Sessya XXI.

Dnia 21. Listopada.

Po zagaieniu JP. Marszałka Seymowego w te słowa:

"W ustawicznym widziemy doświadczeniu, że odmiana rzeczy dla żyiących staie się przyiemną. Choć naymilsza zabawa, gdy ustawiczma, traci swą rozkosz, a przeto pożądańszą, w trudnieyszych okolicznościach bydź się zdaie.

Winszowałbym Prześwietnym Stanom prędszego zakończenia materyi opisu Kommissyi Woyskowey, która przez nieiaki czas zatrudnia ie. Już usta moie tak się przyswoiły w iey wprowadzeniu, że mówiąc o niey zatrważam się, ieżeli komu iakiego nie sprawiam częstszym iey wspominaniem naprzykrzenia. Lecz powinność w dopełnieniu obowiązków urzędowania uzbraia mnie przeciw mey trwożliwości. A gdy dopełniaiącym powinności staie się, sądzę, że uniknę mniemania naprzykrzenia się komu. Jak nayszczerszym duchem wystawiam moią chęć starunku [s. 122] przypodobania się memi Prześwietnym Stanom wysługami: tych gdy niezdolność ma nie dozwala tyle dopełniać, iey moc chęci nakazuie, raczcie niemożności darować, a pamiętnemi bydź, iż gdy się zaszczycam mieyscem tym, iestem dziełem waszym, a przeto iuż nienagannym y niemiłym. W torze niezbocznym idąc urzędowania mego do rozpoczętey materyi przystępuię, do którey Proiekt Jmć Pan Sekretarz czytać będzie."

Przymawiaiąc się interlocutorié Jmć Pan Mierzeiewski Poseł Podolski wyraził: "Dnia wczorayszego popieraiąc Proiekt, odstąpiłem od żądania Turni przez wzgląd na uszczerbek drogiego zdrowia W. K. Mci; dziś zaś dla oszczędności czasu y ochrony zdrowia Pańskiego, uskąpiam głos móy, w nadziei; iż w innych współ Kolegach znaydę względność podobną. Lubo J. W. Wołyński dostatecznie wczoray wytłumaczył, dla czego sądzi Elekcyą Kommissyi Woyskowey przypadać powinną po złączeniu Izb; wszelako mimo tych dosadnych wywodów, ten punkt Proiektu sprzeciwieństwa doznaie. Sprzeciwieństwa te w rozmaitych coraz do proiektu dodatkach ukazuią: iż proiekt w samych tylko sprzeczności iest złożony. Niechcę szukać celu sprzeczności, tylko dla ułatwienia onych podaię Propozycyą ad Turnum."

Jmć Pan Ankwicz Kasztelan Sandecki odezwał się, iż Propozycye ad Turnum podaią się od Laski.

W ciągu głosu swego Jmć Pan Podolski czytał pomienioną Propozycyą. "Czyli Elekcya Kommissyi Woyskowey na Seymach następnych ma bydź zaraz po złączeniu Izb, czyli po Elekcyi Kommissarzów Skarbowych?" Którą oddaiąc do Laski, o przystąpienie ad Turnum domawiał się, a po odbyciu tey, drugą potym podać Propozycyą ofiarował.

Zabrał głos Jmć Xiąże Prymas.

"Trudno milczeć, kiedy rzeczy idą do wywrotu zasad, na których stoią Państwa, kiedy się zanosi na skruszenie sprężyn rządu Kraiowego, od których bespieczeństwo Obywatelów y całość Kraiu. Potężne y kwitnące Państwa długo się namyślaią, nim iakową z zaprowadzonych Ustaw Kraiowych ruszą, lub odmienią; My zaś wstecz zaradzać chcemy: bez Woyska, bez pieniędzy, bez zasiłków rolniczych y handlowych zabieramy się do targania związków politycznych, do zrywania uroczystych Traktatów z Potencyami nam przyiaznemi; o których ubliżenie, choćby na krótki czas czynić odłożyły, to do zemsty po nie długiey chwili przystąpić mogą. Odpisaliśmy w odpowiedniey Nocie Posłowie Rossyiskiemu, iż negocyacyi chcemy; obiawiliśmy tę chęć naszę Dworom Europeyskim, a dziś odmieniaiąc ten nasz zamiar, odrzucamy Negocyacyą, y chcemy zrywać Traktat z Dworem Petersbursgskim? Cóż o nas pomyślą Dwory? iaką niestateczność nam nie przypiszą? oświadczyłem, kilka tygodni temu, że skromność silnego zdobi etc. W czymźe tak zaufani iesteśmy; czy w zaszłey świeżo Woyska uchwale? to żebyśmy w skutku oglądali, bardzo wiele nam ieszcze potrzeba. A ieźlibyśmy w związkach Kraiowych chcieli pokładać nadzieie, z przeszłości na przyszłość miarę brać można. Ządamy odmiany formy Rządu: Seymu Nieustaiącego pragniemy. Samo imie nieustaiącego, trwoży Polaka. [s. 123] Bo do czegóż nieustanne Prawodawctwo może doprowadzić? Jakże opisać samowładnego Pana? Jak y komu z zdrożności swoich sprawować się będzie? Par super parem, non habet potestatem. Związaliśmy się aktem Konfederacyi przy wierze, przy Królu, przy Magistraturach; iakże Magistratury mamy odmieniać? y sami sobie słowa nie dotrzymywać? Szanuymy siebie, ieżeli na szacunek, u obcych zasłużyć chcemy? A zatym konkluduię, że byłoby dogodniey dla Rzpltey, a dla pozostałych w Domach Braci bespieczniey; abyśmy rozpoczynali Negocyacye z Ministrami Dworów postronnych, iakośmy w Nocie oświadczyli. A zachowuiąc w całości związki z przyiaiącemi Sąsiadami y nie daiąc pochopu do naruszania Traktatów, dążyli iak nayspieszniey do pomnożenia sił Kraiowych, które naypewniey przy teraźnieyszym rządzie, iestestwo y Powagę naszę, zabespieczyć nam mogą."

Xiąże Biskup Wileński miał mowę następuiącą.

"Przyszedł iuż moment, w którym milczenie staćby się mogło występkiem. Sumnieniu przeto usprawiedliwiać się memu, winienem przed W. Królewską Mością y Skonfederowanemi Stanami za sprawą Rzpltey mówić.

Los moiey Oyczyzny, przeraża mnie do nayboleśnieyszego uczucia; gdy się zastanawiam; y dla tego, że iey Obywatel w niey mieszkam, y źe szkodliwości iey zabiegać zaprzysiężony może obowiązek.

Jeżeli zawsze mię bezsilność Polskiego obszernego Kraiu, o całość onego lękała, toć napisana stotysięcznego Woyska Konstytucya, ieszcze ani go zabespiecza, ani moiey uspokaia boiaźni, y owszem one, z pewnych względów pomnaża, gdy widzę y podzielone w Narodzie umysły, y gruntowney Ustawy Rzpltey nie widzę.

Jeszcze czyli interess Sąsiadów naszych, czyli wnętrzna nasza niezgoda, z fundamentów Polskę poruszyć może; a zabieżeć temu, Ustawa przyzwoitego rządu iedynie potrafi. To iest: Rząd czynny y iednomyślność nasza, może Rzeczpospolitą w tych niebespiecznych znayduiącą się okolicznościach, ratować skutecznie.

Nad temi więc prawdami, Stany Prześwietne, niech raczą dać uwagę.

Wszystkich Narodów interessem było, y iest zawsze, bogacic się y do wyższey co raz się wznosić potęgi, a do tych zamiarów przychodzić przez słabość innych Narodow. Twierdza Traktatów poty tylko zabespiecza, poki mocnieyszy nieupatrzy okoliczności, złamania ich bezkarnie. Słabszy więc zawsze tracić musi. Nie pomaga Naród Narodowi do wzmocnienia się, chyba, że w mocy swoiego Sąsiada y swoią powiększa potęgę.

Obaczmy się na koło Prześwietne Skonfederowane Stany! nie iesteśmyż otoczeni Mocarstwami tak potężnemi, iż żadnemu ż nich podobno, naszą nie wydołamy siłą? uwaźmy ich samych, że y oni własney nieustaiąc mocy, z drugiemi Sąsiady zawieraią przymierza, żeby całość swoią zabespieczali: a ztąd bierzmy naukę, że ten tylko Sąsiad może być przyiacielem Polski, który dla swoiey całości, o całość Polski może być interessowanym.

Nie wiemy, ieżeli w ten czas, kiedy zgodzili się Sąsiedzi nasi, na rozebranie naszych części, nie chodziło między niemi o rozdział całey Polski? kto zaręczy, ieżeli przyległość naszych Kraiow nie rentuie ich ieszcze?

[s. 124]

Wszystko nas uczy Sąsiadom naszym mało ufać; a razem nic takiego nie czynić, coby ich obrażało, coby do uformowania iakieykolwiek nie koniecznie ważney pretensyi, dawać im mogło pretext. Szanuymy ich równie wszystkich, a tym bardziey nierozdrażniaymy żadnego. Dąb ogromny, upadkiem nawet swoim, wiele słabszych przywala latorośli. Nie wierzmy, że się Sąsiedzi między sobą rożnią, lada moment ich pogodzi, a boymy się zawsze, żebyśmy nie byli ceną ich straty, y rękoymią zgody; postrzeżmy się, źe losy Oyczyzny z tey strony są niepewne.

Szukaymyż bespieczeństwa onych w nas samych. Prześwietne Skonfederowane Stany! mówiłem, mówię, y do zgonu krotkich iuż dni moich, mówić będę: że nie masz zbawienia Rzeczpospolitey, tylko w iednomyślności Narodu. jestże pewnieyszy y radzenia o Oyczyznie, y ratowania się sposób nad iednomyślność? y czy iest kto, coby w duchu swoim nie czuł tey prawdy?

Natura Republikanckiego rządu wyciąga koniecznie zgody, okoliczności zaś teraźnieysze silniey nas do tego przymuszaią, y tuż za niezgodą, zgube Rzepltey ciągną.

Lecz Prześwietne Stany, co iest przebóg! co nas w nieufności wzaiemney przeciwko nam samym bardziey niż przeciwko nieprzyiaciołom naszym zaostrza? za co my w nas samych tylko nayduiemy niebespieczeństwo? kiedy żadna Magistratura większego nieszczęścia przynieść nam nie może, iak nasza niezgoda, gdy z niey Sąsiedzi nasi zechcą korzystać. Za co się tak wcześnie obawiamy o zgubę Rzepltey y wolności, ze strony dobrego Króla; którego się obawiać żadney przytomney nie mamy przyczyny; któremu zaprzysięgliśmy wierność, równie iak on nam zaprzysiągł nasze wolności. Azaliż może on bez Seymu robić woynę y soiusze? azaliż ten sam Seym Konfederacki, trwać maiący do czasu ułożenia pewnego losu Rzepltey, nie dosyć w tey mierze nas zabespiecza? za cóż mu niewierzemy, a zdaiemy się chcieć pogrążać nagle, w bliskich, które niezgoda gotuie przepaściach? Nie, Stany zgromadzone! nie masz słuszney przyczyny lękać się swoiego Króla, lękaymy się raczey sąsiedzkich Monarchow, poty, poki światło prawdziwey ludzkości, nie zrobi ich powszechnemi tey ziemi oycami.

Odetchniymy więc z boiaźni nas samych, czyli nieufności do Tronu, a zimnieyszą krwią, obaczmy się, iak być powinniśmy.

Góre u Sąsiada, nierozbiegaymy się, ale stańmy na straży własnego domu, nierozniecaymy u nas pożaru, kiedy się słuszniey obawiać należy, żebym go nam zawistne nienagnały wiatry. Wyraźniey mówię: Jeżeli nam pomyślne zdarzenia, pozwoliły przykładną iednomyślnością ustanowić liczbę woyska, czemuż względem rządu nad tym woyskiem, tak daleko w myślach rozróźniliśmy się naszych? Nie mieymy tey Epoki za naszą zgubę, ani się ledwie rozświecaiącym przyszłey szczęśliwości zaciemniaymy blaskiem; nie pozwalaymy sobie zuchwałości, ale zaczęte dzieło prowadźmy do końca.

Czas y okoliczności są zmienne; stawmy na nogach co żywo, stawmy siły Rzeczypospolitey. Ale poki ich nie mamy, póki niewładamy niemi, zostańmyż w tey spokoyności, któraby u Sąsiadów naszych rostropności nam cechę przyznała. Nie [s. 125] myślmy o zdobyczach, kiedy pilniey mamy myśleć o zachowaniu tego, co nam ieszcze od rozbioru zostało. Nie czas pałać gniewem, kiedyśmy niesilni, nie godzi się miotać rozpaczą, kiedy niebespieczeństwom zabieżeć można przezornością. Nie iesteśmy ieszcze w takich okolicznościach, żeby z Rycerzem Rzymskim rzucić się w przepaść dla zbawienia reszty ludu.

Podnosi to duszę Polaka wolnego, gdy sławne czyny Bohatyrów przodków swoich czyta w dzieiach. Ten bił żelazne granice w Elbie, ów w cudzey gospodarzył Stolicy, inni Carów, inni Cesarzow następcow mieli niewolnikami, inni zbawicielami Chrześciaństwa znalezli się; ale my miarkuymy w tym momencie pragnienie podobney sławy. Stopniami podnośmy się do wielkości, ieżeli ona w naszym iest przeznaczeniu. Nayprzód zaś siebie ubespieczaymy, żebyśmy zostali Polakami.

Spodziewam się zgodnego w Prześwietnych Stanach przekonania, że nie czas nam kogokolwiek z naszych Sąsiadów mieć nieprzyiacielem, a od wszystkich strzedz się należy. My bowiem w tym, iak iesteśmy stanie, żadnemu z nich groźnemi być nie możemy, Nam zaś szkodzić każdy z nich osobno może.

Iedna nas między namiż zgoda ocalić potrafi, gdy zgodnie sposoby zabespieczenia naszego wybierać będziemy, y gdy z niezgody naszey Sąsiadom korzystać nie pozwolemy. Moderacya zaś nasza, y równie wszystkich Sąsiadow poważenie, zasłonić nas może od tego bliskiego przypadku, iź iedna Potencya doznawszy od nas uprzykrzenia, łatwo drugiey ofiarować może część znaczną kraiow naszych na okup swego pokoiu. Tak od iedności naszey całość zależy nasza, że te nawet oświadczenie zerwania przyiaźni iedney z sąsiaduiących z nami Potencyi, świeżey niezgody naszey iest płodem.

Pomyślność Oyczyzny, wszystkich was zgromadzone tu Stany iest zamiarem. Pomyślności tey zasadą, iest skład dobry Rządu; drogą do tey pomyślności nic innego być może, tylko zgoda, a gruntem zgody, wzaiemna między Królem a Narodem szczera ufność.

Postawiony na czele Narodu Nayiaśnieyszy Panie! zwołałeś do obrad powszechnych ten Narod, żebyś nic o nim, bez niego niestanowił; złączyłeś go węzłem Konfederacyi, żebyś intencye Narodu uczynił skutecznieyszemi; niezraźałeś się zdań rożnością, ktora od mnogości radzących, iest nierozdzielną. Wolność mówienia, brałeś za dowód troskliwości Obywatelskiey, y cierpliwość swoią poświęcałeś pragnieniu iednomyślności. Wszystko to ufność Narodu do W. K. M. P. M. M. iednać y umacniać powinno. Nieustawayże w trudney królowania pracy, a samo dobro twoiego Narodu na ustawiczney miey baczności. Wiem, że y w dalszym ciągu obrad to czynić zechcesz, co Narod twoy wolny, o naylepszych twych zapewne przekona intencyach; a tak ścisłym z nim spoiwszy się ogniwem, nową y większą dasz siłę Rzepltey, od stutysiącznego woyska.

Ale niedosyć ieszcze na tym; Rządu potrzeba. Skład zaś onego ma być tym opatrznieyszy, im skutecznieyby mógł z iedney strony pomyślność Rzeczypospolitey gotować; z drugiey szkodliwości odwracać.

[s. 126]

Rząd y siła Kraiowa, dwie są istoty Narod stanowiące; które tak powinny być z sobą związane, żeby nas zewnątrz powaznemi, a wewnątrz spokoynemi robiły.

Rządu istotą iest władza pewna, któraby tak urządzała poruszenia wszystkich części y działań Narodowych, żeby iedna drugiey nie będąc na przeszkodzie, wszystkie zamiarom odpowiadały Rządowym. Y żeby Rząd mógł być czynnym, powinien tak być ułożonym, iżby się wszystkie iego części w iedno skupiały, y z tegoż źrzodła brały ożywienie, w każdym momencie do czynienia będąc gotowe.

W ten czas tylko drzewo y pięknie rośnie, y mocno stoi, gdy równo swoie ma podzielone gałęzie. Skoro zaś na iedną tylko stronę ma gałęzie przewalone, y rośnie źle, y lada burza go wywraca.

W Proiekcie Kommissyi Woyskowey pod decyzyą Stanow teraz będącym, lubo wiele iest progow do przebycia trudnych, związek przecie Kommissyi Woyskowey z Rządem, y podział wzaiemnych obowiązkow, rzeczą iest naypierwszą y nayważnieyszą!.

Ktoby chciał mieć Kommissyą Woyskową, rządowi ogulnemu niepodległą, chciałby Anarchii, y wszystkich tych nieszczęść, które żołnierz swywolny, Komenda albo zuchwała, albo nieostrożna, czyli niegrożna, wyrządzić może. Niechciałby ubespieczyć swego domu od naiazdu y złupienia, a kraiu od utraty wolności.

Pod Komendą być powinien żołnierz, a pod władza rządową Komenda. Komendę Woysku ogulną daiemy Kommissyi, nad Kommissyą więc potrzeba tym pilnieyszey straży, im ostrzeyszym nagle ona wymierzyć moźe grotem.

Widzę opisaną nader władze Hetmanow, nie widzę ieszcze ściśnioney mocy Kommissyi. Zkrępować tego Olbrzyma, żeby chodząc po Izbie, niezdeptał gospodarza domu. My dotąd czyniemy przeciwnie, rosnąc mu daiemy, a nieopatruiemy tego, kto go ukroci, gdy mu się zbroić zechce.

Wszystie Prawa do boku Królow dawały Radę; y Uniia Korony z Litwa Obywatelów Litewskich w teyże Radzie mieszcząc, dawnego iey bycia daią świadectwo. Nie iest tu potrzebą wymieniać, przez iakie ona kształty y formy, w iakim czasie przechodziła, dość tey pewności, że między Seymem a Seymem była władza, która rządu albo istotę, albo postać miała. Zgodzić się przeto musiemy, że in interstitio Seymów, władza rządowa koniecznie być powinna.

Czyli więc Rada Nieustaiąca z Seymem gotowym, czyli Seym Nieustaiący, ma być między czasem prawodawstwa, główną Rządu częścią; o słowa różnilibyśmy się znowu, bo rzecz iest prawie taż sama. Noc wszystkie obiekta strasznemi ukazuie; rzucić tylko światło, aliści widoki przestaią być okropnemi.

Moc tłomaczenia Prawa nadana Radzie Seymem 1776. iest kamieniem obrażaiącym, uiąć tey mocy, a iuż Rada nie tylko nie będzie straszną, ale w czynnościach rządowych słabą się pokaże. Zostaie tylko stróżem nad Juryzdykcyami, exekucyi Prawa pilnuie, od Posłow Rzepltey u Dworow Zagranicznych korrespondencye przyimuie, a o psuiącym się porządku, Seym gotowy ostrzega, y zwoływa.

Cóż innego Seym nieustaiący czynić może, niemaiąc Prawodawczey mocy? wszak musi on iść pod pewne ścisłości y opisy, musi Akta swoich między Seymowych [s. 127] czynności utrzymywać; Relacyą zgromadzonym in pleno Stanom czynić; Rezolucye swoie decyzyi tychże Stanów poddać. Więc ten Seym Nieustaiący, ieżeli się czego więcey nieodważy, niczym innym nie będzie, iak pod odmienionym nazwiskiem, co teraz iest Nieustaiąca Rada. Jedna różnica pozorna, że Seymu Nieustaiącego członki nie będą płatne. Ale niech niezgadywam, że y podobnych pensyi potrzebę, w krótce naydą Seymuiące Stany, skoro doświadczą, że zamierzonego często nie będzie kompletu.

Lecz na reszcie, co zaręczy, że ten Seym Nieustaiący, wspomniawszy sobie, iż z wybranych od Narodu do Prawodawctwa Członkow iest złożony, a właściwego Seymom iednowładztwa nosi na sobie postać, nie przeciągnie do siebie mocy, y tłomaczenia Praw dawnych, y stanowienia nowych, y ruszenia woyska, y zawierania Traktatów? kto się iemu oprze, gdy reszty Prawodawczych Członków zwołać niezechce? ile gdy y dotąd nic to nieubliżało Prawodawctwu, choć znaczney części y Senatorow, y od Woiewództw często nie bywało Posłow. Tak więc część stanie się całością, lekarstwo trucizną. A w ustawach Kontradykcye, Praw pogarda, y niezachowanie, większa na Seymach niezgoda, skutkiem będą nowey Reformy.

Maszli być ten Seym Nieustaiący z mocą Prawodawczą? o iakież to morze nieszczęść nieprzewidzianych dla Polski! gdzie żadne naykardynalnieysze Prawa nie są tak święte, żeby ich poruszyć nieważono się. Gdzie zdaie się, ze stanowienia nowych Praw, ustawny iakiś panuie zapał, mimo to, że Prawa dawne takież same, bez exekucyi zostaią. Gdzie naostatek (przyznaymy się) często, ieżeli nieustawicznie, interes iest duchem Prawa. Nieszczęśliwy na ten czas Obywatel, niedosiedziałby w domu, ale cały Narod stanąłby u drzwi tey Swiątyni; ieden dla tego, żeby się obronił, drugi, żeby się wykierował na swoich prywatnych pożytkach.

Wróciemyż się ad Senatûs Consilia w czasie bez Seymowym? a mogąż one zasłonić wszystkie potrzeby y widoki rządowe? Ktoż od Kommissyi Woyskowey Rapporta odbierać będzie? pod czyim będą dozorem interessa Cudzoziemskie? nie zechcąż Stany, żeby nastepuiące Seymy o czynnościach tych Senatûs Consiliów informowanemi były? y zostawiły sobie naganę lub zaletę ich rezolucyi? wszystko na toż samo wypada, co Rada Nieustaiąca, z tą różnicą: iż tu Stan Rycerski utraciłby Przywiley należenia do rządu między Seymowego, a Król miałby więcey może mocy, niżeliby mu Rzeplta chciała powierzyć. Niedaiąc zaś nikomu żadney władzy nad Magistraturami, tylebyśmy utworzyli Rządów, wiele iest Magistratur, czyli tyle, choć nietytułowanych Królow.

Otoż macie Prześwietne Stany Anarchią gotową: utwierdzicie się w tey prawdzie, gdy sobie przypomnicie z dzieiów, ieżeli Senatûs Consilia były kiedy zdolne, rozmaitym kraiowym zabieżeć rewolucyom. Niestety! zaliż w ten czas mamy fundować Anarchią, kiedy tak liczne na nogach stawiamy woysko? kiedy w ostatnim Rzeczpospolita znayduie się niebespieczeństwie? chyba dla tego, żeby prędzey zginąć, y okropnieyszych nieładu doświadczać skutkow.

Z tego wszystkiego zdaie się, że Rada Nieustaiąca z pewnymi poprawami zostać [s. 128] powinna; y naydą się sposoby, iżby na własne swe zdrożności, Seym zawsze gotowy zwołać musiała.

Te moie uwagi nad Radą Nieustaiącą, przełożyć Prześwietnym Stano m znalazłem potrzebę, dla tego; żebyśmy się przyzwyczaili niewzglądać na tę Magistraturę, skład rządu mieć powinną, iak na straszny dziwotwor, gdyż ona tylko iedna, Kommissyi Woyskowey strożem być może; y między nią a Kommissyą, podział władzy nad Woyskiem uczynić koniecznie należy.

Rada o stanie Woyska nayczęstsza od Kommissyi Rapporta odbierać powinna, a do Sądow teyże Kommissyi wdawać się nie ma mieć prawa. Kommissya zaś munsztrę, karność y ubior woyska maiąc w swoim podziale, nie może mieć mocy ani ruszenia onego, ani odmiany iego lokacyi. Obozowanie nawet pod pretextem munsztry, z widoku y ostrożności Stanow Skonfederowanych, niepowinno być spuszczone. Słowem władza Rady tak ma być umiarkowana y wyważona, żeby na wolność ogulną Rzpltey włożyć więzow nie mogła, a tyle czynna, żeby wszystko to, czego Narod od Woyska obawiać się może, odwrócić potrafiła.

Opisanie więc Rady Nieustaiącey, y iey poprawy cała Skonfederowanych Stanow, ba całego Narodu uspokoić może troskliwość.

Jeżeli nam ieden z przychylnością oświadczaiący się Sąsiad, nie broni układu nowego dla Rzepltey rządu, przystoi Nam y z drugim porozumieć się Sąsiadem, który naszą Konstytucyą, y naszą formę Rządu Traktatem z sobą zrobionym zawarował. Rozumiem, że y od Niego naydziemy te powolność, którą przyiaciel dla dobra Przyiaciela czynić powinien. Nie możemy przeto w tey okoliczności ubliżać krokow przyzwoitości względem niego, niechcąc brać wyraźney determinacyi przeciwieństwa y zerwania Traktatu, ile nie maiąc ku temu ani sił gotowych, ani związkow pewnych.

Supplikuię zatym Maiestatowi W. K. M. P. M. M. y Prześwietnych Skonfederowanych Stanów upraszam, ażeby Jchmośc PP. Kanclerze mieli zalecenie rozpocząć te konferencye z JP. Pełnomocnym Posłem Rossyiskim, dopełniaiąc zapowiedzenie Notą uczynione, które nie podległości, ale równości nosząc znamie, będą rostropney uwagi dziełem; y które mogą Nam do spokoyności być pomocne, a nie mogą być w żadnym względzie szkodliwe.

Prześwietne Skonfederowane Stany! nie lękam się być uprzykrzonym, gdy Wam zgodę, y iednomyślności radę powtarzam; którey tym waźnieyszą sami uznacie potrzebę, im widoczniey naydziecie, że rozróżnienia nasze są przyczyną y straconego czasu, y doznaney nieczynności, y omylonych Narodu o dzielności tego Seymu, nadziei. Wierzyć nie można, żeby tak troskliwi y oświeceni Obywatele, mogli się różnić w ten czas, kiedy o los Oyczyzny, o los nieodzowny chodzi.

Sprawowanie publicznych urzędow nie dozwala mieysca niechęciom prywatnym, a Obywatela Urzęduiącego od namiętności wyłączonym rozumie. Bierzmyż się na koniec do iedności y zgody. Okazaliśmy się ludźmi niepodległemi, okażmy się cnemi Narodu wolnego Obywatelami. W skutkach pokażmy ten sentyment miłości Oyczyzny, który tak pięknie w tak wielu wymownych wydawał się głosach. [s. 129] Łączmy się iednomyślnością wszyscy, zrozumieymy się, y zostawmy w progach Swiątyni Praw chlubę ostrości, z nieukontentowaniem, czyli z nieufania pobudzoney, a w opatrzeniu prawdziwey y stałey szczęśliwości Narodu, załóżmy chwałę gruntownieyszą.

Staraymy się exystencyą Polski ubespieczyć, rząd do wolnóści stosowny ustanowić, woysko iak nayprędzey wystawić, niepewnemu Rzeczypospolitey nie poruczać losowi, Sąsiadow nieobrażać; zebyśmy tak przysposobieni, mogli z Europeyskiemi narodami zawierać przymierza, któreby imie Polaka do dawney wróciły powagi. Pomniąc: ze gorliwość z ostrożnością, męstwo z uwagą połączone, iedynie Rzeczpospolitą zbawić mogą."

Odezwał się JP. Czacki P. Czerniechowski w te słowa: "Na mocy Praw Kardynalnych zasadzoną niepodległość, a od postronnych Mocarstw nam przyznaną y zabespieczoną, winniśmy utrzymywać w obradach; Gwarancya zrażać wolnego Polaka w czynnościach Rządu wewnętrznego niepowinna. Niech nie znamy tey wstydney Gwarancyi, kiedy iuż raz oświadczyliśmy niepodległość naszą, którą potrafim utrzymywać, ieźli nie racyą, to w czasie mieczem."

Mówił potym JP. Suchodolski P. Chełmski w tey osnowie:

" Mniemałem, że naynaturalnieyszym postępuiąc porządkiem, nie będziem odstępować od ciągu decyzyi Proiektu iż nie trzy dni, ale wyznać ze wstydem należy, siedm Niedziel w deliberacyi będącego, y nie spodziewałem się, abym w tym mieyscu z takim zgorszeniem z ust Polaków słyszał o złamaniu Traktatów 1775. Roku, gdzie Turnus spór kończyć powinien w Artykule pierszym: Czyli Kommissya po złączeniu się Izb, naypierwey pluralitate votorum per secreta vota obieraną bydź ma.

Tym mniey oczekiwany odgłos obił się o uszy moie, głos, mówię, nieprzyzwoity do wolney Rzpltey postrachu, że Rossya uda się do zemsty; a tak trzema niewolami przywaloną Rzpltą widząc, to iest Dworu Petersburgskiego, iey Ambassadora y własnych współ-Ziomków, którzy ią zemstą zagraniczną trwożyć usiłuią, w krótkości odpowiadam, że Naród mężny, niczego się nie lęka.

Stań W. K. Mość na czele tego to wolnego Narodu, a uyrzysz, Panie miłościwy, iak drogo tę wolność, bo życiem własnym opłacać będzie Obywatel.

Wtenczas kiedy Król Jmć Pruski naymilsze Kraiowi przywraca iestestwo, y używa do niego wyrazów przyzwoitych od Narodu do Narodu, niechay Moskwa zapomni o ukazach, bo chyba nie Polak, kto poydzie za niemi.

Za każdym prawie słowem ustanawia władzy Woyskowey, wielka się natychmiast z pogrożkami Stanom Rzpltey Rada, y staiąc się zawadą dalszych Obrad Seymuiącey Rzpltey, nie dopuszcza nam iednego postapić kroku, ażeby nas o cztery przynaymniey w zad nie cofała.

Wybrany od współ-Braci na Posła, wstydziłbym się sam siebie, lękałbym się y sprawiedliwie pozostałych w Domach Braci, a moich Panów, których szczegulnie woli iestem wykonywaczem, gdybym nayczystszym nie miał bydź Polakiem, y niech [s. 130] się równie Nayiaśn. Panie wstydzą ci, którzy inaczey W. K. Mci maluią Naród, bo albo go nie znaią, albo go zle znaią.

Nie, Nayiaśn. Panie! pod iakąkolwiek bądź inszą cechą źle się zawsze wyda Polak, pod własną iest nayświetnieyszy, y dał tego iasny dowód na dzisieyszym Seymie, że kocha wolność, brzydzi się podległością.

Sessya Nayiaśn. Panie 6. dnia 9bra nie może odmówić świadectwa temu to Szlachetnie myślącemu Narodowi: Był to dzień okropny, y aż nadto z iedney strony Narodowi niemiły, z drugiey atoli strony, łzy, rozpacz, silne przy Prawach swych stawanie, wstręt podległości odżywiły na nowo obumarłe, a słodkie iego nadzieie.

Nayiaśn. Królu! masz Naród Zgromadzony y prawdziwie cnotliwy, masz Naród gorliwy, y nie w słowach tylko, ale w skutku samym okazać to chcący. Masz Naród przy Prerogatywach twoich zginąć gotowy, nie może bydź źadna z nich pierwszą nad te, że wolney Króluiąc Rzpltey ani iesteś, ani możesz bydź dependuiącym.

Na wolność wolnością, na przemoc przemocą odpowiadać zwykłem,

Pierwszy raz w życiu moim, obcey Potencyi przemawiam słowami, bo y zemstę od Kraiu, y chańbiącą nas gwarancyą obalać przedsiębiorę. Wyiąwszy z Deklaracyi Króla Jmci Pruskiego na dniu wczorayszym w Stanach Rzpltey przeczytaney następuiący wyraz: Jego Królewska Mość ma Prawo spodziewać się po roztropności y doświadczone[y] Seymuiących Stanów stałości, że od ustawy, która prawdziwie zaszczyca światłe przewidzenie, usuwać się nie zechcą, dla przystosowaney, lub oświadczoney iakieykolwiek partykularney poprzedniczych ustaw Gwarancyi, ktora nie może stawać się przeszkodą Rzpltey ku ulepszeniu formy Rządu swoiego, tym więcey po świeżo-doświadczonych onego wadach, y która nie iest nawet stosowną do pierwiastkowych umów Traktatu 1773. Roku, na których Gwarancye są ufundowane, gdyż nie iest podpisaną na Seymie 1775. Roku, tylko przez iedno Mocarstwo, które się do niey dziś odwołuie.

Oto skazówka do związku z okoliczności polityczney wypadaiącego dla Polski, zamyka, zdaie mi się, usta tym, którzy szkodliwie Traktaty, y gwarancyą utrzymuiąc mówią, że nowych związków ieszcze dziś nie mamy.

Róbmy ie, bo bez nich Rzplta utrzymaną bydź nie może. Mamy przed oczyma Notę Moskiewską y Deklaracyą Pruską. Jaśniey powiem: mamy więzy y wolność... wybieraymy... Co do mnie zrodzony w wolney Rzpltey przywykły do Rządu Republikantskiego, obieram wolność, a wzgardzam więzami."

Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit. rzekł:

Jak daleko pragnę czas oszczędzać poświęcony dla Obrad publicznych, iak mało własną uwodzę się miłością, naywyższy dałem wczora dowód, gdy o uchybienie przysięgi zarzuconey wraz z godnym Kolegą, nie odpowiadałerm, czekaiąc aż roztropna uwaga rozbiła pódeyrzenie. Dziś z ważnieyszego tłumaczę się Kroku. Ze drżeniem usłyszałem wniesienie, że wzmiankowane w odpowiedniey Nocie negocyacye tamować maią Seymuiącym Rzpltey Stanom, wolność odmienienia formy Rządu. Pochodzący z sławą okrytego Domu, nie chciałby zapewne takowey myśli podpisywać, y ia [s. 131] sam wolałbym stracić rekę, którą chowam na obronę Oyczyzny, niżeli ią do takowego ściagnąć podpisu; Zaświadczam się Xciem Jmcią Biskupem Wileńskim, że pod ów czas w sali konferencyonalney, gdy czytana była Nota, będąc przytomnym, proiektowałem się przeciwko wyrażonym Negocyacyom. Oświadczono mi: iż te Negocyacye z Dworami postronnemi innego nie maią zamiaru, iak tylko aby się lepiey w Oyczyznie działo."

Tu czytał Punkt Noty odpowiedniey o Negocyacyach.

"Bycie dobre Rzepltey iest spokoynośc zewnętrzna, zachowanie przyiazni Sąsiedzkiey, nie wkraczanie Woyska obcego; to bydź może celem Negocyacyi, ale nie zawadą Obrad ani uymą Samowładztwa Seymuiących Stanów; Kto czytał wyżey w Nocie wyraz niepodległość, a niżey Negocyacye y w tych, w których się dziś wyobrażaią widokach, a zechce ie porownać, nie wiem: iak to dwoie połączy? ani rozumiem: abyśmy tym, co się niżey położyło, mieli zmazać to, cośmy wyżey chwalebnie napisali. Y dla tego pisałem się na Negocyacye, że widząc rozróżnione zdania względem wysłania Posłów, to oświadczywszy, cofać się potym nie będzie można. Tak okazawszy Notę Ministra Rossyiskiego, iż ta do niczego nas nie wiąże, iak tylko do ulepszenia bytu, rozumiem, że to nikogo obrażać nie mogło. Względem Gwarancyi odwołuię się do poważnego głosu J. W. Czackiego, że byłoby to krzywdzić Imperatorową Jeymć supponuiąc, że ią od tych widoków odciąga. Gwarancya nie na uciąźenie własne, ale na obronę od obcego iest ustanowiona. Gdyby obcy swobodom y całości naszey uymę chciał czynić, wtedy uciekalibyśmy się do Gwaranta; Ale Gwarant zamysłów na dobre nasze tamować nam nie może. Nie iest czas mówić o srzodkach, o rzeczy dziś przychodzi, y ia się będę tłumaczył. Pamiętam co cierpiała Polska pod Epokę Gwarancyi; Ale dla tego pamiętam, żebym wolał ginąć, niż rękę do podpisu ściągnąć. Nayiaś. Panie! Rostropnośc władać powinna odwagą, a ieżeli tu odważne daiemy Rady, to żebyśmy przy Królu stoiąc, na iego szacunek zasłużyli, y przed nim ginęli. Z zadziwieniem usłyszałem przerwę materyi przez troskliwość o Radę nieustaiącą; Gdy Prawo iasne pisać będziemy, unikniemy rozróznienia y sporów. Nie masz w Proiekcie żadney o radzie wzmianki. Nie iest nawet wspomniono, czy Elekcya przed Radą, ma bydź Kommissyi Woyskowey? ale położono tylko po złączeniu Izb. Nie taię się, źe gdy przyidzie mowa o Radzie nieustaiącey, znaiąc ią dla Kraiu bydź szkodliwą, mówić będę o iey zniesieniu. Rozwaga nad zwolnieniem lub reformą Magistratur, będzie miała czas swóy potym. Wybrany do Towarzystwa J. W. Marszałkowi powinienem szukać srzodków, ku przyspieszeniu Obrad Seymowych, to iest oszczędności czasu; Gdy ten z Prorogacyi iuż dogorywa, chciałbym nadgrodzić, co w siedmiu Niedzielach utracone było; mówiąc otwarcie iak powinien mówić Obywatel: ściągam zasłonę. Widzi mi się: że nie nad proiektem, ale nad cząstkami iego zszedł ten czas siedmioniedzielny, gdy nad iednym słowem zasadzamy deliberacye, y decyzye formuiemy, a to: co się udecyduie, wstecz cofnąć y niszczyć chcemy. Jest moią powinnością okazać, iaka ztąd bezprawnośc y kontradykcya wyniknąć może. Niechcę ia tego wnosić, ale gdyby broń Boże (a zdaie się, że na to iest zakróy) Proiekt o Kommissyi Woyskowey nieudecydowany przeciagnął się do 15. Grudnia, a Seymuiący dla interessów swoich chcieli się oddalić, cóż się stanie? oto: złamanie Prawa, bo świeżo obalony Departament zostaie się, y Rząd nad Woyskiem obeymie, a Kommissya ustawą Seymu udecydowana, sama przez się upadnie. Nie [s. 132] masz, nad czymby się zastanowić bardziey należało, obwiniano nas, żeśmy przeistaczali Departament: pytam się, kto będzie winien, że Kommissya przeistoczoną zostanie, a ustawy Seymowe skutku nie wezmą? Już podpisane Prawo, że Hetmani po iednemu koleią zasiadać będą; a w Departamencie ieden zasiada, y wszystko podpisuie, iuż iest przestępstwo Prawa; ale przystąpmy do rzeczy, examen skończy się, a Departament może czynić, nie obowiązany sprawiać się nikomu. Jednym słowem zostaie Departament: nie masz Kommissyi. A lubo ufam Osobom, trzeba iednak dać exystencyą Kommissyi, a zabronić żeby Departamentowi nie dosiadali trzech lat przeciw Prawu; bo y tak iuż się przeciągnęło ich urzędowanie; Nie mogę się oprzeć wnioskowi J. P. Podolskiego, y ieżeli tak unanimitate nie przeydzie, musielibyśmy przystapić ad Turnum, bośmy przysięgli nie odmawiać go na iednego żądanie. Nie mam tu Prawa dawać zdanie moie za Prawidło, ale wynurzać ie sądzę bydź powinnością, wolno Stanom uczynić co się podoba; Do zapobieżenia kontradykcyi y uskutecznienia świeżego Prawa nayprzyzwoitszym rozumiałbym bydź śrzodkiem, aby kilkunasto-dniowy przeciąg czasu na ożywienie Kommissyi Woyskowey obrócić, to iest po ułatwionym pierwszym Artykule y drugim o przysiędze, do Elekcyi Kommissarzów Woyskowych przystąpić. Przez cały przeciąg Seymu żadnych nie podawałem Proiektów, ani poprawek: teraz gdy ie wszyscy daią, niech mi się godzi podać takowy: z tym ostrzeżeniem; iż w niższym ninieyszego opisania Punkcie, czas, w którym maią bydź zawsze obierani Kommissarze Woyskowi wyznaczemy. Na teraznieyszym zaś Seymie, aby zaraz po ustanowieniu Roty Juramentu Kommissarskiego Elekcya Kommissyi Woyskowey nastąpiła, postanawiamy."

Jmć Pan Woiewoda Sieradzki przymówił się w ten sposób:

Chciałbym milczeć, bo umiem czas oszczędzać. Chciałbym go oszczędzać, lecz widząc czynione dodatki, wprowadzane materye, tamowane Turnum, ośmielam się y ia przerwać milczenie: Uwagi J. O. Xięcia Prymasa, są nader wielkie, y ważne, żeby się nie należało zastanowić nad niemi Mówił, Ten pierwszy w Koronie y w W. X. Lit. Xiąże y Senator, że słabemu Narodowi nie można pewno postepować bez Aliansu z postronnemi Mocarstwy. A czyliż porzucać mamy te porę szczęśliwą, w którey same związku naszego szukaią? oświadczenie wczoraysze Króla Jmci Pruskiego przez podaną do Stanów Rzpltey Notę, w którey nietylko nas przy iednowładności y niepodległości uznaie, ale y pomoc swoię w tey mierze przyrzeka, godne iest naywzględnieyszego przyięcia y poważenia. Prosić tego przyiaźnego Monarchę, wypada, aby nam dopomógł do zawarcia związku z Anglią y Holandyą, a interessowaniem swoim sprawił, żeby nas Rzesza Niemiecka do Konfederacyi swoiey przyięła. Izaliż ten zamiar nie będzie użyteczny? y w tym to zamiarze układaiąc odpowiedź na Notę J. W. Posła Rossyiskiego, ułożyliśmy Negocyacye z Dworami Zagranicznemi, ale nie z Ministrami. Gdy więc Rzplta chce bydź bespieczną, życzyłbym: aby iak nayprędzey przystąpić do wysłania Posłów, a naypierwey do Berlina, aby rychley pomoc tego Króla wróżoną bydź mogła. Zostawuiąc sobie do iutrzeyszey czyli naypierwszey Sessyi obszernieysze w tey mierze mówienie, gdy dziś wybór Kommissarzów Woyskowych iest materyą do decyzyi naypierwszą, upraszam, żeby Turnum nie było przerywane, ale owszem aby do niego nieodwłocznie przystąpić podług zdania J. O. Xcia Jmci Marszałka Konfederacyi Lit."
[s. 133]

Zabrał głos Jmć Pan Ożarowski Kasztelan Woynicki.

"Wyznaię, Nayiaśnieyszy Królu, że w obowiązku cnoty, y poprzysiężoney wiary, nikomu w Obywatelstwie, w mocy ducha przywiązania do moiey Oyczyzny, przewyższyć się nie pozwolę. Z doświadczenia tylokrotnego poznałem, że duch takowy, według każdego u siebie przekonania, różne w różnych okolicznościach ma swoie cele. Niczyiego Ja naganiać nie myślę, ale y za swóy, że iest cnotliwy, zaręczam; a ubliżaiącemu mi wiary, zupełną oświadczam wzaiemność.

Między celami Patryotyzmu moiego, zasadzam nadewszystko Prawa słuchać nakazu. Tym zawsze prawidłem, y w teraźnieyszey idąc okoliczności, gdy ogólnie o Radzie Nieustaiącey mówić pragnę, pierwey od Kommissyi Woyskowey zacząć przymuszony iestem, a o tey z Prawem zgodne moie tłómaczę myśli. Wróciliśmy się uchyleniem Departamentu Woyskowego, do dawney prawami ustanowioney Władzy Hetmańskiey, y Kommissyi; bywała y iedna y druga, nietylko za Panowania W. K. Mci, ale od Roku 1590. iak tu iuż wspomniał dawniey o tym godny Senator JW. Kasztelan Sandecki. W pilney u Przodków naszych było baczności, aby ta użuyteczną, ale nigdy szkodliwą Kraiowi nie była. Y tak w Roku wyżey wspomnionym, aż do Roku 1703. dwie w Prawach Seymowych Przodków naszych okazuią się ostrożności. Pierwsza, iz dla dokładnieyszey w obrotach Woyskowych pewności, Hetmanom przydawano Deputatow, a dla zwykłego teyże Władzy dozoru, dodawano drugich Deputatow, do boku Królow, aby ta kommunikacya wspolna, zawsze we wszystkich sprawach, od nieprzyiacioł zachodzących, radziła, Słowa to są Prawa w Roku 1611. Słowa znowu Prawa, Król Bella offensiva Sąsiadom inferre nie ma, sine Consensu Omnium Ordinum. Jeżeliby iednak iakim przymierza zgwalceniem, albo niespodzianym, a nagłym impetem okazyą dali, na tenczas według przysięgi swoiey y Praw dawnych, staraniem swoim obronę obmysliwszy za zdaniem Senatu, znosić ich będzie, w Roku 1613. Król żadney Woyny wszczynać nie ma bez Seymu y zgody wszech Stanów, lecz dla gaszenia iakiego nagłego, gdyby przypadło, niebespieczeństwa, powinien z dokładem Panow Rad, którychby na prędce dosiądz mógł zabiegać niebespieczeństwu według powinności Królewskiey, a w R. 1690. iuż wyrazniey Rezydentow przy boku J.K.Mci, tak z Senatu, iako y ex Equestri Ordine, y przy Hetmanach, naznaczono. A lubo w naywiększey Anarchii panowania dwóch Poprzedników W. K. Mci, bez dochodzenia prawie Seymów, nie w licznym na tenczas Polskim Woysku, przecież w przypadku złego władzy Woyska użycia, były między Seymem a Seymem Senatûs Consilia, do trafić się mogącym zaradzenia przypadkom; Panowanie W. K. Mci w rządnieyszym Królestwa widoku, przywróciło Kommissye do Roku 1775. w przypadku złego teyże Władzy użycia w Senatus Konsyliach, między Seymem a Seymem pewna zachowana ostrożność, w Roku 1775 odmieniona dozoru forma, bo zamiast Senatûs Consilium, Rada Nieustaiąca Prawem Kardynalnym, a potym Opisem obszernym, do Exekucyi Praw iuż ustanowionych, swoią wzięła exystencyą. Juź tedy od naydawnieyszych czasow, z Prawa wypada przekonanie, iź y Hetmani dla pewnieyszey Władzy użycia, y Królowie panuiący dla lepszego tey Władzy dozoru, [s. 134] mieli od Naywyźszego Rzepltey Samowładztwa, dodanych sobie Strożow; w tey mierze niech Nam będzie prawidłem Przodków naszych troskliwość, tym potrzebnieysza, im nadzieia pomnożenia sił naszych pewnieyszą zdaie się.

Podźmyż do drugiey części kwestyi. Co też władza Woyskowa od Władzy samowładney Rzepltey dozwolonego miała, a czego Jey nie dozwalać potrzebnym sądziła zakazem w Traktacie Roku 17. Articulo 5to: Iż Hetmanom Assygnacyi cale żadnych, na zasługi, Zołdy, Stanowiska, Lokacye, Konsystencye, wydawać się niegodzi, wyraziła. Linie, Kantony, Dywizye osobliwe formować, Reymentarzów z niemi posyłać, y iakieźkolwiek Exakcye za paletami wyciskać, kompletu uczynionego odmieniać, Porcyi przyczyniać, Podatki zatrzymywać, pod winami Perduellionis zabroniła. Nadto Obozy zakładać, Woysko prowadząc, ani się dobrowolnie od niego oddalać, do Elekcyi się nie mięszać, ani do żadney fakcyi; do Elekcyi Marszałkow, Deputatow, Ziemskich Urzędników, y Woyskową assystencyą Seymikom przeszkadzać nie dopuściła. Pod Elekcyą Krolow, Woysko przy Granicach Hetmanom trzymać nakazała. W czasie zaś Panowania W. K. Mci na Seymie Convocationis 1764. krotkie, a ogólne dozwolenia, y wstrzymania wyrażone, iasnym są opisem Roku 1775. w iakim Hetmanow władza posunięta stopniu, wszystkim wiadomo, wszelako referencya do Rady Nieustaiącey, y tam iest ostrzeżona. W Roku 1776. utrzymana Władza Hetmanow, ale w Departamencie Woyskowym w Radę Nieustaiącą wcielonym.

Dzisiay, gdy Kommissya osobna Woyskowa uformowana, możesz ta być tak oddzielna, tak niedependuiąca, aby nikt do Exekucyi Prawem Iey ustanowionych prawideł nie należał dozoru? ale pewnie moie całe wniesienie tą niszczone być ma odpowiedzią: Iż Kommissya Woyskowa lubo samowładna, lubo osobna, ale ma nayprzód nad sobą zwierzchniego Pana Rzepltą, w trzech złączoną Stanach, ale będzie miała nad sobą moc Seymu nieustaiącego, czyli gotowego. Tłomaczę się, iż te obydwie odpowiedzi moiego nie zaspokaiaią zarzutu.

Bo co do pierwszego, którżby Samowładztwa zgromadzoney Rzeczypospolitey nie przyznawał, ale Skład Zgromadzenia takowego, Seymem Ordynaryinym, lub Extraordynaryinym, względem przestępstwa codziennie zdarzyć się mogącego Kommissyi do przypadku y prędkiego zaradzenia nie iest lekarstwem. Gdyby bowiem moc czynności absolutney bez wstrzymania żadnego Kommissyi Woyskowey została, a dopiero po uczynionym bezprawiu, Władza Samowładna była zwołana, przestępstwo moźe swoię odebrałoby karę, ale cofnąć nieszczęśliwych z przestępstwa skutkow, w żadney na świecie Władzy nie byłoby mocy.

Co do drugiego Seymu Nieustaiącego, y Seymu do zwołania gotowego, Dosyćby w prawdzie, na te podane odpowiedzieć sposoby, że gdy do tychczas obydwa w Formie rządu naszego, non existunt trudno też na takie teraz spuszczać się lekarstwo, Pierwszego Seymu Nieustaiącego, w Prawodawstwie, ani życzyć, ani radzić z przekonania nie mogę. Nie wspomnę tysiącznych pobocznych inkonweniencyi, widok mnostwa Praw, w ustawiczney Legislacyi, codziennie zmieniać się mogących, naystrasznieyszą y nayniebespiecznieyszą Oyczyzny wystawia mi postać. Jeżeli zaś Seym Nieustaiący tylko do Legislacyi w pewnym determinować będziemy czasie, a resztę tegóż między Seymem a Seymem Exekucyi Prawa na Stany włożemy obowiązek, [s. 135] to tylko powagi y Prerogatywy stanowienia Prawa, w Osobach Stany składaiące, nadwerężemy, a Senatorów y Posłów w Konsyliarzów Radnych przemieniemy postać. Temu zaś składowi całemu między Seymem a Seymem, czynność całą Rady Nieustaiącey powierzemy. Gdyby zaś w przypadku zwołanie Samowładney mocy Seymowey, dla rozsądzenia czynności Kommissyi, lub części Stanów Exekucyi Praw pilnuiącey, było potrzebne, iedno z tych dwoch wypaśćby musiało, albo Posłowie y Senatorowie byliby w części Zgromadzenia Seymowego, et Judices et Vindices, albo od wspołeczności Stanów oddaleni bydźby musieli. A w tym wykładzie, iestże rzeczą tak wielkich a w wykonaniu ciężkich, y niepodobnych wartą zapędów, abyśmy Nomenklatury y Osoby, ale nie istotę rzeczy przemieniali?

Idę do Seymu do zwołania gotowego pod iednemiż od Seymu do Seymu Posłami. Ten z wszystkich miar y w użyteczności y w potrzebie naystosownieyszym, do wszelkim zabieżenia przypadkom, w moim zdaie się przekonaniu, y na niego się pisać w czasie, gdy do ustanowienia onego przychodzić będzie, z ochotą oświadczam. Ale tuby ogulna była odpowiedź, że gdy ten sposób nie iest ustanowiony dotąd, do ustanowienia pierwey, ale nie do użycia przed ustanowieniem wspomnionym tylko bydź może, y po ustanowieniu nawet iego nie mogę bydź skonwinkowanym, iżby Rada Nieustaiąca tym ustanowieniem iuż za niepotrzebną, y nieużyteczną osądzoną bydź miała. Wszakże gdy będą przypadki zwołania gotowego Seymu, Rada na przeszkodzie zwołaniu bydź nie może, a w czasie niewypadaiącey zwołania potrzeby, Rada Praw Exekucyi pilnować obowiązaną zostanie. Jedna wystawiać się tylko zdaie przeszkoda, że Król y Rada może niechcieć zwołania gotowego Seymu, ale y ta łatwo uprzątniona bydź może. Wszakże inne przypadki ważne potrzeb Seymu zwołania wydarzyć się nie mogą, tylko do publiczności istotnie się ściągaiące, a te między Seymem a Seymem o trzy tylko moga się opierać Magistratury, o Radę, o Kommissyą Skarbową, y Kommissyą Woyskową. Jeżeli directé o potrzebie zwołania Seymu Rada przekonana będzie, toć go y zwołać w czasie nie omieszka; Jeżeliby która z tych dwoch Kommissyi sądziła potrzebę zwołania Seymu, może się u Rady tego dopominać zwołania, a in casu, gdyby Rada sprzeczną zwołania okazała się, można dozwolić tym Magistraturom, iako w dozorze dwoch nayistotnieyszych Kraiowych Skarbu y Woyska sprężyn, aby Urzędownie do Marszałkow, lub Marszałka Seymowych, potrzebę zwołania Seymu donieśli, o sprzeczeniu Rady uwiadomili, y zwołania tegoż przez Marszałków dopomnieli się; zawsze iednak z tym ostrzeżeniem, aby w Prawie ustanowić się maiącym, wytknięte były przypadki, w iakichby zwołanie gotowego Seymu było potrzebne.

Treść mowienia moiego zamykam; mowiłem, że na fundamencie y dawnych y świeższych Praw, ustawna była kommunikacya Rządu Woyskowego z Rządem Exekucyi Prawa pilnuiącym, y to ciągłemi dowiodłem Prawami; mówiłem, że Rząd Woyskowy zawsze miał opisy, co mu wolno, a co zabronione mu było. Mówiłem, że ten dozor koniecznie w Radzie między Seymem a Seymem, być z istotney uznaię potrzeby; mowiłem, że ochotnie na Seym do zwołania gotowy pisać się będę, y że [s. 136] ten bynaymniey Radzie Nieustaiącey nie iest na przeszkodzie. Zgodzę się pewnie y na to w czasie: aby Radzie teyże tę pierwiastkową zostawić czynność, dozoru Exekucyi Praw, a tłómaczenia usunąć obowiązek. Na ten czas Rząd Woyskowy w opisie Prawa czynności, Rada Nieustaiąca w Exekucyi Praw pilnowania, a Seym do zwołania gotowy w samowładney mocy, użyteczną dla Kraiu y pomyślną iego zapewnią postać.

Z tych iasnych, mocnych, y niezbitych konwikcyi, sądzę Radę Nieustaiącą do dozoru Praw, koniecznie Kraiowi potrzebną, ale nie na tym tylko moie kończą przekonanie; znam bowiem, iakom iuż wyżey wspomniał, iż Rada Nieustaiąca, y czas iey Elekcyi, będąc Prawem Kardynalnym, które na żadnym Seymie, a nawet Konfederackim zniszczone być nie może. Znam, że iest Traktatem w Roku 1773. zaczętym, a w R. 1775. skończonym, zaręczona (różnicy bowiem między temi latami uczynić nie umiem, o iednym tylko Seymowym Traktacie od Roku 1773. do R. 1775. trwaiącym, maiąc z Praw wiadomość), znam y to, że rada będąc Magistraturą Akterm własnym związku naszego upowaźniona, zniszczeniu podpadać nie moźe. A do tego Obywatelskie, a prawdziwie Patryotyczne zdanie JW. Wołyńskiego Podkomorzego Buskiego, onegday w Izbie oświadczone, iest dowodem czystości myśli iego. Stosował ten godny Mąż Traktatową Gwarancyą do Praw Kardynalnych Rządu Republikantskiego. Równegoż iestem z nim przekonania w liczbie tych, że się y ustanowienie Rady Nieustaiącey w R. 1775. z warunkiem czasu elekcyi, naypierwey przed innemi Magistraturami znayduie, obstaię więc przy Prawie Kardynalnym, Traktatem gwarantowanym, y Aktem Konfederacyi Naszey wspartym, a przytak mocnych obstaiąc filarach, wzruszenia tego Prawa Kardynalnego pod żadnym pretextem, z przekonania nie radzę, y owszem, że w materyi takowey iśćby Turnus nie powinien, z mieysca mego oświadczam."

Mówił potym: Jmć Pan Wołłowicz Poseł Ciechanowski.

"Jeżeli we wszystkim bądź nayprywatnieyszym rozrządzeniu, nieodstępnie trzymać się należy tey wiekami ustanowioney maxymy nihil siné ratione sufficienti tedy ią iak nayściśley zachować iest obowiązkiem w publicznych uchwałach, w których pożytki lub szkody, nie na iednę tylko Osobę, ale na całą spływać mogą powszechność.

Widząc Prawa, 1764. y 1775. znayduię zaraz y przyczynę y słuszność, dlaczego Kommissye Skarbowe oboyga Narodów y rada Nieustaiąca winne bydź przed innemi obierane Magistraturami, utwarzaiąc dziś nową Kommissya Woyskową, która ani z potrzeby, ani z Rangi, ani nawet z czasu swego ustanowienia, nie ma żadnego Prawa do pierwszeństwa, nie widzę oraz żadney przyczyny, dla któreyby pierwiey nad inne dawnieysze, z składu swego znakomitsze, bo W. K. Mość na czele maiące, obierana bydź miała.

Jeżeliby ustanowienie pierwszeństwa wyborowi Kommissyi Woyskowey, brane bydź miało za krok y fundament zniesienia Rady, tym samym na pierwszeństwo [s. 137] Wyboru Kommissyi Woyskowey pozwolić nie mogę, gdyż przekonany iestem, że iasne Prawo uchylone bydź nie może, tylko iasne onegoż zniesienia, ukryty zaś y per indirectum wzięty sposób znaszania Praw, byłby dla Oyczyzny nayszkodliwszy, a dla prawodawczey władzy nieprzyzwoity y niechwalebny.

Jeżelić zaś tu mieysce bydź miałoby decyzyi, czy Rada ma bydź zniesiona?czy utrzymana? w tenczas będę miał przyczynę odstąpienia Rady, gdy w rodzaiu wykonywaiącey między Seymem a Seymem władzy, znaydzie się nad nią inne iakie ustanowienie doskonalsze y rządnieysze, któreby w skutkach swoich warte było utworzenia z niego nowości w Kraiu, iakowey zawsze wszystkie dobre rządy chronić się zwykły, co słusznie y sprawiedliwie wypada, gdyż łatwiey iest y bespieczniey w ustanowioney iuz systemie defekta upatrywać y one poprawiać, a wadą znakomitą iest każdego Rządu, przez nowe coraz formy postać Kraiu wewnętrznie y zewnętrznie odmieniać, a z częstych odmian łatwo wynikaią komplikacye y zawikłania, które Rząd o nieprzełamane trudności; a Kray o nieprzewidziane przyprawiać mogą uszczerbki.

Dała się wprawdzie y daie w tey Izbie słyszeć przez usta gorliwych y oświeconych tu zgromadzonych kolleguiących Prawodawców wzmianka, o Seymie Nieustaiącym lub gotowym; szanuię ia to Swięte Imie, że iednak skład iego żadnym dokładnym Proiektem nie iest dotąd wiadomy, nie umiem więc o doskonałości tego ustanowienia decydować, ile, że doskonałość y użyteczność ustawy, nie od Imienia, ale od iey składu zawisła, y dochowany przez przodków naszych wolności zaszczyt każe mi szukać y zastanawiać się nad przyczynami, dla których, gdy około utrzymania Seymów tak stale gorliwemi byli, nigdy ich iednak nieustanności dla dostrzegania Praw nie uchwalili, zamiast, że Rada przy boku Królewskim za dawnych Królów w różnych formach używana była, a za szczęśliwego Panowania W. K. Mci pod Imieniem Rady Nieustaiącey z trzech Stanów w równey liczbie z każdey Prowincyi złożona, do widzialnieyszey formy przyprowadzona, nosi teraz na sobie naywyraźniey Kraiowego Rządu Namiestniczą między Seymem a Seymem postać, dostrzega wykonania ustanowionych Praw, bez wszelkiego, ile przy osobnych Kommissyach Skarbowey y Woyskowey, niebespieczeństwa: a z zupełną (ile za odebraniem mocy tłumaczenia Praw, o które w mieyscu swoim dopraszać się będę) Seymom podległością.

Rada przez podział na rozmaite Departamenta z sobą na wzaiem podług potrzeby łączące się y kommunikuiące, zawiera w sobie y obeymuie tę doskonałość Rządu, która w każdym Państwie iest potrzebną y przynaleźytą, a taż, przez wielość osób w niey zasiadaiących, zabespiecza Obywatelstwo od zasadzek, przez któreby Szlachetna nasza Wolność, nayszacownieysza w naszych zaszczytach, a z mlekiem wyssana, nadwerężona bydź mogła, z drugiey strony, przez połączenie wszystkich naycelnieyszych sprężyn Kraiowego rządu, broni nas od Anarchii, tego naynieszczęśliwszego w każdym rządzie Stanu, którym Państwa schylaią się do upadku y istotnie giną.

Nic w prawdzie, prócz pozorów Radzie zarzucić nie można, czegoby zarzucać [s. 138] nie można wszystkim innym Magistraturom, iak z ludzi złożonym.

Te są powody, na których zasadzam moie przekonanie, że Rada znoszoną bydź nie może, a to moie przekonanie, tym iest stalsze, gdy się opiera na mocy Prawa Kardynalnego, którego naruszać nie wolno, nawet per unanimitatem, y które utwierdża dane przy Akcie teraźnieyszego związku słowo, że Dykasterye możem poprawić y ulepszyć, ale nie znosić."

Jmć Pan Chreptowicz Podkanclerzy Litewski:

"Miłym iest zapewne W. K. Mci y Stanom Skonfederowanym Głos wolności Narodowey, z ust godnych Posłów słyszeć się daiący. Wiele Oyczyzna obiecywać soběe może ratunku w czasie potrzebnym z tego Ducha gorliwości, który umysły Polaków zapala y ożywia; nie odwraca mnie to iednak od tego ażebym osadzony w mieyscu Rady W. K. Mci y Stanów Rzpltey nie miał przełożyć tego, co mi doświadczenie rzeczy przeszłych, co widok przytomnych, co przewidzenie przyszłych do wynurzenia podaie.

Jużeśmy sobie przepisali odpowiedzią daną na Notę Posła W. Rossyiskiego, iż gdyby nam trzeba było w czym odmieniać Konstytucyą 1775. Roku, a tym bardziey coby się do Traktatu tegoż Roku stosowało, mamy to czynić przez drogę Negocyacyi; w materyi teraz pod roztrząśnienie przychodzącey znayduiemy się właśnie w tym przypadku, ieżeli chcemy, ażeby czas Seymowy Artykułem Traktatu obraniu Rady naznaczony, był oddany obraniu Kommissarzów Woyskowych.

Przezornośc y światło Prześwietnych Stanów łatwo to upatrzyć może, iż gdyby Rzplta naydowała się w stanie mocy y obrony, przystoynośc postępowania z Państwem Sąsiedzkim, y względy na wzaiem między Narodami traktatem związanemi winne; takiby nam postępek przepisywały; lecz kiedy obrony wnętrzney ieszcze żadney nie mamy, y od wystawienia iey zdaiemi się bydź dalecy, nietylko przystoyność, ale rostropność y ostrożność, tę nam iedyną drogę postępowania ukazuią.

Jeżeli dziś zdaie się nam bydź pora wygodnieysza nad przeszłe do zabespieczenia Oyczyzny naszey, do podzwignienia Jey, uzywaymy tey szczęśliwey pory do pomnożenia sił Rzpltey, do znalezienia funduszów na Woysko y obronę Kraiową, czyńmy to z pilnością y staraniem, czyńmy to w pokoiu y cichości, które nam okoliczności Sąsiedzkich Potencyi zostawuią; ale strzeżmy się dać naymnieyszą pobudkę Mocarstwom nas otaczaiącym do psucia nie dorobionych dzieł naszych, naruszaiąc umowy z którąkolwiek z nich dawniey uczynione. Sama tylko rostropność ratować może Oyczyznę naszą, y zabespieczyć ią na przyszłość, porywczość przedwczesna zgubić ią może, wystawić ią albo placem Woyny między Sąsiedzkiemi Potencyami, albo ofiarą ich zgody.

To, com przełożył, Nayiaś. Królu Prześ. Stany, iako iest zupełnie zgodnym z celami, któreśmy sobie iednomyślnym głosem w Akcie Konfederacyi naszey założyli: miłość Oyczyzny, troskliwość o iey bespieczeństwo, też prawdy do Szlachetnych serc Osób zgromadzenia Stanów Rzpley składaiących mówi, y z tych pobudek [s. 139] moim iest zdaniem, ażeby wyznaczone były konferencye do Negocyowania w rzeczach, które się o traktatowe warunki opieraią."

J. P. Potocki P. Bielski prosił Jmci P. Marszałka Seymowego o uięcie się za Prerogatywami Stanu Rycerskiego, któremu Senat y Ministerium zabieraiąc głosy, nie da się docisnąć.

Gdy iedni przy głosie Posła, a drudzy przy głosie Ministra mówić chcących upierali się, J. P. Suchodolski P. Chełmski oświadczył: że Posłowie, stawaiąc przy Prerogatywach Stanu Rycerskiego ustąpili kilka głosów Senatowi y Ministerio, więc podobney wzaiemności maią Prawo domagać się. Ze ieżeli Ministerium nie zrzuca włożóney na siebie winy przez Notę Króla Jmci Pruskiego, przeciw niey przynaymniey mówić nie powinno.

Za odstąpieniem przez J. P. Mierzeiewskiego od żądanego głosu J. P. Raczynski Marszałek Nadw. Kor. miał mowę nastepuiącą:

"Gdyby tey spólney Oyczyźnie naszey, tak dzielnie zaradzić, gdyby zamiary nasze tak pożądanym uwieńczyć skutkiem, zachodzące pozwoliły okoliczności, iak iey dobrze życzyć, wrodzona Kraiu miłość, y iak powinność urzędowania naszego, wszystkim tu zgromadzonym każe; pewien iestem, iżby tu inszego nie było głosu, iak ieden y ten powszechny: stanówmy y czyńmy, bo nietylko stanowić pożytecznie, ale y czynić pewnie y bespiecznie możemy. Uchyla ieszcze Opatrzność od nas ten poźądany moment, a wpływaiące w czyste życzenia nasze, poprzednicze sprawy, obecne zdarzenia, y przyszłe niepewności, radza nam tylko czynić iak nayostrożnieyszy wybór; a w tym, że tak rzeknę, różnych interessów labiryncie, trzymać się tylko tey ścieszki, któraby w nayrozsądnieyszym mniemaniu, zdawała się nie narażać nas na zdrożną ubocz, albo niepewney nadziei, albo pewney boiaźni. Jaki iest Stan Rzpltey naszey, iaka iey wnętrzna y zewnętrzna sytuacya, każdy to zna, czuie y doświadcza: lecz y to każdemu wiadomo, że dwa są tylko sposoby, któremi się rządne utrzymuią Państwa, to iest moc y Polityka. Słabe Narody zasłaniaią się od przemocy możnieyszych zręcznym w polityce obrotem, mocnieysze zaś siłą istotną daią odpór natarczywości. O! iakbym winszował Oyczyźnie moiey, gdyby dziś iuź w rzędzie drugich policzoną bydź mogła, y żeby śmiało wszystko względem Sąsiadów swoich czynić zdołała. W tym albowiem Stanie mocy, orężem upoważnioney, tamby śmiało y otwarcie kroki swoie wymierzała, gdzieby iey samo przewodniczyło większych pożytków przekonanie. Grozić przyszłością niepewney broni, obecność orężną, iest to podawać siebie na urągowisko, a może y na niebespieczeństwo, aby moc uproiektowana, w samych czczych nie zniknęła chęciach: y aby ten, kto grozi mocnieyszym, nie uyrzał nawet odiętey sobie mocy do dzielney groźby, przez wzniecane nayprzód wewnętrzne niezgody, a potym y zgubę zwasnionego z soba, bez siły na obcych, Narodu. Mówię iaśniey: Stan nasz podobnym iest do stanu, powstaiącego z choroby, który dla odzyskania sił, ieżeli się zbytnim nagle przeładuie pokarmem, wpada w odnowienie słabości, a ta bywać zwykła daleko niebespiecznieyszą y cięższą do uleczenia. Jak nie razem Państwa upadaią, przychodząc po stopniach do ostatniego nieszczęścia kresu, tak ani [s. 140] razem ze słabości do naywyższego sławy y mocy przychodzą szczytu. Było to Królestwo wielkim, potężnym y sławnym, bydź może tymże y będzie zapewne ieżeli korzystaiąc czynnie z okoliczności, kalkuluiąc ich wagę, używaiąc zręcznie, rostropnością wymierzonych srzodków powoli się dzwigać zacznie. Smutne nas iuż nauczyło doświadczenie, że zostawszy narzędziem do poniechęcenia między sobą Zagranicznych, staliśmy się potym ofiarą ich przemocy. Zostaiąc dziś w podobnych okolicznościach, lękać się winniśmy podobnych skutków, poki nas siła własna od nich nie zasłoni. Kto chce bydź własnym swoim, kto nie życzy znać, ani chce mieć podległości cudzey, niechay zatrzyma krok swóy na tym niepewności losów rozdrożu: niechay się wszystkich równie strzeże Sąsiadów; bo ci emulacyą między sobą rządzenia nami poruszeni, nie o losie naszym, lecz pewniey o rozszerzeniu u nas swoiey samowładności myślą. Zdrowy rozsądek, który gorliwości y Szlachetnemu Narodu zapałowi przewodniczyć powinien, skazuie nam tę naypewnieyszą w czynnościach drogę, abyśmy żadnego z Sąsiadów naszych nie urażali, ani też iednemu nad drugiego do czasu, ufności większey nie ukazywali, wszakże wszyscy przeciwko nam przewinili, żaden się z przychylnościa swoią, dla nas w oczach całey Europy, pochwalić nie zdoła. Zamiar głosu moiego z poprzedniczych uwag ten iest N. M. P. y P. S. S., że gdy do ulepszenia Rządu naszego, wielorakie słyszeć się daią zdania, tych wybór aby był przystosowany do Stanu dzisieyszego Rzpltey miarkować nam należy, przez roztrząśnienie ich celu, y przez wyciągnienie z nich takiego układu, któryby nas rządnieyszemi uczynił, któryby Naród na trwałym zawsze zaradzania o sobie postawił gruncie, y któryby nas bezsilnych ieszcze, na zemstę moznieyszych nie podał. Jedni żądamy Seymu nieustaiącego, a przez to samo y zniesienia Rady: zastanowmy się nad tą myślą y bez uprzedzenia uważmy, czyli tak nagle y z gruntu przewrócona Rządu naszego postać, w dwoiakim widoku wystawiona, to iest: względem nas samych, y względem naszych Sąsiadów, bydź może w tym momencie Rzpltey użyteczna? y czyli da się bespiecznie przedsięwziąść? Seym Nieustaiący czyli zawsze trwały, grozi całemu Kraiowi wewnętrzney spokoyności wzruszeniem. Mieysce to, gdzie się odprawiać będzie, stanie się Siedliskiem wszystkich Obywatelów, przymuszonych do pilnowania się, aby przez intrygę y przemoc, zawsze y wszędzie się u nas wcisnąć mogącą, ieden drugiemu nie stał się uciążliwym. Praw stanowionych ustawiczna odmiana do okoliczności, a często do prywatnych stosowana użytków, Kray cały y Juryzdykcye Sądowe mieszać będzie. Obmyślenie nadgrody, dla sprawuiących bezprzestannie usługę publiczną albo Skarb wycieńczy, albo ieżeli bez niey zostać maią, nikt się do usługi tey nie posunie, chyba ten, kogo los szczęścia maiętnym uczynił, albo kogo, możnieysze w Kraiu Osoby, ambicyą y chęcią wygurowania nad równość poruszone opatrzą; pierwszy przypadek nie zgadza się z Rządem Republikanckim, drugi zagraża wolności. Seym taki nie może bydź w dzielności y mocy swoiey ograniczonym, bo iest wyższym nad Prawo, bo tym samym, nie byłby Seymem. Chcąc go więc w takim postawić stopniu, żeby nie mógł nigdy źle, tylko zawsze dobrze czynić, trzeba pierwey mieć siłę Kraiową, któraby z kądkolwiek wypływaiące, wewnętrzney przemocy y intryg zasadzki, bezskutecznemi uczyniła, y trzeba ażeby z uszczuplenia [s. 141] zbytniey wolności, grunt Rządu zmocniony, stał się silnieyszym. Okazawszy różne niebespieczeństwa wynikaiące z Seymu Nieustaiącego, względem nas, przystąpmy do roztrząśnienia, czyli względem zagranicznych stanie się nam użytecznym? Dopokąd Rzplta nie w słowach, ale w rzeczy samey nie zrzuci z siebie podległości, dopokąd iakieżkolwiek w Sąsiadach naszych, w interessa Polskie, wpływanie wolne będzie, niechciałbym nigdy, ażeby Rzplta w ustawiczney była reprezentacyi, bo któż zaręczy, żeby przemoc którego Sąsiada upatrzywszy porę, a łatwe znalazłszy przez intrygę, żądania swoiego poparcie, mocą go nie utrzymałm y sprzyiaiących sobie nie popierał. Kto zapewni Naród, względem Królow naszych (mówię zawsze Nayiaśnieyszy Miłościwy Panie o następnych), żeby Ci zręcznie używszy czasu, maiąc czynną po gotowiu Rzeczpospolitą, a zniosłszy się z którym z Zagranicznych Mocarstw, gdy drugie Woyną zabawne bydź mogą, z wolności nas nie wyzuli, częścią iaką Państwa naszego, pomoc sobie do tego okupiwszy? Kto nas zapewni nakoniec, czyli ta odmiana Rządu, bez przyzwoitey negocyacyi, nie w prowadzi nas w woynę, którey własnemi siłami dać nie zdołamy odporu? znam ia dobrze, że Traktat Roku 1775. przemoc dyktowała, a w ktorym iest Artykuł Rady Nieustaiącey umieszczony, umiałbym dać moie zdanie, czyli Gwarancya może nas wiążać, gdy iey nie żądamy? ale moie Argumenta dotąd będą słabe, dotąd nawet może y niesłychane, dopokąd siła Kraiowa, którey my znaczne na tym Seymie założyli fundamenta, popierać ich nie będzie. Zdaie się więc z tych wszystkich przełożonych uwag, iż nam iedno szczegulnie iest potrzebne, to iest Woysko, y że to szczegulnieyszym Seymu dzisieyszego być powinno celem, do którego utworzenia tak się zabieraymy, żeby nam, gdy się nie pospieszemy, droga zagrodzona nie była. Kilkoniedzielna zdań różnych o władzy Woyska, komu y iak powierzono bydź ma? w Seymuiących Stanach rozwaga, iest zrzodłem żądania od iednych Seymu nieustaiącego, przy zniesieniu Rady; od drugich Seymu gotowego przy Radzie, któryby w ważnych potrzebach użycia kraiowego Zołnierza, sobie samemu moc absolutną zostawił, a w okolicznościach mniey znacznych rząd Woyska między Radę y Komissyą podzielił. Myśl pierwszych względem Seymu nieustaiącego według przekonania moiego, okazałem bydź niebespieczną y do wykonania trudną; z temi więc, którzy srzednią biorą drogę, którzy Rząd poprawić, a nie z gruntu wywracać usiłuią, y którzy się zręczniey do okoliczności politycznych stosuią, łączyłbym moie zdanie. Powiedzmy albowiem sobie w tym mieyscu wszyscy prawdę, że na mniey ważnych zastanawiamy się w układzie Proiektu Kommissyi Woyskowey obiektach, bo dotąd iasno się z myślami naszemi nie tłumaczemy. Przewidywać można, iż liczne Woysko ustanowione, trwoży umysły, ażeby zamiast na obronę wolności, na uciśnienie iey użyte nie było. Z tey troskliwości wystawiony iest cel do Rady nieustaiącey, którey lękaiąc się gorliwości Obywatele, y niechcąc iey w żaden sposób przyznać od Woyska podległości, a rażem boiąc się, aby z czasem do tego nie przyszła, na zniesienie iey przed się biorą układy. Dopokąd tego progu nie przestąpiemy, dopokąd się wzaiemnie nie porozumiemy, dotąd nad proiektem Kommissyi Woyskowey śmiało y czynnie postępować [s. 142] nie będziemy. Czyliżby dla przyspieszenia robót naszych y dla pogodzenia troskliwości Obywatelskiey z politycznemi okolicznościami, srzodek odemnie podany nie zdawał się bydź zaspakaiaiący wszystko? Czyliby w tym celu rzeczy robiąc ten cały Proiekt, nad którego pierwszym punktem tyle dni strawiliśmy, w iednym dniu skończonym nie został? Niech zarządzenie Woyskiem na trzy części podzielone zostanie, Kommissyi Woyskowey niech oddana będzie karność, mustra, ubior, Sąd, dozór kompletu, lustracye, exekucya Dekretów, według Prawa 1782. Roku, y insze wewnętrzne rozrządzenia. Lokacya zaś Woyskowa, niech przez Rzpltą raz na zawsze ułożoną zostanie, a co się tycze Kampamentów, odmienienia lokacyi w nieprzewidzianych potrzebach, ruszenie Woyska szczegulnie do pilnowania granic, gdyby w którym z Sąsied[z]kich kraiów Woyna wszczęta była; w tych przypadkach Kommissya Woyskowa do Rady udawać się powinna. W ważnieyszych zaś okolicznościach, iako to użycia Woyska na Woynę zaczepną, zawierania przymierza w odporney, niech się decyzya przy samowładztwie zgromadzonych Stanów zostanie, których zwołanie, żeby nie było niewczesne, radziłbym Rzpltey Seym gotowy ustanowić z przepisaniem przypadków, w których go Król Jmć zwołać obowiązanym będzie. Tym sposobem urządzona władza nad Woyskiem, zabespieczy Rzepltą od złego własnych Jey sił na nię użycia, y przybliży nas do doskonalszego Rządu, do ulepszenia którego, z wrastaiącą wewnętrzną siła, bez obruszenia na siebie Sąsiadów postepować będziemy. A że cel zdania moiego iest ten, żebyśmy potrzebne w Rządzie naszym czyniąc odmiany, czynili ie trwale, bespiecznie, y bez dania komu przyczyny, do przemysłu zepsucia nam w czasie, ułożonych teraz zamiarów, nie mogę z przekonania moiego inaczey myśleć y mówić, tylko żeby przez przyzwoitą negocyacyą dowiedzionym zostało Dworowi Petersburgskiemu, że w podobny sposób uczyniona w rządzie odmiana, nie sprzeciwia się Traktatom naszym z nim zawartym. Wcześnie przewiduiąc mogący mi bydź uczyniony zarzut, że podobne Traktowanie wdałoby nas w akceptacyą Gwarancyi, którey my cierpieć y przyznawać nie powinni; odpowiadam, że taka uwaga w drobnych tylko Juryzdycznych sporach, psuie y słabi interessa, polityczne zaś obroty, za okolicznościami, y za losem, moc y słabość Narodów decyduiącym, kierowane bydź powinny. Wszakże gdyby Rzplta dziś tak silną była, ażeby oderwane od całości swoiey mogła odzyskać części, czyliżby się na krzywdzące siebie y przemocą wymuszone oglądała Traktaty, y czyby winowaną od wszystkich na świecie Potencyi bydź mogła, żeby równey w odzyskaniu własności użyła pory, iaką gwałt na iey uciśnienie upatrzył. Gdym to wszystko W. K. M. y P. S. S. przełożył, co umysł zdołał, gdym nic nie zamilczał, com bydź szkodliwego Oyczyznie, według moiego poięcia osądził, gdy nakoniec tom mówił, co myślę, wywiązałem się z winnego W. K. Mci y Rzpltey obowiązku. Mylić się w kombinacyi mogę, y w tym mię miłość zdania własnego nie zaślepia. Rady moiey pewnego nie zaręczam skutku, bo ten od wyroków przeznaczenia zawisł, to tylko wiem y czuię, że chcę bydź wolnym, źe następców moich takiemi zostawić pragnę, y że chcąc umierać Polakiem, nie mogę sobie życzyć, abym z winy nazbyt porywczego postępowania, bydź nim przestał."
[s. 143]

Jmć Pan Marszałek Seymowy rzekł:

"Niechciałbym użyć mocy wolnego głosu dla oszczędzenia drogiego Obrad czasu: Lecz zaśmielam się podnieść go do dopełnienia obowiązków moich: Dały się słyszeć głosy P. Senatu y Ministerii, starszych Braci naszych, które iako z poważaniem przyimować, tak w pilney rozwadze zachowywać należy. Lecz tak wielkiey wagi materye, obszernego czasu potrzebuią obrębu; Ja zaś z Prawa 1768. do rozpoczętey materyi wracać się znam móy obowiązek; między Konstytucyami 1764. utworzone były, Kommissye Skarbowa y Woyskowa, że w tym społeczeństwie zaliczać się miałem szczęście, przywodzę sobie tę słodką pamięć, że nayprzód do Elekcyi Kommissyi Skarbowey, a potym do Woyskowey przystępowano, y ten porządek Konstytucya 1768. równie zabespieczyła. Wypada teraz spór o to, by te Konstytucye mogły bydź odsunięte; Nie iest móy zapęd to utrzymywać, ale z obowiązku urzędowania mego, gdy iednego zasłyszałem żądaiącego o Turnum, y iuż do uformowania Propozycyi przystepowałem, zacny Kolega, chcąc zaspokoić kwestyą, podał myśl swoię, którą z uwielbieniem przyimuię. Lecz dopoki Jmć Pan Podolski od zagadnienia swego nie odstąpi, niemogę przystąpić do zbawienn[e]y myśli Xcia Jmci Marszałka Konfederacyi Litewskiey."

W tym zabrał głos Jmć Pan Mierzeiewski Poseł Podolski.

"Nie spodziewałem się nigdy, Miłoś. Królu, aby w ciągu Proiektu Kommissyi Woyskowey, w Artykule pierwszym w prostych słowach, gdzie iest mowa o Elekcyi Kommissarzy Woyskowych, miała bydź Rady Nieustaiącey postać potaiemnie ukryta, y żeby ten Artykuł Elekcyi Kommissarzy miał się opierać o Traktaty 1775. Roku. Lecz gdy to wszystko zapewne nie w innym celu, iak tylko dla straty Obrad czasu, w głosach poprzednich wyiawionym zostało, co może wrażenie uczynić umysłom Seymuiących, należy to wyiaśnić.

Nie odpowiadam, ani ponawiam tego, co na Traktaty, na Noty, oraz y głosy z pogrozkami czynione, nieulękłym umysłem iuż odpowiedziano, y co każdy Polak równie w każdym czasie odpowiedzieć może.

Ale winienem usprawiedliwić, y Proiekt podany J. W. Wołyńskiego y moią ad Turnum propozycyą, y na niektóre wnioski odpowiedź.

A nayprzód czytam Artykuł Proiektu z tym ostrzeżeniem, iż Elekcya tych Kommissarzów Woyskowych zaraz po złączeniu się Izb, naypierwey, pluralitate Votorum, odprawiać się będzie powinna, per Vota secreta. Słowa te Proiektu o Elekcyi, że nie dotykaią bynaymniey Rady ani Traktatów, same z siebie odpowiadaią.

Y chyba, kto taiemnicę tego Pisma znał istotniey, przy napisaniu onego, ieżeli stosuie to Traktatów y Rady, bo ia w brzmieniu słów nie znayduię tego.

Upatruię tylko z poprzedzaiących głosów, iż ta straszna, a Narodowi nieprzyiemna Magistratura, w każdym prawie peryodzie, w każdym wierszu Proiektu Woyskowego z za firanek wychodzi y przeszkodę urządzeniu Woyska y przyspieszeniu Obrad nie przestaie czynić.

A gdy tak iest, należy moim zdaniem, coś y o niey pomówić.

Nic się w tym mieyscu nie ubliży iestestwu Rady, gdy Elekcya Kommissarzy [s. 144] zaraz nastąpi po złączeniu Izb, ieżeli Stany Seymuiące uznaią iey exystencyą potrzebną, mogą napisać Prawo zamierzaiące czas Elekcyi Konsyliarzy.

Pytam się, gdy per Turnum Elekcya Kommissarzy Woyskowych naypierwsza się utrzyma, czyli przez to Rada spadnie?

Zapewne wszyscy to czuią, że nie spadnie, więc nieomylnie sprzeczka teraźnieysza iest dla tego, iakom iuż namienił, aby czas drogi szczegulnie Obradom poświęcony wycięczać.

Gdyby się była zaczęła materya Rady, tobyśmy o niey mówili bez przerwania.

Lecz gdy o Kommissyi Woyskowey, radbym y prosze o to W. K. Mci y Prześwietnych Stanów, aby Rada Obradom naszym nie przeszkadzała, ktorą nadciągać do każdego słowa Proiektu, iest iedno, co niechcieć pospiechu Seymu.

Mówionym było y to, że nie wprzód Elekcye Kommissyi Woyskowey iść powinny, tylko Skarbowey. W tey mierze y przypadku, głos J. W. Wołyńskiego dokładnie obiaśnił, że Kommissarze, gdyby co wykroczyli, tedy podług naszego Artykułu na Seymie sądzeni bydź maią, a łatwiey onych sądzić, niemaiących władzy nad Woyskiem, y odsunionych od Urzędu.

Powiedziano nawet, że y z Prawa porządku, y z Rangi swey, Kommissya Woyskowa po Skarbowey obierać się powinna. Ja na to dokładniey odpowiedzieć nie mogę, iak gdy do oczywistey prawdy odwołuię się.

Widzisz W. K. Mość otaczaiący Tron swóy Ministrów, widzi Naród w iakim porządku osiadaią krzesła, wszak łatwo Rangę Ministrów rozeznać, których Juryzdykcye tym samym porządkiem, iak y tu zasiadaią, chciała mieć Rzeczpospolita do wyboru.

Lecz małoby to było powiedzieć, żeby się na tym tylko, co widziemy, wspierała nasza konwikcya.

Baczna Rzplta, nie czyni żadnego y w mieyscach osiadania krzeseł Ministrowskich urządzenia, bez poprzedzaiącey uchwały Prawa. Jest albowiem Konstytucye 1768. pod tytułem Porządek Senatûs et Ministerii.

A iakowym w tey Konstytucyi sposobem wyższość y następność tych to Ministrów iest rozporządzona, takowym porządkiem, y Kommissarze do Juryzdykcyi respectivé każdego Ministerium, zachowuiąc pierwszość y następność Elekcyi, wybierani bydź powinni.

Widoczne są tego ślady zaświadczaiące nieodbitą prawdę w Roku 1775. na Seymie, gdzie pod ów czas Rzplta na ten ieden raz oddaiąc Nominacyą. K. M. P. M. M.: do Rady y do takowych Dykasteryów w Kommissyi Marszałkow. Woyskowey y Skarbowey, tym samym sposobem dla pamiątki porządku in Volumine legum, w Konstitucyi chciała mieć umieszczone Nominacyą. Dla przeświadczenia czego: wolno iest każdemu przeczytać Konstytucyą tegoż Roku 1775. Fol. 129.

Jeżeli Konst. 1764. y 1766. wybór Kommissarzy tak Woyskowych, iako y Skarbowych razem połączone mieć chciała, nie idzie zatym, aby Ranga, o którey tu mówionym było, była niższa Kommissyi Woyskowey od Kommissyi Skarbowey.

[s. 145]

Wiedzieć albowiem należy, iż pod ów czas porządek Ministrorum, o którym namieniłem, nie był ieszcze ustanowiony, a zatym y ranga pod ów czas Ministrów Kommissyi Woyskowey niższa od Podskarbich była.

Lecz skoro Prawem 68. Ministrowie Woyny osiedli krzesła swoie, natychmiast w następnych latach ten porządek zachowywał się. Mówiąc więc za porządkiem Elekcyi Kommissarzy Woyskowych, mówię razem za powagą W. K.Mci nominowania 1775.

A co się tycze wzmiankowanych poprzedniemi głosami, w Akcie Konfederackim umieszczonych Magistratur, znam bardzo dobrze, które y iak ulepszać należy.

Skład ninieyszey Konfederacyi upowaźniony obecnością Tronu W. K. Mci, nie w innym zaiste celu Stany na Seym wolny zgromadzone utworzyły, iak tylko, aby zabespieczyć Naród y Panuiącego nad nim Króla, a razem zapewnić rząd wolny Republikański, poprawuiąc to, co uyrzemy bydź potrzebnego.

Y że ten zamiar węzłem zobopolney iedności wszystkie Stany obeymuiącym iest y bydź powinien nayuroczystszym w postępowaniu Obrad naszych prawidłem, opis teyże Konfederacyi potwierdza tę prawdę, w słowach: które czytam.

Zachowuiemy sobie w dalszym ciągu Seymowym te ulepszenia wewnetrzne, których uznamy podług sposobności potrzebę.

Iść wprzek takowemu mniemaniu, byłoby iedno, co chcieć chęć y własną wolę wyłączać od tak świątobliwego hasła, które nas połączyło, ut bene sit Patriae.

Bespieczeństwo Narodu, Tronu y Rządu Republikańskiego, na tym zależy, abyśmy w ulepszeniu odmieniali to, co widziemy bydź dla ogułu Kraiu potrzebnego.

Lecz ani odmienić, ani poprawić nie moglibyśmy nic, gdyby ta była położoną tama, co tu w poprzedniczych głosach mówiono, że Turnum w tey materyi danym bydź nie może, zapomniawszy o tym, czyli niechcąc bardziey pamiętać,iż Konstytucya 1768. o porządku Seymowania, nie podała nam innych prawideł w ugodzić się nie mogącey unanimitate materyi, tylko per Turnum, a dopieroż Akt nasz Konfederacyi wyżey przezemnie wspomniony, a w nim przysięga dla Marszałków wypisana, iasno okazuie, iż wszystkie materye pluralitate decydowane bydź powinny.

Podług następuiących słów, które w przysiędze Aktu Konfederackiego, przez J. WW. J. OO. Marszałków Stanu Rycerskiego wykonaney czytam. Ale tylko te materye w Akta Seymowe umieszczać będę, które od wszystkich Stanów Skonfederowanych per pluralitatem decydowane zostaną.

Mówiono, że się rusza Praw Kardynalnych, a ia odpowiadam, źe teraźnieyszego Artykułu materya, nie dotyka wcale Praw takowych, na co iasne są dowody.

W liczbie Praw Kardynalnych 1768. Roku nikt nie pokaże wzmianki nawet o Radzie Nieustaiącey, bo ta dopiero 1775. na świat wyszła.

Ustawa tey Rady, prawda, że iest wsunięta w Prawa Kardynalne, ale w tym mieyscu, iakom iuż wyżey powiedział, nikt Rady nie uchyla.

O uchyleniu którey, gdy przyidzie materya, na to czas dopiero; moc tychże Praw Kardynalnych, ieżeli są silne do oparcia się samowładztwu Rzpltey, rozważane będą.

[s. 146]

Bardziey stosowaćby można Artykuł ten Elekcyów do porządku Seymowania.

Ale, że porządek Seymowania, ani w Konstytucyi 68. (pod który czas ieszcze nie exystowała Rada) ani w Konstytucyi 75. opisaney, nie iest Prawem Kardynalnym, tylko materyą Status, też same Prawa dystyngwuią.

A gdy inaczey okazać się nie może z brzmienia słów teyże Konstytucyi, pytam się, czyli na teraznieyszym Seymie możemy Porządek Seymowania odmienić? nikt przeczyć nie ma, że aby to nie podpadało władzy Seymu Skonfederowanych Rzpltey Stanów; wszak równie y na Seymie 1775. odmiana porządku Seymowania nastąpiła, gdy radę Nieustaiąca utworzoną y naypierwey iey Elekcye przed innemi Elekcyami Dykasteryów przepisano.

Wolno było owey gwałtowney Konfederacyi ruszać materye Status? a teraznieyszey, nie przez Delegacyą, ale in plenis ordinibus uchwalaiącey Prawa, nie ma wolno bydź tego porządku Seymowania, co go gwałtowna przemoc ręka wcisnęła, odsunąć?

A gdy tym sposobem odpowiedziawszy na wszystkie poprzedbicze głosy, dowodzę razem, iż ten Artykuł Elekcyi Kommissarzy Woyskowych niemogący zyskać unanimitatem, inaczey prawnie w sporach czynionych zakończony bydź nie może, tylko wywiązaniem zdań pluralitatis, stoiąc przy świętości Praw; proszę o Turnum."

Mówił potym Xiąże Marszałek Konfederacyi Litew. w te wyrazy:

"Nie śmiałbym wycieńczać mową drogiego Obrad czasu, gdybym obowiązkiem Urzędu nie był przymuszony, iżbym y zdanie moie wyłuszczył, y Prześwie. Stanom przełożył: żeby się zastanowić raczyły nad skutkami działań naszych. Trudno nie wyrazić zadumienia, że kiedy Polacy w iedney odwadze zasadzaią swóy ratunek; wtedy ogulnych sprężyn politycznych każą się obawiać, któremi zbliżaliśmy się do upadku; Nie teraz, ale w inszym czasie to wyłuszczę, y oglądać się nie będę na pociski zagrożone; Wrażaią nam postrachy, czynia przegrożki; niechay insi będą powolni: wolę bydź od zagranicznych prześladowany, niż wzgardzony. Wprowadzona w materyą Woyskową, nie wiem z iakich powodów iest Rada, Prawa Kardynalne, negocyacye z Ministrami, y inne postronne materye. Chciałbym odwalić ten węgielny kamień, który obrady nasze zatrudnia, gdy Turnum do decyzyi w przychodzącey materyi tamuie; Niech się Prześw. Stany zastanowią nad uymą Prerogatyw Stanu Rycerskiego. Dla czego się Skonfederowaliśmy, ieżeli nie w tym zamiarze, żeby większością głosów wszystkie materye prędzey ułatwione bydź mogły? Jakież stan Rycerski uczynił ofiary? Oto: odstąpił Izby swoiey, Kuźni Praw, z zmnieyszeniem Prerogatyw swoich: Zagaienie Turni podał Lasce W. Koronney, głosy swoie głosami Senatorów y Ministrów ma przeplatane: wszystkośmy uczynili. Alić słyszę, że są materye, których większością głosów decydować nie moźna. Słyszę, że Prawa Kardynalne obeymuią Radę, że z tego powodu materyi o Radzie większości głosów nie można poddawać; Pierwsze iuż J. P. Podolski w poprzedniey mowie swoiey iasno wyłuszczył; Co do drugiego: y z Prawa o prerogatywach [s. 147] Ministrow Pacis et Belli, które czytam, y z czynności teraźnieyszego Seymu oczywiście dowodzę, że ten wniosek y z Aktem Konfederacyi iest niezgodny y niewczesny. Departament Woyskowy większością głosów zniesiony został: Alternata dla prowincyi Lit. zawarowana większością; choć szło wtenczas o Unią, woleliśmy zmnieyszyć Prerogatywy, a powiększyć wolność; Szliśmy do tychczas zawsze tym torem; Dla iakichże powodów Rada Nieustaiąca z pod większości usuwać się może, y w materyi o niey, chyba wtedy ad Turnum przystapić, kiedy wszyscy na to pozwolą? Jeżeli trwoży przemiana Elekcyi, to nie masz nic o Radzie z tego powodu nie iestem przeciwny wnioskowi Jmci P. Podolskiego, ale chciałem zostawić mieysce do Elekcyi, y spodziewałem się, że uczyniony dodatek przyiety zostanie. Nie byłem iednak szczęśliwy, aby zrozumiano myśl moię: Już też tu nie iest wzmianka o Radzie Nieust. że pragnę, aby pro hac sola vice Elekcya Kommissarzów Woyskowych, po napisaniu dla nich przysięgi nastąpiła. Jawna rzecz iest, że zwlecze się wyznaczony czas Prorogacyi, y przy cząstce nie exystuiącey Rady Nieusta. zostanie Rząd Woyska bez odpowiedzi. Ale okazałem iuż że Departament władzy mieć nie może, y czegośmy się przed kilką tygodniami lękali, tego teraz żądać zdaiemy się. Ta będzie nasza korzyść iedyna, że Naród pozna, kto Seym czynił nieczynnym, kto wtrącał obce materye, kto czas wycieńczał? Smiało pozostałym w Domach Braciom powiemy; chcieliśmy dobrze, ale cudza wola była na przeszkodzie. Względem uczynionego przezemnie dodatku, gdy iednomyślności nie znayduię, podaię ad Turnum Propozycyą, która czytam. Elekcya Kommissarzy Woyskowych na teraznieyszym Seymie, czyli ma bydź zaraz po udecydowaniu onymże przysięgi? czyli poźniey? "

Dały się słyszeć w Izbie rozrożnione zdania: Jedni o Turnum na Propozycyą J.P. Podolskiego, drudzy na propozycyą Xcia Marszałka Konfederacyi Lit. dopraszali się. Inni na żadne Turnum nie pozwalali, a inni domawiali się ieszcze o głosy". A J. P. Wybranowski rzekł: "Tu nie idzie o głosy, ale o czynność. Wszyscy mówić potrafiemy."

W tym zabrał głos Jmć Pan Mniszech Marszałek W. Koronny.

"Doszliśmy z porządku Seymowania, do zawady naytrudnieyszey Obrad naszych doszliśmy do progu naytwardszego przeprawy: doszliśmy do rozwiązania, co iednych z gorliwości zniesionym, co od drugich z ostrożności utrzymywanym, bydź zdaie się.

Ten to istotny moment mówić y radzić stosownie do warunków y śrzodków: nie co do samowładności Stanów, bo o tey nikt nie wątpli, ale co do sposobności iey użycia, bo nad tym właśnie zastanowić się przychodzi.

Nie tak idzie o to, co zdaie się bydź przedsięwzięciem, iak raczey o to, iak postepować mamy. Podać wszak śrzodki nie iest uwłaczać władzy, chcieć bacznie, nie iest pewnie zle chcieć.

Nieprzyiemne może wspomnienie Rady, Jey ustawa, y warunek iey wybioru, tak uroczystym obostrzony Prawem, w słowach: zaraz po złączeniu się Izb Senatorskiey [s. 148] z Poselską, y przed wszystkiemi innemi materyami. Lecz ważyć należy, a ważyć rostropnością Narodu, czyli tey Rady uszczerbienie, większą korzyść Narodowi przynieśćby mogło: niż stratę z nadwerężenia istotnie wyraźnego Traktatu y iasnego przemówienia, do nas Dworu Petersburgskiego, ile gdyby iść chciano iednostronnie, bez poprzedniego znoszenia się y porozumienia.

Przewidywały znać to zdarzenie przezorne Stany, kiedy y w odpowiedzi ongi na Notę Rossyiską daney, wdroźony został ślad do rozpoczęcia w potrzebie negocyacyi; użyimy zatym otworu skazanego, przemówmy, przełóżmy żądania, umocniymy tym końcem do traktowania z kim należy, z Urzędu y z ufności naywłaściwszych J. WW. Pieczętarzów.

Nie grzeszę pewnie; gdy bacznie radzę; nie grzeszę, gdy przyzwoicie radzę; w ostrożności bowiem upatruię zapewnienie dobra stałego, dobra bespiecznego, a zatym prawdziwego."

JP. Suchodolski P. Chełm. wyraził: "Odwołuię się do poważnego świadectwa, Xiążęcia Marszałka Konfederacyi Litewskiey, iz przez Negocyacye rozumiane było wysłanie Posłow do Dworow Zagranicznych, a nie zaś traktowanie z Ich Ministrami; więc na żadne prywatne negocyacye nie pozwalam; tym bardziey ieszcze na negocyacye o Gwarancyą nie ma zgody, bo to obraża Powagę Rzepltey."

Gdy rozdzielone zdania, daiąc się znowu słyszeć, sprawiły w Izbie zamieszanie, Król Jmć przyzwawszy Ministerium rzekł z Tronu. "Widząc tak znaczne umysłów rozróżnienie, a w tak ważney materyi, w nadziei zaspokoienia, solwuię Sessyą na dzień iutrzeyszy na godzinę dziesiątą."