Sessya XX.

Dnia 20. Listopada.

JP. Marszałek Seym. zagaił w te słowa:

"Jeżeli powszechne czucie, ostrzeyszym być się zdaie, to w przypadkach ogulność tykaiących, silnieysze sprawia zmartwienie.

Na dniu onegdayszym w odgłosie solwowania Sessyi, gdy zasłyszał Narod o zasłabieniu Króla y pana swego; smutną odział się postacią, wznosząc ku Niebu serce o przywrocenie zdrowia J. K. Mci; gdy widzi dziś Tron iuż ozdobiony Osobą Pańską, ściąga z swych Twarzy żałobę, y zasila się w ukontentowanie, życząc iak nayczerstwieyszego w przeciągu lat iak naydłuższych. Tę ofiarę w nayszczerszey chęci niesie Narod na Ołtarz wdzięczności W. K. Mci, za nieżałowanie się w przedłużonych Sessyach, ktore przeciągiem swym acz naysilnieysze zniewalaią zdrowie.

[s. 111]

Dopełniwszy, co przywiązanie Poddanych do swego nakazywało Króla, w chodzę w powinność urzędowania mego.

Im trudnieysze zamiarów doyście, tym milsze iego dosiągnienie. Tą nadzieią unoszę się N. Panie, mocą którey zemdlone iuż nie co me starunki ożywiam.

Ofiary nayszczerszych mych wysług nie uskramiam, lecz te nie wydołaią, gdy poważnym Was Prześw. Stany nie będą wsparte zasileniem; ubiega czas przez nas publicznym oznaczony zaradzeniom. Naypierwszą czynność rozpoczętą nie mamy dotąd załatwioną: Po którey nie mnieyszey wagi następuie, bo układ Podatku, a bez niego Woysko utrzymanym być nie może. Przeto silnieyszym postępuymy natężeniem, w powziętych Oyczyznie usługach; nie przez usta głośmy miłość Iey, lecz przez szczere w skutkach dopełnienie. Odrzućmy niesmaki, z których niechęci zwykły się zamnażać; a te, gdy się wślizną, truią wzaiemne między żyiącemi zaufanie, bez którego ani Rada doskonałą, ani Towarzystwo miłym stać się nie może. Niech naywyższa moc odsuwa od nas tę nieszczęśliwość, którey opatrzności doznaiemy udziału, w zbliżeniu nam momentu tego, gdzie sami o sobie radzić możemy. Tey ubłogosławioney łaski wstecz nie używaymy; wielbmy ią, a wszczerym Ducha miłości Oyczyzny zasileniu, postępuymy w działaniu czynności naszey.

Królu Nayiaśnieyszy ! dozwol do Tronu swego podnieść głos wyrazu uszanowania, który winniśmy iako Panu; racz nie odwracać Oycowskiego od nas serca; choć albo rzutem słowa albo spożnieniem naszym w zaradzeniach potrzebom Kraiowym, mogliśmy być przyczyną do Iego dla nas zwrotu. Lecz Dobry Oyciec, gdy widzi zbaczaiące Dzieci, nie porzuca ie, ale naprowadza, iuż przykładem z siebie, iuż łagodnym Ich do Dobrego zachęceniem, iuż okazaniem litości, a ta nayiaśniey w Tobie N. Panie być się wydaie; do którey głos proźby pokorney wznaszam, w niezmyślney będąc nadziei, że iey iak nikomu, tak y nam nie zdołasz usunąć.

Zniewoleni dobrocią Pańską usilniey starać się będziemy, że ta okazałość Oycowskiego serca W. K. Mci spadnie w tey mocy na przeniknionych czułością wdzięczności, iż tylko uwielbiać Ciebie Mił. Panie pragniemy, a dobroć twą głosząc, podawszy Ią nawet Potomności, iż w ciągu swego panowania stale dochowywasz nam Prawa y swobody nasze; za ich dotrzymywanie niesie Naród nasz głębokie do Tronu Pańskiego dziękczynienia y w tym zaświadczeniu się stanąwszy przed Maiestatem W. K. Mci, przystępuię do Materyi Opisu Kommissyi Woyskowey, w którey, gdy kilka iuż Punktów odbytemi zostały, w kontynuacyi Jmć Pan Sekretarz Seymowy przystąpi do dalszego ich czytania."

Łącząc się do życzeń przez JP. Marszałka Seym. imieniem Stanu Rycerskiego wynurzonych, Xiąże Prymas, a po nim przytomni Senatorowie y Ministrowie przystąpili do ucałowania Ręki J. K. Mci.

Odezwał się JP. Krasiński Poseł Podolski: "Mieliśmy Deklaracyą na zeszłey Sessyi, że będą kommunikowane Noty Ministrom Dworow Zagranicznych. Prosiemy więc o doniesienie, czyli takowa kommunikacya nastąpiła?". O co gdy y inni Posłowie domawiali się, JP. Marszałek Seym. rzekł: "Wiem dobrze, że obowiązek wysługi Publiczney pociąga mnie do dogadzania [s. 112] żądaniom nie tylko w ogulności, ale y wszczegulności każdemu z Zacnych Kollegów: wszakże niechmi pozwolą Prześwietne Stany usprawiedliwić się. Dałem Głos JP. Sekretarzowi Seymowemu do czytania Proiektu, o którym w zagaieniu moim wyraziłem. Rozumiem: że głos ten cogfnięty bydź niepowinien. Dozwolą zatym Prześwietne Stany tego czytania; a ia zaręczam, że w dalszym ciągu, gdy niektóre pierwszego Artykułu Punkta przeczytane y udecydowane zostaną, do powinnego na zagadnienie zacnych Kolegow uiszczenia się przystąpię."

Czytał zatym JP. Sekretarz Seymowy nayprzód udecydowane iuż Punkta; a gdy przyszedł do Punktu o Generałach Kommenderuiących, JP. Marszałek oznaymił, iż ten, iako dalsze są Proiektem, do którego wolno iest każdemu przymówić się; iako do decyzyi przychodzącego.

Po przeczytaniu tego Punktu JP. Suchodolski Poseł Chełm. oświadczył, iż ułatwiaiąc spory, w Stanach zgromadzonych zayść mogące, ziechało się wielu Seymuiących do JW. Marszałka Seymowego, y tam pomimo innych Poprawek w Proiekcie, co się zdało tymże poprawić przeczyta. Jakoż przeczytał zaraz Punkt zaczynaiący się od słów: Tudzież Generałowie Dywizyami etc.

Zapytał się JP. Marszałek Seym. czy iest zgoda na przyięcie tego Punktu z poprawką JP. Chełmskiego? Na domowienie się nie których, gdy czytanie tego Punktu przez JP. Sekretarza powtorzone było, JP. Moszczeński Poseł Poznański żądał przydania tych słów; y w służbie aktualney iakieykolwiek Woyskowey będący. A JP. Szydłowski Kasztelan Zarnowski chciał ieszcze przydania, w służbie Kraiowey, tak się przymawiaiąc:

"Na przedonegdayszey Sessyi, gdy była czytana Propozycya; czyli Generałowie Dywizyami Kommenderuiący mogą bydz Eligibiles do Kommissyi Woyskowey, lub nie? miałem honor upraszać; aby wszyscy generalnie Officyerowie y Towarzysze do Elekcyi przypuszczonemi byli; A lubo to żądanie moie nie było w Propozycyi umieszczone, wszelako nie sprzeciwiałem się ułatwieniu kwestyi, w tym spodziewaniu będąc, że po odbytym tym Punkcie moie wniesienie rezolwo wane zostanie. Jeżeli Generałowie są deklarowani Eligibiles, a za cóż nie maią bydź y inni Officyerowie y Towarzysze, równie ad eligibilatem przypuszczeni? wszakże w Stanie Cywilnym Szlachcic bez Urzędu będący Posłem, stanowi Prawa, będąc Deputatem w Trybunale sądzi, czemuż Officyerowie y Towarzysze w Stanie swoim nie mogliby używać podobney Prerogatywy? Lubo oni może nie są w pretensyi zasiadania w Kommissyi, lecz za cóż nie mamy zaszczycić ich uznaniem y umieszczeniem pro Eligibilibus. Tu iest mieysce domówienia się za niemi, co czynię, nie upieraiąc się przy swoim zdaniu."

Na doniesienie o dopisanym dodatku Jmci Pana Poznańskiego, za powszechną zgodą Punkt ten, gdy został przyięty; Jmć Pan Sekretarz Seymowy przystąpił do czytania następuiącego w słowach, oprocz tedy Hetmana etc.

Jmć Pan Krasiński Poseł Podolski żądał dodatku, aby Kommissarze z Urzędników Cywilno-Woyskowych, po dwuletniey funkcyi swoiey, na drugie dwa lata obranemi bydź nie mogli. Na warunek zaś względem Kommissarzów z iednego Imienia, wniosł Jmć Pan Moszczeński Poseł Poznański, aby dołożono było, iednego Nazwiska y Herbu, z czego (gdy się Ichmć Panowie Podolscy sprzeciwiali) tak się tłumaczył: "Podobno dla tego żądamy pomienionego względem Imienia warunku, aby nie było przewagi iedney familii. Gdy się zaś zdarza: iz przy iednym nazwisku [s. 113] bydź moźe inny Dom, a nie w iednymże Imieniu ieden Dom, y ieden Herb; zapobiegaiąc więc tak troskliwości o przewagę, iako też pokrzywdzeniu Obywatelskich Prerogatyw, sądzę bydź potrzebny ten dodatek, iednego Nazwiska y Herbu."

Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski kontynuował czytanie poprawek swoich, co do Punktu w decyzyi będącego. O Kommissarzach z iednego Imienia Ichmć Panowie Mazowieccy, Łęczyccy y inni, żądali dodatku: w całym składzie Kommissyi.

Jmć Pan Zeliński Kasztelan Biecki oświadczył, iż na żadne nowe poprawki nie pozwala, lecz żąda, ażeby Proiekt, tak był w Izbie czytany, brany był do decyzyi. Na co Jmć Pan Suchodolski Poseł Chelmski odpowiedział, iż Artykuł pierwszy z proiektu Jmci Pana Starodubowskiego przez Jmci Pana Hulewicza Wołyskiego przerobiony, gdy iuż w połowie iest ugodzony, do końca decydować go należy; a w decydowaniu czynić poprawki iest wolno każdemu.

Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Uwielbiać należy przezorną y troskliwą gorliwość Prześwietnych Stanów, w uchwale naystosownieyszych Kommissyi Woyskowey przepisów, iako w materyi, która iest większey nad inne wagi. Jesteśmy tu wszyscy w podobnym przypadku; iak kiedy Dom gore, każdy co napadnie, z tym biegnie do prędszego ratunku; tak y my w zaradach o Oyczyznie zdaiemy się bydź przeciwnemi, a iednak do iednego celu zmierzamy, aby nam było lepiey. Dozwolą mi upraszać się Prześwietne Stany, aby po iednym Proiekcie przeczytanym, maiący myśli, do niego przymawiali się, ażebym łatwiey potym wiedział, o co się mam zapytywać."

Za przeczytaniem znowu punktu osmego od słów: Oprócz tedy Hetmana etc. zaczynaiącego się, Ichmć Panowie Mazowieccy ponowili żądanie swoie względem Kommissarzów z iednego Imienia, aby dołożono było: w całym składzie Kommissyi. A co do umieszczenia w Kommissyi Osób Woyskowych, Jmć Pan Moszczeński Poseł Poznański domawiał się do dodatku, o Pułkownikach, o ten przypisek: Szlachcic y Possessionat, daiąc za przyczynę: iż Pułkownicy przypuszczeni będąc do Kommissyi, mogą bydź nie Szlachta, lub nie Possessionaci. "A gdy do Urzędów Cywilnych nie ma wstępu tylko Szlachcic y Possessionat, Ja w Woyskowych znayduię trzy potrzebne własności. Pierwsza: aby był Woyskowym, druga; aby był Szlachcic, trzecia: aby był Possessionat."

Gdy Ichmć Panowie Mazowieccy y inni zaczęli się razem przymawiać o żądany przez siebie dodatek. Jmć Pan Marszałek upraszał, aby mu myśl swoię w szczegulności otworzyli. Na co Jmć Pan Wołłowicz Poseł Ciechanowski tak się tłumaczył: "Głos móy na zaprzeszłey Sessy i podniesiony był w generalności; bo broń Boże! żebym w partykularności miał do kogo wymierzać. Stanowiąc prawo, nie osobistość, lecz ogulność mieć na celu należy. Zwrot móy do wniesienia Jmci Pana Podolskiego Rzewuskiego, nie tylko przeciw niemu rozumiany bydź nie może, ale owszem za nim, gdym żądał dodatku: Salvis modernis. Gdy zaś Jmć Pan Podolski dał się słyszeć, iż odstępuie swego żądania, y ia odstępuię moiego: Salvis modernis; a teraz tylko upraszam o warunek, aby w składzie Kommissyi dwoch Osób iednego Imienia nie było."

W odpowiedzi na to Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski wyraził:

"Zapobiegać, aby nie było przewagi, przezorna każe troskliwość, ale [s. 114] w tym zapobieganiu sprawiedliwość zachować naleźy. Zaspokoić tey troskliwości lepiey niemożna; iak gdy się waruie, że dwoch iednego Imienia y Domu Kommissarzów Woyskowych obranemi bydź nie mogą. Rzplta pisząc Prawa, godzić ie powinna z sprawiedliwością. Gdyby zaś w c ałym składzie nie wilno było dwom iednego Imienia zasiadać, krzywdziłoby się tym cztery familie; bo ile iest Hetmanów, tyleby było familii od tey publiczney usługi usunionych, a Rzplta równą dla każdego wymierzać powinna sprawiedliwość, Jeżeli Jmć Pan Podolski z Osoby swoiey odstąpił. My iednak przez ustanowienie takowego Prawa, inne Familie krzywdzić nie możemy. Jako więc Kommissarz iednego z Hetmanem Imienia nie może stanowić przemocy, gdy Hetman przez trzy miesiące tylko zasiadać będzie w Kommissyi, a gdy się zgadzamy, aby między Kommissarzami wybranemi dwoch iednego Imienia nie było; Spotykamy się z sprawiedliwością, y z troskliwościa przyzwoitą. A ieżeli na to iednomyślności nie będzie, upraszam ad Turnum przystąpić."

Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Lubo w prawdzie zwykłą powolność na każde zawołanie, gdy o Turnum zagadniony iestem, winienem okazać; pozwoli iednak Jmć Pan Chełmski na przeczytanie ieszcze tego Punktu; po którym uwagi czynione bydż mogą. A gdyby rozdwoione ieszcze były zdania; w tenczas przystąpię ad Turnum."

JP. Zakrzewski Poseł Poznański wyraził: "Iż warunkiem w składzie Kommissyi Woyskowey dwom z iednego Imienia znaydować się zabraniaiącym, krzywdziłoby się cztery Familie; że Rzplta tamować nikomu wyboru nie powinna. Rozumie przeto, iż wniosek Jmci Pana Chełmskiego będzie zaspokaiaiący troskliwość z tym dodatkiem, aby Kommissarz iednego z Hetmanem Imienia y Domu, gdy ten w kolei swoiey prezydować będzie, nie mógł w Kommissyi zasiadać cum voce decisiva."

Dla ułatwienia sporów y przyspieszenia decyzyi, Jmć Pan Marszałek Seymowy podzieliwszy ten punkt na dwie części, wezwał Jmci P. Sekretarza do przeczytania. Ten gdy pierwszą na słowach: bydź może obranych: kończącą się przeczytał, a potym na domówienie się niektórych z dodanym: Szlachta Rodowita y Possessyonaci: przypiskiem powtorzył; za trzy krotnym przez Jmci Pana Marszałka zapytaniem, powszechna nastąpiła zgoda.

Przystąpił potym Jmć Pan Sekretarz do czytania drugiey części w słowach, Waruiąc, aby między Obranemi etc.

Na ponowione znowu żądania o dodatek: w całym Składzie Kommissyi, Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski rzekł: "Gdzie tylko widzieć będę gorliwość, zawsze się z nią łączyć nie omieszkam; Straty czasu brać na siebie niechcę. Wniesienie Jmci Pana Poznańskiego, aby w czasie prezydowania Hetmana Kommissarz z tego Imienia nie mógł zasiadać, iako iest naysprawiedliwsze, tak iuż troskliwość zupełnie uspokoić powinno. Zgadzam się wiec na ten dodatek, y o dopisanie w Proiekcie onego upraszam." Otóż samo y Jmć Pan Witosławski Podolski domówił się.

Oznaymił Jmć Pan Marszałek Seymowy o przydaney do drugiey tego punktu części podług wniesienia Jmci Pana Poznańskiego y Chełmskiego poprawce, którą za przeczytaniem Jmci Pana Sekretarza, y trzykrotnym przez Jmci P. Marszałka zapytaniem iednomyślnie Izba przyięła. Za doniesieniem przez Jmci P. Marszałka Seymowego o pozostałey ieszcze w tym punkcie okoliczności, iż: Urzędnicy Cywilno-Woyskowi bez udzielney Pensyi [s. 115] zasiadać powinni, gdy przystąpił Jmć Pan Sekretarz do iey czytania, liczne zaraz dały się słyszeć żądania, aby równie y Woyskowi bez udzielney pensyi byli.

Dla większego rzeczy obiaśnienia, Jmć Pan Marszałek Seymowy osądził potrzebne wraz z udecydowanemi iuż częściami reszty tego punktu doczytanie. Co Jmć Pan Sekretarz Seymowy wykonał.

Jmć Pan Suchorzewski Poseł Kaliski oświadczył: Iż gdy chcemy otworzyć wstęp do Kommissyi Woyskowey Towarzyszom y iakieykolwiek Rangi Officyerom, a tubyśmy odcinać mieli pensyą, tamowalibyśmy Im wstęp do teyże Kommissyi. Bo Cywilno Woyskowy Urzędnik, y Woyskowy wyższey Rangi, maiąc przywiązaną pensyą mógłby się obeyść bez Kommisarskiey, ale Towarzysz y niższey Rangi Officyer upodobany od Narodu y od Kommissyi wybranym zostawszy, nie mógłby się przyzwoicie utrzymywać. Ztąd zdawałoby się dodać warunek, aby do Rangi Oberztleutnanta dla Woyskowych udzielney nie było pensyi.

Odezwał się Xiąże Czartoryski Poseł Lubelski: "Zdaie się, że iasność y porządek, są naypewnieysze sposoby do pogodzenia zdań rozrożnionych, y dokończenia materyi. Pomnażaiąc zaś coraz kwestye, żadna się łatwo nie rozplącze. Idzie tu rzecz, iakie Osoby składać maią Kommissyą, aby przemocy nie było? Ta kwestya strawiłaby czas długi; więc o Turnum upraszam." W tym mieyscu uwiadomiony Xiąże Lubelski, iż ta materya została iuż udecydowana, a spór iest tylko względem pensyi, tak daley mówił: "Co się tycze udzielnych pensyi dla Kommissarzów, z Urzędników Cywilno-Woyskowych, rozumiem, że sami ci Urzędnicy domagać się ich nie będą."

Rzekł na to Jmć Pan Rzewuski Poseł Podolski: "Z rzędu Urzędników Cywilno-Woyskowych sam będąc y dwóch Kolegów z Wwdztwa Podolskiego tegóż stopnia maiąc, upewniam: że nader czuli iesteśmy, abyśmy udzielney pensyi pretendowali. Ale tu sprawiedliwość wymaga równości. Są niektórzy Urzędnicy Cywilno-Woyskowi co mnieyszą od Pułkowników Gaży maią pensyą. Rozumiałbym więc, że samym tylko Cywilno-Woyskowym odcinać pensyą, byłoby ubliżeniem słuszności; A przeto sądzę, że y Woyskowi do Kommissyi obrani, idąc nieiako na powinność, osobney pensyi pretendować także nie mogą."

Oświadczył się Jmć Pan Marszałek Seymowy do będącey w decyzyi części punktu dopisać, że y Woyskowi bez udzielney pensyi zasiadać powinni.

W tym mieyscu wrzucona została kwestya względem punktów iuż udecydowanych. O czym Jmć Pan Marszałek Seymowy doniosł Izbie w tych słowach: "Prawdziwie okrywam się zasłoną niewinności, chcąc się usprawidliwić Prześwie. Stanom. Wszakżem się zapytywał o zgodę, na każdą część Punktu za iey przeczytaniem, y na każdą powszechna nastąpiła; Przecież niektórzy w wątpliwość wpadaią, y pomimo uszanowanie prawu winne, chcą cofać decyzyą; Całey więc Izby zapytuię się o zaświadczenie". Znaczna Seymuiących liczba to zaświadczenie okrzyknęła, a JP. Suchodolski Poseł Chełmski dodał, iż cokolwiek iest iuż udecydowano, tego żadną miarą cofać nie można.

Odezwał się Jmć P. Moszczeński Poseł Poznański, iż wnosił tylko, aby [s. 116] Woyskowy maiący bydź do Kommissyi obierany, był Szlachcic y Possessionat, lecz na żadną exkluzyą nie pozwalał.

Jmć Pan Ożarowski Kasztelan Woynicki wyraził: "Powołany na świadectwo od Jmci Pana Marszałka Seymowego, winienem powiedzieć iak się rzecz miała. Gdy wniesiono było względem Pułkowników exclusivé, Jam żądał odmiany tego na inclusivé. Wniosł potym Jmć Pan Moszczeński, aby tylko Szlachcic, Possessionat mógł bydź z Woyskowych obierany; Na dołożeniu więc tego warunku zdaie się; że rzecz cała zakończona była."

Ichmć Panowie Grodzieńscy, Łęczyccy y Mazowieccy domawiali się ieszcze o dodatek, względem Kommissarzów z iednego Imienia w całym składzie Kommissyi. A Jmć Pan Mokronowski Poseł Wyszogrodzki rzekł: "Jeżeli będziem zacierać iedne materye, a do drugich przestępować, to nic nie zrobiemy. Prosiemy zatym Jmci P. Marszałka Seymowego, aby porządek w decydowaniu był zachowany." Lecz Ichmć Panowie Lubelscy, Sieradzcy y inni obstawali zawsze przy raz ugodzonym iednomyślnie Proiekcie.

Zabrał głos Jmć Pan Potocki Marszałek Nadworny Litew. w tych słowach:

"Lubo podchlebne bydź mogą świadectwa oddawane J. WW. Marszałkom Stanu Rycerskiego, wszakże uwaga, że przysięgli, doświadczenie, że sumieniowi y delikatności wierni, mniey potrzebnemi też świadectwa czynią. Któż od nich y z Urzędu y z Urzędowania wiary godnieyszym bydź może? J. W. Marszałek Seymowy, nietylko na każdy ogulnie punkt, ale na każdy z osobna wyraz baczność Izby zwraca, y zdania Seymuiących zasięga, a co większa nie iuż Artykuły, ale peryody słowem, zgoda, podpisuie. Pamiętno nam iest, żeśmy wyraz, aż do Pułkownika exclusivé przemienili na wyraz: aż do Pulkownika inclusivé. Pamiętno następnie, że warunek o Kommissarzach iednego Nazwiska y Domu ułatwiła iednomyślność. Obydwa te Peryody czytane, przeszły y słowem, zgoda, podpisane zostały. Mówię, com słyszał, com widział, ale więcey ieszcze Cnocie Godnego Marszałka, iak moiey własney dowierzam baczności. Z codziennego doświadczenia znamy to dobrze, iak niedokładne, iak mylne są zmysły; znamy, że w licznym gronie często się zdarza przesłyszeć, lub nie dosłyszeć. Dobra wiara wszelką ruguie wątpliwość. jeżeli ieszcze komu zdaie się, że inaczey słowa Prawa słyszał, niech pomni na Cnotę Godnego Marszałka, bliżey y ściśley do porządku Seymowania od nas wszystkich obowiązanego."

JP. Suchodolski Poseł Chełmski mówił:

"Nad wycieńczeniem drogiego Obrad czasu, nad nieczynnością Seymowania, nad tylą wkradaiącemi się coraz zdrożnościami sprawiedliwą mieć przychodzi troskliwość. Jako nie moźemy obwiniać Marszałka, o niezachowanie porządku, tak raczey siebie, że głosu wolnego, głosu Ministra dokończyć nie damy. Dotąd spodziewałem się, że choć po iednym słowie wyłazić b ędziemy z proiektu, lecz ledwo ieden krok postąpiemy, to cztery w stecz cofamy. Szczęściem dla Nas, że Prawo nas wiąże, że [s. 117] nam zniszczyć, choć bardzo małych ieszcze działań naszych nie pozwala; że poprzysiężona Marszałkow wiara, że świadectwo całey Izby wstrzymuie; będą wiedzieli pozostali w domach wspoł-Bracia, kto truł y tamował czyność Obrad; Po trzykrotnym zapytaniu rzecz ugodzona y udecydowana, podciągnieniu pod wątpliwość żadną miarą podpadać nie może; przeszło iuż aż do Pensyi dla Woyskowych Kommissarzów, a przeto upraszam Mci Panie Marszałku, Proiekt daley kontynuować."

Na co JP. Marszałek Seymowy: "Wiem dobrze; że osobliwie w obowiązku urzędowania mego powinienem oszczędzać czasu; lecz zniewolony czułością wdzięczności, pozwol mi W. K. Mć y Prześwietne Stany złożyć podziękowanie JW. Marszałkowi Nadwornemu Litt. y JW. Chełmskiemu, za łaskawe moiey Osoby wspomnienie: a dogadzaiąc żądaniom Izby przystąpić do kontynuacyi czytania Punktu." O co niektórzy Posłowie dopraszali się.

JP. Moszczeński Poznański rzekł: "Abym się wywiązał z poprzysiężoney wiary, iako Deputowany do Konstytucy[i], wytłumaczyć się muszę na czym stawałem, y com wnosił; chciałem, aby bez żadney exkluzyi y wyłączenia wszyscy Woyskowi, byle Szlachta y Possessyonaci, mogli bydź do Kommissyi Eligibiles. Nie przypisuiąc ani cienia winy JWW. Marszałkom, na których padać nie może, to oświadczam; iż przypadek zdarzył, że słuchaiąc czytania nie uważałem, czyli JP. Sekretarz czytał słowa: aż do Pułkowników exclusivé, czyli inclusivé. Odwołuię się do sam go JP. Sekretarza, który równie iest przysięgły, ieżeli ie czytał?" odpowiedział na to JP. Wybranowski P. Lubelski, iz na czystey wierze JW. Marszałka przestać należy.

Przystąpił JP. Sekretarz do czytania pozostałey części Punktu w słowach: którzy to Woyskowi etc. Lecz JP. Jerzmanowski Poseł Łęczycki sprzeciwił się czytaniu, a Koledzy Iego odezwali się, nie ma zgody. Y na uczynione przez JPP. Lubelskich zapytanie oświadczyli "nie ma zgody na czytanie dalsze Proiektu, ponieważ wyźsze Punkta nie są iednomyślnie udecydowane." Na co JP. Slaski P. Krakowski odezwał się, że raz ustanowioną Decyzyą obalać, mogłoby bydź rzeczą dla Narodu szkodliwą, a cofać ią byłoby obraźać delikatność JW. Marszałka, prosił zatym o kontynuacyą czytania Punktu, a Xiąże Sanguszko Poseł Lubelski oświadczył się prosić o Sąd na to, kto się będzie dłużey opierał udecydowanemu iuż Punktowi.

Mówił potym JP. Grabowski Poseł Wołkowyski, iż podobny trafił się przypadek na zaprzeszłey Sessyi, po udecydowaniu Punktu, aby Hetmani co trzy miesiące koleyno prezydowali; lubo sprawiedliwa wielu zastanawiała uwaga, iż podług tego porządku Likwidacye na dwóch tylko Hetmanów przypadały, iednakowoż: że ta materya była iuż udecydowaną, musieli od swych oppozycyi odstąpić; więc y teraz żadną miarą zaszła decyzya cofaną bydź nie może, ile gdy słusznych nie ma do tego powodow.

Za danym sobie przez JP. Marszałka Seym. głosem, zaczął czytać JP. Sekretarz Punkt w decyzyi będący. Ale JPP. Łęczyccy czytanie to zatamowali, mówiąc: nie ma zgody.

Odezwał się JP. Suchodolski P. Chełmski: "Kto mówi nie ma zgody, niech zaraz powie dla czego? bo tak postępuiąc, przyprowadzi Izbe do tey [s. 118] ostateczności, że Sądu domagać się będzie na niego; wielbię Ia delikatność twoię, Mości Panie Marszałku, iż w tym momencie czynisz z siebie ofiarę, atoli wyznać muszę, iż iak mamy Prawo naganiać złemu, tak szanować y obstawać przy dobrze urząd swóy pełniącym Marszałku powinniśmy; nie ma tu o co kwestyonować, stanęła iuz na poprzednie Punkta powszechna zgoda, ktokolwiek więc przeciwko ugodzoney rzeczy, wiarą Marszałka wspartey, odezwie się, na tego pisząc się z Xięciem Jmcią Lubelskim o Sąd dopraszać się będę."

Do zaspokoienia tego sporu więcey iak przez godzinę trwaiącego, Xiąże Czartoryski P. Lubelski szczęśliwie przyłożył się nastepuiącym przymowieniem: "Nic przydać nie mogę do tego, co JW. Marszałek Nadwor. Litt. w głosie swoim wyraził; rozumiem, że w takim Gminie toczących się rozmów łatwo zmysły omylone bydź mogą; co y sam na sobie doznałem, gdy prosiłem o Turnum w Materyi iuż ugodzoney. JP. Chełmski Godny Poseł, z którego Patryotycznemi Sentymentami chętnie zawsze wiąże się, pozwoli, że na moment z nim się rozstać muszę, ponieważ znam, że Posła podług woli swoiey mowiącego, do sądu pociągać nie można. Ale spodziewać się należy, iż opponuiący się Godni Posłowie amore boni Publici odstąpią, y przystaną na zeznanie, co sam przykład moy zaświadcza, a raczey zmysły, niż wiara Marszałka omylić się mogą."

JP. Jerzmanowski Poseł Łęczycki z Kolegami swemi oświadczył, iz nie z ustraszenia Sądem, ale przychylaiąc się do uwagi Xcia Jmci Lubelskiego, pisząc się do iednomyślności, oppozycyi swoiey odstępuią.

JP. Marszałek Seymowy upraszał o przystąpienie do decyzyi bez przerwy Artykułu, po którego odbyciu, że ma ważną materyą Stanom do doniesienia, uprzedził.

Czytał zatym JP. Sekretarz Seym. pozostałą część Punktu w słowach: "którzy to Woyskowi y Cywilno-Woyskowi, bez udzielney Pensyi zasiadać powinni." Który to Punkt za trzykrotnym przez JP. Marszałka Seym. zapytaniem iednomyślnością przyięty został.

Czytany był potym następuiący Punkt: Tudzież z Dwunastu Kommissarzy Cywilnych etc. W ciągu tego czytania JP. Potocki Poseł Podlaski żądał dodatku, aby Kommissarze Cywilni bez Pensyi byli.

JP. Stroynowski P. Wołyński wyraził: "Ze stanęła dopiero decyzya, aby Woyskowi y Cywilno-Woyskowi Kommissarze udzielney nie mieli Pensyi, ato przez wzgląd, iż maiąc iedni Pensye do Urzędu, drudzy Gaże do Rangi przywiązane, a przez zasiadanie w Kommissyi od służby swoiey uwolnieni, przestawać na tym powinni. Lecz inna iest uwaga na Kommissarzow Cywilnych, z których na niesiedzących opisany bydź musi Rygor; a gdzie rygor za przestępstwo, tam y nadgroda za usługę bydź powinna. Nie o siebie mowię, bo nie mam w myśli podać się w kandydacyą do Kommissyi, ale mówię o słuszność. Nie można na niesiedzących rozciągać rygoru bez wyznaczenia przyzwoitey nadgrody, a zatym upraszam, aby Kommissarze z Stanu Cywilnego wyznaczoną mieli Pensyą."

JP. Potocki P. Bielski tłumaczył się z powodów wniesienia swego w tym sposobie: "Ządałem dodatku ażeby Kommissarze z Stanu Cywilnego równie bez Pensyi byli, nie przez żadne osobiste względy, bo te mieysca u [s. 119] mnie nie maią, ale że każdy Obywatel winien iest tę Ofiarę Oyczyznie swoiey; mamy przykład na Deputatach Trybunalskich: Ci kosztowne y z utratą zdrowia sprawuią Urzędy, a nie są ze Skarbu Rzpltey płatni; iako chcę, aby każdy z maiątku swego czynił dla Oyczy[zny] ofiarę, tak w tey myśli żądanie moie oświadczyłem, y rozumiem, że wielu gorliwych Obywatelow oświadczy się do Kommissyi bez żadney Pensyi." Na co JP. Stroynowski odpowiedział: "Obranemu Kommissarzowi nie będzie zbronno z pensyi swoiey dla Oyczyzny uczynić ofiarę, ale ta Pensya wyznaczona bydź powinna."

JP. Marszałek Seym. powtórzywszy sam czytanie Punktu pomienionego, a w odpowiedzi na wniesienie JP. Bielskiego przypomniawszy, że w powyższym Punkcie iuż w Prawo zamienionym obostrzony iest na niesiedzących rygor pod utratą pensyi Kwartalney. Zapytał się o zgodę? która po trzykrotnie na przyięcie tego Punktu, iak był czytany, nastąpiła.

Przystąpił potym JP. Sekretarz Seym. do czytania Punktu o czasie Elekcyi Kommissarzów Woyskowych. Odezwali się JPP. Łęczyccy, iż nie ma zgody na tę Elekcyą, zaraz po Izb złączeniu.

JP. Stroynowski Poseł Wołyński przymówił się interlocutorie:

"Nie dla sprzeciwienia się komu, ale dla obiaśnienia siebie samego chcę mówić. Zachodzi tu kwestya, czyli ma bydź Elekcya Kommissyi zaraz po złączeniu Izb, czyli też po Elekcyi Kommissarzów Skarbowych; iest w Punkcie iedenastym tego proiektu, że po obraniu Marszałka Stanu Rycerskiego, Sąd Seymowy na wysłuchanie skarg przeciwko Kommissarzom Woyskowym wybrany będzie; Rozumiem, że ten Punkt znaydzie approbacyą, bo każdy będzie chciał Cywilność, Stan Republikantski ubespieczyć; iakiż by ten Sąd był na Kommissarzów in activitate urzędu zostaiących? bo nie można supponować, aby się ten poddał Sądowi, kto ma władzę w ręku. To daię na uwagę, aby Sąd pomieniony zupełnie miał bespieczeństwo sądzić Kommissarzow, iuż nie będących w u rzędzie. A z tego powodu sądziłbym, aby Kommissarze Woyskowi naypierwey obierani byli."

O co także y Ich Mść Panowie Podolscy domawiali się.

JP. Marszałek Seym. radził ten Proiekt o Elekcyi do dalszych zostawić Artykułów, a teraz do dokończenia decyzyi reszty Punktów pierwszego Artykułu przystąpić. Sprzeciwił się temu JP. Mierzeiewski Poseł Podolski, mowiąc: "Nie można przestępować ciągu osnowy Proiektu, y ieźli nie ma zgody, proszę o Turnum. "

JP. Zakrzewski P. Brzeski Kuiawski przełożywszy, że należy takie stanowić Prawa, któreby tłumaczenia nie potrzebowały; że Konstytucya 1775. taki sposób Elekcyi rady Nieustaiącey przepisała, że odebrała momenta obradom Seymowym; że Seymy samemi Elekcyami, Relacyami y kwitami zatrudnione bawiąc w tey Izbie przez niedziel 4. staią się bezczynne, gdy ledwo dni kilka do Prawodawstwa zostaie; że gdy ieszcze y ta Elekcya przybędzie, to iuż nic czasu do Prawodawstwa nie zostanie; że trzebaby chyba przedłużyć Seymy, ieżeli się Rada Nieustaiąca utrzyma: upraszał więc, aby Materya o Elekcyi Kommissarzów Woyskowych do niższych Artykułów odłożoną została.

Mówił zatym JP. Mierzeiewski P. Podolski: "Winienem się usprawiedliwić z moiey oppozycyi; na tym staię, aby nie przestępować porządku Kategoryi, [s. 120] y materyi na doł nie spuszczać. Raczey się na to zgodzę, aby JP. Marszałek Seymowy zapytał się Izby o zgodę na ten Punkt? może że przeydzie unanimitate. A gdyby nie było iednomyślności, wolę na tym się zastanowić, y dla nietrudzenia drogiego J. K. Mci zdrowia, które Rzepltey iest potrzebne. Punkt ten do pierwszey Sessyi miec odłożony; a gdy słyszałem Głosy domawiaiące się doniesienia o kommunikacyi Nott. Ministrom Cudzoziemskim; o to więc teraz u JP. Marszałka Seym. dopraszam się."

JP. Marszałek Seym. zapytawszy się czyli iest zgoda na przeczytany Punkt o Elekcyi Kommissarzów Woyskowych, a dla oppozycyi JP. Jerzmanowskiego Posła Łęczyckiego zostawiwszy go w dalszey deliberacyi, doniosł Stanom o podaney przez JP. Bucholtza Ministra Króla Jmci Pruskiego Nocie, do którey czytania JP. Sekretarza wezwał. Równie y JP. Mniszek Marszałek W. K. o podaney sobie od tegoż Ministra podobney Nocie oznaymił.

Czytał zatym JP. Sekretarz Seymowy pomienioną Notę.

Niżey podpisany Poseł Extraodrynaryiny Nayiaśnieyszego Króla Jmci Pruskiego, posławszy Królowi Jmci Panu swemu na Deklaracyą Jego pod dniem 12. Octobra uczyniona pod dniem 20. tegoż miesiąca od Króla Jmci y Seymuiących Skonfederowanych Stanów Rzeczypospolitey Polskiey odpowiedż, odebrał wyraźny rozkaz oświadczenia Prześwietnym Seymuiącym Rzpltey Stanom żywey satysfakcyi, którą Nayiaśnieyszy Król Jego uczuł w zapewnieniu się przez tęż odpowiedź: że Prześwietne Stany przyiaźnym Jego dla Rzpltey sentymentom oddały sprawiedliwość, y że upewnić chciały, iako Proiekt Aliansu między Moskwą a Polską przez Króla Jmci Polskiego, y Ministrów Jego Dworowi Moskiewskiemu według zapewnień tegoż Dworu proponowany, nie stanowi objektu Aktu związku Seymu teraznieyszego, y że powiększenie Woyska y podatków iest celem Jego.

Król Jmć znayduiąc w teyże odpowiedzi dowód równie przyiemny, iak przeświadczaiący, że rostropność przewodniczy Obradom Seymowym, z równymże ukontentowaniem uwiadomionym został, że Prześwietne Stany stosownie do sprawiedliwych Praw swoich na Sessyi 3 9bra publiczną y z przepisami Konstytucyi Kraiowey zgodną ustawą, tak rząd nad Woyskiem postanowiły, iż upewniaiąc niepodległość Rzeczypospolitey, wszelkiemu nadużyciu samowładnemu y influencyi Zagraniczney przecina sposobność, który skutkom iakakolwiek inna ustawa odpowiednią bydźby nie mogła.

Jego Królewska Mość ma Prawo spodziewać się po rostropności y doświadczoney Seymuiących Stanów stałości, że od ustawy, która prawdziwie zaszczyca światłe ich przewidzenie, usuwać się niezechcą dla przystosowaney lub oświadczoney iakieykolwiek partykularney poprzedzniczych Ustaw Gwarancyi, która nie może stawać się przeszkodą Rzpltey, ku ulepszeniu formy Rządu swoiego, tym więcey po świeżo-doświadczonych onego wadach, y która nie iest nawet stosowną do pierwiastkowych umów Traktatu 1773. na których Gwarancye są ufundowane, gdyż się do niey podpisaną na Seymie 1775. Roku tylko przez iedno Mocarstwo, które się do niey dziś odwołuie.

Król Jmć równie chętnym y skłonnym iest ku dopełnieniu Nayiaśnieyszey Rzpltey obowiązków swoich Alliansu y Gwarancyi generalney w celu upewnienia dla niey Jey niepodległości, niechcąc wszelako wdawać się w urządzenia iey wewnętrzne, ani iey obrad, lub Jey Ustaw ścieśniać wolności, którą iak naymocniey owszem Gwarantować chce.

Król Jmć podchlebia sobie, że Prześwietne Seymuiące Stany, zostaną zupełnie przeświadczonemi, o szczerości y czystości upewnień Jego, oraz o przyiażnych [s. 121] Jego dla Rzeczypltey widokach, ani się uprzedzić zechcą tak przez uboczne wmawiania duchem skromności zadyktowane, chociaż zasłoną Patryotyzmu pokryte, iako też przez zawistne partykularne odgłosy, które nie zważaiąc na prawdę, ani na względy winne umarłym y żyiącym nie miarą w celu, iak oddalić Rzpltą od Dworu Pruskiego naydawnieyszego Jey Sprzymierzeńca, który był Jey czasem użytecznym, a przynaymniey nie iest uciążliwym.

Król Jmć rozumie, że przez Deklaracyą swoię na dniu 12. Oktobra podaną, y przez tę, która nie dawno Ministrowi Dworu Rossyiskiego w Berlinie iest uczynioną nieoboiętne sentymentów swoich względem bespieczeństwa y uszczęśliwienia Rzpltey dał dowody, nie zastanawiaiąc się nad skutkami zawsze ważnemi, a ztąd wyniknąć mogącemi.

Jego Krolewska Mość spodziewa się wzaiemnie, że Skonfederowane Rzpltey Stany przyimą tę nową Deklaracyą z tą uwagą y deferencyą, na którą zasługuią sentymenta nayczyścieyszey y szczerey przyiaźni y dobrego Sąsiedztwa, które ią powodowały, y niewątpliwie względem uszczęśliwienia Polski widoki, których pewność iasną w niey iest nieuprzedzonym Seymuiącym Rzeczypospolitey Członkom.

w Warszawie D. 19. Listopada 1788.

LUDWIK de BUCHHOLTZ.

Domówił się JP. Potocki P. Bielski o doniesienie: czyli dawnieysze Noty są iuż kommunikowane Ministrom zagranicznym? upraszał oraz JP. Marszałka, aby czytana dopiero Nota JP. Posłowi Rossyiskiemu kommunikowana była.

Odpowiadaiąc na to JP. Marszałek Seym. oświadczył: iż poruczoney sobie kommunikacyi Nott Ministrom Dworow Zagranicznych dopełnił, y że od niektórych ma iuż Responsa, a od drugich odebrać ie w tych dniach spodziewa się.

Za zbliżeniem się Ministerii do Tronu z rozkazu N. Pana J. X. Podkanclerzy Koronny solwował Sessyą na dzień iutrzeyszy na godzinę 9. z rana.