Sessya XVI.

Dnia 11. Listopada.

Jmć Pan Marszałek Seymowy zagaił.

"Im milsze nadarzenia, tym silniey wpaiaią się w pamięć. Słyszane na dniu wczorayszym z Tronu słowa, że Król z Narodem, Naród z Królem, tak czule przeniknęły serca Poddanych, że Naród, w dopełnieniu winnego Maiestatowi Pańskiemu uszanowania, wywnętrza swą naywyższą czułość, w zapewnieniu, iż pragnie bydź przy Królu, stawać przy Dostoieństwie iego, a maiąc go na czele w czynnościach Kraiowych, uwielbia go iako Króla y Pana przodkuiącego w zaradzeniu potrzebom swey Oyczyzny.

Naywyższe mu niesiem dzięki, że czego się spodziewał a życzył sobie Naród, to dosięga.

Zyi Nayiaśnieyszy Panie w obfitszych serca radościach, a z dni naszych pragniemy Ci udzielać na ich przedłużenie.

[s. 27]

Ciąg Seymowania naszego, gdy wymaga tak z posłuszeństwa Prawa, iako też z chęci utrzymywania porządku traktowania Materyi rozpoczętey w opisie Kommis. woyskowey, zaczym do niey przystępuię. A ta przy licznych Artykułach, aby snadniey odbywaną była, chciałbym Prześwietnym Stanom zaproponować, abyśmy Artykułami biorąc, a te dzieląc na części, mogli ie snadniey roztrząsaiąc, zadecydowywać, w czym czekam ich woli oznaczenia."

Zabrał głos Jmć Pan Ankwicz Kasztelan Sandecki.

"Prawo mieć chciało, aby Naród po upłynionym dwoch-letnim czasie, stanął przed Tronem Króla swego, dla weyrzenia z nim wspólnie w Kraiowe potrzeby. Los wyrokami Opatrzności kierowany tak sporządził, iż zgromadzenie Stanów w naypilnieyszą dla Oyczyzny przypadło porę; rostropność zaś y czuwaiąca dobrego Króla troskliwość, postrzegłszy sposobną do ratunku powszechnego chwilę, z naywiększą ogłosiła ią Narodowi radością.

Jaki iest Stan, głosem o niebespieczeństwie ostrzegaiącym nagle obudzonego, taki podobno dziś z naszym porównać można. Wpada bowiem pod ów czas pierwsza takowemu odwagi zaraz rezolucya, trafia ręka do broni, choć lepsze nie całkiem prowadzona refleksyą, lecz chybny tylko raz zadaie, ieśli nie czeka, aby wprzód oko, pierwszy stróż ciała, swą zrobił powinność.

Takim iest stróżem politycznego ciała ostrożna uwaga, zawsze w prawdzie zawadzaiąca każdemu y Szlachetnemu nawet zapałowi; lecz że iey towarzystwo z początku dzieła potrzebne, zna każdy, byle sobie chciał wspomnieć, iak dręczącym była mu gościem, gdy po dokończonym dopiero przedsięwzięciu stanęła przed nim.

Chcieliśmy zabespieczyć całość Kraiu Rzpltey, chcieliśmy zostać znaczącym Narodem, odezwała się nakoniec w sercach naszych wrodzona chęć wydobycia się z podległości; więc iednym wszyscy zaięci ogniem, liczne uchwaliliśmy Woysko. Polak iestem, w pośrzód mych mówię współ-Ziomków, niech mi się y reszty z równą otwartością domówić godzi: "Oto, zląkł się nazaiutrz Architekt wyniosłości dzieła własnego, poszedł szukać podpór, aby go ten gmach własnym nie zgniotł ciężarem; szczęśliwy, ieśli na dosyć mocna y donośne trafił".

Niechże teraz w ustawieniu tey znalezioney podpory, pewnie dobrey, skoro z wolą Narodu zgodney, iak naylepiey będzie zachowany rozmiar; Mówię wyraźniey: niech materya Woyskowa tym idzie porządkiem, aby nayprzód każdy oneyże Artykuł uważnie został roztrząśniony; aby powtóre tak szedł ieden po drugim, iżby następny nie obalał poprzedzaiącego.

Łatwo pierwszemu dogodzić życzeniu, biorąc w Prawie 1768. postępowała Regułę, które porządek Seymowania przepisuiąc, tak względem Proiektów mówi: Iż ieżeli Proiekt, który będzie zawierał w sobie kilka Propozycyi, czyli Kategoryi czyście ułozonych, któreby potrzebowały iakiey mollifikacyi lub odmiany w opisaniu, na ten czas na każdą z tych Kategoryi czyście ułożoną, y żadney oboięności niepodpadaiącą; ma bydź Turnus dawany, gdy o niego kto prosić będzie z Seymuiących.

Lecz tu mieysce przestrzedz, iż do drugiego nie trafiemy zamiaru, to iest: nie unikniemy, aby ieden punkt nie nadwerężył drugiego, ieźli nie usłuchamy tego Prawa, [s. 28] wyraźnie wskazuiącego nam dalszą drogę. Pozwala 68go. Konstytucya, iakom dopiero wspomniał, na Kategorye rozebrać Proiekt, y na każdą Turnum żądać, lecz decydowaną etiam pluralitate nie ma za Ustawę Seymową, moc iuż Prawa maiącą, dopóki cały nie udecyduie się we wszystkich punktach Proiekt. Słowa cytuie tey Konstytucyi. Po skończonym Turnum y ogłoszeniu przez Marszałków większości głosów, ciż Marszałkowie iuż decydowany Proiekt podpiszą z Deputatami. Więc na Propozycye rozebrać wolno Proiekt, ale go przez podpis Prawem uznać aż wtenczas należy, gdy iuż proiekt decydowany.

Co gdyby szło (uchoway Boże) inaczey, gdyby naprzykład każdą załatwioną Kategoryą brano za Ustawę, iuż drugi punkt znosząc iakim przypadkiem pierwszy, braćby musiał Obiaśnienia tytuł, a spór ustawiczny alboby dzieła spozněał skutek, albo co raz niezrozumiańszym zrobiłby Prawo.

Trudno iest żądać po J. OO. J. WW. tak Marszałkach, iako y Deputowanych do Konstytucyi, takowego w Kategoryach układu, któreyby iuż wieszczym duchem ciągnął niesprzeczną onychże następność.

Czynią ci godni Mężowie z siebie dla usługi Publiczney wszystko, wdzięcznośc Narodu będzie ich nadgroda, dziś im się pierwszy oney zadatek należy w ułatwieniu im pracy, y okazaniu nieograniczonego w ich charakterze zaufania.

Kategoryi każdey decyzya pod strażą zaprzysięźoney tak zacnych Mężów wiary iest arcy-bespieczna; ieźliby tedy tak los sporządził, iżby w liczbie udecyeowanych Kategoryi znalazła się takowa, coby drugą nadwerężała. Ciż sami szanowni Mężowie o Kontradykcyi ostrzedz, sposób pogodzenia oney podać y proiekt czystym zrobić, mieliby za powinność; bo od niey powód y w obowiązkach, y w dobrym znayduią swym Obywatelstwie.

Idźmy, powtarzam, ostrożnym krokiem, tworząc dzieło Kraiowego (w rozciągłym rozumieniu wyraz biorąc) bespieczeństwa, na Kategorye rozebrawszy Proiekt, nie wprzód go Prawem nazwiymy, do póki wszystkie iedna po drugiey udecydowane nie będą. Nie umiem zgadywać, nie tłumaczę konsekwencyi; lecz mi towarzyszy troskliwość przyzwoita, więc pragnę y radzę, mieć doskonale iasną Ustawę; a przeto Konstytucyą 68go. wsparty, waruię sobie z mieysca mego, aby był zachowany w postępowaniu ninieyszym porządek tą Konstytucyą przepisany."

Jmć Pan Hulewicz Poseł Wołyński miał mowę następuiącą:

"Sławna niegdyś męstwem y odwagą, a teraz ciągłych nieszczęść doświadczeniem Polska; gdy z każdey strony ogromna burza okropnym iey groziła upadkiem, w iedney chwili z swoich powstaie ciemności. Ten to przedwieczny, a razem naylepszy Tworca, który Wszechmocną Dłonią Narodów waży losy, który skinieniem kamienne serca w nayczulsze odmienia iestestwa, odfrunąwszy grubą zasłonę wolnego Narodu ćmiącą zrzenicę, za promykiem światła, ukazał wiernym swoim prawey tor drugi, a zagrzawszy oziębione serce duchem łaski, włożył w ich usta słowo swoie tworcze, którego trzykrotny odgłos w iedney chwili ledwie w zarodzie będącą naszą szczęśliwość, natchnął, zaszczepił y ożywił. Jakoż Nayiaśn. Panie, choroba [s. 29] części nie była pospolitą zarazą Kraiu, pozostałych w domu Braci nie naiemni, lecz wierni tłumacze Posłowie, chwytaią szczęśliwą porę, wielbią Opatrzność, iż dniom W. K. Mci przeznaczyła powstanie Polski, abyś P. N. przez wszelkie nieszczęść wraz z Narodem przeszedłszy stopnie, poznał, iż sami Królowie wolnego Narodu namiestniczą BOGA na ziemi okazuią władzę, który będąc człowieka Tworcą, zostawiwszy mu wolną rządzenia sobą wolą, tór życia iego Prawami obostrzył, niechcąc inney daniny, prócz ofiary wolnego serca, nad którym panowanie sobie zostawił.

Masz W. K. Mość to wszystko, cokolwiek Król naylepszy od Narodu żądać, a Naród wolny oddać onemu może; to iest: ofiarę krwi y maiątku za dostoieństwo swoie; a choć Ci Naród niewolniczym nie biie kolanem, choć podchlebnym Twe uszy nie pieści tonem, oddaie Cě iednak to z serca w dniu iednym, czego naysurowszy ukaz w długim lat przeciągu wycisnąćby nie zdołał. Idzie za głosem powołania ochotny Polak; uymuie własney potrzebie Płeć Zeńska, Szlachetnym uniesiona zapałem z ozdób swoich czyni ofiarę, dziecinnym nawet oczom drżącey Oyczyzny okazuie się postać, a na dniu onegdayszym obfita w ręce J. W. Marszałka Seymowego, złożona z broni, sukna; pieniędzy, ofiara, dopełnia głos od Oyczyzny wołaiący: Concidite Aratra vestra in gladios, et ligones in Lanceas, infirmus dicat: Fortis ego sum.

Nayiaśnieyszy Królu! kto serc czułych iak W. K. Mośc iest Panem, nic dla siebie odmownego nie znaydzie, z nami Królu w potrzebie, albo świetną twą głowę ozdobisz Laurem, lub ieżeli twardośc losu czarny dla nas ukuie wyrok, iak teraz z radosnym, z iękliwym w ów czas rzekniesz łkaniem: Panowałem nad mężnym Ludem, lepszego wartym przeznaczenia, ziemia krwią ich zbroczona, niech rodzi nieprzyiaciołom ciernie y głogi, a mnie do sprawiedliwey pobudza zemsty.

Lecz Nayiaśnieyszy Panie, ochota ta nasza, nie iest wieszczbą doli naszey. BOG na łonie prawego Kościoła y wolności wychowanych Polaków nie karał, aby nie dźwignął; nie dzwignął, aby upaść nie dozwolił. Wyratowani iednak iednomyślnością, stoiemy na szczęśliwości stopniu, maiąc ieszcze w około siebie nie dobrze zasypaną przepaść; niech nam pomyślność podchlebnym blaskiem nie ćmi zrzenicy zawsze drażniąc nieszczęście pobłądzić można, które ukołysane podchlebnie uśpić, niż niewczesnym rozruchaniem w czuyności trzymać, zawsze bespieczniey. Utworzywszy liczbę Sta Tysięcy Woyska, podobało się Rzeczypospolitey utworzyć Magistraturę nie nową, ale w rządzie naszym kilkanastoletnim doświadczoną przeciągiem, ktora przypominaiąc nam pierwiastkowe W. K. Mci chwalebne y szczęśliwe Panowanie, przypomina nam oraz Iego gorliwość, z którą iako Poseł na Seymie Convocationis tworzyłeś w tey Swiątyni odnowioną świeżo pod nazwiskiem Kommissyi Woyskowey Władzę.

Lecz Nayiaśnieyszy Panie, władza ta, nie będzie rządzić garstką ową po Kraiu rozsypanych ludzi. Konstystencyą Stotysięcznego Woyska nie same Królewszczyzny, y Duchowne dzwigać będą Dobra; poświęcone na obronę Domów y granic naszych Osoby, owe Stotysięczne bronią błyskaiące ręce, sposób zarobienia Chleba maiąc odięty, od nas broni, ubioru, y pożywienia wymagać będą. Wsie nasze będą ich Domami. Wyprawiona znoiem Rolnika niwa, żywić ich będzie; rozsądna, podzielna, y [s. 30] przezorna władza Rzeczpospolitę z boiaźni Możnowładztwa uwolni, ciężar płaconego osłodzi podatku, a karnością przyzwoitą obostrzaiąc naturalną Zołnierza bystrość y zapęd, nie dopuści sarknąć Obywatelowi, lub z owym plamiącym Woysko na Seymie ozwać się Axioma: Usquequo servi nostri dominabuntur nobis?

Widząc ia, Nayiaśn. Panie, na czele przyszłey Kommissyi zasiadaiących Mężów: Mężnego Branickiego od młodości do W. K. Mci przywiązanego, Rzewuskiego chwały y nędzy Oycowskiey Współdziedzica, sławnego wolności osobistey dla wolności Oyczyzny ofiarą, odważnego Ogińskiego, którego żądzy, iż pomyślność nie odpowiedziała Oyczyzny, łzy Szlachetne iego skrapiaiąc lice w tym wyrobione Zgromadzeniu, aż nadto nas przenikn[i]onych, o tym żalu iego przeświadczyły; zacnego Tyszkiewicza, dzielnego Seymu wolnego Marsząłka, y stopniami zasług, wysokie w Oyczyźnie otrzymuiącego Ministerium, ufam, iż staranie ich dążyć będzie, aby w powadze swoiey uszczupleni ochotnie wszelkie, względem sibei przyimowali Rzpltey rozrządzenia; lecz władzy Prawodawczey mieć bacznośc należy, aby to Ministerium tak znaczne, maiąc Ustawami skrępowane ręce, nie było bezczynne.

Wygotowany przez J. W. Starodubowskiego Proiekt, każdego z Seymuiących zastanawia umysł; Ja zaś nietylko radzę, ale z mieysca mego dopraszać się będę uroczyście, aby w tey Kommissyi, czterech co rok zasiadaiąc Hetmanów, każdy z nich koleyno przez trzy miesiące prezyduiąc, iako płatni do usług Rzpltey byli użyci. Czyliż to bowiem ochocie zacnych Mężów nie zapierałoby drogi, y o niesłuszne branie żołdu, ile przy powiększonych podatkach, bardzo krwawego, nie fukałoby własne Hetmana przeświadczenie, gdyby w ciągu dwuletnim dwóch szczególnie zasiadaiąc Hetmanów, dwom drugim bezczynnie odłogować dopuszczali? czyliż takie utworzone Prawo oczywiście nie krzywdziłoby Skarbu Rzpltey? Nadto, co nam do uchylenia Departamentu Woyskowego naygruntownieyszym było powodem, to nam w ninieyszych dla Kommissyi przepisach ostrożności bydź powinno przyczyną. Departament woyskowy przez swoie Individua zasiadaiąc w Radzie sam Hetmanił y słuchał, dawał wyroki y wykonywał, y te ieszcze z pod swego nie oschłe piora, do drogiey przeniosłszy się Sali, sam exekwował. Nie uchybiemy tey zdrożności, ieżeli wyraźny nie obostrzy warunek, aby żaden Hetman prezyduiący w Kommissyi Woyskowey podpisawszy Ordynans, sam onego na czele Woyska nie dopełniał Ustaw, bo tak z iednego wyratowawszy się wiru, w inny nierównie głębszy wpadlibyśmy zakręt. Każdy cień przewagi w równości, powinien bydź dla nas straszącym potworem, a gdy nam rozumu światło choć daleką y niebitą do samowładztwa okazuie ścieszkę; zamknąć tę y zatrzeć, Przezacnych Prawodawców powinnością. Przezorne Rzymian Rządy, dawszy moc bez granic rządzenia w czasie Woyny Konsulowi, w śrzód naytęższego Woyny zapału kończących swoie Urzędowanie przywoływały Wodzów. Powstaiąca teraz z nieszczęść Polska niech pamięta: iż szkodliwą Departamentu skruszywszy siłę; nie ma na ruinach iego budować, razem rozkazuięcey y wykonywaiącey władzy.

W podziele nakoniec iak naymocnieyszym rządzącey władzy, pożyteczną y nieodbitą upatruię potrzebę, aby z każdey Dywizyi Sztabs-Officier przez Generała [s. 31] Kommenderuiącego wybrany cum voce representativa w Collegium zasiadał Woyskowym. Każdy takowy Sztabs-Officier, nietylko, iż służby wiadomy, będzie pomocą w materyach puré służby tyczących się, ale nadto: o stanie y pozycyi swoiey wiadomy Dywizyi, potrzeby tey przełoży, o sytuacyi mieysca, sposobności kwaterowania, furażowania, zawiadomi, a zdanie iego wyłuszczone sprawi, iż Ordynanse nigdy bezskutecznie wydawane nie będą. Takich zaś Indywiduów nigdy Kommissya dla siebie wybierać nie może, boby mogła zgrzeszyć affektacyą. Te tym czasem Stanom Prześwietnym uczyniwszy przełożenia, nim mieć będę zręcznośc do innych przymówienia się Punktów, zastanawia mię uwaga, za coby osoby Woyskowe Urzędów Cywilnych posiadać nie mogli? W nayprzezornieyszych Rządu Republikantskiego Ustawach ta ręka, która gromiła nieprzyiaciół uzbroiona, w czasie pokoiu rządu sprawiedliwości, handlu, pisała ustawy? Możnaż bespiecznie Zołnierza przez krew przodków Kleynot Szlachectwa y wolności zyskuiącego, od naypierwszych oddalić Prerogatyw? Nakoniec wyzuymy tę część Narodu z ich zaszczytu, każdy wolność kochaiący, broń porzuci, skupi się samych potrzebą źywności przyciśnionych liczba; którzy władzę rządzącą swoim mieniąc Bogiem, uznaią Rzeczpospolitę czczym nazwiskiem. Nas Seymuiących słuchać nie będą, a stawszy w swoim obcemi Kraiu, staną się owemi w Gallii zdziczałemi Pułkami, które Cezara swoim maiąc tworcą, pod zbroyne nogi rzuciwszy wolność świętókradzko, przeszli Rubikonu Potok.

Nayiaśnieyszy Panie! Ty czuiesz doskonale smak y chwałę wolności, bo w niey uroczony, pozyskałeś Prawo Tronu y Rządów. Opatrzność, która Cię nam naznaczyła Panem, większemi nad pospolitość obdarzyła przymiotami. Wysoka dusza Twoia, sama podaie sposoby, któremi od następney po Tobie Oyczyzna uchronić się może iednowładności; rządź sercami Tobie powolnemi do ugruntowania trwałości szczęścia naszego nayrychley y nayskuteczniey. Czas drogi, chwila do powstania krótka, a długość życia, kto wie? iaką przedwieczna zapisała ręka. Non nos paenitet te fecisse Regem, sed taedet esse mortalem. "

Po tey mowie oddał do Laski poprawki pierwszego Artykułu Proiektu o Kommissyi Woyskowey w Deliberacyi zostaiącego. Jedni z Ichmć Panów Posłów o głosy, drudzy zaś o czytanie Proiektu Kommissyi Woyskowey z deliberacyi wychodzącego dopraszali się.

Za danym sobie głosem, Jmć Pan Kwilecki Poseł Poznański iako Deputowany do Konstytucyi przekładał: iż w pierwszym Artykule Proiektu o Kommissyi Woyskowey siedm osobnych upatruie Kategoryi, iako to: pierwszą o Hetma[na]ch; drugą o liczbie 18. Kommissarzy Woyskowych; trzecią o Osobach Cywilnych y Woyskowych; Czwartą, o 4. Woyskowych cum voce informativa; Piątą, o 12. Kommissarzach Cywilnych; Szostą, o czasie Elekcyi; Siodmą, o Assessorach Kommissyi. Te więc Punkta dla porządney y prędszey decyzyi, radził pooddzielać. Dodał ieszcze, iż w pomienionym Proiekcie nie widzi dostatecznie obostrzoney dla Kommissyi Woyskowey dependencyi, ani zabespieczenia od bezprawia; bo tylko iest wyrażono, iżby Kommissya po wydanych Ordynansach czyniła Rapport Królowi y Radzie, a z czynności swoich Seymowi Sprawę zdawała. Względem zaś Roty Przysięgi, ostrzegł sobie w czasie swoim przymowienie się.

[s. 32]

Domawiali się Ichmć Panowie Posłowie Wołyńscy o czytanie popraw Proiektu, o Kommissyi Woyskowey przez Kollegę swego podanych, inni zaś o przystąpienie ad Turnum na sam Proiekt o Kommissyi Woyskowey w deliberacyi będący, a Jmć Pan Weyssenhoff Poseł Inflantski żądał głosu.

Zatym Xiąże Marszałek utrzymuiąc trzeci głos z kolei dla Prowincyi W. X. Lit. dał go Jmci Pana Weyssenhoflowi Inflantskiemu, który miał rzecz w następuiącey osnowie:

"Pierwszym celem Obrad naszych było, powiększenie Woyska do takiey liczby, iaka koniecznie potrzebną bydź zdawała się, dla postawienia Rzpltey w stanie obrony, od zewnętrzney napaści y gwałtu zdarzyć się mogącego. Gorliwe Polaka serce, wierne swey Oyczyźnie, troskliwe o Jey całośc y powagę, a nade wszystko, nie dawnemi ieszcze zakrwawione klęskami, nie mogło się nie przychylić do takowego Proiektu. Jednomyślnie wszystkich Prześwietnych Stanów Skonfederowanych głosy, twierdziły to powszechne Narodu żądanie, zamieniaiąc Proiekt w Ustawę.

Nastąpiło potym, co z porządku rzeczy nastąpić koniecznie powinno było. Zabespieczywszy nadal całość Rzpltey zewnętrzną przez zwiększone Woysko; Trzeba było szukać srzodków zaręczaiących całość Rzeczypospolitey wewnętrzną od tegoż Woyska: y to iest właśnie, co zabrało uwagę Prześwie. Skonfederowanych Stanów od niemałego iuż czasu.

Cierpliwy dotąd y własnemu rozumieniu mało ufaiący, słuchałem pilnie y uważnie wszystkie w tey Izbie tylu zacnych y światłych Mężów głoszone zdania. Szukałem w nich prawdy, a z nią oczywistego przekonania mego. Te maiąc za iedy ne determinacyi moiey prawidło, pozwolisz W. K. Mośc Pan móy Mił. żebym bez żadnego na cakolwiek bądź, procz dobra Oyczyzny, względu, szczerze y otwarcie myśl moią, stosownie do rzeczy przełożył.

Stanęło iuż Prawo za wolą Prześw. Skonfederowanych Stanów, oddaiące Rząd Woyska Kommissyi. Jestem ieden z liczby tych, co tego byli zdania, żeby Rządu nad Woyskiem Departamentowi, to iest Radzie Nieustaiącey nie powierzać. To przychylenie się moie do Kommissyi, nie iest skutkiem uprzedzenia przeciw Departamentowi. Wyłożenie przyczyn, które mi do tego powodem były, będzie mówić za mną.

Nayiaśnieyszy Panie! dać komu Sto Tysięcy Woyska, nie iest rzeczą oboiętną: bo te, iak w czasie pożytecznie, tak też y bardzo szkodliwie zażyte bydź może, kiedy prywatney woli, gwałtowi y przemocy służyć zechce.

Przezorna zatym y sprawiedliwa troskliwość Obywatela Polaka, powinna była zastanowić się y na silną wziąść sobie uwagę, komu siły fizyczne Narodu z prawa się należą? to bowiem nie żadna arbitralność, ale sama Rządu istota, konieczny rzeczy porządek stanowić powinien. Ztąd iasno widzieć można, czy Rada Nieustaiąca ma Prawo przywłaszczenia sobie Rządu nad Woyskiem; czy odebrane siły Woyskowe Radzie Nieustaiącey, psuią iednośc Władzy Naywyźszey; słabią Kray rozrywaiąc siły onego. Tak poznawszy, cobyśmy byli powinni, a czego dla tysiącznych dotąd przeszkód y nieszczęśliwych okoliczności, zrobić nie byliśmy zdólni: przychylić się nam należy do tego, co iest bliższym porządku; co się mniey do arbitralności skłania; co [s. 33] nie tak przestronną gwałtowi y przemocy drogę otwiera; co nakoniec złączy Władzę dotąd rozerwaną, y Zwierzchność Naywyższą iedną, a tym samym porządnieyszą, y pożytecznieyszą zrobić może.

Naywyższa Narodu Polskiego Władza Seymuiącey Rzpltey powierzona, robi ią Naywyższą Zwierzchnością, z którą bydź zawsze powinna władza Prawodawcza: tę bowiem, gdy kto ma, ma tym samym Zwierzchność naywyższą. Dał Naród Stanom Seymuiącym Władzę Naywyższą. Uznał iedyne Ich zwierzchnictwo nad sobą; wziął na się powinność posłuszeństwa onym; lecz włożył razem na tęż Zwierzchność powinność, zaradzania skutecznego wszystkim publicznym potrzebom swoim. Tym iedynie końcem, Prawodawca pisze, a przynaymniey pisać powinien wszystkie Ustawy. Lecz żeby te czcze y próżne nie były, trzeba mocy, coby pełnienie onych zaręczała, y dla tego, istotny społeczności Cywilney porządek, mieć chce koniecznie, żeby Władza wykonywaiąca oddzielną nie była od Władzy Prawodawczey; a zatym, żeby fizyczna Narodu siła, była w ręku naywyższey Zwierzchności. W takim to względzie Władza naywyższa powinna bydź iedna y nierozerwana; Inaczey rząd w Anarchią przemieniony zostanie, a społeczność, zamiast dostąpienia zamierzonego celu swego (który szczególnym y iedynym był powodem iey związku Cywilnego) w ciągłym zamieszaniu, z ustawiczney między oddzielnemi sobie władzami Woyny, cierpieć y szkodować przymuszoną będzie.

Teraz, niech mi kto powie, że Rada Nieustaiąca iest na czele Rządu; że przy niey iest Zwierzchnictwo naywyższe, między Seymem a Seymem. Pytam się, kto w iey ręku złożył Władzę naywyższą? kto pozwolił Prawodawctwa? (nie mówię o tłumaczeniu Praw, bo ten abusus Prawem upoważniony, iest cechą naywiększego bezprawia). Kto iey przyznał moc wykonywaiącą? Prawa bowiem, co ią tworzyły, nie exekwować, ale pilnować exekucyi każą. Ztąd cóż innego wnieść można, ieźli nie to: że siły Woyskowe ani z Prawa należą, ani są potrzebne Radzie Nieustaiącey. Nie należą, bo nie iest Zwierzchnością naywyższą; niepotrzebne, bo nie ma władzy wykonywaiącey. jakież tu bydź może rozdwoienie Władzy? Jakie osłabienia sił Narodu za odebraniem Rządu nad Woyskiem Radzie Nieustaiącey, gdzie ani należność, ani potrzeba tego koniecznie wyciąga, żeby fizyczną Narodu siłą zarządzała?

Gdyby, co każdego oświeconego y o Dobro Oyczyzny gorliwego Syna, naywiększym bydź powinno życzeniem, Seym dobrze urządzony mógł bydź Nieustaiący czy gotowy! (poźnieyszey to bowiem uwadzę zostawuię) wtedy Zwierzchność naywyższa zawsze działaiąca, stanowiąc Prawa, y exekucyi onych sama pilnuiąc, Skarbem y Woyskiem zawsze rządząc, powszechnym Narodu potrzebom skutecznie zaradzaćby mogła.

Uczuł Naród konieczną potrzebę zawsze czuwaiącego nad sobą Rządu: Martwa Zwierzchność naywyższa przez lat dwie, nauczyła go dosyć, że naypierwszą szkód wszystkich, y nieporządku, iey nieczynność iest przyczyną. Chciał temu zaradzić, stworzył Radę Nieustaiącą. Lecz nieszczęściem w gorszą przepaść nierządu y zamieszania [s. 34] pogrążonym został. Naywiększym tego dowodem iest, sam skład Rady Nieustaiącey. Jey niezgodnośc y przeciwieństwo ze kształtem rządu Rzpltey iest oczywiste. rzplta Prawa stanowi: Ona ie tłomaczy. Y tak obok Konstytucyi Seymowych nowe iuż się formuie Volumen Legum Consilii Permanentis, z Jey Rezolucyi y tłumaczenia urosłe. Rzpolitey iako Prawodawczey, władza wykonywaiąca sprawiedliwie należy: Rada Nieustaiąca Exekucyą Praw sobnie przywłaszcza. Daymy iey władzę nad Woyskiem, ta posłuży do zagarnienia Skarbu; a wtedy iuż będzie drugą, zupełnie oddzielną Zwierzchnością naywyźszą, równą Seymuiącym Stanom; ba większą ieszcze, bo Władza Rady trwa dwa lata, Seymu sześć Niedziel tylko.

W tym to mieyscu słusznie powiedzieć można: że iedność Władzy iest zepsuta, że siły rozerwano, Rząd osłabiono. Radzie zatym Nieustaiącey, nic przydać nie można, chyba na gorsze; w niczym władzy iey przyczynić, chyba na większe Rządu zamieszanie. Bo ta, z istoty swoiey iest nierządem y arbitralnością, które innego prawidła nie ma, prócz własnego mniemania.

Królu, Panie Miłościwy! gorliwe zawsze y na wszystko gotowe dla dobra y całości Oyczyzny moiey, niosę serce do tey Praw Swiątyni: Lecz umysł spokoyny, y od zapalenia daleki, chcę mieć przewodnikiem do prawdy.

Nie mogę zamilczeć tego, co w stosunkach zachodzących między Radą Nieustaiącą, a naywyższą Narodu Polskiego Zwierzchnością, widzieć przez oczywistośc przymuszony iestem. Nic więcey sobie z dłuższego trwania Rady Nieustaiącey obiecywać nie można, iak albo przemienienie kształtu Rządu naszego Republikantskiego, w arbitralnie iedynowładny: albo utracenie nadziei, żeby Polska kiedyżkolwiek do dobrego Rządu przyiść mogła. Pierwsze łatwo stać się może, kiedy Rada Nieustaiąca zawsze iakiś nowy udział władzy naywyższey sobie przywłaszczaiąc, ze Skarbem y Woyskiem całą nakoniec w ręku swoim uyrzy; Drugie, z iey bytem iest nierozdzielne. Jużem wyżey powiedział, że dwie władze rządzące, Naród w nierządzie trzymaią. Smutny aż nadto stan Obywatela wolnego (ieźli temu zapobiedz nie zechce) bo mu zawsze złe grozi, albo nierząd, albo niewola.

Na zaradzenie temu, ieden iest tylko srzodek konieczny, nieodmienny y żadney modyfikacyi niepodległy. Trzeba, żeby Zwierzchność naywyższa w Narodzie była iedna; żeby przywłaszczać iey sobie, nikt pozoru nie miał, y nie śmiał; żeby zawsze była trwaiąca, czuyną y w każdey Narodu potrzebie do Rady gotową. Trzeba mówię, Seymu zawsze trwaiącego, któryby tak był urządzonym, żeby istotnemu społeczności Cywilney porządkowi we wszystkim odpowiadał.

Co gdy mieć będziemy, żadne powierzenie komukolwiek bądź wydziałowey iakiey części władzy, strasznym nam bydź nie może; bo pod ciągłym Zwierzchności naywyższey zostawać będzie dozorem.

Mowa w tym mieyscu o Seymie Nieustaiącym, nie iest materyą uboczną; nie iest obcą Konstytucyi względem Kommissyi; iest konieczną, skoro decydować mamy o iey podległości. Trzeba bowiem pierwey wiedzieć komu ma podlegać, a potym nakazać podległość.

Z naużywszym radości uczuciem, widzę powszechne skłonienie woli Prześw. [s. 35] Skonfederowanych Stanów do tak zbawienney Oyczyznie naszey y koniecznie potrzebney ustawy. Podane iuż w tey materyi Proiekta, słodką mnie czynią nadzieię, szczęśliwszych w przyszłości ukochaney Polskě czasów, y na tym fundamencie, oświadczam się z mieysca mego, że w opisaniu Kommissyi Woyskowey od Prześwietnych Stanów Skonfederowanych utworzoney, chcę widzieć iey podległośc stosowną do Stanów Rzeczypospolitey Seymuiącey, zawsze czynney, co w Proiekcie do Laski podaię.

Królu, Panie Móy Miłościwy! Swiętość obowiązków Urzędu mego, a znana o dobro Oyczyzny troskliwośc Pańska, były naysilnieyszym u mnie powodem do wynurzenia myśli moich. Nadto, łaskawa dobroć W. K. M. dała mi się śmiałośc, przy którey, ani poięciu, ani sercu memu gwałtu robić nie chciałem."

Jmć Pan Marszałek Seymowy.

"Gdy iuż koleyne z Prowincyi Głosy, dały się słyszeć okazuiące chęć życzliwą w przyspieszeniu decyzyi nad materyą w deliberacyi będącą, y gdy przez głos ostatni Prowincya W. X. Lit. zdaie się skłaniać do iedney Kommissyi Woyskowey, przez co ta okoliczność, mogąca nas wstrzymywać w postępowaniu, iuż iest uprzątniona; dla zupełnieyszego ieszcze w tey mierze oświecenia się, zapytuię się, czyli iest zgoda na iednę Kommissyą Woyskową? Ta gdyby nastąpiła, przystąpiłaby Jmć Pan Sekretarz do przeczytania Proiektu in deliberatione."

Dało się słyszeć żądanie wielu Posłów W. Xięstwa Litew. ażeby dołożono było, z warunkiem alternaty. Co Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit. popieraiąc wyraził:

"Gdy podobało się Nayiaśn. Stanom Kommissyą nad Woyskiem przełożyć, zawarowały sobie iey opisy. Prowincya W. X. Litew. nie może przemilczeć, co iey w tey mierze y z Unii, y z Praw dawnych, y z samey słuszności naleźy. Podległe Monarchicznemu Berłu Narody, obstaią gorliwie przy warowanych sobie od Królów Przywileiach; Tym więcey Prowincya Lit. przy Prerogatywach swoich obstawać ma Prawo, iż iey Unia stała się ostatnią wolności naszey Epoką. Konstytucya 1564. tłumaczy myśl Unii o wspólności Obrad, z ostrzeżeniem osobnych Praw, Sądów, Przywileiów, Szczegulny Statut, Ministeria, Władza Hetmańska, zawsze ten warunek utwierdzały. Kommissya Woyskowa 1764. Roku ustanowiona, osobna była w Obu Narodach. W Roku 1775tym uchwalono wspólną Obu Narodom tę Magistraturę; ale nie odięto Prowincyi Lit. Rządu nad Woyskiem, aż dopiero w Roku 1776. Wniosek wczora[y]szy Jmci Pana Smoleńskiego za osobną w obu Narodach Kommissyą Woyskową, sprawiedliwą przy Prerogatywach Prowincyi W. Xięstwa Lit. znayduie zasadę. Wszakże dla iednostayności Ustaw y Rządu, uznaiąc bydź lepszą iednę, niżeli podwóyną tę Magistraturę, gotowa iest Prowincya Litewska żądania swego odstąpić, zawsze iednak z ostrzeżeniem co do mieysca alternaty. Maią Prowincye Koronne bardzo wiele korzyści z Rezydencyi Królewskiey, z przebywania Rady, Assessoryi, która iednę tylko Kadencyą w Litwie odsądziła. Okrom tego, Skarb Koronny znacznemi zawsze w gotowiznie Remanentami popisuie się na Seymach; gdy tym czasem Litewski [s. 36] na ustawne deficit narzeka. Z tych powodów upraszał Nayiaśniey. Pana, ażeby obu Narodom równy wymiar Oycowskiey Opieki udzielać raczył, pomniąc, iż lubo osiągnął Berło w Koronie, w Litwie iednak życia swego początek odebrał."

Jedni z Posłów, między któremi Jmć Pan Moszczeński o głosy, drudzy zaś o przystąpienie do decyzyi Proiektu z deliberacyi, gdy się domawiali; Jmć Pana Marszałek Seymowy rzekł:

"Znam dobrze; że Deputowanemu do Konstytucyi pierwszeństwo głosu należałoby się; Radbym temu dogodzić, ale gdy od wielu Kolegów, z drugiey strony zachodzi żądanie, ażeby proiekt do decyzyi był czytany, więc o wysłuchanie onego upraszam."

Nie było zgody na czytanie pomienionego Proiektu: Jmć Pan Bniński Poseł Poznański dopomniał się o czytanie dawniey przez siebie podanego. A Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski upraszał Jmci Pana Marszałka o zapytanie się Izby, czyli iest zgoda na alternatę dla Prowincyi Lit.

Zapytał się nayprzód Jmć Pan Marszałek "Czyli iest powszechną zgoda na iednę Kommissyą?" Na co wielu z Posłów Prowincyi Lit. warunek alternaty ostrzegało.

Dany był nakoniec głos Jmci Panu Moszczeńskiemu Posłowie Poznańskiemu, który mówił w tey osnowie, "że dochowywać Prześw. Prowincyi Lit. Prerogatyw przy Unii zapewnionych, tak świętym dla Prowincyi Koronnych iest obowiązkiem, iak własne utrzymywać, że Prawa pozniey stanowione, stosowane do tych bydź nie powinny; że gdy Hetmani oboyga Narodów zasiadać w Kommissyi Woyskowey będą, tym samym stanie się zadosyć opisom teyże Unii; że nakoniec Kommissya Woyskowa nie była przed Aktem Unii, a przez urządzenie nie dotykaią się szczegulne Narodów Prerogatywy; Ale wspolne dobro złączonego w iedno ciało Narodu iest na celu. Oświadczył potym wdzięczność Prowincyi Lit. za przychylenie się do iedney Kommissyi, warunek dla niey alternaty do decyzyi Stanów zachowuiąc."

Odezwał się Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski w te słowa:

"Nie powinno to dziwić nikogo, że będąc Posłem z Korony, staie w tym razie za Prerogatywami Wielkiego Xięstwa Litewskiego, bo świętość Unii tych Dwoch Narodów, każe mi, abym nie osobistości, lecz głosu prawdy słuchał.

Jasno iuż J. O. Xiąże Marszałek Litewski wywiodł Prawa zaręczone wiarą Unii a służące Xięstwu Litewskiemu; y nikt pewnie nie zaprzeczy, że Prowincye Koronne więcey nie równie awantażuią nad Litewską, co zdaie się pokrzy wdzać tak słodką tych Oboyga Narodów społeczność.

Y kiedy Hetmani, bez dodania im Konsyliarzy sami władali Woyskiem, Litewscy oddzielny, Koronni oddzielny mieli powierzony rząd nam nim.

To, co wtenczas było Hetmanów, iako władzy naywyższey Woyskowey własnością, Kommissyi dziś na ich mieyscu rząd Woyska trzy maiącey, zaprzeczać słusznie, należną świętości Unii oddaiąc sprawiedliwość, nie można.

Okoliczność ta (iak iuż widziemy przytomnie), tysiącznych sporów iest źrzodłem, [s. 37] y pewnie czas dalszy Obrad trułaby bezczynnie. J. W. więc Marszałka Konfederacyi Koronney mam honor z mieysca mego upraszać, aby zapytać się Prześwietnych Stanów raczył: Czy na oddzielną Kommissyą Woyskową?... Czy na iedną, ale z alternatą dla W. X. Lit. zezwalaią. "

Jmć Pan Zakrzewski Poseł Poznański żądał przeczytania Aktu Unii.

Wniosł Jmć Pan Czacki Poseł Czerniechowski: "Iż gdy Hetmani oboyga Narodów w Kommissyi Woyskowey wspolnie zasiadać będą; Przeto oddzielney Kommissyi dla Litwy nie widzi potrzeby, ile że z rozłączenia władzy nad Woyskiem, szkodliwe dla Kraiu wyniknąćby mogły inkonweniencye, iak się to dawniey zdarzyło, gdy Hetmani nie zawsze byli sobie na pomocy. Byłaby zatym przyczyna użalać się na Prowincyą Litewską, gdyby oddzielności Kommissyi Woyskowey nie odstąpiła."

Xiąże Jmć Jabłonowski Poseł Wołyński: "Gdy nam iest dobrze pamiętny Akt Unii, czytania więc iego nie widzę potrzeby; ale dla oszczędzenia czasu, upraszam Jmci Pana Marszałka Seymowego, aby się zapytał: czy iest zgoda na iednę Kommissyą?"

Na co Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Troskliwość zacnych Kolegów, y porządek w postępowaniu wymaga, abyśmy tór ułożyli y wszystkie uprzątnęli zawały. Zapytuię się więc Prześwietnych Stanów, czyli ma bydź iedna, czyli też rozdzielna Kommissya Woyskowa?"

W odpowiedzi różne słyszeć się razem dały zdania: iedno o warunek alternaty, drudzy o udzielną Kommissyą, domawiali się.

Zatym Jmć Pan Marszałek Seymowy rzekł: "Gdy nie masz, iak widzę, na tę okoliczność iednomyślney zgody, będę musiał ułozyć ad Turnum Propozycyą: Czyli maią bydź dwie Kommissye, czyli też iedna?"

Zabrał Głos Xiąże Poniatowski Podskarbni W. Litt. w te wyrazy:

"O myśli mówić, a nie o Proiekcie, przyznam się: że nie umiem; myśl o Alternacie Prowincyi Litewskiey zdaiemi się bydź słuszną, y rozumiem: że zakwestyonowaną bydź nie może; sposob zaś uskutecznienia tey Alternaty potrzebuie podania Proiektu; po gorliwości Obywatelskiey spodziewać się należy, że proiekt w tey mierze uformowany, przeczytany y wysłuchany będzie; iako zamiarem Naszym, co raz bardziey gruntować y zabespieczać Unią, tak sądzę: iź nikogo tu nie masz, ktoby ią chciał nadweręźać, y przykrość Prowincyi Litewskiey uczynić, z tych powodow rozumiem; że nie tylko może, ale ma Prawo Prowincya Litewska dopominać się Alternaty y innych warunkow. Jako obstawać przy Prerogatywach Prowincyi każdemu należy, tak równie Obradom Publicznym zakładać tamę nieprzystoi; Sądzę zatym, iż w chęci prawdziwie Obywatelskiey dla zebrania plonu prac Naszych długo się zastanawiać nad tą okolicznością nie będziemy; ale wzaiemnie sobie dopomagać do prędkiey tego Proiektu decyzyi. Gdy Prowincya Lit. pozyska dodatek warunku Alternaty dla siebie, spodziewam się: że na tym przestanie, a opisanie oney do dalszego czasu odłoży. Teraz zaś rozumiem; iż naprzód należy Nam przystąpić do ułatwienia [s. 38] nayważnieyszych kwestyi, iako to: o związku lub odłączeniu tey Kommissyi z Radą Nieustaiącą, o mocy ruszenia Woyska y innych; z tych powodow, gdy Prowincya Litewska na mocy uczynionego warunku będzie miała pole przy Prerogatywach obstawać, y ostrzeżoną Alternatę opisać, zechce teraz pozwolić, na czytanie y decydowanie Kategoryami Proiektu."

Mówił potym JP. Potocki Marszałek Nadworny Litt.

"W każdey okoliczności nayłatwieysza rzecz iest zarzucić przeszkodę y zawadę. Ale nie w tey tu postaci stawa Prowincya W. X. Litt. kiedy na dniu wczorayszym zarzuciwszy trudność, przyniosła dziś sposob zaspokoienia oneyże. Stanęła Prowincya Litt. przy prerogatywach swoich, lecz ie miłości Oyczyzny poświęca. A kiedy odstępuie od udzielney w Litwie Woyskowey Kommissyi, pod sprawiedliwym Alternaty warunkiem; spodziewam się po świetłe, po słuszności, po przyiaźni Braterskiey Prowincyi Koronnych, że podaiąc sama sposob ułatwienia Woyskowego Rządu, wysłuchana będzie. Pewna rzecz iest, że od rozwiązania tey kwestyi, czy dwie maią bydź Kommissye, czyli iedna? zależy dalsze Artykułów Proiektu rozwiązanie. Lecz upada Kwestya, upada potrzeba odpowiedzi, y co za tym idzie, strata drogiego czasu. Skoro sama Prowincya Litt. zamysł oddzielney Kommissyi przemienia w żądanie Alternaty, to iest w żądanie, aby się Kommissya Woyskowa w trzecim biennium, według Alternaty Seymow y mieysca, w W. X. Litt. do następnego pierwszego Seymu agitowała."

JP. Marszałek Seymowy: "Powszechne milczenie na słyszane dopiero głosy, lubo mię przekonywa, iż prowincya Litt. przestaie na iedney Kommissyi, chcąc iednak wiedzieć powszechną wolą Prześwietnych Stanow, zapytuię się, czy na iednę Kommissyą pozwalaią z ostrzeżeniem Alternaty dla prowincyi Lit.?"

Wnoszący wczoray Propozycyą JP. Suchodolski Poseł Smoleński w zabranym głosie obstaiąc przy prerogatywach W. L. Litt. dowodził potrzebę takiego nad Woyskiem rządu, któryby ieszcze miał nad sobą zwierzchnictwo, y ten aby tak był ułożony, iżby ani Prowincye Koronne, nad Litewską, ani Litewska nad Koronnemi nie miały przewagi; w tey, w którey iest pierwszy Artykuł Proiektu, osnowie, upatrywał niebespieczeństwo wspomnioney przewagi, gdy Hetman y w dwoch częściach Kommissarze Koronni wydawać by mogli uciąźliwe na Prowincyą Litewską Ordynanse. Y dl a tego uwielbiał myśl Xięcia Jmc Podskarbiego. W. Litt. ułożenie Proiektu potrzebnym sądzącego. Przypomniał, że Narod Litt. iest równym, a zatym równych używać prerogatyw y równy reprezentuiących mieć Poczet powinien. Przekładał potrzebę tak rzeczy pogodzić, żeby Prowincya Litewska żadnego w Prerogatywach swoich nie miała uszkodzenia, y decyduiąc iednę, aby nie można sprzeciwić się, następnym Artykułom Proiektu, o Kommissyi Woyskowey, ile gdy w ich wielości ta zachodzi roźność, że ią iedne pod dependencyą mieć chcą, a drugie od niey uwalniaią; nadmienił, że Proiekt, który Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit. układać zaczął, gdyby był skończony, pewnoby ułatwił decydowanie. Z tych powodow oświadczaiąc żądanie, aby zamiast osobney Kommissyi, połowa Kommissarzow z Litwy, a druga z Korony była, upraszał o uformowanie w tey mierze Proiektu stosownie do przełożenia Xięcia Jmci Podskarbiego W. X. Litt.

[s. 39]

Oświadczył JP. Grabowski Poseł Wołkowyski, że Prowincya Litt. od ządania Kommissyi oddzielney odstąpi, byle iey Prowincye Koronne Alternatę zabespieczyły.

Wniosł potym JP. Rzewuski Poseł Podolski, iż mu się zdaie, aby JP. Marszałek Seymowy zapytał się, czyli Prowincya Litt. nie zgodzi się na to, aby Kommissya Woyskowa cztery lata w Koronie, a dwa w Litwie agitowała się?

Sprzeciwili się zaraz temu JJPP. Posłowie Wielkopolscy. JP. Podolski tak daley mówił: "Gdy nie widzę na to zgody, nie mam Prawa wnosić impositive, y nie mowiłem tego, iak tylko persvasive, w chęci ułatwienia toczącey się kwestyi. Ta, gdy Nas dłużey zatrudniać ma, upraszam przystąpić ad Turnum."

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey:

"Gdzie zadziwienie z żalem zmieszane umysł zaymuie, tam trudno znaleść do przekónania wyrazow. Maiąc szczęście przodkować Prowincyi W. X. Litt. zniósłszy się z Kolegami memi rozumiałem, źe przyniosę Prowincyom Koronnym miłą wiadomość, iż ta Prowincya zmieniła chęć oddzielney Kommissyi, na mnieyszą Prerogatywę Alternaty, słyszę teraz iż niesłusznie tey Prerogatywy domaga się Prowincya Litt. bo Kommissyi Woyskowey w czasie Unii nie było; więc by można powiedzieć to samo o innych Magistraturach, a nawet Trybunałach, y inną dawszy Nomenklaturę, zniszczyć, bo ich w czasie Unii nie było."

W tym mieyscu odpowiadaiąc na Głosy alternacie przeciwne cytował Akt Unii za Władysława Jagiełły y za Zygmunta Augusta; a Statutem Alexandra dowodził; że gdy wszystkie Urzędy w równości z Koroną dla Prowincyi Litt. są zabespieczone, przeto Prerogatywa Alternaty Kommissyi Woyskowey powinna iey bydź warowaną.

"Po głosach Godnych Ministrów Litewskich (mówił daley)

Nic mi dołożyć nie zostaie; ufam tylko, że Prowincye Koronne zechcą przystać na teraznieysze Prowincyi Lit. żądanie, którego odstąpić nie możemy. Prerogatywy bowiem Prowincyi Litt. są Braci w Domach pozostałych Skarbem, a tym szafować nie mamy Prawa; że zaś iest nadzieia, iż za łaskawym W. K. Mci wsparciem, łatwiey się zgodziemy, ośmielam się do Tronu W. K. Mci zanieść proźbę, ażebyś Oycowskim Głosem swoim za Prerogatywami W. X. Litt. przemówić raczył. Ząda teraz Prowincya Lit. warunku alternaty, niżey opisac się maiącey, która, gdyby odmowioną została, musiałaby się wrócić do pierwszey Pretensyi y żądać Kommissyi oddzielney."

JP. Moszczeński Poseł Poznański przełożywszy, iż dwunasty Artykuł Proiektu tego obeymuie mieysce dla Kommissyi Woyskowey, sądził za niepotrzebny w pierwszym Punkcie dodatek Alternaty, która w pomienionym 12. Artykule wyrażoną bydź może.

Odezwał się JP. Suchodolski Poseł Chełmski, iż się nie zgadza na uczynione przez JP. Poznańskiego wniesienie; a przełożywszy: iż w tym mieyscu trzeba zadecydować; czyli ma bydź iedna Kommissya, lub dwie, czyli też iedna z Alternatą? gdyż pominąwszy to w tym mieyscu, y przyszedłszy do decyzyi dwunastego Artykułu, mogłoby wypaść obalenie pierwszego; o przyięcie śrzodka przez Xięcia Jmci Marszałka Konf. Lit. wynalezionego, iako wątpliwośc tę naylepiey zaspokoić mogącego, upraszał.

[s. 40]

Mówił potym JP. Gutakowski Poseł Orszański w tey osnowie:

"Porządek rzeczy, iest duszą wszystkiego, ten w czynnościach Naszych powinien bydź prawidłem; winniśmy naypokornieysze N. Panu dzięki, że za iego staraniem porządne mamy Seymy, których za poprzednikow Iego niewidziano. Ustanowiliśmy Kommissyą Woyskową; potrzeba więc teraz koniecznie od tego zacząć, iaka ma bydź ta Kommissya? czy oddzielna, czyli też z Alternatą dla W. X. Lit.? a zatym upraszam przystąpić do decydowania Propozycyi w tey mierze przez Xięcia Jmci Marszałka Konf. Litew. wniesioney."

Odezwał się Jmć Pan Zakrzewski Poseł Brzeski Kuiawski w te słowa:

"Prowincya Litewska oświadczyła, że odstępuie oddzielney Kommissyi, aby tylko miała ostrzeżoną Alternatę, trzeba się iey zapytać, ěaką chce mieć tę Alternatę? Jeżeli chce mieć aby Kommissya dwa lata w Koronie, a dwa w Litwie odprawowała się, to pozwoli sobie powiedzieć, że w tey mierze, Alternata Seymu powinna bydź dla niey prawidłem; ieżeli zaś zechce Alternaty co do równości Osób, tedy gdy przyidzie do podatkowania, Prowincye Koronne będą mogly żądać od niey równie w podatkach połowy."

Na co JP. Grabowski Poseł Wołkowyski odpowiedział, że gdy podatek z Intraty płacony będzie, zarowno każdego dotknie.

JP. Suchorzewski Poseł Kaliski oświadczył, że lubo przewożenie Aktow z mieysca na mieysce szkodzie y nieszczęściu podpadać może, ale gdy pragniemy bydź mocnemi, a przez związek z Prowincyą Litt. staiemy się mocnieyszemi, przeto łączyć się do iey żądania przez miłość Braterską należy.

Wielu seymuiących dały się słyszeć żądania, aby dla zakończenia toczącey się kwestyi, przystąpić ad Turnum.

J. Pan Marszałek Seymowy rzekł:

"Jest za co dziękować Prześwietney Prowincyi W. X. Litt. że w pierwszym zapędzie żądania swego okazała powolność, przystaiąc na ustanowienie Rządu nad Woyskiem w iedney Kommissyi. Jak naypokornieysze zatym niosę iey dzięki, imieniem Prowincyi Koronnych, od których Prerogatywy Iey są zawsze szacowane y poważane; że zaś ostrzeżenie, przy którym teraz obstaie, nie może bydź w tym momencie dokładnie opisane, przeto zechce P. Prowincya W. X. Lit. pozwolić na to, aby do czytanego Punktu dołożono było; z warunkiem Alternaty niżey opisać się maiącey."

Na to gdy powszechney nie było zgody, a niektórzy z Posłow Wielkopolskich o Turnum prosili, odezwał się Xiąże Marszałek Konfederacyi Litt.

"Należy mi nayprzod przeprosić W. K. Mość y Prześwietne Stany, że częstym zabieraniem głosu, zdaię się czas zagradzać naypilnieyszym Obradom, ale gdy idzie o Prerogatywy, o Uniią Prowincyi Litew. będąc Obywatelem, Posłem y Marszałkiem, nie mogę nie bydź nadto troskliwym; uchybiłbym obowiązkom moim, gdybym przy tym nie stawał, że takowa przyszła materya, która większością głosow nie może bydź decydowana, bo taką rzeczą y samę Uniią możnaby paścić ad Turnum."

[s. 41]

W tym mieyscu gdy niektórzy z Posłow Wielkopolskich głos mu przerwali, tak daley mówił:

"Niech mi się godzi Generałowi Wielkopolskiemu przypomnieć, co Prowincya Lit. w gnieździe swoim dla niego uczyniła; gdy na Seymie Grodzieńskim, którego ledwo w 36. lat za Panowania Stanisława Augusta Prowincya Litt. doczekała się, szła rzecz o Alternatę między krzesłami Woiewództw Wileńskiego y Poznańskiego, Xiąże Jmć Wwda Wileński zapewniony przez W. K. Mść o maiącey nastąpić w tey mierze Konstytucyi, tchnący zawsze chęcią zgody, odstąpił pierwszeństwa Xięciu Woiewodzie Poznańskiemu; słusznie Prowincya Litt. spodziewać się powinna skutku swego żądania, którego gdyby iey zaprzeczono, ostrzedz mi wcześnie należy; iż tey materyi podać ad Turnum nie można, gdyżby to było, pod oczywistą poddawać się większość, w rzeczy naywaznieyszey, bo o Prerogatywę całey Prowincyi. Mówię, żeby warować opisanie Alternaty; mowiłem to z zlecenia Posłow, którzy się sami wytłumaczą; gdyby nam tego nie dozwolono, cożby było? Oto: że same Prowi ncye Koronne turnowały by o Prawa Prowincyi Lit. Kończę na czym pierwszy Głos zaczęłem, prosząc W. K. Mci, abyś Powagą swoią raczył ułatwić tę kwestyą, y Obradom Publicznym przyspieszyć momenta, które na usługi Króla y Oyczyzny, poświęcać iesteśmy gotowi. Racz Mił. Panie, przemówić słowo za tą Prowincyą, która ci iest Rodowitą y zawsze wierną, a iednostayne Prowincyom Koronnym Braterskiey przyiaźni daiącą dowody."

JP. Suchodolski Poseł Smoleński łącząc się do Głosu Xcia Jmci Marszałka Konf. Lit. oświadczył, iż równie tey materyi podać ad Turnum nie dopuści. Upraszał, aby Alternata w Kommissyi Woyskowey taka była, iżby przez dwa lata dwie części były Kommissarzow Koronnych, a trzecia Litt. na drugie zaś dwa lata dwie części Lit. a trzecia Koronnych, albo też połowa zawsze Koronnych z Litewskiemi; ostrzegał, oraz aby żołnierz Koronny na Litewskiey Ziemi nie postał.

Zabrał głos Jmć Pan Tyszkiewicz Hetman Polny Litewski.

"Milczeć tam, gdzie wiara zaprzysiężona mówić każe, gdzie Prerogatywy Prowincyi Litewskiey, którey wszystko winienem, po mnie tego wymagaią, znałbym występkiem; a mówić przed Królem Swiatłym, który zabespieczył Narodowi Litewskiemu przy Paktach Konwentach wszystkie Prerogatywy, a nawet, źe Urzędy Litewskie dawane Obywatelom Koronnym nie będą, lepiey nie mogę, iak zanosząc proźbę do W. K. Mci, ażebyś głosem swoim raczył ziednoczyć rozróżnione zdania; Jeżeli w początkach Panowania W. K. Mci Prowincya Litewska czuyna była o swoie Prerogatywy, równie y teraz na nie iest baczna; Rozumiem: że dzielnością swoią zaspokoisz W. K. Mość zachodzącą kwestyą. Stawa ta Prowincya Litewska, która była zawsze Narodem użytecznym Prowincyom Koronnym, przy Prerogatywach swoich: nie przychodzi po ich wzgardę, ani nabycie nowych, lecz po utrzymanie dawnych; Przykro iest mówić, gdy w słusznym źądaniu takiey doznaie trudności. Kończę głos móy na tym, że gdy dotrzymana Prowincyi Litew. nie będzie wiara, pozwolą iey Prowincye Koronne dotrzymać sobie to, co w końcu Unii iest warowano."
[s. 42]

Xiąże Massalski Biskup Wileński:

"Widząc na Tronie Polskim siedzącego W. Xięcia Litt. wątpić nie mogę, aby cel, y Swięte Prawa ziednoczenia Narodu Litewskiego od W. K. Mci obronione nie zostały; Głosy wolne przy Prawie, są to te Swięte Echa, które aż do potomności zaniesione będą. Chwalić można myśli, że tam, gdzie by o dotrzymanie wiary y związku między dwoma Narodami mógł iść Turnus, byłoby to samo, co powiedzieć, że mógłby przypadek bydź, gdzieby y cała Unia upaść mogła; że może się zdarzyć ile w sekretnych wotach, że Obywatele W. X. Litt. byliby uwolnieni od wszelkich związkow. A zatym, proszę z mieysca mego, abyś W. K. Mośc pomniąc, żeś Xięciem Litt. nie dopuszczał tego decydować inaczey, tylko za iednomyślną Prowincyi Litt. zgodą; y aby ten tak ważny Interes nie był tak prędko y perfunctorie traktowany. Srzodek do tego iest przyzwoity, abyś W. K. Mć zalecił Ministerio Oboyga Narodow wraz z Marszałkami Konfederacyi y Deputowanemi do Konstytucyi dogodny Proiekt ułożyć."

Król Jego Mość wezwawszy Ministerium do siebie mówił:

"Gdy głosami Godnych Senatorów, Ministrow y Posłów słyszę się bydź wezwanym do przyłożenia się, aby ten zachodzący dzisiay między Prowincyami spor, mógł bydź ułatwiony; znam się bydź powołanym do takiey powinności, która iest u mnie naycelnieyszą, to iest: abym utrzymał świetność, y nieprzerwaną iedność między Narodami, które Mi kazały nad sobą Królować. Sama wdzięczność pomnaża we mnie te żądania, któreby mnie ożywiały, chociaż bym był tylko Obywatelem. Tym bardziey wzmacniały się w ten moment, w który poprzysiągłem obowiązek dochowania Narodowi memu świętości Praw iego; obowiązek uroczysty, a nigdy nie zawiedziony, w którym do ostatniego tchu trwać mam zamiar y spodziewam się; miło mi to iest wspomnieć co Xiąźe Marszałek Konf. Litt. przytoczył, że niebo dało mi się rodzić w pośrzodku Prowincyi W. X. Litt. Byłoby to iednym dla mnie więcey obowiązkiem, gdybym mogł, albo chciał, kiedy czynić rożność y rozdział między temi Narodami, ale owszem ich iednośc mam za fundament szczęścia całego Państwa; ostatni głos Xięcia Biskupa Wileńskiego, Pierwszego w Prowincyi Litt. Senatora, otwiera Nam właśnie drogę, którą rozumiem, że naybespieczniey dosyć będziem mogli do żądanego końca, gdy nieprzyspieszaiąc decyzyi, y perfunctorie nie odbywaiąc tak waźney materyi, będą proszeni JJ. PP. Ministrowie Oboyga Narodow, wraz z JJ. PP. Marszałkami Konfederacyi, y Deputatami do Konstytucyi do łączenia starań swoich w ułożeniu śrzodków, któremi rozwiązanie tey kwestyi ułatwione zostało. Ale uchoway Boże! ażeby to miało przyiść do takich ostateczności, któreby mogły grozić poniechęceniem lub rozdzieleniem tych Przezacnych Narodow. A cożby się to za obraz nowego nieszczęścia wystawił! Swiatło Godnych Marszałkow Konfederacyi, wraz cum Ministerio, y z Deputowanemi do Konstytucyi zdoła zapewne ułożyć y ułatwić tę materyą do zobopolnego ukontentowania Oboyga Narodow, osobliwie, gdy wezmą na uwagę słowa Godnego Posła Smoleńskiego, które naprowadzą na ścieszkę zaspokoienia umysłow w teraznieyszym sporze. Z ust Iego słyszałem, że wtedy iedności Kommissyi niesprzeciwiałby się, y Narod Litt. nie mogłby upatrywać [s. 43] żadney szkodliwości, gdy ta Kommissya będzie tak urządzona, że Zwierzchność Rządowa będzie się znaydować w ten sposób, źeby Narod ani Polski ani Litt. nie były oddalonemi, zwierzchność w tym widząc, któremu kazały bydź nad sobą y Królem Polskim, y W. Xiążęciem Litewskim. Na tym gdy zasadził pierwszy y poślenie podobno Głosy swoie JP. Smoleński spodziewam się, że w ty ch zasadach znaydzie się ułatwienie kwestyi; to wyraziwszy, rozumiem, że dogadzam wyrażonym do mnie żądaniom JJ. PP. Senatorow, Ministrów y Posłów, y że daię dowod, iak pragnę wywdzięczać się obydwom Narodom, y na Ich wdzięczność y powolność zasługiwać."

Zabrał Głos JP. Ożarowski Kasztelan Woynicki.

"Niech kto chce na iakich chce gruntuie zasadach prawdziwego Ducha patryotycznego istotę. Ja śmiało mówię, że na zaufaniu wzaiemnym, na iedności Obywatelskiey, y na zupełnym zawisło porozumieniu się; kto albowiem te ugruntować potrafi prawidła, pewnym bydź może, iż zawsze do dobrego czynność każdą doprowadzi końca. W ten czas każda do zaradzenia publicznego podpadaiąca okolicznośc wzaiemnym zaufaniem wsparta, do roztrząśnienia snadnieysza, do przekonania nietrudna, a w skutku do doprowadzenia arcyłatwa. Ale gdzie nieufnośc y nieiedność przewodnikiem, gdzie nieuprzedzone porozumienie się mieysca niema, tam Duch Patryotyczny sukienką tylko przyozdobiony pozrną, czcze y nieużyteczne na sobie Patryotyzmu nosi Imie. Czasby zapewne wszelkie na stronę odrzucić niesmaki, czas się wzaiemnie przekonać, że iedney Matki Oyczyzny iesteśmy Dzieci, czas się przeświadczyć, że mamy panuiącego łaskawie Króla, może nieszczęśliwym z przeznaczenia naywyższego podległego losom. Ale dwudziestoczteroletnie panowanie Jego, codziennie przeświadczyło, że o chęci uszczęśliwienia Oyczyzny, rządowi Jego powierzoney, niktby iuz powątpiewać niepowinien. Coż to za osobliwszego bowiem przyrodzenia był Styrnik, aby powierzonego sobie Styru tak używał, iżby między nayniebespiecznieysze Okręt zapędzał skały, y tam do umyślnego doprowadził go rozbicia, w którym razem y swoią znalazłby zgubę; możnasz dalekie od istoty układać wnioski, aby y między Nami tak wyrodny mógł się znaleźć Członek, ktorenby ślepo na zgubę Oyczyzny swoiey miał stanowić wyroki, słowem suspikuiące odrzućmy domysły; może w sposobach do poprawy losow naszych dążących różniemy się, ale co do istotnego uszczęśliwienia Oyczyzny, możesz się kto odpisać? y odłączać? Wszczęta materya Rządu Woyskowego, istotnym tego wszystkiego, a iawnym iest dowodem. Zdawało się części iedney Obrady Seymuiące sprawuiącey, że władza przy Departamencie; drugiey, że przy Kommissyi Woyskowey zostawać powinna, możnasz y iedne y drugie, za zbawienne niepoczytać myśli? moźnasz sprawiedliwie iedne y drugie w zaradzeniu suspikować Osoby? następuią teraz dalsze ustanowioney Kommissyi poprawy y Opisy, a te w obszernych zasadzone proiektach, ieżeli przezornym W. K. Mci rozrządzeniem, ieżeli zaufanym Stanow Rzepltey zezwoleniem, godnym Stanu Rycerskiego Konfederacyi Marszałkom wraz z światłemi deputowanemi dozwolono y zalecono nie będzie, aby ieźli się zdawało, wezwawszy y po kilku z Prowincyi tak z Senatu iako y Stanu Rycerskiego (iako w tak ważney materyi) mężow punktami te proiekta we wszystkich okolicznościach przedrabować y rozważyć, a dopiero [s. 44] iuż w spokoynieyszym umyśle ułożone uwagi, y przełożenia łatwiey do decydowania Prześwietnych Skonfederowanych podpadną Stanow. Inaczey zdaie mi się, że spor bezskuteczny niezmiernie długiego czasu (a day Boże użytecznie y niemylnie) zabrania będzie przyczyną."

Mówił potym JP. Suchodolski Poseł Chełmski:

"Mowiąc za Prowincyą Litewską, mówiłem za Koroną, mówiąc za Koroną, będę mówił za Litwą, mówiąc razem za obydwoma temi Narodami, miłym iedności węzłem spoionemi, naydoskonalszy ścisłego trzymania Unii dam dowód.

Nie mogę zaiste interessa tych dwóch Narodów bydź różne, y owszem tym celem obydwa się złączyły, aby ieden drugiego wolności, y prerogatyw bronił.

Po uznaney iuż potrzebie oddania dozoru rządu nad Woyskiem Kommissyi, daią mi się przecie nieustannie słyszeć głosy, a głosy zmierzaiące do wywrotu decyzyi Stanów Skonfederowanych; głosy mówię; pod iakimkolwiek bądź pozorem chcące ziednoczyć, lub gdyby się nieudało, podciągnąc przynaymniey Kommissye te pod władzę y rząd Rady Nieustaiącey. A chcąc to w piękne przybrać słowa, nazywaią to rządem, kładą W. K. M. na czele Rady, y więcey mu szkodzą, niż usługi oddaią.

Gdybym Nayiaśnieyszy Panie, po głosie mnie poprzedzaiącym JW. Weyssenhoffa Posła Inflantskiego, mówiącego o nieużyteczności Rady Nieustaiącey, chciał się dłużey nad tą rozciągać materyą, mogłbym bydź y sprawiedliwie obwiniony o zwłokę czasu, nie mogąc do tego gorliwego głosu nic przydać, tylko się z nim całkowicie złączyć.

Przekładał daley ten cnotliwy Poseł, potrzebę Rzepltey rządu ciągłego. Oświadczył (ieżeli się nie mylę), podać w tey mierze proiekt; zaspokoić przeto boiaźń bezczynności w nas wszystkich powinien.

Kiedy atoli, pomimo te oświadczenia, uporne Rady utrzymywania się przy uzurpacyach swoich ciągło dozieram, na zupełne iey pokonanie, muszę to powiedzieć, co całą zna, y czuie Polska.

Nie potrzeby Kraiowe tę nam dały Magistraturę. Seym podziału Polski, Seym przemocy obcey, Seym wstydu ogulnego, tę szkodliwą na nas formę rządu narzucił. Czas, y pomyślnieysze zbiegły się okoliczności, potrzeba Nayiaśnieyszy Panie, hańbiące nas zerwać pęta, y z tey przykrey, w która nas przez radę Nieustaiącą, trzymać chciano, wyleść podległości.

Obaliła prawodawstwo, moc tłómaczenia prawa w Radzie. Wycieńczyła elekcyami swoiemi czynność zawsze Seymuiących Rzpltey Stanow. Trudność sama wybioru Rady z dwóch miar szkodliwą iest dla Rzeczypospolitey; raz w zepsuciu charakteru rzetelności Posła, drugi raz, że wprzody obieraiąc nową Radę, a z przepisu część schodzącey umieszczać przymuszonym będąc, niewiedząc nawet iak się kto w dawnieyszey sprawował Radzie. Z musu więc, obierać trzeba y tych Konsyliarzy, którzyby się naygorzey wschodzącey sprawowali... Y toż to ma być rządem Kraiowym?

Arbitralne naciąganie dla upodobanych Osób prawa, liczne Wolumina przeciwności wyszłych rezolucyi Radnych, tak gęste, wdzieranie się w same prawodawstwo, [s. 45] co tylekroć uchylane na Seymach Rezolucye Rady nayoczewiściey zaświadczaią, mogą bespiecznie miasto rządu, anarchyi Kraiowey odebrać nazwisko.

Od czego zacząłem Nayiaśnieyszy Panie, na tym y kończę: iż chce mieć zawsze Naród W. K. Mośc na czele, ale na czele Rzeczypospolitey, nie tam, gdzie występki karać trzeba."

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey:

"Mówiący dotąd za Prowincyą Litewską, gdy proiekt został przelany, a podany przeze mnie śrzodek pomyślnego nie zyskuie skutku, wracam się do obowiązków Marszałka Konfederacyi, abym iuż nie o iedney, ale o trzech Prowincyach radził y im służył; słodka praca dla Dobra publicznego podięta staie się milszą, gdy trudy nie są czcze y nie użyteczne; było dośc Męźów, którzy się zatrudniali układaniem Proiektów. Nikt nie był szczęśliwy, aby wszystkim dogodził; y my nie możem sobie obiecywać, aby nasz proiekt wszystkich zdania pociągnął, y tu był przyięty. Oświadczać to, byłoby nie oszczędzać czasu. Brać na siebie ten obowiązek, byłoby sprawić zwłokę czasu; a przeto należy Nam decydować to, co iest w trakcie Obrad Naszych: co zaś do Prerogatyw Prowincyi Litewskiey mowiłem, co było powinnością moią przełożyć; teraz oddaię dbałey o swoie Prawa Prowincyi y woli Prześwietnych Skonfederowanych Stanow."

JP. Suchorzewski Poseł Kaliski złożywszy dziękczynienie Nayiaśn. Panu za oświadczenie w wczorayszym z Tronu Głosie, o iedności Króla z Narodem, y Narodu z Królem; w dzisieyszym o rowney ku obu Narodom źyczliwości, wniosł: iż na Alte[r]natę Prowincyi Litt. we dwoch leciech po czterech w Koronie zgadza się. Ale na podaną od JP. Smoleńskiego Alternatę zgodzić się nie może, bo trzy Prowincye Wielkopolska, Małopolska y Litewska składaiąc iednę Rzepltą, równe maią Prerogatywy, Prawem y zwyczaiem upoważnione.

JP. Kublicki Poseł Inflantski mówił w tych wyrazach:

"Ten iest Nayiaśnieysze y Wielowładne Stany kaźdego nadzwyczaynego uczucia przymiot, że przez wszystkie przechodząc szlachetnych passyi własności, zastanawia się w przód w zadziwieniu nad tkliwości godnym widokiem; nakoniec rozwiązuie usta wdzięczności, łzami, wzruszeniem, radością w samym nawet milczeniu, aź nadto wymowne. Takowey mocy y w tey Praw Swiątyni, y w Domu JW. Małochowskiego Marszałka Seymowego Koron. iako w Domu cnot Obywatelskich przybytku, dały się widzieć na twarzach wzruszenia. Tknięty zostałem Swiętą Patryotyzmu zazdrością, y kiedy ich w ofierze naśladować nie mogę, zamowiłem sobie głos wdzięczności, na okazanie y szacunku darom, y znakomitości tak wspaniałego Narodu. Dopełniam z nayżywszym uczuciem przyięty obowiązek; a gdy się słabym znaydę chęci moich tłumaczem, wdzięcznośc moia dla tak wspaniałego Narodu z tego okaże się rodzaiu, co naywymownieysze krępuie usta.

Nad dawnemi wieków dzieiami, baczną zastanawiaiąc się uwagą, znayduię w przekonaniu moim, cnot heroicznych tamteyszego czasu przykłady, słabym tylko waszych Przezacne Obywatelstwo ofiar cieniem. Bo owe subskrypcye Rzymian, owe [s. 46] Rzymianek swoich kleynotów dary, owe innych Rzeczypospolitych składki, owe płci żeńskiey z ozdob się wyzucia, były czynione w sa mym punkcie rospaczy; Ofiary zaś naszych Patryotow y Patryotek w odległym ieszcze niebespieczeństwa widoku oświadczone, tym są zacnieysze, im bardziey dostrzegamy, że one miłość Oyczyzny y wspaniałość Narodu na ołtarzu Patryotyzmu składa. Wolny tylko Narod hoynym być dla wsparcia swobod swoich umie. Tylekroć czynione ofiary, Anglii, Hollandyi, y innych mocarstw, są przykładami wolnych tylko Narodow. Przyległe szlachetnych y wolnych niegdyś Węgrow Kraie, drugą iuż czyniąc z siebie, w czasie woien ofiarę, nie pragną inney maiątku y życia nadgrody, nad powrot swobod swoich; a kiedy onych odzyskać zupełnie nie mogą; cokolwiek przynaymniey wytarguią przywileiow wolności, iedyney do dzieł nadzywczaynych podniety. Y ktoż się więc stać może gwałcicielem wolności? Sam tylko Nieprzyiaciel cnoty y dzieł Bohatyrskich wzgardziciel. O co za przenikaiący dla serc czułych widok, owe zacne Heroiny Polskie, iedne z pieniędzy, drugie z kleynotów, inne z innych darów czyniące offiary! Owi zacni Mężowie nieodrodni sławy y miłości Oyczyzny potomkowie; iedni taiąc swe imie, drudzy unikaiąc chluby w Xięgę Patryotow wpisuiąc się. Ci broń, ci umundurowanie Regimentow deklaruiąc, inni przyznaiący się do niemożności, y z tey nawet czyniący wydział, a za ich przykładem godne urodzeniem y cnotą iedne młode Pacholę, Jmć Pan Bieliński Pisarzewicz Koronny z szczupłey swoiey dziecinney Pensyiki Siedm Czerwonych Złotych Oyczyźnie, dwa sobie zostawuiąc, wszystkie inne wyprzedził Ofiary. J. W. Marszałek Koronny Seymowy Koledze swoiemu J. O. Xięciu Jmci Sapiezie Generałowi Artylleryi Litewskiey dorównywaiąc, na ogłoszenie ustawy Narodu y Miłości Oyczyzny 12. poświęcił harmat.

Nayiaśnieyszy Panie! o! co za miły widok dla Ciebie; o! co za chluba Twoia takim rządzić Narodem; a co ieszcze bardziey rozrzewni serce Twoie; oto Ci wszyscy czyniący ofiary, stoiąc przy dostoieństwie Tronu, sławy Twoiey, bespieczeństwa Kraiu, swobód swoich upewnienia pragną.

Nie pierwszy przykład w Oyczyznie tak znakomitych dla Oyczyzny przysług; Historye Polskie, nakoniec wieloliczne Konstytucye zaświadczaią, z tych iedno tylko Roku 1631. Stanisławowi Łubieńskiemu Biskupowi Płockiemu służącą, dla przykładu innym wspominam. Taki to iest Nayiaśnieyszy Panie wspaniały Naród, y tak zadziedziczona dla dobra Oyczyzny swoiey Generozya, o którey nas owe Jana Zamoyskiego ieszcze bardziey przeświadczaią rzeczone do przytomnych słowa: Jeżeli w iakim niebespieczeństwie Rzeczpospolita potrzebować będzie pomocy, niechay Opiekunowie moiego syna wyliczą dla niey sto tysięcy etc. gdyż miłość Oyczyzny nie kończy się z życiem. Dopokąd tchu w Obywatelu, dopoty w Oyczyznie zaradzać powinien. O co za roskosz Miłościwy Panie! dawne y teraznieysze wspominać dzieła, które nie tylko wspaniałości daią dowody, ale oraz męstwa Polskiego, iak ten Naród straszny był tym, co się na iego Prawa, granice y swobody targnąć ważyli.

O co za chluba dla Ciebie Mci Panie Grabowski Mecenasie Assessoryi Litew. widzieć się na czele ofiar Oyczyznie swoiey hoynie od innych Obywateli naśladowanym. Przykład twóy nie iest bezskutecznym. Nie mogę nigdy przystoynieyszey y właściwszey uczynić Oyczynie moiey ofiary, iak daiąc iey to, co winienem. Zycie [s. 47] y maiątek iey iedynym iest długiem, z części tego dwoyga chętną uczynię ofiarę. Zycie niosąc w ofierze, 1000. zaś Zło. Pol. złożę w Kancellaryi Woiewództwa mego. Niech się nikt nie dziwi, ani mię o przysadę wini, od Oyczyzny wziąłem ten maiątek prawem Kaduka; komuż, ieżeli nie sławie Króla y Oyczyźnie one należyć się maią?

Po okazaney acz słabo wdzięczności moiey tak znakomitym Oyczyzny Obywatelom, pozwól Nayiaśnieyszy Panie uczynić przed Tronem Twoim wyznanie, że zapęd móy śmiały nie był niczyim podniecany duchem, y że ten o bespieczeństwo Oyczyzny troskliwy nie krnąbrności, lecz gorliwości właściwey Polakowi był dowodem. Niech się kto przyzna do mnie, natychmiast wynidę z Swiątyni, gdy swoim bydź nie mogę. Obywatel wolny, od nikogo nie dependuiący, z losem tylko moim walczący cnocie, Obywatelstwu, Oyczyźnie winienm exystencyą moią.

Kończę iuż głos móy, do was Przezacne y Wielowładne Stany, obracaiąc się: oto okazya wszystkim władnąca nie czeka bynaymniey na opieszałych; wyciągniycie zatym ręce do Króla swoiego, wskazuiąc, że te, y serca nasze są za Oyczyznę gotowe, a przyspieszaiąc ratunek Oyczyznie, przystępuymy do opisania Kommissyi, iako iedyney Praw y wolności twierdzy."

Przymówił się Jmć Pan Hulewicz Poseł Wołyński w te słowa:

"Tym końcem Nayiaśn. Pan solwował ostatnią Sessyą na godzinę Dziewiątą, y od tey stawić się tu raczył, aby materya Woyskowa decydowana była; upraszam zatym aby Proiekt Jmci Pana Starodubowskiego, y moie w nim poprawy, wzięte były do decyzyi."

Zapytał się Jmć Pan Marszałek Seymowy, Jeżeli iest zgoda na czytanie wspomnionego dopiero Proiektu. Jmć P. Mierzeiewski Poseł Podol. odezwał się z ostrzeżeniem dodatków przez Ichmć Panów Wołyńskich. Zaczęte przez Jmci Pana Sekretarza Seymowego czytanie, przerwał Jmć Pan Sielicki Poseł Połocki sam głos zabieraiąc, lecz niektórzy z Posłów nie dopuszczaiąc mu mówić, z przyczyny: iż Jmć Pan Stroynowski Poseł Wołyński dla kontynuowania zaczętey materyi odstąpił głosu swego, o czytanie Proiektu dopominali się.

Jmć Pan Seweryn Potocki Poseł Bracławski oświadczył: "Iż gdy Zwierzchnośc nad Woyskiem nie ma związku z alternatą: Przeto po dołożonym iey warunku, y zleconym Jchmć Panom Ministrom wraz z Marszałkami Konfederacyi y Deputowanemi do Konstytucyi Proiektów w tey mierze ułożeniu, do decyzyi Proiektu z deliberacyi przystąpić należy."

Gdy zatym na żądanie wielu Jmć Pan Sekretarz Seymowy przystepował do czytania Proiektu, zatamował ie Jmć Pan Suchodolski Poseł Smoleński mówiąc: "Nie pozwala Prowincya Lit. na czytanie Proiektu, boiąc się: żeby to Turnum nie znaczyło. A ia o głos upraszam."

Na co Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit. rzekł:

"Winienm tu usprawiedliwić się z postępowania mego, a iuż to drugi raz dzisiay usprawiedliwiać mi się przychodzi. Słyszę żądanie Prowincyi Kor. o czytanie Proiektu, [s. 48] do którego dołożyć warunku nie będą wzbraniać. Znowu słyszałem, że Prowincya Lit. na to czytanie nie pozwala; Jako przepędzaiący dni moie w tey Prowincyi, y teraz na iey czele będący, znam Osoby z tey Prowincyi, a nie słyszałem od niey tego oświadczenia, iednego zatym przeciw większości oppozycya nie może tamować postępu Obrad, ani powinna. Na głosy też iuż nie ma zgody, ile z iednego mieysca w iedney materyi kilka razy słyszane."

W zabranym głosie Jmć Pan Suchodolski Poseł Smoleński tłumaczył się z oppozycyi swoiey w ten sposób: Ze gdzie będzie chodzić o Prerogatywy Prowincyi Lit., tam na Turnum nie pozwoli; bo większością głosów wypaśćby mogło panowanie Narodu nad Narodem; że pozwolone ostrzeżenie alternaty mieysca, iest tylko blask, równość zaś Osób iest gruntem: źe Prowincyi Litewskiey należy w Kommissyi Woyskowey równą z Koronnemi mieć liczbę Osób, albo ich tyle, ile było przed Rokiem 1776. przyłączyć; że choćby się sam ieden przy tym żądaniu został, wstydzić się tego nie będzie; że osobisty głos iego, nie może bydż brany za głos całey Prowincyi Lit. czego sobie nie śmiał przywłaszczać; Ale też niechce nikogo widzieć na czele tey Prowincyi, samego Króla, iako W. Xcia Lit. uznaiąc za naypierwszego, resztę zaś ma sobie za równych; Zapraszał potym Nayiaśnieyszego Pana, wzywał Senatorów, Ministrów y Posłów do skutecznego Prerogatyw Prowincyi Lit. wsparcia; skończył, domagaiąc się stosownie do zalecenia J. K. Mci ułożenia w tey mierze Proiektu.

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey.

"Kiedy widzę trzeci głos, choć niewidomie, ale skrycie do siebie obrócony, muszę znowu odpowiedzieć; powiedziano, iż nie mówił nikt imieniem Prowincyi, Jako Poseł, mówię imieniem Woiewództwa; Jako Marszałek mówiłem od Prowincyi Litewskiey, która mi zdanie swoie obiawiła. Powtarzam, iż ieden nie może tamować czynności, do którey się większość przychyla; tak każe porządek Seymowania, wolno się samemu iednemu zostać, ale nie władać wszystkiemi, y czytania broniąc, tamować Obrady. W. K. Mość siedzisz na Tronie, y iesteś iednym stanem, a przecież nigdy tego nie czynisz. A iakże ieden z równych wszystkich żądaniu może się opierać? Zdamy wszyscy sprawę pozostałym w domach Braciom z Urzędowania naszego, nie będę się obawiał stanąć na Seymikach Relacyinych. Idzie tu o czytanie Proiektu; Tego nikt tamowac nie powinien: bo nie słyszawszy Proiektu, iakże może wiedzieć, co się w nim zamyka? A gdy cała prawie Prowincya żąda tego czytania, więc proszę, aby Prawo gwałtu, a Tron nieuszanowania dłużey nie cierpiał."
O co cała Izba iednostaynym głosem zawołała.

Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Jeżeli Prześw. Prowincya Litewska nie przeczy iuż czytaniu Proiektu, to Jmć Pan Sekretarz do niego przystąpi." Odezwali się prawie wszyscy, prosiemy. A Jmć P. Suchodolski Poseł Smoleński rzekł: "Przełożyłem pobudki moiey oppozycyi."

Zabrał Głos Jmć Xiądz Turski Biskup Łucki.

"Dokonywać rozpoczętey materyi iest rzeczą przyzwoitą, a naruszać dokończoney nie należy. W mym widoku iest rzeczą pewną, że wotowaliśmy na udzielną [s. 49] Kommissyą Woyskową; Nie naruszył się bynaymniey Akt Unii z utworzenia tey Kommissyi. Ta Kommissya od Roku 1764. trwała lat 12. zawsze upodobana, a nigdy niezaskarźona. Ta Kommissya podana ad Turnum, nie naruszyła Prerogatyw Prowincyi Litewskiey, która równie na nią wotowała; Stan Rycerski równie y Senat składa się z trzech prowincyi. Gdy z tych trzech Prowincyi Kommissarze w równi zasiadać będą, wyda się Akt Unii. Nie przeszkadzam żądaney alternacie; ale proszę o ufność, bo ta iest szczęściem Narodu; Proszę o oszczędzenie czasu, bo na tym należy pospiech Obrad naszych; proszę o pamięć iak przeszłe 5. tygodni na prożno strawione zostały. A zatym odłożywszy opisanie alternaty osobnemu czasowi, o Kontynuacyą Proiektu z mieysca mego dopraszam się."

O toż samo prawie wszyscy odezwali się. Tandem Jmć Pan Smoleński odstąpił oppozycyi swoiey pod kondycyą, aby mu wolno było stawać przy Prerogatywach Prowincyi Lit. po przeczytaniu. Czytany był zatym pierwszy Proiektu artykuł, o składzie Kommissyi Woyskowey.

Za domówieniem się Posłów Wołyńskich, Jmć Pan Sekretarz Seymowy czytał ten Artykuł z uczynionemi przez Jmci Pana Hulewicza poprawami.

Do przeczytanego Proiektu domówili się: Jmć Pan Mierzeiewski Poseł Podolski, ażeby zamiast słów przed Elekcyą Rady Nieustaiącey, położyć na początku Seymu. Jmć Pan Stroynowski Poseł Wołyński, żeby do słowa Rotmistrzowie: dodać, służbą teraz nie obowiązani. Jmć Pan Rzewuski Poseł Podolski przypomniał dawny swóy dodatek. Rotmistrzowie. Kawaleryi Narodowey.

Jmć Pan Marszałek Seymowy.

"Winszować należy, że ten Proiekt małey iuż różnicy podpada. Ządany dodatek, że Rotmistrze w aktualney służbie wyięci bydź maią od zasiadania z liczby Osób Cywilnych, gdy się dwoma słowami ułatwia, zapytuię się, czy przypada do woli Stanów ten Proiekt przeczytany?"

JP. Suchodolski Poseł Smoleński żądał warunku Alternaty, nietylko co do mieysca, ale y osob wyraźney. JP. Skorzewski Poseł Kaliski na Alternatę ani mieysca, ani Osob nie pozwalał. JP. Suchodolski Poseł Chełmski warował Elekcyą Kommissyi zaraz po złączeniu Izb, według ostrzeżenia JP. Mierzeiewskiego; a względem Rotmistrzów Kawaleryi Narodowey, tych tylko, którzy aktualną służbą są obowiązni, sądził za Woyskowych. JP. Moszczeński Poseł Poznanski, iako Deputowany do Konstytucyi, w żądanym dodatku Alternaty Osob, y wyrazow Proiektu, o liczbie 18. Kommissarzów w propozycyi Prowincyi, doniosł przeciwność: a ztąd żądał osobnego poniżey rozwiązania Alternaty. JP. Grabowski Poseł Wołkowyski podał taki sposob Alternaty: aby w pierwszym dwuleciu dwie części Kommissarzow były z Korony, a trzecia z Litwy; w drugim zaś dwuleciu, gdy się Kommissya do Litwy przeniesie, w dwóch częściach z Litwy, a w trzeciey z Korony; na co JP. Suchorzewski Poseł Kaliski odpowiedział: "Niechayże wtedy, gdy dwie części Kommissarzow będzie miała Litwa, przyimie na siebie dwie części Podatku."

Za daniem sobie Głosu przez JP. Marszałka Seymowego JP. Sekretarz czytał pierwszy Proiektu Artykuł z nowemi dodatkami.

[s. 50]

Na ponowione przez JP. Chełmskiego żądanie, słowa: przed Elekcyą Rady Nieust. wymazane a na domowienie się JX. Biskupa Inflantskiego po Elekcyi Kommissarzow Skarbowych, wpisane zostały.

Wniosł JP. Załuski Kasztelan Buski, ażeby Generałowie Dywizyami Kommenderuiący byli illegibiles, w czasie Kommendy swoiey. Na co JP. Stroynowski Poseł Wołyński oświadczył, że dosyć będzie, gdy się dołoży, aby obrani za Kommissarzów Dywizyami kommenderować nie mogli.

JP. Zakrzewski Poseł Brzeski Kuiawski stosownie do oświadczenia JP. Hetmana Polnego Litt. przełożył; aby Hetman, gdy tylko trzy miesiące usługi Publiczney odbywać maią, za 9 miesięcy Pensyi swoiey odstąpili, a Kommissarze poł Roku tylko zasiadaiący, półroczną tylko Pensyą brali; druga zaś połowa, aby się w Skarbie zostawała.

Ponowił ieszcze swoy dodatek względem illegibilitatis kommenderuiących Dywizyami JP. Kasztelan Buski. Na co JP. Hulewicz Poseł Wołyński odpowiedział, że na iedno wyidzie, gdy Electi kommenderować nie będą, a JP. Moszczeński Poseł Poznański przełożył; że tylko Hetmani są na czele każdey Dywizyi, przy którey się znayduią. Subalterni zaś Generałowie, gdy nie są przy Kommendach, tym samym nie są w funkcyi Woyskowey. Sądził zatym nie potrzebny teraz ten dodatek, a ieżeli wymagać będzie troskliwości, zgodzi się na to w mieyscu, gdy będzie daley mowa o Generałach.

Przymówił się JP. Górski Poseł Zmudzki, w te słowa:

"Jako każdego Obywatela istotną iest Prerogatywą, bespieczeństwo Narodu, tak o zachowanie Iey ze wszelką czułością ubiegać się, każdego Posła kardynalną iest przyczyną, z tego obowiązku słusznie zastanawiam moią uwagę nad Punktem teraz przeczytanym, Opisu Władzy Woyskowey, w słowach: że Kommissya wszelkie rozrządzenia do swey Magistratury należące w komplecie Osób siedmiu pluralitate votorum decydować ma, y że decyzye wychodzące z Kommissyi przez prezyduiącego podpisane będą.

Z mego więc przekonania, aby takowe Decyzye, iako też wydawanie Rezolucyow, Ordynansow, z większą wiarą od Kommendy słuchane były, przyzwoitym być sądzę zastrzeżenia, iżby nie iuż przez iednego Prezyduiącego, iak w Opisie pod Punktem teraz przeczytanym iest wyrażono, lecz przez wszystkich każda Rezolucya podpisana była, y któraby Rezolucya, Ordynanse, lub inne iakie rozrządzenie z Kommissyi Woyskowey wychodzące, przez cały komplet lub pluralitate podpisane niebyły, nullitatis bydź maią; y żadne Kommendy do ulegania y słuchania takowego rozrządzenia obowiązane niech nie będą."

JP. Stroynowski Poseł Wołyński odpowiedział, iż w trzecim Proiektu Artykule ten iest warunek.

Czytany był znowu pierwszy Proiektu Artykuł z uczynionemi dopiero poprawami. JP. Suchodolski Poseł Smoleński czynił ieszcze ostrzeźenie do opisu Alternaty y równości Narodow. A na słowa z warunkiem Alternaty niżey opisać się maiącey, wraz z JP. Siellickim zatamował czytanie, dopominaiąc się warunku rowności osob. Na co JP. Moszczeński Poseł Poznański oświadczył: że ieżeli Prowincya Litt. ma troskliwość o swoie prerogatywy y dla tego chce mieć ten warunek? zgoda. Jeżeli zaś nie przestaiąc na ogolnym [s. 51] Alternaty warunku, rozumie, iż przez warunek osob, będzie miała Prawo obowiązywać Nas do Alternaty w Osobach? nie ma zgody.

Zapytał się JP. Marszałek Seymowy: "Nad czym się teraz zastanawia Proiekt, y iaka iest wola Kolegow? JP. Lasocki Poseł Sochaczewski wniosł, aby stosowne do woli J. K. Mci zatrudniono się ułożeniem Proiektu. Za owiadczeniem JP. Marszałka Seymowego zaczęte Proiektu czytanie, JJPP. Suchodolski Smoleński, y Siellicki Potocki Posłowie przerwali, przy dodaniu Alternaty co do mieysca y Osób obstaiąc. JP. Stroynowski Poseł Wołyński o przeczytanie całego Artykułu, gdy się zaś kto nie będzie zgadzał: o przystąpienie ad Turnum upraszał.

Zaczęte zatym czytanie, znowu przez tychże dla pomienioney przyczyny zatamowane zostało. Przeczytał potym JP. Sekretarz z dodatkiem warunku Alternaty mieysca y Osob, lecz na ten Posłowie Prowincyi Koronnych nie pozwolili, a JP. Hulewicz radził dodać przy Alternacie Seymow.

Na zapytanie JP. Marszałka Seymow. oświadczyli Posłowie Litewscy, że dodatku JP. Wołyńskiego, a Koronni, że ich warunku, nie przyimuią.

JP. Łoś Woiewoda Pomorski, załatwiaiąc kwestyą o Alternatę, proponował, aby w trzecim dwuleciu przez połowę Korona z Litwą miała Kommissarzów swoich.

Zabrał Głos JP. Walewski Wwda Sieradzki, w którym wyraził, źe Kwestya trudniąca tak długo, y czas truiąca, sama przez się rozwiązać się może: "Prowincya Lit. chce warunku Alternaty co do mieysca y Osób, warunek ten, gdy się niżey ma opisać; Prawem teraz stać się nie może, nie rozumiem przeto, ażeby Prowincye Koronne miały przyczynę temu się sprzeciwiać, gdy w dalszym czasie umawiać się o to pora będzie, a zatym, ieźli iednomyślność nie nastąpi, o przystąpienie ad Turnum upraszam."

Na co niektórzy Posłowie Litt. o świadczyli, że ta materya iść ad Turnum nie może; a JP. Moszczeński Poseł Poznań. przełożył, że takowy warunek dodany teraz bydź niepowinien, lecz w mieyscu swoim wnoszony bydź ma.

Xiąźe Marszałek Konf. Litt. w zabranym głosie wyraził: że każdego tu urzęduiącego iest obowiązkiem dwa łączyć przymioty, gorliwości y powolności, tłumaczył daley powody oppozycyi Prowincyi Litt. wnosił nakoniec, gdy nie zaydzie iednomyślność, aby przyiśc do rezolwowania tey kwestyi, czy ma bydź warunek Alternaty co do mieysca y Osób, lub też oddzielna Kommissya.

Jmć Pan Łubieński Poseł Sieradzki oświadczył: Iż po Unii iednym ciałem są te dwa Narody; Iż prowincye Koronne nie dały nigdy Litewskiey przyczyny do Nieufności. A gdy tez Prowincye Koronne we dwoch częściach podeymuią skłądkę Podatków, żądał, aby alternata Osób, iako obraźliwa, y Prowincye Koronne krzywdząca, nie była żądana.

Przymówil się Xiąże Jabłonowski Poseł Wołyński przekładaiąc: Ze w toczącey się kwestyi, naywiększa powolnośc zachowana bydź powinna.

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey rzekł: "Naysmutnieyszym byłoby losem dla Prowincyi Litewskiey, gdyby ią o niedowiarstwo posądzano; [s. 52] Zupełnie w Prowincyach Koronnych pokłada zaufanie, y w tym przekonaniu chce mieć większe pole do usługi Publiczney, na którą siebie ofiaryie, wolno iest to przyiąć, lub odrzucić, resztę oddaię Prześwietnym Stanom do decyzyi."

Zapytał się Jmć Pan Marszałek Seymowy, czy na to ostrzeżenie mieysca y Osób zachodzi zgoda? Tey gdy nie było, a wielu o Turnum prosiło, oświadczył: iż zna bydź powinnością swoią, na żądanie iednego uformować ad Turnum Propozycyą. Ale tym mógłby się sprzeciwić drugim, utrzymuiącym, że Prerogatywy Prowincyi Lit. pluralitate Votorum decydowane bydź nie mogą. Gdyby zaś koniecznie miano przyiść ad Turnum, ten, ile w tak znacznie przedłużoney Sessyi mógłby uszkodzić nieoszacowanemu J. K. Mci zdrowiu, o odstąpienie zatym żądanego teraz Turnum upraszam.

Król Jmć wezwawszy Ministerium do siebie rzekł:

"Gdy byłem przed kilku godzinami proszony Głosami dystyngwowanych Senatorow, Ministrow y Posłow o wynalezienie sposobu, któryby ten tak długo toczący się spór ułatwił; mówiłem, iż ten będzie naydogodnieyszy, gdy JJ. PP. Marszałkowie Konfederacyi wraz z Ministerium y Deputowanemi do Konstytucyi zniosłszy się, ułożą Proiekt w tak ważney okoliczności, która Nas teraz zatrudnia; dałem potym czas kilkogodzinny w tey nadziei, ażaliż iednomyślnością dzisiay ieszcze nie ułatwi się ta materya, lecz gdy widzę, iż się spory coraz bardziey zaymuią, rozumiem: iż pierwsze moie zdanie będzie zbawienne. Z tego więc powodu, solwuię Sessyą na iutro na godzinę Dziewiątą z rana."