Sessya XXVIII.

Dnia 1. Grudnia.

Po Zagaieniu Jmci Pana Marszałka Seymowego w te słowa:

"Codzienne przekonywa doświadczenie, że ciężey zamiast myśli uskutecznić, iak go powziąść; W podobnym zostaiemy stopniu, gdy Prześw. Stany zwróciły dawnieyszą Kommissyą Woyskową, a opis iey tak trudno postepuie, że zaledwie czas oznaczony w prorogacyi Seymu wydoła. Nayprzykrzeyszym byłoby dla Kraiu losem, abyśmy opisu Kommissyi dopełniaiąc, układu Podatku nie ustanowili, którym Woysko ma się utrzymywać; a nim do szczegulnego przystąpiemy oznaczenia wielości Podatku, podobno poznanie dochodów Skarbu Publicznego byłoby dla Prześw. Stanów potrzebnym, o którym Ichmć Delegowani do Skarbów naydokłádniey nas zawiadomią. Lecz ich doniesienia, a tak konieczne, uskromi nam czasu. Przeto chciwszym postępuymy pędem w czynnościach naszych, abyśmy na wszystko znaleść [s. 252] mogli y umiarkowany y wystarczaiący czas. Niechcieymy unosić się wymiarem buynych myśli naszych, któren z troskliwości czasem albo uiszczy dzieło; alboli też niedokładnym czyni. Wszakże malarz, gdy pierwszą myśl wezmie, nie zaraz pędzlem, lecz kreśląc oznacza, a potym kształci kolorami, nie w iednym ciągu pędzla sztuke swey ręki wystawia: Podobnym postępuymy sbie torem, oznaczyliśmy układ Kommissyi Woyskowey, szczegulnieysze przepisaliśmy dla niey prawidła, niektóre ieszcze dodaymy, a mnieysze do odlegleyszego zostawmy czasu. Nie umieszczaymy do niey z boku wpływaiące ostrożności nasze, które z rostropney rozwagi zacnych Kolegów ledwie za nie appendices sądzone bydź mogą. A te Prawem są zbronione. Lecz oprocz winnego Prawu podłuszeństwa w legislacyi nie zwykły się umieszczać, bo iest z uymą iey powagi. Prawodawctwo, gdy iedną przedsiębierze okoliczność, tę dokładnie zważywszy, w niey swóy wyrok oznacza, łącząc materye nie wydoła ich zgodnemi uczynić, bo szczegulnieyszym iedney opisaniem, drugie bydź mogą niedokładnym wystawieniem zwątlone. W opisie Praw wszelkich widziemy, iak każda okoliczność Artykułami, lub Paragrafami, alboli też w sposobie Praw naszych pisania, pod tytułem właściwym ustawy umieszcza się. Nie tylko, że łatwieysze w krótszych opisach iest Praw utworzenie, lecz snadnieysze w czasie użycia wyszukanie. Doznać musieli nasi Poprzednicy konieczność potrzeby, gdy zbronli czynienia appendices, a na deputowanych do konstytucyi układania, włożyli powinność dozierania nawet Proiektów maiących bydź Seymuiącym Stanom wystawionemi. Ostrzeżenie me, że czynię to z powodu, że pragnę wierności mey zaprzysiężoney Wam Prześwietne Stany iak nayściśley dokonać nie mniey wywiązać się szczerey mey wysłudze, że iestem w zaszczycie bydź ich woli oznaczeniem, a zatym raczcie łaskawie mą troskliwość Prześw. Stany w wykonywaniu mych obowiązków przyiąć, a ie dobrotliwym uwienczaycie uskutecznieniem.

Dozwól Nayiaś. Panie! zwrócić głos uszanowania, a winnego Maiestatowi Twemu, a przytym dosięgnąć Oycowskiego nam pobłogosławienia w postępowaniu w czynnieyszych wysługach Kraiowi, do których zniewoleni miłością Oyczyzny spieszniey dążyć pragniemy, a J. P. Sekretarz przystąpi do Kontynuacyi Proiektu."

Zabrał głos J. P. Jeyierski Kasztlan Łukowski.

"Zapominamy się, Nayiaś. Panie, bo nie zważamy, że kiedy Woyna, to nam dobrze, kiedy pokóy, my nieszczęśliwi.

Woyna zagraniczna dała nam porę takiey rady, iaką mamy. Pokóy nagły, gdy Turecka przyspiesza szabla, przygotuie nam pewną niewolę, że bez Posłów pilnować się nie możemy.

O cóż ieszcze idzie? nasi tam poiadą Bracia, my im drogę płaciemy, czyniemy naszą powinność. Czyń W. K. Mość swoią, albo pozwól, my y te zastąpiemy, iako Prawo w tym spolnictwie nas umieściło.

Przysłały nasze Sąsiedztwa do nas Posłów bez wzaiemności. Cóż o nas powiedzą, że Naród zuchwały, reszty nie domawiam, a nakoniec rzeknę: pereat, quem perire juvat.

[s. 253]

Cóż ztąd ieszcze? nasze Obrady niczym, iako przysłowie niesie: parturiunt montes, nascitur ridiculus mus. Nasze kieszenie próżne, bo my tu nie płatni, na 6. niedziel tylko przyiechali. A nakoniec, bodaiem tego nie zgadł, że polska Sąsiadom koszta woienne własną ziemią zapłaci; więc nie próżno, iuż kilkakrotnie, o wysłanie Posłów domawiam się y przypominam."

JP. Suchodolski P. Chełmski przymówił się w takowey osnowie:

"Kiedy gorliwość Wasza, Nayiaśnieysze Stany, wieko-pomną wieńcży Was iuz sławą, kiedy prawo-dawcze kroki, światłe wasze zdobią zdania, kiedy chęć przyspieszenia dobra publicznego, całą waszą Duszą włada, wtedy skutek naymnieyszy dzieł tak zbawiennych, osłodzi wam prace, y zapał Narodu na nowo ożywi.

Możemy razem y radzić y mocnić się. Postępuymy porządnie w materyi Ustawy Kommissyi Woyskowey, ale wydawaymy Ordynanse, z zaleceniem Kommissyi Skarbu Koronnego, aby ta Regimentom z remanentów zaliczyła pieniądze, y te po Miastach, y Miasteczkach rozpoczęli rekruty, a mianowicie tu w Warszawie, gdzie do czterech tysięcy naymniey ludzi mieć moźna luźnych, a z szkodą, równie iak zgorszeniem Kraiu, próźniactwem się bawiących.

Podatki, aby zarówno Kray dotykały, y niestały się ciężarem, ale letką w rostrópnym rozkładzie Obywatelowi na powszechną obronę składką, potrzebuią przydłuższego czasu, do doskonałego ich układu.

Lecz w gwałtownym ratunku, gwałtownego potrzeba podatku, tamten ukladaymy; a tym czasem dubluymy na Dwory podymne, tylekroć razy, siła tego potrzeba wymagać będzie, abyśmy co prędzey Woysko, a przeto zabespieczenie się nasze utwierdzili.

W okolicznościach tak przyiemnie sprzyiaiących Polszcze, droga iest minuta czasu upłynionego, cóź mówić o zeszłym od czasu zapału Woyny roku całym, którego podobno iuż nieodzyskamy. Day Boże! przynaymniey, aby nam ten stał się nauką, iak mamy cenić, te pozostałe godziny ieszcze, y z zatrudnień Sąsiadów zyskuiąc, siły nasze powiększać.

Już Polak, Nayiaśnieyszy Królu, rozwiązany ma worek, iuż przykładne czyni offiary, iuż o niczym więcey, iak o Woysku gada, niechay rządowa sprężyna umie tylko z zapału iego korzystać.

Czas iuż, Nayiaśnieysze Rzeczypospolitey Stany, wziąść się co żywo do czynności, zaczynać rekruty, sprowadzać broń, te małe początki w skutku oglądane ucieszą Naród, nową nieiaką gorliwością zagrzeią Obywatelów, od których, naywyźszych przychylności dowodów Oyczyzna spodziewać się może.

Wydać takowe rozkazy nie długiego potrzeba czasu, a potem zwrócić się do biegu Obrad naszych możemy, a te tym dzielnieyszemi uyrzemy, skoro mocą Kraiową wspartemi zostać kiedyżkolwiek będą mogły.

Jednomyślności na wniosek ten spodziewam się. Dowiedziesz tego zaraz JW. Marszałku zapytaniem się o nię Stanów Rzepltey, a okrzyk powszechny przekona [s. 254] publiczność, że ten Seym nayszczególnieyszy ma cel, postawić Rzeczpospolitą na szanownym w oczach Europy stopniu."

Mieli potym Mowy następuiące:

JP. Karśnicki Kasztelan Wieluński:

"Czcić y uwielbiać Maiestat Pański, zdrowie, krew, y życie łożyć przy dostoieństwie Tronu, kochać Królow y być Im wiernemi, ta to była zawsze cnota Polaków; y ieden z naycelnieyszych przymiotów: którym się od innych, z chlubą rożnili Narodów.

Cnota ta, Miłościwy Panie, która zaszczycała przed światem cnych niegdy Przodków naszych, źyie ieszcze dziś, dzięki Bogu! w sercach y umysłach nas nieodrodnych Potomków.

Płynie w żyłach Naszych ta szlachetna Krew, która tyle króć razy, w Przodkach Naszych stawała się ofiarą miłości Króla y Oyczyzny. Płynie mówię, y lać się ieszcze za Ciebie Królu y teraz gotowa, byleś Ty, Miłościwy Panie, chciał być za Narodem, a chętną tę iego ofiarą, szczerym y prawdziwie otwartym przyiął Sercem.

Umierali Przodkowie Nasi za honor, y dostoyność dobrych swych Królów, których im, lub los urodzenia, lub gwałt niekiedy y przemoc postronnych intrygę, na Tron wsadzała. A czemużbyśmy y My za Ciebie umierać niemieli, któregośmy sami sobie wolnie obrali, y z pośrzodka nas wyiąwszy, miłego y kochanego Nam Rodaka, na tym tu Tronie osadzili, a wspaniałym znakiem Korony, przy radosnych ludu całego okrzykach, których słodką pamiątkę na dniu zaonegdayszym obchodziliśmy, skronie Twe Pańskie uwieńczyli.

Aleć Miłościwy Panie, abyśmy za Ciebie umierali, trzeba, abyśmy wraz z Tobą wolni y niepodlegli nikomu żyli, boć podległość iakażkolwiek bądźmy któremu y z naysilnieyszych Mocarstwu, ani Tobie Królu, ani Narodowi Twoiemu, żadney przynieść nie może sławy.

Już to dwadzieścia y cztery lat mineło, iak żyiąc z tobą Miłościwy Panie, pod rządem Łaskawego Berła Twoiego zostaiemy. Przeciąg ten cały czasu, rozmaitych klęsk przeplatany rodzaiem stał się y Tobie Panie ciężkim, y dla Narodu całego mniey szczęśliwym.

Jęczał Narod pod iarzmem przykrey rownego sobie Narodu dependencyi, a Serce Twe Królu, z wolney Krwie utworzone, y duchem wolności tchnące, nad losem smutnym skrępowanego więzami Narodu ubolewało.

Porywani byli od Boku Twoiego męźni y Zacni Starcy, grono to niegdyś poważnego Senatu zaszczycaiący. Lała się Krew Braci Naszych, a kupy nieprzeliczone wolnych Polaków, a miłych y wiernych Poddanych Twoich, w żałosney postaci ieńców za obce y dalekie, sromotnie y niemiłosiernie pędzone były granice.

Słodziłeś Nayiaśnieyszy Panie, nayłagodnieyszemi sposobami tę Narodu niedolą, kilkoletnią wynędznionych niewolą onych cnych y poważnych Jeńców, gdy w swe Oyczyste zawitali progi, z pełną słodkiey łagodności nie bez radosnych łez przyimowałeś [s. 255] Twarzą, z których iednego, którego Imie w dzieiach Narodu wysławione, a w sercach Polaków ukochane być nigdy nie przestanie, siwą zarosłą, y uwielbioną od Narodu cechą sławney niewoli ozdobionego, Urzędem naywyższego Wodza, przez oddanie mu Wielkiey Buławy zaszczyciłeś, pewnie nie z inną myślą, tylko, aby gdyby się zręczna kiedyś otworzyła pora, sędziwy on Starzec, wylaniem reszty krwie swoiey na czele ogromnieyszego iak w ow czas Woyska, Twey y Narodu całego pomścił się krzywdy.

Niepozwolił Bóg ukochanemu Starcowi temu, tey upragnioney doczekać chwili. Umarł on ieszcze prawie w niewoli, a z niezmierną żałością swoią, ieszcze uciśnioną iarzmem obcey dependencyi, walecznym Potomkom y Współ-ziomkom swoim zostawił po sobie Oyczyznę.

Jeszcze lat kilkanaście, Miłościwy Panie, od śmierci szanownego tego Męża, przykrym Oyczyzny Twoiey ulegać musiałeś losom. Wznosiłeś do Boga ręce, abyś przybliżył te porę, w któreybyś mógł z pod tak przykrey siebie y Naród cały uwolnić dependencyi. Wysluchał Bóg głosu Twego. Ulitował się nad nędzą wiernego sobie zawsze w tym Królestwie ludu, a opatrznym przedwiecznych swych wyroków rozrządzeniem, wzbudził Pan Narod naprzeciw Narodowi, Kray Nasz uciskaiącemu, aby tak w powszechney prawie całey Europie burzy, My dotąd nieszczęśliwi Polacy, swą wolność, sławę y milsze Nam nad życia Nasze swobody odzyskali.

Tchnął Pan, Miłościwy Królu, w usta Twe te słowa, któreś do nas Narodu Twego na pierwszym zaraz dniu związku Naszego wyrzekł: "Ten iest moment od którego Moie y Wasze losy dalsze zawisły. Ten iest moment gdzie uczyniwszy dla Oyczyzny, którey wszystko winniśmy, spolną ofiarę serc y maiątków Naszych, cieszyć się trwale będziemy, że Seym Nasz terażnieyszy zostanie w potomności Epoką iey szczęścia, iey sławy y zachowania: czas iest właściwy, a day Boże! żeby nie ostatni z którego Nam iak naysilniey korzystać należy."

Słowa te Miłościwy Królu, o iak radosną Narod cały napełniły pociechą! Związaliśmy się natychmiast z Tobą w ten nierozerwany związek iedności, a słodkim hasłem ust Twoich zachęceni, iż trzeba Nam być mocnemi, mało słychaną w Narodzie Naszym iednością, uchwałę stutysięcznego zgodnie okrzyknęliśmy Woyska. O iakże słodkie początki tak zbawiennego dzieła! oblałeś ie Miłościwy Panie radosnemi łzami, a Narod ten dobry swym ukochanym nazwałeś Ludem.

Zrządził Bóg y nową Nam ieszcze pociechę, kiedy natchnąwszy Serce wielkomyślnego Fryderyka Wilhelma, sąsiaduiącego z Nami Monarchę, skłonił Go do podania nam przez Posła swego, tak przyiaźney, tak szczerey y otwartey po dwa kroć Deklaracyi, którey słowa, y całą osnowę rostropnie rozważywszy, sądzić inaczey nie możemy, tylko iż Opatrzność Naywyższego w potrzebnym tym y właśnie gwałtownym dla Oyczyzny Naszey razie, zrządziła Go Nam za naypewnieyszego swobodney niepodległości Naszey Obrońcę.

Y czegoż nam więc niedostaie, Prześwietne Skonfederowane Rzeczypospolitey Stany, abyśmy spiesznieyszym, iak dotąd, do celu y mety uszczęśliwienia Naszego dążyć nie mieli krokiem. Nie wycieńczaymyż więc Prześwietne Skonfederowane [s. 256] Rzeczypospolitey Stany, tak drogiego y szacownego czasu prożnym tym y czczym prawdziwie o to starunkiem, abyśmy w pisaniu Praw Naszych nadto długiemi y rozwlekłemi byli. Ta bowiem sama długość y obszerność słow, y niby nadto wysilona ostrożność, Prawa te Nasze tym słabsze y wątleysze czyni. Bo Prawa w krotkich, zwięzłych y wyraźnych słowach zawsze mniey zapewne podstępnym podlega tłumaczeniom.

Rzućmy oko na owe starożytne Greckie y Rzymskie Prawa, iak one w krótkich y zwięzłych słowach, wiele siły y wiele mocy zawierały, gdy tym czasem Nasze, w długich wyrazach nieprzeliczonemi ostrożnościami uknowane, mniey częstokroć powagi, mniey skutku y zachowania maią.

Juź kilka tygodni, iak nad tym iednym opisu Kommissyi, aż do znudzenia czas trawiemy Proiektem. Rozbieramy go na Punkta, rozważamy prawie każde z osobna słowa, właśnie, iak gdyby to na tym iednym Proiekcie, całe iuż zbawienie Rzepltey Naszey zawisło. Ey przebóg! Prześwietne Skonfederowane Rzepltey Stany, obeyrzyimy się na Stan, w którym się znayduiemy. Lękamy się Woyska którego ieszcze nie mamy, ścieśniamy tę władzę, do którey użycia, ieżeli tak leniwie postępować będziemy, może podobno y nigdy Nam nie przyidzie.

Pamiętaymy Prześwietne Skonfederowane Rzepltey Stany, iż ten iest moment, w którym Nam ukochaną Naszę y z nikczemności swoiey dźwignąć potrzeba Oyczyznę.

Pamiętaymy na te mnóstwo Obiektów, które Nam ieszcze do celu y zamiaru tego przebyć y ułatwić koniecznie przynależy.

Pamiętaymy na te tak twarde y mocne zawały, które Nas tyle czasu w smutney bezczynności zatrzymywały.

Pamiętaymy nakoniec y na Nas samych, na honory y sławę Imion Naszych, abyśmy od pozostałych w domach ukochanych swych Braci iuż y tak o bezskuteczność dzieła Naszego lękliwych; o stratę naypogodnieyszey do powstania Naszego pory, słusznie y srawiedliwie obwinieni nie byli.

Porzućmy te tak lękliwą o to, czego ieszcze niemasz, troskliwość. Obeyrzyimy się raczey na to, czego Nam ieszcze do istotnego szczęścia Naszego nie dostaie. Zaniechaymy tych ustawicznych do Proiektu tego przydatków. Nie czyńmy go ieszcze dłuższym, gdyż y tak bezpotrzebnie nadto iest długim. Staraymy się raczey resztuiące Punkta do trzech lub czterech naywięcey zredukować, a tak iuż przecież kiedyżkolwiek tak pożądany uczyńmy mu koniec.

Ja iuż nim unudzony, zwracam od niego na moment oczy, a do tego co Nas bardziey interessować powinno, y co iest waźnieyszym celem Obrad Naszych, przystępuię.

Słyszana na dniu onegdayszym na Notę Naszą od JW. Sztackelberga Ambassadora Rossyiskiego, lubo tylko ad interim (bo kto wie, czy inney doczekamy się) odpowiedź w słodszych lubo y nie tak grożnych iak Nota iego ułożona wyrazach, nie może Nas Prześwietne Rzepltey Stany żadną miarą zaspokoić. Prócz bowiem samey [s. 257] grzeczności milszey nad srogi ukaz, żadnego istotnego żądań Naszych nie widziemy w niey skutku.

Zadziwia się ten wielki Poseł nad nadto rozszerzonym a niezgodnym z istotą samą Raportów naszych doniesieniem, powiększaiącym liczbę znayduiącego się w Granicach naszych Rossyiskiego Woyska, a my się sprawiedliwiey zadziwiać powinni, iż ten wielki Poseł, przyznaiąc w tey odpowiedzi aktualną, w iakieyżkolwiek bądz liczbie, w granicach naszych Rossyiskiego Woyska Exystencyą, uwolnić nas przecieź od niey, ani przynaymniey wyraźnie nie obiecuie.

Mówi ten Wielki Poseł, iż tak mała liczba woyska konsystuiącego tylko przy Magazynach, w kraiu naszym, niepowinna żadney u przyiaźney y sprzymierzoney Potencyi sprawić animadwersyi, a zapomina wcale o tym, iż święte Prawa Narodów, nie pozwalaią sprzymierzeńca swego na cel okropney potęźnego Mocarstwa wystawiać zemsty, które wszędzie ścigaiąc przeciwnika swego, pewnie go szukać y w Granicach naszych, lubo w tak małey znayduiącego się liczbie, nie omieszka. Jeżeli tylko, Miłoś. Panie, nie zapobieżemy wcześniey temu, przez kommunikacyą wysokiey Porcie Noty Naszey podaney do dworu Petersburgskiego o Ewakuacyą Woyska, a to lub przez znayduiącego się w Stambule, czyli Cherfonie naszego Konsula, czyli Agenta; bo o Imieniu jego Naród nie wie, lub też przez wysłanie iak nayspiesznieysze, za nim do Poselstwa formalnego przyidzie, coć umyślnego od nas do teyże Porty Gońca.

A tak gdy z przywiedzionych przezemnie powodów, żadną miarą ieszcze na daney nam na dniu onegdayszym przestać nie możemy odpowiedzi, zdaniem moim iest Prześw. Skonfederowane Rzpltey Stany, aby się ieszcze o wyraźnieyszą, a bardziey skutecznieyszą, dopomnieć, która gdyby nam odmówiona została, będziemy mieli na ów czas Prawo, szukać innych pomślnieyszych śrzodków, które nam pewnie wspaniała Wielkomyślnego Monarchy y Sąsiada naszego ułatwić nie odmówi przyiaźń.

Powiem iaśniey y wyraźniey: zostawiem piersi nasze, poniesiem krew y życie na ofiarę dla tak miłey y kochaney Oyczyzny. A tak Miłościwy Panie, na czele nas wiernego Tobie ludu, na ostrzu miecza tego, któryś wraz z Koroną odebrał szukać będziesz twey y Narodu niepodległości.

To iest zdanie moie y ta wierna Rada, którą ia poprzysiężoną Bogu, Królowi y Oyczyźnie moiey przełożywszy wiarą, do wniesionego iuż po tylekroć od wielkich y zacnych Mężów, mianowicie Xcia Jmci Pułtuskiego Biskupa Płockiego, J. W. Woiewody Sieradzkiego y Kasztelana Łukowskiego, przymawiam wniosku, y o wysłanie nieodwłocznie do wszystkich, a naymianowiciey do Wiedeńskiego, Petersburgskiego, Berlińskiego, y Carogrodzkiego Dworów od Rzeczypospolitey naszey Posłów tak nam gwałtowniey y tak pilnie, w tych ile czasach potrzebnych, iako naypokorniey Maiestatu W. K. Mci Pana Mego Miłoś. dopraszam się."

[s. 258]

Jmć pan Potocki Poseł Bielski.

"Zabrać głos dla wprowadzenia rzeczy uboczney, iest to mięszać porządek Prawem przepisany, iżby nowa materya nie przerywała ciągu rozpoczętey. Lecz gdzie idzie o całość ogulną, bez zabespieczenia którey, szczegulna materya mogłaby bydź daremną, tam wniosek, choćby był y nowym, ani porządkowi, ani prawu bynaymniey nie uwłacza.

Zatrudniamy się opisem władzy Woyskowey tak leniwo, iakby okoliczności, które obudziły w Narodzie gorliwość y nadzieie od naszey zależały woli. Siła Kraiowa twierdza naszego bespieczeństwa, iest ieszcze daleko, chwile przychylne uchodzą, zima iuż nadeszła, a kto wie, czyli nie zwolniła zapału Woiowników, którzy po pierwszym zapędzie mieysce daiąc uwadze, y krwią stygłą rachuiąc szkody y pożytki, wstyd y chwałę, wzdychaią podobno do pokoiu z tym pragnieniem, z którym sobie życzyli Woyny. Cóżeśmy dotąd na ubespieczenie siebie uczynili? Oto Narod zaprzątniony wstępami do rzeczy y przyszłego szczęścia, nie mogąc dla rożnych warunków y przeszkód sporego wziąść kroku, iest iak towar zaniechany, którego śmiało użyć można na przypadek y dobitkę targu.

Nie myślę ia nowym wnioskiem przerywać materyi, lecz to powtorzyć tylko, co w czasie kilkokrotnego iey przerwania, kiedyśmy od Ministrów Cudzoziemskich odberali Noty, na nie dawali odpowiedzi y nową nawet względem ewakuacyi Woyska Rossyiskiego pisali, wniesione tu od wielu y ostrzeżone było, a dotąd skutku nie wzięło; Iżby zgromadzone Rzpltey Stany zatrudnic się bez dalszey odwłoki raczyły wyznaczeniem y wysłaniem Posłów do Dworów Cudzoziemskich. Deliberacya nie iest w tey mierze potrzebna, rzecz iasna wątpliwości nie podpada; że im prędzey Naród nasz wyobrażać u Dworów sprzymierzonych zdołamy, tym łatwiey będzie można losom kraiu zapobiedz; a gdyby zguba nasza, lub nowy rozbior miał bydź smutnym dla nas przeznaczeniem, przynaymniey wczesną o nim wiadomość pówziąść dla szukania ratunku w sobie samych, w słuszności sprawy naszey y w rozpaczy, ostatniey nieszczęśliwych ucieczce.

Wszystkie uchwały Seymu, są dotąd czczem y dla Kraiu, są tym, czym iest warunek przed skutkiem, przygotowanie przed rzeczą, iest to uprawa roli, którą zasiać pierwey potrzeba a dopiero żniwa wyglądać; lecz ostrożność, którą wnoszę, miałaby dowód rzuconego iuż ziarna, nadzieię bliskiego owocu, a podobno y chwałę pierwszey czynney y dla kraiu pożyteczney pracy."

Gdy Jmć P. Sekretrz Seymowy, za danym sbie głosem do czytania nastepnego z proiektu Artykułu przystepował, Jmć Suchodolski P. Chełmski upraszał powtóre J. P. Marszałka, aby się zapytał Izby o zgodę względem rekrutowania w Warszawie. Na co J. P. Marszałek Seymowy odpowiedział: "Nie mogę Izby zapytywać o zgodę, tylko na proiekt podany y czytany; Radziłbym więc J. P. Chełmskiemu, aby Proiekt w tym żądaniu swoim napisał."

Tłumaczył się J. P. Chełmski w ten sposób:

"Wniesienie moie, nie iest w myśli pisania Konstytucyi, ale w myśli zabespieczenia Rzepltey. Rozumiem: że nie potrzeba tam pisać Proiektu, co iednym słowem (zgoda) udecydować [s. 259] można, ustanowiliśmy 100. Tysięcy Woyska, na nic się nam nie przyda, gdy tey ustawy nie doprowadzim do skutku; chcąc przywieść do skutku, trzeba zaczynać. Nigdy nie będzie dwoch bez iednego, 100. tysięcy Woyska bez tysiąca, wniesienie moie było, aby prożniaki, którzy nie mogą bydź użytecznemi, byli rekrutowani. A na zaczęcie rekrutowania Kommissya Skarbowa, może dodać pieniędzy; Są liczne od Obywatelow poczynione składki, możemy wyznać, iż każdy Polak ma rozwiązany worek na potrzeby Rzpltey, a każdy będzie się chętnie zkładał, widząc skutek. Co do podatkowania, znam: iż ta materya bez przygotowanego y podanego Proiektu decydowaną bydź nie może, ale co rekrutowanie, to iednym słowem, bez pisania Proiektu, ułatwione bydź może."

J. P. Marszałek Semowy rzekł: "Na wniesienie Godnego Kolegi J. P. Chełmskiego, com pierwey wyraził, to y teraz powtarzam; iż naymnieysza iest rzecz dać Ordynans Departamentowi do zaciągania Rekrutów, ale iż na rekrutowanie potrzeba pieniędzy, te zaś ze Skarbu wydane bydź nie mogą bez wyroku Prześ. Stanów, a do wyroku Prześ. Stanów, trzeba wniesienia na piśmie; Zaczym uznać raczy Godny Kolega potrzebę podania proiektu."

Odpowiedział J. P. Suchodolski Chełmski: "Znam, iż co do wyroku, potrzeba Konstytucyi, ale ta w kilku słowach iak się zamknąć, tak y ugodzić może, w tym iednym zapytaniu: Czyli Kommissya Skarbu Kor. ma wydać pieniądze remanentowe na rekrutowanie? Gdy na to zaydzie zgoda, J. W. Marszałek wydać będzie mógł Assygnacyą do Skarbu Kor."

W przymówieniu swoim J. P. Rzewuski P. Podolski wyraził.

"Proponowane w poprzedniczych głosach żądanie względem wysłania Posłów, warte iest zastanwoienia. Tym bardziey ta okoliczność iest stosowna, gdy wiadomo, że Noty od niektórych Ministrów iedne iuż podane, drugie ieszcze nie czytane, będą potrzebowały negocyacyi, w mieyscach tych Dworów, od których wyszły. Wniesienie to zacnych Senatorów y Kollegów nie będzie przeszkadzać układowi Rządu Woyska, ponieważ to y godziny nie zastanowi; Przeto nietylko proszę W. K. Mci y Prześ. Stanów, aby ta materya exnunc wzięta była, ale aby Noty do Laski podane, były czytane, tudzież, aby Posłowie, którzy zostawali na funkcyach przy Dworach zagranicznych, zdali sprawę z swych czynności. Do dziś dnia mamy to tylko w Prawie, ale na żadnym Seymie, dopełnione ieszcze nie było, na dawnych Seymach, nie tylko przed Stanami zdawana była sprawa, z Poselstwa, ale oraz zaprzysięgana. Y tak Gliński Woiewoda Chełmski, iak mamy ślad w dzieiach, z których czytam: z dwoma Towarzyszami po zdaney przed Stanami Sprawie z Poselstwa, wzniosłszy ręce y złożywszy na piersiach; stwierdzali rzetelność swego zeznania. Ale Posłowie Ziemscy nie przestali na tym, lecz wyciągali po nich przysięgi. Dzisieysze okoliczności, wszystkim równie, iako y mnie wiadome wymagaią, aby dopełnione było to Prawo, y przysięga. O to wszystko z mieysca mego upraszam."

J. P. Marszałek Seymowy odpowiedział. "Wniesienie J. W. Podolskiego Godnego Posła y nietylko z Patryotycznych Sentymentów, ale oraz y z związku przyiazni wysoce odemnie zawsze poważonego, zniewoliłoby mnie do wymierzenia mu zupełney powolności, ale na tym mieyscu, niech mi się wyznać godzi, iż wszelkich związków zapominam, a że z Prawa o porządku Seymowania, zagaioney materyi cofać nie mogę; Przeto dozwolić raczy J. P. Podolski aby była kontynuowaną, a przy [s. 260] końcu Sessyi, będę miał honor podaną Notę od J. P. de Caché odpowiadaiącą na traktowanie z sobą J. WW. Pieczetarzów Prześ. Stanom kommunikować."

Rzekł na to J. P. Rzewuski. "Chętnie posłusznym będę głosowi J. Pana Marszałka podług Prawa o porządku Seymowania, lecz iako wysłanie Posłów iest stosownie do tego, co się w Stanach zgromadzonych traktuie, ponieważ na podane od Ministrów Noty, nietylko odpowiedzi, ale y negocyacye będą potrzebne, przeto oświadczaiąc posłuszeństwo Prawu, gdy powolność moię zapewniam, spodziewam się, iż po Proiekcie y po Notach, przychylenie się J. W. Marszałka do żądań naszych pozyskam."

Odezwał się J. P. Krasiński P. Podolski.

"Przestąpić Prawo 1768. przepisuiące porządek Seymowania, byłoby wykroczeniem; ale to Prawo rozumieć się ma, co do wewnętrznych Urządzeń, bo intryga y nienawiść mogłyby zatrudnić obrady. Nie może się zaś rozciągać do tych wszystkich okoliczności zewnętrznych, które całość Prerogatyw Tronu y bespieczeństwo Obywatelów maią w zamiarze. Uchybić tym: iest podać kray na niebespieczeństwo czynienia y uskutecznienia dalszych urządzeń: Te okoliczności tak są ważne y mocne, iż zwłoki cierpieć nie mogą, y wszystkie inne ustępować im powinny; Przeto upraszam z mieysca mego, aby naypierwey do uskutecznienia Podanych świeżo wniesień przystapić, gdyż przez to samo, obwaruiemy sobie bespieczeństwo czynienia nadal wnętrznych urządzeń."

Czytał J. P. Sekretarz Seymowy dziewiąty proiektu Artykuł.

J. P. Moszyński P. Bracławski podał do tego Artykułu swóy dodatek do Laski.

Czytał J. P. Sekretarz Seymowy pomieniony Artykuł z dodatkiem J. P. Bracławskiego.

J. P. Butrymowicz P. Piński, stawaiąc z oppozycyą przeciw temu dodatkowi, wyraził: Iż umieszczony w nim rozkład Ratt, byłby wygodny dla Dworów, ale nie dla Szlachty uboższey y Rolników prowincyi Lit. przeto, aby inny rozkład ułożony został, dopraszał się.

Oświadczył J. P. Marszałek Setmowy. "Jeżeli Prześ. Prowincya Lit. ten układ nie dogodnym znayduie, może w osobnym warunku ułożyć go inaczey dla siebie."

J. P. Matuszewic uczynił te uwagę. "Wprowadzone dodatki, zaczynaią obeymować inne obiekta od materyi. Już w Proiekcie o Kommissyi Woyskowey określiliśmy Officialistów Cywilnych, wprowadziliśmy Dyssydentów, teraz umieszczać chcemy materyą podatkowania Skarbową. Na wszystko w mieyscu swoim zgodzę się, ale na zamieszanie materyi nie pozwalam, y to appendices zowię."

Utrzymuiąc potrzebę, aby czterema Ratami Podatki do Skarbu wchodziły, J. P. Czacki P. Czerniechowski przekładał, że konieczność spieniężenia w iednym czasie Produktów, sprawi taniość, że na tym Skarb nie zarobi, a Szlachcic y chłop straci; że gdyby Zołnierzowi w pół Roku płacono, prożnoby w skarbie pieniądze leżały, a przez to trudnąby się stała onych kurencya; przeciwnie zaś, gdy Woysko 4. Ratami będzie płacone, cyrkulacya pieniędzy składanie Podatków ułatwi.

Oświadczył J. P. Kublicki P. Inflantski, że na żaden appendices nie pozwala, ile ieszcze w materyi podatkowania.

[s. 261]

J. P. Seweryn Potocki P. Bracławski radził to klarygowanie, do materyi o podatkach odłożyć.

Mówił potym JP. Mierzeiewski P. Podolski, w tey osnowie:

"Jeżeli iest obowiązkiem każdego Obywatela dostrzegać nadal, co może bydż użytecznego lub szkodliwego Oyczyznie, tedy tym więcey posługuiącego bydź powinno, dopilnować woli Wspoł-Braci w Domach pozostałych; z tey prżyczyny podnoszę Głos od Obywatelów Woiewództwa Podolskiego. Zalecili oni nam instrukcyą dopilnować się, gdy przyidzie do Punktu o płacy Woyska; są troskliwi, aby zkładany grosz na Woysko, na żadne inne potrzeby nie był obrocony, y w tym zastanawiam się, dla czego znayduie trudność ta materya w Seymuiących Stanach; nie iestem, Ia w tey myśli, aby mięszać materye Skarbowe z Woyskowemi, ale w tym mieyscu dwoch rzeczy mam dopilnować; Pierwszą w iakich Ratach ma bydź płaca dla Woyska? drugą, aby rozłożenie Rat nieuszkadzało Kraiu. Z tego powodu rozumiem; że gorliwość Kolegów przychyli się raczey do Raty Kwartalney, niż połroczney, bo gdy dziś 13. Milionów Skarb wybiera z Podatków, a te we dwoch Ratach znayduią się konkurencya Pieniędzy, tak iest ścieśniona, iż w czasie podatkowania ledwo dostać można za Czerwony złoty monety; cóż dopiero, gdy na uchwaloną liczbę Woyska do 30. Millionow skład Podatkow podniesie się, czyliż to większey ieszcze trudności w cyrkulacyi nie uczyni? bo 15. millionów w Skarbie ścieśnione, niżeli wyidą do Woyska, a od Woyska do Obywatelów, nie będzie w Kraiu pieniędzy. Z tey przyczyny, gdy dołożono, aby Kwartałami Woysko było płacone, rozumiem, iż troskliwość Godnych Kolegow zaspokoiona zostanie; widzę, iż rożny rodzay y rozdział Podatków zastanawia, a tu się chcę wytłumaczyć; poddani tylko dotąd składali Podatki, a nie Dziedzice; gdy o nowych będzie mowa podatkowaniach, to inne Raty łatwiey nam będzie wchodu pieniędzy do Skarbu określić. Teraz zaś tak podatkowanie urządzić należy, aby każdy swoie Produkta mógł zebrać, zpieniężyć, y do Skarbu złożyć pieniądze, a Skarb potrzebney w Kraiu Cyrkulacyi nie zatrudniał; y tak gdy Prowincya Wielkopolska ma kontrakty Swięto Jańskie, Prowincya Małopolska Trzech Królów, prowincya Litt. Swięto-Jurskie, y w tym względzie kwartalne Raty płacy Woysku Obywatelom dogodzą; z tych więc powodow, y z Instrukcyi Woiewódźtwa o cztery raty Woyskowey płacy upraszam. zamawiaiąc w mieyscu swoim uregulowanie Percept Skarbowych."

JP. Dłuski P. Lubelski radził wchód pieniędzy do Skarbu na potym odłożyć, a tu tylko płacę Woyskową w czterech Ratach uregulować.

JP. Małowieyski P. Wyszogrodzki, odwołuiąc się do wiadomości Nayia. Pana wiele w dwoch leciech wyszło pieniędzy z Mennicy, y że 40 millionów, nie iest w cyrkulacyi, a przez ustanowione Raty połroczney płacy dla Woyska 20. millionow w Skarbie zostawać będzie; a zatym, Obywatele bez pieniędzy zostaną. Z tych powodów o ułożone w Pokoiu konferencyonalnym 4. Raty płacy Woyskowey, iako też y exakcyi upraszał, iako do cyrkulacyi prędszey Kraiowi użytecznieysze. "Nie może Prowincya Litt. temu przeciwić się, gdyż dla niey w czterech Ratach będzie dogodnieysza cyrkulacya, niżeli [s. 262] we dwóch; nie mówi się nic o Podatku od Poddaństwa, bo w Xięstwie mazowieckim tak nie ludnym po Duchownych Dobrach y Królewszczyznach podeymować ie mogą Poddani, ale w Ziemskich Dobrach sami Panowie opłacaią. Przeto o 4. Raty płacy Woyskowey upraszam."

Zabrał Głos Xiąże marszałek Konf. Litt.

"Im bardziey kto zatrudnia się dziełem iakim, tym więcey trudności w dokonaniu onego coraz znayduie, y dla tego prowadzący doskonały Styr Obrad JW. Marszałek Seym. słusznie, przy zaczęciu terażnieyszey Sessyi wniosł; iż sami się odpychać będziemy od Mety zamierzoney wprowadzaniem nowych coraz dodatków, y przyidzie do tego, iż w Prawie o Kommissyi Woyskowey Codex Sądowy, iako też Ekonomiczny umieszczony zostanie. Ordo est anima rerum, trzebaż go pilnie doglądać, trzeba skończyć materye Woyskowe, a potym do Skarnowych przystąpić. W proiekcie Kommissyi zamierzono iest, iak maią wychodzić pieniądze, nie iak wpływać do Skarbu; to więc teraz nam decydować należy. Co do podatkowania, iako z kolebki obleczony w suknie Woyskowe, nie znayduię w sobie tyle wiadomości, ile starałem się iey zbierać w kunszcie Rycerskim, zostawuię to zdaniom świetleyszym, ale rozumiem, iz gdy zdanie JW. Podolskiego, zawsze światłe przyięte zostanie, aby wypłata Woyska w czterech Ratach nastepowała, wynikaiące kwestye iednym słowem zaspokoione będą, gdy się doda, co Rata, to iest co kwartał. "

Rzekł na to JP. Moszyński P. Bracławski: "Tłumaczył się tu nie Interess Skarbu, ale Woyska, bo to po dwa miesiące płacy swoiey nie odbierało; dla tego gdy dodatek będzie czytany, okaże sie, że nie materya Skarbowa, lecz płacy Woysku bespieczeństwo iest zawarte."

JP. Marszałek Seym. oświadczył: "Jako we wszystkich czynnościach Seymowych okazuie się duch gorliwości, dązący do Dobra Publicznego, tak y w tey materyi: tylko iż w czasie rożnica zachodzi, gdy niektórzy Koledzy przez obwarowanie Kommissyi Skarbowey rozumieią bydź czynione appendices, drudzy pewność płacy dla Woyska chcą mieć umieszczoną. Przeto upraszałbym P. Stany, aby zezwoliły na przeczytanie Proiektu tak, iak iest drukowany, a potym z poprawkami, w ten czas, każdy iakie mu się zdawać będą, przełoży myśli."

Po przeczytaniu przez JP. Sekretarza Seym. nayprzód tego z Proiektu Artykułu, a potym z dodatkiem JP. Bracławskiego, JP. Matuszewic wniosł: "Co do płacy Woyska, iest materya Woyskowa, iest w mieyscu, y na nią zgoda, ale co do warunku Skarbowego, na co zgody nie ma, bo to iest appendix, naylepszy zatym sądzę dodatek Xięcia Marszałka Konf. Lit."

JP. Dłuski P. Lubelski rzekł: "y ieden y drugi dodatek nie zamyka materyi Skarbowey."

Doniosł JP. Marszałek Seym., iż dopisał podany przez Xięcia Kolegę swego dodatek, ź którym czytał JP. Sekretarz Seym. pomieniony Artykuł.

JP. Rzewuski ządał dodac: anticipative co kwartał, począwszy od pierwszego.

Na zapytanie JP. Marszałka Seym. o zgodę na ten Artykuł, JP. Rzewuski tamował, żądaiąc swego dodatku, y przekładaiąc, iż obwarowanie [s. 263] zaczynania się płacy Woyskowey, nie może bydź poczytane za materyą Skarbową, ale Woyskową; wszelako gotów iest odstąpić, ieźli się Stanom tak podobać będzie.

Za oświadczeniem przez JP.Marszałka Seym. okazaney w tey mierze powolności JPa Podol. y za trzykrotnym zapytaniem się, Artykuł 9ty iednomyślną Izby zgodą przyięty został.

Przystąpił zatym JP. Sekretarz Seym. do czytania 10. Proiektu Artykułu.

JP. Potocki P. Lubelski przymówił się: "gdy widzę w tym Artykule umieszczoną wzmiankę o Etacie, y źe w następnych często powtarzać się będzie, więc aby P. Stany rozważały wcześnie Proiekt Etatu, y przed oczyma go miały, podaię go do Laski, y o przeczytanie w czasie swoim upraszam."

Chciał się przymówić interlocutorie JP. Stroynowski P. Wołyński, lecz z kolei Prowincyi dany był przez Xięcia Marszałka Konf. Lit. Głos JP. Kublickiemu, który miał mowę następuiącą.

"Powszechne od dni kilku, dla przyspieszenia końca ustaw Kommissyi Woyskowey milczenie, kiedy dziś przerwać za waszym Nayiaśnieysze Samowładne Stany, waźę się dozwoleniem, o cierpliwość y łaskę proszę. Pierwsza mię wysłuchać dozwoli, druga o zwłokę czasu obwiniać nie będzie; w tym mieyscu, gdzie idzie o układ Etatu, takową znayduię potrzebę mowienia; że z tey okoliczności milczenie większym nad zabieranie czasu byłoby przewinieniem.

Narod Polski długą nieczynnością uspiony, klęskom y obcym przemocom uległy, z męstwem tylko swoim y przeciw niemu z zawadami spór wiodący, nagłą potrzebą y przyiaznemi okolicznościami obudzony, tak gwałtowne czuć powinien wzruszenia, iak długo o los Oyczyzny swoiey nieczuły, cierpiał sławy swoiey skazę; y z tego względu kaźdy Narodu, lub osób zapał, nigdy zbytecznym nie iest: a szlachetne iego po długim milczeniu przemówienie, nie iest z letargu obudzeniem się; żeby zaś wspaniałość Narodu widoczniey się okazała, trzeba było dzisieyszey chwili, w którey cały Narod dzieląc czucia swoie na przemiany raz wyniosłym, drugi raz o zawady sobie od obcey przemocy czynione, staiąc się troskliwym, a nigdy wstecz niecofaiącym się, do kresu zabespieczenia sławy swoiey spiesznym dąży zawodem.

Wszystkie nam okoliczności sprzyiać się zdaią. Et esse aliquam Gentem in terris, quae sua impensa suo labore et Poericulis Bella gerat pro Libertate aliorum et quae maria traiciat, ne quod in Orbe Terrarum iniustum Imperium sit, sed ut ubique Lex, Ius, fas potentissima sint. Taką tedy pobudką wzruszeni, gdybyśmy ustawy Kommissyi Woyskowey słusznością y sprawiedliwością domierzali, takową tu w tym mieyscu czynię uwagę.

Kiedyśmy ustawy Kommissyi Woyskowey pod Ar. 7. czynili Rotmistrzów kawaleryi Narodowey ex vi wydaiących się przez nich fortragów pod Sąd Kommissyi Woyskowey oddali; teraz przychodząc do Etatu, trzeba uczynić obiaśnienie. [s. 264] Nayiaśnieyszy Król Pan Nasz Miłościwy iest tymże Rotmistrzem z Prawa sobie pozwolonego. Bywali przed tym Prymasowie y Biskupi Krakowscy. Chcąc zaś przywieść do skutku ustawy, trzeba, ażeby sami świeccy te otrzymywali rangi, którzy karności ulegac maią. Stany zaś Seymuiące, upraszaią Nayiaśnieyszego Pana, ażeby dobrze urodzonym, zasłużonym tak poważne oddawano znaki, nie zaś tym, co są in cunabulis życia y Prerogatyw. Drugim zaś iest żądaniem moim, ażebyśmy podnosząc Konstytucyą 1784. względem pozwolonego po piętnastoletniey służbie Woyskowey Rang wyprzedawania, reassumowali Konstytucyą Lit. 1766. (a ieżeli się podoba y dla Oboyga Narodów) pod Tytułem "Obmyślenie nadgrody zasłużonym w Woysku Officerom W. X. Lit." Gdy tedy to Prawo nakazuie co Rok po 50. Tysięcy Złł. odkładać na Fundusz dla zasłużonych Officerów, a poniższy Paragraf, reassumuiąc Konstytucyą 1717. Summę na Largicye Woyskowym ludziom 46.000. ieszcze wypłacać Consilio Economico zaleca; tedy z tych Summ obydwuch zrobi się Fundusz 96.000. dosyć dostateczny dla zasłużonych Officerów. Gdyby zaś, ci co kupili Rangi w niczym nieszkodowali (a co się rozumieć ma y o Officyalistach bywszego Departamentu) należałoby postanowić prawo, ażeby każdy z nich wziął Rangę iednym stopniem wyżey w ninieyszym układzie Woyska, a zamiast przedawania Rangi, ażeby kommissya Woyskowa Officerom zasłużonym z tego funduszu obmyśliła dożywotnią Płacę, gdy iuż ze służby wychodzić będą. Z tego tedy układu wypłynąłby dla Rzeczypospolitey pożytek, żebyśmy y Officerów mieli zdatnych, y do służby ochoczych, drugi; żeby się zabiegło Inkonweniencyom w wyprzedaniu Rang zdarzaiącym się.

Dopełniwszy to dwoie, ieszcze uwage obrocić winniśmy, ażebyśmy wzgląd mieli na tych, którzy w obcych Kraiach szukali dla zaszczytu Narodu Polskiego y dla sławy swoiey Placu. Bywało to Nayiaś. Panie y za Poprzednikow W. K. Mć (ale to nigdy ku niesławie nie było Narodu) że gdy pola w własnym Kraiu braknęło, szedł waleczny Polak w ościenne lub odlegleysze państwa, ażeby w sztuce Zołnierskiey ćwicząc się, użytecznieyszym swoiey powrócił: Oyczyznie. Tym był wzorem oprócz wielu innych dla nas ow Nowodworski Kawaler Maltański, ten pod dwoma Henrykami Królami Francuskiemi sławny, potym na morzu śrzódziemnym, Archipelagu y innych wyspach y Afryce walczący, y na koniec Oyczyznie swoiey wrócony z Władysławem IV. stawał potężnie, a żadną trudnością woienną y wiekiem niepożyty starzec, z waleczności swoiey y nabytey umieiętności, czynił przed Oyczyzną znakomity z wierności swoiey wywód. Tym przykładem zagrzany szukał sławy w niedawno zakończoney Amerykańskiey woynie Jmć Pan Kościuszko, powrócił z chęcią Oyczyznie swoiey służenia, tym użytecznieyszy Obywatel, że za wolnością y niepodległością obcych walcząc Narodów, własney Oyczyzny nauczył się bronić wolności Przywileiów. Drugim iest zacny moy Kolega JW. Zabiełło Poseł Inflantski w Woysku Francuskim z chwałą swoią służbę przedtym odbywaiący, którego zdatności oddaiąc słuszność, w tym tylko wykroczę, że mimo Iego wiadomości, y niewymownemi usty Iego ogłaszaiąc zalety, względom go Prześwietnych Stanow rekommenduię, ale gdy sprawiedliwość dopełniam, ani o przerwę czasum ani o nieyużyteczność rady, obwinionym za łaską waszą nie będę."

[s. 265]

Przy końcu głosu swego oddał do Laski myśli Obywatelskie względem Etatu, y Woyska sobie przysłane.

W przymówieniu swoim J. P. Stroynowski wyraził.

"Nie moźna było przyzwoiciey podać proiektu Etatu, iak teraz przez J. W. Lubelskiego iest podany. Zachęcony tym przykładem, umyśliłem podać proiekt o milicyi Woiewódzkiey y popisach na Sessyi Prowincyonalney traktowany. Ze proiekt Etatu nie zamyka więcey na prowincye Koronne iak 40. tysięcy, do których, gdy w proporcyi 20. tysięcy Prowincya Lit. wystawi, aktualnego więc Woyska, więcey nad 60. tysięcy nie będzie, żeby uchwalone 100. tysięcy dopełnić, oddaię, Proiekt o Milicyi, która Rzpltey nie uciąży, a względem zdrożności od Woyska y przewagi zabespieczy; Oddaię ten proiekt, a ieżliby kto stosownieyszy podał, chętnie do niego przychylę się, a teraz o przeczytanie tak tego, iako y o dobrowolnych ofiarach podanego upraszam."

Mówił potym Xiąże Marszałek Konf. Lit. w tey osnowie:

"Co tylko wychodzi z ust gorliwego Obywatela y godnego Posła J. W. Lubelskiego y co iest oznaczone cechą iego myślenia sposobu, to zapewne będzie przyięte od Prześ. Stanów, z winnym sentymentów tego Męża poważeniem. Lecz w ten moment odwołuię się, do własnego iego zdania, iż proiekt Etatu potrzebuie deliberacyi, że Etaty powinny bydź wcześnie kommunikowane, uznaię bydź potrzeb[ą], bo czytaniem tu wszystkiego myślby słuchaiących obiąć nie mogła. Ale też y to pewna, iź w tym proiekcie ieszcze mieysca nie maią wszystkie Prowincye. Koronne na Sessyach Prowincyanalnych układały Etat Woyska, ale gdyśmy się nie spodziewali, żeby go wygotowały, prowincya Lit. z wygotowaniem respective swoiego opozniła się. wszakże na Sessyach Twoich wyspieszyć go nie zaniedba, a co wygotuiemy, to złożemy przed Tronem W. K. Mości. teraz, gdy nie ma nic w słowach proiektu, tylko umocowanie uchwalonego Etatu, zostawmy to poźnieyszey porze, a dziś upraszałbym W. K. Mci aby do decyzyi czytanego Artykułu przystąpić."

J. Pan Jerzmanowski oświadczył, "w Artykule 10tym o Rangach upraszałbym dołożyć, aby zostawione było Prawo Nayiaś. Panu patentowania y rozdawania Rang Woyskowych, podług Prawa 1776. Roku". W czym Jmć Pan Moszyński ułożony przez siebie podał dodatek, z którym Jmć P. Sekretarz czytał Dziesiąty Artykuł.

Po przeczytaniu Jmć P. Kasztelan Łukowski, żądał dodać: za rekommendacyą Hetmanów. A J. P. Jerzmanowski odezwał się "Upraszam ieszcze obiaśnić Regulamen, żebyśmy wiedzieli, co Obywatel ma dawać Zołnierzowi."

Za domówieniem się J. P. Rzewuskiego P. podolskiego, J. P. Sekretarz czytał Prawo 1776. Art. 7. względem Patentowania.

J. P. Rzewuski oświadczył: Ze to się stosować nie może do tey Konstytucyi, w którey iest wzmianka o Departamencie.

Na to J. P. Marszałek Seymowy odpowiedział, iż na mieyscu Departamentu, rozumi się teraz Kommissya.

Czytany był znowu Artykuł 10. z dodatkiem o patentowaniu Officyerów. Do którego na żądanie wielu zostało przypisano, ani forsztelować, y z ta poprową J. P. Sekretarz Seymowy powtórzył ieszcze czytanie.

J. P. Rzewuski wyraził.

"Powiększenie Prerogatywy Tronu, iest znakiem życzliwości y przywiązania Narodu do Króla. Gdyby tu była mowa [s. 266] o przydanie Prerogatyw W. K. M. oddałbym hołd powolności, znaiąc dobroć y sprawiedliwość Jego; umnieyszenie Prerogatyw nie postanie w ustach moich, lecz zastanowiwszy się; iz Konst. 1776 nie na Prawidło W. K. Mci, ale innym Krolom wystawia się, znayduię potrzebę domówić się, aby gdy powiększeniem Woyska otwiera się pole do zasługi, wstęp też podawał się zasłudze, y Starszeństwu. Przeto śmiałbym upraszać W. K. Mci, czy nie pozwoliłbyś dodać tych słów: "A my w szafunku Rang podług Starszeństwa rozdawać będziemy". Rozumiem, iż będzie dla sameyże W. K. Mci zaletą, gdy Prerogatywę swoię wrocisz do samey zasługi, bo to będzie zachęcać młodszych do służby. Prosiemy więc W. K. Mci, abyś się raczył do tego wniesienia przychylić."

Po nieiakiey chwili J. P. Marszałek Seymowy, dla odnowienia pamięci, polecił ieszcze czytanie Artykułu do Decyzyi przychodzącego, a J. Pan Rzewuski oświadczył. "Ponieważ wniesienie Posła z iakiegokolwiek bądź zrzodła zastanawia obrady, a odstapienie otwiera pole czynnościom Seymowym. Przeto ia, lubo miałbym powody popierania mego wniesienia, lecz na żądanie Nayiaś. Pana odstepuię od niego, y iezli się będzie zdawać Prześ. Stanom, poddaię pod ich decyzyą, a zostawiam dalsze Proiektu kontynuowanie". Nikt się za tym wnioskiem nie odezwał; Xiąże Czartoryski Poseł Wołyński, chciał tylko mieć dołożono, aby Starszeństwo bez słuszney przyczyny przestepowane nie było.

Czytał więc J. P. Sekretarz Seymowy Artykuł dziesiąty z dodatkami.

J. P. Kasztelan Biecki stanął z oppozycyą, z powodu wzmianki o Konstytucyi 1776. która o Departamencie mówi.

Łącząc się J. P. Rzewuski do wniesienia J. P. Kasztelana Bieckiego, domówił się, ażeby z Prawa 1776. umieszczonego w dodatku wymazać Departament.

J. Szymanowski P. Sochaczewski, stosownie do wniesienia J. P. Kublickiego Infl. żądał w tym mieyscu umieścić zalecenia względem J. K. Mości J. P. Zabiełę y Kościuszkę.

Otóż samo J. P.Matuszewic z zlecenia Wdztwa swego upraszał.

Xiąże Czartoryski P. Wołyński, za J. P. Puławskim y Słabuszewskim, podług daney sobie Instrukcyi od Wdztwa, domawiał się.

Za doniesieniem przez J. P. Marszałka Seymowego o dopisanym dodatku, niegdyś Departamentowi, a teraz Kommissyi służące: pomieniony Artykuł 10. był czytany.

Po którego przeczytaniu J. P. Potocki Podolski, stanął z oppozycyą żądaiąc dodatku: podług Starszeństwa y zasług. J. P. Kasztelan Sandomirski przymówił się.

"Konstytucya 1776 nadaiąca moc W. K. Mci patentowania Officyerów, gdy dziś do tłumaczenia przychodzi, winienem zdanie moie otworzyć; gdybyś W. K. Mość w szafunku swoim miał tak ręce związane, żebyś według lat tylko y stopnia patentować był przymuszony, tedyby młodsi Officyerowie ochotę do wyższey odwagi stracili, bo nie mieliby inney zasług zasady, tylko w wielości lat, y stopnia rzędzie; nie tylko u nas, ale y w absolutnych Państwach widziemy, iż kto pierwszy na mury skoczy, kto szczegulnieyszym iakim czynem, y azardem zaleci się, ten o promocyi przed innemi bierze pierwszeństwo, z tego powodu niechcąc gubić w Polakach ochoty do waleczności, upraszałbym [s. 267] Prześw. Stany zastawić wolne J. K. Mci patentowanie, podług Konstytucyi 1776. Roku"; o co y inni domówili się.

J. P. Marszałek Seymowy dał głos J. P. Sekretarzowi Seym. do czytania Konst. 1786, względem przedaży Szarż Woyskowych.

Przymówił się Jmć pan Stroynowski w te wyrazy.

"Nie mogę, tylko uwielbiać sentyment J. W. Podolskiego, który w swym głosie wyraził, że Królowi Prerogatyw przyczyniać, iest to okazywać przywiązanie Polaków dla swoich Królów, z którym nieprzestannie ku nim byli; bronić zaś Prerogatyw Królewskich, iest to dowodzić, Polskiey ku Królówi wierności; Seym 1775. tylą dla Oyczyzny klęskami pamiętnym y tym ieszcze osławiony został, iż wyzuł z Prerogatyw Tron, odebrał szafunek Urzędów, szafunek kilku milionowy Łask, to iest szafunek Królewszczyzn, co było nadgrodą dla Mężów, cnotą y zasługą zaszczyconych; iedne tylko a to prawie naymnieyszą cząstkę Prerogatywy Królewskiey Patentowanie Seym 1776. Królowi przywrócił; Wierny y teraźnieyszy naród iak dawni Polacy, gdy do Aktu Konfederacyi przystępowaliśmy, pisaliśmy się przy całości Prerogatyw Tronu; gdzie więc zachodzi wzmianka Prerogatyw, tam nietylko z wierności, ale z obowiązku opisu Konfederacyi winniśmy ie zachować. Znayduię ia sprawiedliwy wniosek, aby w pokoiu nie były przestępowane stopnie, ale nie mnieyszą czuie troskliwość w głosie J. P. Kasztel. Sandomierskiego, który prym zasłudze naznacza. Łączę się przeto z J. P. Kasztelanem, że nie tulko na Starszeństwo ale y na odwagę wzgląd mieć należy. J. W. Podolski, nie odpisał się od tego zdania względem zasługi, gdy za porządkiem stopniów wniesienie uczynił; ten godny Mąż znał, iż y z obowiązku Prawa, y Aktu Konfederacyi nie możemy uymować całości Prerogatyw Królewskich, y dla tego nie z oppozycyą, ale z prozbą przed Tronem W. K. Mci stanął; Moim zas iest zdaniem, że cośmy Aktem Konfederacyi przyznali, tego naruszyć nie można."

Przyięła Izba to wniesienie. Xiąże Sanguszko P. Lubelski oświadczył, "Dogodzi się wnioskowi J. W. Podolskiego y J. W. Kasztelana Sandomirskiego, gdy się dołoży, aby w czasie pokoiu było patentowanie według stopnia, a w czasie Woyny, za wielkie akcye może bydź starszeństwo przestąpione."

Odezwał się J. P. Suchodolski P. Chełmski w te słowa:

"Na ofiarę Seymu Roku 1788. na ofiarę wolnego Narodu, wielka zgoda; na wzmiankę 1776. R. nie ma zgody. Nie dosyć, że Seym 1788. iest mocny wszystko wolnie czynić, nie trzeba mu wspominać przemocy 1776. Nie masz Polaka; któryby Rok 1765. y 1776. mógł z pamięci wygluzować tym bardziey: gdy mówiąc o Radzie, wiąże wznowienie Departamentu, a ten związek iest niemiły; y chociaż iest o Departamencie odmieniono, wszelako niechciałbym, aby Kommissyą z Radą zahaczać; Podchlebiam sobie, że W. K. Mość uczynisz roznicę chęci y ofiar Seymu teraznieyszego od tego, na którym gwałtowność panowała, nie trzeba dla nas gwałtu; wszyscy wszystko za W. K. Mcią poniesiem ochoczo, bo gdy W. K. Mość na czele Narodu, a Narodu Jestestwo swoie odzyskuiącego widziemy: gotowi iesteśmy nietylko ofiarę maiątku, ale y życia dla W. K. Mci chętnie uczynić. Upraszam więc J. P. Marszałka Seymowego, aby wyrzuciwszy Rok 1776, słowa tey Konstytucyi wypisał."
[s. 268]

Za uczynionym przez J. P. Marszałka Seymowego oznaymieniem, iż żądanie J. P. Chełm. iest dopełnione, J. P. Sekret. Seym. czytał Artykuł 10. z dodaniem slów Konstytucyi 1776. Roku. A na domówienie się niektórych, aby nie wspominać Autoramentu Cudzóziemskiego, czytał znowu z tą poprawą.

J. P. Potocki P. Podlaski żądał dodać, aby stosownie do fortragów nastepowało Patentowanie.

Nie podobało się Izbie to wniesienie, y niektórzy odpowiedzieli, że tym sposobem, nominacya byłaby przy Szeffach, a Król miałby tylko przywiley podpisywania.

Odezwał się Jmć P. Moszyński P. Bracław. "Tu iest mieysce przymówienia się za Korpusem Kadetów, z tych liczby wielu idzie za Granicę szukać dla nabytych talentów mieysca, y ten słusznie tu chwalony Mąż, J. P. Kościuszko, tam swoię brał Edukacyą. Upraszam zatym o dołożenie, aby gdy ieden od Regimentu zostanie, drugi zaraz z Korpusu Kadetów był forsztelowany". Nato wielu oświadczyło zgodę.

Xiąże Sanguszko P. Lubelski, zalecaiąc zostawienie wolnego szafunku Patentów sprawiedliwym J. K. Mci wymiarom, źądał uchylenia tey Prerogatywy dla następców. Wniosek ten nie znalazł w Izbie poparcia.

Gdy J. P. Marszałek Seymowy po odstąpieniu J. P. Podlaskiego, pytał Izby o zgodę. Za drugim zapytaniem JP. Suchorzewski P. Kaliski odezwał się. "Wniosek J. W. Bracław. daie mi pochop zaniesienia proźby do W. K. Mci. Polacy Męstwem dystyngwuiący się, a chcąc uczynić się zdatnemui swoiey Oyczyznie, udali się w służbę Woyskową za Granicę. Gdy teraz dowiedzieli się o gorliwości swoich wspoł Ziomkow y uchwale znacznego Woyska, zaszczycili mnie poufałą swoią odezwą w liczbie Osób kilkunastu: A że starali się przez ćwiczenia Woyskowe zdatnemi uczynić, tak skłonnemi są do abszytowania, byle tylko zapewnienie mieli pomieszczenia siebie w Woysku Narodowym, Przeto upraszam o dodatek w tym Proiekcie, aby abszytowani Polacy końcem służenia swoiey Oyczyznie byli umieszczeni w Etacie z preferencyą, y to w wyższey iednym stopniem Randze, niż byli, inaczey na proiekt nie ma zgody."

J. P. Marszałek Seym. przełożył, iz ten wniosek w osobnym proiekcie, y w osobnym mieyscu może bydź umieszczony, a teraz zapytuie się o zgodę na przeczytany Artykuł 10. Proiektu.

Za drugim znowu zapytaniem J. P. Suchorzewski Kaliski popierał swóy wniosek, tamuiąc ugodzenie Proiekta, y oświadczaiąc się prosić o Turnum na swoię propozycyą, ieżeli iednomyślnie przyięta nie zostanie, a dopełnienie tey powinności zawstydzać go nie będzie, choćby sam ieden przy swoiey Propozycyi miał zostać.

Rzekł na to J. P. Suchodolski P. Chełmski. "Zaspokoić się powinna ta chwalebna J. P. Kaliskiego troskliwośc, głosem J. W. Marszałka Seymo. Nie rozumiem, aby tam potrzebny był Turnus, gdzie iednomyślność zayść może. Podany w tey mierze Proiekt, zapewne przyięty będzie z ukontentowaniem, a to z dwoch okoliczności, y że się do Oyczyzny wracaią Polacy, y że wracaią się utalentowani. A wstydziłoby nas, gdybyśmy się o to turnować mieli, bo dałoby supponować, że Polacy niechcą przyimować swoich wspoł-Ziomków, y niechcą im otwierać pola do usług dla Oyczyzny."

[s. 269]

J. P. Stroynowski przełożywszy, iż w mieyscu swoim iednomyslność na to wniesienie moźe nastąpić, upraszał J. P. Kaliskiego, aby idąc za przykładem Kolegów, którzy od uzytecznych wniesień, ale za appendices uznanych odstąpili, nie trudnił Proiektu dalszą oppozycyą, zwłaszcza, iż JP. Zabieło y Kościuszko, oraz Puławski, y Słaboszewski, lubo Prześ. Stanom zaleceni, iednak do umieszczenia w tym proiekcie nie byli popierani.

W zabranym głosie JP. Suchorzewski wyraził, lubo w przeszłych Punktach materye uboczne były wprowadzane y ugodzone, gdy iednak mam zaręczenie, iż wniosek moy będzie iednomyślnie ugodzony, odstepuię od oppozycyi.

JP. Marszałek Seym, podziękowawszy JP. kaliskiemu, za okazaną powolnośc, zapytał się Izby o zgodę. Ta, gdy powszechnym okrzykiem po trzykroć słyszeć się dała, pomieniony Artykuł 10. wraz z 9. powyżey udecydowanym, Jchmość Marszałkowie y Deputowani do Konstytucyi podpisali.

Za danym sobie głosem JP. Sekretarz przystąpił do czytania odpowiedzi JP. de Caché Ministra Iego Cesarsko-Królewskiey Mości na podaną od Jchmość Pieczętarzów Notę.

Ta odpowiedź była nastepuiąca:

Niżey podpisany sprawuiący interessa Nayiaśnie. Cesarza Jmci, doniosłszy nieodwłocznie Dworowi swemu, o zażaleniach, które Mu przełożone zostały na konferencyi dnia 1. Listopada przez JWW. Pieczętarzow Koronnych y W. Xięstwa Litt. względem szkód, których Obywatele Polscy od Woysk Austryackich przy oblężeniu Chocimia bawiących doznać mieli, został umocowanym dania odpowiedzi, z wyraźnym zapewnieniem, iź którekólwiek szkody okazane y dowiedzione będą iako w tey okoliczności przez Woyska Austryackie Obywatelom Polskim poczynione, nadgrodzone zostaną, z tą sprawiedliwością y dobrą wiarą, na których się zasadza postepowanie Cesarza Jmci względem wszystkich Sąsiadow swych, a szczegulniey względem Nayiaśnieyszey Rzeczypospolitey Polskiey; y że stosownie do tego niżey podpisany w krotce będzie w stanie uwiadomienia o urządzeniach, które przez Iego Cesarsko-Królewską Mość rozkazane będą, dla przystąpienia do Examinu y likwidacyi tych pretensyi wspólnie z Osobami, które na ten koniec ze strony Rzpltey wyznaczone zostaną.

Niżey podpisany, ma oraz zlecenie przydania do tych zapewnień tey uwagi, iż Nayiaśnieyszy Król Jmć, y Nayiaśnieysza Rzeplta uznały zapewne z swey strony z ukontentowaniem, że czynne operacye Woysk Jego Cesarsko-Krolewskiey Mości w Mołdawii, niemało przyłożyły się do zabespieczenia w czasie tey Kampanii Granic Rzpltey, które z przyczyny niekarności Woysk Tureckich y Tatarskich, mimo Praw Iey neutralności wystawione były na widoczne niebespieczeństwo: że oblężenie y wzięcie Chocimia dopełniały zapewnienie Iey bespieczeństwa, zwróciwszy całą baczność tych Woysk, y oddaliwszy ie zupełnie od rzeczoney Granicy; y że na koniec, ieżeli uskutecznienie tego przedsięwzięcia sprawiło konieczność użycia nieodbicie potrzebnych śrzodkow dla obięcia Fortecy nieprzyiacielskiey wszelkich posiłkow, których dodawanie Fortecy oblężoney Prawo Narodów y Neutralności zabrania, śrzodki te sprawiły pożądany skutek, zgodny nawet z własnym Interessem Polski, y niemiały nadto innego Celu, iak tylko zastąpić mieysce skutecznych urządzeń tych, które z przyczyny ustawy Rządu Kraiowego, niemogły bydź przywiedzione do skutku, na żądanie y zażalenia Kommendanta Woysk Austryackich, iako też, że zapewnienia y obiaśnienia, o których przełożenie Iego Królewskiey Mości, y Nayiaśnieyszey Rzpltey na Seymie Zgromadzoney niżey nadpisany uprasza JWW. Pieczętarzów Oboyga Narodow, tym iaśniey okażą sentymenta sprawiedliwe y Przyiacielskie, któremi się rządzi Nayiaśnieyszy Monarcha [s. 270] Iego. Niżey podpisany, ma honor oświadczyć oraz, iż Iego Cesarsko-Królewska Mość z ufnością obiecuie sobie, iż Iego Królewska Mość y Rzplta Polska ze swey strony odpowiadać zechcą tym sentymentom przez zupełną wzaiemność Przyiażni y sprawiedliwości w krokach swoich, y przez równe staranie oddalania tego wszystkiego, coby mogło mięszać dobrą harmonię, tak szczęsliwie między oboyga Państwami utrzymywaną, tudzież przez zachowywanie świetobliwe obowiązkow wzaiemnie przyiętych przez Traktaty iak nayuroczystsze. W Warszawie dnia 27. Listopada 1788.

Po przeczytaniu pomienioney odpowiedzi, JP. Krasiński P. Podolski zamowił sobie Głos w tey mierze na naypierwszey Sessyi.

Gdy wezwane Ministerium zbliżyło się do Tronu, JP. Małachowski Kanclerz W. K. oświasdczył, iż J. K. Mść w porządku traktowania rozpoczętych materyi, solwuie Sessyą na Dzień iutrzeyszy na godzinę 10. z rana.

W który to dzień, z przyczyny słabości zdrowia Nayiaś. Pana, Sessya na Czwartek, to iest: 4 tego Miesiąca o godzinie 10. z rana, odwołaną została.