę, w przypadku zaś nieiednomyślności, przystąpił ad Turnum."

Mieli potym głosy JP. Jordan P. Krakowski.

"Ze Oyczyzna nasza wewnątrz domowego zabespieczenia, zewnątrz Granic swoich obwarowania, od Sąsiedzkiey przemocy w grożących iey zamachach, zbroynego odporu: a iuż po doznaney Prowincyi swoich utracie, od uniknienia do reszty niecałego Kraiu rozerwania, że iak naysilnieyszego potrzebuie uzbroienia, nie może nie znać tego prawdziwa o Dobro publiczne gorliwość.

Powinnie każdego wiążąca miłość Oyczyzny, nie na samym czczym tylko słów brzmieniu, ale na okazanych w skutku dowodach swą zasadę maiąca, nie może nie przeświadczać się widocznie, że niebespieczeństwo, odpór, obwarowanie, uzbroienie wyciągaią koniecznie sił kraiowych zmocnienia, czyli wyrazniey mówiąc iak naywiększego y nayprędszego Woyska pomnożenia.

Woyska powiększenie, że żadną miarą obeyść się nie może bez dostarczaiących Podatków, chwalebna gorliwość, powinna miłość Oyczyznie, czuły Patryotyzm nieuchronną zna bydź potrzebą.

Podatki w wolney Rzepltey, by słusznie każdego dotykały, że w ich ustanowieniu zachowany bydź powinien iak nayściśleyszey sprawiedliwości wymiar, y w proporcyą każdego powinności znoszenia włożonego ciężaru, dobrze rozważona w podziele, y umiarkowana słuszności żądania Szala; w tym każdemu z dzisieyszych Prawodawców przekonać się należy.

Znam ia Nayiaśnieysze Stany, iż nie wyłączaiąc nikogo, wszyscy publiczność Oyczyznie składaiący, winni iesteśmy publiczności: Ale koniecznie iedni od drugich więcey iey dłużnemi, uznać siebie powinniśmy. To iest ci, którzy z publicznego korzystamy funduszu.

[s. 198]

Funduszem publicznym, że są Królewszczyzny, niemasz zapewne z składaiących ninieysze obrady żadnego, któryby y z Historyi, y z Praw Kraiowych o tey pewności mógł powątpiwać. To iest: że Xiążęta Udzielni, Krolowie Polscy Dziedzice wszystkich Dóbr w Kraiu, iedną częścią swoich włości obdarzyli Przodków naszych za ich wysługi na wieczne Dziedzictwo, które my dzisiay Ziemskiemi nazywamy Dobrami; drugą cnoty, zasługi ich nadgradzali doczesnych tylko (publicznym ciężarom zawsze podległym) użytków nadawaniem: a takowa część Dóbr po dziś Dzień Imie Królewszczyzn nosi.

Te, że były zawsze prawdziwym y dotąd bydź powinny powszechnym na Kraiowe potrzeby zrzodłem, zbyt liczne w Konstytucyach o wybrańcach, Kwartach, Duplach, Tryplach, Kwadruplach, dobrego ubrania, broni, żywności, koni, Pocztów dostarczania, podług silących Królestwo okoliczności nakazywanych z tychże Królewszyzn, aż do uprzykrzenia czytaiącemu mamy po Voluminach ślady.

A tak dowodne, iż nie w tym przekonywać Królewszczyzn Posiadaczów należy mi, że im nadane inną różniącą się od Dóbr Ziemskich będąc naturą z mocy pierwiastkowego nadanego posiadania Prawa, iedne prywatnym każdego w szczegulności, drugie publicznym w powszechności wszystkich stały się funduszem; ale o tym raczey przeświadczyć Starostów, Emphiteutów wypada potrzeba, czyli Seym teraźnieyszy ma Prawo więcey wyciągać po nich w dzisieyszey potrzebie, kiedy Seym 1775. od takowego domagania się powiększonego zdaie się ich wyłączać y zabeśpieczać.

W tym gdybyśmy władztwo Seymowi temu tak wielkie przyznawać mieli, niepamiętnemi bylibyśmy wcale, o tym powszechnym Axioma, które w Notach dzisiay Seymuiący na publiczność światu wystawiliśmy, iż każdy Seym wyższy nad Prawo.

Tym bardziey zaś tego sromotnego Seymu 75go Roku żadnym udzielnym stwierdzeniem dla iakimkolwiek Prawem Królewszczyzny posiadaiących uznawać nie możemy, bo takowy przemoc gwałt wycisnął: dla którego w ów czas Seymuiący y Traktat podziałowy ratyfikować, y pod gwarancyą Kray poddać przymuszeni byli, y formę rządu przeistoczyć znagleni: która Naród nasz w wieczney słabości, podległości Sąsiedzkim ukazom trzymać zawsze chciała. Na którym to Seymie zgwałcona publiczna własność, musu we wszystkim przewaga, same gorszące dawney niesłychane o! by y na przyszłość nienaśladowane wyniknęły sprawiedliwości pokrzywdzenia.

Nie będę się rozwodził, że ten Seym uzbroiony w zagraniczny przymus, wymógł na Seymikach obranie za Prawodawców od obcey Potencyi naywięcey za Kandydatów podanych; a z tąd wszystkie ich czynności ważnemi bydź nie mogą, bo były w nieprawności bez prawodawczey wolności utworzone, owszem za naypierwszą zdarzoną porą zniszczone bydź powinny.

Pominę, że od cnotliwych a wiekopomnego uwielbienia Imion ich godnych, wielu Posłów, nie tylko nie podpisane, ale iak naysolenniey zaprotestowane były Seymu tego uchwały. Tey iednak uwagi pominąc nie mogę, że każda bezprawnie y przemocą zrobiona ustawa, wolnie y prawnie udziałaney (by w nayciągleyszym przeciągu) nabydź nie mogła, y nigdy nie zdoła, zwykłey swoiey mocy.

[s. 199]

Pytam się obstawaiących za doczesnych dochodów nie mogącą bydź podług nich do więcey pociąganą własnością, ieżeli w owych czasach kiedy z Królewszczyzn Duple, Tryple, Kwadruple, &c: dawać Seymy nakazywały, czyli daleko gruntownieyszey podobnych dochodów nadaney własności nie mieli owi Possessorowie? a przecież Podług okoliczności wypadaiących, kray z Starostw, z Królewszczyzn brał potrzeby, a Rząd tyle dawać, ile uznawał koniecznością, nakazywał. Bo znał to doskonale, iż po nastąpionym od Królów przeznaczeniu Królewszczyzn na publicznych wysług nadgrodę, a zachowanym sobie wolnym onychże szafunku Possessorowie nie mogli w nich inney mieć własności, tylko zysk z części tych dochodów, które od publicznych potrzeb zbywać mogły.

Chcący temu sprawiedliwemu wnioskowi sprzeciwiać się, byłoby to walkę przeznaczonego Prawa z prywatnym interessem wzniecać, trzebaby wprzód dowieść, że dochodów z Królewszczyzn Kray nie iest właścicielem, a gdy y z mocy Monarchów Dziedzicznych na publiczne rozdawanie oddanych nad Królewszczyznami własności nabył, y poźnieyszego przez W.K.Mci Pana Mego Mił: szafunku doczesnego ich odstąpienia, Naród tym większe proprietatis zyskał prawo. Każdy Posiadacz koniecznie przekonanym zostać powinien, iż tym mu kontentować się należy pożytkiem, iaki Pan iego, to iest Rzeplta od zaspokoienia swych potrzeb zastawić iemu raczy, podług dozwalaiących okoliczności bydź iey hoynieyszą, lub skąpszą w Intrat udziale.

Tu gdy wspomniałem o odstąpionym przez W. K. M. szafunku: bydź nie mogę za tym zdaniem, aby z umowy Nayiaś: Panu w Dziedzictwo oddane Starostwa wracać do Rzepltey mogły. Bo wzaiemne Króla z Narodem poczynione ustąpienia, maią zasadę słuszności, y arcyważny przyzwoitości fundament odstąpioney rozdawania Prerogatywy Paktami konwentami, J. K. Mci obwarowaney, w nadgrodę zyskanego Dziedzictwa.

Nie mogę, Nayiaś: Panie y Prze: Skon: Stany! y na to przystać, aby Starostwa, Królewszczyzny w Dziedzictwo teraźnieyszym Posiadaczom nadane bydź mogły; bo one sądzę, bydź wszystkich a wszystkich Obywateli własnością, którey uronienie tak nie iest w mocy Prawodawców: iakby przechodziło tychże władzą, ktoregokolwiek z naszych własnych Dziedzictw z woli ich odprzedanie. Będąc Królewszczyzny Dziedzictwem całey Oyczyzny, poty do niey należeć powinny, poki iey trwać będzie Jestestwo; y w tenczas dopiero mogłyby bydź od niey oddalone, gdyby wszystkie Wwdztwa, Ziemie, Powiaty, Reprezentantom swoim wyrazne w Instrukcyach na to podawały zlecenia; inaczey iak przywłaszczenie mocy nad partykularną własnością czyią w pozbawieniu go oney, byłoby nieprawne y niegodziwe, tak podobne publiczney własności naruszenie nayiawnieyszą nieprawościa y pokrzywdzeniem.

Mówię pokrzywdzeniem: bo ieżeli y doświadczenia, y rozsądnego rezonowania pewnemi iesteśmy, że szacunek Dóbr iuż za naszey pamięci bardzo się pomnożył, y spodziewać należy, że z wiekiem co raz w górę idąc, powiększać się ieszcze będzie, ileżbyśmy w przyszłości nie uszkodzili Oyczyzny? gdybyśmy odprzedać iey maiątek wiecznie trwać maiący odważyć się mieli: nie maiąc żadney a żadney [s. 200] ulepszenia w tym Dobra Publicznego, lub wyciągaiącey tego po nas konieczney potrzeby.

Więcey powiem, że nawet, nabywanie Królewszczyzn w Dziedzictwo chęć maiących, uważna ostrożność wstrzymać ich od tego zupełnie powinna, bo któż kupuiących zabespieczy, iż w przyszłości Rzeplta dotrzymać kontraktu przedaży zechce, gdy iuż zaręczonego uchybiania tyle dała przykładów, a zawsze podobną na tym zasadę swą maiących, że lubo na każdym Seymie władza Prawodawców zawsze iest wielka, nie iest iednak nieograniczona: bo gdyby bez granic bydź miała, wyprawieni Posłowie od Woiewództw, nie potrzebowaliby żadney Instrukcyi y przepisów im dawanych: nie maiąc więc mocy z istoty natury Urzędowi ich służącey, mieć takową powinny z wyraźnego siebie w tym umocowania: nie maiąc zaś władzy do tego z przekazanego zlecenia, coby ustanowiły, zawszeby zrobiły arbitralnie.

Nayiaś: Królu! Prześ: Skonfeder: Stany, nowe Lustracye Starostw, y Królewszczyzn, iż bydź powinny y z uwag o Seymie Roku 1775. odemnie wzmiankowanych, y dla powzięcia wiadomości o Stanie Dóbr, lasów &c. iako własności Rzepltey uwiadomioną ona bydź powinna. Podług więc tey nowey Lustracyi sądziłbym, że ieżeli Starostowie zapłacą dwie kwarty, a od drugiey połowy tenże sam procent, iaki z Dóbr Ziemskich nakazany będzie, gdy opłacać będą, nie powinnyby na naruszenie osobistey własności narzekać.

Emphiteuses, Expektatywy, Zamiany, bez wszelkiey proporcyi do wyrownywaiącey wartości poczynione, pierwsze iako pod nieważnością zakazane licznemi Prawami, drugie iako w brew sprawiedliwości, przyzwoitości, y rzeczywistemu uszkodzeniu nastąpione: by przyszła Potomność tak gorszących nie miała przykładów, a chciwość w Prawodactwo przybrana, nie została ośmieloną ogarnywać, co bydź nayświętszym powinno, widzieć radbym skassowane.

Niechcąc zaś tych bez sprawiedliwości zostawić, którzy albo kupili, lub doczekali się expektatyw z prawa Emfiteutycznego, sądziłbym, ażeby takowi podług nowey Lustracyi trzy kwarty równie tak drudzy iak y pierwsi, gdy do Possessyi przyidą, opłacali."

JP. Jozofowicz Poseł Orszański.

"Potrzeba zabespieczenia Osoby y własności Człowieka, pierszym iest fundamentem towarzystwa ludziego, na którym Narody y Królestwa z czasem powstały.

Wolny z natury Człowiek, wyzuł się z tego nayszacownieyszego przymiotu, y schylił z ochotą kark swóy do iarzma Rządu, nie dla tego, ażeby ten był absolutnym onego Panem, lecz żeby przy słabości swoiey od mocnieyszego nie był zgnębiony, żeby w społeczności znalazł przeciw gwałtowi zasłonę, żeby swą całość y spokoyność zapewnił. Ta wzaiemna umowa, wkłada na prywatnego powinność podległości, a na Rząd obowiązek obrony y dostrzegania bespieczeństwa każdego. Święte to iest sprawiedliwości prawo, równie obydwie strony zachować go nienaruszenie powinny.

[s. 201]

Z zadziwieniem y smutnym uczuciem słyszę w tey Praw Świątyni, wymierzony zamach na stracenie tego przyrodzonego Prawa w Proiekcie uchylenia Donatyw y zamian Przywileiami Nayiaśn: Pana na mocy nadanych Konstytucyi.

Wiadomo Prześ: Stanom, że żaden interess prywatny nie powoduie zdania moiego w tey mierze, ale gwałt Prawu bespieczeństwo uważaiącemu, tak silne sprawuie wemnie uczucie, że długo zachowane milczenie zerwać dziś widzę potrzebę.

Kilkomiesięczne doświadczenie uczy mnie w prawdzie, że nayszczęśliwsza wymowa, nie wiele sprawować zwykła uczucia y przekonania: znam dobrze niedostateczność moiey; ale w słuszności y sprawiedliwości rzeczy naymocnieysze znayduię odezwania się pobudki.

Szczęśliwość Narodu, na zapewnieniu własności Obywatela zawisła, a bespieczeństwo własności na Prawach stanowionych wspiera się; te gdy żadney stałości mieć nie będą, ale ustawiczney odmianie, a tym bardziey całkowitemu kassowaniu podległemi zostaną, w co się obróci porządek? iakie zostanie bespieczeństwo? iaka spokoyność obywatelów? lepiey każdy czuie, niżeli wyrazić można.

Wszystkie maiątki nieruchome prywatnych Osób były przedtym własnością Rzepltey; Oycowie nasi wspolną siłą podbili sobie tę ziemię, którą potym w miarę zasług nadaną otrzymali. Nie masz Dóbr Ziemskich, któreby za Przywileiami Królów, z własności Rzepltey, w prywatne nie przeszły ręce. Mogła Rzeplta onemi rozrządzać, mogła ie komu chcąc dawać, zamieniać, darować, bo były oney dziedzictwem. Czy tę moc iuż w tym wieku utraciła? Czyż nie równie ma teraz do swey własności, iak przedtym Prawo? Jeżeli więc teraz Przywileia Nayiaś: Pana, za poprzedzonym Rzepltey Prawem 1775. Roku na nadania y zamiany wydane można znikczemniać, możnaby było z tegoż samego wniosku y dawnieysze uchylać: a tu iaka wyniknęłaby Obywatelów zguba? iaka niepewność, iasno ukazuie się.

Na dwoch tylo filarach całe bespieczeństwo Obywatelów wspiera się, na Przywileiach Prawami ugruntowanych, y na Dekretach Magistratur, z mocy tych Praw zapadłych, ieżeli teraz obalim pierwszy, wzruszaiąc Przywileia Nayia: Pana na mocy Konstytucyi wsparte, snadniey daleko przyidziem do znikczemnienia Dekretow; a tak, nikt swoiey pracy, maiątku y zbioru nie może bydź pewnym, nikt w tak niestatecznym rządzie szczęśliwym.

Jest to smutny, ale prawdziwy obraz Despotyzmu, gdzie cała Obywatela własność, y życie same, od kaprysu bezprawnego Despoty, niczym iak wolą swoią niepowodowanego zawisła. A ieżeli to okropne wyobrażenie przenikaiące, w sercu wolnym sprawuie uczucie, iakiegóż nie utworzy pomnożona Despotów liczba, gdy tyle ich będzie, ile znaydzie się mocnieyszych.

Nie wchodzę, czy dobrze, lub zle natenczas Rzeplta uczyniła; iuż się to stało, y odmieniać, bez uchybienia sprawiedliwości, niemożna; nie godzi się bezprawia dopełniać, choćby z nich naykorzystnieyszy wynikał pożytek.

Seym w 1776. Roku zakończony, był równie Seymem tak prawnym, iak iest dzisieyszy, tęż Rzepltą wyobrażał, z równychże składał się Obywatelów y iednakową posiadał władzę, za cóż nadania na nim czynione, równą Praw powagę maiące, maią bydź unikczemniane? czy więcey Rzeplta ma dzisiay władzy, iak w tenczas? ia żadney nie upatruię różnicy y nie poymuię, ażeby właściciel mógł to odebrać dzisiay, co wczora dobrowolnie darował.

[s. 202]

Ustępuiąc Rzeplta przez Prawo y Przywileie niektórych Starostw, lub one zamieniaiąc y przeistaczaiąc w Dobra dziedziczne, utraciła iuż od nich Prawo, iuż one stały się własnością prywatnych: czy możnaż komu iego własność bez żadney winy odbierać? w tym do serca każdego odwołuię się.

A ieżeli kassować Donatywy od Rzepltey słusznie, czy niesłusznie, lecz prawnie ucynione nie godzi nam się; znikczemniać zaszłe zamiany nayściśleysza sprawiedliwość nie każe: tam była łaska, tu kontrakt; tam pozbycie się własności, tu tylko iey przemienienie za wspólną umową.

Zaden Sąd dobrowolney między prywatnemi, rzeczy iakiey zamiany, iako wzaiemney umowy y kontraktu osłabiać y znikczemniać nie może, bo ią mocne zasłaniaią Prawa; gdy zaś umowa między prywatnemi iest obwarowana, daleko trwalszą bydźby powinna z całą Rzepltą zrobiona, y zdaie się niepodobna aby ten Naród, który utworzył Prawa waruiące stałość Kontraktów, sam się z pod nich wyłamywał y publiczną wiarę zrywał.

Lecz pozwalam y na to, żeby zamiana uczyniona, nie była dla Rzepltey korzystną, czyż przez to stać się powinna, albo może nieważną? Mogła Rzeplta iako Pani swoiey własności, część oney darmo darować, mogła tym bardziey mieniaiąc się łaskę uczynić, ale raz, iak powiedziałem, wyzuwszy się, przestała bydź Panią y odbierać nie może, chyba przemocą przeciwko sprawiedliwości.

Zapewnieni wiarą publiczną, naymocnieyszemi Prawami, y Przywileiami obwarowani ci, którzy uczynili z Rzpltą zamianę, nie oszczędzali zapewne wydatku, ażeby nową swą własność ulepszyć, wkładali zapewne znaczne pieniądze w ziemię, ażeby w czasie znacznieyszą przynieść im mogła korzyść, różne ze strony swoiey kontrakta przedaży, zamiany y inne poczynili, nieznośną przeto mieliby krzywdę, gdyby przyszło do znikczemnienia zamian y do odebrania im tego, co słusznie stało się ich iuż dziedzictwem; a Rzeplta w dopełnionym bezprawiu, miasto korzyści mniemaney, opłacaiąc pretensye, istotny znalazłaby uszczerbek.

W naywiększey potrzebie, tak przykrych niemożna chwytać się śrzodków, daleko bardziey teraz, gdy iey ieszcze nie widać. Obywatelom Rzeplta uczyniła darowizny, z niemi porobiła zamiany, ich maiątek równo iak wszystkich do publicznego Dobra należy: a gdy równie ciężary Kraiu dzwigaią, nie ma nikt krzywdy, a Rzeplta zażalenia się przyczyny.

Nie dopełniymy niesprawiedliwości, nie łammy Prawa, nie osłabiaymy wiary publiczney y bespieczeństwa Obywatelów, bo przez to samych siebie w przepaść wtrąciemy."

Po tych głosach J. P. Sekretarz czytał Proiekt J.P. Czerniechowskiego, skassowania expektatyw Emfiteuzów y zamian.

Z powodu oświadczenia JP. Marszałka, iż ten Proiekt idzie w deliberacyą, odezwał się JP. Stroynowski: "Nie powinien ten Proiekt iść w deliberacyą, gdyż nie iest rzeczą nową, iest kilkanaście Proiektów złożonych dawno u Laski w teyże materyi, że Emfiteuzy y Expektatywy maią bydź skassowane, iako to, y w Proiekcie przez J.P. Gnieznieńskiego znayduie się. Ta tylko zachodzi różnica między tamtemi a tym Proiektem, że tamte są obszerne, y kilkorakie materye w sobie zawieraiące, a ten zamyka iednę, nie może się przeto nazwać nowym Proiektem, ale myślą wyciągniętą z Proiektów, które iuż dawno wyszły z deliberacyi. Z tego powodu upraszam, aby iako ten Proiekt ad deliberandum iść nie powinien, tak natychmiast był decydowany." Lecz Król Jmć wezwał Ministerium [s. 203] do siebie, a JX. Podkanclerzy Koronny z woli J. K. Mci solwował Sessyą na Dzień iutrzeyszy na Godzinę 10.