SESSYA XXXXVIII.

DNIA 12\31/ STYCZNIA.

Po zagaieniu JP. Marszałka Seymowego w takowey osnowie:

"W każdym wspołeczeństwie ludzkim porozumienie się, nie tylko snadnieysze sprawia doyście zamiaru, lecz związki Towarzystwa zasładza. Dobrotliwe W. K. Mci dozwolenie nam uwolnienia się od Sessyi Seymowey na dniu onegdayszym, zrządziło mi dwoistą serca radość, raz; iż przez Zacnych Kollegów byłem obdarzony szczęściem w odwiedzeniu Domu mego; powtóre, mocą ich światła, niemniey dokładną w interessach publicznych znaiomością zasilony zostałem, przez co zdolnieyszym mnie czynią do tey wysługi, gdzie łaskawe ich powołanie mnie umieszcza, z tey nim się wywiążę, winienem wprzód nieść do Tronu W.K.Mci pokorne dzięki, zarostropne [s. 63] potrzeb przewidywania, skłaniaiąc ie ku pospiesznieyszemu dla Kraiu użytkowi, wystawiwszy ie w przód w głosie pełnym okazałości iako Król Ludowi, a iako Oyciec zniewolony miłością ku swoim; odkrywszy skrytość serca swego przełożyłeś W. K. Mość swe rady, y w tym zamiarze raczyłeś nam dozwolić nieiakiego między sobą porozumienia się w materyach Publiczność tykaiących, które snadnieyszemi stać się mogą do łatwieyszego w Prześw: Stanach zadecydowania. Wielością Materyi niezatrudnialiśmy się, lecz w tych, co iuż w Prześ: Stanach były rozpoczętemi, te dwie były szczególnieysze, to iest: aby Woysko tak W. K. Mci, iako y Stanom Skonfederowanym poprzysięgło na wierność, do czego istotnieyszym były powodem przykłady poprzedniczych Konfederacyi, mianowicie w Roku 1776. Przy iey odbieraniu, aby Lustracya Woyska nastąpiła, która zwykle przed każdym Seymem wypełnianą bywała, a do tego, że Kommissya Woyskowa teraz ustanowiona, będzie mogła dokładnie Stan y Liczbę Woyska poznać; druga okoliczność w przyspieszeniu wystawić się mogącego Woyska Rekruta, w obmyśleniu dla niego żołdu przeszłopułrocznego. Przedsięwzięta ta myśl Obywatelska sprawia nie iakie ostrożności, ato, aby nim Etat Woyska ułożonym zostanie, nim stały Podatek ustanowionym będzie, który ledwie w pułrocze w pływać zdoła do Skarbu publicznego, a duch gorliwych Obywatelów, pragnący mieć iak nayprędsze zamiarów swych uskutecznienie, tę z siebie czyni ofiarę, uprzedzaiąc te konieczne doskonałego urządzenia przyzwoitości, bez których ani Woysko stać może, ani też Obywatelstwo mieć go by niechciało, w niesfornym układzie. Ta ofiara rozłożonego na liczbę Kominów Rekruta, y na niego opłaty, nie iest w umiarkowaney uczyniona proporcyi, lecz w niey nayiaśniey okazuie się gorliwość Obywatelska, która choć niewinnemu podpadała by błędowi, to goreiący duch miłości Oyczyzny gładzić go powinien, a do tego, iż tylko na półrocze iest ten sposob wziętym, przeto w ciągu Seymowania, y poprawionym y nadgrodzonym być może. Inne zaś Proiekta roztrząsaliśmy, które wczasie przyzwoitym, y mieyscu traktowania o nich, będę miał szczęście, tak przed Tron W.K.Mci wystawić, iako też pod Decyzyą Prześ: Stanów poddać, a teraz do rozpoczętey na ostatniey Sessyi przystępuię materyi, to iest: czy Woysko ma wykonać Przysięgę W.K.Mci y Stanom Skonfederowanym, do czego Proiekt do Laski podany przeczyta JP. Sekretarz".

Zabrał głos JP. Ankwicz Kasztelan Sandecki, w którym dowodząc, iz uszczęśliwienie Narodu zawisło od pomnożoney siły Kraiowey; a siła od dostarczaiących Stutysięcznemu Woysku funduszów, dopraszał się o czytanie y ugodzenie Proiektu Podatkowego.

JP. Wielogłoski P. Krakowski:

"Milczeć raczey, niż mówić na Seymie teraznieyszym przedsięwziąłem, ustępuiąc darem wymowy, zdatnością y doświadczeniem mnie przewyższaiącym Kolegom. Lecz czuć krzywdę Kraiu swoiego Obywatelowi, a w milczeniu zostawać, martwą mieć trzeba Duszę. Widzieć ustawiczne utraty y niebespieczeństwa na Kray dążące, y zaniedbać starania zapobieżenia y odwrócenia onych, iest to chcieć dobrowolnie do zguby przyprowadzić Narod.

[s. 64]

Niedopomnieć się Posłowi na Seymie y z własnego przekonania, y z obowiązku Instrukcyą włożonego o ratunek śpieszny, byłoby przewinieniem y skazą cnoty Obywatelskiey.

Temi ia tknięty pobudkami głos zabrałem, abym się wywiązał z obowiązkow, które na mnie włozyli Obywatele Woiewództwa moiego, y dopełnił zlecenia w Instrukcyi umieszczone.

Przeistoczony Seym wolny w związek Konfederacyi, Trzy Aktem swoim zaradzenia przepisał Artykuły. Powiększenie Woyska, ustanowienie podatków, y poprawę sądowości.

O Seymie pamiętny! który na wstępie decydowania pierwszego Artykułu, wycisnąłeś łzy łaskawego Króla z ukontentowania ustanowionego Sta Tysiącznego Woyska, y napełniłeś radością całą Publiczność, nadzieią postawienia w inney Konsyderacyi Narodu; y oraz wybicia się z więzow niewoli dotąd z żalem Kray uciskaiących.

Wynika z tego źrzódła kwestya, kto ma tym urządzać Woyskiem? natychmiast została rozwiązaną ustanowieniem nad tymże Kommissyi Woyskowey. Pozwol, Nayiaśnieyszy Panie, y Prześwietne Stany, oświecić się: co iest ieszcze przeszkodą przystąpienia do ułożenia Etatu Woyska y decydowania Podatków? moim rozumieniem nie omylnym, iż zarzucenie Laski ubocznemi Proiektami, które ieden drugi zatłumiaiąc, żadnemu do decyzyi poyść niedozwalamy.

Przebóg, pomnieyszy, iż zapał Woyny Mocarstw Sąsiedzkich dosiągnąć Nas mogący, a żadną nie zasilony mocą, o ostatnią przyprawić Nas może zgubę.

Nie zatrudniaymy się więc innemi materyami, zwróćmy się do zamiaru Naszego, słuchaymy głosów współ-braci Naszych po Prowincyach pozostałych, iż nieprzestannie o stratę czasu na Nas narzekaiąc, nalegaią o wsparcie, czyli wzmocnienie granic Rzpltey.

Stanówmy więc Podatki na opłacenie żołdu ustanowionemu Woysku ninieyszym Prawem, szukaymy z wszelkich zrzódeł dochodów Publicznych, bez parcyalności, a resztuiące y niedostarczaiące quantum dozwolił współ-Obywatel, z miłości własney spokoyności, y Kraiu swoiego, wypracowanym zastąpić maiątkiem, te iednę chcąc uzyskać dla siebie y potomków swoich korzyść, iż wolny Polak podległym niewoli, aby nie został.

Nayiaśnieyszy Panie! Wszak dziełem Dobrego Króla iest troskliwość o Dobro Kraiu Rządom swoim powierzonego, powinnością Poddanych nieskażona ku swemu Monarsze wierność y wdzięczność.

Te to dwa obowiązki tym mocniey na Sercu Obywatela wyryte, im mu iest właściwsza przez przyrodzenie, miłość konserwacyi własney.

Zasiliłeś, Miłościwy Królu, na Prowincyach pozostałych Obywateli słodką nadzieią, w łaskawych Twoich wyczytaną głosach. Iż, pierwszy w tych kończyć raczyłeś słowach: ut benefit Patræ. Przekonałeś powtórnym Naród wyrzeczeniem, o przywiązaniu swoim do niego, tym zapewniaiąc hasłem, że Naród z Królem, a Król z Narodem.

Na tych to odgłosach wsparci współ-bracia Nasi, niosą w Ofiarę części maiątków [s. 65] swoich, chcąc niezwłocznie mieć powiększenie Woyska dla podniesienia sławy Panowania Twoiego Miłościwy Królu, y dla ocalenia wolności Obywatelskiey.

Zwracam więc moy głos do was JW. y JO. Marszałkowie Konfederacyi, niosąc nayusilnieysze proźby, abyście Stan Rycerski do uspieszenia materyi Podatkowania zachęcali. Do Ciebie JW. Marszałku Seymowy, iako Obywatel Koronny, te czynię oświadczenia, zaręczaiąc Ci serc Naszych powolność w tym zaufaniu, iż nieposzlakowaną na funkcyach sprawowanych przekonałeś Nas cnotą, dobrym będąc Obywatelem, sprawiedliwym Sędzią; y ukochanym być umiesz Marszałkiem.

Nayiaśnieyszy Królu y Prześwietne Stany, raczcie darować pomylnym może, wyrazom moim, a pozwolcie na tym moim zostać przekonaniu, iż dopotąd z mieysca moiego na mocy Instrukcyi, do żadney nie przystąpie materyi, dopokąd Etat Woyska y Podatki decydowane nie będą, bo całą szczęśliwość Kraiu na wystawieniu Sto Tysięcznego Woyska zasadzam, a przy takowych siłach, Rząd wewnętrzny łatwiey ustanowionym, lub polepszonym bydź sądzę.

Dozwolisz, Miłościwy Królu, y Przeświętne Stany, tę pozostałych w domach Braci uspokoić troskliwość, którą tak boiaźń wiszącey nad Niemi klęski; iakoteż pragnienie na zawsze wolnego oddechu w nieprzeyrzaną w obronie zaczepiaiącemu Sąsiadowi wprowadzić może rozpacz, y nieuleczone dla Kraiu zciągnąć konsekwencye.

Słyszałem tu w tey Świątyni głos godnego y gorliwego Senatora JW. Woiewody Sieradzkiego deklaruiącego podać Proiekt tak powracaiący, podług Praw dawnych, popisy po Woiewództwach, iako też ustanawiaiący Milicye, które Proiekt, ieżeli iest u Laski, aby był przeczytany y z szacunku sentymentów podaiącego, y z mocy Instrukcyi dopraszam się.

Te więc myślenia moiego reflexye składam pod Decyzyą Skonfederowanych Stanów: z tym oświadczeniem, iż sumiennie pełniąc moię Instrukcyą, na żadną materyą pierwey, procz Etatu y Podatków decydowania, nie pozwalam".

JP. Kociełł Poseł Oszmiański:

"W ciągłym dotąd zostaiąc milczeniu, ukazać przez to pragnąłem, iak chcę czas drogi Seymowania oszczędzać. Dzisiay obowiązek Instrukcyi moiey, mówić mnie nakazuie, a w tym zdarzeniu iuż milczeć nie umiem.

Nim zacznę atoli mówić daley, N. K. P. M. Mił: dozwol mi pierwiey, ażebym imieniem Powiatu moiego, u Tronu W.K.Mci iako Monarsze, należną rekognicyą, iako zaś Oycu Narodu za troskliwą iego o los nasz staranność, naypowinnieysze złożył dziękczynienie.

Ten iest Punkt pierwszy Instrukcyi mnie daney, któren z nayistotnieyszym dopełniwszy uszanowaniem, przystępuię do wykonania drugiego. Obrany z Grona współ-Braci moich do ninieyszych Obrad za Posła, przyiąłem tym samym nieodstępny na siebie obowiązek, być ich myśli y woli tutay tłumaczem. Zdradzałbym zapewne ich ufność we mnie, stałbym się obioru ich niegodnym, ieślibym nie umiał, lub niechciał, obstawać przy daney mi od nich Instrukcyi. Spodziewam się zatym, Prześwietne Rzepltey Skonfederowane Stany! iż nikt mi za złe z Zacnych tu Kollegów [s. 66] moich, mieć nie zechce, ieżeli stoiąc przy obowiązkach teyże Instrukcyi, podanemu Proiektowi przez JW. Lubelskiego na Sessyi onegdayszey, sprzeciwiam się, y nań się nie zgadzam. Uwielbiam ia zawsze szacowny godnego tego Męża sentyment, znam iak gorliwym tchnie serce iego Patryotyzmem, łączyć więc z nim zdanie moie, zawsze byłoby dla mnie chlubnym zaszczytem. Lecz trudno zaiste sprzeciwiać się zleceniom wspoł-Braci moich. Mam obowiązek szczególny Instrukcyi mi daney, ażebym nie doczesnego, lecz na zawsze pewnego dopraszał się Funduszu na Woysko, a ten nie z Dóbr Ziemskich, lecz z Królewszczyzn, Biskupstw, Dóbr Prałackich, Zakonnych y Starostw, aby był wynaydywanym, w dowód tego czytam Instrukcyi moiey Art.: 4. tit: O Podatkach.

Nie duchem zatym oporu y sprzeciwienia się, lub intrygi, lecz z obowiązku Instrukcyi moiey, winienem w tym mieyscu oświadczyć, że się na żaden Podatek doczesny nie zgadzam, y choćbym sam ieden przy zdaniu moim miał zostać, nigdy się nie zgodzę.

Jako zaś Poseł Prowincyi Litewskiey, mam sobie za obowiązek w tym mieyscu usprawiedliwić siebie, iż nie tylko nie sprzeciwiam się temu, aby przystąpić iuż do ustanowienia Podatków, lecz owszem o to iak naysoleniey dopraszam się, y przekonany iestem, że nie ieden z Prowincyi tego zdania zostaię. Troskliwa o los Narodu ta Prowincya, rowno z Koronnemi, poznaie potrzebę, ustanowienia nayrychleyszych Podatków, chce tylo, aby zacząć nie od doczesnych, lecz zawsze trwać maiących. Nie odpisze się zapewne Prowincya Litewska, od Podatków iakichbądźkolwiek, na Dobra nawet Ziemskie, ieżeli uyrzy tylko, że z wyświeconych źrzódeł pobocznych Intrat Skarbowi dostarczać nie będzie na Fundusz potrzebny dla Woyska Podatek.

Stoiemy nad przepaścią bliską Nam zgubą grożącą. Niechcieć w tym razie ustanowienia rychłego Podatków, byłoby to niechcieć Woyska, niechcieć własnego uszczęśliwienia. Wiem, że w Zgromadzeniu Naszym, nie ma żadnego w podobnym sposobie myślenia. Póki Nam niebo łaskawsze sprzyia, myślmy o sobie, przystępuymy natychmiast do ułożenia Podatków, nie czasowych, lecz trwać nazawsze maiących. Obwarowawszy Nas od przemocy Sąsiedzkiey, będziemy czas y sposobność mieli myśleć o poprawie Rządu. W mocy Naszey będzie Seym przedłużyć by naydaley. Zawaruymy y teraz nawet, (gdy iuż sobie nie wierzem) iż po ustanowieniu Podatków, nie kończąc Seymu tego, przystąpim do poprawy Rządu.

Nie traćmy czasu, robmy coś trwałego, byśmy współ-Braci Naszych nie zawiedli nadzieie, a sobie na śmiech u postronnych Narodów, u Potomności zaś na wzgardę nie zasłużyli".

Domówił się JP. JP. Suchodolski P. Chełmski o czytanie y decydowanie Proiektu przysięgi dla Woyska, iako iuż od Niedziel 15. u Laski zostaiącego. Lecz że JP. Lipski P. Poznański żądał mieć głos, przeto JP. Marszałek Seymowy oświadczył: iż dogadzaiąc zarówno wszystkim Trzem Prowinciom, gdy iuż z dwóch były głosy; więc teraz żądaiącemu mówić z Prowincyi Wielkopolskiey, dał głos JP. Poznańskiemu, który mówił w tych wyrazach:

[s. 67]

"Ta naycelnieysza zaradzeń Naszych w tey tu Izbie byłaby korzyść, gdybyśmy w iednomyślnym zmowieniu się, tę Stotysięczną liczbę Woyska napisawszy, wystawieniem oney, doskonałe dla Narodu opatrzyli bespieczeństwo. Lecz znika tego wszystkiego nadzieia, gdy iedność w tym, co szczęśliwi Narod, nie przodkuie Obradom, gdy Prowincye przeciw Prowincyom, iedna w drugiey niby Patryotyzm upatruiąc, sama za sobą ukształconą nieiako wystawia Narodowi Obronę, y tak różniąca się takowa myśl walczy w nayżywszey chęci właśnie, aby widzieć Oyczyznę swoią nieszczęśliwą.

Winienem się Imieniem Prowincyi Wielkopolskiey tłumaczyć: że pierwsza iey gorliwość w oświadczeniu Sto Tysięczney liczby Woyska, czystym a niepłonnym czuciem w potrzebie Narodu, było ofiarą, y chociaż ieszcze tego Woyska ustanowionego pozostali w domach Obywatele, a Bracia Nasi nie widzą, pewni przecież iesteśmy, że chwalebną od nich z Urzędowania Naszego odbierać będziemy nadgrodę; gdy przynaymniey nadzieia niknącey słabości, którey doświadczali, w nich się umacnia, a chlubne to wspomnienie, że moc Narodu powstanie, osładza im to życie, które nigdy nie było swobodne przez nie zabespieczenie własnych maiątków, których dotąd lękliwemi tylko właścicielami iesteśmy.

Lecz wystawić czystą myśl Prowincyi Wielkopolskiey powinienem; że liczbę Woyska stanowiąc, wzięła na siebie obowiązek y tę część opłaty składać, która na nią przychodzić będzie, dla tego niechce przystępować do inney materyi, ale iak nayżywszym krokiem bierze się do opatrzenia potrzeb Żołnierza, iakie in reali wystawiony, mieć powinien, y zostawuiąc czas do wieczystego ustanowienia Podatku w dzisieyszey Seymuiącey Rzepltey nayczulszą myślą do Proiektu JW. Lubelskiego przychyliła się, y gdy to iest myślą innych Woiewództw, aby takowe zastąpienie z następnych podatkowań (byleby wcześnie przed ustanowieniem nie opisanych w iakiey naturze) powrocone czyli detrunkowane było, y Woiewództwa Wielkopolskie zupełnie się skłaniaią, y prawdziwie uwielbienia Wielkiego w Oyczyznie Męża JW. Lubelskiego myśli, znaią za nayzręcznieyszy wynalazek ku uszczęśliwieniu Narodu.

Słyszałem Woiewództw Ruskich wyłuszczony ucisk przez Podatkowanie Podymnego w Roku 1775. ustanowione, znam ia, że lekkie dźwiganie, nie przywykłemu do tego naysroższym staie się ciężarem; y w tymże zamiarze wystawione iest to narzekanie, Prowincya zaś Wielkopolska że od Roku 1717. do Roku 1773. przez ustawę Podatku na Woysko przyuczoną została; dziś z siebie do większych ieszcze znoszenia ciężarów ofiarę czyni.

Woiewództwa Ruskie równy zaszczyt Narodu noszące, w rowney wolnego Obywatelstwa stawaiąc Prerogatywie, aż do Roku wyżey namienionego, żadnego na Woysko nie składali Podatkowania, y owszem Woysko to, które ich granice otaczało, które wewnętrzne onym utrzymywało bespieczeństwo, zawsze przez Deputowanych do Prowincyi Wielkopolskiey po płacą użyte było, a wywożąc z Prowincyi Wielkopolskiey skarby Obywatelom Ruskich Woiewództw, wszystkie w konsumpcyi przynosili zyski.

Nie iest myślą Woiewództw Wielkopolskich zasadę szczęścia Narodu dzisiay [s. 68] na tym zakładać, aby przeciwko rowney części Narodu walczyć mieli, y owszem szanowna miłość współ-Obywatelow, naydoskonaley iednomyślność w całym Narodzie utrzyma, a ieżeli nieszczęśliwość przez zaięcie teraźnieyszey Woyny w różnych czasach srogą się stawiła Woiewództwom Ruskim, to niemniey Woiewództwom Wielkopolskim Siedmioletnia Woyna Sąsiedzkich Mocarstw na ziemi tych Woiewództw naywięcey się opieraiących, do tego momentu poślakę szkód poczynionych zostawiła, a ogolnie mówiąc cały Kray przywykły był wszystkie pociski znosić, które słabością swoią ani zasłonić, ani odeprzeć nie mógł.

Te same doświadczenia przypadków niech rusza serca nasze, abyśmy się w upatrzoney ratowali porze, dla tego o przyięcie Proiektu przez JW. Lubelskiego podanego w sposobie przezemnie wyżey wspomnionym, od Woiewództw Wielkopolskich dopraszam się".

Po nim JP. Zabiełło Kasztelan Miński mówiąc, żądał, aby podatki na Królewszczyzny y na dobra Mieyskie ustanowione były.

[Mowa kasztelana Zabiełły przeniesiona z erraty na końcu tomu.]

[s. 402]

Ten Głos umieszczony być powinien pod kart 68.

JP. Zabieło Kasztelan Miński:

"Po tylu słyszanych naysprawiedliwszych głosach, nie mogę Przezacne Stany nie czuć równych pobudek w sercu moim. Kamieniem miałbym przywalone piersi, gdybym niewołał do Was Imieniem wołaiących Braci Naszych z różnych Woiewództw, Ziem, y Powiatów w Domach pozostałych. A gdy iuż nayważnieyszą Materyą podatkowania rozpoczęliśmy, pozwolcie, przezacne Stany, abyśmy się nieco zastanowili, od czego mamy począć, y na czym kończyć.

Ja iżbym długo wymową moią nie bawił, y drogiego na próżno nie tracił czasu, w krotkości opowiem, iakie są w tym myśli moie.

Troiaki upatruię sposób Podatkowania, z Dóbr Duchownych, Starostw y Dziedzicznych. Sprawiedliwy więc należy się uczynić podział w równości między wszystkie Stany y w nieuciązliwym rodzaiu, nikomu iednak niefolguiąc, ani Duchownym, ani też Starostwom y Euphiteutykom, a zaś na końcu czego dostarczać nie będzie, Dziedziczne zastąpią maiątki.

Na tym tu oraz mieyscu przypominam nową Lustracyą z słusznych ludzi wybranych, a naylepiey od Stanów Rzepltey udecydowanych.

Przypominam y Kapitały, bo wielu może iest takich, którzy albo wcale nic, nie zaprzątaią się Ziemskiemi Dobrami, w same się tylko funduiąc Kapitały.

Możnaby też przyłączyć tu y Mniszki, zostawuiąc ie na Pensyi, a Dobra, które przez nierząd są pastwą osob partykularnych, sposobem Dóbr po-Jezuickich na Skarb wyprzedać.

Niemniey Mieyskie Dobra bez naymnieyszego zgoła pożytku dla Kraiu w ręku Mieszczan, mogłyby uformować iaką część podatku.

Ten ia Nayiaśnieyszy Panie, naysprawiedliwszy chcąc zachować Podatkowania porządek, y nad tym ieszcze myśl moią rozciągam; że iako Starostwa, tak też y Emphiteutyki po zamiarze swoim wszystkie ustaną, a Następce nasze w wnukach y prawnukach z Dóbr Ziemskich życie, y powinność Cywilną ciągnąć będą.

Spodziewałbym się więc, że ten wymieniony przezemnie Porządek Podatkowania znaydzie approbatę, a przynaymniey usprawiedliwi mię przed Obywatelami, iżem mówił to, co powinność moia kazała.

Do was nakoniec przezacne Skonfederowane Stany obracam głos móy, których Bóg, Król; y Naród powołał do Rady; czyńmyż więc y radźmy tak, ażeby Bracia Nasi żałośnie nie wyrzekali na Nas, y My na czas przyszły nie żałowali tego.

Co się zaś ściąga do doczesnego Podatku, chętnie ia Nayiaśnieyszy Panie przestanę, y spodziewałbym się, że prawie iednym zgodziemy się głosem, na tę tak chwalebną y pożyteczną składkę. Ale dawne przykłady nauczaią Nas, a przezor y ostrożność, ile w tak ważney materyi, w dwóch tu Nas obiektach ostrzega. Nayprzód, ażeby doczesność owego Podatku nie zamieniła się na wieczny, albo się nie zaciągnęła do lat kilkunastu.

Powtóre, daymy to, że z nayświętszych myśli y chęci naszych, gdy złożemy te Podatki, y iuż w naturze stanie, choć po części Rekrut, pytam więc, czym go utrzymywać [s. 403] będziemy, ieźli zaraz wieczystego nie uczyniemy funduszu; a tak żołnierz niepłatny służyćby daley nie mógł, y widoczna dla Kraiu stałaby się ztąd szkoda, a obce y Sąsiedzkie Narody, cieszyłyby się z tey naszey omyłki, y korzystaliby z gotowego iuż Rekruta. Y z tych tedy przyczyn na doczesne Podatki pozwolić nie mogę, a wieczystych nieodbitą y iak nayprędszą upatruiąc potrzebę, życzyłbym za naypierwszy wziąść obiekt.

Wszakże słyszeć mi się tu dały gorliwe Głosy, że póki Rząd Kraiu pewny y stały nie ustanowiemy, pozwolic nie możemy na Podatki. Sprawiedliwa iest troskliwość y ostrożność w tym punkcie. Lecz czego się tu mamy obawiać pod związkiem Konfederacyi złączeni? Przy Nas wszakże Rząd, przy Nas moc y władza, Departament zniszczony, Rada Nieustaiąca nie ma Existencyi swoiey, a Seym iako Pan Wielowładny, wszystko co chce, uczynić może. Radziłbym przeto zacząć naypierwey od Podatków, nie czekaiąc nawet relacyi Dykasteryów, bo te zapewne, że długo zabawią: a po nich zaraz zaprzątnąć się ustanowieniem Rządu.

Gdy zaś zwlekać, y tak opieszale czynić będziemy, czas przebieży, nastąpi wiosna, a może y smutne dla Nas przyniesie skutki.

Teraz więc póki ieszcze iesteśmy w stanie, korzystaymy z drogich momentów, czyńmy y zaradzaymy iak nayrychley.

JP. Kościałkowski P. Wiłkomirski:

"Bez rządu, bez wiecznotrwałych Podatków z Woyskiem na Papierze, ten iest właśnie opłakany Stan Seymuiącey dzisiay Rzepltey naszey, Nayia: Panie, Prze: Skonfederowane Stany. Lecz mało mówię, o to, gorliwym zapałem uniesieni, rzucamy się na wszystko, cokolwiek tylko iest świętego y szanownego. Oświadczamy się szczerze kochać Oyczyznę, a przeto dla iey miłości, nie tykane y tysiącem prawie lat upoważnione wywracać żądamy Ołtarze, a z swoią własną ofiarą, zdarami od Rzpltey danemi, iak możem, tak się gładko wywiiać staramy. Cudzych szukaiąc Bożków, swego prawego y iednego odbiegamy uszczęśliwienia celu, tak dalece że skutki iuż nawet tego, tak długiego niepożytecznego Seymowania naszego, dowodzą iaśnie, iż od samego początku, okazały święcił się tylko pozor Patryotyzmu, a w istocie samey prowadziła nas iakaś intryga, co rozróżnioną naszą gubi y niszczy do ostatka Oyczyznę. Nakoniec unikamy czułego oka, iakbyśmy co złego uczynić zamyślali; niechcemy Straży Narodowey, która iak odemnie podana w Proiekcie, lubo iest słabą y prawie nieczynną, wszelako chociaż nie będzie mocną ukarać źle postępuiącego, tedy przynaymniey napomnieć go y wstrzymać, obiawić y głosić to Narodowi, cokolwiekby się działo przeciwko powinności y powszechnemu Kraiowemu bespieczeństwu. Gdy to mówię, iak znam w powszechności skłonnych cudza nicować sławę ludzi, a w grunt rzeczy nie wchodzić, tak zdaiemi się, iż słyszę te słowa: oto przeciwko sobie dzisiay mowi, to iest przeciwko temu, o czym 1776. roku w teyże rozprawiałem Swiątyni. Lecz iak całe człowieka uczciwego uspokoienie, zawisło od iego przekonania, y cichości sumnienia, tak y ia tego właśnie dzisiay zupełnie na sobie doznaię. Wszakże ponieważ wewnętrznym swym pokoiem przekonać nikogo nie można, tak kilka słów w tey mierze wyrzec mam za potrzebę. Gdy 13. lat temu powiększano moc Rady Nieustaiącey, iam był w owczas ieden z Stanu Rycerskiego Prowincyi Litt: com przeciwko wzrastaiącym powstawał iey siłom, bo silną Radę, y dziś sądzę bydź szkodliwą Kraiowi, niech by zaś kto podał w tedy takowy, iakim ia ongi złożył u Laski Straży Narodowey Proiekt; tedy zaiste okrzykniono [s. 69] by go za życzliwego Oyczyznie, y prawdziwego Patryotę. Lecz czasy się odmieniaią y my razem z onemi, wszakże nie wszyscy, Mił: Panie, Prze: Seymuiące Stany. Miałbym ia wtedy takowego za Patryotę, więc dla tego y dzisiay popieram wspomniony Straży Narodowey Proiekt, byłem w tedy przeciwko wzmacnianiu się Rady Nieustaiącey, ale niekoniecznie przeciwko iey iestestwo, tym mniey, gdy dzisiay ma bydź ona przemieniona w Straż Narodową, niemaiącą mocy tłumaczenia Prawa, niemogącą przez żaden sposób tworzyć iakichkolwiek związków, nie upoważnioną wstrzymywać Jurydyczne Osoby od ich urzędowey czynności, nakoniec w przypadku złego sprawowania się pod Sąd ostry Seymowy poddaną; wolen zatym bydź powinienem od tego zarzutu, że przeciwko sobie mówię, gdy owszem, ażeby ona była słabą, lub w inszą postać przemienioną, tak dzisiay, iako y trzynaście lat temu, toż samo mówiłem y mówię. Szanowałem też y w tedy, Mił: Panie, twoy dostoyny Maiestat, y że nic przeciwko onemu, ale w materyi tylko wspomnioney dowodziłem, odsyłam każdego ciekawego do Seymowego pod ówczas Dyaryuszu. Tym bardziey dzisiay, N. Królu, znayduiesz W. K. Mć P. Moy Miłł: u mnie y u każdego daleko, rzetelnie widzącego, ani iakowym przesądem lub niesnaską uprzedzonego, ten szacunek, który tym iest droższy, iż bez naruszenia charakteru y sumnienia można za twoim, Mił: Panie, życzącym dobrze Oyczyznie iść zdaniem, a chyba u tych tylko Narodów, a nie u Polaków popaść w obmowę, co mimo wszelkie Prawa, mimo wszelką Obywatelską powinność, chcieliby może odłączyć miłość Oyczyzny od wierności ku swemu Królowi. My osobliwie Szlachta, co równie stara, iak y drudzy, których Poprzednicy równie krew wylewali za swoią ukochaną Oyczyznę, lecz co wszelako, albo przez los przeciwny, albo przez zapomnienie na krwawe zasługi, wielkiemi Starostwami nie wzbogacani, a tym samym z pomierney sfery maiątku nie wyszli, wdzięczność Ci, Łaskawy Królu, mieć powinniśmy, że nas od możnieyszych Obywateli nadarzyć się mogącey przemocy, tym sposobem chcesz, iakkolwiek tylko można zasłonić y że dbaiąc o nasze Szlacheckie zaszczyty i w Kommissyach, y w Radzie bywszey Nieustaiącey posadzić ich raczyłeś, iako też, że y teraz w Straży Narodowey tęż zacną Szlachtę, równie umieścić pragniesz. Z tego więc y powyższych powodów, lękaiąc się, ażebyśmy, broń Boże! nie pozostali w smutney, okropney a szkodliwey zawsze dla każdego Państwa Anarhii; o powtorne przeczytanie Proiektu Narodowey Straży upraszam, a gdy nie będzie na nią zgody, razem y Turnum u JW. Marszałka zamawiam".

Nie było zgody na czytanie tego Proiektu.

Zabrał głos JP. Potocki P. Lubelski w tey treści:

"Znam ia gorliwość Obywatelską JW. Wiłkomirskiego, który w trudnych Rzepltey czasach dał iey iasne dowody, y co na dniu dzisieyszym wyrzekł o sobie, to mu cała przyświadczy publiczność, iż obowiązków cnotliwego Obywatela wiernie dopełnił. Zapatruiąc się na zbawienną myśl, którą podał w Proiekcie Straży Narodowey, y torem Iego Obywatelstwa idąc, sporządziłem y Ia Proiekt Straży, który będę miał honor Stanom Prześwietnym podać. Nie tak nowy tego Proiektu formowałem układ, iako raczey stosowałem się do myśli JW. Matuszewica Posła Brzeskiego [s. 70] o Seymie Nieustannym podanych. Nim przystąpię, do przeczytania tego Proiektu, pozwolą mi Prześwietne Stany nie które przełożyć uwagi. Nieczczego ia imienia Straży żądam ustanowienia, ani zamiany słowa Rady na słowo Straż. Proiekt JW. Wiłkomir: nayczystsze zapewne zawiera w sobie chęci, lecz się w nim okazuie, że Radę pod Straży imieniem tworzy. Nieprożno zaś Rzplta w uchwalonych na tym Seymie Opisach Kommissyi Woyskowey, oznaczyła swym wyrokiem, iaką chce mieć Magistraturę Rządową w czasie między Seymowym. Straż nie iest toż samo co Rada. W imieniu Straży, dociekam ia myśli Rzepltey, że zwrócić się chciała do dawnego Rządu. Pytam się P. Stany, czym ma bydź Straż ? oto czułym y dozorczym okiem nad całością Rzepltey y iey członkami. Byłeś tą Strażą N. Panie, był Prze: Senat do Boku Twego przydawany, do poki Ci obca przemoc Rady nienarzuciła. Miło mi będzie oglądać Cię N. Panie przywróconego nazad do tego Prawa, którego Ci nikt niezazdrościł. Podchlebnym przypuszczeniem do Rady Nieustaiącey złudzony Stan Rycerski, niezważał, iak wiele na dawney swoiey Prawodawstwa prerogatywie szkoduie. Senat w prerogatywie swoiey wierny y przy boku Królewskim Rady przez Stan Rycerski uszczuplony. W. K. Mość z prerogatyw Tronu wyzuty, a z trzech Rzepltey Stanow w prerogatywach swoich uszkodzonych powstała Rada Nieust: nie od Narodu, ale od obcey sporządzona Potencyi, która była właśnie iak druga Rzeplta w Rzepltey, tworzyła, co iey się podobało, słusznie więc od Narodu stała się znienawidzoną. Czas iest teraz obalone przez nią prerogatywy Narodu dźwignąć. Miłościwy Panie, poiąć się z zadziwienia niemogę, gdy słyszę, że takowa Rada nie iest u Nas rzeczą nową, że przywrócenie, Senatus Consilii iest tylko nowościa, y że chcemy obalić dawny rząd przez zniesienie Rady; niechay iakie kto chce czyni wywody; ia tyle oświadczam, że ta Rada mimo woli W.K.Mci, mimo woli Narodu przemocą obcey Potencyi narzucona nam w ten czas, kiedy same gwałty w Narodzie, kiedy oderwanie znacznych części kraiu naszego znosić musieliśmy. Ta przemoc, niepozwoliła nam ustanowić spokoynego rządu, bo przewidywała, że Naród z przyrodzenia dzielny, mogłby kiedyżkolwiek targnąć się na gwałcicielów swoich. Więc taki mu rząd nadała, któryby influencyi postronney był otworem, a gotowym do zgnębienia wolności Narodowey narzędziem. Wiadomo iest, że w Monarchycznych Kraiach maią Krolowie do Boku swego Radę. Lecz tu ią na to zrobiono, że równie W. K. Mci iak y Narodowi niedowierzano, y rostrychnąć chciano W. K. Mć z Narodem. Wszak N. Panie, ani Tobie, ani Narodowi pożyteczną, ale się obcym Potencyom pomocną stała; że była nayniebespiecznieyszą zasadzką na zgubę wolności y Kraiu, dała to aż nadto iawnie poznać, gdy w Rok po utworzeniu iestestwa swego, wzrosła tak daleko, iż Woysko pod swą władzę podgarnęła, rządzenie Skarbem, y moc więcey niż Prawodawczą, bo tłomaczenie praw sobie przywłaszczyła, a przy czyiey pomocy? oto przy obcey, przez utworzenie Konfederacyi, przez opasanie Woyskiem tey Swiątyni, przez odparcie od Prawodawstwa legalnych Posłów. Takie Rady postępki niemogły, y nie mogą wystawować ią Kraiowi, tylko straszną y nie miłą. Takową Radę pod imieniem Straży tworzyć, niemniemam, żeby zdaniem W. K. Mci y Narodu było. Który y owszem, wolnym się teraz czuiąc, zapewne tę Magistraturę uchyli, która niechybną zgubą groziła. Że Rada iest dziełem y otworem obcey influencyi, to rzecz widoczna; [s. 71] do niey bowiem Ministrowie Zagraniczni przychodzą, Noty podaią, z nią Negocyacye czynią, a Seym potwierdzać musi; ona od poprawy zdrożności nawet swoiey y kary Seymu ma sposob zasłaniać się, gdy się Osobą W. K. Mci, w którey Oycowskim dla Narodu zamysłom bydź może przeciwną, przed Seymem zastawia, y z winnego dla Majestatu względu Narodu, względy na przestępstwa swoie ściąga. Imie Straży, okrywaiące postać Rady, nikogo światłego niezwiedzie, bo każdy zna, iż co innego iest mieć dozor, a co innego władać. Może mi kto zarzucić, iż w Proiekcie JW. Wiłkomir: powody do wad Radzie są odcięte, przez odebranie mocy tłomaczenia Prawa, suspendowania Urzędów; nie przestanie ona atoli obcey Potencyi bydź użyteczną, iako iest Narodowi niemiłą, szkodliwą, tak żadną miarą, choćby poprawioną utrzymywać niemożna. Co się zaś ma rozumieć pod imieniem Straży, w uformowanym przezemnie Proiekcie, mam honor Prze: Stanom przeczytać ( tu czytał ten Proiekt ) Taki iest zapewne zamysł Narodu Straży Rządowey, który w tym Proiekcie wyłuszczyłem, y który wysokiemu y światłemu Zdaniu W.K.Mci, oraz Prze: Seymuiących Stanów poddaię".

Xiąże Czartoryski P. Lubelski:

"Niemasz nikogo z zasiadaiących na tych Obradach, któregoby niezagrzewała chęć dobra Powszechnego, y któryby do tego celu nie dążył: nieszczęściem, iż ta chęć płynie różnemi kanałami, gdy życzyć by należało, aby płynęła iednym korytem, gubiąc się w naypodchlebnieyszych zdarzeniach. Traciemy momenta czynienia dobrze Oyczyznie: naypierwszym było naszym zamiarem, aby w iak naylepszym Stanie Oyczyznę postawić, aby się stała mocną do dania odporu nie przyiaznym napaściom. Zaczęliśmy od naypotrzebnieyszego względu, to iest aby oddać Woysko takiey Magistraturze, żeby niebyło straszne y uciążliwe Obywatelom. Doszliśmy do tego celu, potrzeba woła, aby to Woysko pomnożyć y funduszem opatrzyć; przez położenie Geograficzne Kraiu, nie my czasem y okolicznościami władamy, ale czas y okoliczności nami, z których korzystaiąc, spieszyć się nam potrzeba, abyśmy mogli doyść do stopnia widzenia Rzepltey zewnątrz bespieczney y poważney, wewnątrz kwitnącey. Poprawy iakiekolwiek Rządowe poźnieyszemu czasowi zostawić można, Magistratura każda będzie dobrą, ieżeli dobre przepiszemy Iey prawidła, za naypotrzebnieyszą rzecz sądzę, zachowanie w traktowaniu materyi porządku. Rozumiem że podane dotąd Proiekta iednym tchnęły umysłem, to iest, aby było dla Oyczyzny naylepiey, rownie proiekt JW. Lubelskiego względem Straży, sądzę bydź w tymże samym życzeniu podany, wiele w nich iest wyśmienitych rzeczy y do przyięcia; wszelako uwagi, y zastanowienia potrzebuią. Nieiestem Ia obrońcą Rady, ani oskarżycielem iey występków, lecz też niemyślę, żeby szczęśliwość lub nieszczęśliwość Narodu do tego szczegulnie była przywiązana nazwiska, y mniemam, że czyli to Rada, czyli Straż ogołocona z mocy tłómaczenia Prawa, tworzenia Konfederacyi, wydawania assygnacyi do Skarbu przy Seymie Nieusta: czyli gotowym, nie będzie trwożąca Narod, lecz oddalać Stan Rycerski od niey nie zdaiemi się. Niesądzę iednak decydować teraz zaraz, iaka ma bydź forma rządu, bo naypilnieyszą bydź rozumiem potrzebą wystawienie Woyska, y opatrzenie przyzwoitego mu funduszu, przeto, aby się zwrócić do Proiektu JW. Lubelskiego względem podatku protunkowego, z mieysca mego upraszam".

Mówił JP. Matuszewic P. Brzeski Litt: "Nie z uprzedzenia, ani miłości [s. 72] własney, którąbym sądził zawsze w sobie naganną, ale w chęci przyłożenia się do dobra Oyczyzny moiey podałem o formie Rządowey nie iako Proiekt; ale iako myśl do Proiektu. Miło mi iest widzieć, że to dało pobudkę godnym Kollegom ze wszech miar poważanym y światłym mężom do zgłębienia tey materyi. Miło mi widzieć się bydź poprawianym od tych, z których wysokiego zdania brać naukę, y zasięgać światła korzyścią moią sądzę. Z chlubą y ukontentowaniem wyznaię, że w Proiekcie JW. Lubelskiego znayduię tę doskonałość, iż lepiey wyiawia y dopełnia moie zamiary, zabespieczaiąc wolność Narodu, dla tego oświadczam się, iż od mego odstępuię, a na ten zgadzam się".

JP. Rościszewski Poseł Płocki:

"W pośrzód chęci y starunku, które Nam wróżyć pomyślne zaradzenia, dla okoliczności teraznieyszych, myślić o sobie dozwalaiących, zdawały się, stanąwszy na niezaufaniu samym sobie, ani uchwalonego żołnierza do skuteczney onego przez ułożenie Podatków existencyi doprowadzić, ani rządu wewnętrznego, na czym spokoyność Obywatela y bogactwo Kraiu zalega, przyiąć staramy się. Nie mówiąc zatym w tym mieyscu o nader naglącey postanowienia Podatków potrzebie, gdyż po załatwieniu Proiektu o Straży Narodowey z mieysca mego prosić y obstawać względem przystąpienia do utworzenia takowych Podatków iako znaczenie y trwałość Narodowi przynoszących, niezaniedbam. Teraz zaś obracaiąc myśl moią do Proiektu o Straży Narodowey podanego, mówić głosno y otwarcie można, że dla kogo ten niedogodny, iuż temu rząd Republikancki nic oboiętnieyszego, nic więcey między władzami Magistraturom powierzonemi umiarkowańszego wystawić, dla ziednania tak rozumieiącego umysłu zgody nie zdoła.

Albowiem, ieżeli żaden skład rzeczy, bez trwaiącego nań dozoru być stałym y zamierzonemu celowi odpowiednym nie może, cożby o układach Naszych y całym rządzie trzymać wypadało, gdyby żadna Magistratura Prawa patrzenia, ieżeli co z karbow swoich niewychodzi, dla wczesnego, iuż przez Listy napominalne odwrocenia, iuż to za nieskutecznością onych Seymu zwołania nie miała, wszak o tey smutney postaci mówić znaiącym, co umi przemoc, niepotrzeba.

Ale oprócz tey prawdy, złe skutki pod porę niepoddania się Straży Narodowey za sobą ciągnącey, czyliż na niebespieczeństwo y całego Kraiu wystawiamy, kiedy walczyć z Proiektem Straży nie dla tego, iżby Prerogatywom innych Magistratur uwłaczał, bo w nim prócz samego na też Magistratury dopatrywania się, nic szczegulnieyszego znaleść niemożna, ale dla tego, że załatwiać troskliwość postronnych Potencyi za Radą Nieustaiącą obstaiących, przez nazwanie w pomienionym Proiekcie teyże Straży, Narodową Radę zdaie się chcemy.

W tak więc tkliwey materyi, bo o zgubę Nas, a bogday y nie samego Kraiu przywieść mogącey, iako być narzędziem nieszczęścia za sobą wiedzącym niechcę, tak za Proiektem o Straży Narodowey podanym, ile w swym opisie do potrzeb zewnętrznych y wewnętrznych Kraiu stosownym, zachowuiąc sobie obszernieysze ad Casum sprzeciwienia się onemu domowienie, obstawam y obstawać będę.

Z powodu zaś Instrukcyi, a chlubney zawsze dla mnie względem JWW. Pieczętarzy Koronnych attencyi, dozwolisz Nay: Miłł: Królu, iżbym imieniem Woiewództwa [s. 73] mego naypowinnieysze W. K. Mci Panu Miłł: za przeniesienie JW. Małachowskiego z Podkanclerstwa, na Kanclerstwo Koronne Męża szanownego imienia, wiernością ku W. K. Mci y Oyczyźnie, oraz zdatnością swoią, Wielkiego Kanclerza Oyca swego dorownywaiącą opatrzonego, iako też J.W. Jmci Xiędza Garnysza Biskupa Chełmskiego, z swych przymiotów na Podkanclerzego wybranego, złożył podziękowanie, które iako z prawdziwego uczucia pochodzi, tak racz łaskawie W.K.Mość Pan Miłł: za takie poczytać y przyiąć".

J. P. Ożarowski Kasztelan Woynicki oświadczywszy troskliwość swoię o porządek w decydowaniu materyi, oraz opozycyą przeciw wszelkim innym, oprocz Proiektu J. P. Wiłkomirskiego materyom, upraszał J. P. Marszałka Seymowego, aby zasięgnął zdania Izby, czyli ma bydź examinowany Departament Woyskowy, z reszty czynności swoich zaszłych od zakończenia tegoż examinu, aż do Elakcyi Kommissyi Woyskowey? lub nie? Nie mniey popieraiąc Proiekt J. P. Wiłkomirskiego o Straży, domawiał się o Turnum.

Xiąże Sapieha Marszałek Konfederacyi Litewskiey:

"Słysząc tak częste narzekania na zwłokę czasu, na dni darmo upłynione; Radbym, Nayiaś: Panie, iak naymniey otwierać usta, y wtedy tylko mówić, kiedy mi koniecznie obowiązek Urzędowania mego nakazuie. Jakiego kto iest względem Proiektu zdania, każdy, gdy przyidzie do decyzyi, z kolei wynurzy. Ale co się tycze porządku Seymowania, przy tym My Marszałkowie obstawać powinniśmy. Trudno rozwiązać toczący się w iednym momencie spór, bo iedni chcieliby naypierw mieć siłę kraiową, y dla tego podatków y Woyska żądaią, Drudzy lękaiąc się o wolność, chcą się wprzod Rządem dobrym zabespieczyć, boiąc się dać Podatków, y wystawić Żołnierza, któryby nie czuiąc Rządu, mógł gwałcić tęż wolność. Lecz iakokolwiek dzisiay wzięlibyśmy Rządową materyą, ten pospiech stałby się grzechem, y szkodliwe za sobą pociągnąłby skutki Proiekt J. W. Wiłkomir: (którego Męża gorliwość zaświadczy Publiczność, świadczą Dyaryusze, iak cnotliwie Posłuiąc, mówił y obstawał przy tym wszystkim, co użyteczność Oyczyźnie przynieść mogło) zgadza się, że gdyby w Roku 1776. przez kogo był podany, z chęcią powszechną zostałby był przyięty, bo Naród przemocą y gwałtem obcym był uciśnionym. Warszawa mieysce Obrad publicznych, zagranicznym opasana Żołnierzem; w tak okropney sytuacyi, mnieysze złe lekkim byłoby się zdawało; lecz dziś, gdy zupełnie wolni iesteśmy, wybieraymy formę Rządu taką, iaka się naylepszą nam y nayużytecznieyszą Kraiowi zdawać będzie. Zbliżaymy się do tych czasów, kiedy Przodkowie nasi y sławni y szczęsliwi byli. Niemożna tak prędko przystępować do Decyzyi tego Proiektu, trzeba rozważnego namysłu nad tak delikatną, iak iest forma Rządu, materyą. Punkt 10ty Proiektu J.W. Wiłkomir: zniewala sam przez się do zastanowienia się y odwleczenia Decyzyi, który czytam ( Czytał Punkt 10ty Proiektu ). Powiedzieć że straż zachowywamy przy opisach Praw Radzie Nieust: służących, [s. 74] iest to wykroczyć przeciw powszechnemu Axioma, y ustawie Prawodactwa, która każe, ażeby wszystkie Prawa iasno pisane były; Jest to tysiąc sprzeczek o Radzie, y przeciwności drogę otworzyć. Mamy iuż ustanowioną Kommissyą Woyskową, a Departament zniesiony: A gdy tu nie iest nic per specificum położonego, tylko w ogulności wyrażone: Przy opisach Praw Rady zachowuiemy. Wypaśćby mogła zaraz kwestya, które Prawa Rady względem Departamentu są zniesione, a które utrzymane. Daley podobało się Deputacyą Interessów Cudzoziemskich Prześw: Stanom wyznaczyć, Uroczysta przysięga, która nas do niey w obliczu W. K. Mci y Prześ: Stanów zobowiązała, rozumiem z potrzeby, że nie na krotki czas zawarta była, gdyby taż Straż była tym, co y Rada; zwróciłby się Departament Interessów Cudzoziemskich, y ztąd druga wynikłaby kontradykcya, bo zostaie nieuchylone Prawo zawierania Traktatów handlownych, Departamentowi Interessów Cudzoziemskich służące, na którego mieyscu iuż iest wyznaczona Deputacya, maiąca inne przepisane dla siebie prawidła. Dołożona iest teyże Straży Summa 3ch kroć sto tysięcy, która służyła w Radzie, niewiem na co? Ten Proiekt gdyby miał przychodzić do Decyzyi, trzebaby wprzód wyszczegulnić, co ma bydź wyięte z Praw Radzie służących, a co utrzymane. Co do mnie, ia zawsze znałem, że Rada Nieust: nayuciążliwszą była Kraiowi. Utworzona przemocą obcey Potencyi, odięła Tronu W. K. Mci Prerogatywy. Utworzyła ową sławną Konfederacyą, która Posłów legalnie obranych do tey Obrad Swiątyni nie przypuszczała, y gwałt gwałtem popierała, a iakże nie mamy się lękać podobney Radzie Straży ? Podany iest także Proiekt względem Straży od J. W. Lubelskiego obiaśniaiący zdanie Kollegi mego J.W. Brzeskiego Lit: lecz y ten zastanowienia potrzebuie, w żadnym sposobie niemożna się turnować na ieden Proiekt J. W. Wiłkomirskiego w tak ważney materyi, ale potrzeba naypierwey decydować, iaka ma bydź ta Straż, gdyż iuż od Rady wrócić się żadną miarą niemożna, bo y świeżo teraźnieyszym Prawem iuż odsuniętą została. Kiedy przy opisie Kommissyi Woyskowey, wolno było każdemu z Seymuiących czynić poprawki, iakże tu może bydź Propozycya ad Turnum podana taka, czyli proiekt z kilkudziesiąt Kategoryi złożony ma bydź przyięty, lub nie? Takiey Propozycyi podanie byłoby złamaniem Prawa y przysięgi naszey. Proiekt Etatu Woyska, którego układem zatrudnia się Kommissya Woyskowa, nie będąc ieszcze zupełnie wygotowany; na dzisieyszey Sessyi decydowanym bydź nie może. W tym mieyscu niech mi się godzi domówić o utrzymanie rownowagi Prerogatywy Stanu Rycerskiego, Prerogatywy wszystkich Posłów. Nie wiem, czyli dla tego, że kto iest powolnieyszym ma na tym szkodować? Jeszcze w Roku przeszłym podał Proiekt przysięgi dla Woyska J.W. Chełmski, przydał uwagi do niego J. W. Inflanstki y Podolski, zabronić czytania tak dawno podanego Proiektu niemożna. Wolno go będzie po przeczytaniu nie przyiąć, lecz trudnić czytania onego nie należy. Com po tylekroć mówił, to y teraz powtarzam, że dwoiakie są w Seymowaniu czynności, iedne nie tak gwałtowne, drugie naymnieyszey niecierpiące zwłoki, y takie powinny bydź naypierwey ukończone. Przysięga Kommissyi Woyskowey y całego Woyska iest nieodwłocznie potrzebną, bo ilekroć Rzplta zmieniała formę Rządu władzy Woyskowey, tylekroć [s. 75] nakazana była Woysku przysięga, tak w Roku 1764. przysięgło Woysko Kommissyi, w Roku 1776. Departamentowi na mieyscu Kommissyi utworzonemu. Może kto mi odpowiedzieć, że Kommissya iest Panem nakazania takiey przysięgi, niech mi się godzi takiemu przypomnieć, że gdy Hetman w Roku 1775. kazał rozpraszaiącemu się Woysku przysiądz na Rotę podług Artykułów Woyskowych ułożoną, przysięga ta Konstytucyą 1776. Roku uchylona została. Nie może więc Kommissya sama tego dopełnić. Idzie tu, Miłł: Panie, o bespieczeństwo Kraiu y Stanów Seymuiących. Słyszemy o wzrastaiących rozruchach, ogień Woyny przy granicach naszych zapalony, o buncie chłopstwa wiadomości co raz większe dochodzą; czyż nie potrzeba lękać się iakowych związków, które nie mogłyżby iakiey części Woyska oderwać Rzplcie? Mówię to z przekonania, y zapytuię się, czyli była iak Polska Polską Konfederacya, któraby nayprzod przysięgi Woyska nie wysłuchała? Co do przysięgi Kommissyi, y tę także znayduię bydź przyzwoitą, kiedy albowiem Departament władnął Woyskiem, ia pierwszy wnosiłem, ażeby wykonał Stanom Skonfederowanym przysięgę, iakżebym mógł teraz krzywdzić tych Mężów Departament Woyskowy składaiących, więcey niż im, Kommissarzom Woyskowym ufaiąc. Y to iest ieden powód; widzę ieszcze y drugi: Jeżeli odbierać mamy od Kommissyi Rapporta, ieżeli wydawać do niey Ordynanse, potrzeba dla upewnienia w tym znoszeniu się skutku, ażeby Kommissya Woyskowa przysięgę wykonała. Nakoniec, maiąc stanowić Podatki, niewiemy ieszcze czyli iest aktualnie w Korpusach ta wielość Woyska, która w Tabellach iest wyrażona. W Roku 1775. Lustracya co dwa lata nakazana, a w Roku 1776, kiedy Radzie poddana była władza Woyska, zlecono to iey arbitralney woli, lecz iey się to uskutecznić niepodobało, y iuż lat 12, iak żadney Lustracyi Woyska nie było. Tę dopełnić należy, bo zawiedziemy się może, gdy wydamy Ordynans ruszenia iakiey części Woyska, a Kommenda nie będzie w Stanie tyle ludzi wykommenderować, ile iey się Ordynansem nakaże. Wszystko to załatwionym bydź może, gdy przeczytany zostanie Proiekt u Laski złożony, w którym y obowiązek dla Kommissyi Lustracyi Woyska iest zawarty. Niemożna go brać za nowy Proiekt, bo iuż od Niedziel kilkunastu zostaie u Laski, ani za mieszaiący porządek, bo to krotka ustawa długiego namyślania się niepotrzebnie, a koniecznie iest potrzebna dla powagi Konfederacyi, y dla samego nakoniec bespieczeństwa Stanów: Dopraszam się więc, ażeby tak powaga J.W. Marszałka Seymowego, iako y Prerogatywa Posła Proiekt podaiącego, pokrzywdzone nie były. Wszakże J.W. Marszałek Seymowy dał iuż głos do czytania J. P. Sekretarzowi. Można będzie na ten Proiekt nie pozwolić, ale czytania iego tamować nie godzi się".

J. P. Nakwaski P. Łęczycki chciał mówić, lecz niektórzy z Posłów Lubelskich, Wołyńskich, y Podlaskich, twierdząc, iż nie miał sobie danego od Laski głosu, żądali czytania Proiektu przysięgi, a że J. P. Łęczycki głosu nie odstępował, spór zatym trwał przez czas nieiaki. W chęci załatwienia onego, mówił J. P. Marszałek Seymowy:

"Łaskawe powołanie zacnych Kolegów, umieściło mię w tym mieyscu dla tego, ażebym ich [s. 76] woli stawał się wykonywaczem. Jeżeli w każdym czasie uskramiam głosu, niechcąc wycieńczać momentów Obradom publicznym poświęconych, to tym szczegulniey dzisiay, gdy słabość nawet zdrowia nie dozwala mi wiele mówić, lecz daruiesz W. K. Mść, iż nadsilnieyszego użyć muszę głosu, upraszaiąc zacnych Kollegów o względność nie dla siebie, (bo szczęśliwymbym się zaliczył, gdybym w tych dla Oyczyzny usługach położył życie) Ale dla Tronu W. K. Mci. Nie mówię tego dla iakiey okazałości, lecz z chęci Obywatelskiey służenia Oyczyźnie, y z gorliwości wykonywania tych Obowiązków, które przez łaskawe Prześ: Stanu Rycerskiego powołanie przyiąwszy, chętnie wysługuiąc się Jemu, wypełniać pragnę. A że z Urzędu mego winien iestem dostrzegać porządku Prawem 1768. opisanego, oddalać mi się przeto od niego nie godzi. Winszowałem sobie dotąd, że na zanoszone proźby moie, ażeby materya reformy Rządu podaiąca odsunienie Rady ieszcze nie weszła, byłem łaskawie wysłuchany do dnia dzisieyszego, lecz dziś nieszczęściem to widzę, czegom się obawiał, że iuż ta materya zaczynaiąca się wystawiać, porożnienia zdań iest okazyą, y staie się tamą do dalszego postępowania. Do ciebie zatym Nayiaś: Panie, niosę gorące proźby, abyś przy posiadaney mądrości, którą inne Korony przewyższasz, przy miłości Dobra powszechnego, którey w naytwardszych okolicznościach dałeś dowody, y przy tey Narodu ku Tobie miłości, raczył poiednać rozrożnione zdania. Poday, Miłościwy Panie, szrodki do pogodzenia onych. Powaga Twoia łatwo roztrzygnąć te spory zdoła, lecz nim przyidzie do rozbicia tey okoliczności, dozwolą prześ: Stany, żeby dany głos do czytania J. P. Sekretarzowi Seymow: mógł bydź uskuteczniony. Niechciey, Prześ: Stanie Rycerski, ażeby ten Marszałek, który u Styru Obrad z woli Twoiey iest umieszczony, krzywdzony był w Prerogatywie dawania głosu. Zostaie zatym upraszać mi nie o moią, ale o waszą w Osobie mey Prerogatywę, która stanowi Rycerskiemu chlubną zawsze bywa".

Czytał więc tu J.P. Sekretarz Proiekt przysięgi dla Kommissyi Woyskowey.

Potym drugi J.P. Lubelskiego pod Tytułem: Ustawa Straży Narodowey.

Po przeczytaniu odezwał się zaraz J.P. Suchodolski P. Chełmski z proźbą do J. P. Marszałka, ażeby się zapytał Izby, czyli się zgadza na przeczytany Proiekt, względem przysięgi.

Król Jmć wezwawszy do siebie Ministerium mówił:

"Gdy w słyszanym dopiero głosie J. P. Marszałka Seymowego proszony byłem, abym się przyłożył do ułatwienia wynikłych sporów, dogadzam tey proźbie, wyrażaiąc to, co mi przychodzi przełożyć Przezacnym Stanom, dla utrzymania w Obradach publicznych porządku. Dość iawnie y często na wielu Sessyach, y na ostatniey dałem poznać, iak mocno y gorąco żądam, abyśmy nayprędzey przystąpili do uskutecznienia pryncypalnego Seymowania naszego objektu, to iest do wzmocnienia sił Narodowych przez uchwałę Etatu Woyska y nań Podatku, lecz na Sessyi poprzedzaiącey, dały się słyszeć głosy mocno obstawaiące, ażeby forma Rządu, naypierwey do Decyzyi wzięta, y gdy do tey właśnie materyi Proiekt przez J. P. Wiłkomirskiego w czasie swoim podany, czytany, y dziś z deliberacyi wychodzący, od innych Proiektów dawnieyszy, zdaie się Sessyą zatrudniać, iestem w mniemaniu, abyśmy nie tracąc czasu na sporach, do [s. 77] Decyzyi onego przystąpili; co gdy wykonamy, tym samym do dalszego postępowania w czynnościach Seymowych drogę sobie ułatwiemy".

JP. Dłuski P. Lubelski upraszał JP. Marszałka Seymowego o zapytanie Izby, czyli się zgadza na Proiekt przeczytany względem przysięgi?

Znowu JP. Nakwaski P. Łęczycki głosu się domagał. Lecz Jchmć żądaiący decyzyi Proiektu, niechcieli zezwalać na głosy.

Odezwał się zatym JP. Marszałek Seymowy w te słowa: "Zadnego niedokończemy dzieła w takim zamięszaniu, gdy widzę, że JP. Łęczycki iest w zapędzie mowienia, więc daię mu głos.

Zatym JP. Nakwaski Poseł Łęczycki miał mowę następuiącą:

"Jako Prawa Cywilne, bez gwałtowney potrzeby, albo znacznego użytku, z gruntu odmieniać prawidła Polityki nieradzą, a to; ażeby odmianami lekarstw nieporuszać humorow, w politycznym Rzpltey ciele; Tak Praw statystycznych Kardynalnych wzruszać w żaden sposob skład rządu wolnego niedozwala.

Każdey wolney Rzepltey fundament rządu doskonałego składać się powinien, z trzech władz od siebie oddzielnych, które od początku wolności y założenia tey Rzepltey oneż zarządzały; pierwsza Prawodawcza w trzech Stanach; druga wykonywaiąca w Radzie przy Boku Królewskim, w Artykule Henryka, y Stefana oraz Konstytucyach od R. 1576, aż do R. 1678. z przydaniem wielokrotnie do niey Osób Stanu Rycerskiego opisana; trzecia w urzędach y Magistraturach, lecz ta była wada rządu, że iego celney sprężyny, to iest Rady przy boku Królewskim, czas, władza, granice, waga, nie były doskonale określonemi. Dla czego Urzędy y Magistraty przełamawszy y zatłomiwszy nieszczęśliwie ową Radę; same między sobą, bez wzaiemnego związku y podległości będąc, czasem dla szczegolnych względów spoione, czasem rosprzężone. Dyffidencye, spór, ambicyą mnożyły, możnieyszym tylko swobody rozprzestrzeniały, Seymiki y Seymy przez ubieganie się do nich zrywały, dla słabych część niewoli składały, a niemaiąc nad sobą zwierzchniey Straży, sprawiły to: że Polska przeciągiem prawie dwóch wieków okolicznościami tylko kierowana, niezgodami burzona, a od R. 1777. bez sił, bez Skarbu, bez konsyderacyi u postronnych zostawała.

W takim stanie do upadku schylonym tę Rzepltą, z mocy Naywyższey wszechrzeczy rząd czyni, Wasza Królewska Mość w Panowanie swoie obeymuiąc, pełen miłości Oyczyzny, pałałeś gorliwością ożywienia wziętości, sławy y bespieczeństwa Narodu swego. Na Seymie Koronacyi dobrałeś W. K. Mość Rezydentów z Senatu do boku swego, dla zaradzenia o dobru Oyczyzny, a przenikaiąc mądrością Tron zdobiącą, przysuwaiące się przykre okoliczności, radziłeś Wasza Królewska Mość iako przezorny Oyciec, w Uniwersale przed Seymowym R. 1766. Aukcyą Woyska y Podatki.

Zachęcałeś do wzaiemnego zaufania iednomyślności z Tronem, y działania, co powinności Wiary y Obywatelstwa przepisuią, których w potrzebie równie życiem z każdym bronić dobrotliwie oświadczyć się raczyłeś.

[s. 78]

Pracowałeś Wasza Królewska Mość w ten czas rozróżnione ułagodzić umysły; y trafić do celu zamysłów, lecz bezskutecznie. Radzili dobrze myślący na tym Seymie Aukcyą Woyska y Podatki, ale mniemanie, że w równowadze Europeyskiey, Polska ani Woyska, ani Podatku niepotrzebuie, niedozwoliły uskutecznić tych zamiarów. Któż w ten czas silniey nad Tron starał się cnotę y męstwo Polaka obudzić, a niepodległość warować.

Annibal chciał cnotę, iako fundament każdey Rzepltey, y dawne męstwo Kartagenów ożywić; wnet pobieżono do Rzymu skarżąc go, y zamiar zbawienny odsunięto, a przyspieszono zgubę. Konfederacya Toruńska y Radomska, czyliż niepodobnie uczyniła? ta y następne R. 1763 Seymowe ustawy dobrego Krola zamysłom założyły zapory, od tey to Epoki niepomyślności snuły się pasmem. Nieustawałeś atoli Wasza Królewska Mość w gorliwości przywiązania do Narodu, starałeś się, Miłościwy Panie, nieuspioną troskliwością o zmnieyszenie przypadków na Państwo nieszczęśliwie wymierzonych, których nieuniknienie, nie zważanie na przestrogi, nieiednomyślności Narodu z Królem, przyczyny były.

Na Seymie nieszczęśliwym R. 1775. złamano Pacta Conventa, Prerogatywy Królewskie zmnieyszone, Kraie krwią Przodków naszych zdobyte, piorem utracone. Rada tylko dawniey obumarła, wskrzeszona, między Prawa Kardynalne umieszczona, y Stanowi Naszemu Rycerskiemu, dawniey ad Senatus Consilia częstokroć przypuszczonemu, Prerogatywa wchodzenia do tey Rady na zawsze obwarowana.

Jakim więc śrzodkiem Rzeplta do upadku nachyliła się, to iest przez zniszczenie Rady, takim powstawać y ożywiać po utracie y uszczerbku zaczęła, przez odnowienie Rady, przy boku W.K.Mci z wyboru Osób Stanów Senatorskiego y Rycerskiego. Jakoż Rzepltey istotne bespieczeństwo y trwałość tego wymaga, ażeby władza wykonywaiąca, oddzieliła się od władzy Prawodawczey y Sądowey, y miała czułość nad Magistraturami Kraiowemi, aby w obrębach Prawa zachowały się.

Rada Nieustaiąca z Stanu Pierwszego y z wyboru Osób z dwóch Stanów a nie z samych, tak iak na Seymie, Stanów złożona, zbliża się do tych warunków, na których wolne obce narody, to iest na władzy Prawo wykonywaiącey swoię trwałość z bespieczeństwo ugruntowały. Ta Magistratura, prawa do exekucyi przywodząc, Obywatelom w wolności y bespieczeństwie, a Urzędy w harmonii potrzebney, w obrębach y pilności urzędowania utrzymuiąc, równość zasila, a przemoc niszczy, iest warunkiem rowności y własności Obywatelskiey. Ta Straż czyli Rada, nie może bydź niebespieczną Narodowi, bo niema władzy Prawodawczey y Sądowey, niema immediate, w rządzie swym Woyska, a sekretne w Radzie kreski podległość Seymowi, oraz do czasu pewnego koleyno urzędowanie, zabespieczaią powszechne y szczegolne zaszczyty swobod. A gdy pod słodkim Panowaniem W. K. Mci, fundament rządu w trzech oddzielnych władzach, swobodnemu Narodowi przyzwoitych zasadzony, gdy Woysko powiększone iednomyślnością, gdy Ofiara Podatków w Narodzie gorliwa, widząc uskutkowane swoie Rady y dawne zamiary, łzy radosne W. K. Mci okazały dowod miłości y życzenia Oyczyznie. Jak zaczęliśmy, dążmy do celu zbawiennego, nieodmieniaymy maxym rządowych, bo odmiany trwożyć y wzruszać Narod zwykły; zaiste Rada Nieustaiąca iest potrzebna y użyteczna, którey [s. 79] odiąwszy moc tłumaczenia Praw, suspendowania y do Skarbu udawania się, nie będzie przykrą, lecz użyteczną, Narodowi wolnemu miłą, y uwielbioną.

Na Seym Nieustanny, lub gotowy zezwolić odradza przeświadczenie, bo Seym iednego, lub drugiego imienia dogodziłby przeciągiem czasu intrygom, maiąc moc przedłużoną, a Historye Narodów wolnych Nas uczą, że iedna władza, druga przywłaszczać pragnie, dwie zaś władze razem spoione, pogubiły wolne Rzeplte. A więc iako władza Prawodawcza w trzech Stanach, między dwiema laty, tylko sześcioniedzielna, a dla przyczyn statystycznych niedłuższa, Prawem Kardynalnym dla tego zapewniona, y władza Urzędów z Magistraturami, czyli władza sądownicza, między Prawa Kardynalne R. 1768. są policzone, a władza dozorna nad exekucyą Praw, to iest Rada; w ogniwo rządowe pierwszych władz istotnie spoiona, y w Prawa Kardynalne przez Naród R. 1775. zawarowana, tak dwie pierwsze władze bez tey trzeciey, a ta trzecia bez dwóch, niemogą bydź odmieniane y ruynowane; inaczey fundament y skład rządu wzruszać, iest to nachylać znowu do Anarchii y do upadku tę Rzeptą: dla czego na uchylenie Rady iako Prawa Kardynalnego, a tym bardziey na odsunienie Stanu Rycerskiego, od tey władzy wykonywaiącey, a ztąd na uszczerbek prerogatywy Stanu Rycerskiego nie nowo nabytey, ale odzyskaney y upoważnioney, iako Prawa Kardynalnego, z mieysca mego myślą nawet zezwolić nie mogę, a ieżeli w zupełnym opisie, podług Konstytucyi R. 1775. Rada Nieustaiąca przeciwnym zdarzeniem zostać się nie będzie mogła, to w takim przypadku skłaniam się do zdania y Proiektu JW. Kościałkowskiego Posła Wiłkomirskiego, gdzie młódź applikuiąca się przy Departamentach Rady, sposobiąc się ad Statum politicum, niechay wszystko będzie umieszczona".

Przymówił się JP. Krasiński P. Podolski w tey osnowie:

"Już sądziłem moment ten bliski, gdzie gorliwość Obywatelska, unosząc się do dobra powszechnego Oyczyzny w zamiarze swoim uskuteczniona bydź miała; pokazała się ona w proiekcie maiącym za cel, ażeby Woysko wierności zakład Stanom Skonfederowanym przez Przysięgę S. Religii Naszey pozwoloną dało; aż widzę nadspodziewanie, y nie bez zadumienia, że ta Rada, którą iuż za nie byłą sądziemy, zakłada tak potrzebney ustawie tamę. Zgadzam się z głosem JW. Łęczyckiego dopiero słyszanym; iż Seym Nieustaiący przy ciągłym Prawodawstwie bydź by mógł Narodowi szkodliwym; y to mi wszyscy przyznaią, iż nic szkodliwego dla Rzepltey być nie mogło, iak wygórowana moc y władza Rady, gdy wszystkie siły Narodu y sprężyny Rządowe pod siebie podgarnęła. Nie żąda ten iak tylko uszczęśliwienia Oyczyzny, który na mieysce Rady chce powrócić Straż dawną Narodową, która niemaiąc wyobrażenia Seymu, szkodliwą stać się Narodowi niemoże. Przeciwnie Rada Nieustaiąca Seymy w Seymiki, a siebie w Seym przemieniła; y w tym Proiekcie Straży przez JW. Wiłkomirskiego podanym tenże ma zamiar, Naywyższą Zwierzchnią Władzę, gdy sam Narod reprezentuie, sądzę bydź z uszczęśliwieniem Kraiu zgodną. Ale przypuszczać władzę takową, która sobie nad Prawo cały rząd przywłaszcza, i która ma za prawo impulsye Zagraniczne, iest chcieć zguby nie tylko wolności, ale y Kraiu. Dowody tego są iawne; uczyniwszy porownanie dawney przy Królach Rady, a teraznieyszey. Tamta z cnotliwych Obywatelów, z grona poważnego Senatu złożona, cnotą idąc do tego stopnia, z cnotą nigdy rozstać się nieumiała. Niepodległość, męstwo, wierność nieskażona, [s. 80] były Iey zdania y czynów wymiarem. Ale gdy się odmienił ten skład, gdy przemoc narzuciła rząd nowy, gdy Posłowie nie do przyięcia Rady przywołani, ale koniecznością przymuszeni zostali, podłość, podchlebstwo, y intrygi stały się czynem Rady, moc stanowienia od wykonywaiącey zawsze oddzielna, wcielona w Radę, moc nawet śrzodkuiąca w Radzie zasiadła. Złe stąd wynikłe w skutkach okazało się. Kray zabrany, prawa, od obcych pisane, związki czynione, gwałty Seymu 1776. zkąd wyszły, ieżeli nie z Rady? zrobione w domu Kanclerza, a tu uskutecznione. Przyznać musiemy: iż Rzeplte, iako w swym składzie sobie podobne, tak y wzdarzeniach osobistych, równey doznawaią kolei: Hannibal, gdy Rzym burzył, oskarżony był w Kartaginie od tych, co przekupstwu się oddali. Doznaliśmy y u Nas tego przypadku. Gorliwi o wiarę y wolność mężowie, upoważnieni charakterem, znamienici cnotą Biskupi, y Senatorowie, gdy śmiało zdania swoie przekładali, wzięci byli w niewolą Zagraniczną; dla czego? bo od własnych współ Obywatelów postronnym zaprzedanych oskarżeni zostali. Wskrzeszenie Rady Nieust: w imieniu Strazy, niezgodzi się nawet z Szlachetnym W. K. Mci umysłem; y niemogę tego przypuścić, aby kiedy wznowione bydź miało. Na prożno Rzeczpospolita stanowiła prawa, bo Rada wszystkie opacznie tłómaczyła. Chce Iey się Naród pozbyć. JW. Potocki Poseł Lubelski, do tylu szczególnych swoich zaszczytów, tę świętność dodaie, że nam wystawia Proiekt Rządu dawnego, rządu szczęśliwego, zgodny z chęcią Narodu, który chce W. K. Mci oddać dawną Radę, na fundamencie dawney Konstytucyi. Nie będzie się miał Naród przyczyny iey obawieć, bo dwa Stany bez trzeciego będą miały skrępowane ręce do źle czynienia, ale wolne do dobrze radzenia. Stan zaś Rycerski, maiąc zawsze w istocie władzę odmieniania y poprawiania tey Rady czynności, nie będzie się skarżył o utratę prerogatyw. Niech nam, kto chce, tę uymę prerogatyw Stanu Rycerskiego zarzuca. Dosyć chwały dla Nas będzie, gdy Magistratury tak Narodowi niemiłey niezostawiemy. Z tych więc powodów na Radę Nieustaiącą, pod iakimkolwiek pozorem pozwolić myślą moią nie iest, y tego Proiektu Straży przez JW. Wiłkomirskiego podanego niedopuszczać oświadczam się, y rozumiem, że wszyscy dobrze myślący na to się zemną zgodzą".

JP. Suchodolski P. Chełmski:

"Wraca się na nowo scena y co niegdyś Departament Woyskowy ta przednia Straż Rady Nieustaiącey z nami dokazywała, to dzisiay same Korpus dotąd nawiasem chodzące y pomyślnieyszey czekaiące pory na Aktorstwo wychodząc, mieszać Nas, y kłócić zuchwale poważa się.

Nigdy Nam Nayiaśnieyszy Panie, o tytuł nie chodziło, tylko o rzecz samą, dla tego martwa ta iuż Rada Nieustaiąca podszywać się nigdy pod Imie Straży Narodowey nie powinna, bo ta dla tego od Stanów Rzepltey przyiętą została, ażeby żadney współki z tą niemiłą Narodowi nie miała Radą.

Przemoc trzech dzielących Polskę Potencyi ustanowiła Nam tę nieszczęśliwą Radę w 1775. Roku y tą nie inną, tylko taką, iaka się dzisiay pod Imie Straży Narodowey podsuwa.

Przemoc iedney z tych potencyi, która szczegulnieysze w Polszcze żądała mieć influencye w 1776. Roku, tak daleko moc iey rozszerzyła, iż przez nią cały Naród w niewolnicze zaięła pęta.

Niechciała ta moc zagraniczna tylko mieć do czynienia z małą Rzepltą, y dla tego to w pierworodnym Dzieła tego Rysie, naypierw starała się podchlebić Stanowi Rycerskiemu, ażeby go potym tym zręczniey zagubić, takowym albowiem [s. 81] celem mieszcząc go w kilku osobach w Radzie, zniszczyła go całkowicie w Seymie, bo te bezczynnemi zupełnie zrobiwszy, machinalną tylko postać prawdziwey zostawiła Rzepltey.

Tak dopiero wygodnie swoie prowadzić zaczęła rządy, kto się nayzuchwaley na Prawa Narodowe targnął y w kilka osob pod bokiem W. K. Mci Konfederacye związać odważył? Ta nieszczęsna Rada Nieustaiąca. Kto przed tak gwałtownym dziełem wylewać krew po Seymikach rozkazał, kto obcym Zołnierzem Warszawę opasał, kto kraiowego w tak hańbiące go z nim przymierze wprowadził, y razem gwałty dokonywał? Rada Nieustaiąca, kto arbitralnie upodobane Osoby przysłane na Posłów z Narodu bez zwykłych rugów, bez Sądu, iedne wpuszczał, drugie z tey Praw Swiątyni bezprawnie wypychał? Rada Nieustaiąca; kto Narodowi iestestwo przez to zaprzeczył, a sobie naywyższą przywłaszczył władzę, kto w dzisieyszych okolicznościach zagranicznego do Polski wpuścił Żołnierza, a na pozor niezgodne z Woyskowością grzeczney oppozycyi Woysku Naszemu kazał czynić kroki, kto potym Woyskom tym furażować pozwolił, kto na wszystkie poczynione Obywatelom przez też Woyska krzywdy, ciemnym okiem y nieczułym Sercem patrzył? Rada Nieustaiąca.

Tak drogo to przypłacił Stan Rycerski, te podchlebne umieszczenie siebie w Radzie, a to dla tego tylko, aby przy ustawie tey napisać można było ten wyraz: a odtąd między Seymem a Seymem Rada Nieust: trzy Stany prezentować będzie.

Nie, Nayiaśnieyszy Panie, nie łechce iuż Stanu Rycerskiego ta idealna Prerogatywa, mieszczenia go w Radzie Nieustaiącey, podchlebiam sobie, że nikt nademnie ściśley pilnować Prerogatyw iego niezdoła, tego Stanu Reprezentant mam za pierwszą powinność przy wszystkich iego stawać zaszczytach, lecz wierny W. K. Mci y całey Rzepltey wzgardzaiąc obcych Potencyi spręż nami stosownego do ich interessów Rządu mieć niechcę, powiadam owszem śmiało, że Stan Rycerski będąc narodem, tu nayistotnieyszą pod ukoronowaną W. K. Mci głową ma swoią prerogatywę lepiey bydź Panem iak sługą, lepiey naganiać y karać, iak słuchać y bydź karanym.

Jeżeli po zwycięskich tey Potencyi, która ią wspiera Laurach, mniema Rada Nieustaiąca, iż równe zwycięstwo y u nas odbierze, ostrzegam ią, że się strasznie pomyli, bo Naród co raz iaśniey nieszczęścia swego doziera źrzodła, bo gorliwość chęć zapaloną uszczęsliwienia Kraiu, nienawiść zbrzydzenia siebie rozpacz na ostatek wszystko to przeciw sobie ma Rada Nieustaiąca. Stanie przeciwko Niey Narod y nic tey mocnieyszego nad to nie powie, iż chce sam Rządu Polskiego, a nie Rossyiskiego.

Będąc ciągle przeciwny wnioskom kilkorakich razem materyi, przestaię mowić o poźnieysze, nie tylko w dniu dzisieyszym, ale w ciągu całego Seymowania Naszego, a zaczynam mówić o pierwszey, to iest o materyi wniesioney przysięgi Woyska y Kommissyi na wierność W. K. Mci y Skonfederowanym Stanom Rzpltey.

O to y w tym Punkcie moc Rady Nieustaiącey okazuie się bydź silnieyszą nad moc Seymową, nad moc waszą Stany Nayiaśnieysze, przez nikogo y nigdy zaprzeczyć się niemogącą.

Zwróćmy pamięć do owego zuchwałego 1776. Roku Rady Nieustaiącey postępku. Związała sobie Konfederacyą, iak iey się podobało, zagarnęła Woysko, Przysięgę mu sobie natychmiast wykonać rozkazała, ze sługi całemu Narodowi zrobiła się Panem, a to wszystko bezprawnie, gwałtownie y bez podobnego przykładu w Kraiach Rzepltey.

Związek zaś dzisieyszey Konfederacyi, związek Narodowy, związek innych widoków nad uszczęśliwienie Kraiu niemaiący 15. Niedziel między sobą spór wiedzie o to, co Rada bez sprzeczki w iedney dokonała minucie.

Co gdy się naywidoczniey powadze Skonfederowanych Rzepltey Stanów sprzeciwia, co gdy ogulnemu całego Kraiu bespieczeństwu zagraża, co gdy ufność truie, a nayoczewistsze podeyrzenie zradza, stawam iako naymocniey przy zaczętey materyi Woyska przysięgi, na żadną inną nie pozwolę, póki się ta albo iednomyślnością, albo większością głosów nie rozwiąże".

[s. 82]

Za danym sobie od Laski głosem, czytał JP. Sekretarz ten Proiekt przysięgi.

Przymówił się JP. Szydłowski: Kaszt: Zarnowski: "Już rozumiałem, że zupełnie bespieczeństwo stało się dla Rzepltey, gdy Kommissya Woyskowa dopełniła przysięgę. Alić słyszę czytany Proiekt nakazuiący powtórną Kommissyi przysięgę. Prześ: Stany! Nie widzę potrzeby, owszem znayduię w tym skrupuł; komuż maią składaiący Kommissyą tę przysięgę powtarzać, ieżeli Królowi? iuż ią wykonali, ieżeli Stanom Rzepltey? iuż nietylko Seymuiącey, ale y całey Rzepltey zaprzysięgli. Woysko także według regulaminu, musi bydź przysięgłe; Ale gdy się podobało Prześ: Stanom, ażebym przysięgało, Ja się przeciwić nie będę. Względem zaś wyznaczenia Deputacyi do lustrowania Woyska, sądzę, że Kommissya sama utworzyć to powinna, y Stanom o tym donieść".

JP. Załuski Kaszt: Buski:

"Nie iestem przeciwny Proiektowi przysięgi Woyska y Kommissyi, lecz gdy każdy Proiekt do Decyzyi przychodzący, z deliberacyi wyiść powinien, a że ten z niey nie wyszedł, mam honor tak się tłómaczyć. Proiekt do deliberacyi idący powinien bydź czytany, y każdemu z Seymuiących do roztrząśnienia podany; ten zaś Proiekt dopiero na dniu dzisieyszym czytany, y ieszcze rozdany nie iest, a przeto za wyszły z Deliberacyi, miany bydź nie może. Nie iestem przeciwny Proiektowi JW. Lubelskiego, względem czasowego Podatku, lecz sądziłbym, że Rząd wewnętrzny, iest nayistotniey potrzebny, który od Stanów ustanowionym bydź powinien; ten ustanowiwszy, śmiało do Podatków postępować będziemy. Gdy więc Proiekt o Straży Narodowey, przez JW. Wiłkomirskiego podany wyszedł z deliberacyi, przeto stosownie do tego przymawiam się: Odiąć moc suspendowania Magistratur, odiąć moc tłómaczenia Prawa, a przeto potrzebę zapytywania się w wątpliwościach Rady, czyli Straży, odiąć moc wydawania assygnacyi do Skarbu Oboyga Narodów, nawet zdaniem moim y szafunek 3ch kroć sto tysięcy, lecz zostawić ią tylko przy szafunku 80. tysięcy destynowanych przeszłey Radzie na potrzeby Kancellaryii Subalternów. Oddać ią Sądom Seymowym, przepisać przypadki, w ktorych zwołać ma Seymy, sądziłbym, że taka Straż nie może bydź Narodowi straszną, a do tego, gdy każdy z Seymuiących będzie miał wolność czynienia w tym Proiekcie swoich dodatków, przeto dla zakończenia tego sporu, upraszam JW. Marszałka Seymowego o uformowanie Propozycyi ad Turnum = Czyli z poprawkami wolnemi ma bydź ten Proiekt przyięty, lub nie?".

JP. Kublicki P. Inflantski:

"Kiedym mówił o potrzebie przysięgi Kommissyi, y całego Woyska, miałem tego przyczynę; bo lękałem się, żeby iaki po Woiewództwach związek zrobiwszy się, niewprowadził w błąd Woyska; dziś nową przyczynę znayduię w Stanach boiaźni, słysząc Proiekt wznawiaiący Radę Nieustaiącą. Domyślam się, że dla tego, Prze: Stany, niechcą pozwolić na przysięgę Woyska, iż rozumieią, że go pod Straż Rady oddać będą musieli. Nie przystało na was wielowładne Seymuiące Stany, abyście nowey sukni zrobić sobie niemogli, ale koniecznie starą nicować chcieli. Proiekt Straży, iest to tylko przenicowanie Rady, która ma w nim odięte sobie obszlegi; pozwolić na niego nigdy niemogę. Na dowód w iakim czasie stanowiona była ta Rada, szczęściem, dostawszy Relacyą na Seymikach godnego na ów czas Posła JW. Oraczewskiego, pozwolcie Ią Prze: Stany przeczytać ( w tym mieyscu czytał Pisma tego dwa punkta; których treść była: ze gwałt sam panował na ów czas w Warszawie, przemoc [s. 83] obca wszystko tworzyła, a po przeczytaniu tych punktow, mówił daley ) Sancita Seymu tego nie są oblatowane w Grodach. Niewiemy do tey pory wiele tych Sancitów wypadło. Może się odkryie takie Sancitum, że uważaiąc w Radzie Nieust: trzy Stany, da Iey moc zniesienia wolności y Seymow, a przeto z własnego przekonania, iako Obywatel od nikogo niedependuiący, znaiąc w Radzie z trzech Stanów złożoney zamach na wolność, na nią w mieyscu swoim niepozwolę, ani na propozycyą tu wnoszoną niezgodzę się; od czego ani datkiem, ani obietnicą, ani groźbą odwieść się niedam. Teraz zaś upraszam JW. Marszałka o zapytanie: czyli zgoda na Proiekt Przysięgi Woyska?"

Rzekł JP. Marszałek Seymowy: "Znam obowiązek Urzędowania mego, że po przeczytanym Proiekcie, winienem się zapytać o zgodę; ale dla tego się wstrzymałem, że Zacny Senator JW. Kasztelan Zarnowski, uczynił wniosek, aby Kommissyą Woyskową uwolnić od powtorzenia przysięgi. Jeżeliby się więc zdawało Prześw: Stanom ten wniosek godnego Senatora przyiąć, to bym poprawił w Proiekcie, uwalniaiąc Kommissyą Woyskową od Przysięgi".

Gdy nie było na to zgody, odezwał się JP. Lassocki P. Sochaczewski: Iż gdy iuż Hetmani y Kommissarze Woyskowi wykonali przysięgę, niesądzi bydź potrzebne iey powtorzenie; bo czyli to Stanom Skonfederowanym, czyli Seymuiącym przysięgli, wszystko iedno.

JP. Grabowski P. Wołkowyski wyraził: iż przyczyna, iakoby Proiekt przysięgi był nowym, żadney niezdaie się mieć wagi; bo iak tylko stanął Akt Konfederacyi, tak zaraz JP. Suchodolski P. Chełmski wnosił, aby Departament na ów czas ieszcze trwaiący, y Woysko przysięgło. Każdego więc przekonać powinno, że nie iest nowy, gdy od 15. Niedziel podany, oświadczył zatym, że na żaden Proiekt niepozwoli, dopóki ten nie przeydzie, a ieżeliby na to niebyło iednomyślności, prosił o Turnum.

Miał głos JP. Butrymowicz P. Piński w te słowa:

"Do tych czas rozumiałem, że Seym nasz teraznieyszy, będzie Kraiowi pożytecznym, iż Oyczyznę Naszą, nie tylko z iarzma podległości, w którey dotąd zostawała, podzwignie, ale ieszcze na dalszy czas, w Stanie szanownieyszym y w Europie więcey znaczącym, postanowić ią zdoła; lecz widzę, iż w czasie Seymowania naszego, takim postępuiemy porządkiem, iż zamiast, cobyśmy się mieli zbliżać do punktu szczęśliwości naszey, my od niego coraz bardziey oddalać się zdaiemy, y czynności nasze na tym się tylko zasadzaią, że wiele Proiektów zaczynamy, żadnemu ostateczney nie daiąc konkluzyi.

Prawda, że gwałtowne Rzepltey potrzeby, nie każą trzymać się do końca zaczętych niektórych Proiektów, ale przynaymniey kończyć powinniśmy te, które są naygwałtownieysze, z tych zaś naypierwszym zdaie mi się bydź expedyowanie co nayprędsze Posłów do Dworow zagranicznych, bo ieżeli Rzeplta nasza nie iest teraz w stanie bronić się y woiować orężem, niechże umie przynaymniey zabespieczać siebie piorem y negocyacyami, y niech wysyła Posłow tak prędko, gdyby nie było dla nich nigdzie za pozno.

Były wprawdzie te kiedyś czasy, że Polska nasza, z wysłaniem Posłow umyślnie ociągała się, bo w Autentycznych Kraiu Naszego Pismach czytałem iż Król Kazimierz [s. 84] Czwarty, odpisuiąc na List Carowi Moskiewskiemu w Kiiowie na ten czas mieszkaiącemu, wyraża, że przyszłe do niego swoich Posłów, ale w ten czas, gdy pasza dla koni pokaże się, y Wiosenne na rzekach opadną wody.

Lecz teraz, Miłościwy Królu y Prześ: Stany, iest wcale insza Kraiu naszego postać, w tenczas albowiem, Polska Sąsiedzkim Potencyom dawała Prawa, teraz narzuconych sobie od Sąsiad słuchać musi. W tenczas o przyiaźń Polaków ubiegano się, teraz poczytuiemy za szczęście, gdy kto ofiarowaney od nas nie odrzuci. W tenczas Woyska Polskie granice Kraiu y sławę Narodu rozszerzały, teraz ogołociwszy się z onych, Prowincye utraciliśmy y hańbą okryci zostali.

Gdy więc nie mamy ieszcze tego, co naszą exystencyą ubespieczyć y sławę Narodu dźwignąć może, to iest Woyska, trzymaymyż się, przynaymniey tey drogi, którą zawsze słabi ku mocnieyszym postępować zwykli, to iest attencyi y przyiaźni.

A zatym, gdy expedyowanie Posłów do Dworów Zagranicznych, mam w tym czasie za krok dla Rzepltey naypotrzebnieyszy, o wysłanie więc onych, iak nayprędsze z mieysca mego dopraszam się.

Gdy zaś o wysłaniu iuż nominowanych mówić mi przychodzi, nie mogę zamilczyć y tego, że wysłać Posłów do drugich nam Dworów, iako to: Szwedzkiego, Saskiego, Holenderskiego, y Duńskiego mam za rownąć potrzebę, y tak daleko o niey przekonany iestem, iż spodziewam się, że nikt z nas Seymuiących zastanawiać się nie będzie nad tym, iż to znaczy dla Rzepltey koszt uczyni, bo widziemy, że te nawet Potencye, które własnemi siłami bronić się zdołaią, na wysyłanie Zagranicznych expensu żałować nie umieią.

Y ieszcze, Nayiaś: Panie y Prześ: Stany, dla tegoż mamy się zastanawiać nad kosztem na wysłanie Posłów uczynić się maiącym, kiedy na to mamy widoczny y pewny fundusz; oto nauczyłem się z Historyi Kraiu naszego przez J. W. J. X. Biskupa Smoleńskiego, godnego naszego Senatora wydaney, że Opactwa w Kraiu naszym na to tylko były fundowane, że Opaci Poselstwa do Cudzych Kraiów odbywać byli powinni, y odbywali. Jeżeli zaś teraz za odmianą nauki Ministrowania J. WW. Opatów naszych użyć za Posłów nie możemy, niechże przynaymniey zastąpią z swoich funduszów expens, co te Poselstwa kosztować nas będą.

Jeżeli zaś Rzplta nasza oszczędzeniem pieniędzy uczynić to zechce, zdaie mi się, że powadze swoiey nic tym sposobem nie ubliży, kiedy zaleci Posłom w iedną stronę iadącym, dla dwoch Dworów uczynić reprezentacye, tak naprzykład, ten co poiedzie do Wiednia, niech będzie y w Dreźnie, a ten który poiedzie do Anglii, niech będzie y w Hadze, do Sztokholmu zaś, y do Danii, udzielnych wysłać, kiedy ieden odbydź tego Poselstwa nie będzie mógł. To zaś co ia wnoszę, nie iest rzeczą nową, bo zeszły Woiewoda Burzyński będąc do Anglii nominowanym, miał razem zlecenie, bydź u Stanów Holenderskich, co też y dopełnił.

Tym sposobem Rzplta nasza expensu wielkiego uniknie, y przyiazną dla wszystkich Potencyi oświadczy Attencyą, y pokaże nawet, że w teraznieyszey swoiey sytuacyi, rownie od wszystkich Potencyi przyiaźni tylko żąda.

[s. 85]

Co się tycze Proiektu, na dniu onegdayszym uczynionego, względem ustanowienia podwoynego Podatku Podymnego, na ten raz tylko, pro hac sola vice, niech mi się godzi niektóre Prześw: Stanom przełożyć w tey okoliczności uwagi, iż ponieważ pieniędzy tych potrzebuiemy na wystawienie Woyska, a to wystawienie za Broń y Sukna wielkie Summy wyprowadzi z Kraiu, więc wybrawszy nowo ustanowiony Podatek, y wysławszy te pieniądze za Granicę, z cyrkuluiących Kray nasz ogołociemy pieniędzy, bo czymże tak prędko wysłane za granicę zastąpić można milliony; pożyteczniey więc Kraiowi naszemu będzie, zaciągnąć na Bankach Zagranicznych znaczny Kapitał, y on do Kraiu wprowadziwszy, pomnożyć massę cyrkuluiących pieniędzy, a z tych potym wydawać na te potrzeby, które, na wystawienie Woyska wypadać będą. Kapitał zaś ten zaciągniony ustanowiwszy nowe Podatki, opłacić Ratami z umowionym Procentem, tak iak iuż Rzplta nasza miała tego praktykę.

Jeżeli zaś negocyowanie z Zagranicznemi Bankami wyciąga wiele czasu, a pieniędzy na wystawienie Woyska prędko potrzeba, tedy spodziewam się, że Rzeplta u własnych Kraiowych Bankierów kilka millionów dostanie, zaręczywszy im pewność, y iak naywiększe bespieczeństwo, bo ieżeli oni Obywatelom partykularnym daią kredyta, czemuż dać nie mogą całemu Kraiowi, kiedy ten y Kapitał zapewni, y procent opłacać będzie?

Lepiey coś na Procencie szkodować, niżeli ogołocić Kray z cyrkuluiących pieniędzy, y bydź potym w stanie niemożności opłacenia Podatków, bo gdybyśmy Nayiaś: Panie y Prześ: Stany, byli w tey sytuacyi, że Podatki na Obywatelów zmnieyszać, nie zaś podwyższać teraz mogli, na ten czas nie zastanowiłbym się nad wyiściem cyrkuluiących z kraiu pieniędzy, lecz gdy podatki podwyższyć musiemy, y pieniądze co cyrkuluią wysłać także, razem w znaczney kwocie za Granicę będziemy przmuszeni, czas pokaże, że wcale przeciwko kalkulacyi Ekonomiczney postąpiemy.

Gdy więc na wystawienie Woyska ten pożytecznieyszy upatruię sposób, nie widzę tedy potrzeby ustanawiać doczesny Podatek, który ani pod Tytułem składki, bo ta powinna bydź dobrowolna, y iuż zaczęta, ani pod nazwiskiem Kontrybucyi, bo tę nieprzyiaciel tylko wszedłszy do cudzego Kraiu nakłada, ani pod iakimkolwiek bądź imieniem ustanawiany bydź nie powinien pierwey, aż Etat Woyska zadecydowanym zostanie, bo na to tylko naymiley będzie, y na siebie, y na współ-Braci naszych przyimować ciężary.

Zdaie mi się tedy, Nayiaś: Panie y Prześw: Stany! iż kontynuiąc Seymowanie nasze takim odtąd postąpić należałoby porządkiem. Expedyować co nayprędzey Posłów nominowanych, a drugich nominować y wysyłać; tym czasem Kommissya Woyskowa, Etat Woyska niech z wyszłych iuż Proiektów złoży, y do approbaty Stanom poda, na ten czas, gdy pokaże się Summa na Woysko wypadaiąca, do niey dołożywszy Summę Listy Cywilney, obaczemy wiele nam ogulnie potrzeba przychodu, a w tey poszukawszy w zrodłach ogulnych, wiele z którego bez krzywdy Osób y obciążenia Stanów, wziąść będzie można, resztę nowemi dołożemy Podatkami. Gdy zaś Posłów wyprawiemy, Woyska Etat udecyduiem, [s. 86] y Podatki ustanowiemy, na ten czas formę rządu poprawić będzie czas naylepszy, bo chociaż słyszane tu były gorliwe głosy, iż nie zapewniwszy formy Rządu, Podatków stanowić niebespieczno, lecz zdaiemi się, iż ta Obywatelska troskliwość zaspokoić się powinna, tą pewnością, że Seym nasz, który iest naywyższy nad wszystkie Magistratury, poki tylko trwa w swoiey exystencyi, poty mieysce Rządu zastępować potrafi, gdy zaś do tego punktu przychodzić będzie, iż limitowanym bydź miałby, na ten czas formę Rządu odmienić, poprawić, y ustanowić będzie naszą powinnością.

Powtarzam więc krotko, iż o wysłanie Posłów iuż nominowanych, y ieszcze nominować się maiących, iak nayprędsze, z mieysca mego dopraszam się. A poki Etatu Woyska zadecydowanego nie widzę, poty na żaden Podatek zgodzić się nie mogę; bo naostatek wyznać muszę, że od współ-Braci moich ostrzeżony iestem, iż ustanowiwszy Podatki przed Woyskiem, mogą bydź te pieniądze na pensye, gratyfikacye, kreacyą nowych Officyerów y inne niepotrzebne expensa rozdzielone, iak iuż nie raz bywało, a Kray znowu zostanie bez Woyska".

Przymówił się J. P. Walewski Woiewoda Sieradzski:

"Chciałbym milczeć, abym z moiey strony tak drogiego Obradom nie uszczuplał czasu, lecz że trwaiące spory, co raz bardziey ten czas wycieńczaią, przymuszony iestem przerwać milczenie, y otworzyć zdanie moie. Od czasu zaczęcia Seymu ieden cel, ieden zamiar, y równy wszystkich zapał daie się słyszeć, to iednak naywiększym iest nieszczęściem, że choć w zapale gorliwym zgadzamy się, rożniemy się atoli w zdaniach, y naciskiem rozlicznych Proiektów, czyniemy sobie przeszkodę. Porządek Seymowania iest Duszą Obrad; ten doprowadzić nas może, do pomyślnego czynności skutku. Proiekt przysięgi tak Kommissyi Woyskowey, iako y całego Woyska, iuż od kilkunastu niedziel zostaie w deliberacyi, a na Sessyi onegdayszey był celem zatrudnienia naszego. Wzywam świadectwa J. W. Marszałka Seymowego, że in Ordine Decyzyi, Sessya była solwowana. Dziś gdy J. W. Marszałek zagaił, na czym była Sessya solwowana, od tego zaczynał; więc zdaie mi się, że ten Proiekt przysięgi naypierwszym bydź dzisiay powinien. Chodzi tu o bespieczeństwo Tronu W. K. Mci, o bespieczeństwo Skonfederowanych Stanów. Miiam zwyczay, że Konfederacye dawnieysze, iak tylko Akt podpisały, tak zaraz zaczynały od tego, aby moc Woyskowa, zawsze straszna, wykonała przysięgę na wierność y posłuszeństwo. Jest w prawdzie rzecz niewątpliwa, że Kommissya Woyskowa wykonała przysięgę Królowi Jmci y Rzepltey, ale nie wykonała przysięgi Stanom Skonfeder: Bydź może, żeby kto chciał z zamieszków Kraiu profitować, albo umyślnie natchnięty obcey Potencyi instynktem, chciał Konfederacyą formować, czyż winićby można Woysko, żeby za iey rozkazem poszło, znaiąc, że w Kraiu wolnym wszędzie iest Rzplta. Więc iako ten Proiekt zabespiecza Stany Skonfederowane, y iest celem dzisieyszey Sessyi, tak upraszam J.W. Marszałka Seymowego o zapytanie się na niego o zgodę, która ieźli nie nastąpi, proszę o Turnum ".

J.P. Ostrowski Kasztelan Czerski:

"Lubo Proiekt przysięgi Kommissyi Woyskowey y Woyska tylekroć był wspominany, czytanego iednak nie słyszałem, dopiero dziś pierwszy raz, lubo nie widzę potrzeby, aby Kommissya Woyskowa, która W. K. Mci y Prześ: Stanom iuż przysięgła, [s. 87] powtarzała tęż przysięgę; gdy iednak takowa przysięga od Woyska, przy nowo ustanowioney Kommissyi Woyskowey, iest koniecznie potrzebna, lubo ten Proiekt iest nowy, iednak dla załatwienia tey trudności, która staie się przyczyną wycieńczenia czasu, gdy nic szkodliwego w tym nie widzę, zgadzam się na niego, y z mieysca mego upraszam J. W. Marszałka Seymowego, aby tę materyą skończył, która tyle razy wprowadzona samych sporów była okazyą, nie maiąc w sobie żadney szkodliwości. Po uskutecznieniu przysięgi, rozumiem, że dalsze postępowanie będzie względem podatku czasowego, gdy iednak y na dawnieyszey, y na dzisieyszey Sessyi słyszałem, iż J.W. Brzeski Lit: oświadczyć się na żadne do poty nie pozwalać Proiekta, do poki Etat Woyska udecydowany y forma Rządu ustanowiona nie będzie y gdy wiele innych temu podobnych było głosów, więc właśnie ten czas, poki Etat nie zostanie udecydowany, zdawałoby mi się obrócić na ustanowienie formy Rządu, a gdy w porządku tey materyi wyszedł iuż z deliberacyi Proiekt Straży J.W. Wiłkomirskiego, przeto upraszam J. W. Marszałka Seymowego, aby po ułatwionym Proiekcie przysięgi Woyska, przedsięwzięta była propozycya ad Turnum w celu decydowania o Proiekcie J.W. Wiłkomirskiego; bo iuż wiele w tey materyi nagadaliśmy, czasby do decyzyi przystępować".

J.P. Marszałek Seymowy zapytał się o zgodę na przysięgę Kommissyi Woyskowey, y Woyska, tudzież na zalecenie Kommissyi wyznaczenia do Woyska Lustracyi.

Oświadczył J. P. Mikorski P. Kaliski, Iż nie sprzeciwia się przysiędze, ani całemu temu Proiektowi, ale tylko upatruie w nim expens prożną na wysłać się maiących do Lustracyi Woyska; ponieważ są od tego płatni ze Skarbu Generał-Inspektorowie, których zastąpić tę powinność iest obowiązkiem. Dodał zatym, iż nie pozwoli, aby Skarb miał mieć w wysyłaniu na Lustracyą iakową expens.

J. P. Suchodolski P. Chełmski odpowiedział: Iż ztąd nie będzie żadney expensy, bo Kommissya Woyskowa użyie do Lustracyi Officyerów, którzy są płatni; co J. P. Kaliskiego zaspokoić powinno troskliwość.

J.P. Rzewuski P. Podolski oświadczył; Iż będąc tyle lat od Rzpltey płatny, a nigdy nieużyty, ieżeli się podobać Stanom Prześw: będzie, gotów iest dopełniać w którey Prowincyi ten obowiązek.

Rzekł J. P. Tymowski P. Sieradzki: "Ze potrzeba, aby Kommissya Woyskowa y Woysko przysięgę wykonało, iest rzeczą iasną, lecz iako nayzbawiennieyszy zamiar byłby czczym, gdyby się nie zabespieczyć o pewności Jego, tak to zniewala mię dopraszać się o przydatek do tego Proiektu myśli moiey: mogłoby nastąpić, iżby związki się iakie w Kraiu uformowały, przypadek taki wznieciłby kwestyą, którey Konfederacyi powinnoby bydź Woysko posłuszne; trzeba się zabespieczyć, iż nie inney Konfederacyi iak teraźnieyszey, y wraźnie przepisać w Rocie przysięgi, Iż Stanom Skonfederowanym pod tym a pod tym Aktem, y pod temi Marszałkami ".

Wniósł J. P. Niemcewicz P. Inflantski, aby dane było zalecenie Kommissyi Woyskowey, iżby ta wydała Ordynans Generał-Inspektorowi powrócenia z Zagranicy, który będąc od Rzpltey płatnym, nic nie robi y za granicą od lat kilku siedzi.

[s. 88]

J. P. Marszałek Seym: zapytywał się, czyli iest zgoda na wymazanie punktu względem expensy? Gdy na to zezwolono: mówił daley: "Jest ieszcze druga okoliczność, to iest dodatek J.P. Sieradzkiego do Roty przysięgi dla Woyska: Iż tey aktualnie teraz utrzymuiącey się Konfederacyi &c.

Domowiono się o wymienienie pod Sternictwem tych a tych Marszałków.

J. P. Kublicki P. Inflant: przymówił się o dołożenie obowiązku teyże przysięgi na Kommendantów fortec.

Oświadczył J.P. Marszałek Seymowy: Iż J. P. Sekretarz Proiekt ten z zaszłemi w nim odmianami y przydatkami przeczyta.

Wypełnił to J.P. Sekretarz, a po przeczytaniu, J.P. Rożnowski P. Gnieźnieński y innych wielu domówiło się o dołożenie, ażeby Lustracya Woyska czyniona była przez Generał-Inspektorów, których iest ten obowiązek właściwy.

Odezwał się na to J.P. Suchodolski P. Chełmski:

"Ządanie Lustracyi pochodzi z troskliwości, aby Woysko Rzpltey w zupełnym było Komplecie, chcieć uczynić to przez Generałów-Inspektorów, iest to niechcieć mieć uskutecznioney Lustracyi. Jeden z nich iest Posłem, nie może podpadać Ordynansom Kommissyi Woyskowey; Drugi znayduie się za Granicą. Uwielbiam ofiarę J. W. Rzewuskiego P. Podolskiego; iednak nie zdaie mi się, aby będąc Posłem, mógł się oddalać z mieysca Obrad, lecz Kommissya Woyskowa może użyć do tego Officyerów. Bo Rzplta nie powinna się ogołacać z Posłów, byłoby to nawet przeciwko ich powadze, kiedy Poseł na funkcyi nie zostaie pod mocą żadney Juryzdykcyi, tylko pod Sądem Rzpltey, nie może podpadać y iakimkolwiek Ordynansom władzy Woyskowey, musi ciągłą utrzymywać reprezentacyą Ziemi lub Powiatu swego. Poseł składaiąc Ciało Rzpltey, iest w cząstce panem Absolutnym, nie mogę pozwolić, aby z Pana stał się wykonywaczem, dopoki Rzplta w ogule całkowitey potrzebować będzie reprezentacyi, nie zgodzę się, aby Posłowie w innych iakichkolwiek obowiązkach oddalać się mogli. Co do drugiego Generał Inspektora znayduiącego się za Granicą, iak z głosu J. W. Inflantskiego słyszeć się dało, przez tego, gdy nie znayduie się w Kraiu, dopełniona także Lustracya bydź nie może. Należy tylko zalecić Kommissyi Woyskowey, aby wydała Ordynans stawienia się Generał-Inspektorowi natychmiast, znayduię tego potrzebę, ażeby Generał Inspektor od Rzpltey płatny, nie za Granicą, ale na usługach teyże Rzpltey znaydował się".

J. P. Grabowski P. Wołkowyski przymówił się podobnież, aby Generał-Inspektor zciągnięty był do Kraiu z za Granicy. Co zaś do Generał-Inspektora Lit:, wniosł, iż ten w Kraiu przytomny, zadosyć uczynić może obowiązkowi swemu, będąc za to od Rzpltey płatny.

Mówił J.P. Marszałek Seym: "Te wnioski gorliwe zacnych Kollegów, nietylko w chęci wiedzenia o Stanie Woyska, lecz starania, aby Tytuły czczemi nie były, zgadzaią się z troskliwością Obywatelską, lecz nie sądzę, ażeby one tak obszernie w tym Proiekcie umieszczać. Zdawałoby mi się raczey szczegulnym zaleceniem uwiadomić Kommissyą Woyskową, aby ściągnęła z za Granicy iednego Generał-Inspektora, a drugiemu Litewskiemu dała Ordynans czynienia Lustracyi. Rozumiem zatym, że Prześw: Stany uwolnią mię od umieszczenia w Proiekcie tych, wniosków". Zgodzono się na to.

[s. 89]

Mówił daley J.P. Marszałek: "A zatym, gdy zacni Kolledzy uwalniaią mię, zapytuię się, Prześw: Stanów, czyli na Proiekt iak był przeczytany z poprawkami iest zgoda?".

Ta nastąpiła iednomyślna.

J. P. Świętosławski P. Wołyński zamówił sobie podanie Proiektu w tym zamiarze, ażeby od J. P. Witta Kommendanta Kamienieckiego nie przysięga, ale Kommenda odebrana była.

J. P. Malczewski Kaszt. Rogoziński, przywiodłszy Prawo Prorogacyi Seymu (które czytał) wniosł, aby podług opisu tegóż Prawa postąpić do ustanowienia formy Rządu, do czego, gdy Proiekt przez J.W. Wiłkom: podany z deliberacyi iuż wyszedł, upraszał J.W. Marszałka Seymo: o przystąpienie do niego, na co gdyby nie było iednomyślności, prosił o uformowanie propozycyi takiey: Czyli Proiekt J.W. Wiłkomir: ma bydź decydowany, lub nie?

W tym, gdy wielu razem mówić zaczynało, J.P. Marszałek Seym: odezwał się w te słowa: "Nie dokonam z chęcią usługi moiey, gdy razem wszyscy głosy zabieraią, upraszam, aby chcący mówić, żądali pierwey od Laski głosów, a ia każdemu dam"; y w tym dał go J.P. Suchodolskiemu P. Chełmskiemu, który w zaczęciu miał sobie głos przerwany przez innych Posłów żądaiących mówić. Gdy wszczął się spór, odezwał się J. P. Marszałek Seymowy: Iz dany głos J.P. Chełmskiemu, przerywany bydź nie powinien.

Mówił zatym J.P. Suchodolski P. Chełmski:

"Chociaż miałem głos przerwany, chociaż wolność głosu zgwałconą bydź widzę, ztym wszystkim nie zastanawiam się nad krzywdą wolnego głosu, aby tylko reszcie wolności dobrze się działo. Proiekt J. W. Lubelskiego usprawiedliwia nas, że nie inaczey chcemy postępować, tylko czynnie, nie do innego zmierzamy celu, tylko do zwiększenia sił Kraiu. Składka tym czasowa Podymnego, zabespiecza troskliwość Obywatelów tych, którzy chociaż formą Rządu zatrudniać się pragną; ale znaią, że forma Rządu bez Woyska, a Woysko bez pieniędzy nie uszczęśliwi Kraiu. Zacytowana Prorogacya Seymu nie co innego miała na celu, że od formy Rządu zaczynać przedsięwzięła, iak tylko, iż myślała nie o formie Rządu między Seymowym: ale o formie Rządu trwałey, iako iest siła Woyskowa. Już więc zadosyć uczynić zamiarowi temu pragniemy. Lecz nie wie gorliwy Poseł, czego się ma domagać, chce wystawienia Woyska, więc musi mówić o fundusz na niego, chce Rządu, więc wystawuię potrzebę zabespieczenia się. Wszakże nie iesteśmy między Seymem a Seymem, nie mamy ieszcze przyczyny zabespieczać się Rządem między Seymowym. Siły zaś Woyskowey naypierwey bespieczeństwo nas samych wymaga. Podany w tym zamiarze dubelt składki Podymnego od J.W. Lubelskiego Proiekt zaspokoi tę troskliwość, y dopiero do dalszych czynności z ochotą przystąpiemy, kiedy zobaczemy, iż Woysko będzie miało bydź czym zapłacone. Niemożna iuż zaprzeczyć, że ten Proiekt nie był czytany, y rozdany. Wolno się mu sprzeciwić, ale nie wolno wstrzymywać, iżby nie szedł ad Turnum: Nawet pierwszy iest Proiekt względem czasowey składki J. W. Lubelskiego, niźli Proiekt o straży J.W. Wiłkomirskiego, a przeto odwołuiąc się do zaświadczenia Prześ: Stanów, o decyzyą iego upraszam. Nadto pewny iestem przy Styrze tych Cnotliwych Marszałków, że ci wielcy Mężowie nie dadzą upaść Prerogatywie, iż na żądanie iednego Turnus iść powinien. Tak gdy staię, mam powód upraszać cię J. W. Marszałku Seymowy, o zapytanie się na ten Proiekt o zgodę, a w przypadku nieiednomyślności o Turnum ".
[s. 90]

J.P. Zieliński P. Nurski, w zabranym głosie, domagaiąc się czytania Proiektu J. P. Lubelskiego względem składki podwóynego Podymnego, żądał ostrzeżenia, aby ta na Szlachtę Chłopów niemaiącą, narzucana nie była, y stosowny do tego swóy dodatek złożył u Laski. Zalecał oraz łaskawym J. K. Mci y Prześ: Stanów względom Osobę y Proiekt X. Ossowskiego.

Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit: mówił w tey osnowie:

"Daleki iestem od miłości własney, abym rozumiał, że uwagi moie przekonać kogo mogą; dla tego usprawiedliwienie zdania mego do finalney rzeczy decyzyi zachowuię. Lecz co się tycze Urzędu mego, w tym znayduię zawsze obowiązek, y czasu oszczędzać, y spory zmnieyszać. Rozrożnione zdania dały się słyszeć na ostatniey Sessyi względem Proiektów, lękała się Obywatelska troskliwość o nierowności podatków, y żeby za przykładem 1717. pobór czasowy nie odmienił się w wieczny Podatek. Ja Miłościwy Panie, choć słyszałem odezwy, aby według dogodności Prowincyi uchwalone były Podatki, wszelako nie radbym, długich szukać wymiarów tam, gdzie idzie o rychłe zabespieczenie reszty maiątku y swobod Narodowych. Lecz w tey mierze, gdy Proiekt wzięty będzie do Decyzyi z kolei, dam moie zdanie. Dziś niespodziewanie usłyszeliśmy żądanie decyzyi formy Rządu, niech mi się godzi oświadczyć, iż tak nagle decydować nie możemy; bośmy się ieszcze dostatecznie nie namyślili. Słyszę zarzut przeciw Proiektowi Straży J. W. Lubelskiego, iż nie wychodzi z deliberacyi. W tak ważney materyi, iaką iest forma Rządu, nigdy dosyć deliberacyi bydź nie może. A ieżeli ściśle mamy formalności dostrzegać, to dawno wyszedł z deliberacyi, gdyż od kilku Niedziel przez J. W. mego Kollegę był do Laski podany. Trudno tam się spieszyć, od czego los całego Kraiu, bespieczeństwo y swobody Obywatelów zawisły. Gdy się wprzód nie porozumiemy, cóż wypadnie? Oto rozróżnienia umysłów, nieczynność w Obradach, a ztąd ostudzenie Obywatelskiey gorliwości, iakośmy tego w decydowaniu Proiektu Kommissyi Woyskowey doświadczyli. Już to pewna, że nieustanowienia Straży, ale zniesienia Rady chcemy. Jużem ukazał, że dwa członki Rady upadły, to iest Departament Woyskowy, y Departament Interessów Cudzoziemskich. Jak że się odwoływać można do Praw y opisów Radzie służących? Te uwagi moie, gdy niosę przed Tron W. K. Mci, oświadczam; Iżbyśmy radzi mieć W. K. Mść za pośrzednika, iż myśl Pańską otworzyć nam raczysz. Upływa czas, nadchodzi Wiosna, wiedzieć niemożna, co na nas wypadnie; nie czas w ten czas radzić, kiedy iuż bronić się trzeba będzie, zdawałoby mi się więc, ażeby te wszystkie Proiekta Straży, wziąść ad trutinam, y odsunąć przyczynę rozterków. Prędzey one w czasie przez porozumienie się, niż teraz przez turnowanie ukończone bydz mogą. Jeżeliby zaś kto żądał decyzyi na Proiekt J. W. Wiłkomirskiego, tedy wprzód według porządku Seymowania, musiałby bydź wzięty. Proiekt o Podatku J.W. Lubelskiego, potym J.W. Brzeskiego Lit: mego Kollegi, a dopiero J.W. Wiłkomirskiego".

J. P. Marszałek Seymowy: "Muszę wywiązać się podziękowaniem W. K. Mci, żeś uwolnił dzień Sobotni od Sessyi, w którym zacni Kolledzy odwiedzili Dom móy, gdzie w tym samym rodzaiu Podatków myśli sobie wzaiemnie powierzali, które gdy mi się podobało umieścić na papierze, y uformować z nich Proiekt mało co rożniący się od Proiektu J.W. Nurskiego, dozwolisz W. K. Mść y Prześw: Stany, aby był poprzedniczo teraz przeczytany, a potym Proiekt J.P. Nurskiego".

[s. 91]

Nie było na to zgody, iedni żądali czytania, drudzy sprzeciwiali się temu.

Po nieiakiey chwili, odezwał się J. P. Marszałek w te słowa: "Gdy w tym momencie rozrożnienie zdań bydź się okazuie, które podobno nie będzie zbliżone do iedności; upraszam zatym z mieysca mego W.K.Mci o zasolwowanie Sessyi; nie śmiałbym użyć w proszeniu tey odwagi, gdyby mi słabość zdrowia nie była do tego przyczyną".

Król Jmć wezwał Ministerium do siebie, w czasie zbliżania się Jego do Tronu J. P. Mierzeiewski P. Podolski dopraszał się o wyznaczenie Prowincyalnych Sessyi dla lepszego porozumienia się; Potym J.P. Kanclerz W.Kor. z woli J.K.Mci in Ordine roztrząśnienia przeczytanych Proiektów, solwował Sessyą na dzień iutrzeyszy na godzinę dziesiątą.