Sessya XXXV.

Dnia 12. Grudnia.

Po Zagaieniu JP. Marszałka Seymowego:

"Trafiać się mogące nadarzenia, nie powinny odstręczać od przedsięwziętych zamiarów. Podróżny choć trudą znażony, nie powraca, lecz daley postępuie, aby do zamierzonego doszedł mieysca. Równym układem wszelkie czynności żyiących bywaią kierowane. Rzadko kiedy, aby zamiar myśli nie miał doznać przeciwności, nayłatwieysze czasem w doyściu uskutecznienia odbieraią przeszkody. Od podobnych losow widzę, że y Seymowanie Nasze nie iest odsunięte. Gdy na dniu wczorayszym przy upragnioney nadziei zakończenia opisu Kommissyi Woyskowey, ledwieśmy kilka cząstek Artykułu XI. udecydowali. Doznaliśmy zawały, lecz z przezorności winney Prawodawstwu, a przeto nie naganney. Zaświadcza chęć naygorętsza, która się okazywała w pospiesznieyszym zbliżeniu się do zakończenia materyi Woyskowey. Nie tracę Ia nadziei, wzywam tey gorliwości P. Stanów, która pierwszym iest Ich tchnieniem, aby było dobrze Oyczyznie. Ośmielam się nawet dosiągać proźbą Tronu iaśnieiącego mądrością, abyśmy iey udziałem zasileni, dąźyli spiesznieyszym krokiem do zakończenia materyi Woyskowey. Po którey następuie druga, a dość ważna bo Podatku; bez którego pierwsza stać nie może, a powtorna urządza się dla pierwszey utrzymania. Kończmy rozpoczętą Woyskową Materyą, która z ostrożności w opisywaniu stawała się nam zaprzykrą, pospieszaymy do drugiey, gdzie wspaniałość tylko górę nad nami powziąść może, lecz nie trwoźliwość; ale nim przyidziemy do niey, zwracam się do pierwszey, do którey zakończenia JP. Sekretarz kontynuować będzie Punkt na dniu wczorayszym nie zakończony."

JP. Suchorzewski P. Kaliski przymowił się: "Na dniu wczorayszym usprawiedliwiłem móy wniosek, y dla ułatwienia trudności, podałem myśli moie na Sessyi Konferencyonalney; który pod decyzyą Prze. Stanów w poprawionym dodatku u Laski składaiąc, upraszam JP. Marszałka o iego czytanie".

[s. 403]

Czytał zatym JP. Sekretarz następny Punkt 11go. Artykułu z dodatkiem JP. Kaliskiego.

Po przeczytaniu, JP. Mikorski Kaliski odezwał się, iż byłoby pokrzywdzeniem Obywatela, gdyby każdy z partykularnych nie mógł pozywać Kommissyi, y przeto rozumiałby, aby tylko assystencya Instygatora była ostrzeżona.

W odpowiedzi JP. Suchorzewski wyraził, iż mu się zdaie, źe krzywda Obywatela iest krzywdą Oyczyzny, y krzywdą publiczną, y że Iego myśli do tego szczegulnie zmierzaią celu, aby krzywda publiczna uczyniona przez Kommissyą, mogła bydż przez każdego Obywatela osiadłego dochodzącą, y w tym mieyscu zacytował Statut Litt. utrżymywał ku końcu, iż nie można tey materyi do Ordynacyi Sądów Seymowych opisać się maiącey, odsyłać, gdyż by tam powiedziano, że ten wniosek nie ma mieysca.

JP. Stroynowski P. Wołyń. miał rzecz w tey osnowie:

"Stanowiąc na przyszłość opis Kommissyi Woyskowey, nie tylko ma zabespieczenie Nas od Przemocy, ale oraz y o przyspieszenie sprawiedliwości wzgląd mieć powinniśmy. Uczynione wniesienie, aby Deputacya do examinu czynności Kommissyi rozeznawała zaskarżenia na Kommissyą, y oznaczała Sprawy na Sądy Seymowe, ma nie przyzwoitości. Deputacya do examinowania czynności Kommissyi nie ma innego obowiązku, tylko ten, który z przysięgi wypływa. Przysięga zaś, aby błędy lub przestępstwa Stanom donosiła. Nie ma więc mocy Deputacya wchodzić w rozpoznanie przestępstw, aby o nich sądziła, ale aby wierną ich Relacyą dała. Y gdyby Deputacya zaniedbała zanieść Stanom zaskarżenie, od partykularnego na Kommissyą, toby nie tylko z Kommissyą ale z Deputacyą miał Sprawę. To o Deputacyi. Co do wniesienia, aby każdy miał moc pociągania Kommissyą na Sądy Seymowe o partykularne pokrzywdzenia byle, tylko był bené possessionatus, lub dostateczną miał Ewikcyą, zgadzaiąc się chętnie na to, radłbym: aby w tak ważney okoliczności kondycya bené possessionatus była pewnie określona. Są Prawa względem funkcyi Deputackich y Poselskich, iż possessyonaci tylko do nich wstęp maią, ale nie iest określono, iaka ma bydź Possessya? bo kilka tysięcy, bydź może dosyć do wyboru na funkcye. Pytam się zaś, czy ta dosyć bydź móźe do pociągnienia na Sąd Seymowy tak wysokiey Magistratury, iaką iest Kommissya? czy nie może się poważyć zawziętość y Intryga na zadanie skazy honorowi tak zacnego Grona Mężow, mniey dbaiąc o intratę kilku tysięczney possessyi? znayduię śrzodek z Konstytucyi 1775. iż przypuszczeni do Indygenatu, possessyą 200000. okazać powinni, tę kwotę umieszczoną w dodatku rozumiałbym za dostateczną do obiaśnienia Terminu bené possessionatus. Bo iako w Prawodawstwie baczność mieć należy, aby ukracać y karać występki, tak nie mniey dostrzegać, żeby cnota na pociski złości wystawianą nie była."

JP. Suchodolski P. Chełmski wniósł:

"Zapewne, że gdy Prawo każe, aby Possessyonaci tylko czynić mogli zarzuty Kommissyi, rozumiem, iż nie dla czego innego, tylko, aby mieli z czego odpowiadać. Do odpowiedzi, rozumiem bydź dosyć, gdy to każdy stawi, co ma, y tak, gdyby miał tylko, ile Konstytucya obdarzonym kleynotem szlachectwa naznaczyłą, to iest 50000. Gdyby nawet miał tylko 5000. Possessyi, może stawać, bo niesłusznym [s. 404] zarzutem tracąc to, co ma, tyle traci, co maiący 50000. co 200000. co Million substancyi. Gdybyśmy tylko do czynienia zarzutów Kommissyi ustanowili 20000. substancyi, oddalibyśmy od poszukiwania krzywdy swoiey na Kommissyi mniey maiących maiątku. Sądzę więc, iż na dodatek JW. Kaliskiego powszechna zaydzie zgoda, gdy się do niego dołoży y występki Publiczne ".

JP. Stroynowski tak się tłumaczył:

"Nigdy nie było myślą moią, abym wymienioną cenę Possessyi chciał mieć za warunek do funkcyi, dosyć iest mieć iakążkolwiek Possessyą, ale dla tego, iż iak wielki zarzut byłby, któryby właśnie Deputacyi zadawał krzywoprzysięstwo, tak też wielkiego w niedowiedzionym zarzucie wyciągałby ukarania. Jeżeli zamierzona odemnie cena Possessyi według warunku do Indygenatu, zda się bydź za wielką, można ią zmnieyszyć według wniosku JW. Chełmskiego do 50000. znam: iż gdy kto nie ma nad kilka tysięcy, y te utraci, traci wszystko: ale teź nietayno mi iest, co determinacya y złość może, y że łacniey kilka tysięcy, niz kilkakroć odwaźyć na splamienie poważney Magistratury. Z tego powodu znaczney tylko Possessyi Dziedzicom chciałbym mieć pozwolone pociąganie Kommissyi przed Sąd Seymowy, y o to P. Stanow upraszam. Bo iak Prawodawcy maią dostrzegać, aby występki nie były bez kary, tak aby cnota, honor y charakter, nie zostały, bez obrony".

JP. Suchodolski Chełmski odpowiedział:

"Nie myśliłem, aby przytoczone odemnie 50000. wzięte były za określenie Possessyi, bo teraz powiem, że 25000. iest dosyć, powiem: żeby dosyć było kilka tysięcy, bo dosyć iest warunku na fałszywe zarzuty, gdy kto nie tylko utraci maiątek, ale y na osobie będzie karany. Widzę Ja w Rzpltey różne Magistratury, y w nich zdrożności, ale nie widzę: żeby tak skory był Polak do rzucania potwarzy, kiedy maiąc tyle okazyi do słusznych zarzutow, przecież ich nie czyni; Trzeba oddać sprawiedliwość sercu Polaka, że nie umie bydź tak daleko złośliwym; ale nie można mu czynić zagrody, żeby w krzywdzie swoiey nie mógł sprawiedliwości poszukiwać, zaczym z mieysca mego na inny wyraz, iak tylko bene possessionatus, pożwolić nie mogę".

Zabrał głos Xiąże Marszałek Konfeder. Litt.

"Nie mogę w materyi toczącey się od czego innego głos moy zaczynać, iak od głosu Xięcia Podskarbiego W. Litt. który nie słowy, ale rzeczą dowodzi, że kto lęka się winy, kto stroni od naymnieyszego przestępstwa, ten surowych kar się domaga. Tym więcey ieszcze prawdę tę utwierdza, kiedy będąc Ministrem surowego obostrzenia na Ministrów doprasza się. Wszczęty dzisiay spor, naylepsze chęci nasźe czcemi uczynił, y wczoraysze prace Prześ. Stanow, a W. K. Mci trudy bezskutecznemi. Dziś wraca się nowa troskliwość, y gdy wczoray nad każdym słowem czyniąc zastanowienia y rozwagi, nie wieleśmy postąpili, to y dziś nowemi uwagami dalszy postęp trudniemy. Nie masz innego sposobu iak partykularnym porozumieniom rzecz tę zostawić, bo co tam godzina, to tu minuta iest droższa. Mamy ważne materye do traktowania, a w ciągu ich inne mnieyszey wagi ułożyć się mogą. Rzeliśmy, iż chcemy mieć 100. tysięcy Woyska, przecież dotąd o Etacie Iego y funduszu nic nie myślim. Rzekliśmy; iż chcemy wysłać Posłow do Dworow Zagranicznych, przecież dotąd nie ustanowiliśmy nic takiego, coby przysieszyć mogło ich wyprawę. [s. 405] Rzekliśmy, iż ustanawiamy nad Woyskiem Kommissyą Woyskową, przecież dotąd Departament, lubo zniesiony, nim zarządza. Te to są, Miłościwy Panie! Artykuły, któreby nas nayważniey w tym punkcie zastanawiać powinny, bardziey niż te, nad któremi czas teraz trawiemy. Spodziewam się, że Wszechmocna Opatrzność zawaruie Polskę od takich wystepków, któreby Sądu Seymowego potrzebowały; W tym momencie żadna nie przychodzi sprawa do Sądów Seymowych. Kilkudniami spoźniona Ich Ordynacya, nie uczyni nikomu krzywdy; Powiedzieć o Sądzie Seymowym bez opěsania dalszey Ordynacyi, iest to sub dubio zostawić dawny Sąd Seymowy; y teraźnieyszy nowe postanowiony. Jaki los czeka iednych Ministrów, iaki czeka y drugich. Postępować teraz do ogułu opiania Sądu Seymowego nie zdawałoby mi się, żebyśmy potym nie byli przymuszonemi mazać to niżey, co w górze napisane będzie. J. W. Marszałek Seym. gorliwy zawsze w oszczędzaniu czasu, uprosił wielu J. W. W. Posłów do opisania pomienioney Ordynacyi, którzy maią to dzieło ułożyć, poświęcaiąc na to te chwile czasu, które im od Sessyi Seymowych wolne pozostaią, aby potym toż dzieło przed oblicze W. K. Mci y Prześ. Stanów przynieśli. Ja widząc, że ta materya nagłości dziś decydowania niepotrzebuiąca, mogłaby zabrać tę Sessyą, y nie bydź ieszcze dokończoną, chciałbym ostrzedz, że będzie opisana Sądów Seymowych Ordynacya, a w niey zawarte wszystkie szczegulności, y te występki zostaną regulowane. Chciałbym więc poczekać z tąż materyą do zakończenia Ordynacyi."

Jmć Pan Potocki Poseł Lubelski wyraził:

"Zrażony czynionemi dodatkami dnia wczorayszego lękałem się, żeby iak dawniey o iedne słowo, iedną literę, iednę kommę, drogiego Obrad czasu bezskutecznie strawić nie przyszło; To widzę, iż się dzisiay dopełnia, gdy w rozrożnieniu zdań z proiektu Kommissyi do Sądów Seymowych, z Sądów Seymowych do rożnych Magistratur zapędzamy się; Rozgatunkowanie Spraw do Sądów Seymowych naleźeć maiących, wczoray y dziś czynione, okazało, iż iedne do całey Rzepltey, iako crimina Statûs należą, drugie są tylko krzywdami partykularnych, iako kaptywacya, uchybienie pomocy Woyskowey. Nie sądziłbym, aby krzywdy partykularne Deputowani Stanom donosili, a Stany do Sądów Seymowych odsyłały, bo w mnostwie interessów uchylićby się mogła wielu prywanym satysfakcya. Co do powództwa maiątku, ocenionego do 50. tysięcy sądzę, iżby to było przeciw rowności y słuszności, bo wszyscy rowni będąc, rownie poszukiwania krzywd swoich Prawo maią. Los uczynił wydział maiątku, nie przeto iednak, że kto mniey maiętny, ma mieć mniey Prawa do poszukiwania krzywd swoich. Zatym iako w publicznych krzywdach chciałbym mieć pociąganą na Sądy Seymowe Kommissyą, y przez decyzyą tylko Seymu, bo przez Instygatorów, byłaby nadto rzecz straszna; tak w krzywdach partykularnych sądziłbym mieć każdemu zostawione Prawo, to tylko ostrzegaiąc; aby Sądy Seymowe ustawne nie były, lecz od zaczęcia Seymu poty trwały, aż poki byłoby Sprawy."

Jmć Pan Hetman Lit. przymówił się:

"Mówienie Xcia Marszałka Konfereracyi Lit. iest mi powodem, abym do toczącey się materyi zdania [s. 406] moie otworzył. Nim mnie Łaska W. K. Mci osadziła w tym stopniu, który zasiadam, byłem Obywatelem Prześ. Prowincyi Lit. nieszczęśliwym losem napatrzyłem się, y doświadczyłem rozmaitych przemocy w Magistraturach, y pokrzywdzenia partykularnych. Niechciałbym, aby tak ważna materya, gdzie idzie o przewagę Tronu, o bespieczeństwo, y całość swobód Obywatelskich, aby mówię, stante pede spisana bydź miała. Sprawiedliwie wniosł Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewsk. aby Ordynacya Sądów Seymowych na pilne roztrząśnienie wzięta, za dołożeniem się Stanów układana była, aby w tym naywyższym Rzepltey Sądzie, zacząwszy od W. K. Mci każdy Obywatel y każdy Stan miał swoie zabespieczenie y sprawiedliwość".

J. P. Suchorzewski P. Kaliski oświadczył: iż ieżeli do ważnieyszych materyi wzięcia Stany zechcą przystąpić, chętnie na to zezwoli. Lecz ieżeliby Proiekt o Kommissyi Woyskowey kontynuowany bydź miał, odłożenia Ordynacyi na Sądy Seymowe w tym mieyscu nie odstąpi, y na dodatek swóy o Turnum dopraszać się będzie.

J. P. Rzewuski P. Podolski mówił:

"Wniesienie J. WW. Kaliskiego y Chełmskiego zdaie mi się nie bydź przeciwne explikacyi przez Xcia Marszałka Konf. Lit. uczynioney, dla tego, że Ordynacya Sądów Seymowych, gdy będzie ukłądana, czynić tylko będzie porządek sądzenia, y stanowić formę iego; gdybym chciał w tym mieyscu uczynić y formować Ordynacyą, mógłbym mieć zarzut, że czas tracę, lecz kiedy mówię za umieszczeniem w tym punkcie tego wniosku, któryby był prawidłem dochodzenia ukrzywdzonym sprawiedliwości, y który iest groźbą dla Kommissyi, o utratę czasu posądzonym bydź nie mogę, gdy w naymnieyszym Artykule opisu Kommissyi, byliśmy naysurowszemi, dla czegoż w tym Artykule mnieyszą mamy zachować ostrożność y nie opisać gdzie, iak, y za co ma Kommissyą odpowiadać; przeto oświadczam się, iż punktu tego, który był teraz przeczytany, nie odstąpię".

J. P. Niemcewicz P. Infl. wyraził:

"Przypominać, że czas drogi na bezczynności stracilismy, iest to bardziey się rozrzewniać, niż utratę czasu nadgradzać. Boga Zastępów prosić należy, aby z krętych Prawnictwa manowców iak nayprędzey wyprowadzać nas raczył. Któby powiedział, gdyśmy w tey Swiątyni pierwszy raz stanęli, iż po 10. tygodniach prac y trudów nic pewnego nie ustanowiemy. Ja kamienia niespokoyności z piersi moich nie zdeymę poty, poki nie uyrzę dopełnione to w skutku, co dawno widzieć mi się dało w chęciach; zaczym według wniesienia Xcia Marszałka Konf. Lit. sądziłbym Ordynacyą na dalszy czas odłożyć, a teraz do Elekcyi Kommissyi y Etatu przystąpić".

J. P. Marszałek Seymowy rzekł:

"Jak we wszelkich okolicznościach zawsze powolność okazywać zwykłem zacnym Kolegom, tak przypomnieć sobie raczą, że przed kilką dniami miałem honor upraszać ich do ułożenia Proiektu Ordynacyi Sądów Seymowych; te chęci moie wystawił tu iuż zacny Kolega Xże Marszałek Konf. Lit. Już dziś śmieley mówić mogę, że obiecuię sobie, iż ci zacni Mężowie przyniosą to dzieło pracy swoiey, które spodziewać się należy, że przypadnie do myśli Prześw. Stanów. Sądziłem zatym, źe ta okoliczność iednomyślnością przyięta będzie, lecz gdy przeciwnie widzę, że niektórzy zacni Koledzy niechcą czekać na tę Ordynacyą, y utrzymuią się przy swoich dodatkach, nie mogę inaczey sobie postąpić, iak tylko skracaiąc czas, uformować propozycyą ad Turnum ".
[s. 407]

J. X. Biskup Infl. przymówił się:

"Zostanie w potomności, zostanie w Dyaryuszach Seymowych, to miłe wspomnienie, kto pierwszy dostrzegał w proiekcie, że ustanowić, aby za decyzyą Stanów powołana była Kommissya przed Sąd Seymowy, nic innego nie iest, tylko zniesienie Sądów Seymowych; bo prosić o pozwolenie pozwania przed Sąd, iest to nie mieć Sądu. Rozumiem: iż do Sądu wolno każdemu przystępować. Kwestya uczyniona, czyli takiemu, który nie będzie miał dostatecznego do odpowiedzi funduszu? podała mi zdanie, aby miał z dobrey possessyi warunek. Nad przytoczonym dnia wczorayszego przykładem Wyhowskiego, gdy się zastanawiano, pytam kto był sprawcą iego przekonania y kary? nic łatwieyszego iak naiąć człowieka do prześladowania Magistratury. Dla tego uznaiąc sprawiedliwy wniosek J. W. Stroynowskiego, który y na prawie zasadza się, sądziłbym, aby niemaiący do odpowiedzi dostatecznego funduszu, był obowiązany stawić za siebie rękoymią. Niedostatek Possessyi przy iawnym pokrzywdzeniu y słuszney sprawie, pozyska w czułości maiętnieyszych zaręczyciela. Zatym upraszam o dodatek, aby każdy y w partykularnych y w publicznych przestępstwach bené possessionatus, a niepossessyonat za rękoymią, miał moc pociągania Kommissyi przed Sąd Seymowy. Wyraz zaś bené possessionatus Rzplta w poźnieyszym czasie udecyduie".

W przymówieniu swoim Jmć Pan Rzewuski wyraził:

"Zdaie mi się, że kto? y iak ma pozywać? dawne prawa udecydowały. Co do materyi, nie mogę od niey odstąpić, bo gdy Osoba podaiąca się do funkcyi Kommissarskiey wie obowiązki przysięgi; widzi powinności swoich opisy, ma przed sobą nadgrodę, dla czego nie ma widzieć komu? z czego? y iak ma odpowiadać? to pierwsza moia permowencya, od którey nieodstąpię. Co do pieniactwa, rozumiem, iż skoro rozwiązłość Magistratur y roźne zdrożności, za osobną Ordynacyą zostaną w kluby wzięte, tedy się pieniactwu tama założy. Z żalem na Turnum, poglądać będę, bo nie tylko głośne, ale sekretne kreski zamówię; przeto, aby dodatek J. P. Kaliskiego był decydowany, z mieysca mego, upraszam".

J. P. Matuszewic P. Brzeski Lit. odezwał się w te słowa: "Nie iestem przeciwko dodatkowi, ale iestem za iasnością prawa y porządkiem. Sądy Seymowe wielkiey wagi warte są, ażeby osobna Ordynacya tychże nastąpiła. Ten ieden przydatek nie mogę nazwać Ordynacyą, ieżeli więc mamy inszą formować Sądów Seymowych Ordynacyą, więc y teraźnieyszy dodatek w niey umieszczony bydź może; na co ieżeliby nie przychodziła zgoda, o Turnum prosić będę".

J. P. Czacki P. Czerniechowski przymowił się: "Już się to stało, że pod tytułem Kommissyi Woyskowey nadwerężyliśmy Trybunały, teraz iuż pod tytułem Sądy Seymowe, nowy Seym stanowić chcemy, a tak pod tytułem Kommissyi Woyskowey nowy Codex praw utworzemy. Łączę zatym zdanie moie z J. W. Brzeskim Lit., aby te materyą do Ordynacyi Sądów Seymowych odłożyć, a teraz do dalszych przystąpić czynności".

Rzekł J. P. Marszałek Seymowy: "Pozwolą Prześ. Stany przeczytać ten Proiekt z dodatkami niektórych zacnych Kolegów dzisieyszemi y wczorayszemi, a gdy na te iednomyślności nie zasiągnę, będę musiał uformować propozycyą ad Turnum ".

Czytał potym J. P. Sekretarz punkt Artykułu XI. będącego w decyzyi: na który niebyło zgody.

[s. 408]

J. P. Witosławski P. Podolski oświadczył, że gdy nie masz zgody w tey materyi, prosi o Turnum. Toż samo y innych wielu Posłów powtórzyło.

Po nieiakim uciszeniu się, J. P. Marszałek Seymowy odezwał się w te słowa: "Dla uwiadomienia Prześ. Stanów, y odnowienia pamięci, dwa dodatki, ieden na dniu wczorayszym, drugi dzisieyszym podane, J. P. Sekretarz ogłosi".

Po tych przeczytaniu, gdy różne zachodziły zdania w zabranym głosie Xże Marszałek Konf. Lit. wyraził:

"Widzę się bydź w konieczności tłumaczenia w ten moment, gdy może Votum moie in Turno uczułoby plamę, żem go przeciwnie dał poprzedniczemu głosowi moiemu, y żem zdanie moie odmienił, bez przyczyny. Muszę się tedy z powodów do tego mianych wytłumaczyć; Sam upraszałem w przeszłym głosie o odesłanie Artykułu tego do Ordynacyi, iuż wyłuszczyłem tam przyczyny powoduiące mnie do tego, żem niechciał dla iedney tylko Magistratury, ale y dla innych, wyszczegulniać y opisować kary, abym od przemocy każdey Magistratury, nie tylko samey Kommissyi Woyskowey mógł uczynić Obywatela bespiecznym. Lecz widzę teraz, że odsyłaiąc do Ordynacyi tę iedną materyą, poddałbym pod niebespieczeństwo dalsze Seymowanie, że może bez Woyska; bez podatków zostawalibyśmy czas ieszcze długi. Słyszałem albowiem opponuiących się wielu Elekcyi Kommissarzów Woyskowych poty, poki Ordynacya Sądów Seymowych udecydowaną nie stanie; Gdyby więc całą Ordynacyą Sądów Seymowych udecydowaną nie stanie; Gdyby więc całą Ordynacyą przyszło zakończać przody, wiadomo iest każdemu, iakim krokiem w ustawach naszych postępuiemy, że nad wielu Artykułami się bawiąc, odepchnęliśmy ważnieysze materye na czas może naydłuższy, a tu potrzeba nam Rządu w kraiu; aby Magistratury swoią zaczęły pełnić powinność, są wielu; którzy bawiąc od nieiakiego iuż czasu w Warszawie z smutkiem oczekuią pomocy Woyskowey. Departament iey wydawać nie może, gdyż iuż Kommissya zadecydowana, on iuż zamknął Protokuły swoie, a do tego on do swey każdey czynności potrzebuie Rady, którey iuż nie masz. Musze w tym mieyscu wyiawić prawdę, abyśmy Marszałkowie od Stanów posądzonemi nie byli, że iuż przez 5. Niedziel Departament żadnego nam nie oddał Rapportu; albo rozumie, że małe Raporta nie powinien nam oddawać, albo lekce waży wyroki Prześ. Stanów. Te są przyczyny, dla których upraszałbym, aby iak nayprędzey kommissya Woyskowa obraną była, gdyby Ordynacya przeszkadzać miała temu, zmieniam zdanie moie, y chce, żeby prawidło iak ma w Sądzie Seymowym odpowiadać Kommissya, tu było decydowane. Słyszałem tu, aby imie Possessyi dobrey było obiaśnione, do iakiey wielości ma się rozciągać. Krzywdzilibyśmy tym sposobem tych Szlachtę, którym losy nie pozwoliły urodzić się w stanie maiętnym, zaspokoiemy troskliwości, gdy napiszemy tym w dawnych prawach używanym wyrazem bené Possessionatus, każdy zaś Szlachcić, choćby nie possessyonat, gdyby na Osobie swoiey był skrzywdzony od Kommissyi, czynić może."

Na ten głos odpowiedział J. P. Popiel kasztelan Sandomirski w ten sposob: "Powołany głosem Xcia Marszałka Konf. Lit. maiąc honor zasiadać w Departamencie Woyskowym, tak mnie, iako y Kolegów moich winienem usprawiedliwić. Byliśmy uwiadomieni, aby Rapporta od Kommenderuiących do nas przychodzące oddawać J. W. J. O. Marszałkom [s. 409] Konfed. lecz gdy żadnych Rapportów od Generałow Kommenderuiących nie odbieramy, nie maiąc co donieść, nie donosiemy".

Rzekł na to Xiąże Marszałek Konf. Lit. "Więc należy dać Marszałkom moc zaleczenia Departamentowi Woyskowemu, iźby napisał do Generałow Kommenderuiących, ażeby oni zwykłe Rapporta punktualnie odsyłali, bo te, gdym siedział w koleżeństwie z J. P. Kasztelanem, co tydzień przysyłane bywały".

JP. Morski P. Podolski oświadczył ztąd zadziwienie, że maiąc pewną wiadomość o emigracyi Ludzi pogranicznych w Kray Cesarski, nie widzi od Kommend na Granicach stoiących, żadnego o tym doniesienia, upraszał JWW. Marszałkow, aby zapytali się Departamentu, dla czego Kómmenderuiący nie daią Rapportów? gdy nawet iako Delegowany do examinowania czynności Kommissyi Skarbowey, widział nadesłane Rapporta od Officyalistów Skarbowych z Granicy, donoszące o przemycaniu Cła na Komorach, y że do wstrzymania tegó Kommenderuiący nie chcą dodawać pomocy Woyskowey, powtorzył zatym proźbę do JW. y JO. Marszałkow, ażeby wydali Departamentowi Ordynanse, tak co do wniosku JW. Kasztelana Zarnowskiego dla wstrzymania przechodzących z Kraiu naszego w Kray obcy ludzi, iako teź dania pomocy Officyalistom Skarbowym na Granicy będącym, dla wzbronienia przemytu Cła.

JP. Kasztelan Sandomir. rzekł na to: za doniesieniem od Kommissyi Skarbu Kor. o tych zdrożnościach Departament Woyskowy strofował JP. Witta, y potrzebne wydał Ordynanse.

JP. Suchodolski P. Chełm. rzekł:

"Departament Woyskowy żadnych Ordynansow wydać nie powinien, bez wiadomości Marszałkow, dobrze w tym zrobił Departament, że dał admonicyą JP. Wittowi, iż nie dodał pomocy Officyalistom Skarbowym, y źe takową pomoc dawać mu zalecił; ale razem wykroczył, gdy o tym nie rapportował wprzody Stanom. Idzie tu o całość Rzpltey, ażeby dopoki zwierzchność nad Woyskiem nie zostanie opisana, dopoty Departament nim zawiadywał z referencyą zawsze do Stanow. Mniemam, że Rzeplta o naymnieyszey rzeczy w Kraiu uwiadomioną bydź powinna. Przez pięć niedziel nie mieliśmy żadnego Rapportu, znam zaś, że powinnością Woyskowych iest dawać tygodniowe do zwierzchney władzy Rapporta, a ta zwierzchność donosić ie powinna Stanom, upraszam zatym JW. Marszałka, ażeby zalecił Departamentowi, iżby pomoc Officyalistom Skarbowym dawać rozkazywał y Rapporta od Kommenderuiących Stanom oddawał".

JP. Marszałek Seymo. przerywaiąc tę materyą oświadczył, że JP. Sekretarz przeczyta nówy dodatek przez Xięcia Marszałka Konf. Litt. podany.

Zatym JP. Sekretarz czytał Punkt decyduiący się od słów: W takowych tedy etc. z dodatkiem: ażeby kaźdy Szlachcic osobiście od Kommissyi pokrzywdzony, mógł bydź Delatorem.

JP. Ankwicz Kasztelan Sandecki przymówił się o dodatek słowa: w kaźdym czasie.

Po powtorzonym z tym dodatkiem czytaniu. JP. Stroynowski rzekł: "Upraszałbym JP. Kaliskiego o dodatek, ad instantiam cuiusvis possessionati maiącego pignus responsionis sufficiens. Zastanawia mnie wniesienie Xiążęcia [s. 410] Marszałka Konf. Litt. który przełożył, iż gdy teraz układać się ma Ordynacya Sądow Seymowych na Kommissyą Woyskową, aby zarazem na wszystkie Magistratury ią przepisać, opoźniłaby się elekcya Kommissyi Woyskowey. W głosie moim na dniu onegdayszym wniesienie, abyśmy iak nayprędzey do Elekcyi Kommissyi Woyskowey przystąpili, ieźliby Prze. Stanom nie zdawało się, gotow iestem od niego odstąpić".

Wniosł IP. Zaleski P. Trocki: "Mam wątpliwość, czy się nie będzie przeciwić teraznieyszy Proiekt zapadłemu powyżey Prawu, mowiliśmy pod Artykułem 8. iż o ubliżenie pomocy Woyskowey ma zachodzić skarga przed Kommissyą, tu zaś mowiemy, iż na Sądy Seymowe; proszę mnie oświecić, żeby kontradykcyi nie było".

JP. Mierzeiewski P. Podolski domowił się, ażeby Kommissya Woyskowa w przypadku tylko spraw z sądowności iey wynikaiących w Sądzie Seymowym odpowiadała, a nie zaś z innych spraw osobistych respectivé każdego Kommissarza, które Forum swoie powinny mieć w Ziemstwie, lub Trybunałach.

JP. Roznowski P. Gnieżnieński domowił się, aby Obywatele pokrzywdzeni od Kommissyi na kaźdey Kadencyi, która będzie przepisana, byli mocni poszukiwania sprawiedliwości.

JP. Mikorski P. Kaliski wniosł: "Kiedy położemy bene possessionatus, iaki taki może popisywać się, iż ma wiele Tysięcy, gdy ich w rzeczy samey mieć nie będzie, y spory wszczynać się będą o possessyą, rozumiałbym według dawnych Praw, bydź dosyć: Possessionat ".

Rzekł JP. Morski: "W Prawach często powtarza się bene possessionatus. Do urzędow różnych, do Poselstw dołoźony ten warunek, nigdy iednak wyrażnie nie określony. A gdy do prawodawctwa dosyć iest bydź Possessyonatem, więc y do zaskarżenia Kommissyi Woyskowey".

JP. Zaleski P. Trocki podany sobie Artykuł 8. przeczytawszy, oświadczył, że w nim nie znayduie żadney terażnieyszemu sprzeczności.

Znowu JP. Sekretarz czytał dodatek z dopisaniem: w każdey Kadencyi.

Odezwał się JP. Matuszewic: "Nie ma zgody na Kadencye: ia takiego Sądu nie chcę nad Kommissyą, któryby ią nieustannie zatrudniał, y od czynności, do których ustanowiona, odrywał. Wiemy, iż Sądowe wyroki obu Stronom dogodne bydź nie mogą, iedna musi wygrywać, druga przegrywać; przegrywaiąca strona w Kommissyi Woyskowey, pociągałaby ią na Sądy Seymowe; lepiey iest zaczekać zgromadzenia Stanów".

Na to JP. Mikorski Kaliski odpowiedział: "Jest Prawo, iż przed ostateczną Konwikcyą Kommissya Szlachcica imać nie może, a gdyby Kommissya to Prawo przestąpiła y Szlachcica Possessyonata bezprawnie uięła, pytam się, czy słusznością byłoby, iżby uwięziony Szlachcic czekał w więzach dwa lata Seymu, y rozprawy z Kommissyą na Sądach Seymowych? trzeba dystyngwować Crimina Statûs y Crimina personalia, Crimina Statûs, te do Seymu należą, ale o partykularne powinien mieć Prawo każdy Possessyonat dopomnieć się".

Oświadczył JP. Moszczeński: "Sprawiedliwe wniesienie iest JW. Kaliskiego, bo w przestępstwach Kommissyi Publicznych, iakiemi są Crimina Statûs to czy Straź, czy inna iakowa ustanowić się maiąca Magistratura Seym zwoła, a Seym zwołany Kommissyą na Sąd Seymowy każe zapozwać. [s. 411] Ale w pokrzywdzeniach partykularnych, nie należy czekać Seymu, ale na Kadencye Sądow Seymowych pozywac".

JP. Dłuski przymówił się: "Czyli maią bydź Kadencye Sądow Seymowych? to iest teraz zgadywaniem, czy Seym gotowy? to zgadywaniem; czy Straz? lub inna Magistratura? to zgadywaniem. To wszystko do poniższych opisów zostawić nam należy, a tu tylko o Kommissyi Woyskowey decydować".

Odezwał się na to JP. Kasztelan Sandecki: "Widzę troskliwość, iednych, żeby pokrzywdzenia partykularne nie doznawały zatrudnienia w poszukiwaniu sprawiedliwości; troskliwość iest drugich, aby Kommissya na cel szykany wystawioną nie była: czyby nie zaspokoił tey troskliwości dodatek a to w takowym czasie, kiedy Sąd Seymowy według Ordynacyi sądzić się będzie ".

JP. Moszczeński przymówił się: "Jeszcze iedno mam uczynić przełożenie; zdaie się tu bydź kontradykcya Prawu wyższego Artykułu; iest tam, iż Deputacya do examinu czynności Kommissyi donieść ma Stanom o iey przestępstwach; Supponuymy, że Kommissya crimen Statûs popełni, y że Straż zwoła Seym gotowy, czy też extraordynaryiny. Wiemy, iż na Seymach Ordynaryinych wyznacza się Deputacya do examinowania Dekasteryow, o extraordynaryinym nie masz tego; pytam się więc, czyli nowa będzie Elekcya Deputowanych do examinu Kommissyi? y czy przez Deputowanych lub kogo innego zaskarżona będzie przed Stanami Kommissya?"

Odezwał się JP. Suchodolski P. Chełm. "Odwołuię się w tym mieyscu do wniesienia JW. Lubelskiego, iż tu ani o Seymie gotowym myśleć niepowinniśmy, bo to iest zgadywaniem, ani o Extraordynaryinym, bo to zgadywaniem, ani o Deputacyi, bo to zgadywaniem, ale szczegulnie o sądzie na Kommissyą".

Odpowiedział JP. Moszczeński: "Zgadzam się chętnie, iż w tym mieyscu Kommissya ma nas iedynie zaprzątać, tylkoż, gdy wyżey rzekliśmy, źe Deputacya ma zaskarżać przed Stanami Kommissyą, chciałbym wiedzieć, czy na Seymie extraordynaryinym będzie Deputacya do examinu czynności Kommissyi?"

JP. Suchodolski rzekł znowu: "Seym extraordynaryiny iest rownie absolutnym Panem, iak y Seym Ordynaryiny; więc co mu się do przypadku zdawać będzie, to postanowi".

Za danym sobie głosem JP. Sekretarz Seym. czytał znowu Punkt w decyzyi będący z dodatkiem JP. Kasztalana Sandeckiego, który iednomyślnie przeszedł, w dalszym ciągu czytany był ostatni tego Artykułu Punkt od słow: Pod czas Bezkrólewia etc. do którego JP. Suchodolski Smoleński domawiał się o dodatek względem związkow Woyskowych.

Na to JP. Suchodolski P. Chełmski odezwał się: "Jużeśmy napisali Prawo o Subordynacyi y karności Woyskowey, wszystkie Bunty są zakazane; Subordynacya Woyska pod Kommissyą, z natury swoiey zapobiega wszelkim związkóm Woyskowym; czynić ten dodatek, byłoby pisać Subordynacyą w Subordynacyi, Woyskowość w Woyskowości. Sześciu Officyerow podpisanych na Nocie, znaczy Bunt, tym bardziey, gdyby coś większego w Woysku okazać się miało; zatym nie widzę potrzeby dodatku JP. Smoleńskiego".

[s. 412]

Tłumaczył się JP. Suchodolski P. Smoleń. w ten sposob, iż ponieważ iest napisano, że w przestępstwie tego Prawa Kommissya odpowiadać powinna, więc gdyby dodatek ten w Prawo teraznieysze wszedł, Kommissya Woyskowa niebyłaby za niego w odpowiedzi, żądał zatym, aby albo wniosek iego był umieszczony, albo dodane na końcu te słowa: In reliquo Kommissya to wszystko dopełni, co Prawami dawnemi iest opisano ".

Po przeczytaniu tego Punktu z poprawkami JP. Smoleńskiego, JP. Wybranowski Lubelski żądał wymazania słowa fakcyi a napisania na mieyscu iego intrygi lub rokoszu; mówiąc: iż taki wyraz w Prawie będzie szpecić Narod.

JP. Moszczeński wyraził: "W Konstytucyi 1717. iest to słowo, y z teyże Konstytucyi iest wyięte, więc y teraz pomieścić się może".

Na nieodstępne JP. Lubelskiego naleganie, gdy zamiast fakcyi, położono rozruchów y Punkt pomieniony z takową poprawą ieszcze przeczytany został, trzykrotnie oświadczona zgoda w Prawo go zamieniła.

Po zwykłym zapadłey uchwały podpisaniu, gdy Ministerium zbliżyło się do Tronu, JP. Małachowski Kanclerz W. K. z woli J. K. Mci solwował Sessyą na dzień jutrzeyszy na godzinę 10.