Sessya XIX.

Dnia 15. Listopada.

Za przybyciem J. K. Mci do Izby Senatorskiey, JP. Marszałek Seymowy zagaił w te słowa:

"Ciąg rzeczy, nietylko uskutecznia Dzieło, lecz słodycz sprawia dokonywaiącym go, widzieć swey pracy zakończenie. Zapęd Prześw. Stanów, nie inny iest w czynnościach Kraiowych, iak w obmyślamiu śrzodkow zbawiennych dla Oyczyzny, a te mieć uskutecznionemi, zabespieczywszy ie powagą Prawa, któremu z Obywatelstwa winniśmy posłuszeństwo, a z mocy utworzenia go zaszczyt ponosiemy. Są to prawdziwe wolności naszey skutki, które postronnym zazdrość y zastanowienie sprawiaią, że my na siebie układamy Prawa y im być posłusznemi stanowiemy.

Dążąc do tak chlubney czynności, gorliwym zaięci Duchem w pewnym zabespieczeniu się od mocy, która nas bronić, a nie ciążyć winna, przystępuię do zastanowionego na dniu wczorayszym Punktu w opisie Kommissyi Woyskowey; na ożywienie pamięci naszey, Jmć Pan Sekretarz przeczyta ten Punkt Proiektu, na którym iednomyślność nie dawała się słyszeć."

Wielu zaraz dopraszało się o głosy, a JP. Rzewuski o przyrzeczoną na dniu wczorayszym do J. W. Ambassadora Rossyiskiego Notę odpowiednią domowił się.

Na co JP. Marszałek Seymowy oświadczył, iz gdy dnia wczorayszego prawie na uformowaney ad Turnum Propozycyi Sessya solwowana była, przeto od zastanowioney tym sposobem materyi zwracać się do inney nie podobna, chyba, że JP. Strażnik Kor. a Poseł Podolski od wniesienia swego odstąpi.

W przymowieniu więc swoim JP. Mierzeiewski Poseł Podolski wyraził, iż Ewakuacyą Woysk zagranicznych y Cudzoziemskie Interessa przekłada nad materyą Woyskową, ile gdy zaszło od Laski przyrzeczenie, o ich na dniu [s. 91] dzisieyszym traktowaniu; przeto zachowuiąc sobie kontynuacyą głosu do usprawiedliwienia żądanego dodatku, o niebawne udecydowanie Nott do JW. Ambassadora Rossyiskiego upraszał.

JP. Suchodolski Poseł Chełmski, aby Nota o ewakuacyą Woysk Rossyiskich przez Xięcia Czartoryskiego Posła Wołyńskiego podana, do Rezolucyi Stanow wzięta była, domawiał się.

JP. Marszałek Seymowy wyraził: iz wprowadzeniem obcey Materyi lęka się przestąpić Prawa 1768. o porządku Seymowania, ile gdy na punkt w decyzyi zastanowiony uformowana iuż ad Turnum była Propozycya; uczynić to iednak iest gotow, ieżeli powszechna nastąpi zgoda.

JP. Rzewuski Poseł Podolski rzekł: "Przyrzekłeś nam JW. W. M. Pan, żądanie Nasze uskutecznić, za odstąpieniem JP. Podolskiego od uczynionego wniesienia. Ten go teraz odstępuie." Na co JP. Mierzeiewski odpowiedział: "Nie odstępuię wniesienia mego, ale dla tak ważney Materyi mieysce robię."

Na liczne więc żądania JP. Sekretarz Seymowy przystąpił do czytania Proiektu Xięcia Wołyńskiego do Noty o ewakuacyą Woyska Rossyiskiego w następuiące słowa:

Niżey podpisani z woli Króla Iegomości Pana Naszego Miłościwego, y Nayiaśnieyszy Rzeczypospolitey Sklonfederowaney, maią honor ninieyszą Notę podać JW. Hrabi Stackelbergowi Wielkiemu y Pełnomocnemu Dworu Peterzburgskiego Posłowi, z przyłączoną prozbą do Nayiaśnieyszey Jmperatorowey Całey Rossyi, aby ta Monarchini tylo razy okazywane dowody interessowania swego do Narodu Polskiego, y teraz ie przez rozkaz wyciągnienia Woysk Rossyiskich z Granic Rzepltey potwierdzić raczyła.

Zgromadzone Stany mocną maią nadzieię, że Nayiaśnieysza Imperatorowa Jeymość z przyrodzoną duszy swey dobrocią wniść zechce w słuszność ich przyczyn, y sama przekona się, że utrzymywanie w Kraiu naszym tak licznego Woyska, choćby w doskonałey trzymanego karności, niemoże się nigdy obeyść bez wielkich dla Obywatelow uciążliwości. Oprócz tego, Konsystencya Woysk Rossyiskich w Polszcze, pozorną może sprawić pobudkę Porcie Ottomańskiey, nietylko do wprowadzenia Woysk Tureckich w Kray Polski, ale tez y do założenia w nimże Teatru Woyny: zdarzenie, któreby niezawodną Rzpltey przyniosło ruinę.

Wielkomyślność zaś Nayiaśnieyszey Imperatorowey Jeymci y sentymenta Iey ludzkości powszechnie całey Europie znane, wątpić niedozwalaią, że korzystaiąc z tey podaney okazyi, raczy przeświadczyć Rzpltę, że ci, którzy w Iey sprawiedliwości ufność pokładaią, nigdy zawieść się niemogą, a przez takowy sposob, wspaniała Ta Monarchini może być zapewnioną o nie wątpliwym nabyciu Prawa do wdzięczności całego Narodu Polskiego, którego uwielbiaiące Sentymenta iuż Iey są od dawna znane.

Po przeczytaniu, Xiąże Jabłonowski Poseł Wołyński wniosł, aby zamiast słowa prożby położyć żądania, albo remonstracye, mieniąc proźby, nieprzyzwoitym od wolnego Narodu wyrazem.

Za uczynionym przez JP. Marszałka Seymowego zapytaniem czyli Stany na podanie takowey Noty zezwalaią? JP. Lasocki Poseł Sochaczew. o deliberacyą oney ad triduum, podług Prawa, upraszał.

[s. 92]

Zabrał Głos Xiąże Marszałek Konf. Litt. w te wyrazy:

"Zaszczycony wyborem Prześwietnych Prowincyi do towarzyszenia znakomitemu w Oyczyznie Mężowi JW. Marszałkowi Seymowemu y Konfederacyi Koronney, wiem że za Iego idąc przewodnictwem porządku Seymowania, pilno dostrzegać powinienem, ale przyznam się, że in toto Codice Legum nie znalazłem przepisanego Porządku względem Nott Cudzoziemskich; czułość ie zawsze dyktowała, a tę otaczaiące okoliczności wymierzały, deliberować nad Notą, o którą teraz idzie, byłoby wstydną dla Kraiu cechą. Uczyniony w tey Izbie był wniosek; My na wniosek winniśmy odpowiedzieć, przyznaię iż w traktowaniu z postronnemi Mocarstwy, delikatność y przezorność iest potrzebna; ale wiem y to, iż czułości tłumić nie podobna; mogą bydź od nas siłą mocnieyszemi, ale nie przewyższą nas odwagą. Zawsze ten był los w Polszcze iak y wszędzie; że urzęduiący krytyce y podeyrzeniom podpadaią, Iedni o prywatę, drudzy o taiemne zmowy y Intrygi posądzani, a potym prześladowani byli. Iam się na to poświęcił; y gdyby mi kiedy nienawistna Oyczyznie ręka pomoc dawała, rzekłbym z Obywatelem w Preneście: nolo Extinctori Patriae meae debere vitam. Nie ufam Woysku, ale iż każdy Obywatel gotow iest wszystko łożyć, aż nadto pewny iestem. Niech mi tu wolno będzie przytoczyć słowa godnego Męża, Kolegi mego JP. Potockiego Generała Art. Kor. niedawno w tey Izbie wyrzeczone: Nie masz istotnieyszey pory powtorzenia tak tkliwych wyrazow, iak teraz: powtarzam ie z ukontentowaniem y rozrzewnieniem. Królu! racz nam przewodniczyć; poydziemy ieżeli nie ocalić Rzeczpospolitę, to zatrzeć Iey hańbę etc. etc. (*) Teraz to sprawiedliwie należy nam chwycić się tey przewodniczey odwagi. Znaydziemy Towarzyszow przodkuiących w usługach, kiedy o ocalenie Oyczyzny chodzić będzie: ale teraz uczucie serca władać nami powinno. Cierpią Wspoł-Obywatele od Woysk postronnych, nie czuiemy tego: bo na nich nie patrzemy. Ale iakże Im w oczy zayrzemy, gdybyśmy nad ich uciążliwością deliberować mieli? nie iest to Dzieło rozwagi, ale odwagi y czucia; niechayże naydrożey opłaciemy, słodzić sobie będziem słowy Rzymskiego Mówcy: nullum tantum periculum est, quod amans Patriam vitandum arbitretur. Kończę na tym Głos moy, o podpisanie czytaney Noty upraszaiąc."

Tłumaczył się JP. Lasocki Poseł Sochaczewski, iż nie tą myślą żądał wziąść Proiekt Noty do deliberacyi, iakoby nad ewakuacyą Woysk Zagranicznych chciał deliberować; ale że Xiąże Wołyński dostrzegł słowo mniey przyzwoite, więc może y inni w czasie deliberacyi upatrzyliby co do poprawy.

Oświadczył Xiąże Jabłonowski Poseł Wołyński, iż od żądaney w słowie prożby odmiany odstępuie. Na co JP. Lasocki rzekł: "Kiedy iednemu, to y wszystkim wolno się zastanawiać."

JP. Suchodolski Poseł Chełmski wyraził: że radby, ażeby Xiąże Wołyński wyraz proźby odmienił w Proiekcie swoim, bo ten nie przystoi, gdy Narod równy do rownego mówi; ale gdy to ma decyzyą tak ważney y pilney materyi zastanawiać; y na ten wyraz przystaie.

[s. 93]

Mówił potym Jmć Pan Kublicki Poseł Inflantski:

"Serce y usta Oyczyźnie swoiey wierne, śmiałe na ogłoszenie prawdy przed Tronem, gdyby dla iakieykolwiek przyczyny głos miłości Oyczyzny tłumiły w sobie, Nayiaśnieysze Wielowładne Stany! wszystko byłoby zapałem, gorliwość burzliwością; opieranie się przy słuszności, uporem; odzywanie się za wolność, miłością własną, y c hęcią różnienia się od drugich, a Szlachetna mówienia swoboda podnietą obcey woli y tłumaczem rządzącey mną y usty moiemi podległości. Nie wstyd mię wyznać przed tym wspaniałym Gronem, że poważanie, które mam dla Patryotycznych J. O. Xięcia Jmci Czartoryskiego Posła Lubelskiego myśli z względu na okoliczności krępowało nie raz usta moie, ale dziś ie rozwiązuie więcey nad wszystko przekładana Oyczyzna. Niech mię prześladuie zemsta, niech mię odstąpi przyiaźń, niech mię ściga przemoc, znaydę przytulenie pod skromnym mieszkaniem Cnoty, niepokonaney za Oyczyzne prześladowanych obrony.

Wielu było przedemną, co lekko tylko tykali zasłony; Ja się ośmielam zedrzeć maskę obłudy, y pokazać rzeczy w swoiey właściwey istocie; a takie uczyniwszy w umyśle waszym przygotowania, przystępuię do rzeczywistey prawdy, które te wam odkryie następności.

Kiedy Dwór Petersburgski obrał sobie Woynę, w poczatkach dla doświadczonego przed ostatnim pokoiem zwycięztwa, y dla ligi tak mocney, łatwe sobie obiecuiąc nieprzyiaciół pokonanie, wcale zdawał się nie pamiętać na losy Polskiey, Oyczyzny naszey; nie potrzebował iey przyiazni, a obrotom swoim ufaiąc, bezsilną Rzpltą wystawić chciał na zgubę, gdy pod pretextem strzeźenia Granic Polskich, z garstki Zołnierzy naszych uczynił sobie ante murale, y pierwszą z nich sobie straż uformował. Wierna nam zawsze Porta poglądała na to okiem boleści, przebaczała zwiedzioney ostrożności y mniemaney obronie granic. Opatrzność Naywyższa ważąc losami Mocarstw, szalę przewagi z rąk wytrąciła dumie, y chcąc podnieść z gruzów ukochaną Oyczyznę naszą. Dziedzictwo Przodków naszych krwią szanowną za Wiarę y Oyczyznę przelaną poświęcone; a zatrzymuiąc rzeczy w zawieszeniu, natchnęła dla nas przyiaznią Dwór Berliński, który nas o swoiey upewniaiąc konsyderacyi ostrzegł o uproiektowanym Aliansie przez Moskwę z Radnemi knowanym. Wdzięczen Dwór Petersburgski powolności Rady, a bacząc potrzebę związku z nami, gdy go otwarcie po odpowiedzi naszey Dworowi Berlińskiemu daney czynić nie może, życzył sobie rządu nad Woyskiem dogodnego intencyom swoim. Tym dla niego byłaby Rada, iako dzieło przemocy, y narzut zagranicznych Influencyi. Widząc tedy obalony iey Posąg, udaie się do groźby: zastrasza Naród zerwaniem przyiaźni, przywykły do wyniosłego tonu, mówi do Narodu niewyrozumianym rozkazów ięzykiem, y chcąc szczątek utrzymać gasnącey przemocy, oboiętnością wyrazów nagradza iuż niesłuchaney w Narodzie podległości. Tą rzeczy koleią toczące się Obrady, spełzły na sporach, Proiektach, coraz wznawianych, y rozsiewaney między Prowincyami niezgodzie. Niechcemy się porozumieć z sobą w głosach, choć się rozumiemy w duchu. Oppozycye Posłów stały się podeyrzane, każdy sobie większą przypisuiąc miłość Oyczyzny, w tenczas kłócił się w różności zdania, kiedy iedność [s. 94] umysłów iedynym iest Oyczyzny ratunkiem, a biorąc głos przekonania za duch Partyi samym sobie niewierni, Oyczyznie szkodliwe zadaiemy ciosy. Przyszliśmy nakoniec do rozwiązania nad Woyskiem rządu. Tu w tym mieyscu, niech mi się godzi mówić swobodnie. Departament w postaci upioru podnosi głowę, a swoiey exystencyi niepewny, chce się zpowinowacić z Kommissyą tak, aby iey był głową. Milczałem, choć mi się zdawało bydź krzywo, źe Hetmani cierpieli w opisach powinności, iakby występku karę, bo niechciałem bydź podeyrzanym, że mną interess rządzi. Swobodny y szanowny głos Hetmanów tym był na placu wymowy; czym iest męstwo na placu bitwy; pokonywał nieprzyiacioł swoich, a wydarszy broń z ich rąk, zwrocił ią wielowładnym Stanom.

Ale tu się odezwać muszę, gdy widzę, że Proiekt Involutivé narzucony iest zamieszania przyczyną. Podstęp to iest na Obywatelów podawać go przez ręce szanowanego y kochanego Posła. Widzę w punkcie pierwszym synopsim krótkie wszystkich punktów z całego Proiektu wybrane. Widzę tak pomieszane w nim układy, że w poźnieyszych Artykułach popiszemy kontradyktorya y zawiłości, w suppozycyi, że ie Rada tłumaczyć będzie. Ale żeby zarzut ten nie zdawał się bydź czczym wynalazkiem, lub gorliwości chlubą, przystępuię do rozwiązania zawiłości iego. W Kategoryi wczorayszey (ieźli pamięcią zasięgnę bo udzielnego nie mamy proiektu) iest podobno taki wyraz. Hetman podpisuiący Ordynans, sam go exekwować nie może; a poniżey, że Hetman maiący kommendę, gdy mu alternata zasiadania na Kommissyi przypadnie, Woyskiem władać nie powinien. Cóż zatym idzie? Hetman podpisuiący Ordynans, exekwować Ordynansu nie może, przypadaiąca alternata drugiemu Hetmanowi broń wydziera; trzeci będzie kommenderowany na czynienie drugiemu Hetmanowi broń wydziera; trzeci będzie kommenderowany na czynienie kampamentu iedney Dywizyi Woyska; czwarty drugiey, y dostanie się rząd Woyska przyiaźney interessom Kommendzie, lub po ściągnieniu Woyska, granice otworem, wolność pastwą ambicyi stać się może. Bogdaby tego żywo ziemia pożarła, kto Oyczyzne swoię ambicyi poświęcić myśli, y ia bogdaybym zginął, ieźli krzywo mey Oyczyźnie radzę.

Proszę zatym J. W. J. O. Marszałków, aby tam, gdzie idzie o ich sławę wraz z Oyczyzny sławą y bespieczeństwem złączoną, tak byli ostrożni, żeby się nie dali wcisnąć podstępowi, a odtąd żadnych nowych Proiektów nie przyimuiąc, tylko in continuatione drukowanego postepuiąc Proiektu, od każdego zacnego Posła uwagi y poprawy przyimowali, y do dalszego ciągu prac swoich zabrać się chcieli. In ordine czego proszę o czytanie Proiektu."

Xiąże Czartoryski Poseł Lubelski przymówił się w te słowa:

"Nie masz nikogo, któryby krwią y życiem nie był gotów według Patryotycznych słów Xięcia Marszałka Konfed. Lit. uczynić dla całości Oyczyzny ofiarę; nie masz nikogo, któryby nad zadanemi Oyczyźnie ranami nie ubolewał, y zagładzić ie z serca nie pragnął, bo kto Polak, żywo ie czuć musi. Ale gorliwość, choć naychwalebnieysza stosować się do okoliczności powinna. Przyzwoita iest rzecz Obywatelowi dzwigać upadłą Oyczyznę, mężny dawać odpór napaści, y smiało powstawać tam, gdzie przemoc znękać usiłuie; Napryskliwym zaś głosem budzić Mocarstwa, rostropność nie każe. Za wniesieniem Xcia Wołyńskiego o [s. 95] podanie Noty do J. W. Ambassadora względem Ewakuacyi; Woysk Rossyiskich, z mieysca mego domagam się. To odwracać radzi czułość Obywatelska, nie drażniąc Potencyi, y o to proszę."

Za trzykrotnym przez Jmci Pana Marszałka Seymowego zapytaniem, podanie czytaney Noty J. W. Posłowi Rossyiskiemu iednomyślnie uchwalone zostało.

Jmć Pan Hulewicz Poseł Wołyński chciał się przymówić do nastepuiącego Punktu Proiektu o Kommissyi Woyskowey, ale Jmć Pan Mierzeiewski oświadczył, że iest w kontynuacyi głosu swego.

Tym czasem dany był głos Jmci Panu Woiewodzie Sieradzkiemu, który dopraszał sie, aby odpowiedź na Notę Posła Rossyiskiego y kommunikacya tak tey, iako y dawnieyszych Not Ministrom Zagranicznym dziś nastapiła.

Jmć Pan Marszałek Seymowy odpowiedział: że dla niesposobności w tak prędkim czasie wygotowania tego wszystkiego, uskutecznione to na dniu dzisieyszym bydź nie może.

Rzekł na to Jmć Pan Rzewuski Poseł Podolski: "Prosiliśmy o wygotowanie na dziś odpowiedzi, y mieliśmy przyrzeczenie: Widziałem przed Sessyą w konfederencyonalney Izbie ułożoną iuż tę odpowiedź, więc proszę o iey czytanie."

Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski Proiekt pomienioney odpowiedzi na Notę J. W. Posła Rossyiskiego sam przeczytawszy oddał do Laski.

Mówił potym: Jmć Xiądz Okęcki Biskup Poznański.

"Po zleceniu od Prześwietnych Stanów podania iuż iedney Noty bardzo dla Kraiu potrzebney względem wyiścia ze wszystkim Woysk Rossyiskich z Granic Rzpltey, gdzie idzie o drugą Notę odpowiednią na podaną od J. W. Posła W. Rossyiskiego, ta materya daie mi okazyą w milczeniu dotąd zachowuiącemu się z oszczędnością czasu, y do spokoyności publiczney dążącemu, krótko przymówić się.

Dystyngwować należy obowiązki Traktatów od natury Gwarancyi. Traktaty ze wszystkiemi Potencyami iakie tylko się świętobliwie zachować należy, y gdy nie masz naymnieyszego przeciwnie podobieństwa, ani od powszechności zgromadzonych Stanów, ani nawet w szczegulności od żadney z Seymuiących Osób, a zatym o tey potrzebie mówić nie potrzebuię.

Gwarancya ma insze warunki, y osobną iest rzeczą; iest ona zaręczeniem całości Kraiu lub Prawa, przeciwko trzeciemu nadwerężać ie zamierzaiącemu, lecz nie może wiązać właściciela, a ieszcze przy Gwarantowaney iednymże Aktem wolności, ażeby Naród przy zdarzoney porze y okoliczności, własnego Prawa, do wewnętrznego polepszenia odmieniać nie mógł.

Właściciel rzeczy czyli Prawa, nie potrzebuie przeciwko sobie zaręczenia. Gwarancya ta do porządku Seymowania na wolnych Seymach zamyślana, podczas związków Konfederacyi z gwałtownieyszych potrzeb zdziałaney, y Prawa nad własne [s. 96] rozwaźne ustawy niemaiącey, tamować Seymuiącey Rzpltey nowych ustaw nie powinna.

Próżnobyśmy, Miłościwy Królu, czytali w tychże samych gwarantowanych Prawach zostawione nam wyrazy o swobodach y wolności, próżne w Notach odpowiednich lub innych do Dworów Cudzoziemskich wyrażalibyśmy nayznakomitsze tytuły iednowładney y niedependuiącey w trzech Stanach zgromadzoney Rzpltey, gdybyśmy rzeczy nie mieli y użycia wolnego sobie Praw stanowienia.

To iest moim zdaniem, tak znam, y takem ie wynurzył; lecz ulegaiąc politycznym okolicznościom, przez należyty wzgląd Posłowi Pełnomocnemu tak Sławney Monarchini y dla łatwieyszego doyścia skutku, rada moią iest y proźbą do Tronu łaskawego, ażebyś W. K. Mość Pan Mił. z zezwoleniem Prześwietnych Skonfederowanych Stanów zlecił J. WW. Pieczętarzom Oboyga Narodów wraz z J. WW. Marszałkami Konfederacyi Generalney złożyć z J. W. Posłem Rossyiskim konferencye o naturze Gwarancyi y o potrzebie odmienienia Praw po uchwale Stotysięcznego Woyska, y traktować, ażeby te założone tamy do dalszych czynności Seymowych ustały, a choćby te konferencye nad życzenia moie skutecznemi nie były, użył ieszcze dalszych srzodków w możności W. K. Mości będących do żądanego tego rozumiem od całego Narodu końca; tym czasem bez przerywania znacznego, dalsze kontynuować dopraszam się materye."

JX. Szembek Biskup Płocki:

"Jeżeli rostropność radzi, ażeby Narod znaiący słabość swoię, nie był porywczym do zaczepki, y ściągania nieprzyiaźni na siebie od obcego Mocarstwa; to z drugiey strony boiaźliwa dobrowolność Narodu, aż do zaparcia się swoiey samowładności, przyprowadza go do utraty wszystkiego tego, co mu dawało osadę polityczną w Rzędzie y równości, z innemi celnemi Narodami. Jaśniey mówię: Naród utraciwszy wolność swoię rządową, obcey mocy niepodległą, przestaie być Narodem udzielnym; iest cudzym, nie swoim.

Obok tego przekonania, rozważaiąc Notę JW. JPana Ambassadora Rossyiskiego, dnia 5. Curren. podaną, upraszałbym W. K. M. P. M. Miłł. y Prześw. Stany, a bardziey pomnażam z mieysca mego proźbę powszechnieyszą, ażeby w okoliczności tak delikatney y tak trwożącey, gdzie przy odmowioney dla Narodu Polskiego szacowney przyiażni N. Jmperatorowey Jeymci, rzucona iest tego wina na samęż Rzepltą swoim prawodawctwem zaiętą, ażebyś Miłościwy Panie, raczył wyznaczyć iak nayprędzey Posła od siebie y Stanów Skonfederowanych do Dworu Petersburskiego, któryby wiadomy dobrze spokoynego umysłu Obywatelów, z godnością dla Tronu W. K. Mości y z pamięcią na niepodległość tey Rzeczypospolitey, usprawiedliwił nasz Naród w oczach Wielkiey y sprawiedliwey tey Monarchini.

Co do odpowiedzi na Notę JW. Posła Pełnomocnego, sądziłbym, że ta być powinna dana z równą przyzwoitością, iak wyszła Odpowiedź na Deklaracyą Pruską podaną 12. 8bra, z przełożeniem, że Rzeplta czuła iest z żalem, na tak grożne odmówienie Iey przyiażni N. Jmperatorowey Jeymości, tym zaś więcey, że nieuznaie do [s. 97] tego żadney w sobie winy z tych, które między Narodami zwykły osłabiać dobre zachowanie y harmonią. Zapewnia się Narod Polski w sercu wspaniałym N. Jmperatorowey Jeymo[ś]ci, iż samowładztwa, y wolny naywyższy rząd Rzepltey (przez który w równości, za niepodległa u wszystkich Potencyi iest uznaną) nietylko niemogą byc przeszkodą do ziednania dla Narodu naszego naypożądańszey y trwałey przychylności N. Jmperatorowey Jeymci, ale owszem Jey przyiażne wielorakie oświadczenia y umowy, dały zawsze poznawać y wnosić Rzepltey, że chciała ią widzieć szczęśliwą, rządną, y zabespieczoną od wszelkiey przemocy.

Jaką zaś podobać się będzie W. K. Mci P. Mił. y Prześw. Stanom Skonfederowanym dać Odpowiedź J. W. Ambassadorowi, rozumiałbym iednak być potrzebą kommunikować innym Sąsiedzkim Dworom z nami sprzymierzonym, tak tę Notę, iako y odpowiedź na nie; końcem, wezwania Ich pośrzednictwa, ażeby wdali przyiacielskie swoie reprezentacye do N. Jmperatorowey; iako Rzeplta poprawuiąc wewnętrznie u siebie rządową Administracyą; czyni to na mocy prawa Natury wszystkim samowładnym Narodóm równie służącego, ani ma w tych poprawach żadnego celu obrażenia tey Monarchini, lub szkodzenia w czym Narodowi, któremu chwalebnie panuie.

Gwarancye tey Wielkiey Monarchini w R. 1768 y 1775. za żądaniem Narodu ziednane były y są zawsze u niego w poważeniu, gdyż te nie naruszaią wolności Rzepltey do poprawiania składu swego rządowego, owszem ią zasłaniaią od przemocy. Na ten czas dopiero wypadałby casus Foederis ściągaiący obowiązek strony Gwarantuiącey, gdyby niepodległość y wolność Rzpltey, dla którey ta Gwarancya iest udzielona, wewnętrznie, lub zewnętrznie, gwałt iaki ponosiły; y o coby się Rzeplta przed N. Gwarantką uskarżaiąc, pomocy Iey szukała.

Jako zaś dawniey miałem honor dopraszać się z mieysca mego W. K. Mci P. M. y Prześw. Rzepltey Stanow o wysłanie Posłow do Zagranicznych Dworów; końcem przypilnowania w ogulności interessow Oyczyzny, tak z powodu Noty, o którey się mowiło, tym więcey dla bespieczeństwa Rzepltey, z publicznym głosem o to upraszam."

JP. Czacki Poseł Czerniechowski:

"Gdybyśmy od pierwszych Zgromadzeń społeczeńskich śledząc, ciągiem aź do ninieyszych szukać y upatrywać mieli; co za nayświętsze u nich poczytywane było, zapewne Wolność y Udzielność sprężyną zburzenia, lub też spokoyności stawała się. Te iednak dla Nas przez Notę JW. Stackelberga Posła Wielkiego y Nadzwyczaynego wzgardzone nie tylko zostało, lecz za nic poczytane; zgoła co szczęście z ogólney woli Narodu zapewnić Jemu może, to iednym rzutem piora, wskazuie nieczynność samowładney mocy, gdy wyraża w swey Nocie, iż permissivé patrzaiąc się na Nasze Obrady, dalszym tamę daie, któreby były przeciwne formie Rządu 1775. Roku ułożoney.

Ktokolwiek nie tylko Prawa, lecz y nazwiska, zna różnicę Pana od Gwaranta, czynności od bespieczeństwa, ten zaiste śmiało powie, iż Nota wspomniona nie tylko Rzepltey, lecz y Nayiaśn. Jmperatorowey Rossyiskiey z uchybieniem napisaną została. [s. 98] Nie iestźeż to krżywdzić Nayiaśnieyszą Jmperatorową Jeymość? by mówić na Nią, ażeby pod oponą Soiuszu sprzymierzeńca w Posłusznika zamienić chciała, odeymuiąc Iemu Wolność y udzielność? lecz iak ustawne narzekania Nasze do uszów Iey nie dochodziły, tak śmiało mówię, iz ninieysza Odezwa iest mimo Iey wiadomości, czego mamy oczywisty dowod, że dni kilka temu, gdy był Proiekt Seymu nieustaiącego przy zachowaniu Departamentu, protestacyi nie było; następnie w odmienney rzeczy postaci, utworzona skarga została.

Co zaś do krzywdy Rzpltey, możeż być nad tę większa? gdy gwałt Praw Narodowych oczywiście się okazuie; gdy Gwarancya iest zabespieczenie umow samowładnych nie może odbierać gwarantowanemu udzielności, Kray Kraiowi równym będąc, możeżże Prawidła przepisywać? Gwarant iest tu Sprzymierzeniec, przymierza było iak między równemi, a ieźli ta Gwarancya nieznanym dotąd sposobem ma znaczyć wyźszość, toć w samey sobie ona upada. Lecz nie w tym to rozumieniu uważać się należy. Gwarancya, gdy nie iest to słowo pierwsze w Traktacie między Rossyą a Polską, lecz y między innemi Narody używane było. Zastanowiwszy się nad nią; uyrzem, że Gwarancye to o Granice między Państwy, to o Trony dla nieiakich Domów czyniła się tak, iak niegdyś dla Domu Austryackiego, Tron Neapolitański przez morskie Potencye gwarantowanym był, nigdy iednak Gwarant wyższości sobie nie przypisywał.

Francya Gwarantka Traktatu Westfalskiego, y Sprawczyna Ligi Renańskiey, które to naywięcey tykaią się Rządu Rzeszy Niemieckiey; taż Francy a broni ią od impetycyi wszelkich, lecz nie przepisuie wolę teyże Rzeszy Niemieckiey, dla tego, iż Gwarant nie co innego iest, iak Pomocnik, gdyby obcy chciał łamać rzecz raz zaręczoną, a iak ręczący tylko w ten czas czynić powinien, gdy iest wezwany, tak y Gwarant ma powinność czynienia, gdy iest proszony.

Gwarancyą 1775. nie w innym zapewne zamiarze uważam, iak tylko, że Nayia. Jmperatorowa Rossyiska, widząc odpadłe Prowincye od Nas, nie tylko zobowiązała Sprzymierzeńców swoich, by resztę Kraiu Granic zagwarantowali, lecz mniemaiąc, że pod tenczas Rzeczpospolita doświadczywszy skutków bez Rządow, naylepszy Rząd ułożyła, ten zagwarantowała od obcey Potencyi, lecz Nam odmian sprawianych nie broniła, y sprawić się mogących Prawa nie ma bronić, bo nie Gwarantką, lecz Paniąby się uczyniła, na co y współdzieiące się Potencye by Jey nie pozwoliły.

Sądzić przeto nie można, by odstąpienie przyiaźni Nayiaśn. Jmperatorowey Rossyiskiey kondycyą Jey iarzma było.

Wprawdzie zwiedziony tą przyiaźnią Sobiewski Soiuszem Grzymułtowskim, Kraie za y przed Dnieprskie mimo Rzepltey ustępuie, który Traktatem 1768. potwierdzonym został. Ten Sobiewski, któren w Przyłbicy za Wybawiciela Oyczyzny znany, w Koronie żyć dla niey nie umiał. Tąż mamieni przyiaźnią, łatwo wierni My, lecz nie dla Nas woiowaliśmy Inflanty, a w ostatnim zaborze Kraiu, płodzie Konwencyi Petersburskiey dway drudzy Sąsiedzi szukali w Archiwach usprawiedliwienia swoiey nieprawości: Moskwa otwarta w swych czynnościach, bierze od Nas Kraie, mimo zagwarantowane 1768. Granice, y Deklaracyą 1764. iź za przyznany od [s. 99] Nas tytuł Całey Rossyi, Jmperatorowey Jeymości na nadwerężenie Kraiow Naszych nigdy nie pozwoli. Jey zaś Manifest poświadcza, iż bierze Kraie w nadgrodę expensowney ku Nam przyiaźni, którą to nadgrodę nieustannie sobie odbiera, to furażuiąc, to Poddanych Naszych wybieraiąc, y swe pustynie naszemi osadzaiąc ludźmi.

Porwany niegdyś Biron Xiąze Kurlandzkie, wzięci Senatorowie y Poseł na Seymie 1768. w ustach Syna Jeńca blisko siedmioletniego, Obraz nader smutny Naszey niedoli łatwo mogłby być okazanym, lecz na coż mam bliżny Rzeplte, by też drobnym wspominaniem odnawiać? Wracam się do Noty.

Nie iest moią myślą, ażeby Odpowiedzi wprzódy nie dawać, ażby wyszły Woyska Moskiewskie, iak niektórych zdania o uszy moie się odbiiały. Należy się oddać Odpowiedź z godnością niepodległego Narodu, y powaźeniem tey Wielkiey Monarchini, co y ci o niey z uszanowaniem wspominaią, których łaskawość, lub nieprzyiaźń nawet dosiądz nie może.

Lecz ieźli takiey Nam dać nie wolno Odpowiedzi, Królu! nie chcąc kazić pamięć twych Poprzednikow, pomniąc, iż Polszcze wielu hołdowało, Polska nikomu; pomniąc, iż Tron Bolesława Chrobrego, Zygmunta, Władysława IV, y Batorego posiadasz, szukay przeto na ostrzu twego Pałasza udzielności Rzepltey, a Nam przy Tobie słodko ginąć będzie."

JP. Slaski Poseł Krakowski:

"Poki Polacy Przemocy ulegać będą, póki Im się własnemi Prawami rządzić nie będzie wolno; poty nierząd w Kraiu, Prawa gwałcone, y wolność podeyrzaną bydź nie przestanie, poty cechą hańby y ohydy oznaczonemi będziemy, y postronne Narody poty zapewne z wzgardą patrzyć na nas nie przestaną.

Już czas o Narodzie! aby po tak długim uleganiu, zkąd zrzodło naszego wypłynęło nieszczęścia, obudzić się nakoniec, y zrzucić te polityczne pęta niewoli, które nas krępuią, y całe iestestwo nasze marwtym y niedołężnym czynią.

Ustanowiliśmy Woysko na obronę Praw, wolności Kraiu, powagi y bespieczeństwa Tronu, poty pokiśmy czcze tylko Imie Narodu nosili, póty rostropność radziła ulegać Sąsiadom, teraz gdy iuz istotnie Narodem bydź zaczynamy, czas się nim pokazać, czas powstać z męstwem y odwagą, czas zapomnieć o Gwarancyi, która nas słabemi y podległemi czyni, mowię przeciw niey śmiało, znaiąc, że inne Mocarstwa równie w Gwarancyą wpływaiące, przy niey nie obstaią, mówię śmiało, bo sądzę że lepiey razem zginąć iak powoley upadać, niszczeć y przyiść nakoniec do tego punktu, gdzie iuż Imienia Polakow, Imienia tego wolnego y walecznego niegdyś Narodu może nie zostanie; z tego więc powodu sądzę, aby upraszać Nayiaśnieyszey Jmperatorowey Jeymości, aby raczyła odstąpić od Gwarancyi, y zostawić Rzeczypospolitey wolność rządzenia się, podług woli, Praw, y potrzeb oneyże.

Nayiaśnieyszy Królu Panie Moy Miłościwy, Przeświętne Rzeczypospolitey Skonfederowane Stany, wniesienie JO. Xięcia Jmci Biskupa Płockiego względem wysłania Posłow do Dworow Zagranicznych dąży do uszczęśliwienia y upoważnienia Rzepltey, upraszam przeto z mieysca mego o iak nayprętsze onych wysłanie."

[s. 100]

Wezwany od JP. Marszałka Seym. JP. Sekretarz przystąpił do czytania proiektu Odpowiedzi na Notę JW. Posła W. Rossyiskiego w takowey osnowie.

Niźey podpisani z wyraźnego rozkazu Króla Jmci y Stanow Rzepltey Skonfederowanych ninieyszego Seymu maią honor udzielić JW. Stackelbergowi Posłowi Wielkiemu, Nadzwyczaynemu y Pełnomocnemu Nayiaśnieyszey Jmperatorowey Całey Rossyi następuiącą odpowiedź na Notę dnia 5. Listopada Roku bieżącego podaną.

Rzeczpospolita w teyże Nocie, w którey czytanie przed Stanami Skonfederowanemi na dniu 6. Listopada nastąpiło, upatruie troiaki zamiar, to iest: 1mo. Zarzut naruszoney niby Konstytucyi 1776. Roku. 2do. Suppozycyą o Proiektach przewrócenia całkowitego rządu. 3tio. Deklaracyą wsposób naglący nieodmienienia wniczym Konstytucyi 1775. R. każdy z tychże trzech zamiarów osobną Stanów Rzepltey Zgromadzonych ściagnął bacznośc, y szczegulną Odpowiedź.

Co do pierwszego, ieżeli zarzut naruszoney Konstytucyi 1776. R. związku z Aktem Gwarancyi 1775. R. mieć nie mogącey, ma za cel uchwałę Rzepltey przywracaiącą Kommissyą Woyskową; Seymuiące Stany, iak każda władza Prawodawcza, w samowładztwie swoim niepodległa stanowiąc nowe, przywracaiąc, lub odmieniaiąc dawne Prawa swoie, nie iest w przypadku naruszenia Praw wewnętrznych, który wyraz nie na Seym wyższy nad Prawo, ale na Poddanych a nie posłusznych Prawu padać iedynie może.

Co do drugiego: Troskliwość o myśl zawieraiącą przewrocenie całkowitego rządu, gdy supponuie Proiekta w Stanach Rzepltey, tym zaspokoiona być powinna, że przez wyraz Proiektu na Seymie, to tylko się rozumie, co czytanym y do deliberacyi wzietym iest na Sessyach Seymowych; nader zas wiadomo y oczywisto, iż żaden dotąd Proiekt w ten sposóo nieprzyszedł do wiadomości Stanow Rzepltey. Ieżeli ta troskliwość ściąga się do ogólnych o Seymie Nieustaiącym w Narodzie mniemań, kiedy istotnie Rząd Rzepltey wolny y niedependuiący składa się z trzech Stanów, w przedłużeniu lub trwaniu Seymu trudno upatrywać przewrocenia całkowitego rządu, lecz czasu tylko Seymowania odmianę.

Co do trzeciego: Jeżeli odmiana iakiego Prawa 1775. R. zdawać się będzie Zgromadzonym Rzepltey Stanom ku ulepszeniu wewnętrznego rządu, tedy przekonanie Rzepltey o wielkomyslności y przyiaźni Nayiaśnieyszey Imperatorowey Jeymości gruntuie w Stanach Seymuiących nieochybne przeświadczenie, iżby chętnie ukontentowanie swoie raczyła łączyć z naylepszym Rzepltey byciem. Negocyacye z Nayiaśn. Jmperatorową Jeymością, y ze wszystkiemi Sąsiedzkiemi Dworami w tym względzie upatruie za nayprzyzwoitszy srzodek. Wyrazy mniey oczekiwane umieszczone w Nocie wzbudziły czułość Narodu, a dzień odstąpienia przyiaźni tak Wielkiey Monarchini w chęciach swoich oddalaiąc, Rzeczpospolita poczytała by Go za Dzień powszechnego żalu.

Która to odpowiednia Nota iednomyślnością trzykroć oświadczoną, gdy przyiętą została, Jmć Pan Marszałek rzekł: "Gdy iuż żądania uskutecznione zostały, a Punkt Proiektu o Kommissyi Woyskowey na dniu wczorayszym zastanowiony decydować należy; Pozwolą Prześw. Stany y w posłuszeństwie Prawa, y dla porządku rzeczy przystąpić do zaczętego pierwszego Artykułu."

[s. 101]

Domawiał się Jmć Pan Woiewoda Sieradzki o zapewnienie, że na Poniedziałek kommunikacya Nott podanych y odpowiednich wygotowana będzie. A Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski przymówił się w tych słowach: Po uskutecznieniu dwoch materyi, trzecia kommunikacyi teraz ma mieysce. A iako w tey mierze Proiekt nie iest podany, tak to deliberacyi niepotrzebuie. Upraszam zatym, aby kommunikacya wszystkich Nott Ministrom Dworów Zagranicznych zaraz uskuteczniona była."

Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Troskliwość zacnych Kolegów iest u mnie w poważeniu, ale pozwolą sobie przełożyć, że udecydowane dopiero Noty, nietylko przepisania, ale y wytłumaczenia potrzebuią, więc w Poniedziałek o tym doniosę; a teraz przystąpiemy do pierwszego Proiektu Artykułu, który z ugodzonemi iuż punktami Jmć Pan Sekretarz przeczyta."

Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski odpowiedział: "Nie żądamy, aby zaraz kommunikacya ta nastąpiła; ale o to prosiemy, ażeby iak z porządku wprowadzenia tych materyi wypada, zapytana była Izba, czy się zgadza na kommunikacyą?"

Na co Jmć Pan Marszałek Seymowy rzekł: "Już słyszałem tak na dniu wczorayszym, iako y dzisieyszym powszechną na to zgodę. Więc obowiązkiem iest moim uskutecznić wolę Prześwietnych Stanów, skoro możność będzie."

Do ciągu głosu swego wracaiąc się, Jmć Pan Mierzeiewski Poseł Podolski tak mowił:

"Gdy iuż Miłościwy Królu, stało się zadosyć troskliwości Obywatelskiey y gorliwości wolnego a niepodległego Narodu, przez podpisanie Not wzmiankowanych, co wszystko oznacza y wystawuie widok upoważenia Tronu Polskiego, dozwolisz W. K. Mość y Prześwietne Rzpltey Skonfederowane Stany, że przystąpię iuż do przerwaney materyi.

Uwagi moie wczoraysze na pierwszy rzut oka tego Proiektu, ztąd naybardziey pochodziły, abyśmy postępuiąc porządnie, w prawodawctwie nie mięszali materyi, a przeto przyspieszali stanowienie Praw.

Jaśniey mówię, abyśmy w Artykule pierwszym Proiektu nie łączyli opisu czasu zasiadania Hetmanów w Kommissyi, z opisem y Artykułem dwudziestym dziewiątym, Kommenderowania czasu Woyny w obozie Woyska, bo te Artykuły y liczbą w Proiekcie odległe, y czynnością samą różniące się, zamęt tylko materyi Proiektu, a nie pospiech przynoszą.

Prawa albowiem stanowiącego się rządu, im bardziey będą iasne, tym mniey tłumaczenia podlegać, a więcey skutkowi y Exekucyi dogadzać potrafią.

Zamiar Prawodawców bydź powinien naywłaściwszy, przezierać na przyszłość szkodę lub użytek dla Kraiu.

Ja w tym Artykule nie upatruię drugiego, ale co pierwsze łatwo dowiodę.

Nie pisano iest w rozkładzie czasu na Hetmanów, że ci po trzy miesiące ieden drugiego Prezydencyi luzować maią w Kommissyi, z tym dokładem, iżby ten, na którego koley przypadnie, nie ważył się Woyskiem Rzpltey kommenderować.

[s. 102]

Położmy te dwa obiekta obok siebie, dla czego są napisane, y iakową maią w sobie różnicę użytku lub straty.

Zasiadać w Kommissyi, aby prezydować, a podpisuiąc Ordynanse, samym nie exekwować one, iest pozorna na oko przyczyna.

Lecz waźnieysza dla użytku zapewne, a szkodliwsza dla Kraiu będzie ta; którą ia powiem.

Jeżeli Hetman Kommenderuiący w Woyn ie odporney Woyskiem Rzpltey przeciwko nieprzyiacielowi, upatrzy porę korzystać z pozycyi Woysk przeciwnych, znayduie pewny awantaż dla Woysk Kraiowych wygraney, a z powodu nadchodzącego kwartału kolei, musi wypuszczać z ręku oręż, a brać pioro do prezydowania w Kommissyi. Co to za smutna z utratą sławy Narodu zamiana!

Lub ieżeli w oblężeniu trzymać będzie nieprzyiaciel Fortecę, a Hetman na odsiecz wszelkie uczyni rozporządzenia y ciągnąc iuż będzie z Woyskiem Rzeczypospolitey, a zastrzeżona Prawem Artykułu tego Prezydowania koley, odbierze mu z rąk Kommendę, y zamiar zwycięztwa, iakowe to sprawi pomięszanie w Woysku, a rozpacz w Fortecy?

Cóż dopiero o ułożeniu Planty mówić; co o rozłożeniu całey Kampanii, w którey nietylko baczność na obroty przeciwnego Zołnierza, ale y własnych Woysk rozkommenderowanie, opatrzenie w ammunicye y Magazyny, o iednego ciągle Kommenderuiącego opierać się powinna.

Jeżeli iest czyie zdanie, że w takim pod ówczas razie nowe Prawo Seym następny albo extraordynaryiny uczyni, dogadzaiące potrzebom wyniknąć mogącym, ia wcześnie odpowiadam, iź prawodawcy nie dla Osób, ale dla urzędów przezornie y z uwagą gruntowną stanowić dzis powinni Prawa, aby go poznieysze nie mazały czasy.

Jeżeli rozumieć, że są inni Hetmani, którzy zastępować będą ieden drugiego mieysce, ia odpowiadam, że wszyscy mogą by dź zdatni, y waleczni y odważni, ale nie wszyscy mogą bydź szczęsliwi, aby ieden drugiego plantę y rozkład wyexekwował; a nareście wszyscy czterech Hetmani przy stotysięcznym Woysku, w polu y w obozach będą potrzebni.

Łatwiey zaoewne może zastąpić mieysce prezydowania w Kommissyi Woyskowey Primus ex ordine Kommissarz, bo w czasie Woyny zaczepney, Kommissya Woyskowa w Kraiu będąca (Jeżeli się ta zdawać będzie Rzeczypospolitey) powinna mieć starunek o Rekruta, dosyłanie amunicyi, furażów y prowiantów, a w Obozie Rada Woienna z Hetmanów y Generałów przytomna zawsze bydź powinna.

Więc słusznie się dziś dopominam po takowych przełożeniach, aby uczynić rożnicę czasu pokoiu y Woyny, żeby albo wyłączyć ten Artykuł, albo reforować do niższego dwudziestego dziewiątego punktu.

Bo nacisk materyi z poniższych punktów, do pierwszego ściągniony, tyle nam teraz korzyści przynosi, iż przetopion y całkiem Artykuł pierwszy, z deliberacyi Proiektu J. W. Starodubowskiego, a przez J. O. Xięcia Jmci Czartoryskiego, Posła Wołyńskiego y wielu Kollegów poprawiony, pozaczepiał poniższe Artykuły tak, że nad [s. 103] każdym wierszem zarzutu zastanawiać się y turnować musiemy, a czasem w ugodzonym iuż dostrzegamy zaraz y omyłki, tak, iak w wczorayszym rozmiarkowaniu trzech miesięcznego dla Hetmanów czasu zasiadania dostrzegliśmy (ale iuź pozno), źe dwóch Hetmanów nie będą likwidować Woyska, ani wiedzieć mogę, czyli będzie istotnie płatne.

Z tych więc przyczyn, upraszam J. W. Hulewicza Posła Wołyńskiego, aby w tym Artykule, albo wyłączył całkiem opis niekommenderowania Hetmanom, albo go referował do Artykułu 29.

Wszak mamy przykład z tego samego Proiektu, że podobny spór o mieysca Alternaty, dla W. X. Lit. w wymienieniu y w obiorze Miast, za łaskawym W. K. Mci Pana Mego Mił. przemówieniem, referowany został do dwunastego Artykułu.

Królu Nayiaś. P. M. Mił. y Prześ. Skonfed. Stany, uczyniłem moią explikacyą, nie w celu żadney prywaty, ale z wewnętrzney konwikcyi y z ostrzeżenia, abyśmy poźniey nie mieli sprzeczki y zatrudnienia pod Artykułem 29.

Nie mówię bowiem za Osobami, ale za Urzędami, które znam bydź za istotne sprężyny Rządu Rzeczypospolitey.

Nie mam w sobie uporu obstawania przy moim zdaniu, które oddaię pod rozwagę Stanów Seymuiących, dla niewycieńczenia czasu, gotów iestem odstąpić, ieżeli będę zapewniony, iż pod Artykułem 29. będziemy bez przeszkody stanowić to, co względem Woyny ustanowić będzie należało.

Upraszam tylko W. K. Mci P. M. Miło. abyśmy postępuiąc spieszniey w Proiekcie Woyskowey Kommissyi, a poźniey w ustanowieniu Etatu y Podatku, uyrzeli prędzey istotne Woysko.

Trzeba korzystać Miłościwy Królu! z gorliwości Narodu, o którey co było wprzód powiedzianym, to ia ponawiam, że nader szczęśliwy Dom ten, który stawszy się składem ufności Narodu, stał się razem dobrowolnych Ofiar składką na Fundusze Woyska.

Gdy waleczna równie iak y hoyna Polaka Ręka oświadczaiąca się wylewem krwi własney bronić Oyczyznę, nie uskąpia Ofiar własnego maiątku.

Oto na dwu tylko krótkich, bo kilko-godzinnych Sessyach w domu J. W. Marszałka Seymowego y Konfederacyi Kor. nie widzę iak 36. Osób, Męzka a nawet Zeńska Płeć, ubiegaiąc się w gotowych pieniądzach, broni Woienney, sukniach na okrycie Zołnierza z własnych Kraiowych Fabryk, y w kleynotach więcey Czterdzieści tysięcy Czerw. Zł. Summę złożyła.

Piękny to był widok pierwiastkowych ofiar, które tym chętniey y skwapliwiey pomnożone będą, ieżeli wszyscy iednomyślnością przyspieszać zechcemy ukończenie rządu Woyska, y ułoźenie Etatu."

Jmć Pan Hulewicz Poseł Wołyński przymówił się w tych wyrazach:

"Obrany od współ Obywatelów Posłem, przyszedłem z chęcią służenia Oyczyźnie. Staram się bydź wiernym ich tłumaczem, a Oyczyźnie życzliwym Synem; Wiem, że sam podawać Proiekta mogę; Przecież głos Posła uczynił ze mnie Pitonissę, która upiory Departamentu Woyskowego sprowadzać, lub go z Kommissyą spowinowacić usiłuie. Religia [s. 104] y światło rozumu odrzuca upiory. Nie w tym celu, w którym zarzut dotyka, czyniłem do Proiektu dodatki y poprawki; a te wolne są każdemu. Gdyby bowiem Proiekt z deliberacyi wychodzący nie podpadał poprawom, byłby Prawem. Nieczas iest zaskarżać Artykuł, gdy w połowie iuż odszedł, pierwey to uczynić należało: Lecz nie teraz, kiedy iuż wczęściach został przyięty. Omyłce o kolei Hetmanów zasiadania podczas Likwidacyi zaradzi się, gdy Prawo Szeffom y ich Subalternom kwartalne Role podawać nakaże. Wreszcie przytaczam tu słowa Poważnego Męża w partykularnym posiedzeniu wyrzeczone: Bardzo by dobrze bylo Rzeczypospolitey, gdyby zerwała alians z Rhetoryką, a zawarła go z Logiką. "

JP. Jezierski Kasztelan Łukowski miał mowę następuiącą.

"Czyli mówić, czyli milczyć w teraźnieyszych Kommissyi Woyskowey interessach należy, rozważam; mówić prawdę, iest to niepodobać się komuś, nic niemówić, tylko swoie zdanie w skrytości zachować, to iest utwierdzić powszechne o Senatorach zdanie; że rzecz złą y dobrą, przeciwną y sobie szkodzącą na równą kładą szalę. Powiedział niegdyś z wielkim żalem Polityk: o iak nieszczęśliwi świata Monarchowie, że na ich Dworach iest wszystkiego podostatkiem, a prawdy, naypożytecznieyszey rzeczy, nie maią. Niesprawdził tenże Polityk; masz iey Wasza Królewska Mość na tym Seymie aż do uprzykrzenia.

Jest też y fałszu wiele przeciw Waszey Królewskiey Mości, ale ia człowiek nie tey wiary co inni, wierzę to co widzę y co od W. K. Mci słyszę. Słyszało y całe zgromadzenie z ust W. K. Mci Hasło nad wszystkie Iego szczęśliwości szacownieysze: Król z Narodem, Narod z Królem: ia dodaię bogaty, y niezwyciężony byłeś W. K. Mość w Gabinecie, nieprzyiacioł swoich pokonał; pomocy do tego nie potrzebuiesz, bo masz mocnieyszy od nich wszystkich rozum, y ta iest odemnie powiedziana prawda.

W Bogu nadzieia, że będzie się ten wstydził, kto mówi, że Król końca tego Seymu nie chce, że materya Woyskowa w czterech niedzielach przed prorogacyą nie skończy się, y ia tak mówiących nie winuię, bo są tu tacy, iak lekarze, co kiedy ludziom źle, to im dobrze, daią recepty w kontr natury Oyczyzny naszey. Nie proszeni y bez wiedzy W. K. Mci, przeciw wszystkim zdrowym Proiektom w mawiaią niezdrowe, a ia im powiedam: Nie bierz Imienia Pana tewego nadaremnie. Wyidzie wkrótce ten fałsz, iak oliwa na wierzch, bo spodziewam sie, że W. K. Mość ten Proiekt Kommissyi Woyskowey iak nayprędzey przyspieszysz, y dalsze Seymu tego potrzeby do pożądanego końca doprowadzić zechcesz; a wszakże prawdę Nayiaśnieyszy Panie powiedziałem!

Ciż mówią, że straszna władza Hetmańska, kiedy nie opisana, ia się pytam, gdyby Król w wolnym Narodzie mocnieyszy był nad Prawo, cóżby z tego wynikło? ale iuż to wielokrotnie przedemną iest dowiedziono.

Ah! nieszczęśliwy a dobry Królu! cóżeś zawinił, że w Tobie ufności nie mamy? choć tyle dobra dla Oyczyzny uczyniłeś. Komużeś Panie winy, aż do własnych zabóyców nie darował? nad kimżeś zemstę wykonał? a owiż Konfederaci Barscy siła [s. 105] Ci winni, nie wymieniam, nie widziemyż ich Honorami, Orderami odzianych? iest to Cnota Anielska, mieć moc w ręku, a tey nieużywać.

A pożytki Twego Panowania! niezginęłyż zaiazdy z krwi rozlaniem, przemoc możnieyszych, Seymów zrywanie, a ztąd tyle praw użytecznych, skarb publiczny należycie urządzony, woysko choć szczupłe, ale regularne, edukacya młodzieży w sposobie doskonałym, sa to iawne dobrego, rozumnego Pana dokumenta Panowania.

A co teraz powiem, niech mnie publiczność zawsze sprawiedliwa sądzi, nie pozna wywrotnych myśli moich, ale W. K. Mości przychylne; więc czystym sercem radzę, gdy iuż obiecałeś, żeś z Narodem, opierayże swóy Tron y Narodu szczęśliwość o mocną ścianę, nie o tę, która się do upadku nachyla; y ta iest niezawodna prawda moia.

Cóż daley z Hetmanami czynić mamy, iakby nie z naszego rodu ludźmi? odebraliśmy im bez winy władzę, a tym straciliśmy w nich ochotę do woiennych usług, ieszczeż y pensyą, zamiast przyczynić, do reszty trzeba im odebrać, aby zwyczaiem Polskim nie mieli czym ochotnych żołnierzy nadgradzać; woyskowych czym karmić, ale po Cudzoziemsku, aby z garkuchni żyli. Już kiedy niesprawiedliwość, to nareszcie wstyd o ich pensyi więcey mówić nie każe, która od zeszłych nie czynnych Hetmanów do połowy iest zmnieyszona, a nam Hetmanów trzeba nietylko z odwagą, Brawurą, ale y maiątkiem nie poślednim, aby nań, a nietylko na sławę y cnotę pamiętali.

Nie ia ten Urząd Hetmański w całym świecie naypotrzebnieyszy, ale sama wiekopomna sława go broni. Alboż to Królowie Granice Polskie tak, iak były w swoiey obszerności y sławie, rozszerzyli? ale Hetmani, Zamoyscy, Zułkiewscy, Czarneccy y inni, a w reszcie ciekawych odsyłam do prawdziwey Historyi pracowitego Naruszewicza; którego przypomnieć łasce W. K. Mci sprawiedliwość mi źleciła.

Tak są nieszczęśliwi Hetmani, żeśmy y umarłych Wychoskiego, y Innych na hańbę żyiących z grobu ruszyli. Myślemy, że się W. K. Mci tym podchlebiamy a my niesławę na W. K. Mć kładziemy, otoż tacy iesteśmy Dworscy przyiaciele, że nasze grzechy na Pana składamy.

Co tu ma być miłego W. K. Mci szkaluiąc Branickiego Hetmana, iak było na przeszłym Seymie mimo wiadomość W..K. Mci powiedziano, któren musi być w sercu Pańskim iako Simbolum gratitudinis zapisany. A Ogiński, Rzewuski, Tyszkiewicz Hetmani krwią z W. K. Mością złączeni, nie obiecuiąż utraconych kraiow, które niemoc y niezgoda Antecessorow iego z rąk wypuściła? do sławy y zysku iego powrócić, ba y świeżo oderwanych, choć przez dwie części odzyskać?

Była dawniey pochwała głosu Xiążęcia Czartoryskiego Posła Lubelskiego, nie tak z ust, iako z serca W. K. Mci wypływaiąca, która dała poznać, że radbyś ieszcze przezorny Panie, aby nie ieden pod Oczakowem Branicki, ale wszyscy Hetmani teraz, nie czynni, choćby y z tysiącem ochotników Polskich znaydowali się w Moskiewskich, Austryackich, Tureckich obozach, aby ich wzorem y nauką Szablę Polską, która Turki [s. 106] zwyciężała, do dawney przywrócić sławy. Honor to W. K. Mci czyni nie zakałę żeś krew własną od Narodu ukochaną, hażardował na naywiększy zapał woienny do Woyska Austryackiego, aby rozmnażaiąc nauki woienne, stała się Kraiowi pożytecznym rozpłodem y wiekopomną sławą.

Brońże W. K. Mość tak sprawiedliwego Hetmanow Interessu, rozeznay sprawę między Ministrami pacis et belli iednych bez expensu y pracy, w pokoiu y bespieczeństwie siedzących, a drugich w polu życiem Kray y Tron Iego zasłaniaiących; który z nich więcey szacunku y płacy mieć powinni, bo to nie na nas, żeśmy ich opisali, ale na W. K. Mość niesława y nienawiść padnie, gdy nasi szeptacze wiarę taką w publiczności o nim utwierdzaią. Wszak y Sobieski, gdyby nie był Hetmanem walecznym, toby y niebył Królem Polskim. A na przekonanie niechętnych temu urzędowi, bogdayżeś Panie żyiącym ieszcze Hetmanom podobne iak Sobieskiemu wystawiał zarobne Kolosy. A na reszcie o wysokich urzędach powiem.

Niechay się iak chcą Króle między kręgle tulą,

Każdy do nich mierzy, kto o nie gra kulą."

Na zapytanie się JP. Marszałka Seymowego, gdy JP. Mierzeiewski oświadczył, że od wniesienia swego odstępuie, pod warunkiem, aby w Artykule 29 było opisane: JP. Sekretarz Seymowy czytał Punkt dotąd zastanowiony, który iednomyślność trzykrotnie oświadczona, w Prawo zamieniła.

W kontynuacyi pierwszego Punktu Artykułu, czytany był Punkt siodmy, że Generałowie kommenderuiący, gdy będą obrani, kommenderować Woyskiem nie mogą. Powszechna prawie dawała się słyszeć zgoda, JP. Zakrzewski Poseł Kuiawski iednak zastanawiaiąc się, że Rzeplta mało ma dobrych Generałow, y źe ci mogliby wszyscy w czasie potrzeby zasiadać w Kommissyi, a przy Woysku nie byłoby dobrych Kommendantow; wnosił: aby Generałowie Kommenderuiący nie mogi bydź obierani: a gdy się z czasem doskonałych namnoży Generałów, w ten czas ich będzie można ad eligibilitatem przypuścić. Idąc za przytoczonym przez JP. Hulewicza zdaniem, mówił daley o małey czynności teraznieyszego Seymu, o winnym dla Dworow Zagranicznych względzie, oszczędzanie czasu zalecił; a wniosek swoy oddaiąc, decyzyi Stanow oświadczył: iż gotów iest od niego odstąpić.

JP. Marszałek Seym.: "Godny Kolega propositive tylko myśl swoię otworzywszy, daie mi Prawo zapytać się, czy iest zgoda na Punkt przeczytany? na żądanie których czytanie tego Punktu powtorzone było.

JP. Rzewuski Poseł Podolski prosił JP. Kasztelana Buskiego o odstąpienie od wniosku, aby Generałowie Kommenderuiący w czasie zasiadania swego w Kommissyi Woyskiem nie kommenderowali.

Zagadniony tym sposobem JP. Załuski Kasztelan Buski, maiąc na dniu wczorayszym Głos swóy przerywany, upraszał JP. Marszałka W. Kor. o przestrzeganie porządku Izby; aby się to więcey nie działo, przełożył potym że nie odstępuie od wniosku swego, które iest: źeby Generałowie obrani do Kommissyi nie mogli kommenderować, a Kommissya na Ich mieysce do Kommendy wyznaczała. Na co JP. Hulewicz odpowiedział: iż tak iest w Proiekcie wyrażono.

Za ponowionym tego Punktu czytaniem, chcieli niektórzy dodatku, wciągu dwoch lat. JP. Marszałek W. K. proponował dodatek w ciągu Kommissarstwa [s. 107] , bo mogliby zasiadać sposobem Kommissarzów Skarbowych dłużey nad dwa lata.

JP. Rzewuski Poseł Podolski w przymowieniu swoim utrzymywał pierwsze JP. Kasztelana Buskiego wniesienie, aby Generałowie kommenderuiący nie byli eligibiles, doniosł oraz, że w partykularney rozmowie od JP. Generała Artylleryi Kor. upewniony został: że nie będzie miał za złe, gdy tym Prawem wstęp mu do Kommissyi będzie zagrodzony; a przypomniawszy żądany przez JP. Ciechanowskiego dodatek o dwoch z iednego Imienia Osobach, który brał do siebie wymierzony; oświadczył się nie żądać zasiadania w Kommissyi Woyskowey.

JP. Moszczeński Poseł Poznański radził wyiaśnić wyraz "Kommenderuiący" dodaniem słowa "Dywizyami" z przyczyny: iz różney Rangi Woyskowi mogą miec Kommendy.

JP. Rzewuski oświadczył: że Woyskowi każdey Rangi są eligibiles. Co powszechna potwierdziła zgoda.

Odezwał się JP. Seweryn Potocki Poseł Bracławski, iż na to chętnie pozwala pod warunkiem, aby dwoch razem obowiązkow nie sprawowała iedna Osoba, y zapytał się czyli JP. Komarzewski Generał amploiowany przy Boku J. K. Mci może bydź obrany do Kommissyi Woyskowey?

JP. Rzewuski odpowiadaiąc JP. Bracławskiemu wyraził: "że Iego czułość zaspokoi się wytłumaczeniem Urzędu JP. Komarzewskiego, że Urząd Generała Ampleiowanego przy Boku J. K. Mci w R. 1778. był ustanowiony do Departamentu Woyskowego; że ten, będąc teraz zniesiony, wypada okoliczność zapytania J. K. Mci, czyli J P. Komarzewski ma podobnie należeć do Kommissyi Woyskowey? lubo teraz iest w Randze Generała Leitnanta, co iuż iest przestępstwem Prawa, które Generała Amploiowanego przy Boku J. K. Mci w Randze Generał Maiora wymienia."

W tey zdań rożności gdy iedni utrzymywali, że Generałowie Kommenderuiący obranemi bydź nie mogą, a drudzy, że obranemi będąc, kommenderować nie maią: JP. Marszałek Seymowy zapytał się o wolę Stanów w tey mierze wyraźną.

Przełożył JP. Ożarowski Kasztelan Woynicki, że nie należy nikogo od usługi publiczney usuwać; że wziąwszy za maxymę, aby iedna Osoba razem wydawać rozkazów y one wykonywać nie mogła, uspokoi się wszystko, gdy się ustanowi, że Obrani nie mogą Kommenderować.

Gdy w tym ziednoczenia umysłow nie było, a niektórzy domagali się, aby Generałowie obranemi bydź nie mogli: JP. Marszałek Seymowy uformowaną ad Turnum Propozycyą ogłosił w tych słowach: czyli Generałowie Kommenderuiący są Eligibiles do Kommissyi Woyskowey, lub nie?

JP. Rzewuski Poseł Podolski, domagał się, ażeby do tey Propozycyi dołożyć Generałowie Podkommendni y generał Amploiowany przy Boku J. K. Mci. A po nieiakiey chwili tak daley mowił: "Gdy mi niektórzy Koledzy oświadczyli, źe Propozycya w dwóch Materyach bydź nie może, przeto od wniosku mego odstepuię, zamawiaiąc sobie drugie Turnum na Propozycyą, czyli Generał Ampleiowany przy Boku J. K. Mci obrany bydź może?"

Wprowadzona ta kwestya nie iakie sprawiła w Izbie zamieszanie, które ułatwiaiąc JP. Marszałek W. K. rzekł: "Zagadniony od JP. Kasztelana Buskiego, [s. 108] porządku Izby przestrzegam; a gdy dany iest Głos JP. Marszałkowi Seymowemu, o winne wolnemu Głosowi uszanowanie upraszam."

JP. Marszałek Seym. uformowaną podług Proiektu w decyzyi będącego przeczytał Propozycyą taką. Czyli Generałowie Kommenderuiący obrani do Kommissyi Woyskowey, mogą Woyskiem kommenderować, lub nie?

Oświadczył JP. Rzewuski, że Proiekt czytany nie będąc drukowany iest tylko poprawą, którą wolno każdemu podawać; żądał przeto takiey Propozycyi: czyli Generałowie Kommenderuiący, y Generałowie podkommendni są Eligibiles? a zamówiony sobie Turnus na drugą Propozycyą ostrzegał.

JP. Kasztelan Buski radził uformować Propozycyą w tym sposobie; czyli Generałowie Kommenderuiący mogą bydź obrani? czyli obrani będąc, kommenderować nie maią?

Przymowił się JP. Gutakowski Poseł Orszański, iż oprócz Generałów Kommenderuiących, y Generałów podkommendnych, są ieszcze inni Urzędnicy Woyskowi, maiący także przepisane dla siebie czynności, y o tych równie należy coś postanowić, aby obowiązków swoich ściśle dopełniali.

JP. Hulewicz Poseł Wołyński wyliczywszy róźne Urzędy Woyskowe y Ich czynności, przełożył: iz gdyby z nich każdy dla swoich w Woysku powinności tracił Prawo eligibilitatis, ktożby z Woyskowych w Kommissyi zasiadał?

Ogłosił znowu Jegomość Pan Marszałek Seymowy Propozycyą swoią.

JP. Szydłowski Kasztelan Zarnowski wyraził; że w skromności dotąd słuchał zdań rozmaitych, rozumieiąc, że Proiekt zaczęty równie pomyślnie skończony będzie. Ale gdy coraz zmnieyszaiącą się widzi liczbę Osob Woyskowych, do Kommissarstwa, tę czyni uwagę, że iednym Stanu Cywilnego było obiektem, aby więcey nad piąciu nie zasiadało Woyskowych; radził zatym: aby na odsunięciu Generałow Kommenderuiących ab Eligibilitate przestać; a iako kontuszowy Polak o domieszczenie do niey y Towarzysza upraszał.

JP. Marszałek W. K. "Zdaie się bydź powszechna zgoda na Propozycyą JW. Marszałka Seymowego. Pozwolą zatym Prześwietne Stany, że ią JX. Referendarz Kor. przeczyta in ordine przystąpienia ad Turnum."

JP. Rzewuski Poseł Podolski stanął z oppozycyą, chcąc się z niey usprawiedliwić.

Tym czasem Xiąże Prymas przymówił się w tych wyrazach: "Przyimuię czytaną Propozycyą, z przyczy ny; aby ścieśnione nie były wrota do tak ważney Magistratury, ile że determinować pewne tylko Osoby, byłoby rzeczą niesprawiedliwą, równie iak zacnych y walecznych Męźów exkludować szkodliwą. Troskliwość publiczna zdaie się na tym zasadzać, aby zasiadaiący w kompanii Woyskowey nie mógł oraz bydź kommenderuiącym. Przyczyna tey gradacyi aż do Kapitana y Towarzysza mogłaby się mnożyć, y liczba Osób do wybrania byłaby tak ściśniona, że w zbyt małym zostałaby się Poczcie; Rozumiem, że może zgodnie ten Punkt Jmci Pana Hulewicza Posła Wołyńskiego przyięty zostanie. Dla czego o iego przeczytanie proszę, aby nie oddalać Turnami pożytecznych skutków Seymowania."

[s. 109]

Powtorzone zatym było pomienionego Punktu czytanie. Po którym Jmć Pan Kochanowski Poseł Sandomirski żądał: aby to samo rozciągnąć y do wszelkich Officyerów, skoro do Kommissyi Woyskowey obrani zostaną. A Jmć Pan Rzewuski rzekł: "Przychyliłbym się chętnie do wyrazów Xcia Jmci Prymasa, gdyby mi nie broniła troskliwość o przewagę; że Król Jmć więcey ma mocy, nominuiąc Kommenderuiących doźywotnich, niżeli Rzplta obieraiąc na dwa lata Osoby do Rządu nad Woyskiem, a przeto z konwikcyi od wniesienia mego odstąpić nie mogę."

Jmć Pan Łoś Wwda Pomorski przełożywszy: że ta troskliwość, która się tu słyszeć daie, wrodzona iest Wolnym Narodom; o przeczytanie ieszcze raz Proiektu z dodatkiem y o innych Officyerach upraszał.

Jmć Pan Marszałek Seymowy ogłosił znowu swoię ad Turnum Propozycyą, którą; gdy powszechna nastąpiła zgoda, Jmć Xiądz Gorzeński Referendarz Kor. przeczytał w te słowa: " Czyli Generałowie Kommenderuiący są Eligibiles do Kommissyi Woyskowey, lub nie? są Eligibiles? affirmativé. Nie są Eligibiles? negativé."

Zaczynaiąc Turnum Xiąże Prymas wyrażił: "Lubo Propozycya zdaie się nie zupełnie z Proiektem zgodną, gdy się iednak wszystkim podobała, wotuię na nią z przyczyn przywiedzionych affirmativé, zamawiaiąc powrt do Propozycyi Jmci Pana Wołyńskiego, która troskliwość publiczną zaspokaia."

Xiąże Biskup Wileński: "Zdaniem iest moim, że kto tylko Szlachcic y żołnierz, mieysce mieć powinien w Kommissyi Woyskowey, a przeto piszę się affirmativé."

JchMć Panowie Sandecki, Lubaczewski y Buski Kasztelanowie pisali się affirmativé z ostrzeżonym przez Xięcia Jmci Prymasa warunkiem.

JP. Marszałek: W. K. "Maiąc na pamięci wczoraysze Prawo, którym liczbę Osob Woyskowych ustanowiliśmy, żeby tego Prawa lepiey dopełnić, nie ścieśniaiąc liczby; piszę się affirmativé."

Po powtórzonym dla Stanu Rycerskiego Propozycyi ogłoszeniu, gdy JP. Marszałek Seymowy dał Głos Wwdztwu Krakowskiemu JP. Jordan żądał przeczytania Punktu, ale odpowiedziano, że to w czasie Turni nie ma mieysca.

Z kolei Wwdztwa Podolskiego JP. Rzewuski, ostrzegaiąc; żeby na potym propozycye iasno formowane były, y przytomni w czasie Turnum, koniecznie wotowali, pisał się negativé. A JP. Potocki Stta Tłumacki, daiąc zdanie swoie na Propozycyą negativé, sekretne kreski zamówił.

Xiąźe Marszałek Konf. Lit.: "Lubo wielbię troskliwość Kolegów, iednakowoż iako przy prerogatywach Hetmanów obstawałem, tak ich uymować nikomu nie mogę, nie chcąc zatym ani się własnemu sprzeciwić przekonaniu, ani sobie zagrodzić drogi do mówienia w czasie, że każdy Szlachcic ma pole wszędzie do usługi publiczney, piszę się affirmativé."

JP. Moszczyński Poseł Bracławski waruiąc sobie, aby obrani do Kommissyi Woyskiem nie kommenderowali, dał Votum affirmativé.

[s. 110]

Po skończonym Turnum, ogłoszone były Vota, których było z Senatu et ex Ministerio affirmativę 69. negativé 2. Z Stanu zaś Rycerskiego affirmativé 120. negativé 21. 35 nieprzytomnych, a ieden nie wotował.

Odeżwał się JP. Rzewuski Poseł Podolski w te słowa: "Lubo miałbym Prawo, aby Vota conditionaté dane, liczone nie były, iednak przytym nie upieram się, w nadziei, że na potym Propozycye iasno pisane będą, y pod kondycyą, żeby nie wotować, iak tylko do uformowaney Propozycyi."

JP. Marszałek Seymowy: "Jak miło mi iest dopełniać obowiązkow urzędowania mego; tak powolność we wszystkim nayszczegulniey winienem temu Stanowi, którego dziełem y organem iestem. Abym się wywiązał, że nie iest ciemna propozycya, czytam Proiekt; który iedynie do rozdwoienia zdań dał okoliczność."

Na co JP. Rzewuski: "Naymiley iest Stanowi Rycerskiemu bronić Prerogatyw Marszałka swego. Nie skarżyłem Ia Marszałka, ale ostrzegłem nadal, aby wota conditionaté przyimowane nie były."

Przymówił się do tego JP. Suchodolski Poseł Chełmski w tey osnowie: "Ze w wotowaniu trzeba koniecznie powiedzieć czarno, lub biało, że kreski z dodatkiem nie mogą iść w Rachunek; że wolno pod czas Turnum nie bydź w Izbie, a znayduiąc się, zdanie swoie do Propozycyi otworzyć należy. Ze nakoniec Vota z dodatkami na bok iść powinny."

Król Jmć wezwawszy Ministerium do siebie przez usta JX. Podkanclerzego Kor. solwował Sessyą na Poniedziałek na godzinę 9tą z rana.

Dnia 17. Listopada dla słabości N. Pana, JX. Podkanclerzy Kor. odwołał Sessyą na dzień iutrzeyszy. Tego dnia z przyczyny kontynuacyi słabości N. Pana, znowu na dzień następuiący przez tegoż była odłożona. Na dniu 19. oświadczył JX. Podkanclerzy, iż J. K. Mość z żalem widząc przerwany ciąg Obrad dla niezupełnego ieszcze zdrowia swego na dzień iutrzeyszy Sessyą odłożyć iest przymuszony.