Sessya XV.

Dnia 10. Listopada.

Po zagaieniu JP. Marszałka Seymowego w tych wyrazach:

"W Rostropnym układzie tak bywaią rzeczy umiarkowane, aby związkiem swym, iedna drugiey pomocą y zasileniem stawała; Co nie tylko fizycznie biorąc, [s. 17] lecz y moralnie. Pierwsze zasady Towarzystwa ludzkiego na podobnych gruntowały się Ustawach; a swą rozciągłością do Rządu Publicznego wpłynęły; na których obrot Polityki rządowey kieruie się. Zwierzchnia nawet Władza z podlegaiącemi sobie, tak są z sobą spoionemi, że iedna bez drugiey w swych ustanowieniach dopełniaiącemi bydźby nie mogły, a przeto związek ich iak iest potrzebnym tak y koniecznym. Ustawy Rządu naszego Republikanckiego przez Poprzedników W. K. Mci z Narodem łaskawie ułożone, w nadaniu udzielnieyszych wolności zaszczytów tak są umiarkowanemi, że ich układ choć czasem okazuie się w rozdzielności, dozwala iednak użyć momentów na użytek Kraiowi, a za zwrotem swym gdy do złączenia przychodzą, moc naywyższą nabieraią. Sa to skutki dobrych y łaskawych Królów naszych, a oraz y przezornych Prawodawców nas poprzedzaiących, których bydź naśladowcami chlubą dla nas, a ku W. K. Mci bydź wiernemi, iest miłą powinnością. W tym zapędzie chęci staie stan nasz Rycerski przed Obliczem W. K. Mci, y choć po kilkodniowym odpoczynku, zwraca się do posługi swey Oyczyźnie w zaradzeniu iey potrzebom, z których gdy Materya władzy nad Woyskiem w oznaczeniu Kommissyi iest rozpoczęta, do iey wstępu przez wyrok większością głosów oznaczony przystępuię, do czego Proiekt maiąc do Laski podany, Jmć Pan Sekretarz Seymowy przeczyta."

Jmć Pan Sekretarz Seymowy y Konfederacyi czytał proiekt: Rząd Woyska. Mówił potym Jmć Suchodolski Poseł Smoleński w sposób następuiący:

"Podobało się Stanom Seymuiącym Rząd Woyska powierzyć Kommissyi Woyskowey, y to iuż większością kresek iest postanowionym. Ale iak daleko podwyższona będzie ta władza Kommissyi; a zatym czy będzie mogła władać iedna Kommissya Woyskiem Oboyga Narodów, to ieszcze nie było decydowanym. Z tey przyczyny, ani podanym wstępem dzisieyszym do Konstytucyi, ani żadnym innym sposobem, zagradzać sobie tego nie możemy teraz, co w samey propozycyi ad Turnum, do poprawy, y odmiany zostawiliśmy.

Nadto porządek Seymowania, pod Rokiem 1768. przepisuie nam Regułę, żebyśmy podany Proiekt, któryby kilka miał Kateroryi, każdą kategoryą, per Turnum decydowali, a po skończonym Turnum decydowany Proiekt Marszałkom, y do Konstytucyi Deputowanym, podpisać disponuie. Więc gdybyśmy mieli, z samego tylko udecydowanego tytułu, formować Prawo, to nie byłoby zgodnym z tymże porządkiem Seymowania.

Stanęła pluralitas na dniu onegdayszym, że ma bydź Kommissya, z odmianą y poprawami, to iużeśmy w przytomności Stanów Seymuiących, Deputowani do Konstytucyi z Marszałkami podpisali. Więc iuż po decyzyi, ani wstępem do Konstytucyi, ani żadnym innym pretextem, nic przydać, nic uiąć nie możemy. A bardziey nie możemy zaymować Rządu Woyska Oboyga Narodów, bo to iest delikatna materya Praw, y Prerogatyw Narodu Litewskiego, Unią warowanych, tycząca się.

[s. 18]

Wiem ia, iż mogą bydź zarzuty, przeciw moiemu zdaniu, że ieśli Departament zarządzał Woyskiem Oboyga Narodów, toć y Kommissya zarządzać może, ale na to mam odpowiedź z Prawa teyże Unii: Departament był częścią rządu zwierzchnego Kraiowego, nad ktorym tenże rząd zwierzchny, z trzech Stanów składaiący się, miał moc y władzę taką, iaka iest opisana w Prawie 1776. Więc gdzie Głowa obu Narodów, Król Pan Nasz Miłościwy z dwoma Stanami zasiadał, tam oba Narody, nie traciły swych Prerogatyw y Przywileiów Unii, bo Naród Litewski, uznaie cię Nayiaśn. Panie Móy Miłościwy, za Króla y Xiążęcia Litewskiego. Y dla tego gdyby władza Woyskowa, pod tytułem Kommissyi iedno znaczyła co Departament, wtenczasby ta dla mnie konwikcya służyć mogła; Lecz gdyby Kommissya w inney zostawać miała postaci, przeto nigdy iedna bydź nie może, ale Koronna osobna, a Litewska osobna. Bo Stany Koronne, władać Woyskiem Litewskim nie mogą, ani część trzecia dodanych Kommissarzów do Kommissyi, nie może mnie zkonwinkować, o równości Prerogatyw; Kiedy warunek Unii w tym iest naysolennieyszy, zachowanie Praw, Prerogatyw, Urzędów, y wszelakich Juryzdykcyi, tak iżby Obywatele Prowincyi Koronnych, w Juryzdykcyach Litewskich, ani Urzędów, ani Władzy mieć nie mogli.

Z Prawa Unii wyznaiem Cię Nayiaśn. Panie Królem, razem y Xiążęciem Litewskim, Panem naszym, bo to iest Unią zabespieczono, "iz iuż tym obu Narodom ieden Pan wspolnie rozkazywać ma, ale obwołan Królem Polskim, ma bydź razem obwołan y Xiążęciem Litewskim, dla tego, źe Urzędy, Przywileie y Prawa, Narodu Litewskiego zostaią".

Ten to, Nayiaśnieyszy Panie y Prześwietne Stany, punkt Prerogatywy niezawoiowanego, ale Unią złączonego Narodu, zrywał tak pożądane złączenie. Chciały Stany Koronne, y w Roku 1564. iżby Urzędnicy Litewscy pisali się, Urzędnikami Koronnemi, dla złączenia wszystkich razem Urzędów. Lecz Panowie Rady Litewskie, Prawa wolności, zwyczaie, Dostoieństwa, y Urzędy, na zawsze niewzruszonemi mieć chciały. Y na tym, gdy się zupełnie umówić nie mogli, Unia w recess poszła.

Zabespieczył iednak, y w tym czasie Zygmunt August dla Litwy, zrzekaiąc się dziedzictwa dla ukończenia Unii, w te słowa: "To tylko wyimuiąc, iż iako w iednym nierożnym, nierozdzielnym ciele, każda iednak część, y każdy członek, osobną powinność, y sprawę własną ma; tak tez w tey iedney Rzpltey, ma Naród Polski, y Litewski, zwyczaie swoie, y Prawa, Przywileie, y Sądy własne, a osobne."

Zabespieczyły to też łączące się między sobą oba Narody Unią ostateczną 1569. iż wszystkie Urzędy, Prawa y Przywileie Narodowi Litewskiemu służące wieczne, y trwałe bydź maią. Słowem: te oba Narody, Narodami, nie Prowincyą podbitą, siebie na zawsze znaiąc, Powagę y Prawa swoie na wzaiem wiarą przysięgi, sobie zapewnili, y od Unii aż do szczęśliwego Panowania W. K. Mci. Królowie Prawa obu Narodom służące potwierdzili. A w zakład dotrzymania wiary zobopolney, ten został warunek: Słowa Unii "A ieśliby która Strona, Przywileiów y Spisów o wspólności uczynionych między temi Narody, tak nam, iako y sobie trzymać niechciała, albo ieden z osobna trzymać niechciał, przeciw takiey stronie, y każdemu z osobna, iako [s. 19] przeciwko nieprzyiacielowi naszemu, y Narodów wspolnych z Potomkami naszemi, przy Panie naszym, Królu Polskim powstać będziem powinni".

Mamyż dopiero, by w naymnieyszey cząstce, tę Swiętą naruszać Unią, o którey iuż ani większością głosów, ani iednomyślnościa nic stanowić nie możemy, bo ku temu ani mocy, ani Instrukcyi niemamy?

Wszystkie Ministerya, Pieczęci, Laski Marszałkowskie, Klucze Podskarbińskie, iako też Buławy na zawsze zabespieczone, złączemyż dopiero? y Woysko Litewskie pod większą liczbę Kommissarzów Koronnych mamy poddać, mimo warunki Prawa, aby nietylko Hetmani Koronni nad Woyskiem Litewskim, Kommendy nie mieli, ale też aby y Woysko Koronne, bez potrzeby wezwania, w przemoc przeciw Nieprzyiacielowi, do Litwy nie wchodziły. Naruszemyż mówię dopiero, by w naymnieyszey części, warunki Unii? Więc zapewne na Seymie następuiącym, Stany Koronne powiedzą, że iuż Litewskich Ministeryów nie trzeba.

Nie tak się Unia ma trzymać, bo z Prawa Unii na wspolnych Seymach, przy iednym Królu, Prawa stanowić mamy. Lecz te Prawa Korona udzielne, a Naród Litewski udzielne, dla siebie zawsze stanowi, y udzielne ma Urzędy, bo tak iest od Unii, bo te są w Unii Warunki.

Z tych zaś powyższych przełożeń, to iest moie zdanie, że z Propozycyi onegdayszey, rozszerzać pod żadnym pretextem Prawa nie możemy, bo to, co pluralitas decydowała, ani uymuiąc, ani dodaiąc żadnego słowa, Deputowani do Konstytucyi, podpisać winniśmy, co iuż iest dopełniono.

Powtóre, czy Kommissya iedna będzie mogła władać Woyskiem oboyga Narodów, czyli osobno Koronna, a osobno Litewska, to powinniśmy zostawić naostatek, bo iuż o tym mówiłem, że władza zwierzchna rządowa, na czele którey Pan Nasz Miłościwy, Krol a razem y Xiąże Litewski zasiada. Ta władza, iako zwierzchna obu Narodów, może władać Woyskiem oboyga Narodów, ale żeby Kommissya, między Seymem a Seymem, Zwierzchności Rządowey nad sobą nie miała, takiey iaka w Prawie 1776. tedy Stany Koronne nie mogą mieć Zwierzchności nad Woyskiem Litewskim, bo Naród Litewski Unią łącząc się, nie poddał się pod żadną, ani Sądową, ani Rządową, Stanów Koronnych Zwierzchność, ale równie z Koronnych Naród Litewski, w równości swoie zostawił Prerogatywy, iednego tylko Króla razem Xiąźęcia Litewskiego, uznaiąc swym zwierzchnikiem.

Przystąpmy więc dopiero do ułożenia Władzy, y Rządu tey to Kommissyi Woyskowey, a po udecydowaniu o tym, Naród Litewski podług Prawa y zwyczaiu, tenże Rząd przyiąć, lub o udzielną Kommissyą Stanów Seymuiących dopraszać się obowiązanym będzie. Bo zawsze udzielne dla Litwy stanowiono Prawa, albo w końcu dopisywać się zwykło, że to Prawo y na Litwę rozciągać się ma.

Was Przezacne Stany Litewskie, przy których Prawach stoię, wzywam do wsparcia tego moiego przekonania. Was Przezacne Stany Koronne, których Prawa równie z Litewskiemi, Unią zabespieczone, równie wzywam y Swiętość Wiary Przysięgą potwierdzoney przypominam w tey ufności, że tak gorliwie przy Prawach swoich obstaiąc, Prawa równemu sobie Narodowi dotrzymywać będziecie. Wzywam y [s. 20] Ciebie J. O. Mci Xiąże Prymasie, Korony, y W. Xstwa Lit. czuły Stróżu Praw, y Prerogatyw oboyga Narodów, abyś bronił przełamania Świętych Praw Unii.

Od Ciebie Królu Nayiaśn., którego razem y Wielkim Xiążęciem Litewskim wyznaiem; dopomina się Naród Litewski, abyś nie dawał obalać Praw y Prerogatyw onego, które są przez Królów zaręczone, które Poprzednicy Twoi y Ty Nayiaśniey. Panie, przy szczęśliwey Elekcyi swoiey, zabespieczyłeś; Tu Nayiaśnieyszy Panie nayiaśniey okażesz się, że iesteś Oycem, zachowuiąc w równych Prerogatywach Dzieci swoie."

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey.

"Lubo znam, że na wyrazy w głosie Jmci Pana Smoleńskiego umieszczone, odpowiedź, przewłoką tylko czasu staie się, niech mi się iednak godzi uczynić usprawiedliwienie; Nie rozumiem, aby w Przodkach y krwi moiey znalazł się który, coby mało okazał gorliwości o Prerogatywy Prowincyi Litewskiey, Ja sam nie chlubiąc się, na kilku Seymach przy nich obstawałem; Nie wiem przeto za co od Kolegi mego, a tym bardziey od Deputowanego do Konstytucyi, który wiedział, co będzie od nas wniesiono, o niedbałość w tey mierze iestem oskarżony. Przypadek zdarzył, żeśmy Propozycyą pluralitate Votorum decydowaną podać do oblaty przymuszeni byli. Chcąc ią mieć w słowa Prawa zamienioną; Proiekt do Konstytucyi ułożyliśmy, y dla tego: abyśmy na stałym gruncie mogli budować, zapytaliśmy się woli publiczney. Winni będziemy, ieżeli w nim znaydzie się co przydanego lub uiętego. Słuszne iest zadziwienie, że Deputowany do Konstytucyi tego, z którym się teraz daie słyszeć, nie uczynił w mieyscu ostrzeżenia; kończę słowy samegoż Jmci Pana Smoleńskiego, że przy końcu decydować się maiącego Proiektu dołożone bydź ma, rozciąganie się opisów y na Kommissyą Woyskową W. X. Lit. Jako zawsze miłą dla mnie było powinnością obstawać przy Prerogatywach Prowincyi Litew. bo przywiązanie do niey z mlekiem wyssałem, tak nie omieszkam mówić w mieyscu, gdy rzecz będzie, czy rozdział Kommissyi Woyskowey ma nastąpić? a teraz obracam proźbę moią do tegoż Jmci Pana Smoleńskiego, aby niechciał trudnić tego srzodka do przyspieszenia Obrad publicznych."

Odpowiadaiąc Jmć Pan Suchodolski Poseł Smoleński oświadczył: że nie inną myślą bronił wstępu do Konstytucyi o Kommissyi Woyskowey, iak tylko, aby nie widział zagrodzoney drogi do obstawania przy Prerogatywach w tey mierze Prowincyi Litewskiey. Xiąże Marszałek Konfederacyi, y niektórzy Posłowie Prowincyi Lit. dopominać się o nie w czasie swoim oświadczyli.

Za trzykrotnym więc przez Jmci Pana Marszałka Seymowego zapytaniem, gdy iednomyślna nastąpiła zgoda, Proiekt ten iednomyślnie przyięty y podpisany został.

Wyręczaiąc Jmci Pana Marsząłka Seymowego Xiąże Marszałek Konfederacyi Lit. doniosł Izbie, "że to, co w tym momencie stało się Prawem, iuż iest Podpisami upoważnione, a oraz, że Jmć Pan Smoleński iako Deputowany do Konstytucyi podpisał ie w tey dobrey Wierze, że to bynaymniey [s. 21] nie będzie przeszkadzać osobney dla W. X. Lit. Kommissyi Woyskowey, lub zachować się w niey maiącey alternacie."

Zabrał Głos JP. Świętosławski Poseł Wołyński:

"Czystość intencyi iest zawsze nayrzetelnieyszym tłomaczem serca ludzkiego, ta zamiar bądź nayskrytszy świetnym albo nagannym wyiaśniać zwykła, ta w oczach publiczności naygruntowniey dostrzegana, czyli prywaty zarazą nadęta, lub prawdziwey miłości Oyczyzny ofiarą zaięta, w pierwszym momencie mówienia wyśledzić się daie.

Sposób mego myślenia iest zawsze prosty, usta tak mówią, iak serce czuie, a serce inaczey czuć nie zdoła, tylko wiernie dla Króla, gorliwie dla Oyczyzny; nienawiść, niechęć, prywata, ani intryga wewnętrzna y zewnętrzna w nim nie ma siedliska.

Milczyć w ten czas, gdy koniecznie mowić trzeba, nie moźna y nie godzi się. Już to upłyneło czasu pięć tygodni od rozpoczęcia Obrad naszych, iuż prawie na schyłku Seymowania znayduiemy się, dwie tylko materye udecydowaliśmy początkowie, lecz nieukończywszy tych, stałyby się nietylko w Kraiu, ale u postronnych celem pośmiewiska, urągania, y szyderstwa dla nas y całego Narodu; bo napisaliśmy znaczną liczbę Woyska bez podatku, Kommissyą Woyskową bez granic y prawideł postępowania Iey.

Nayiaśnieyszy Panie! Troskliwy Naród o prerogatywy Króla, rownie czuły y dbały o swoie swobody, rozpaczać zdawał się, gdy przez solwowanie na dniu Czwartkowym Sessyi sporządzoney Konstytucyi zwracaiącey od Rady czyli Departamentu rząd y władzę Woyskową do Kommissyi nie widział, gdy tey zamieszczoney w czasie prawem oznaczonym w Księgi nieuyrzał, głośno narzekał, iż Kommissya Woyskowa woli Króla niedogodna, lecz od Narodu żądana, większością zdań uchwalona, czczą zrobiona bydź niemoże, śmiało wyrzucał, iż osobiste nieukontentowania dla miłości publiczney słodką ofiarą stać się powinny, bo ta zupełną ufność w sercach Narodu roznieci, wszelką podeyrzliwość y nieufne mniemanie zniszczy y wykorzeni, a wzaiemnego zaufania ściśle y gruntownie zwiąże węzeł.

Ten to w tey Izbie, Nayiaśnieyszy Panie, był powszechny na dniu Czwartkowym Narodu Głos, który tym silniey uciskał serca, im bardziey narzekaniem, iękiem y płaczem publiczności rozwodzony był, przezornośc ze wszech miar godnych y zawsze cnotliwych JW. Koronnego, JO. Xcia Litewskiego Konfederacyi Marszałkow wniesieniem Propozycyi y kresem do Oblaty cożkolwiek przytłumić go utrafiła, a Waszey Królewskiey Mości tym, że dana odpowiedz nieco zmnieyszyła, zaś dzisieysze ustawy uskutkowanie zupełnie troskliwość od nas oddaliło.

Nayiaśnieyszy Panie! radbym, gdyby się to stać mogło, aby nayściśleysze serc naszych zakąty od W. K. Mci widzialnemi być mogły, uznałbyś Nayiaśnieyszy Królu, iż w nich szczerość, prawdziwe (iadem podchlebstwa nie zaprawne) przywiązanie do Króla y Pana swego, miłość gruntowna Oyczyzny, stałe, mocne y niewzruszone ma panowanie; bo każdy widzi, iż silna ufność Narodu w Królu, Krola nawzaiem w Narodzie, iest niewzruszoną twierdzą Praw, swobod, y całości Oyczyzny. [s. 22] Doświadczenie zaś wyiaśnia, iż y w Monarchicznych Panowaniach, gdzie boiaźń, nie miłość ludu, Prawu, czyli raczey groźney woli Monarchy uginać się zwykła, tam w każdym zdarzeniu nie ogląda samowładca pomyślności, ogromność Woyska nie zawsze potężnym go czyni; (dzisieyszey woyny zapał iasno widzieć daie) miłość, przywiązanie połączone z troskliwością o dobro publiczne, szczęśliwemi robić zwykły Monarchow y Narody.

Nayiaśnieyszy Panie! Woysko dopiero na papierze napisane, lecz serca Polakow masz przywiązane, hołd nieskażytelney wierności niosące Tobie; iedno słowo przemow do Narodu, uyrzysz, Królu miłościwy, więcey, iak sto tysiączną potęgę Woyska, otaczaiącą Tron Twoy; będziesz, Królu Nayiaśn. wylewał łzy radosne, gdy uyrzysz iak się wybiegać będziem, ostatnią kroplę krwi wytoczyć przy Twey dostoyności, przy obronie całości Kraiu, zachowania swobod, wolności, y Przywileiow naszych; rana, kalectwo, y sama śmierć nie będzie nam straszna.

Przeraziły serca mieszkańcow Woiewództw Ruskich z Tronu W. K. Mci powiedziane przypominaiące nieszczęśliwey Ukraińskiey rzezi słowa, o boday ta smutna y opłakana dola w panowaniu W. K. Mci, y naypoznieyszey potomności widzieć się nie dała, lecz iednak boiaźń ma swe uwagi, a wiadomości partykularne wrożyć ią każą; Miłościwy Panie! Oycowskiey pieczołowitości pokaż w tym momencie litość, zaradź skutecznie z Prześwietnemi Stanami, abyśmy bespiecznie w domach naszych zasypiać mogli.

Lecz zwracaiąc się do materyi przedłużenia Seymu, gdy w pięciu tygodniowym czasie, te tylko dwie, acz ważne, ale ieszcze nie wypełnione, udziałaliśmy Konstytucye, nie możemy sobie podchlebiać, abyśmy w tych kilku dniach, zdziałane uzupełnili y inne koniecznie potrzebne utworzyli; iesteśmy tedy w nieodbitey potrzebie przyczynienia czasu Seymowania, bo lubo o Seymach Konfederackich niemasz Prawa, kiedy się ukończać powinny, lecz doświadczenie y zwyczay staie się prawem, gdy w Woluminach Seymow Konfederackich czytać daią się przedłużenia.

Nie spodziewam się, abym był zagabnięty, iż materyi toczącey się nowemi proiekta mi zarzucać nie godzi się, bo wniosek taki popieraiącemu publiczną zruynowałby reputacyą, bo cały Narod złorzeczyłby temu, któryby zaprzeczeniem truć publiczne Obrady, a przez to Anarchią w Rządzie zostawić usiłował; iednak tłómaczę się daley zawczasu; życzę, ale się nie spodziewam, aby materya opisania granic Władzy Woyskowey w tygodniu zkończyć się mogła, przypadkiem, gdyby się nieukończyła, wypadłoby, że przed zamierzonym prawnym sześcio-tygodniowym czasem, proiektu przedłużenia Seymu wnosić nie można, a ia mowię, iż po upłynionym czasie wnosić iuż nie rychło, w tym mieyscu czas y pora.

Pytam się, gdyby nieszczęśliwym dla Oyczyzny trafem, Seym w obrocie takim, iak teraz iesteśmy, ukończył się; ktoby w takim smutnym zdarzeniu rządził Woyskiem; Departament z przywroceniem Kommissyi iestestwo swoie utracił; ktoby zawiadywał y szafował Skarbem Rzepltey, bo wybranych Kommissarzy niemasz? "Co do Woyska" Hetmani zasileni prawem przywracaiącym Kommissyą Woyskową, mogliby mowić "Kommissya Woyskowa dla Rządu Woyska przywrocona, Jey głową z mocy Prawa 1764 Hetmani"; nie podobało się Rzepltey dodać Kommissarzow, [s. 23] więc tym samym chciała nas przy rządzie y władzy Woyska, dawnym Hetmanom zabespieczoną, czynną moca upoważnić, przeto absolutny Rząd przy nas zostaie, na co ia się nie zgadzam. Co do Skarbu, Podskarbiowie równyż utworzyćby mogli wniosek, y swoiey mocy przywłaszczyć Skarbu Rzepltey szafunek. Rada nie obrana, więc Iey niemasz; coż ztąd za konsekwencya? oto ogólny Kraiowy nierząd, Anarchia y wewnętrzne zamieszanie powstałoby, przyszłość powinna nas zawsze w dopełnianiu teraznieyszym czynić ostrożnemi; w porządku tedy przedłużenia Seymu wygotowałem Proiekt, który dozwolisz Nayiaśnieyszy Panie y Prześwietne Skonfederowane Rzepltey Stany, abym przeczytał, a po przeczytaniu dalszą iego uczynić explikacyą, ostrzegam sobie.

Tu był proiekt czytany. Nayiaśnieyszy Panie, tak mi się zdawało, taka była myśl wspołkolegow w znaczney liczbie do JW. Marszałka Seymowego y Konfederacyi Koro. w dniu wczorayszym zgromadzonych, bo tak potrzeby Kraiu wyciągaią, aby bez zamiaru czasu ułożyć Proiekt, a ktoż mię pewno przeświadczy, w iak prętkim czasie, koniecznie potrzebne Kraiowi wymierzem ustawy, nie słodzi tu sobie z nas każdy długiego siedzenia, kaźdyby rad (gdyby to bydź mogło) pozostałą Familią y siedliska swoie iak nayprędzey oglądać, lecz przyiąwszy publiczney funkcyi obowiązki, zapomina o tym, co winien sobie, ale usiłuie y pragnie wypłacać, co winien kochaney Oyczyznie.

Prześwietne Skonfederowane Stany, Ogulny zamiar czasu bez szczegulnego być może, iż wspoi w nas, abyśmy iak nayprędzey ukończali rozpoczęte dzieło, niech Seym teraznieyszy niezliczonych Oyczyzny klęsk zgładzi plamę, niech poźna potomność czyta, iż za Panowania Nayiaśnieyszego STANISŁAWA AUGUSTA Mądrego Króla doznawszy Rzeczpospolita smutnych y różnych nieszczęść, naygruntownieyszą trwałości swoiey położyła Epokę.

Jeżeliby zaś iednomyślney zgody na przeczytany Proiekt niebyło, miłością strapioney y uciśnioney Oyczyzny upraszać poważam się JWW. Marszałkow, aby in Ordine tegoż Turnum dozwolić raczyli. Proiekt zaś przeczytany do Laski oddaię."

JP. Małachowski Kanclerz W. K. mówił:

"Przywłaszczona ta iest Ludzkim czynnościom Kondycya, że nietylko onych skutek przyszłość dopiero okazuie, ale y wymiar momentów, onym poświęcić się maiących, rzadko kiedy dokładnie ugadnionym być może.

Nieprzewidziane zatrudnienia, nietylko samemi losami skutków, ale y wydziałem czasu rządzić częstokroć zwykły.

Zaczynamy iuż szosty Seymowania Tydzień, dopiero rozpoczęta Czynności Seymowych być się zdaie Robota.

Przychylaiąc się do poprzedniczego Głosu JW. Wołyńskiego, nietylko uznaię potrzebę przez nową Ustawę przedłużenia czasu Nam do Seymu wyznaczonego, ale y w tey mierze stosuiąc się do woli W. K. Mci Pana Miłościwego; ku zaspokoieniu troskliwości, podaię Proiekt, z proźbą, aby mógł bydź czytany."

Po Głosie swoim podał proiekt prorogacyi Seymu do dnia 22. Miesiąca Grudnia.

[s. 24]

Przystąpił zatym JP. Sekretarz Seymowy do przeczytania Proiektu nayprzod podanego przez JP. Swiętosławskiego. Powtore JP. Kanclerza W. Koron.

JP. Stroynowski Poseł Wołyński przymowił się, że myśl Kolegi Jego JP. Świętosławskiego wszystkich przekonać powinna o potrzebie nie ograniczenia czasu dla tylu pozostałych do udecydowania ważnych Materyi, ale sądził, że nie trzeba zagradzać drogi do Limity, ile w zbliżaiącey się porze Kontraktow, a przeto upraszał o dołożenie tego warunku, z wolnym zalimitowaniem na czas iaki się Stanom podobać będzie.

JP. Hulewicz Poseł Wołyński domowił się, aby do Proiektu JP. Kanclerza W. K. przydano było, non obstante ulteriori prorogatione vel limitatione.

JP. Marszałek Seymowy: "Dołożone przez JP. Wołyńskich uwagi, azali nie przyspieszą tak potrzebney Rezolucyi! Ze zaś dwa są podane Proiekta, przeto zapytuię się, czy do pierwszego, czyli też do drugiego przydane bydź maią?"

Odpowiedaiąc na to JP. Suchodolski Poseł Chełmski oświadczył:

"Związek dzisieyszey Konfederacyi chcąc mieć czynnym, potrzeba wszelkie ułat wiać trudności, tym bardziey onych stwarzać nie należy.

Minęło pięć niedziel Seymu, y prawie niceśmy nie zrobili, prócz ustawy sto tysięcznego Woyska na papierze, y wstępu dopiero do władzy nad Woyskiem w Kommissyi ustanowionego. A kto się zgodzi na to, iż Seym limitowanym nawet dopóty być nie może, dopóki władza Woyskowa zakończona, y podatki odpowiadaiące wielości udeterminowanego Woyska ustanowionemi nie będą: ten przyznać musi, iż zakładać termin Seymu teraźnieyszego, w czasie otaczaiącey nas woienney Sąsiaduiących burzy, z interessami Rzeczypospolitey zgodnym nie iest.

Sam Akt związku naszego, skoro zamienił naturę Seymu Ordynaryinego w Seym Konfederacki, przez wypadłą okoliczność potrzeb Kraiowych, niezamierzył czasu, iak długo tenże Seym ma się ciągnąć; y iak prędko ratunek Oyczyzny do tego był nam powodem, tak dopóty, dopóki tak zbawiennego nieuskuteczniemy zamiaru, sami sobie żadnych zawad na przeszkodzie kłaść nie powinniśmy; y owszem te uprzątać, y sprzeczki wypaść mogące wcześnie ułatwiać, iest to Seymuiących obowiązkiem.

Wniesiona prorogacya do dnia 15. Grudnia. roku bieżącego, dwie nam gotuie trudności, bo iak iest niepodobnym do dnia oznaczonego zakończyć ułożenie władzy nad Woyskiem, y podatki, tak rzecz oczewista, iż wprzódy na prorogacyi, a potym na limicie spory wieśc będziemy.

Jasno więc wytłomaczywszy się, dla czego oznaczać dnia prorogacyi niechciałbym, a nie przecząc po uskutecznionych ważnieyszych okolicznościach limity Seymu teraznieyszego, odwołuię się do Aktu Konfederacyi, odwołuię się do pierwiastkowego stawania mego, które wiem, że się z wnioskiem moim ninieyszym zupełnie zgodzą.

Przyznaię, że nie iest to rzecz naymilsza w tak długo ciągniętym Seymie zdrowie, y maiątek uszczuplać, ale losy Oyczyzny wszystko przeważać powinny, a my, skorośmy się te obowiązki za współ-Braci naszych dźwigać podięli, choćby z naywiększą [s. 25] przykrością zawodzić ich nie powinniśmy, y owszem ciężar ten ciągnąć nie tylko z cierpliwością, ale z ukontentowaniem należy, ile gdy część pomyślności Kraiowych, y na każdego z nas w szczegulności spada."

JP. Suchodolski Poseł Smoleński przełożywszy, iż Prorogacya bez determinowania czasu, byłaby Seymem Nieustaiącym, łączył zdanie swoie do Proiektu JP. Kanclerza W. Kor.

JP. Marszałek Seymowy rzekł: "Rozumiem, że uspokoią się kwestye, gdy do drugiego Proiektu dołożono będzie ostrzeżenie dalszey Prorogacyi."

Na co J. Pan Suchodolski Poseł Chełmski przymowił się w te słowa:

"Przełożyłem iuż przyczyny, dla czego nie mogę na tak krótką Seymu Prorogacyą pozwolić, a zatym idąc za Proiektem JP. Wołyńskiego, ieźli jednomyślney nań nie będzie zgody, przystąpić ad Turnum upraszam."

JP. Suchorzewski, Poseł Kaliski wniosł, że lubo podług wniesienia JP. Wołyńsk. z okoliczności teraznieyszego w Sąsiedztwie zamieszania, życzyć trzeba, przedłużenia Seymu bez ograniczenia czasu, można iednak przychylić się do Proiektu JP. Kanclerza W. K. z przyczyny, iż Rzplta w samowładztwie swoim zostaiąc, iest Panią, po wyiściu iedney prorogacyi y daley Seym przedłużyć.

Odpowiedział na to JP. Suchodolski Poseł Chełmski:

"Zgodzę się zawsze z gorliwością J. Pana Kaliskiego, to tylko powtarzam, że czas tak krótki nie wystarczy na ułatwienie tylu, y tak ważnych materyi, iakie się nam ieszcze pozostaią. Przyznaię, że Rzplta iednowładną iest Panią, y Samowładztwa iey opisywać nie należy. Ale przykład dzisieyszy ztwarza we mnie trwogę, abyśmy podobney przy wypłynionym z prorogacyi czasie trudności nie doznali. Moim zaś iest celem uprzątnione mieć wszystkie, a nie nowe trwożyć zatrudnienia; Z tych przeto powodów zdaniem moim do proiektu J. Pana Wołyńskiego przychylam się."

Jmć Pan Suchorzewski Poseł Kaliski wzwyż przełożone przyczyny ponowił, Proiekt Jmci Pana Kanclerza W. Kor. utrzymuiąc.

Mówił potym Jmć Pan Stroynowski Poseł Wołyński w tey osnowie:

"Ten czas, który iest naydroższy, bo Obradom Publicznym poświęcony, determinuie nas, abyśmy Proiektu przez Kolegę wniesionego odstąpili; Tym bardziey, że mamy pobudkę w Instrukcyi naszey, przez włożony obowiązek złożenia dzięków W. K. Mci za konferowanie Pieczęci Wielkiey y Referendaryi Koronnych J. WW. Ichmć Panom Małachowskim. Godni ci Mężowie, iak zawsze do Publicznego Dobra zmierzaią, tak y teraz iawne tego daią nam dowody. Połączywszy więc obowiązki Instrukcyi naszey z winnym dla J. W. Kanclerza W. K. szacunkiem, ile gdy Proiekt iego zostawia wolność do dalszey Seymu Prerogacyi; chętnie naszego odstępuiemy proiektu."

Czytał zatym Jmć Pan Sekretarz Seymowy Proiekt Jmci Pana Kanclerza W. Kor. tak iak w Konstytucyi iest umieszczony; który za iednomyślną zgodą przyięty został.

[s. 26]

Po nastąpionym przez Deputowanych do Konstytucyi pomienioney uchwały podpisaniu; odezwał się Jmć Pan Swiętosławski Poseł Wołyński w te słowa:

"Celem oszczędzenia czasu podanego przezemnie odstąpiłem Proiektu, upraszam więc teraz Jmci Pana Marszałka, abyśmy do zaczętey materyi Woyskowey przystąpili."

Król Jmć wezwawszy Ministerium do siebie tak mówił:

"Szczęśliwy dzień dzisieyszy okazał dowodnie, co umysł Seymuiących Duchem miłości Oyczyzny prowadzony dokazać może, y iak prawdziwe rzeczy poznanie, zwłokę czasu nadgrodzić potrafi, zgodnym tego ułatwieniem, co długich rozmyślań bydź przyczyną y naytrudnieyszym do udecydowania wydawało się. Wzaiemnie Król Narodowi, Naród Królowi dni takich winszować y życzyć powinien; Mam nadzieię, że ten nierozerwany iednomyślności węzeł, y szczerość intencyi naszych dalsze Seymowanie uczyni użytecznym. Król z Narodem, Narod z Królem, iest to hasło, od którego w biegu życia mego nigdy odstępować nie umiem, y które spodziewam się, że Przezacnym Stanom zawsze przytomnym będzie; Dzisieyszą Sessyą, która ploń przyniosła, chętniebym daley kontynuował, gdybym nie słyszał zdań niektórych, że czas od dzisieyszey do iutrzeyszey Sessyi, skutecznieysze Obrad naszych sprawi ułatwienie; słyszałem y przychylam się ochotnie, aby Sessye nasze raniey się zaczynały, dla tego, ażebyśmy mogli y potrzebom Rzpltey sporzey dogadzać, y oszczędzać zdrowia, bez którego ani kontynuować, ani zaczętych kończyć czynności nie mogłyby Osoby Seymuiące; A zatym w nadziei, że iutro BÓG nam pozwoli z równą iak dzisiay iednomyślnością w dalszych Obradach postępować, Solwuię Sessyą na Dzień iutrzeyszy na godzinę dziewiątą zrana.