Sessya XXXIX.

Dnia 17. Grudnia.

Za przybyciem Nayiaśnieyszego Pana do Izby Senatorskiey, Jmć Pan Marszałek Seymowy zagaił Sessyą temi słowy:

"Zniewalać stałością trudy, nietylko chwały dosiągaią, lecz y ukontentowania. Bieg rzeczy przeświadcza nas, że okoliczności większey wagi trudnieysze bywaią w uskutecznieniu; lecz nim doydziemy y zamiaru trwałości pracy winniśmy użyć, po którey dopiero chwała y ukontentowanie nastepuie. Podobnego widzę Prześ. Stany dostępuią losu, gdy w usilnym zostaiąc upragnieniu, uporne łamiąc niesprzykrzoną trudą nadarzenia, postepuiemy w seymowaniu naszym. Dwie sessye strawilismy nad wyznaczeniem Deputacyi do zagranicznych expedycyi; po iey iuż załatwieniu, zwracam się do opisu Kommissyi Woyskowey, która niebawnie w istotnieyszym ukaże się widoku; iest czego powinszować Narodowi naszemu, gdzie przymuśnie dokazuie, tu ochota Obywateli ciagnie do wysługi publiczney. W dniu iednym poczet niemały [s. 470] zapisał się ofiaruiących się na tę posługę, o czym donosząc, uprzeymość serca Oycowskiego W. K. Mci spodziewam się zasilić, gdy tyle garniących się do użyteczności Kraiowi bydź się ukazuie. Dogadzaiąc ich poświęcaniu się na wysługe publiczną, Prześw. Stany będą raczyli spiesznieyszym postępować krokiem otwarcia im pola, przez uprzątnienie niektórych punktów opisu tey Kommissyi, które J. Pan Sekretarz nam przeczyta."

Po przeczytaniu przez J. P. Sekreta: Seym. Artykułu 13. proiektu o Kommissyi Woyskowey, J. P. Stroynowski P. Wołyński przymówił się, iż napisano iest w tym punkcie, że gdyby Hetmani półrocza swego nie wysiedzieli, więc półroczną Gazę tracić maią, w pierwszym zaś punkcie tego Proiektu iuż udecydowanym, kwartalne tylko siedzenie w Kommissyi Hetmanom nakazane; wniosł zatym: aby ten Artykuł względem Hetmanów, iako w pierwszym punkcie udecydowany wymazać, a zostawic tylko względem samych Kommissarzy.

Zaczym J. P. Sekretarz czytał pomieniony Artykuł 13. z taką poprawką.

J. P. Szyrma P. Piński wniosł: Ażeby pensye Kommissarzów Woyskowych, na Sessyach pod czas swego półrocza nieprzytomnych, nie w połowie tylko, (iak iest w Proiekcie) ale całkowicie, na expensa extraordynaryine Kommissyi Woyskowey, obrócone były.

Opowiedział J. P. Stroynowski P. Wołyński, iź zdaie się bydź sprawiedliwością, aby ci Kommissarze, którzy za nieprzytomnych pracować będą, z tych pensyi użytkowali.

Odezwał się J. P. Drewnowski P. Łomżyński: Iź naylepiey dogodzi się sprawiedliwości, y potrzebom Kommissyi Woyskowey, gdy połowa tych pensyi na przytomnych Kommissarzów, a połowa na expensa extraordynaryine obroconą będzie.

Po nieiakiey chwili J. Pan Marszałek Seym. oświadczył; Iż kiedy zacni Koledzy odstąpili swoich oppozycyi, zapytuie się, czyli na ten przeczytany Artykuł iest zgoda? Ta gdy trzykrotnie powtorzona nastąpiła powszechna; J. P. Marszałek Seymowy oświadczył, iż ten Artykuł dopiero udecydowany ołówkiem podpisać musi, bo dla tęgiego mrozu kałamarze pozamarzały.

Czytał potym J. P. Sekretarz Artykuł 17. do którego J. P. Stroynowski P. Wołyński przymówił się: aby w tym mieyscu, gdzie są na końcu te słowa: a w przypadku wakansu taż Kommissya innych obierać będzie było dołożone dwa słowa a w przypadku wakansu z samych Kancellarzystow taż Kommissya etc.

J. P. Dziekoński Podskarbi Nadw. Lit. wniosł, aby było dwoch Woyskowych Pisarzów, ieden Koronny, drugi Lit., y żeby wszystkich Officyalistów Woyskowych patentowanie zależało od samego Króla Jmci w przypadku zdarzonego wakansu.

Rzekł Xiąze Adam Czartoryski P. Lubelski "Skoro Pisarze Woyskowi cum voce tylko consultiva, nie cum decisiva zasiadać maią, competit, aby byli dożywotniemi, bo tryb Kancellaryi iuż poiąwszy, będą doskonalszemi od tych, którzyby nowo do tego Urzędu przychodzili, y gdyby zarowno z Kommissarzami co dwa lata Pisarz Woyskowy był odmieniany, zaledwoby [s. 471] się nauczył porządku y innych formalności Kancellaryi, a iużby z Urzędu ustępować drugiemu musiał, takiemu, któryby się dopiero uczyć tego, co iest powinnością Pisarza, zaczynał".

Zabrał głos Jmć Pan Jezierski Kasztelan Łukowski.

"Co do Proiektu Pisarza Woyskowego mówiąc, rozważam, czy to iest Swięty, albo cudowny Urząd Pisarza Woyskowego, że go y dotknąć iak Arki Pańskiey w Starym Testamencie nie wolno było. Pytam się Nayiaśn. Stanów Skonfederowanych?

Jeżeliśmy zgrzeszyli, że aż nadto opisali Hetmanów y Kommissyą Woyskową, grzeszmysz y daley, bo peccator dum in profundum venerit, contemnit, ale ut sit bené Patriae. A kiedy Kommissarze Woysk. dwuletni, niechże y Pisarze będą tacy, albo kiedy wyraźniey mówić mam, rożnica iest na całym świecie między Sądem, a iego Urzędnikami czyli sługami; Kommissya niech sobie obiera Pisarza y Regentów, bo za nich odpowiadać musi.

Któż tu z nas będzie tak niesprawiedliwy, aby przy tym obstawał, że Pisarstwo Woyskowe będzie dziedziczne, bo iak dotąd było przedayne, a Kommissarze dwuletni. Któż się zgodzi na to, aby Pisarz tyle miał intraty, co iego sumnienie zniesie; Kommissarze na 8 tysięcy, prawem opisani, a Pisarz exlex, ani pensya iego wyrażona. Czytam w tym mieyscu Artykuł XIV.

Będą tu Pisarze mieli swoią obronę spodziewam się, że dla wiadomości Aktów są potrzebni dożywotni. Odpowiadam: Alboż to Pisarz Woyskowy swoią powagę fatyguie? świadczą Protokuły, czy wszystkie iego ręką pisane, świadczy Examen teraźnieyszy, że tam Archiwista, Regenci na zapytanie Deputowanym Protokuły otwieraią, kwerendy czynią, y wszelkie obowiązki Pisarza zastępuią, y nie może bydź inaczey, bo teraznieyszy Pisarz rożnemi funkcyami zatrudniony, a iego Subaltern tak, iak w Woysku Agreze, co wiele służy, a mało bierze.

Daleyże iakie zatrudnienia Pisarza Woyskowego? musi iechać na Seymiki dla funkcyi Poselskiey, Sessyi Seymowych iako Poseł pilnować, obrany iako reraz. Urząd Konsyliarza Rady Nieustaiącey sprawować, Trybunałów pilnować, więc tak zatrudniony wiadomości Aktów mieć nie może, a ex eo dożywotny niepotrzebny.

Radbym iak widział tak zwrotnego w Polszcze Urzędnika, aby był Urodzonym y Jaśnie Wielmożnym, razem na stołku y na krześle siedział.

Strasny to iest Urząd Pisarzów, wielka powaga, a ieszcze większa activitas, odwoływam się w tym do świeżey pamięci Nayiaś. Stanów, gdy im o to tylko chodziło, aby na Seymikach nie byli, że gdyby nie sekretne kreski, nieboiaźń przyszłości, pewnieby pluralitatem byli zyskali.

Pisarz dożywotni nad stem tysięcy Woyska nieopisany, z wolnością Akcydensów, pensyą niewyiaśnioną, więcey znaczy niż który Minister.

Tenże Pisarz dożywotni, aby nie był tak straszny, iak pamiętny Kromwel Angielski, któren rzuciwszy zapęd na swoią Oyczyznę, własnemu Panu ukoronowaną uciął głowę, a pod tytułem Protektora do śmierci nad kraiem panował.

W oczach naszych pokazuie maiątki Urząd Pisarzów Woyskowych za przeszłego panowania, choć ten Urząd nad kilką tysięcy Woyska rozciągał się, a ztądże urosł takowy, ieźeli nie z ubogiego żołdu żołnierskiego.

[s. 472]

A cóż teraz mówić nad stu-tysięcznego Woyska Pisarzem, pewnie szczupła pensya Hetmańska iego dochodom nie wyrowna, a opisaną władzę Hetmańską y Kommissyi przeniesie, gdy iego w 14. Artykule władza rozwolniona, bo nieopisana zostanie, więc Felix, quem faciunt aliena pericula cautum; wystawiam powtórnie na pamięć Angielską Rewolucyą y przestrzegam Nayiaśnieysze Stany.

Któż dotąd obierał Radzie Regentów y Officyalistów, kto Kanclerzom kreuie Metrykantów, Pisarzów, kto Marszałkom oboyga Narodów obiera Sędziów, Pisarzów, Regentów, kto nareszcie w całey Polszcze Sądom Ziemskim, Grodzkim wybiera Regentów, Komorników, Subdelegatów, kto oddaie pioro na wszystkich Assesorskich Kommissyach, Kompromissach? wszak zawsze Prezyduiący.

Za cóż mamy łamać przedwieczne Prawa Polskie y zwyczaie. A ieżeli Pisarza Kommissyi Woyskowey mamy narzucać, winniśmy przez słuszność ten sam gwałt uczynić Kanclerzom, iako y Marszałkom oboyga Narodow."

W ciągu tego głosu J. P. Kasztelan czytaiąc, gdy się twarzą obrócił ku Marszałkom; Xże Poniatowski Podskarbi W. Lit. ostrzegł go: aby zachował większe poszanowanie dla Tronu.

Na to J. P. Jezierski odpowiedział, iż zna dobrze, iak szanować Tron, mówić zaś o to, należy tylko do samego Marszałka W. Koronnego.

Odezwał się powtórnie Xże Podskarbi W. Litt. Iż przestrzegać uszanowania Tronu, należy do każdego z Seymuiących. Toż samo potwierdzili J. PP. Popiel Kasztelan Sandomierski, y Wolmer P. Grodzieński.

J. P. Jezierski kontynuował daley mowę swoią, a poskończonym głosie wychodząc z mieysca swego, rzekł: "Jeżeli w czym J. K. Mć uraziłem, to poydę do Tronu Jego, upadnę mu do nóg, y przeproszę; Ale strofować mnie nikomu nie wolno, bo to wychodzi z rowności". To powiedziawszy przybliżył się do Tronu, gdzie z naygłębszym uszanowaniem ucałował Rękę Pańską, którą mu Król Jmć łaskawie podać raczył.

Mówił potym Xże Adam Czartoryski P. Lubelski

"Szanuię głos J. P. Kasztelana Łukowskiego, iako Senatora z tego Wwdztwa, z którego mam honor bydź Posłem, nie rozumiem iednak Urzędu Pisarskiego za Arkę przymierza, którey ktokolwiek się dotknął, to umierać musiał, a ia spodziewam się: że J. W. Kasztelan Łukowski, chociaz Urzędu tego dotykaiący się, źyć ieszcze długo będzie; Co do mnie: sądzę zawsze, że Urząd Pisarza powinien bydź dożywotni, bo koniecznie potrzeba wprawnym mu bydz w biegłość roboty. A gdy się odmieniać będą co dwa lata Kommissarze, drudzy zaś nowi nastawać, tak doskonale niewiadomi rzeczy, trzeba dla utrzymania porządku, aby Subalterni odmienianemi nie byli: Co się zaś tycze zapłaty, ta powinna bydż w proporcyą ich pracy ustanowiona, która przy stu tysięcznym Woysku, zapewne będzie większa, niżeli teraz".

Xiąźże Jabłonowski P. Wołyński odezwał się: Ze uwielba zawsze zdanie Xcia Jmci Lubelskiego, lecz przekonać się nie może, o potrzebie dożywotniego Pisarza, gdyż Stan Woyska nowy, tak dobrze niewiadomy terażnieyszemu iest Pisarzowi, iakby był y przeszłemu, żądał zatym: aby Pisarze y Regenci Woyskowi byli tak co dwa lata obierani, iak Kommissarze.

[s. 473]

W przymowieniu swoim JP. Popiel Kasztelan Sandomirski wyraził: Iż potrzeba dożywotniego Pisarza, dostatecznie wyłuszczona była przez Xcia Lubelskiego; ponieważ Pisarz, gdy iuż wciągnięty iest w układ funkcyi swoiey, prędzey się w każdey czynności znaleźć potrafi, iak ten, ktoryby nowo przychodził. Co do Pensyi; insza iest praca Kommissarza, a insza Pisarza, bo Kommissarza, tylko połroczna, Pisarz zaś zawsze bez ustanku pracować musi, a zatym z samey słuszności wypada, iż kto więcey pracuie, y więcey siedząc przy pilnowaniu obowiązku swego expensuie, ten y pensyą brać większą powinien.

JP. Kicki P. Chełmski: "Pamiętne mi są powody, które segregowały Pisarzow Woyskowych od funkcyi Publicznych; miała Rzplta baczność zabronienia Pisarzom bywać na Seymikach, z przyczyny, że są dożywotnemi, ieźelić ten powod służył do odsunięcia ich od Seymikow, za coż teraz te potrzebną odbierać im prerogatiwę?"

JP. Stroynowski P. Wołyński:

"Głos Xięcia Jmci Lubelskiego przekonać kaźdego powinien o potrzebie dozywotnictwa Pisarzow, iuż Prawo ustanowiło, że Pisarze maią mieć vocem Consultivam. Prawo wspomniane przez JW. Chełmskiego ubespiecza każdego, iż Pisarze nic nie mogą uczynić szkodliwego, kiedy y na Seymikach bywać im zabroniono, a zatym upada boiaźń, względem ich influencyi mogącey iakim grozić niebespieczeństwem. Gdyby Pisarze tak byli odmieniani iak Kommissarze Woyskowi, pytam się iaki porządek będzie w Kancellaryi? poł roku trzebaby nowemu Pisarzowi czasu na samo rozpatrzenie się: toż się ma rozumieć y o Regentach. Na ostatek przypominam Prawo, że Pisarze dawniey do Departamentu ustanowieni są dożywotniemi; przekładam tego potrzebę, y rozumiem, że im powinno bydź to dotrzymane, co przez Prawo maią sobie zabespieczone, a w Rządzie Republikantskim tak są urzędy dochowywane, że N. Pan nawet, maiąc szafunek tych urzędow, nie może ich odebrać, gdy ie raz komu odda, bo chcąc odbierać komuś urząd Prawem zabespieczony, trzeba mu wprzod zadać występek y donieść go, odbierać zaś bez żadnego o wystepek przekonania, byłaby naywiększa niesprawiedliwość; staię zatym, aby nie tylko teraz, ale y na zawsze pisarze dożywotniemi byli".

Odezwał się JP. Suchorzewski P. Kaliski: "Z żalem wyznać mi przychodzi; iż materye y kwestye o Pisarzach zaymuią czas poświęconym nayważnieyszym Oyczyzny potrzebom. O takich nam teraz myśleć trzeba Pisarzach, którzyby krwią swoią pisać umieli, o innych Pisarzach w wolnieyszym czasie zaprzątniemy się".

Rzekł na to JP. Radzimiński P. Gnieżnień. że te materye są z Proiektu, y nie przestępuią porządku.

Gdy się wielu dopraszało o głosy, JP. Marszałek Seym. maiąc dany sobie od Laski W. K. ustąpił go JP. Potockiemu Posłowi Podolskiemu, który się tak przymówił: "Na teraz pozwalam, żeby Pisarze zostali; ale na przyszłość upraszam, żeby tak byli wybierani na dwa lata, iak Kommissarze Woyskowi, y gdyby nie było iednomyślności, prosić będę o Turnum ".

JP. Marszałek Seym. rzekł: "Gdy zacni Koledzy żądaią abym przystępował ad Turnum, niech mi się godzi proiective myśl moię wystawić; byłoby to krzywdą Pisarzow Woyskowych, gdybyśmy ich Prawem odsunęli od urzędowania; stosownie do uwagi JO. Xięcia Lubelskiego sądziłbym, [s. 474] iż Pisarz odmieniaiący się co dwa lata, ledwoby się poznał y rózpatrzył w urzędzie; y powinności swoiey nie mogłby doskonale dopełniać, przeto radziłbym: aby zacni Koledzy pozwolili dopisać: terażnieyszych przy urzędach zostawuiemy, a na potym, żeby fortragowałą Kommissya do patentowania J. K. Mci. Rozumiem także, iż ieden mogłby wykonywać obowiązki, wszakże według Alternaty dla prowincyi W. Litt".

JP. Podskarbi Nadw. Litt. domawiał się, aby obie Prowincye miały swoich Pisarzów, byłoby to y za nadgrodę odstąpienia Prowincyi Litt. od udzielney Kommissyi, y z potrzeby dla różności Praw y zwyczaiów, oraz y przez wzgląd na przypadek choroby.

Odpowiedział JP. Marszałek Seym.: "Uczyniłem to wniesienie Proiectivé dla oszczędności wydatków Skarbowych, bo w chorobie subalterni zastąpić mogą Pisarza, który obszerniey to opisuie, co zadecyduie Kommissya".

Zabrał głos Xiąże Marszałek Konf. Lit. w tey treści:

"JW. Marszałek Seym. y Konf. Kor. zawsze troskliwy o Dobro Publiczne, którego iedną z pierwszych iest zasad oszczędzenie Skarbu Rzepltey, na ten koniec takową podał Propozycyą, żeby iak naymniey było urzędów: wszelako podług potrzeby powinniśmy rozciągać wydatki: z tego powodu y ia uwiadomić w tym mieyscu P. Stany winienem, iż prowincya Litt. nie czczy Pisarza swego w Kommissyi chce mieć urząd, ponieważ inny proceder Prócessu iest w Litwie, inny w Koronie, a zatym powinna mieć udzielnego Pisarza; znam ia dobrze, że w przypadku słabości Pisarza światli Regenci mogą (iak iuż czynili) zastąpić iego obowiązki, y nie dla tey przyczyny drugiego Pisarza upatruię potrzeby, ale, iź Prowincya Litt. potrzebuie udzielnego Pisarza; ktory dokładnieyby mogł zainformować Kommissyą, iako znaiący zwyczay y proceder w sprawach Litt. a wreszcie z chęcią podeymuiemy na siebie opłatę dla Pisarza, gdy zostanie tylko pamiątka, że Prowincya Litt. ustąpiła udzielności Kommissyi Woyskowey".

JP. Tyszkiewicz Hetman Polny Litt.

"To, co na początku Seymu miałem honor W. K. Mci y Prze. Stanom powiedzieć, to dnia dzisieyszego, lubo nie uiściło się, przecież krok iest uczyniony do uymy Prerogatyw Prowincyi Litt. Mądrość W. K. Mci ugodziła spór trwaiący względem żądaney przez Prowincyą Litt. oddzielney Kommissyi, że Nam Prowincye Koronne zezwoliły na Alternatę, a my odstąpiliśmy udzielności Kommissyi, y iako w Akcie Publicznym z chęcią do tego przywiązaliśmy się, aby czasu potrzebnego na sporach nie wycieńczać, gdyby zaś w nadgrodę tey powolności mieliśmy utracić coraz więcey Prerogatyw, byłoby to z pokrzywdzeniem Praw Naszych, y szkodliwością wyniknąć ztąd mogącą dla Rzepltey. Naywiększe mam Prawo do W. K. Mci iako Xięcia Litewskiego, który znasz politykę swego Narodu, y przemilczeć nie mogłeś, gdy szło o Prerogatywę Prowincyi Litt. Widziałeś N. Panie! że nie z innych powodów taż Prowincya zezwoliła na iedną Kommissyą, iak szczegulnie dla tego; aby rząd Woyska Oboyga Narodów w iednym zostawał złączeniu. Gdyby Prawa Litewskie nie wspierały mnie w żądaniu moim, aby był Pisarz Woyskowy dla Prowincyi Litt. oddzielny, to sama droga prosta w postępowaniu powoduie mnie do takowego żądania, gdyż Pisarz ieden nie może znać tak Koronnych, iako y Litewskich interessów; do tego, gdy wszyscy ludzie nie tylko śmiertelności, ale y chorobom podlegaią, [s. 475] pytam się gdyby zachorował Pisarz, ktoby mieysce iego zastąpił? zapewne Kolega Iego Pisarz Prowincyi Litt. umiałby zastąpić w kolei mieysce Pisarza Kor. Powierzać zas w tym przypadku ten Urząd Subalternom, których przysięga iest insza, sądzę nieprzyzwoitością, gdyżby ztąd różne wyniknąć mogły inkonweniencye; nie celem umawiania się, za Prerogatywą Prowincyi Litew. stawam przy oddzielności Pisarza Litt. ale odwołuię się tylko do uczucia W. K. Mci y Prze. Stanow, których zwykła sprawiedliwość niedozwoli, ażeby Prowincya Litt. utracaiąc Pisarza, nie utraciła wszystkich urzędów swoich, która Prerogatywa rozumiem: że nie będzie iey odięta."

JP. Wybranowski P. Lubelski domawiał się, aby w Kommissyi Woyskowey był y Sekretarz, tak iak był dotąd w Departamencie; do czego stosowny dodatek złożył u Laski.

Rzekł na to JP. Suchorzewski P. Kaliski: "Nie mamy tak dostatecznego Skarbu, abyśmy 100. tysięcy Woyska mogli utrzymywać; a choćby Skarb na żołd temu Woysku wystarczył, to na Ludwisarnie y magazyny ammunicyi są potrzebne wydatki. Niechciałbym, żeby urzędów płatnych przyczyniać, gdy zaś JW. Lubelski domawia się o Sekretarza, Ia o skassowanie Regenta Likwidacyinego upraszam. Bierze 6000. Zł. pensyi, a 30000. likwiduie; nie znam go, ale zaleciwszy względom Prze. Stanow osobę, aby do równey rangi w Etacie umieszczony został, proszę o zniesienie Urzędu".

JP. Szymanowski P. Czerski odezwał się: "Już Prześw. Stany udecydowały o Pisarzach, przeto sądziłbym: aby terażnieysi przy urzędach swoich dożywotnie zostali".

Po powtorzonym czytaniu będacego w decyzyi Artykułu z żądanemi dodatkami, JP. Roznowski P. Gnieź. przymówił się: "Sama czułość serca Obywatelskiego, każe zanieść do W. K. Mci y Prze. Stanów proźbę, aby utrzymanemi zostali dawni rady Nieu. Subalterni, którzy oprocz zasług y to maią za sobą, że te Urźędy niektórzy własnym maiątkiem kupili".

Xiąże Sanguszko P. Lubel. odezwał się: "Nie odebraliśmy ieszcze sprawy z ich czynności, przeto należy się z potwierdzeniem ich zatrzymać, do dalszego czasu".

JP. Zaleski P. Trocki oświadczył:

"Wyznać trzeba, źe natura zdolnych do wszystkiego nie wydaie, tylko praca y applikacya czyni ludzi zdatnemi; gdyby innego, procz tego dodatku nie było utwierdzenia, to zdoświadczenia na innych Urzędnikach, nie powinno nikogo troskliwości nabawiać. Nie może się Rzeplta niczego lękać od Pisarzów dożywotnich, bo ci maiąc zwierzchność nad sobą, ieżeliby okazali się winnemi, każdego czasu karani, y każdego czasu złożeni z urzędu bydź mogą. Toż samo rozumieć się ma o Regentach. Ale ieźli maią Prawo dopraszać się potwierdzenia na Urzędach, przez wzgląd na zdatność y zasługi, tedy nie mogą imponować Rzepltey, że kupili, bo gdyby Rzplta obowiązaną bydż miała albo wracać wyłoźone Summy na zakupno urzędow, albo Urzędnikow dla tego, że dokupili się utrzymywać, wyszłoby na to: że Rzeplta byłaby uboga, a Urzędnicy bogaci".

Przymówił się Xiąźe Sanguszko P. Lubelski, że gotow iest odstąpić dodatku o Pisarzach, byle iuż przystąpić do Elekcyi Kommissarzow Woyskowych.

[s. 476]

JP. Suchodolski P. Chełmski domawiał się o zniesienie Urzędu Regenta Likwidacyinego, iako mniey potrzebnego. Na co JP. Rzewuski P. Podolski odezwał się, że Urząd Regenta Likwidacyinego Kor. od formacyi Kommissyi ustanowiony iest potrzebny. Regenta zaś Likwidacyinego Litt. iako niedawnego y z szczupłego Inwalidow funduszu biorącego Zł. 6. tysięcy, może bydź zniesiony.

Domawiał się JP. Mierzeiewski P. podolski, aby generał Audytor, Archiwista y Instygator przy swey pensyi byli utrzymani.

Rzekł na to JP. Zaleski P. Trocki: "Jest w Prawie, iż Kommissya Ordynacyą ułoży do approbacyi Stanow, a zatym rzecz tę do układu oney zostawić należy, abyśmy iey albo nazbyt, albo niedosyć Subalternow uznali".

Gdy różne ieszcze względem Subalternów były zdania, Xiąże Marszałek Konf. Litt. podniosł głos w tey osnowie:

"Jest obowiązkiem każdego maiącego udział Zwierzchności sięgać pamięcią y oddalone czasy, aby oddawać słuszność tym osobom, które sobie na to zasługuią. Lecz gdy nie tu mieysce mowienia y wyrażenia ich imion, zachowuię sobie do czasu zdawania Rapportu przez Examinatorów do Departamentu Woyskowego wyznaczonych, polecić tych W. K. Mci Subalternów, których prac Ia sam byłem świadkiem, zasiadaiąc dawniey w Departamencie Woyskowym, iako y tych, których wspomniał JW. Podolski, a mianowicie JP. Rogalińskiego, który będąc tylko na funkcyi Sekretarza Departamentu, zastępował wszystkie powinności y innych Officyalistów, a kilka razy będąc Posłem, po odbyciu funkcyi, powracał zawsze do pełnienia swoich obowiązków. To dopełniwszy, wracam się do obowiązku Marszałka Konf. Litt. a gdy Koledzy moi czyniąc ofiarę krotkiego czasu włożyli na mnie obowiązek, iżbym prosił P. Stanów, aby wszędzie trzecia część członkow Officyalistow była z Nardu Litt. między Subalternami, a Pisarz y Regent aby byli Szlachta Possessyonaci, czynię zadosyć ich woli, takową w Stanach przekładaiąc proźbę".

Za danym sobie głosem JP. Sekretarz Seym. czytał ieszcże Artykuł z dodatkiem JP. Lubelskiego. Do którego przymawiaiąc się JP. Wwda Sieradzki wyraził, że JP. Jeziorkowski w dobrey wierze kupił urząd Sekretarza Departamentu Woyskowego, y zdatny iest do niego, iak Examinatorowie dadzą świadectwo. Upraszał zatym, aby przy swoim mieyscu był zachowany.

Na zapytanie się niektórych, a w szczegulności JP. Zakrzewskiego P. Poznańsk. iakie mogą bydź czynności Sekretarza w Kommissyi Woyskowey? JP. Popiel Kasztelan Sandomirski odpowiedział: "Iż obowiązkiem Sekretarza iest expedycye Cudzoziemskie przyimować, tłumaczyć, chować y przełozenia Cudzoziemców odbierać, a gdy takowe expedycye trafiaią się zawsze, przeto mam honor rekommendować JP. Jeziorkowskiego, iako cnotliwie y dobrze ten urząd dotąd sprawuiącego."

Po powtorzonym znowu czytaniu Artykułu 14. z dodatkiem JP. Lubelskiego, JP. Wwda Sieradzki domagał się o umieszczenie Sekretarza zaraz po Regentach, a JP. Wołłowicz P. Ciechanowski przymowił się za wszystkiemi Subalternami Departamentowemi, iako temi, z których iedni ciągłe prace y applikacyą usłudze publiczney poświęcili, a drudzy własnym dokupili się maiątkiem funkcyi swoich, tym bardziey, gdy za liczbą Woyska przyczyni się czynności w Kommissyi, a przez to y Subalternow, zatym iuż będący y zasłużeni przed innemi pierwszeństwo mieć powinni. Do tego wniesienia [s. 477] łącząc się JP. Szymanowski P. Sochaczewski przekładał, że fundusz Departamentowy powinien bydź dla tychże Subalternow przyłączony, bez którego Kommissya opłacić im pensyi nie zdoła.

JP. Tyszkiewicz Hetman Pol. Litt.

"Troskliwość w ten czas zawsze iest szacowną, kiedy za krwią rodowitą mówić przychodzi, inszey do tego nie widzę pory, iako gdy Stany o Subalternach z Szlachty złożonych mowią, którym kiedy Prawa nie zabroniły funkcye kupować, nabywszy, nie mogą ich tracić bez oczywistego pokrzywdzenia. Wniosek JW. Mazowieckiego, aż nadto iest sprawiedliwy, bo co innego 12000. Woyska, a co innego 60000. albo 100000. Zatym dawni Subalterni nie mogą bydź zmnieyszeni, ale może ieszcze liczbę ich powiększyć będzie potrzeba. Wiadome iest to doświadczenie, iż kto chce oszczędzić kosztu, więcey przez niedozór traci; siedząc cztery lata w Departamencie Woyskowym, daię im świadectwo, że nie widziałem, aźeby się zle sprawowali. Nayprzyzwoiciey więc zachowawszy ich wszystkich, odesłać do Ordynacyi Kommissyi Woyskowey, a ta urządzi każdego, który do czego ma należeć".

JP. Rzewuski wyraził:

"To powinna mieć ukontentowanie Kancellarya, że tak poważne od JO. Xięcia Marszałka Konf. Litt. y JW. Hetmana Pol. Litt. maiąc zalecenia, ma prawo do względności P. Stanów. Łączę ia się z zdaniem JW. Trockiego, aby urządzenie Subalternów do Ordynacyi Kommissyi Woyskowey odłożyć. Nie bez tego, źeby nie było iakowych w Kancellaryi inkonweniencyi, które wyciągaią poprawy. Oprocz Adiutantów, iest aż 20. Kancellistow płatnych nie równie y z różnych funduszow. Archiwista nie ma stancyi przy Archiwum; ale z Expensy extraordynaryiney bierze na stancyą. Te wszystkie okoliczności które iako Delegowany do examinu Departamentu Woyskowego dotykam, a w czasie swoim obszerniey wyłuszczę, potrzebuią ustanowienia do relacyi o czynnościach Departamentu. Zgadzam się z wnioskiem Xięcia Marszałka Konf. Litt. aby Szlachta rodowita y w trzeciey części z prowincyi Litt. mieściła się w Kancellaryi Woyskowey, a gdy w pensyach nie ma ani równości, ani porządku, przeto nic tu o Kancellaryi decydować nie można. Nie mówię o Regentach, bo ci mieszczą się w Etacie, ale Kancelliści do Ordynacyi należą. O Adiutantach nie mogę zamilczeć, a domawiaiąc się o tych, którzy do Etatu należą, innych do niższey Ordynacyi życzę mieć odłożonych".

W przymowieniu swoim JP. Skorzewski P. Sandomirski dopraszał się, aby dawni Departamentu Subalterni przy mieyscu y pensyi utrzymani byli, oświadczaiąc się domagać o Turnum, gdyby w tey mierze nie było iednomyślności.

JP. Marszałek Seym. rzekł: "Ponieważ żądane przez Kolegów dodatki wypisania potrzebuią, przeto z przyczyny tęgości mrozu, pozwolą mi się Prze. Stany na moment do Izby Konferencyonalney oddalić".

W tym czasu przeciągu JP. Potocki P. Lubelski zabrał głos w te wyrazy:

"Z żalem widzę: źe małe rzeczy tak daleko nas w tym czasie zatrudniaią, kiedy idzie o większe, to iest: o całość y bespieczeństwo Rzepltey: mieliśmy zaręczenie od W. K. Mci, źe przerwawszy ciąg Proiektu Woyskowego, przystąpiemy do Elekcyi Kommissarzów Woyskowych, daley do ułożenia Etatu Woyska y Podatków; ia to zaręczenie słyszałem z ust W. K. Mci y miałem honor donieść go Skonfederowanym Stanom na iedney z poprzedniczych Sessyi. Dziś nie bywszy na początku Sessyi, nie mogłem upomnieć się o to, lecz odwołuię się do przytomnych, że po skończonym 12. [s. 478] Punkcie przyrzekliśmy sobie przystąpić do Elekcyi Kommissarzów. Tu iuż widzę, że przeszedł Punkt 13. a przyrzeczenie to skutku swego nie bierze. Ponawiam zatym żądanie moie, gdy ten Punkt 14. załatwiony będzie, ażeby zawiesiwszy dalszy ciąg Proiektu, przystąpić mogliśmy do Elekcyi Kommissarzow, y do Etatu Woyska, do ktorego ułożenia sami Kommissarze użytecznemi nam będą. Co do troskliwości względem Kancellarystów, lubo to małe rzeczy, iednak sprawiedliwe; tey słuszności nietylko Kancellarzyści Woyskowi, ale y całe Woysko domaga się. Uformowałem względem fortragowania Officyerow Proiekt, do czego spodziewam się, że W. K. Mć sam przychylić się raczysz, bo znam iego sprawiedliwość, ażeby w tym mieyscu, gdzie słyszałem wzmiankę o fortragowaniu Pisarzów Woyskowych, y moy dodatek względem fortragowania mógł bydź umieszczony".

Mówił potym JP. Niemcewicz P. Inflantski:

"Gdyby sto razy, będę rzecz iednę powtarzać, skoro ią znaydę potrzebną. Co wniosł, tyle razy JO. Xiąże Marszałek Konf. Litt. aby przystąpić iak nayprędzey do naglących Rzepltey potrzeb, toż samo iest y moim wniesieniem. Na każdym Seymie będziemy mieli czas obostrzać y poprawiać Kommissyą, na tym nam uzbroić się należy. Nieprzyiacielskie otaczaią Nas obozy, szerzy się o ścianę zapał woienny, chciwość sidła stawia. Gdy raz ieszcze zabor Kraiu nastąpi, kogoż na odparcie nieprzyiacielskiey napaści wyszlemy? czy opisy Kommissyi czy poprawki? wysyłamy Posłow do Dworow Zagranicznych, iakąż Konsyderacyą znaydą? kiedy 17000. tylko Woyska okażą a 100000. na papierze? utyskuiemy na przemoc Moskiewską. Ja utyskuię na Naszę nieczynność, strzeżemy się Hetmanow, a nie strzeżemy się nieprzyiacioł postronnych? zrobiliśmy pochwy, a miecza nie kuiemy. Ustanawiamy Magistraturę nad Woyskiem, a o Woysku nie myślim. A przeto upraszam: aby po ułatwieniu 14. Artykułu przystąpić do decyzyi Proiektu JW. Brzeskiego Litt. y wybioru Kommissarzów Woyskowych, inaczey na żaden Proiekt nie pozwolę".

JP. Woiewoda Sieradzki miał mowę:

"Każda rzecz z umiarkowaniem użyta, nigdy szkodliwą, zawsze pożyteczną bydź może, każda istota w swoich obrębach, czyli granicach zachowywana, zawsze swoią świetność w publicznym znayduie widoku. Przeciwnie zaś, cokolwiek może przechodzić, lub unosić się nad szalę y wagę, nie pewne zamiarów skutki obiecuie, y owszem ie niszczy y obala. Tak to Nayiaśnieysze Stany, y z nami się dzieie. Raczcie przebaczyć moiey śmiałości, gdy powiem o dzisieyszym naszym Seymowaniu. Oto zbytnia wasza gorliwość, tak wiele zaięła czasu, że śmiało mówić mogę, iż w przeciągu trzech miesięcznym, doyrzałego iednego przynaymniey Prawa w tey tu Swiątyni dla Kraiu nieustanowiliśmy. Nad to, coby nam, ku końcowi Seymu czynić należało, to my od tego zacząwszy, ciągle kończyć usiłuiemy z szkodą publiczną, wzywaiąc ieszcze Prawa 1768. na odpor, aby nikt nie przerywał zaczętey materyi. A Wszakże cała zasada Aktu Konfederacyi naszey Aukcya Woyska y Podatki; ten iest ich zamiar związku dzisieyszego, a to ia nazywam prawdziwym szczęściem całego Kraiu. Jzaliż będziem się bawić nad obiektami mniey znaczącemi, a usuwać się od tych zamiarow, które nas nie chybnie uszczęsliwią, y w rowności z innemi postawią Narodami, N. Królu, Prześw. Skonfederowane Rzepltey Stany. Czas iuż abyśmy [s. 479] przystąpili do ważnieyszych potrzeb, zostawmy na późniey resztę Proiektu Woyskowego, a teraz przystąpmy do Elekcyi Kommissarzow; po którey dopełnioney, należy nam się zaraz wziąść do ustanowienia Etatu, y obmyślenia tym czasem iak nayłatwiey y nayspieszniey wynaleść się mogącego funduszu, dla wcześnego tęż Kommissyą zatrudnienia, sprowadzeniem broni, y opatrzeniem we wszystkie woienne potrzeby, całego uchwalonego Woyska rekrutowaniem, umundurowaniem, Regulaminem, y innemi potrzebami.

Te więc trzy Artykuły, Elekcya Kommissarzow, po niey Etat, y obmyślenie prędkiego na początkowe woienne potrzeby funduszu, gdy się Prze. Skonfederowane Stany silnie y bez przerwy do uskutecznienia onych dołoźyć zechcą, zapewne w tym tygodniu ukończyć ie potrafią: można więc będzie dla dania potrzebnego czasu Kommissyi Woyskowey do urządzeń, dla całego Woyska koniecznych, Seym zalimitować, podług woli Stanow Seymuiących, do iakiego czasu zdawać się będzie. Dogodzi się tym sposobem Prze. Prowincyom Ruskim dla ułożenia się w interessach domowych na Kontraktach Dubieńskich na Trzy Króle przypadaiących. Nic nie spóźni tak gwałtownie potrzebnego dla Kraiu ratunku, gdy Kommissya Woyskowa iuż z udzielności swoiey, prawem sobie warowaney, maiąc fundusz doczesny obmyślony, zaradzać będzie, tak o komplecie aktualnym Woyska, iako też o wszelkich dla niego potrzebach. Spodziewaiąc się przeto, że ta moia myśl może się zgadzać z wolą Stanów Seymuiących, stawam przy Elekcyi Kommissarzow, ażeby dziś deklarowaną była, a na iutrzeyszey Sessyi uskutkowaną, y ieżeli powszechna zgoda na to nie nastąpi, o którey zapytanie JW. Marszałka Seymowego dopraszam się, staię przy Turnum oświadczaiąc się żadney inney nie puścić materyi."

JP. Slaski P. Krakowski:

"Stawałem na kilku Sessyach przy Elekcyi Kommissarzow Woyskowych z wielorakich pobudek, stawam y dzisiay przy niey, iuż to końcem nayprędszego sił Kraiowych zmocnienia, iuż to dla ubespieczenia Fortecy Kamienieckiey, którey lękam się, byśmy w krótce nie utracili, iuż nakoniec dla oddania teyże Kommissyi Rządu Woyska, które dzisiay bez niego prawie zostaie, bo zdaie się, że nikomu nie iest podległe, kiedy ani W. K. Mć, ani Rzeplta żadnych nieodbiera Rapportow, a ieżeli te ze dwa razy słyszeć nam się dały, to bardzo w czczych y arbitralnych wyrazach.

Nayiaśnieyszy Królu P. M. Mił. Prze. Skonfederowane Stany, iuż się zaczynaią odkrywać te skryte taiemnice, które Kraiowi naysroższemi grożą klęskami; Polacy, bądźmy bacznemi, niech nas blask nie łudzi pozornego szczęścia, bo ten iest fałszywy y często zwodzący, lękaymy się by słabość, podłość y uleganie nasze, nie stały się smutnym narzędziem naszego y Oyczyzny nieszczęścia, uzbroymy się cnoty y Obywatelstwa męstwem, które Dobremu y Mądremu Królowi zawsze miłe, a Oyczyznie pożyteczne będzie, a zwłaszcza w razie tym, gdzie nad nią ciężkie wisieć nieprzestaią ciosy. Jeżeli N. Panie, częste daiesz W. K. Mć dowody, iak ci miło iest rożniące łączyć zdania, y do nayprędszego Obrady Nasze doprowadzać końca, dałeś tego N. Panie, wczorayszego dnia nowy dowod, kiedy z uymą prawie Prerogatyw swoich, toczące [s. 480] się spory, łaskawie załatwić raczyłeś. Przychyl się więc N. Panie, abyśmy po zakończeniu Deputacyi, do Elekcyi Kommissarzów przystąpili, bo ta iest naybliższa droga do sławy szczęścia y potęgi Narodu. Polacy, którzy cnotę y Obywatelstwa cechę na sobie nosicie, iednostaynym zgodźcie się umysłem na obranie teraz Kommissyi Woyskowey, na zlożenie zaraz Podymnego dla zrobienia Kommissyi funduszu do werbunkow, skupienia broni, y ammunicyi; któż bowiem z nas iest tak ciemnym by nie uznawał tak naglącey tego potrzeby, ieżeli okoliczność tę w odwłokę puściemy, głośno powiadam, y nie bez fundamentu, że zginiemy; nam zaś którzyśmy o pospiech, a bardziey o ratunek Oyczyzny wołali, ta tylko smutna zostaie pociecha, że choć nieszczęśliwi zostaniem, na sumnieniu przynaymniey spokoyni, lecz, ieżeli taki się znayduie, który pomocy Oyczyznie odmawia, niechay się lęka hańby, y prześladowania, od którego nic go bronić nie potrafi. Do ciebie głos moy podnoszę J. W. Marszałku, znaiąc iak iesteś pilny y baczny na wszystkie urzędowania twego obowiązki. Już ta materya względem Elekcyi Kommissarzow więcey od dwóch niedziel wnoszona była, liczne głosy Posłow ustawnie przekładały pilną potrzebę uskutecznienia teyże Elekcyi, pewny iestem przeto, że iak zwykłeś ubiegać się w pełnieniu powinności urzędowania twoiego, tak y w tey okoliczności listy podaiących się do Kommissyi Kandydatów masz wygotowane; upraszam więc, aby zaraz po odbytey Elekcyi Deputacyi rozdane były, y o zaręczenie, że zaraz po obraniu teyże Deputacyi, do Elekcyi Kommissyi przystąpiemy, bo inaczey nie zgodzę się, ani na obieranie Deputacyi, ani na żadną Materyą."

Na co JP. Jerzmanowski P. Łęczycki, oświadczył: że po 16. Artykule Proiektu Kommissyi udecydowanym, na przystąpienie do Elekcyi Kommissarzów zezwoli.

Gdy niektórzy chcieli ieszcze przekładać uwgai swoie, Xiąże Marszałek Konf. Litt. oświadczył, że JP. Marszałek Seym. zatrudniony iest ieszcze w Izbie Konferencyonalney poprawą Proiektu. Zaczym wszelkie wnioski y ządania swoie do iego przybycia zatrzymać zechcą.

Po nieiakiey chwili wrocony JP. Marszałek Seym. do Izby Senatorskiey, polecił czytanie Artykułu 14. z poprawami.

JP. Łubieński P. Sieradz. iako wyznaczony do examinowania Departamentu Woyskowego, uznaiąc za niepotrzebną funkcyą Regenta Likwidacyjnego Litt. rekommendował względem J. K. Mci sprawuiącego dotąd funkcyą pomienioną.

Przymówił się JP. Woiewoda Sieradzki w te słowa: "Nie iestem zatym, aby Rzeplta wydawała pensye, ale też równie nie chciałbym, aby Kommissya nie była w ludzi opatrzona. Jeżeli Departament miał Sekretarza, czemuż go mieć nie ma Kommissya? a że iest w Proiekcie, iż pluralitate ma bydź wybierana Kancellarya, przeto y Sekretarza upraszam dołożyć".

Przeczytany znowu ten Artykuł z dodatkami, gdy nie zyskał zgody, JP. Slaski, w przymowieniu swoim zagrzewał, aby prędko odbywaiąc pomnieysze materye, przystępować do istotnych: "Oto (rzekł) Oyczyzna woła o ratunek, a my nad drobnemi zastanawiamy się rzeczami!"

[s. 481]

Na żądanie J. P. Kasztelana Łukowskiego uczyniony ieszcze dodatek, że Pisarze y Regenci pilnować zawsze maią obowiązków swoich, y z tym dodatkiem Artykuł 14. iednomyślnie przyięty został.

Po trzecim okrzyknieniu zgody, J. P. Mierzeiewski P. Podolski odezwał się:

"Zgoda do tego Punktu, gdzie iest ugodzony. Wniosł tu J. W. Lubelski, aby, dodatek iego o Fortragach do tego Artykułu był przyłączony. Tym śmieley y ia popieram móy dodatek, iż w tym Artykule iest, żeby Kommissya fortragowała. Odstępuiąc dodatku mego w wyższym Artykule, nie odstąpiłem go ze wszystkim, ale tylko z ostrzeźeniem: iż poźniey popierać go będę. Tu właśnie iest w swoim mieyscu popierać móy dodatek. Mówię, iż w mieyscu, ten dodatek J. W. Lubelskiego obeymował Fortragi Szeffów od Chorążego aż do Pułkownika; dziś gdy w Artykule iest wzmianka, że Kommissya ma fortragować, móy dodatek, żeby od Kommissyi szły fortragi na Pułkownika, Szeffa, aż do wyższych, tu znaleść mieysce powinien; żeby był każdy pewny, zaciągaiąc się w służbę Rzpltey, iż do Chorążego stopniami doyść może aż do Generała Artylleryi, supplikuię więc o ten dodatek do Artykułu 14".

Dało się wielu zaraz słyszeć, iź na to nie ma zgody. A J. P. Marszałek Seym. rzekł: "Rozumiałem, że zastanowienie J. P. Podolskiego ściąga się do ugodzonego Artykułu, ale gdy do inney zmierza materyi, pozwolą Prześw. Stany podpisać".

W czasie podpisania przez Deputowanych do Konstytucyi pomienionego Artykułu 14. J. P. Nakwaski P. Łęczycki, miał głos w następuiące słowa:

"Punkt dziewiąty Proiektu iednomyślnością zakończyliśmy, przydatek o fortragowaniu y Patentowaniu w Prawo zamieniony iest zupełnie. Prerogatywę Tronu sprawiedliwie w tey mierze chętnie utrzymaliśmy, a skończywszy ten punkt dziewiąty, do dalszych czynności postępować należy.

Lecz nowe Proiekta obiaśniaiące niby Prawo, zatrudniały Obrady nasze; trwoga y troskliwość wynika, aby Prawa uchwalone, nowemi Proiektami wruszone nie było, boby powaga Prawodawcza cierpiała".

Prawo iasne w fortragowaniu wyrażać zaleciło Starszeństwo y zdatność Officyerów, a patentowanie J. K. Mci oddane, w tey ogulney treści wszystko zamknięte.

Obiaśnienia y przydatków niszczących Prawa nie potrzeba, gdyby tylko starszeństwo awansów y patentowania miało pierwszeństwo, tedy zdatność mnieyby się Woyskowych sposobiła, y tylkoby awansów przez starszeństwo niechybnych w spokoynyści oczekiwali. A męstwo, chwalebny zapał, przygasłby w Woysku będących, dla tego starszeństwo y zdatność ważone y nadgrodzone bydź powinny, a Królewski Patent raz konferowany, żadnemi sposobami wzruszony bydź nie może.

Subordynacya, iest porządkiem, siłą, y moca Woyskową, te przez otwarcie processów z Szeffami, y niepoważanie starszyzny, oraz Patentow Królewskich nadwątliwszy, zamięszanie, nieposłuszeństwo y karność upadaćby musiała.

A zatym przy powadze Prawa obstaiąc, y zapobiegaiąc niebespiecznym przykładom, aby Prawa iuż uchwalone nowemi obiaśnieniami nadwerężane nie były, z mieysca mego pozwolic nie mogę."

[s. 482]

W przymówieniu swoim J. P. Potocki P. Lubelski wyraził: "Widzę, iż moie tłomaczenie nie było dostatecznie poięte; Mówię za sprawiedliwością, mówię za porządkiem, Mówię za trybem Woyskowym, w Rossyiskich y Pruskich Woyskach zachowuiącym się ( czytał swóy dodatek ). Pytam się w czym gwałt iest Prerogatywom Tronu, y czy gwałcić ie mogę, gdy za sprawiedliwością domawiam się?"

Odezwał się na to J. P. Nakwaski P. Łęczycki, iż na żaden dodatek nie pozwala.

Zabrał głos J. P. Hetman Polny Lit.:

"Mówić Hetmanowi w Woyskowey materyi nigdy nie iest dosyć. Nie wycieńczę czasu, gdy zdanie moie otworzę: Zły byłbym Polak, któryby chciał nadwerężać Prerogatywy Króla swoiego. Ja sam broniłbym prerogatyw, gdybym iakowy na ich uymę dostrzegł zamach; Niechce Naród dysputować prerogatywy iednomyślnie W. K. Mci nadaney, ale chce obostrzyć sprawiedliwość, y Patentowanie w swoiey czystości zachować. Gdy Kommissya nie będzie mogła cofać Patentu, nie rozumiem przez coby patentowaniu uyma czyniła się J. W. Lubelski przytoczył porządek y tryb Woysk w Państwach Monarchicznych, ia tym bardziey w Republikantskim potrzebę tego znayduię. A zatym gdy patentowanie nie ma bydź w niczym W. K. Mci naruszane, nie rozumiem; żebyś miał za uymę Prerogatywy swoiey rygor w fotragach na Szeffów".

Jmć Pan Leszczyński Poseł Inowrocławski miał głos.

"Cel każdego y sposób myślenia, y rząd iego Duszy ten zdawa mi się bydź powinien, aby dążące do uszczęśliwienia swey Oyczyzny szrzodki przez pomnożenie sił Kraiowych, brać przed się naypierwey, to zaś, co przedłuźa twierdzą myśli Narodowey, odrzucać iak nayskorzey.

Stoiemy nad przepaścią: Któż iednak od tey ucieka? w reku swych mamy zgubę y ratunek; Któż czego używa?

Szczęśliwy, kto iest Patryotą, ale prawdziwym; nieszczęśliwy, kto pod płaszczem tey istoty spycha z celu dobrze myślących.

Prześw. Rzepltey Stany! Własność cała Patryotyzmu, y Wolność Narodu, ta iest: aby Stan Cywilny w naymnieyszym podobieństwie w Rząd Magistratur żadney nie wlewał przemocy, y owszem żeby w tym był Panem, gdzie iest ustanowienia Twórcą.

Stan Cywilny iest to ten, który Naród cały Składa, który Prawa stanowi, a pełniący ich ustawy, Prawu winni bydż posłusznemi, Narodu wolą pełniącemi.

Stan Cywilny, ten znaczy całą Rzpltą, ten sam sobie Króla z pośrzód siebie obrawszy, stawia go na czele Praw swoich y powagi, aby moc wykonywaiąca każda pod iedną Ozdobą tam wykonywała swoie iestestwo, gdzie posłuszeństwa pierwszą zaczyna powinność, gdzie pod powagą Króla y Narodu, wszędzie wykonywanie, nigdzie rowność Rządu, nie przywłaszcza.

Te dwie naywiększe własności Król, y Naród, są to te, przed któremi wszystkie Magistratury uginać się powinny. Prawo strożem zapewniaiącym obydwom bespieczeństwo, moc wykonywaiącą, ale nieprzewyższaiącą ustanawiać powinno.

[s. 483]

Prześw. Stany Rzepltą okazuiące, to za naypierwszą kładły maxymę, ażeby żadna przemoc wolności Narodu nie uciskała, wystawiły sobie, że Kommenda nad Woyskiem w ręku Króla będąca, może Naród trzymać w podległości.

Jeżeli nieufność imaginowana nieuspokoiona dwudziestą czterema laty Panowania J. K. Mci, Narodowi nie dosyć czyni, zapewnienia z iego cnót y wymierzenia każdemu sprawiedliwości, ieżeli ostrożność o tę naymilszą wolność naszę ufać nikomu nie każe; Obroćmy się więc do tego, co nam pewność czynić potrafi, a odwróćmy to, gdzie moc uzbroiona wolą Narodu, maiąc miecz w ręku, mogłaby posłuszeństwo Tworcy swoiemu nakazać, y więcey znaczyć, iak Narod cały.

Podobało się Prześw. Stanom, odsunęły władzę nad Woyskiem od Tronu, Ustanowiły Kommissyą Woyskową, w iey ustanowieniu boiąc się przemocy od Hetmanów doświadczaney kiedyś, podzieliły ich władzę między Cywilno-Woyskowe Osoby: nie dość na tym, lecz chcąc ubespieczyć Stan Cywilny, więcey ieszcze ustanowiły Prześw. Stany, że dwie części samych Cywilnych Osób, dzielić będą trzecią część Woyskowych, te ogromną nad Woyskiem włądzę składaiących. Ale te wszystkie zasłony, któremi się chce Cywilność zabespieczyć, nie są, y nie będą wystarczaiącemi na przeciw zbroyney mocy Woyskiem Kommenderuiącey Kommissyi.

Taż sama Kommissya, w którey moc wszystko zdawamy się chcieć oddawać, stawszy się y Woyskiem y wszystkiemi Szarzami rządzącą, będzie sama dosyć mocną do uczynienia naysilnieyszey nad samym stanowiącym Stanem przemocy; iakieź tu ostrożność znaleść może bespieczeństwa drogi, ieżeli nie te, żeby Rząd iedney władzy podzielić z inną mocą?

Lubo przywiązanego do Tronu W. K. Mci nierozdzielnie interessować powinny Prerogatywy iego; ale myśląc tak iak Obywatel, y z mego wywięzuiąc się przeświadczenia, zostawiam na boku rzecz Prerogatyw W. K. Mci tyczącą się, mówię tak tylko, y mówić będę, iak Cywilny za interessem całego Narodu, iż oddaniem Kommissyi w Rząd wszystkiego, nigdy tak wzmacniać nie możemy. Wolnemi iesteśmy, y wolnemi umierać chcemy. Ale ieżeli moc samowładna samym Narodem ustanowiona ma mieć skutek tey tak straszney własności, pytam się, czy wolnemi będziemy, czli wypadłym rozkazom podległemi?

Czyliż powinniśmy iednemu Prawo z ręki wydzierać, nadawać drugiemu? który wykonywaczem woli Narodu, ale nie Panem Praw bydź powinien.

1776go. Roku Prawo zabespieczaiące Patentowanie y Nominowanie J. K. Mci dotąd święto zachowywane względem wszystkich Szarz Woyskowych prawdziwą czynić powinno spokoyność.

Dziś osądzenie Fortragowania y Fortragowanie oddać Kommissyi Woyskowey, iest iedno co zaczepić walkę pomiędzy Tronem y Magistraturą, wszak na tym poznać się możemy, iż pierwsze Fortragowanie iak Patentowanie, wypada ex consequenti, iż Kommissya chciałaby przymuszać J. K. Mść, to mówiąc: tego patenty, bo my tego fortragowali.

Prześw. Rzepltey Stany! oddaymy, co się komu należy, ale co mowię, oddaymy, wszak twierdza Prawa, 1776go Roku teraz od nas zupełnie zawarowana.

[s. 484]

Już ustanowione pod Punktem 10tym Prawo Kommissyi Woyskowey, zupełnie oddało J. K. Mci Patentowanie, a Szeffom Regimentów Rekommendacyą zdatności y porządek Starszeństwa.

Jeżeli nieustannie myśleć tylko będziemy o Rządzie w Woysku y nad Woyskiem, czas nad niższą straciemy rzeczą, a naypierwszą spozniemy; Pytam się, kto dni szczęścia naszego założył? mamyż pewność, iż czas gdyby naydłuższy nie wydrze nam z ręku tey świętey ratowania się pory? Pytam się ieszcze, od czego zawisł ratunek, czy od tego, żeby się wzmacniać w gruntowne od odparcia siły, czyli od tego, żeby sił nie maiąc, Zwierzchność nad niemi stanowić? Zastanowmy się, co czyniemy.

Narodzie! masz chęć do męstwa, wzmacniay ią naypierwey rostropnością twego czynienia, ieżeli ostrożność obok iey położyć należy, mówię to śmiało nad czym Prawo iest, mieć Woyska Sto Tysięcy, to my ten papier, na którym Prawo wyrażone bez naymnieyszego postawienia Woyska w głowach będziemy opisywać Kommissyą, którey czas cały poświęcamy. A cóż się to dzieie? po to my to wysłani od Braci naszych, żeby nad nieufnością czas cały trawić?

Jesteśmy Narodem, pewnie przestaniemy się nazywać, gdy Woyska będziemy mieli Sto Tysięcy. Nie Prześw. Stany dopiero staniemy się Narodem, gdy z Narodu Sto Tysięcy będzie pewnych obrońców.

Słyszeliśmy tu głos J. W. Czackiego Posła Czerniechowskiego, Męża tego, którego prawdziwym nazywam Patryotą, a dalekim od wytężoney spoznienia czasu spręźyny, mówił ten Mąź, iż cała nadzieia nasza wybicia się z podległości, gdy Naród z Królem na ostrzu Pałasza położy Praw swoich Granice; myślmy z nim wszyscy przy Królu y wolności stawiaiąc się wiernemi; myślmy nie o sobie, ale o Narodzie, o Wolności, o Prawach pośrzednictwo rowności trzymaiących między Królem y Narodem, tak, żeby zawsze Prerogatywy Królewskie Prawami ustanowione, a wiarą publiczną zapewnione przez nas się utwierdzały.

Kto kocha szczęście y los Narodu, niech obróci oczy, gdzie iest, oto w samym męstwie Narodu y sercu Króla znayduie się, podźmy za zdaniem, mówię ieszcze, J. W. Czerniechowskiego, wiążmy się z Królem, a przy Nim stańmy się całym Narodem, tym sposobem męstwo iednością spoione, więcey znaczyć będzie, iak Sto uchwalonych Kommissyi."

Jmć Pan Walewski Poseł Krakowski.

"Zabłysnął promień szczęśliwey dla Polaków nadziei, przyszedł czas y moment, który nas w rzędzie poważnych y respektowanych w Europie może postawić Królestw; Chwytaymyż tę porę, która dawno szanownych Przodków naszych wielkość w teraznieyszych może nam przywrócić czasach. Profituymy z czasu y okoliczności, y ieżeli tylko sami, to szczęście, które Naywyższa Wszechmocność do nas zbliżyła, nie będziemy oddalać, y ieżeli rostropnym postępuiąc krokiem, pozornemi wprawdzie, ale daleko mnieyszey wagi interessami nie zatrudniaiąc się, rzeczy nayistotnieysze na dal odsuwać nie będziemy. Zaiste doyść do poźądaney szczęścia naszego mety wprędce y łatwo możemy. Dokończenie Proiektu Kommissyi Woyskowey, [s. 485] iest wrzeczy samey koniecznie potrzebne, nie idzie iednak zatym, ażeby wykonywaiąc rzeczy potrzebne, potrzebnieyszych przedsięwziąść nie wolno było. Jle że Proiekt Kommissyi Woyskowey będąc tak obszernie napisany, y tyle dodatkami zarzucony, które prawie drugi tak wielki formuie Proiekt, a przez krotne Prawa zamęty sprzeczek y rozrożnienia stały się przyczyną, y zdaie się, iż dokończenie onegoż, zbyt daleką okazuie nam perspektywę. Moim więc zdaniem, zwrot rzeczom uczynić by należało, y to co naypierwey y iak nayprędzey czynić powinniśmy, byłoby teraz przynaymniey po kilkotygodniowym na prożno strawionym czasie, czyńmy iak nayspieszniey, y czyńmy bez odwłoki, maiąc to za prawidło, iż nie to iest celem szczęścia naszego, nie to iest zamiarem powinności naszey, ażeby dysputuiąc o słowa y literę w Proiekcie Kommissyi źle umieszczone, czas tak drogi na obszernych mowach, y długich sprzeczkach trawiliśmy. Odłożmy więc do powolnieyszego czasu dokończenie tegoż proiektu, ile że nam to małą uczyni przerwę, a przystąpmy do obrania Kommissarzy Woyskowych, do ułożenia Etatu Woyska, do ustanowienia Podatków, do uchwalenia Milicyi, y Popisów po Woiewództwach, wszakże to w krotkim możemy ustanowić czasie, y to bydź powinno obiektem naszym, to naypierwszym y naymocnieyszym fundamentem dalszych czynności naszych, a to uskuteczniwszy, kończyć będziemy Proiekt Kommissyi Woyskowey; to z obowiązku Obywatelstwa y powinności Urzędu mego znaiąc za naypierwszą potrzebę dla Kraiu naszego radzić przedsięwziąłem. Nay. Krolu P. M. Mił. z uwielbieniem wspominaiąc te osoby, które po tyle razy W. K. Mci P. M. Miłł. o to dopraszali się, z któremi niosę wraz y Ia proźby moie do Tronu N. Pana, prosząc, ażeby się do żądania całego Narodu łaskawie przychylić raczył, a ieżeliby na to zgody nie było, z mieysca moiego na żaden inny nie pozwalam Proiekt, y o Turnum proszę."

JP. Zieliński P. Nurski:

"Jako baczna na każde w Prawie wydarzyć się mogące przypadki przytomna przezorność, iest istotney Prawodawczey powinności oznaką, tak bezpotrzebna wyrok Prawa tamuiąca sprzeczka, iest duchem stronności; a iak przy Prawie y sprawiedliwości nie głucha śmiałość dobrego Obywatela, y wiernego Królowi oznacza poddanego, tak podchlebstwem oddychaiące usta mierzyłyby Tronu wspaniałość, a pomimo myśli y woli W. K. Mości, pod hasłem przywiązania do Tronu przeprawy prawdzie tamuiące przeciwieństwo, sprawiedliwym Iego pańskim zamiarom niemały czyniłoby uszczerbek.

Niech nikt z Nas ust podchlebstwem nie maże, niech nikt oboiętnych nie wspiera tłómaczeń, a każdy łagodząc Oycowskie W. K. Mości serce, do Tronu, iako do sprawiedliwości godła, niech rzetelne z pokora w ustach niesie zdanie; będzie miała y prawda mieysce, y tak drogi oszczędzony czas, obfity w Obradach Naszych przyniesie pożytek.

Na Sessyi Sobotniey dnia 6. ninieyszego Miesiąca, do podanego przez JW. Bracławskiego Proiektu, przezornością JW. Potockiego Posła Lubelskiego mały domieszczany [s. 486] przydatek, cało-Sessyiną utworzył sprzeczkę; dziś przez tegoż chwalebnie Posłuiącego Męża, przyzwoicie wzmieniony, urobione znayduie zawady.

Słyszę z zadziwieniem, iż tenże na samey sprawiedliwości zafundowany rygoru na fortraguiących wniosek, Prerogatywom W. K. Mości, y Prawu pod 10. Punktem zapadłemu przeciwiaiącym się zostaie nazwany narzędziem.

Przebóg co się dzieie! czyliż nas własne względnie Nay. P. utwierdzać nie powinno przekonanie! y czyliż śmiało do myśli przypuścić możemy, że u Tronu Pańskiego, gdzie rostropność z sprawiedliwością, a przezorność z wspaniałą rozwagą, chlubne swe założyły mieszkanie, tam sprawiedliwie niema mieć mieysca wniesienie; Ia inaczey będąc przekonany, inaczey myśleć, y mówić będę.

Ktoby się waźył nie tylko chcieć niszczyć, ale nieprzyzwoitemi słowy w tey tu Swiątyni Obrad kazić uknowane Prawo, niech będzie wzgardy godzien; lecz innego ten wart ma bydź względu, który nietykaiąc ogłoszonego wyroku, nową do Obrad przynosi propozycyą, lubo stosowność z zapadłym maiącą Prawem, wszelako istotnemi nie zawarowaną wyrazami.

Jeżeli chcemy gardzić, y odrzucać do ustanowionych Praw właściwe stosowności, trzeba Nam osądzić: iż wszystkie Prawa, któremi zaszczycaią się Narody, są niepotrzebne, y początkowym przeciwne. Myślić iednak tak nie można, gdy przyznać musiemy: że iak tylko stanął na świecie człowiek, był pod Prawem natury, przez rygor sumnienia zawarowanym, późniey wyszedłszy z kluby rygoru sumnienia, Prawem w dziesięciu punktach napisanym, stosownie do Prawa natury został obowiązany, w ciągu niższych wieków, gdy licznieysze z Narodu ludzkiego zaczęły się iednoczyć społeczeństwa, te wedle swych skłonności, klimatu y okoliczności, pisały następne, y dotąd piszą Prawa, lecz do naypierwszego Prawa natury zawsze stosowne; Prawo zaś natury ludzką obowiązujące społeczność w tych krotkich zawiera się słowach Co tobie nie miło, to drugiemu nie życz. A więc iakby nie miło było Szeffowi będącemu ieszcze Porucznikiem, y bez noty w swoiey sprawuiącemu się Randze, przez kilku bydź uprzedzonym Chorążych, tak niech żądać nie raczy, aby iego arbitralność Fortrag kreacyi Officyerów, Prawem bez rygoru powierzony zostawał.

Dziesiąty Punkt Proiektu Kommissyi Woysk. czytaiąc pilnie, postrzegałem, czy wniosek JW. Lubelskiego ustanowionemu iest wspaczny Prawu? z należytą rozwagą tegoż Prawa uważałem obiekta, y znayduię moc przy Tronie patentowania Officyerów, a ta iest u mnie święta y nienaruszona; niżey postrzegam Fortrag Szeffom powierzony, lecz nie opisany, ani rygorem Prawa obięty, a więc iako rygor na fortraguiących iest materyą ieszcze nie decydowaną, a przeto nową, tak argument, iż opisanie Szeffów przeciwi się zapadłemu Prawu, iest żaden.

Nayiaśnieyszy Panie! Patentowania Officyerów słusznie y nayprzyzwoiciey masz sobie oddaną włądzę; nie raczże oney dzielić między prywatą tchnąć mogących Szeffów, nie mówię tych, któremi teraz zaszczyca się Narod, lecz tych, z których iedni krewnych swoich przed zasłużonemi tłocząc, drudzy podchlebców y sług nadgradzaiąc, trzeci, iak bydź może, różną zwiedzeni intrygą, niezdatnemi Regimenta napychaiąc, czwarci na podły przekup odważni Rangami kupcząc, to wszystko tym bespieczniey wykonywać ośmielą się, im się wolnieyszemi od kary widzieć [s. 487] będą mogli; Ręki zaś W. K. Mości niewinnym podpisem w przewinieniach swoich pokryci, chlubiąc się z wyrządzaney krzywdy, powszechny a żałosny odgłos skrzywdzonych na sprawiedliwy Tron W. K. Mości zwrócą, y przychylności do Tronu w Narodzie zmnieyszenia, stać się będą mogli dla łaskawego Pana przykrą y martwiącą przyczyną.

Każdego Monarchy, a tym bardziey w wolney Rzepltey, miłość u Narodu iest nayistotnieyszą, y naymilszą korzyścią; dla tego, iako przywiązany do Tronu, y wierny poddany troskliwe o miłość Narodu dla Nayi. Pana zastanowiłem myśli.

O! dałby Bóg, abyś W. K. Mć przy wielkiey swey duszy talentach, któremi Panuiących przewyższasz Trony, duchem Niebieskim natchnięty, przez otaczaiących Tron czynione doniesienia, tak przeniknąć mógł, iżbyś prawdę y sprawiedliwość dostatecznie wyśledzić potrafił; na ów czas niebyłoby w żadnym poddanym W. K. Mści troskliwych uprzedzeń, ale każdy bez żadnego pisanego Prawa, tak łaskawemu, y sprawiedliwemu Panu chętnieby swe wszystkie powierzał losy! ale coż, kiedy każdy Monarcha nie Aniołami, lecz ludźmi otoczony bydź musi, którzy zwyczaiem dworności, przez obłudną politykę, a dowcipną intrygę, zręcznie w zdarzeniach kieruiąc, y Monarchow w wyrokach na chybne czaszem narażaiąc trafy, siebie w Narodzie możnemi, a Panów nie miłemi czynią.

Kto mówi: iż Król może chcieć między poddanym a poddanym niesprawiedliwości, ten chyba niezna między Królem a Narodem związku, który kaźdego poddanego przed Królem w pewney stanowi równoważności; ten zaś, który mówi; iż donosicielów Królowi bezkarnemi zostawić, chce chyba tego, aby Monarcha łaskawy y sprawiedliwy czudzemi okryty grzechami, iaśnieiących cnót swoich tracił w Narodzie sławę.

Kto radzi y przestrzega, aby do Króla płonne nie dochodziły doniesienia; ten chce, aby Król nie tylko był szanowany, ale y kochany od Narodu.

Rygor na otaczaiących Tron, y ucha Pańskiego bliskich, iest twierdzą sławy Tronu, iest gruntem miłości Narodu dla Króla, gdy iest sprawiedliwości w wyroku Króla bespieczeństwem.

Prawo na ów czas iest dostateczne, gdy pod pozorem iego, żadna bydź nie może wyrządzona niesprawiedliwość.

Każda Juryzdykcya, Dykasteryum, y Naywyższa Magistratura, każda słowem mówiąc Zwierzchność, maiąc sobie moc daną, ma oraz tey mocy użycie, nietylko Prawem przepisane, ale rygorem Prawa obostrzone, czego dziś nie widzę przy powierzonym Szeffom fortragowaniu.

Kto Prawo teraz ustanowione chce niszczyć, niech wartym godnego nie staie się wspomnienia, lecz kto Prawo obiaśnia, y obostrza a w przewidzianych przypadkach przy sprawiedliwości niewątpliwym czyni, niech zyska u Prze. Skonf. Rzepltey Stanów, rozważne namyślenie.

Nayiaś. Królu P. M. Mił. młódź Naszą Szlachecką do Wyska udaiącą się, Współ-braci Naszych, przez Prawo iuż zapadłe w patentowaniu iednowładnemu W. K. Mci wyrokowi, a nie arbitralności Szeffów zostawić mamy y powinniśmy.

[s. 488]

Jako cywilny, a przeto zdarzeń Woyskowych niewiadomy, odwołuię się do służbę Kraiową w Woysku czyniących, a ci zapewne przyznaią, iż przez mylne Fortragi zasłużonym zdarzały się pokrzywdzenia; wzywam służby Zagranicznego Woyska praktykow, y ci potwierdzą: że w Cudzoziemskich Woyskach nie pod Republikantskim, ale Monarchicznym rządem, Pułkownicy w Fortragach krzywdę czyniący, ukaraniu podlegać muszą, u Nas zaś absolutnemi y bezkarnemi niektórzy zostawać usiłuią.

Nayiaś. Panie! Prześ. rzepltey Skonfed. Stany! żywy tu młodzi Szlacheckiey wystawiam obraz, których nie duży maiątek, ani świetnych domów zaszczyty wspieraiąc, sama ylko nadzieia przez pilną applikacyą dosłużoney nadgrody, czynić może ochoczemi do noszenia ciężkiey w ręku broni; ci do Tronu W. K. Mci pokorne zwracaiąc proźby, temi przez usta moie mowią głosy: "Królu! Oycze! niechciey Nas z własney wypuszczać opieki, a Nasze zasługi, naszą przez niedostatek zbytniego maiątku szczerszą y pracowitszą applikacyą mylnemu nie racz zostawiać losowi".

Mówią oni do Nas tu obraduiących: "Polacy! wolnemi byliście, wolnemi iesteście, y wolnemi bydź chcecie, a Nas Braci, dzieci Wasze, Nasz los złego lub dobrego szczęścia lub nieszczęścia, nieograniczoney Szeffów oddaiecie woli, tego zapewne chcecie, abyśmy szlachetne z Przodków Naszych, y do boiu zdatne ręce, w pracowitey mazali ziemi? chętniey to czynić będziemy, aniżelibyśmy pod świetne Woysko Rzepltey zapisuiąc się szeregi, naszey applikacyi, naszey z ażardem zdrowia pracy, niesprawiedliwych doświadczać mieli Sędziow".

Słyszany dopiero zarzut: iż rygor na fortraguiących Szeffow Woyskową zniszczy karnośc, a pienią utworzy: zostawiam ia każdego przy swoim zdaniu, lecz sam przy moim inaczey będąc przekonany, pytam, w iakim to Kraiu, w którey części świata? w iakim stanie sposób dochodzenia sprawiedliwości, nazwisko pieni brać na siebie może? iabym rozumiał: iż gdzie między zwierzchnością, a podległym zobopolne rygorem Prawa są obięte obowiązki, tam szanownieysza zwierzchność skuteczniey Prawu ulegać każe, a przepisany rygor do posłuszeństwa przymusza: umiał y umieć będzie Polak w karności Woyskowey bydź posłusznym, gdy umiał bydź bitnym, lecz absolutney niesprawiedliwości bez żałosnego czucia, znieść nad sobą nigdy nie potrafi.

A więc, gdy w zdarzyć się mogących przypadkach o niesprawiedliwości Szeffów, wlasne Nas przeświadcza przekonanie, gdy domowe zdarzenia y obcych Woysk urządzenia wniosek potwierdzić są zdolnemi, gdy młodzi Szlacheckiey do Woyska udawać się maiącey smutny z trwożącego przewidzenia wystawia się obraz, gdy rygor na fortraguiących zapadłemu iuż Prawu przez żaden związek przeciwiącym nazwać się nie może, y owszem Prawo gruntuiącym, a istotnie osobnym wykazuie się Artykułem, przyzwoicie z mieysca mego względnie tego Artykułu rygoru na fortraguiących do Laski podaię Proiekt."

Xiąźe Marszałek Konf. Litt.

"Z żalem mi przychodzi skarżyć się na siebie samego, źe choć w iedney materyi trzeci raz głos zabieram, ale czuię obowiązek usprawiedliwić, dodatek JW. Lubel. [s. 489] Czyi! y z czyich rąk on wyszedł? ieżeli nie od Męża, rownie wiernością ku Tronowi, iako y gorliwością ku Oyczyźnie znamienitego. J. W. Nurski wystawił nam obraz przenikaiący y rozrzewniaiący tych inkonweniencyi, które z nieobwarowanego fortragowania Szeffów wypaśćby mogły. Nic tu zarzut nie waży, iż nadanemu ustawą Seymu teraźnieyszego patentowaniu W. K. Mci czyni się uyma, bo iest wyrażenie, iż Patent będzie publikowany, a tylko Szeff za nieprzyzwoite fortragowanie karany. Co do Sztabs Officyerów y Generałów fortragowania przez Kommissyą, nie widzę żadney uymy Prerogatywom W. K. Mci; bo Kommissya będzie miała Prawo W. K. Mci podawać, a W. K. Mść będziesz zawsze Panem z podanych sobie wybierać! Co tu ma bydź przeciwnego prerogatywie? czym wola W. K. Mci będzie ściśniona? gdy przy W. K. Mci wybiór zostawać będzie. Ztąd dodatek J. W. Lubelskiego nie powinien nikogo obrażać. Teraz niech mi się godzi odstąpić od tey materyi, a do porządku Seymowania przystąpić. Cóż, Miłoś. Panie, zostaie nam teraz czynić, oto smutny na dal widok, że kilka głosów walcząc z sobą, zatamuią bieg Seymu, gdy się do ułatwienia tego nie wynaudą srzodki. Jak prędko iedna strona powiada, że ta okoliczność zaięta Prawem, druga utrzymuie przeciwnie, że nie. Na Seymach wolnych w materyi Ekonomiczney decyduie to większość głosów, w materyi Statûs smutna tylko zostaie potrzeba protestowania. Tu się złącyliśmy węzłem Konfederacyi, gdzie wszystko Turnus załatwić potrafi, gdybyśmy postępowali podług Prawa 1768. Proiekt tak, iak był podany, decydowanym bydź powinien. Tu zaś czynią się w nim odmiany, dodatki, poprawy, w tey zwyczaynie ufności, iak między Bracią. Kto iest przekonany y rozumie: że ta materya iuż udecydowana in Turno, nie będzie za tym dodatkiem. Rownież komu się nie spodoba, ten dodatek będzie przeciwko niemu. Zostanie tylko trzecia część Izby utrzymuiąca, że ten dodatek nie iest zaięty Prawem, y nie sprzeciwia się prerogatywie W. K. Mci. Z tego powodu rozumiałbym, żeby tę kwestyą iuż raz ułatwić, a w takowym razie, kiedy iedna strona wzbrania, druga popiera, nie widzę innego sposobu, iak ten, który powiedziałem; Jeżeli zaś wniosek móy nie będzie przyiętym, obracam proźbę moią do W. K. Mci, abyś nas skierował na tę drogę, którąbyśmy mogli bespiecznie bez żadney więcey zawady w dalszych czynnościach postępować."

Dopraszał się J. P. Mierzeiewski P. Podolski, aby y iego dodatek razem z J. P. Lubelskiego był umieszczony. Na co J. P. Nakwaski P. Łęczycki ponowił oświadczenie swoie, iż na żadne dodatki nie pozwala.

W zabranym głosie Jmć P. Stroynowski Poseł Wołyński wyraził:

"Słyszane na dniu dzisieyszym głosy, okazały iak nam pilno iest przystąpić do Elekcyi Kommissyi, a potym do Etatu y Podatków. Przekładałem ia tę potrzebę, y z ukontentowaniem poznawałem, iż Stany zezwalaią po 12tym Artykule przystąpić do Elekcyi Kommissyi. Teraz uczyniona iest propozycya nowa, trzeci raz Stany zatrudniaiąca. odwołuię się do zdania Prześw. Stanów, czy powinna mieć [s. 490] mieysce iak dodatek? Gdy J. W. Marszałek zapytał o zgodę na Artykuł 14. y gdy trzykroć zaszłą zgoda, J. W. Podolski wniosł dopiero materyą o fortragach iako dodatek. Dodatek nie może bydź inaczey decydowany, tylko wraz z Proiektem. Były tu rożne czynione dodatki, ale te przy Proiekcie. Dodatek zaś J. W. Podolskiego nie był wzmiankowany przed decyzyą Proiektu; Zatym 14. Punkt, gdy iest ugodzony, dodatek J. P. Podolskiego nie ma bydź poczytany, tylko za Proiekt osobny. To więc, co kilka kroć wnosiłem, co J. W. Woiewoda Sieradzki popierał o Elekcyi iak nayprędszey Kommissyi, o to y teraz upraszam."

J. P. Potocki P. Lubelski odezwał się: "Ze móy dodatek nie może bydż osobnym Proiektem, to sama krotkość y sposób podania aż nadto przeświadczyć wszystkich moźe. Biorę Stany za świadki, iż in tractu Proiektu przypomniałem móy dodatek. Zem nie tamował Proiektu, to żebym przyspieszył iego decyzyą. Były y inne tak czynione dodatki, na samychże dodatkach J. WW. Wołyńskich iest praktyka. A gdy J. W. Podolski odstępuiąc swego dodatku, łączy się z moim, przeto czytam go, y oddaię do Laski".

Przymówił się J. P. Kasztelan Sandom. "Rozumiałem, iż na dodatku J. W. Lubelskiego się skończy, y myśliłem uczynić nad nim moie uwagi. Lecz gdy go złączonym z J. W. Podolskiego dodatkiem widzę, nie mogę na ten dodatek pozwolić, iako prawu świeżo zapadłemu przeciwny. Dla zapobieżenia niesprawiedliwości Szeffow, iuż iest wyżey przy patentowaniu uczyniony warunek, według starszeństwa y zatności. Wreście, czemużby Kommissya nie mogła zalecić, aby przychodziły listy o konduicie Woyskowego każdego? Wtedy maiąc przed oczyma y Rang-Listę y Konduit-listę poznałaby niesprawiedliwość, y mogłaby iey zapobiedz, a przeto na dodatek nie pozwalam".

J. P. Suchorzewski wyraził:

"Aż nadto było przeświadczenie o sprawiedliwości dodatku J. W. Lubelskiego, tym bardziey z głosu J. W. Nurskiego, iż Monarchowie nie z rzędu Aniołów, lecz ludzi będąc, nie mogą dostatecznie znać przymioty y zasługi Woyskowych. Tę reflexyą, abym nie w słowach, lecz dowodnie bydź prawdziwą okazał, przytaczam przykład. Znany mi iest J. P. Węgierski w Regimencie Xcia Sułkowskiego, ten złe podawanie fortragów dowodzi, kiedy od lat kilkunastu iest Porucznikiem, a inni przed lat kilka Pułkownikami pozostawali. Zeby zaś iakowey niezdatności, lub złego sprawowania się niebył mu uczyniony zarzut, przywiodę o nim świadectwo Officyerów postronnych: Słyszałem z ust Pruskich Officyerów, w Wschowie te słowa: iż u was w Polsżcze musi bydź wielka niesprawiedliwość, kiedy Węgierski, nad którego nasz Monarcha nie ma lepszego w Wóysku, niczego dosłużyć się nie może. Z tego powodu, upraszam, aby rygór na Szeffów, niesprawiedliwie podaiących fortragi, był obostrzony".

Jmć Pan Remiszewski Poseł Krakowski miał głos.

"Ta naysprawiedliwsza Stanów Seyumuiących czuć się daie troskliwość, a którey codzienny w tey świątyni obiia się odgłos, że czas naszym do uszczęśliwienia Narodu potrzebnym Obradom poświęcony, zszedł prawie na niczym.

Kiedy zaś za powszechną Skonfederowanych Stanów zgodą, przedłużyliśmy czas Prawem określony Seymowania, końcem y celem istotnych dla Oyczyzny posiłków, [s. 491] umieymyż go cenić, y używać, tchniymy idnomyślnym duchem nieoboiętnym, lecz iedynie o samo tylko Dobro Oyczyzny gorliwym; a z tego szczerego dla niey przywiązania, gdy iednomyślnie na zmocnienie sił naszych Sto Tysięcy Woyska uchwaliliśmy, warunki władaiącey Kommissyi, niektóre ułożyliśmy; stopnie Rangi Woyskowey wymiarem sprawiedliwości zabespieczyliśmy, a tych szafunek w Ręce Nayiaś. Pana oddaliśmy, y Prawem zatwierdziliśmy; iakże znowu od tego cofać się, y iednomyślne ustanowienie mamy odwoływać?

Wszakże tylokrotne dały się tu słyszeć narzekania, iż stanowiąc władzę Woyskową, co dwa kroki postąpiemy, to trzeci w tył czyniemy. Toby się teraz sprawiedliwie prawdziło, gdybyśmy materyą patentowania Awansów temu sprawiedliwemu Krolowi raz oddaną, znowu na nowo odbierać, lub roztrząsać mieli.

Wielbiemy Mądrość, Dobroć, y Sprawiedliwość Maiestatu tego, czyni każdy z nas życia y maiątku przy iego dostoieństwie ofiarę, pragniemy Go widzieć w naydłuższe lata Panuiącego, ubolewamy nad iego szacownym, a dla dobra Oyczyzny nieoszczędnym zdrowiem.

Lecz te nasze wyrazy, łącząż się z gruntem serca każdego z nas mówiącego? nie bądźmy zbyt gorliwemi w okolicznościach takich: od których kraiu szczęśliwość nie zawisła; mieymy więcey ufności w tym Mądrym y przezornym, a na dal przewiduiącym Królu, który w niewątpliwym z Narodem związku, radzi, y zaradzić potrafi o swobodach każdemu z nas miłych, o całości kraiu, y nad nim szczęśliwym dla nas Panowaniu, Postępuymy przeto w dalszych Woyskowey Kommissyi Ustawach, abyśmy te dokończywszy, zbliżyli się do sposobu podatkowania, na utworzenie istotnego Woyska, abyśmy nasze Prerogatywy zabespieczyć mogli.

Nie mogę zamilczeć w tym mieyscu wdzięczności Nayiaś. Panu, rownie od Kollegów na dawnieyszych Sessyach oświadczoney, za Edukacyą Kadetów, iako też y przy boku swoim utrzymywanie Paziów, z powszechną radością całemu Narodowi wiadomą, a kraiowi naszemu, ile z okoliczności teraźnieyszey wypływaiącey potrzebowania zdatnych na Officyerów Osób nayuźytecznieyszą. Winien Naród Maiestatowi wdzięczność, za te łaskawą krwi naszey Szlacheckiey, na Obronę Oyczyzny Edyukacyą.

Niechay przeto ta Młodzieź, tak w korpusie Kadetów, iako też y przy Boku W. K. Mci zostaiąca, od Awansów nie będzie wyłączona, owszem, niech dopełnia tych obowiązków, do których z młodu pod opieką W. K. Mci zaprawianą była; niech okazuie y daie teraz Rycerstwa dowody dla Oyczyzny, do których była formowaną. Za tą to Młodzieźą łaskawych W. K. Mci, y Stanów Skonfederowanych względów z mieysca mego dopraszam się."

J. P. Mierzeiewski P. Podolski wyraził: "Uwielbiam zdanie J. W. Kasztelana Sandomierskiego. Ale że móy dodatek nie iest nowym Proiektem, biorę na świadectwo tu przytomnych, iż przed tygodniem był w Izbie czytany, y w deliberacyą puszczony: z ostrzeżeniem popierania onego w swoim mieyscu. Pilnowałem momentu, y w czasie zapytania J. W. Marszałka na Artykuł 14. ostrzegłem, iź do tego punktu iest zgoda, od [s. 492] punktu zaś ostatniego, prosiłem, aby Artykuł był czytany. Znam; iż Departament ma Rang-listę, a móy Proiekt nic innego nie zamyka, tylko, aby Rang-lista była przeglądana. Ponieważ móy Proiekt wlałem w dodatek J. W. Lubelskiego, przy tym staię, y aby był decydowany z mieysca mego, upraszam".

J. P. Świętosławski P. Wołyński przymówił się. "Gdy dodatek J. W. Lubelskiego był na konferencyi roztrząsany, chciałem mieć zalecone Kommissyi dozieranie fortragów, bo wolałbym, żeby Kommissya rozeznawała niesłuszność fortragów, niż kula, szpada y pistolet, z tym iednak dodatkiem, że Patenta J. K. Mci w swoiey mocy zostawać maią. Przeto proszę o ten dodatek".

J. P. Suchodolski P. Chełmski rzekł: "Nie iest uymą Prerogatywy Tronu obostrzenie fortragów; Prerogatywą Tronu iest patentować, tey nikt nie naruszy, a fortragi te od Szeffów y od Kommissyi iść maią. Materya iuż po drugi raz Stany trudniąca, trzeba, żeby była zaspokoiona, ia dziś napisane Prawo cytuię o fortragowaniu Pisarzow, a gdy to nie uymuię Prerogatywie Tronu, więc y fortragowanie Szeffów przez Kommissyą uymować nie może. Upraszam więc J. W. Marszałka, aby sporowi koniec przyspieszył, gdy nie będzie iednomyślności: per Turnum ".

Jmć P. Ostrowski Kasztelan Czerski.

"Ze dodatek, czyli Proiekt od J. W. Lubelskiego podany nie iest Prawem pod Artykułem 10. obięty, zgadzam się na to; bo pod 10. Artykułem, Prawo determinowało nominacyą y patentowanie do wszystkich bez excepcyi Szarz Woyskowych W. K. Mci, w dodatku też J. W. Lubelskiego nie ma wzmianki o Patentowaniu y nominacyi, tylko szczegulnie o Szeffach, żeby ci w fortragowaniu y podawaniu sprawiedliwość zachowali, podług mego zdania, może bydź ten Proiekt zaleceniem dla Kommissyi Woyskowey, iżby ona przez Ordynacyą swoią zaleciła szeffom, ażeby Officyerom nie czynili w fortragowaniu pokrzywdzenia, z tym warunkiem:aby Patenta przez W. K. Mć podpisane, żadnemu rozpoznaniu nie podpadały; Co zaś do proiektu J. W. Podolskiego, tego pogodzić nie mogę z Prawem zapadłym, a z Prawem do Prerogatywy W. K. Mci przywiązanym. Powtarzam: że nie iest to nowy Przywiley nadany W. K. Mci, ale za znaczne straty y zmnieyszenie Prerogatyw, na Seymie 1775. Roku Rzplta w Roku 1776. Patentowanie wszystkich Szarz Woyskowych nadała; Daley podobało się na tym Seymie, tęż Ofiarę W. K. Mci uczynić, zrobił ią Naród z nayżywszą chęcią, iakże te excepcye pogodzić można z gorliwością o Prerogatywy W. K. Mci? Bo w tym Prawie pod Artykułem 10, iest wyraznie oddana nominacya y Patentowanie W. K. Mci; tu zaś J. W. Podolski chce: żeby od Pułkownika, aż do Generała Artyll. Kommissya Woyskowa fortragowała, która nie miała nigdy tey Prerogatywy, ani iey Departament nie miał, iakże dziś po uchwalonym iuż Prawie na tym Seymie, naruszać to, co iest oddane W. K. Mci. Odwoływam się zatym do wszystkich Seymuiących, czy godzi się: aby na iednym Seymie y dać co, y odbierać? Stawam wię[c] przy tym, aby Prawo raz postanowione, w żadnym punkcie ścieśniane nie było".

Zabrał głos J. P. Marszałek Seymowy: "Zachowałem się dotąd w milczeniu, rozumieiąc: że będzie kontynuacya Proiektu o Kommissyi Woyskowey. Gdy zaś inna iest wszczęta materya, mam honor donieść: iż dopełniać rozkaz W. K. Mci y Prześ. Stanów byłem wraz z Kolegą [s. 493] u J. P. Generała Artyll. Kor. z oświadczeniem podzięki y wdzięczności za uczynioną ofiarę, y że ten zacny Mąż przyięcia ofiary swey żąda przy traktowaniu materyi Etatu Woyska y Podatków. Dla tęgości zaś mroźney pory lubo przy gorącey chęci służenia Oyczyznie, ośmielam się u[p]raszać W. K. Mci o solwowanie iuż dzisieyszey Sessyi".

Zaczym Król Jmć za zbliżeniem Ministerii do Tronu, Solwował Sessyą, na Dzień nastepuiący na godzinę 11. przez usta J. P. Kanclerza W. Kor.