Sessya XII.

Dnia 3. Listopada.

Po Zagaieniu JP. Marszałka Seymowego:

"Wszelkie układy, gdy do zamierzonego zbliżąią się uskutecznienia, w większym okazuią się pospiechu. dzień dzisieyszy iuż wolą Króla, iuż żądaniem Stanow iest oznaczony do rozwiązania Materyi od nieiakiego czasu toczącey się w obradach naszych. Ważność iey, iak wielkiey rozwagi potrzebowała, tak nawet w iey decydowaniu nie mnieyszego umiarkowania w zgodnym utrafieniu: Bo ieżeli Woysko w każdym Rządzie Cywilnemu Stanowi staie się obawą, to tym silnieyszą pomnaża w Rządzie Republikanckim; a przeto nie tylko z ostrożnością w opisie onego postępować nam należy, lecz oraz z rostropną rozwagą ważyć, komu władzę nad nim powierzyć. Nadchodzi moment wyroku oznaczenia, którego gdy iednomyślnością nie dosiągniemy, iuż do sposobu związkiem Konfederacyi opisanego przystąpiemy, w załatwieniu Nas większością zdań, w czym oczekuię woli Prześwietnych Stanów."

JP. Kurdwanowski Poseł Czerniechowski dopraszał się o przystąpienie ad Turnum na Propozycyą onegday przez JP. Podolskiego podaną. O co y sam J. P. Rzewuski Poseł Podolski domowił się.

JP. Gurowski Mars. W. L. doniosł: że w ten czas, kiedy nayważnieysze w obradach Seymowych do rozwiązania przychodzą trudności, Xiąże Jmć Radziwiłł Wda Wileński, chcąc Radą swoią iak zawsze, tak y w tym razie użytecznym bydź swoiey Oyczyznie, ułatwił wszystkie przeszkody, które mu tamowały activitatem decydowania w tey Izbie, y złożywszy u laski Kwity z zarzuconych Processow, złożył oraz urzędowne do związku Konfederacyi przystąpienie.

Podobnież JP. Mniszech Marszałek W. K. o zaspokoienie Processu y uczynieniu akcessu do Aktu Generalney Konfederacyi przez JP. Woiewodę Płockiego uwiadomił.

[s. 211]

Zabrał Głos JP. Potocki Generał Artyl. Koronney Poseł Bracławski w te słowa:

"Dążyć do Dobra Oyczyzny, bydź Iey użytecznym Radą, maiątkiem y krwią samą, iest każdego Obywatela, każdego Szlachcica powinnością: Ten chwalebny zamiar radzenia potrzebom rzepltey, podług wolności y możności swoiey, wyczytałem w Proiekcie JP. Moszczeńskiego Posła Poznański. Zacny ten Poseł doznał na ostatniey Sessyi nieskończonego zatrudnienia, gdy mu był tamowany Głos wolny, Prawem dla każdego z Seymuiących zabespieczony. Lecz gdy Prawo dostateczniey poznane zniewoliło do odstąpienia czynionych mu oppozycyi, podał do Laski proiectivé myśli swoie, które Ia rozważaiąc, uczyniłem za Iego zezwoleniem poprawki essencyonalne. Z tych pierwsza aby Stany Rzpltey; nie oddaiąc losow swoich niepewney Straży, same rozkazywać Woysku mogły, ustanowiwszy Seym Nieustaiący, przez zachowanie Posłow in activitate każdego czasu do zwołania gotowy. Druga Poprawka do tego zmierza celu, ażeby karność dostateczna ustanowiona była na rządzącą Woyskiem Magistraturę, czy Kommissyą, czy Departament (bo nigdy o słowo czynić sporu nie chciałbym) nazywaiącą się. Ma bydź zatym wolno każdemu, y w każdym czasie zapozwać Osoby też Magistraturę składaiące, w przypadku przez nich Prawa przestąpienia. Iest nakoniec ten trzeci dodatek, który trwożliwość Obywatelską zaspokaia; że ten Departament oprocz zwykłych Rapportow, w ten czas tylko do rady referować się ma, kiedy na potrzebę strzeżenia Granic, y utrzymania spokoyności Obywatelskiey, Woysko nagle użyte bydź powinno, w innych zaś czynnościach, y okolicznościach żadnego z Radą mieć związku nie będzie. Z takiemi tedy poprawkami podaię ten proiekt do Laski y o iego przeczytanie upraszam."

JJPP. Kurdwanowski, Czerniechowski, y Suchodolski Chełmski Posłowie żądali czytania Propozycyi ad Turnum JP. Podolskiego; a JP. Radziszewski Poseł Starodubowski o głos dopraszał się.

Xże Marszałek Konfed. Litt. mowił:

"Pilny w pełnieniu obowiązków Urzędu mego ani Prawa, ani wolnego głosu Posła, krzywdzić nie chcę, owszem dostrzegać winienem, żeby Prerogatywy Prowincyi Litt. nie cierpiały uymy. Jako więc pierwszy był, podany proiekt JP. Starodubow. niżeli JP. Poznańskiego, tak dogadzaiąc żądaniu JP. Starodubowskiego do swego Proiektu przymowić się chcącego, daię mu głos."

JP. Radziszewski Poseł Starodubowski oświadczył: że się nie sprzeciwia czytaniu proiektu JP. Poznańskiego, ale razem uprasza, aby y iego Proiekt, który także poprawny do Laski oddaie, był przeczytany. Lecz gdy w tych Proiektach, nowa Seymu Nieustaiącego wnosi się materya, która, deliberacyi potrzebuie; przeto domawiał się, ażeby przystąpiono teraz ad Turnum na Propozycyą JP. Podolskiego.

Przymowił się potym JP. Suchodolski Poseł Chełmski w tey osnowie:

"Po dwa razy na przeszłey Sessyi maiąc sobie głos tamowany, co nieszczęściu memu przypisuię, chętnie bym y teraz milczał, gdybym nie był posądzony, iakobym [s. 212] na onegdayszey Sessyi JP. Poznańskiemu głosu wolnego przeszkadzał. Ale gdybym był w ten czas wysłuchany, nie byłbym sądzony za winnego. Biorę Kolegow bliżey mnie będących za świadkow, żem nie tamował głosu JP. Poznańskiemu. Chciałem tylko zaręczenia od Laski, ażeby Propozycya JP. Podolskiego do Proiektow z deliberacyi wychodzących stosowna, zaraz po przeczytaniu Proiektu JP. Poznańskiego wzięta była do decyzyi per Turnum. A iako na tym Artykule Sessya solwowaną została, tak boię się, żebym znowu podobnież nie był tamuiącego posądzonym, gdy przytym obstaię, aby teraz szedł Turnus na tę Propozycyą. Czyli ma być Departament Woyskowy złączony z Radą? czyli Kommissya oddzielna? Materya zaś Seymu Nieustaiącego czyli gotowego, że pod materye Woyskowe podciąganą bydź nie może, lecz osobno traktowana bydź powinna, iest moim zdaniem; y o niey iako w moim przeświadczeniu nayświętszey y nayważnieyszey obszernieysze w czasie mowienie sobie ostrzegam."

Odezwał się zaraz Jmć Pan Potocki Poseł Lubelski z oppozycyą przeciw Propozycyi Jmci Pana Chełmskiego, oświadczaiąc: że na Departament złączony z Radą nie masz zgody. Ządał więc, aby Propozycya czysto podana była takowa: Czy Departament, czy Kommissya ma rządzić Woyskiem?

Jmć Pan Zakrzewski Poseł Inowrocławski o Głos, inni zaś o czytanie Proiektu przez Jmci Pana Bracławskiego poprawnego dopraszali się. A Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski ostrzegł sobie powtórnie, ażeby w rzeczy o Departament, lub Kommissyą Woyskową pod żadnym pretextem materya Seymu Nieustaiącego podciągnioną nie była.

Na co Jmć Pan Marszałek Seymowy rzekł:

"Dopełnią się żądania zacnych Kolegów, gdy Propozycyą iednę na przeszłey Sessyi przez Jmć Pana Podolskiego podaną, a drugą teraz przez nas uformowaną, Jmć Pan Sekretarz Seymowy przeczyta."

Odezwał się Jmć Pan Kurdwanowski Poseł Czerniechowski: Iż nie spodziewa się, aby inna mogła bydź wnoszona Propozycya, iako tylko ta, która na przeszłey Sessyi od Tronu y Laski zaręczona została.

Sam Jmć Pan Marszałek Seymowy przystąpił do ogłoszenia wzmiankowanych Propozycyi: Pierwszey: czyli Departament z Radą złączony? czy Kommissya według Konstytucyi 1764. z określeniem Władzy Hetmanów ma rżądzić Woyskiem? "

Rzekł Jmć Pan Kurdwanowski Poseł Czerniechowski: O tę Propozycyą prosiemy ad Turnum. Na co Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Pozwólcie w Panowie przeczytać y drugą, która iest. Czyli mamy oddać Rząd Woyska Departamentowi Woyskowemu y Jego opisanie formować na Proiekcie Jmci P. Poznańskiego? Czyli mamy oddać Rząd Woyska Kommissyi Woyskowey, y Jego opisanie formować na proiekcie Jmci Pana Starodubowskiego? "

Znowu Jmć P. Suchodolski Poseł Chełmski ostrzegł, aby do proiektu Jmci Poznańskiego wciągniona nie była materya Seymu nieustaiącego, którą oddzielnie chce mieć traktowaną.

Jmć Pan Suchorzewski Poseł Kaliski żądał: aby w propozycyi do Proiektu Jmci P. Poznańskiego stosowney dołożyć, iż Departament Woyskowy, ullo titulo za członek Rady nie ma bydź poczytany.

[s. 213]

Gdy na ogłoszone dopiero Propozycye nie było zgody, a Jmć Pan Potocki Generał Artylleryi o czytanie Proiektów poprawnych domawiał się; Po nieiakiey chwili zabrał głos Xiąże Marszałek Konf. Lit. w tych wyrazach:

"Nie masz dla Człowieka większey przykrości, iak gdy z chęcią walczy powinność; żądaniem moim iest naygorętszym, oszczędzać y drogiego Nam zdrowia W. K. Mci, y czasu Obradom publicznym poświęconego; Obowiązki zas przysięgi wkładaią powinność wyiawić Prześw. Stanom rzecz, o którą teraz idzie; Przysięgliśmy, to prawda, że decydowane pluralitate Proiekta podpisywać mamy; ale Akt Konfederacyi nie może przewrócić Konst. 1768. która mieć chce, iżby żaden Proiekt nie był pierwey brany do decyzyi, dopoki przez Deputowanych do Konstytucyi roztrząśniony nie zostanie; A Proiekta wiele Kategoryi w sobie zawieraiące, iżby nie inaczey, iak tylko Cathegoriatim decydowane były; Jest Propozycya Jmci Pana Podolskiego w ogólnych wyrazach. Jest znowu druga o dwóch Proiektach wzmiankuiąca; Było ich zaś więcey w deliberacyi, z których żaden dotąd odrzucony nie został. Należy więc Propozycyą dostatecznie wyiaśnić, aby nie odpowiadać publicznośći, postępowania nasze pilnie sądzącey. Na żadne Appendices pozwolić nie mogę, lubo Seymu Nieustaiącego a przynaymniey gotowego chcieć będę, ale w swoim mieyscu; Gdy tego teraz ustanowić nie można, przyszłaby zatym potrzeba wotować wprzód na Propozycye, która z nich ma bydź wzięta ad Turnum. Co iest zawsze rzeczą nayprzykrzeyszą; Niech mi się więc godzi trzecią podług mego rozumienia śrzodkuiącą podać Propozycyą. Czyli ma bydź Departament Woyskowy z opisaniem Jego władzy. Czyli ma bydź Kommissya Woyskowa z opisaniem Jey Władzy. "

Jmć Pan Rzewuski Poseł Podolski oświadczył, że od Propozycyi swoiey odstępuie, a zgadza się na wniesioną przez Xcia Jmci Marszałka Konfederacyi Lit.

Odpowiadaiąc na G łos Xcia Marszałka Konfed. Lit. Jmć Pan Potocki Generał Artylleryi wyraził: Iż nie miałby przyczyny Xiąże Marszałek wniesienia Jego naganić, gdyby się był radził Proiektu przez niego poprawnego. W którym gdy nie tworzy się ieszcze Prawo Seymu gotowego, stosowny do tego Proiekt podać w czasie oświadczył się.

Jmć Pan Woiewoda Sieradzki przymówił się w ten sposób:

"Wsunięta materya Seymu gotowego, nie iest tak małym obiektem, aby Turnus szedł zaraz za nią. Nikt zapewne nademnie mocniey nie pragnie widzieć w skutku ustawę Seymu Nieustaiącego, bo sądzę, że ten iedynie sposób wszelkim sporom nayłatwiey zabieży, ża zatrudnienia y pracy Nayiaś. Panu umnieyszy, y Naród zawsze czynnym y rządnym uczyni, ale że to iest materya nayważnieysza, czynię więc ostrzeżenie, aby podciągana nie była do materyi teraz do decyzyi przychodzącey, do którey o uformowanie innych Propozycyi z mieysca mego dopraszam się."

[s. 214]

Mówił potym Jmć Pan Potocki Generał Artylleryi Koronney:

"Jest kilka Proiektów, tak z strony Departamentu, iako y Kommissyi podanych, które zdaie się, że są przelane w Proiekta dzisiay podane; Może niektórzy dla oszczędzenia czasu od dawniey podanych odstąpią, a tak między dwoma Proiektami mógłby póyść Turnus, zawsze iednak z ostrzeżonemi poprawami."

Stanął zaraz Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski z oppozycyą na to wniesienie, mieniąc ie bydź przeciw Prawu o porządku Seymowania; A Xiąźe Marszałek Konfederacyi Litewskiey rzekł:

"Gdybym w partykularnym posiedzeniu słyszał zdanie Jmci Pana Bracławskiego, znaiąc dobrze wysokie iego sentymenta, przyiąłbym ie z uwielbieniem, ale przysiągłszy; nie iestem w tym mieyscu Panem woli moiey. Niech ia milczę. Prawo samo niech mówi." Tu czytał Konstytucyą o Porządku Seymowania.

A ztąd popieraiąc: że na Proiekta tak wiele Kategoryi w sobie zawieraiące, Turnus iść nie może, tym bardziey, gdy Kommissya będąc ieszcze Ens non existens, z Departamentem aktualnie będącym, nie może bydź ad Turnum podana; Za Propozycyą przez siebie wniesioną domawiał się.

Ogłosił zatym Jmć Pan Marszałek Seymowy wspomnioną dopiero Xcia Marszałka Konfederacyi Lit. Propozycyą, na którą ieszcze nie było zgody.

Mówił potym J. P. Generał Artyl. Kor. Poseł Bracławski w tych wyrazach:

"Jeśli wszyscy stróżami Prawa bydź powinniśmy, czyię y ia w sobie ten obowiązek; Nie było nigdy w myśli moiey wykroczyć przeciw Prawu, a tym bardziey wnosić co impositivé. Możem się zle wytłumaczył, nie posiadaiąc łatwey Xcia Marszałka Konf. Lit. wymowy, ale w Patryotyzmie równy mu iestem; Mówiłem o spodziewanym dla oszczędzenia czasu niektórych Proiektów, odstąpieniu: Ale tego impositivé nie wnosiłem; Mniemaiąc y teraz, że za odstąpieniem od dawniey podanych, dwa ad Turnum Proiekta obierze Izba, radzę wotować na Propozycyą do dwoch Proiektów stosownie ułożoną, y przez Jmci P. Marszałka Seymowego ogłoszoną."

Jmć Pan Suchorzewski Poseł Kaliski nie zgadzał się na to wniesienie, daiąc przyczyny: iż każdy ma Prawo popierania swego Proiektu; iż w podanych Proiektach znaydować się mogą kawałki warte przyięcia, a te upadłyby za odstąpieniem od Proiektów: Iż znaleść się mogą niektórzy, co uwagi swoie w dodatku do tych Proiektów ieszcze otworzą. Skończył dopraszaiąc się usilnie o dołoźenie do Propozycyi Xcia Marszałka Konfe. Litew., że Departament Woyskowy za członek Rady nie ma bydź poczytany.

Jmć P. Potocki Generał Artylleryi Poseł Bracławski oświadczył: Ze Jmć Pan Lubelski gotów iest od swego Proiektu odstąpić.

Przymówił się Jmć P. Grocholski Poseł Bracławski, Ze gdy w Propozycyi umieszczone są słowa z poprawami y odmianami, y teraz idzie tylko o zadecydowanie Rządu, a potym sposób tego Rządu będzie się układał; Przeto zgadzaiąc się na którąkolwiek Propozycyą, a przystąpienie iuż ad Turnum upraszał.

[s. 215]

Jmć Pan Mierzeiewski Poseł Podol. łączył się z Propozycyą Xcia Marszałka Konf. Lit. a ieżeliby za przyiętą nie była, domagał się przystąpienia ad Turnum na Propozycyą Jmci Pana Podolskiego onegday wniesioną y od Tronu zaręczoną. Na co Król Jmć rzekł z Tronu. Z układem słów mówiłem.

Jmć P. Moszczeński Poseł Poznański domawiał się o taką Propozycyą, któraby iego Proiekt obeymowała. Otóż samo y Jego Kolega Jmć Pan Gorzeński upraszał.

Jmć Pan Marszałek Seymowy otworzył zdanie swoie; iż nayprzód należy udecydować, kto ma rządzić Woyskiem? a potym do opisania tey władzy przystąpić. Zachęcaiąc do zgodzenia się na Propozycyą, czytanie podaney przez Xięcia Marszałka Konf. Lit. powtórzył, y zaręczył, że w czasie Rezolucyi Proiektów, na każdą Kategoryą będzie się o zgodę zapytywał.

Jmć P. Suchorzewski Poseł Kaliski oświadczył, że gdy z wolą samego Jmci Pana Moszczeńskiego Posła Poznańskiego zgadza się Jego żądanie, ażeby przy wyrazie Departament dodane było oddzielony, przeto o ten dodatek doprasza się.

Na wniesiony dopiero dodatek, Jmć Pan Suchorzewski Poseł Chełmski uczynił tę uwagę: Iż gdy Jmć Pan Poznański uznaie Departament oddzielny tym samym odstępuie od swego Proiektu; A zatym bez Turnum może zayśc powszechna zgoda. Odpowiadaiąc na to Jmć Pan Moszczeński Poseł Poznański oświadczył: że od Proiektu swego nie odstępuie.

Jmć Pan Rzewuski Poseł Podolski domówił się, ażeby Propozycya tak, iak była przez Xcia Marszałka Konf. Lit. uformowana, ad Turnum podana była.

Jmć Pan Marszałek W. Kor. "Gdy prawie powszechna na tę Propozycyą daie się słyszeć zgoda: Pozwolisz Miłościwy Panie, aby była czytana. In ordine czego daię Głos Jmci X. Referendarzowi Koron."

Czytał ią zatym Jmć X. Referendarz w tym brzmieniu: Czyli ma bydź Departament Woyskowy z opisaniem Jego Władzy? affirmativé . Czyli ma bydź Kommissya Woyskowa z opisaniem Jey Władzy? negativé .

J. P. Suchodolski Poseł Chełmski żądał do słowa Kommissya, dodania oddzielna. A gdy żądania swego odstąpił. Ichmć Senatorowie, Ministrowie y Posłowie, za dawanym sobie Głosem od swoich respective Marszałków, zdania swoie otwierali. Z których oddane do Protokułu, tu się umieszczaią.

Z SENATU.

J. X. Kossakowski Biskup Inflantski:

"Uchodzą dni tak pomyślnie dla Kraiu wróżone; niknie postać potęgi Narodu niezaufaniem rozdarta; prawdzić się poczynaią przebiiaiące się z odległych Prowinzyi mniemania, iż ieżeli teraz Ręka własna żadną nie kierowana przemocą, losom Oyczyzny nie zaradzi skutecznie, złe nieuleczone w Nas samych iest, y nigdy nie staniemy się Narodem wolnym, będąc namietności własnych niewolnikami.

Umie Naród czynić różnicę y rozeznawać głos swoy od głosu ustronnego. Gdy on słyszeć się daie z upoważeniem Tronu y Osoby Waszey Królewskiey Mci; poznaie [s. 216] się głos Narodu, łączący zawsze z powagą y szczęściem Króla, swoie znaczenie y dobro, bo tym zaleceniem, śmiem mówić, wszystkie napełnione są Posłow Instrukcye, iako przeciwnie każde ubliżenie y nieufność, nie można nieznać za głos Człowieka, nie Narodu. Gdy ustronne od rzeczy wciskaią się w obrady publiczne materye Człowiek ie wtrąca, nie Naród, który nie mógł zlecić komużkolwiek roziątrzać umysły wstecz cofaiąc się, lecz chce skutecznie zaradzać, y przyszłe Losy w poprawie Ustaw prostować. Gdy się podnoszą wczesne przesądy, na urzędowania, Człowiek to sądzi, nie zaś Naród, bo ten przed sprawą nikogo nie potępia, bespieczeństwo to Kardynalnym swobod swoich Prawem zaręczaiąc. Gdy nakoniec słowa, uwagi y ledwo nie myśli, wspólne prawo maiących zaradzać swoiey Oyczyznie, bywaią opacznie na posiedzeniach tłómaczone, wyszydzane, y niechęć wzaiemną do Osób wzniecaiące, z uymą powagi Stanu y wolności; Człowiek ułomny używa tych przemysłów, nie Naród, który Prawem zaręczył zdania każdego wolność, y urzędową Powagę, gdyż te obalone nie zostawuią Nas Narodem ani wolnym, ani poważanym, Te y tym powobne iątrzące umysły, y drażniące serca braterskie, pomowy, niszczą dobre nadzieie, y wzbudzaią koniecznie czułość obraźoną, że wzaiemnie, domysłem może, dociekać się będą ruchy sprężyn każdego zdania, wspominać się muszą zeszłych niemiłych Seymów y przyczyny y pobudki, a w nich uczęstnictwo osobistych korzyści z powiększoney powagi, tytułów y darów; te dadzą kaźdemu okazyą zagłębiać się w rezolucye Magistratur kraiowych, y w nich szukać pierwszego sprawcy, y zyskuiącego Autora. Te nakoniec będą wzaiemnie zdzierać sobie zasłony Intryg y podstępow ku zastraszeniu y rozsiewaniu nowin trwożących y dowcipnie łudzących umysły, a pokryte popiołem rozrzucać odważą się Oycow Naszych Mogiły, szukaiąc winy w następcach. Izaliż ten iest, y bydź ma sposob radzenia Narodu o sobie?

Nie umysłem skłonnym do podobnych zamiarow, ani przez trwozliwość osobistą lękam się tego wzburzenia, bo szczęśliwym zdarzeniem Imie Domku mego nigdzie nie znayduie się w tey liczbie, lecz iedynie z Uwagi Obywatelskiey znam, iż ogień rozniecony tych niechęci pochłonąć może naylepsze Narodu całego żądze y usiłowania.

Tym duchem zaradzenia spokoyności publiczney podniesiony słyszeć się nam dał głos, upoważniony prawem same zboczenia Tronu prostować, y wszystkim bez róźnicy rzetelny obraz prawdy wystawiać, że przestronna władza Magistratur więcey była niedogodną kraiowi, a mniey nieszczęśliwym zaradzaiąca skutkom nad te, w których używaniu zostaiemy; ta prawda doświadczeniem wsparta, sama mówi za sobą, próżno więc zasłaniać ią Powagą uszanowaną y nadciąganiem osobistey dotkliwości, bo mowa była, y iest aktualnie o formie rządu, nie o Rządzących; gdy się zastrzega na przyszłość, wolno y należy przeszłe wspominać zdarzenia, bo się mówi przed Samowładną Panią, iaką iest Rzeczpospolita, którey przystoi w niepamięci zagrzebać przeszłe, a położyć zapory wszelkiey na przyszłość zdrożności.

Głosem prawdziwie y iedynie Narodu nazwać się może ów okrzyk radosny, a iednomyślny w powiększeniu woyska, który w postronne kraie przechodząc, przyczyniać nam będzie chwały y powaźenia. Głosem tegoż narodu są uważne namysły [s. 217] nad rządem tegoż woyska, ażebyśmy nayprzezorniey trafili, do zawarowania nas samych od przemocy, y Kraiu zapewnili bespieczeństwo. Rzadkim darem wymowy y światłem prętkiego rzeczy obięcia w tey właśnie materyi słyszeć się nam dało zdanie J. O. Xiążęcia Jegomości Lubelskiego, nie nad słowem ale rzeczą, nie nad formalnością ale istotą, nie nad pomnożeniem władzy Urzędnikom, lecz nad składem rządu zasądzaiące się, w tych trzech przełożone uwagach: źeby władza Woyskowa sama siebie nie zdawała się w Radzie skarżyć y wymawiać; żeby na swoie przestępstwa miała sąd pewny y stały; nakoniec, żeby nigdy y pod żadnym pozorem wplątać Nas nie mogła w woynę zaczepną bez wiedzy Stanów Rzeczypospolitey. Ten rys pierwszy dosyć z siebie iasny, y wszystko, co bydź może w życzeniu Obywatelskim zaymuiący, gdy w wielorakich podawanych Proiektach nie zdawał się ieszcze odpowiadać myśli bezstronney, a przeto nie był wszystkim dogodny potrzeba było rownego sercu piora dla zebrania y spoienia wszystkich Uwag. Na pierwszy odgłos tego Dzieła przez JW. Jmci Pana Bracławskiego, generała Artyleryi Koronney wypracowanego, przyznaię się Waszey Królewskiey Mci P. M. M. y Prześ. Stanom, że równie z wielu przeięty zostałem radością słyszeć y widzieć tę nayprzyiemnieyszą Narodowi posługę maiącą iednoczyć umysły, a tym samym stać się twierdzą Narodu.

Jmie, Cnota, y miłość Kraiu tego Męża, otwartość zdania z szczerością serca wsławiona, nie słownością ale wysługą upoważnione, nie opinią czasowa popularną, ale ukochaniem Dobra Kraiu y rzeczy pożyteczney zaręczone, po kilkakroć w Protokule Radnym z nayczulszym wspomnieniem zapisane, a ledwie nie we wszystkich częściach Narodu Posłom w Instrukcyach zalecone, były dla mnie nadto silnym Argumentem, iż cokolwiek z iego wychodzi porady, musi bydź zapewne Narodowi życzliwym y przezornie opatrznym. Utwierdzam się silniey w tey opinii, całą moc duszy obracaiąc do poznania gruntownieyszych zasad podanego proiektu: Znayduię w nim oddzielną rządu Woyskowego władzę potrzebnym iednak węzłem z dozorem Rządowo-Cywilnym spoioną; z szczegulnieyszym zawarowaniem, ażeby y iedna y druga zwierzchność przywykłością y oswoieniem się długim w Urzędowaniu nie więcey ważyły powagę Urzędowania nad Dobro Kraiu ogólne. Znayduię w nowey kreacyi y formy Sąd właściwy y na przestępstwa pewny; znayduię nakoniec wszelkim ludzkim przemysłem zapewnioną straż y bespieczeństwo w przysiędze y gradacyach na pohamowanie zdrożnych krokow z wystawą Narodu na niepomyślne y niechętne zdarzenia. Nie będę wyliczał zawartych y umieszczonych w tym Proiekcie wszelkich ostrożności dla Kraiu, władzy, y każdego w szczegulności, bo przezorność osobista w równym poięciu iest zdań Naszych przewodniczką. Niechcę powstawać na umieiętnie stawione do za straszenia widziadła, bo te krzywdzić zdaią się każdego poznanie, lecz idąc za własnym przekonaniem, z rozbioru ile rozum ludzki zdołać może wszystkich Uwag, gdy znam Proiekt J. W. Generała Artyleryi Kor. przez J. Pana Poznańskiego podany bydź naydogodnieyszym Władzy Rządowey y Władzy Woyskowey, a naywięcey zabespieczaiąc Narod y Stan Cywilny, nie mogę się zbłąkać od tey ścieszki, która do uskutecznienia go doprowadza, przeto piszę się na niego [s. 218] w widoku iedynym, iż nietylko zawiera Rząd Woyskowy, ale oraz straż nad Rządem samym, przez gotowe Stanow zwołanie."

Xiąże Jmć Jabłonowski Kasztelan Krakowski:

"Udział wolności cnotą przodków naszych wymodlony, nie wygasłą pamięcią panowania Zygmunta Augusta na sercach Polakow wyryty, w dalszym czasie przy wolnym Królów obieraniu, utwierdzony przymierzem, zabespieczył nam rząd od iedynowładztwa, zawieszaiąc go na tych dwóch prostych y prawnych wagach: hoyność w szafunku, nadgrodę w zysku y ambicyi, rozdawnictwu panuiącego; straż zaś Woyska y skarbu powierzaiąc podległym w równości prawu y karze.

O bogdaybym nie wspomniał dobry Królu! dla nierozrzewnienia serca Twego, że Rada Nieustaiąca z przypadku podziału Kraiu, Zagranicznych przymierzem wynaleziona, ścisnąwszy Panuiącego sposobność obdarzenia tego Narodu, ogolność iestestwa Stanu Rycerskiego przeistoczyła w ośmnastu Konsyliarzy, a przysięgły w spolności Senat y Ministerium, w tyluż Deputowanych zamieniła. Obca też Polakom wynikła tama ufności Narodu z Tronem, któren razem kochać, razem radzić, razem utrzymywać swą wolność, był nawykły.

Gdy potym w wielo-licznych Prawach roku 1775. sobie przeciwnych, w exekucyi nie podobnych, dwuletni czas odkrył błędy y zamieszanie, Seym Konfederacki w Radzie 1776. chcąc niedokładność poprawić, wynalazł tłómaczenie Prawa, temu tylko Seymowi przyzwoite; przydał więc ieszcze tey Magistraturze, a tym niebespiecznieyszą ią uczynił nad pierwsze ustawy, że wzruszył nayświętsze prawodawctwa dawnego bespieczeństwo. Ten iest obraz postaci naszey. Ostrożny Waszey Królewskiey Mci styr, zasłonił nas dotąd od pogrążenia, ale potomków naszych od niego nie zapewnia.

Dziś okrzyk Narodu, przy zorze nadziei ofiaruie maiątek na utrzymanie powagi Tronu, y swoiey niepodległości, stanowiąc Woysko do Stutysięczney liczby. Czy można mu radzić, żeby pod tak przeciwną ustawom swoim pierwiastkowym, poddał się wątpliwość? y czyli, Wasza Królewska Mość możesz mu zaręczać za następcow swoich, że tak bacznie y nienastępnie pielegnować będą żrzenicę Obywatelów wolności? A prawa raz niedokładnie ustanowionego, nayłatwieysze na złe użycie.

Departament Woyskowy dwie w sobie ma natury, iest składem Rady Nieustaiącey, y zastępuie Kommissyą Woyskową. Sa to słowa Prawa: które przy opieraniu się naszym na ten czas, były tłómaczone, że szczupłość sił y niedostarczaiące podatki są przyczyną tey ochrony. Z tych dwóch przydatków ma Rada więcey niż Prawodawstwo, bo tłómaczenie, zastępuiąc Kommissyą, ma y sądowność, co iest przeciwko pierwszym iey ustawom.

Szczegulna boiaźń, aby udzielna Kommissya, władztwa swego, z władztwem Departamentu nie równała, zabespieczy się snadnie, gdy tamtey rząd y pilność Woyska, temu poruczą się lokacye, ruszenia, a nadto dozor, aby Obywatelstwo nie cierpiało; dozor istotny y silny, iuż w zawczesnych napomnieniach, iuź w wyznaczaniu z Rady Sądów Seymowych: będziem tak y zawsze bespieczni, y nigdy nie podlegli.

Przestaię na proźbie niegdyś od przodków naszych użytey: Niech Panowanie [s. 219] STANISŁAWA AUGUSTA, w Wnukach y Prawnukach Naszych, odzywa się w ścianach tey Izby, iak my Zygmunta Augusta wspominamy. Ze zwinięte za poprzedników swoich Woysko podniosł Król dobry, Król Polak, że utworzył ten duch, któren niegdyś w upadku Rzeczypospolitey Rzymskiey wpaiano w umysł woienny. Ut prima gloria militis sit, certare pro libertate, non pro dominatione.

Oddzielny Rząd Woyska, oddalony od manowców Zagranicznych obrotów, w dozorze ostrym, prawu y karze podległym nie zasłaniaiącym się powagą Maiestatu, ale będzie karmicielom swoim w Stanie Cywilnym wdzięcznym, y ich bespieczeństwo szanuiącym."

JP. Walicki Woiewoda Rawski:

"W Materyi ad Turnum podaney, do Zdań licznych, a pełnych światła y doskonałości, na kilkodniowych Sessyach przełożonych, w krotkości słów przymawiam się.

Wszystkie, y nayszczegulnieysze wątpliwości, rostropna, a bez uprzedzenia prosta uwaga, powinna troskliwość naszę uspokoić. A to ta, czyż niebespieczniey nam iest Rząd Generalny Woyska licznie pomnożyć się maiącego powierzyć dozorowi y czułości Osób Trzydziestu Sześciu, iak Osobom Dwunastu, lub Szesnastu. Mowię Osobom Trzydziestu Sześciu, więcey z Cywilnych iak Woyskowych złożonym, a przez Stany Rzeczypospolitey z Senatu, Ministerium, y Stanu Rycerskiego wybranym. Więcey powiem, Osobom Trzydziestu Sześciu maiącym na czele Króla Pana N. Mił. którego Dobro y Sława, sa nieoddzielne od Dobra, y Sławy całego Narodu. Komuź lepiey, komuż pewniey, komuż dokładniey, zaufaćby iuż moźna, chyba iedynie Rządowi Seymu Nieustannego Samowładnemu, lecz dotąd ieszcze nieustanowionemu. Ta uwaga, umysł moy sumieniem obowiązany przekonywa, y tey powodem, piszę się za Departamentem Affirmative."

JP. Czapski Woiewoda Chełmiński:

"Czuły Obywatel, prawdziwy Syn Oyczyzny, a dopiero Przysięgą obowiązany, a wiernością samotchnący Senator, myślić y czynić inaczey nie powinien, tylko co Mu cnota przepisuie, Honor pozwala, sumnienie każe.

W tym prawdziwym zwierzciedle, przeglądać się często powinniśmy? czy dopełniaią się te wszystkie w Nas obowiązki? czy fałszywych kolorów nie widać z Naszey twarzy? że nietylko Oryginału samego, ale nawet kopii naymnieyszego uznać w Nas nie można podobieństwa.

Y teć są niespokoyności walczące z myślami tych, którzy się źadną nie zatrudniaią oboiętnością, szczególnie cel do tey kieruią mety, co Nas bez własney szkody uszczęśliwić może.

Ta iest w całym Królestwie przyczyna, nad którą się zbawienną zastanawiać potrzeba Radą.

Zysk pewny: ieżeli się ucukrowaną śliskim pozorem, lub iakowego prywatnego punktu honoru, uwodzić nie będziemy ponętą.

Strata y zguba Nas wszystkich nieomylna; gdy prywatne szczęście, nad publiczne przekładać będziemy Dobro.

[s. 230 - w druku błędna numeracja]

Ten iest czas, który z serc Naszych wyciska skrytości, któremi cały świat zbudować lub zgorszyć możemy.

Ale wolny w całym okręgu świata, odwagą, męstwem, y wiernością przedtym y teraz, a zgoła zawsze Sławny Narodzie, noszący Kleynot ten wielki na sobie Polskiego Szlachcica, Elektora Królów, każdy piastuiący Imie, maiący krew, a w niey szczerość y miłość dawnych Polaków, pozwól tym przyrodzonym a sobie właściwym Cnotom, zagęszczoną w świecie politykę dociekać czynienia w niey iakowey przyczyny, która cię z prostey drogi gościńca subtelnością iakową uwieśćby mogł[a], a trakt, którymbyś niespodziewanie tam stanął, gdzieś wcale nie myślał.

Y ten ci to czas nie inszy teraz, aby wspieraiąc się rozum, na własney Oyczyzny miłości, poprzedzał y ubespieczał wszystkie cisnące się subtelnie w Kray niebespieczeństwa, wziął stale umysłu swego postanowienie, nie dać się zwyciężyć prożnym obietnicom.

Ażebyśmy to bespieczniey wykonać potrafili, równi wszyscy sobie w tey Oyczyźnie Bracia, weźmy Stworcę swego na pomoc, któremu nieukryta myśl wszystkich, a tego maiąc w oczach, sercu y pamięci przytomnego, nie znaydziem mieysca pomieścić tey Rady, co Nas wszystkich uwikłaćby mogła, ale te gdy zmocniem, y ubespieczym tym sposobem, który nadmieniam, żadna rzecz grozić Nam nie zdoła iakowym niebespieczeństwem, gdy w sercach naszych zaszczepi umysł iednomyślności.

Chwalebnemu temu przykładowi, z podziwieniem wszystkie przypatrywać się będą Narody, ile gdy trwale y co raz daley wzmagać się będzie, nadzieia nieomylna, że osłabione niezgodą siły, gdy zmocnione iednością będą, postawić się w siłach nieprzełamaney Rady, y mocy właściwey skutku zbawiennego tłumaczami będą przeznaczenia.

Jeżeli ten widok będzie miał wymiar, bez przerwania sobie naznaczony; powinniśmy mieć ogólnego szczęścia przyczynę, wnosić pewną nadzieię dobrey korzyści.

Przeciwnie zaś, gdy ogniwa rozdzielać się niezgodą zaczną, nic utrzymać, ani poprawić, żadna nie potrafi Rada.

Wzniecać w nas samych powinno przywiązanie, rodzących się w wnętrznościach tey Matki Oyczyzny Naszey, która karmi Nas, y obfite dobrego życia wydaie z siebie po żytki, ile gdy dziś przyszła godzina, która wzbudziła naygorliwszych Obywatelów, że łożą wszystkie starania, nie żałować tego, co siły każdego w szczegulności zdołać mogą podzwignąć Sławę Narodu swego, pod Panowaniem Twoim Nayiaśn. Królu, czyniąc offiarę swoiey gorliwości Oyczyźnie, aby wskrzesić dawne zaszczyty tego Wolnego Krolestwa.

Wybrały za Posłów, Mężów cnotliwych, daiąc im moc w Instrukcyach, aby prywata drogiego czasu nie truła, ale wszystkie momenta poświęcili szczegolnie samemu powszechnemu Dobru.

A ci spoiwszy się węzłem Konfederacyi, obrawszy z pomiędzy siebie Osoby [s. 231] znakomite na czele, postawili ich w Swiątnicy swoiey do piastowania marszałkowskiey godności, tak prześwietnych Prowincyow Koronnych, iako y W. X. Litt.

A w tym mieyscu obrócić słowa moie powinienem, do Was Godni ze wszech miar J. W. Marszałkowie, zawsze uwielbionego odemnie Prześ. Stanu Rycerskiego, któremu winna naywięcey cała Oyczyzna, a ta do kaźdego z Was w szczególności woła o ratunek dla siebie, przekładaiąc Wam, że to iest podobno ostatni moment, którego opuszczać nie trzeba ratowania wolności Naszey.

Doświadczyliśmy co Nam do upadku y niesławy naywięcey pomogła, że z tak mocney y sławney Rzeczypospolitey, co dziś znaczyliśmy, że ani dla siebie dostatni, ani tez dla Sąsiadow pomocni.

Kiedy ów Naród odwazny, mocny, okazały, w Granicach obszerny, wiek cały skończył się, iak wszystkie przeciwności znosił, tkliwości żadney y czucia żadnego niemiał.

Tychże to Bohatyrow krew w Nas cyrkulowała, którzy fortunę, zdrowie y życie ażardowali, aby Potomność szczęśliwą uczynić mogli?

Też to Ich natężone usiłowania, krwią własną oblane wysługi, a od wieku całego takowe to odbierały względy?

Pytać się Nas samych siebie trzeba było, co swoim zostawilibyśmy Następcom? zważaymy co o Nas ci sądzić by mogli, gdy czynności tak niepożyteczne czytaćby Im się dostało? nie daliby spoczynku Naszym popiołom, gdy ustawicznie wspominać Nas źle mieliby przyczynę, żeśmy dla prywaty własney, emuluiąc z sobą, wszystkie razem utraciliśmy Kraiowe ozdoby, ěedni drugich niszcząc do ostatka.

Przebóg! co za różność myślenia Naszego od Przodków Naszych była? niech Nas zastanowi ta uwaga przynaymniey, a pozwolmy momentów czasowi na dal myśli Naszych rospuszczenia, a z tych wycisnąć możemy samego wstydu obrotney hańby niezawodne tłumaczenie.

Roztrząśniymy, y zastanowmy się przeniknieniem Patryotycznym, że to Naszego życia zarywała ta nieszczęśliwa Epoka, że iuż na schyłku stoiąc samey przepaści, spełniłoby się w krotce oczywistym doświadczeniem okrutney niewoli.

Taż to wygurowana cnota, nad wszystkie insze przymioty Przodków Naszych, aby Nas nayszczęśliwszemi, bo wolnemi na zawsze zostawić mogli, tym nieznośnym a nayciemiężliwszym kończyć się miała peryodem?

Ktoż o Nas staraćby się miał przyczynę, lub się Naszą zatrudniać niemocą, kiedy My sami czułości nie mieliśmy o sobie?

Ktoryż Doktor Pacyenta zdrowym uczynićby mógł, kiedy chory znaiąc się słabym pomagał bardziey do śmierci iak do zdrowia sobie, odrzucaiąc wszystko, co mu w słabości pomagało, a zażywał tego, co mu prędzey koniec życia przyspieszyć mogło.

Otoż choroba tey Rzeczypospolitey tak daleko górę wzięła, że cięzko bardzo do uleczenia do tey godziny zostawała, gdy w własnych defektach radzić o sobie niechciała, owszem zdawała się, że szła na wyścigi z podobnemi sobie, y ślepo bardzo; bo [s. 232] po desperacku postępowała z sobą, kiedy zdrowe rady odrzucała, a z tych szkodliwych, aby się prędzey do pogrzebu zbliżyła, niewykorzeniała z siebie.

Królu Nayiaśnieyszy, widzi cały Narod, ześ złożył z Nim Oycowską Radę, złączywszy się węzłem Konfederacyi, aby ciało niebespieczney a oczywistey nie podpadło Gangrenie. Mowić iest ieszcze czas, choć w ostatnich by godzinach chwycić się sposobu ratowania życia własnego, którego iak Boskie tak Ludzkie rozkazuią Prawa.

Zostawisz w tym Panowania swego sławę, że ten Narod tyle ozdob maiąc, nie zostanie przeznaczonym, aby to stracił, na co Przodkowie wiekami pracowali, aby go tyle wolnościami y wielu Dobrodzieystwy uszczęśliwić mogli.

Podpisałeś W. K. Mość z Prześwietnemi Stanami Proiekt trzy mania Woyska Sto Tysięcy, idzie dziś Proiekt komu to Woysko powierzyć. Nie mam u siebie inszego przeświadczenia, iak żeby udzielna Kommissya Nim zarządzała, przy Prezyduiących koleyno dwóch Hetmanach, z niektóremi Generałami, Cywilnych z Senatu y Rycerstwa przydawszy więcey Kommisarzów, obostrzywszy Prawem należytą karność, iako y awansowanie według zasług dawności zacnych Officyerów, aby ich nikt z boku nieuprzedzał do promocyi wakansów Woyskowych, ale te stopniami, aby były zawsze oddawane, od Chorąźego zacząwszy, aż do Hetmana Wielkiego Inclusive.

Prześ. Skonfederowane Stany, moźeż bydź interes ważnieyszy, który wskróś kaźdego na wylot bardziey przeniknąć potrafi? y nie będziemże z tego korzystać momentu, abyśmy się hurmem do tego rzucili, źebyśmy się wspólnie na iedno w uszczęśliwieniu Naszey Oyczyzny we wszystkim zgodzili, bo napełnić Skarb Rzeczypospolitey, a z niego dla obrony przyczynić Woyska; Dać zaszczyt wolności; Uczynić mocną y opływaiącą we wszystko Oyczyznę, a z nią wraz uszczęśliwić Obywatelów, są to dzieła nayozdobnieysze, od Wieków zachowane, do Panowania każdego Monarchy.

A z tych powodów, którem wyżey powiedział, myśleć inaczey nie mogę tylko negative."

JP. Siellicki Kasztelan Połocki:

"W materyi tak ważney, tak spokoyność, własność, y swobody Obywatelskie interessuiącey, iaka idzie teraz pod roztrząśnienie wasze, Przezacne Skonfederowane Stany, nie mogę nieoddać sprawiedliwego uwielbienia zdaniom przywiedzionym. Upatruię we wszystkich równą troskliwość, sądząc Duch przeciwieństwa dalekim bydź od tych, których węzeł miłości Oyczyzny, serca y umysły dla iey ratunku w iedno spoił.

Lecz kiedy wolność przełożenia myśli swoich y mnie cząstki szacownych udziela darow, wzbudza razem nadzieię łaskawey u was wzaiemności, że słuchaiący bez censury, słuchanym będę bez urazy.

Jeśli dawnieyszych czasów sprawy, ile kiedy w istocie zupełności y rzetelności swoiey wspomnione, są dla poźnieyszych przewodniczym światłem y Nauką, rozumiem, że tu ich przypomnieniem zaspokoionym zostanie ów zarzut Departamentowi Woyskowemu uczyniony, iakoby pod iego urzędowaniem stały się w czasie Konfederacyi 1776. Roku zbroyne dla Posłow do społeczności obrad przeszkody.

Prawdziwie mogłby się Departament zasłonić ową wiadomą starożytności odpowiedzią. [s. 233] Equidem Natus non eram: włożona ta iest wina na niego ieszcze przed taką Exystencyą, iaką ma teraz, bo mu dopiero w postępie czynności swoich, dała ią Konfederacya wzmiankowana, przelewaiąc władzę Woyska z Kommissyi poniżey uchyloney.

A jakżeby mógł Departament przed wziętą od Konfederacyi władzą, używać iey do wydawania Ordynansow, nie będąc ieszcze umocowanym?

Niemoże bydź tenże obwinionym sprawiedliwie y względem uchylenia nie których Posłów od czynności Seymowych.

Nie Departamentu, nie Kommissyi nawet Woyskowey było Dziełem decydować de Legalitate Posłów obranych, ale samey Konfederacyi moc zupełną w Narodzie maiącey.

Tey kiedy się zdawało uchylić iednych, że się do związku pisać niechcieli, drugich, że im wiek Prawem przepisany niezdolnych czynił do Funkcyi Poselskich, a innym teź zarzucone Kondemnaty mieysca w Obradach niedały.

Bierze Departament zarzuconą sobie winę za obronę raczey swoiey niewinności.

Nayiaśnieyszy Królu! Prześwietne Skonfederowane Stany! zasięgać zatartych odległością dzieiow, uczyniłoby komu sprawiedliwą wątpliwość o ich bytności, albo podeyrzenie cytuiącemu.

To wszystko, com powiedział, ma za sobą żyiące we mnie samym Posłem pod ów czas, a okazalsze nademnie wkilkudziesiąt tu przytomnych Senatorskich y Poselskich godnych osobach świadectwo, y prawdy uroczyste zabespieczenie.

Do tego, kiedy się odwoływam, przekonany iestem o niewinności Departamentu, a zaś o zachowaniu iego potrzebie z władzą nad Woyskiem, kiedym się z wielu zdań zacnych Kolegow tak przekonał ich gruntowane myśli, są dla mnie moich prawidłem y miłą Determinacyą."

JP. Felkerzamb Kasztelan Witebski:

"Gdy mimo obowiązku Przysięgi, iako prawdziwie kochaiący swą Oyczyznę Obywatel, zastanowiłem się pilną uwagą nad Proiektami ad deliberandum podanemi, pierwszym: pod Tytułem Kommissya Woyskowa, drugim: Poprawa Władzy Woyskowey. Któryby z tych nayprzyzwoiciey, y bez uszkodzenia Praw Prerogatyw, y Wolności Narodowey mógł być udecydowany? rozebrałem w myśli moiey Punkta tychże Proiektów, w których równie wiąże zasiadaiących w Departamencie lub Kommissyi Przysięga do zachowania wierności y posłuszeństwa Królowi y Rzeczypospolitey, równie znayduię w Oboygu umieszczenie Hetmanów, opisanie rygoru, y rozrządzenie Konsystencyi Woyska, zachowanie bespieczeństwa dla Kraiu y Obywatelow, sprawiedliwość o poczynione przez Woyskowych krzywdy określona, niewdanie się w inne sprawy, prócz teyże Władzy wydzielone; w obydwu Proiektach wyczytałem opisanie do iednego prawie celu dążące, szczegulnie; iż Kommissya Woyskowa pragnie bydź oddzielną od Rady Nieustaiącey, do którey Departament Woyskowy iest wcielony.

[s. 234]

Lecz, niech mi się godzi, Prześwietne Rzeczypospolitey Skonfederowane Stany; uczynić tę uwagę: Coż nam dziś Kommissya Woyskowa pożytecznieyszego przynieść może? gdy z Osób tychże składać się będzie, to iest; Senatorów y Stanu Rycerskiego, któremi prócz przysięgi cnota, Sumnienie, y Miłość swey Oyczyzny w każdey Magistraturze, czyli w Kommissyi, czyli w Departamencie Woyskowym z sprawiedliwością złączona, przy prawach y wolności obstaiąca, rządzić powinny? Albo coż nam szkodliwego Departament Woyskowy uczynić może? na którego przewinienie mamy w tymże Proiekcie pod Tytułem: Poprawa Władzy Woyskowey. Włożony rygor pod Artykułem 12: ażeby na Seymie przed Stanami Rzepltey zaskarżenia na Departament Woyskowy, czyli na Osoby niektóre onże składaiące, ex instantia Instygatorow Koronnych, et Delatione cuiusvis Nobilis rozsądzone y ukarane były.

Jeżeli mamy zaufanie w Cnocie Zacnych Mężów, Hetmanów prezyduiących w Kommissyi Woyskowey? Mieymyż równie zaufanie w Królu chwalebnie nam panuiącym, y na czele Rady będącym: widząc, że ten Pan, w równości Obywatelskiey urodzony, w wolności wypielęgnowany iak był, tak iest, do Oyczyzny iedynostaynie przywiązany, y ża na to wszystko swe obraca myśli y starania, aby Królestwo, Iego Rządom powierzone, iak naydoskonaley y nayprędzey mogło zostać uszczęśliwione, własnego nawet tak potrzebnego dla nas nieochraniaiąc zdrowia.

A gdy każdy z nas iest przekonany o tak wielkim, z wyrokow BOGA Nam przeznaczonego Króla do wolnego Narodu, przywiązaniu, czyż nie iest powinnością kochać Go, y starać się wraź z Nim o prawdziwe całego Kraiu uszczęśliwienie?

Teraz mamy czas; teraz spieszmy się ziednoczywszy myśli swoie wraz z Pańskiemi ustanowić to, przez coby Król na Tronie siedzący był uszanowany, a Kray wolny nie był aggrawowany.

Na tych to gruntownych przyczynach będąc przekonany, daię zdanie moie za Departamentem Woyskowym affirmativé."

JP. Alexandrowicz Kasztelan Podlaski:

"Odgłos powszechny całego Narodu żądaiący Aukcyi Woyska, y iuż od dni kilkunastu iednostaynemi w Prawo zamieniony głosami, determinował moy umysł, do rozwiązania ust, na uwielbienie tego Narodu, który przez wiek blisko uspiony przemocą otaczaiących nas potężnych Sąsiadow, a przytym rozrożnieniem umysłow, y własną prywatą, obudził się tandem z letargu, y postrzegł, że z natury waleczny od wiekow Narod bez pomnożenia sił Kraiowych, trwałym bydź nie może. Tać to fatalna przewaga pozbawiła nas naycelnieyszych ozdob z nayokazalszych Prowincyi, które, od politycznego Rzeczypospolitey odpadły ciała, y łupem stały się przemocy, z nayczulszym serca y duszy całego Narodu przeniknieniem.

Nayiaś. Królu Panie móy Mił. Dzień ten publicznego od lat kilkudziesiąt oczekiwaniu Aukcyi Woyska, przyszedł tandem, y tyle Oycowskiemu W. K. Mci czułemu sercu przyniosł ukontentowania, ile liczysz serc Tobie wiernych do pożądanego, nayusilniey zmierzaiących celu. Dzień ten w nayodlegleyszych potomności [s. 235] wiekach, naysławnieyszą będzie Epoką, słodkiego W. K. Mci nad Wolnym Ludem panowania: będzie cechą nayzbawiennieyszych Jego dla Narodu mysli, nieprzerwanym ciągniących się pasmem, nayobfitszych dla Kraiu pomyslności. Już tedy łaskawym Niebios zrządzeniem, cieszemy się z powszechnego sta tysięcy Woyska ułożenia, nie należy powątpiewać, iż każdy dobrze życzący swoiey Oyczyźnie chętnie uczyni Offiarę z cząstki maiątku swego proporcyonalney, dla zabespieczenia y ocalenia w Kraiu totalności. Idzie tu teraz o przezorne y rostropne tegoż pomnożonego Woyska rozrządzenie, iżby zamiast bespieczeństwa y obrony, niebespiecznym y uciążliwym nie stało się Cywilności. Idąc więc za własnym przekonaniem, a obowiązanym będąc poprzysiężoną Królowi y Oyczyźnie wiarę, zdanie moie otworzyć, nayistotnieyszą znam powinnością. Kommissya Woyskowa utworzona 64go Roku, a 75go rozwolniona, nie musiała dogodzić celom publicznym; kiedy Seym następuiący 76go. Roku usiłował ią przeistoczyć na Departament, składaiący się z Mężów do Rady przez Naród wybieranych, na którey czele, gdy Król mądry zasiada, Patryotycznym tchnący duchem, przez lat 24. łaskawego nad nami Panowania, daiące mnieustanne dowody pieczołowitości Oycowskiey ku polepszeniu losów Oyczyzny, nie ochraniaiąc drogiego zdrowia, więc Mu się sprawiedliwie publiczne należy zaufanie. Gdyby zaś iakie omyłki w tym Departamencie Woyskowym postrzeżone były, w naszey iest mocy, Prześ. Rzpltey Skonf. Stany, poprawić one, y naysurowszemi w obrębach Prawa ograniczyć regułami. Lecz kiedy przez kilka ciągle Seymów następnych, nic w tym Departamencie tak zdrożnego nie upatrzono, coby było uciążliwym, y niebespiecznym dla Kraiu, y owszem oświadczenia Seymowe tylokrotne za nim militant, więc y ia z mieysca mego przekładam Departament Woyskowy, nad Kommissyą Udzielną."

Jmć Pan Zabieło Kasztelan Miński.

"Zaczęliśmy szczęśliwie Obrady Nasze od pamiętney na potomne wieki iednomyślności, w uchwaleniu sta tysięcy Woyska. Dziwuią się postronne Narody tak piękney y przykładney chęci Wolnego Polaka, a Obywatel czułą ożywiony radością, niesie w ofierze maiątek y życie, aby tylko widział Kray swóy powagą y siłą umocniony.

Dziś gdy Proiekt władzy nad Woyskiem w tak długiey u Nas deliberacyi zostaiący do celu swoiego zmierza: przewidzieć Nam potrzeba los przyszły wolnego Narodu od teraźnieyszego władzy nad Woyskiem układu zawieszony. Niech nas brzmienie słów między Departamentem a Kommissyą nie uwodzi; myślmy raczey o ugruntowaniu rządu Rzpltey na wewnętrznym maxym iey politycznych związku, y o zabespieczeniu na dal Kraiu, a Obywatela od przemocy Zołnierza.

Królu Miło.! Prześ. Stany, zdaie mi się, iż co do materyi per Turnum idącey, tak ia u siebie właściwą rzeczy istotę rozważyć powinienem:

Jeżeli nie Rada z pomiędzy siebie, iak było dotąd, Osoby do Departamentu wyznaczać, ale Seym one tak iako y samych Konsyliarzów obierać będzie;

Jeżeli dla przeszkodzenia iednowładztwu nad Woyskiem z tegoż Departamentu [s. 236] Osoby losami wybierane będą do zasiadania przez puł Roka w Radzie Nieustaiącey, a bez mocy zasiadania razem y w Departamencie Woyskowym;

Jeżeli J. WW. Hetmani przy właściwych sobie Prerogatywach tak prezydowania nad Departamentem w czasie pokoiu, iako y czasu Woyny w nieprzytomności Króla zupełnego władania Woyskiem są zachowani;

Jeżeli Stan Cywilny w czasie Seymików, y na Obywatelskie Obrady ziazdów swoich od wspólności z Zołnierzami ma bydź wolnym; a przez wyznaczenie w Ziemstwach y Grodach Sądu Cywilno-Woyskowego od zbroyney przemocy bespiecznym;

Jeżeli Departament zdaie się bydź dość ściśle obostrzonym, że za przewinienia wszelkie y przepisów od Rzpltey sobie danych przestępstwo w Sądzie Seymowym ma odpowiadać;

Jeżeli we wszelkich dla tey to Woyskowey władzy przepisanych Artykułach, a mianowicie w Rocie przysięgi dla Assessorów wyznaczoney zupełną zachowano ostrożność;

Jeżeli na ostatek Proiekt pod Tytułem: Poprawa Władzy Woyskowey, przez Jmci Pana Poznanskiego podany, a przez godnego Męża J. W. Potockiego Generała Artylleryi Kor. Posła Bracławskiego naypilniey wypracowany, żadney nie podlega naganie; a kiedy mam iaśniey powiedzieć: nic dla Rzpltey szkodliwego nie zawiera;

Po cóż więc w myślach Naszych ważyć się mamy z wycieńczeniem drogich Seymowania momentów? Bliżey iest do przyspieszenia końca tak chwalebnemu Dziełu, poprawić defekta Magistratury iuż nie dopiero na to ustanowioney, aniżeli trwożyć nowe, pomnażać mniey potrzebne wydatki.

Przeto idąc za prawdą, która dla mnie wyśledza przekonanie moie, piszę się na podaną Propozycyą za Departamentem."

Jmć Pan Mier Kasztelan Inflantski.

"Jak nam cnotliwy, rozumny y łaskawy Królu panuiesz, iuż minęło lat dwadzieścia cztery. Dochowałeś y ocaliłeś przynaymniey resztę Kraiów Rzpltey naszey do lat tylu, że iuż niepotrzebuie opieki, sama się rządzić może y od nikogo nie dependować, a co w pierwiastkach rządów Twoich Nayiaś. Panie utraciła, odzyskaćby teraz powinna.

Fortunne koło, Naywyższey Opatrzności palcem wsparte wskazuie Nam tę chwilę, ten moment, w którym zabespieczyć, y ulepszyć możemy losy kochaney Oyczyzny, a zhanbione Imie Polaka, nie tylko stać się konsiderowanym w Europie, ale bydź na zazdrość Sąsiedzkim Potencyom. Nic zbawiennieyszego nie iest dla nas, nad dana iuż odpowiedź, aby się żadnych nie chwytać aliansów, starych zaś Paktów nienaruszenie dotrzymować, iako tym co dotrzymować umieią. Bądźmy sobie sami Gwarantami Praw, Swobód, y Wolności naszych, które piersiami własnemi zasłaniać, nie wątpię, że iest, y będzie ochocza, y stała rezolucya każdego cnotliwego, y dobrze myślącego Polaka.

[s. 237]

Zaszczyciłeś, Nayiaś. Panie, użyteczną w Kraiu Młodzieży Edukacyą. Zakwitnęły pod Twym słodkim rządem, różne Artystów sciencye, Rolnictwo, Handel, Rękodzieła pomnożone, ad Exemplum Regis, prawie co Obywatel to Mowca, a w naygłębszych zakątach Prowincyów, mało kto nie zna Kraiowych y Zagranicznych kombinować interessów.

Przyszedł tandem czas y szczęśliwa koley, aby Rzemiosło Zołnierskie, Rzemiosło Honoru wzrost swóy wzięło. To iest Nayiaś. Panie y Prześ. Skonfed. Rzpltey Stany, gdy urządzone y uregulowane, co zabespiecza Prawa Herburtów, Ładowskich Wolności Przywileie. Te to iest Rzemiosło honoru, na którym się wspiera Powaga Obrad, moc wszelkich Subselliów: tak Kraiowych, iako y Zagranicznych Ministrów w reprezentacyach konsyderacya. Naostatek przyćmionego Tronu blask powraca, powagę zaręcza.

Z mocnego przeświadczenia bydź z W. Królewską Mością, iest iedno co bydź z Oyczyzną, a z Oyczyzną co z Królem. Więc Nayiaś. Panie! iako przewodniczą twą Nam zacząłeś budować ręką ten ogromny Okręt szczęścia y honoru Kraiu Naszego, tak dobieray, do Twego Styru iak naylepszych z reputacyi zaszczepioney w Kraiu Patryotów, aby ta wielka machina w śrzodku burzliwych chwili, y nawałności z okazałością pokazana y wprowadzona, nie oschła na piasku, a od płaskich Statków skołatana y pogrążona nie była.

Wystawiony na czele Narodu, do tych tak waznych y niepraktykowanych w Rzpltey czynności J. W. Mci Panie Marszałku Konfederacyi Kor., zaręczasz Publiczność nayprzód z Imienia Twoiego, którą Nam za Panowania Stanisława Augusta czynnieysze nad wszystkie inne, dawszy kilku Seymowych y Trybunalskich Marszałków, a prawie z Naywyższego przeznaczenia mogę mówić, została się dla Ciebie ta pora, która w potomności umieści sławę osobistości Twoiey.

Nie mniey zaręczasz Publiczności pomyślność z Osoby swoiey J. O. Mci Xiąże Marszałki Konfederacyi Litewskiey, zawsze Imie Twoie, wielkie było w Oyczyźnie, Ty go Osobą swoią czynną nie tylko powiększasz, ale y upoważasz. Więceybym ci powiedział, żebyś mi użyczył daru wymowy Twoiey, którą Cię Natura tak hoynie uwieńczyła.

Bezdenne dzieło uregulowania y urządzenia Sto-tysięcznego Woyska, a ieszcze trudnieysze, czerpania zrzódeł y Funduszów pewnych, a łatwych na opłacenie tegoż Woyska; co nieodbity wyciąga expens, zastępy, y rezerwy. Nie iest to dzieło, aby go łatwo y prędko zgruntować, a tym bardziey finalnie udecydować. Tych dwoch tak obszernych y ważnych materyi życzyłbym z mieysca mego, aby kilka wybrać y wyznaczyć Osób z Obrad Naszych, aby się iedynie tym zatrudniły, gdyż tey wagi y konsekwencyi Proiekta, tysiącznego potrzebuią na wszystkie strony obeyrzenia się, a w tumulcie ciężko to uskutecznić; gdyby zaś zpomiędzy tychże samych rozdwoione były myśli y zdania, w ten czas łatwiey iuż do wygotowanych czy przydać czy umnieyszyć, lub do tego, którenby był łatwieyszy y bespiecznieyszy dla Oyczyźny się y udecydować.

[s. 238]

Do poki zaś Rada Nieustaiąca y z nią Departament Woyskowy zostanie, dopoty zdaniem moim y Woyskowe rozrządzenia y rozkazy od teyże dependować maią, y w tym przeświadczeniu piszę się z mieysca mego affirmativé."

Imć Xże Czetwertyński Kasztelan Czerniechowski.

"Jak myśleć, tak y mówić (aby tylko według własnego czucia y przekonania) iest to dopiero, co użyć tego to nayszacownieyszego Wolności daru; bo znaiąc, że iak Wolność a podleg łość są od siebie zbyt różne, tak gdy iedna z drugą nigdy łączyć się nie mogą, próżno iest kaźdemu drogą podległości idącemu tym czystym miłey Wolności szczycić się użyciem. Aże istota wolności, a wolności prawdziwey Obywatelskiey ściśnienia swych granic nie cierpi; tak chcieć ią przy naturalney iey własności zostawić, iest to, co y od wszelkiego przesądu, y od podłego tłumaczenia się (ile w wolnym Republikanckim rządzie) zupełne też wyiąć. Na tych to zasadach dopiero takową istotę wolności naysłuszniey rozumieiąc bydź ugruntowaną, y tey udziału w Wolnym zrodzony Narodzie uczestnikiem bydź pragnąc, iak wolno myśleć, iak wolno czuć, tak inaczey iak podług przekonania, żadney podległości nieznaiącego y mówić nie pragnę.

Ważymy właśnie teraz zdania y myśli nasze nad poruczeniem Rządu, Władzy y karności nad Woyskiem, komu to tych sprężyn zwroty, na których y całość Wolności Oyczyzny Naszey, y spokoyność Obywatelska obracaią się, wrucić naybespieczniey możnaby: są to zaiste dwie ostateczności, które nas teraz y otaczaią y o sprawiedliwą Nas przyprawuią troskliwość.

Ale, gdy tyle iuź, y zdań wielkich, y tyle iuż Proiektow z uwag prawdziwie Patryotycznych złożonych słyszeliśmy, a do tego iak wybór w ręku naszych zupełnie zostaie, tak sądziłbym z tych to samych tak Obywatelskiemi zdań y Proiektów napełnionych myślami, iąć się śrzodku takiego, któryby y ufność Króla w Narodzie, a Narodu w Królu zaszczepić zdołał. Od tego właśnie punktu, gdy los uszczęśliwienia Oyczyzny Naszey zawisł, nie zdałoby mi się tak mocno zastanawiać się nad Departamentem Woyskowym, którego utrzymanie zdaie się sprawiać trwożliwość w troskliwych Obywatelskich umysłach. Ja sam iak czuię, nie radziłbym ostania tegoż Departamentu, podług dzisieyszey Jego exystencyi, lecz niech tylko Prześw. Skonfederowane Stany, temi samemi w tak zbawiennych Proiektach podanemi sposobami tenże iak naymocniey, iak naysilniey obwaruią, niech Prawem opiszą; umknie się pewnie od Nas y ta myśl niespokoyności, a wydoła okazać nam iak nayzupełnieyszey spokoyności mieysce.

Aże podałem Proiekt, o ubespieczenie Prerogatyw Stanu Cywilnego od przewagi Stanu Woyskowego, któren dotąd od Prześ. Skonfed. Stanów udecydowany nie iest, iako z iedyney miłości ku Dobru Oyczyzny moiey tenźe podałem, tak zatym (ile gdy uyrzałem tęż materyą w obydwoch teraz do Decyzyi przychodzących Proiektach umieszczoną) aby taż y wyięta z tychże była, y żeby wraz z innemi tenże ieden cel maiącemi Proiektami a równo z moim do Laski podanemi był decydowany, dopraszam się.

A tu w tym mieyscu, gdy mówię za Proiektem moim, niech nikt nie sądzi, abym stawać miał przy tymże upornie, bo go nie żaden duch prywaty, nie żaden [s. 239] podległości mnie podyktował, ale y troskliwa czułość o Rząd Wolny, aby żadną przewagą ścisniony nie był, y poprzysiężona Boga, Królowi y Oyczyznie moiey wierność, stawać mi przy nim każe.

Wolno tenże Prześwietnym Skonfederowanym Stanom, czy unanimitate czy pluralitate będzie nieprzyiąć, y odrzucić, spokoynym na tym zawsze zostanę, bo żaden Duch ambicyi niechcę, aby tam mieysce posiadał, gdzie sama Oyczyzny miłość każdemu wiernemu Synowi swoiemu naypierwsze czynić dla siebie każe: dość ze mnie, żem mówił, żem przestrzegał, a przez to, y moiey zadość uczyniłem powinności, y poprzysiężonego mego dopełniłem obowiązku, iż quid quid nacivi scivero, avertam.

Równie dotyczącey się teraz materyi Woyskowey, ma honor Przeświętnym Stanom podac dwa Proiekta, o których przeczytanie w czasie następnym dopraszać się będę."

JP. Karśnicki Kasztelan Wieluński:

"Nadszedł moment, w którym każdemu z Nas Seymuiących, chociaż dotąd w cichym milczeniu zostaiącemu Prawo y obowiązek Urzędu usta rozwięzuie, a miłość Oyczyzny z nieskażytelney cnoty charakterem połączona, myśli swe w czystey postaci, żadnym blaskiem nadziei, ani cieniem boiaźni nie przyćmione, iasno tłómaczyć każe.

Królu Nayiaśnieyszy, uroczony na łonie wolności, wyssałeś z mlekiem miłość y przywiązanie do niey; a zostaiąc ieszcze w równości z Nami, byłeś iey pierwszym y naygorliwszym obrońcą.

Wyniesiony dziś na stopień Tronu, nie możesz tylko z radością słyszeć te głosy, które słodkim miłości oney brzmią hasłem; boć to iest Twoia nayznakomitsza chwała, iż ieszcze iednemu z naywolnieyszych w Europie panuiesz Narodowi.

Y takci iest w istocie samey, Nayiaśnieyszy Panie. Obraz dzisieyszych Obrad Naszych naylepszym iest dowodem, iż Naród ten iest ieszcze wolnym, kiedy y naymnieyszy cień chociaż dalekiey, chociaż wątpliwey y niepewney niewoli, czuią aż nader troskliwość iego budzi, a do iak naybacznieyszey przywodzi go ostrożności.

Wcielenie pod iakimżkolwiek bądź imieniem zarządzaiącey Woyskiem Magistratury w ogulność Rady, pozwol mi się, cały Narodzie, zapytać, czyli Cię aż od tak troskliwey uwolnić kiedy może lękliwości?

Stawmy sobie, Prześwietne Skonfederowane Rzepltey Stany, przed oczy przykład: Gdyby też za zeszłego Augustów Panowania był iuż ten sam Rząd y forma Rzeczypospolitey Naszey, iak iest teraz; Gdyby iuż ustanowiona była Rada, silnym, bo stu tysięcznym zarządzaiąca Woyskiem; a na czele iey on Monarcha, który nie na łonie wolności, ale na łonie samowładztwa urodzony; a tak mocne z innemi samowładcami związki maiący, tchnąć innym, iak zmierzaiącym do samowładztwa, aniby [s. 240] mógł, ani umiał duchem. Cożby mu na ów czas, pytam się was, Prześwietne Skonfederowane Rzepltey Stany, do uskutecznienia iuż zamiaru tego przeszkadzało? Oto uwieczniłby Radę iako y tak przy nayabsolutnieyszym Rządzie sobie potrzebną, a ta blaskiem dożywotniey w Urzędach swych władzy uwiedziona, pierwsza pewnie przed swym iuż Jedynowładzcą silne swe zgiełaby kolano.

Rzekłby słowem: niechcę Seymów, a stu tysięczne Woysko po Kraiu rozłożone snadnoby podobno y naysilnieyszy Narodu całego dla odzyskania wolności wstrzymać potrafiło zapęd. A tak w iednym momencie, z wolnego Republikantskiego Stanu przeszlibyśmy nagle w twarde może y nieznośne niewoli iarzmo.

Królu Nayiaśnieyszy! do poki tylko Narod ten pod słodkim Twoim zostawać będzie Panowaniem, daleka od niego wcale iest ta boiaźń; pełne bowiem Twe nayszlachetnieyszych cnot Serce, aniby dopuścic kiedy podobney mogło myśli. Zyi Nam, Miłościwy Panie, iak naydłużey. Niech żaden z Nas tu przytomnych tey tak smutney osierocenia Tronu Twoiego nie doczeka chwili. Atoli przyiść kiedy koniecznie musi ten gorzki y okropny moment, w którym opłakuiąc Narod (choć iuż w Potomkach Naszych) Twą stratę, opłakiwałby razem y stratę wolności swoiey, którey tylko Ty ieden, Milościwy Panie, pewnym y bespiecznym bydź możesz Strożem.

Tym to sprawiedliwie lękliwym o przyszłość zaięty względem, przekonać się żadną miarą na sumnieniu moim nie mogę, abym tak dość mocney y straszney Radney Magistraturze; Rząd ieszcze stu tysiącznego powierzał Woyska. Potrzebna iest inter Maiestatem et libertatem iakowaś koniecznie waga, którey pewnie żadna lepiey iak ta odrębna od ciała Rady rostropnie uproiektowana utrzymać nie potrafi Kommissya; a która straszną nigdy bądz to Tronowi, bądź Narodowi stać się nie może, bo iey pilnie Waszey Królewskiey Mci Pana Mego Miłościwego y całey Rady strzedz będzie oko, a boiaźń składać się mogących natychmiast przez W. Królew. Mość extraordynaryinych Seymow y na nich przezornie uproiektowanych Sądów, zawsze w ścisłych karbach y granicach powinności swoich utrzymywać musi.

To co iest przekonanie moie, którego ia taić, a dopiero iść na przeciw niemu nie mogę, bom nigdy do tego w ciągu wszystkich Urzędowań moich w tym to Narodzie nie przywykł, a cnotę tę nienaruszoną wcale aź do grobu samego wraz z sobą zanieść pragnę.

Niech mnie żywego, ani grobu moiego nie zdobi żaden blask krotkich y marnych błyskot; ale niechay popioły moie, ten chlubny przed Narodem zaszczyca Napis:

Cnotliwy Obywatel, który żadney nigdy na przeciw BOGU , Królowi y Oyczyznie swoiey nie znał w sobie zdrady."

JP. Zakrzewski Kasztelan Nakielski:

"Niechciałem, Nayiaśnieyszy Królu, tak pomyślnie ku upolepszeniu losow naszych wydarzonego, zabieraniem głosu wycieńczać czasu, abym y tą przewłoką do istotnego Oyczyzny Dobra niezdawał się przeszkadzać.

Bo ktoż wie, czy zchybiwszy tey pory, będzie nam się godziło o iey pomyślić ratunku, będąc groźnym sąsiadom na łup wystawieni, którzy korzystaiąc z niezgod [s. 241] naszych, może na nowy Kraiow naszych prędzey się zgodzą zabor, niż My z ratunkiem przyspieszemy.

Twoią, N. Król[u], troskliwością na wszystkie przypadki względną ostrzeżony Narod, aby się dźwignął, odpowiedział zgodnie chęciom Oycowskim W. K. Mci: gdy Sto Tysięcy ustanowił Woyska. Bo ktożby nie żądał, aby przez pomnożenie Woyska, Kray, w którym żyiemy, był mieszkańcow zasłaniaiącym y u postronnych poważnieyszym.

Ale ktoż słuszney boiaźni nie ma przyczyny? aby to Woysko ustanowione dla obrony zewnętrzney wolności, nie utworzyło wewnętrzney niewoli? Y ktoż się nieprzekona? że ten, który będzie miał w ręku Woysko, łatwo się stanie Panem, y mocnieyszym nad Prawo.

W każdym Kraiu rząd wielogłowny, iak miał serca poczciwe, tak y ambitne, coź dopiero u nas? ieżeliby byli Zołkiewscy, Czarnieccy, Zamoyscy y Chodkiewiczowie cnotliwi y waleczni; znależli się Glińscy, Wychowscy, y Radzieiowscy zdrayce y niecnoty.

Coż dopiero w wieku tym, tak w wszystko złe płodnym? zapewniać się niemożemy, abyśmy tych cnotliwych Polaków znaleźli naślednikow.

Bo wyznać nam, choć z wstydem, należy, żeśmy ową dawną staropolską utracili cnotę niemasz y śladu, żesmy ich Potomkowie: z prostoty serca płynęła rzetelność, a gdzie chodziło o wolność y swobody Narodowe, tam choynego krwi wylewu nie żałowali, aby nam ich dochowali; u nas zaś, te szacowne swobod upominki stały się narzędziem dumy, wnosząc między Familie kłótnie, a z niemi osłabienie publiczne.

Przebog! wszak czasby Narodowi tylu klęskami skołatanemu, a tylokrotnie od postronnych zwiedzionemu porzucić sprzeczki, a udac się do iednomyślności; niech Narod z Królem, a Król z Narodem, będą iednomyślnemi.

Bo ieżeli Przodkowie Nasi pod warunkiem Praw, y wolności, powierzyli w ręce Królów publiczne Dobro; toć tym samym pośrzednictwo Królewskiey powagi uznali za naypotrzebnieyszy związek, między Narodem a Królem, który częstokrroć Ambicya możnieyszych Panow targać usiłuie. A gdy też pośrzednictwo Radzie Nieustaiącey wybraniem Narodu złożono; na którey czele Król zasiada, rzeczywiście przelane: a z tey Rady wyboru Departament Woyskiem zarządzaiący składa się, przeto zdanie moie daię za Departamentem."

JP. Zboiński Kasztelan Raciązski:

"Nadszedł moment, w którym większością głosów rozwiązać potrzeba, czy Woysko ma bydź rządzone przez Departament wcielony w Radę, czyli tez przez oddzielną Kommissyą ustanowić się maiącą. Ktokolwiek gruntowną roztrząsnąć zechce uwagą, iakie niebespieczeństwa dla wolności, iakie przykrości y straty w maiątkach Naszych z źle urządzoney y niedokładnie obwarowany Woyskowey władzy wyniknąć mogą, śmiele przyzna, iż punkt ten naywiększey iest wagi dla Rzeczypospolitey, gdy z tego źrzódła równie naypodchlebnieysze korzyści, iako y naygorsze spłynąć [s. 242] mogą dla niey nieszczęścia, ani tych wyliczaniem zabierać czas potrzebę sądzę, gdy świeża pamięć kaźdego z nas wystawia sobie ten obraz, który tyle gorliwych y światłych wspoł Seymuiących dokładnie rysować usiłowali.

Przekonanie wewnętrzne zawsze umysłem mym władaiące, którego moc samemu tylko BOGU poświęcam, radzić mi z iak naywiększym dla Oyczyzny bespieczeństwem każe, to gdy podług mnie gruntuie się, iżby władze Kraiowe tak były rozłożone, aby nie w iedney tylko wszelka moc zostawała, przeto Kommissyą oddzielną tu w Warszawie exystuiącą Woyskiem Oboyga Narodów zarządzaiącą w niektórych ważnieyszych okolicznościach w opisie swoim wyszczegulnić się maiących, z naywyższą władzą Kraiową znoszącą się, stosownieyszą do formy Rządu Republikanckiego bydź sądzę; przeto na propozycyą daię zdanie moie negative."

JP. Jezierski Kasztelan Łukowski:

"Nie przyspiesza ten swoiey Oyczyznie powinney usługi, kto ią w wotowaniu wymowa delektuiąc bawi, kto usty, nie chęcią Iey służyć oświadcza. Niemasz takiey w świecie wymowy, aby ktoś słowy nie sercem kochać potrafił. Takie tu W. K. Mość odbierasz w słowach, a podobno nie z chęci oświadczenia y pochwały. Ja co mam w uściech, to y w sercu, bo w Kommissyi od Rady nie dependuiącey, widzę Dobro W. K. Mci, y moiey Oyczyzny, z którym się nie rozwodze, dla tego daię Kreskę za Kommissyą negativé."

EX MINISTERIO.

JP. Mniszech Marszałek Wielki Koronny:

"W tak ważnym rozwiązaniu zapytania: kto ma zarządzać Woyskiem? winienem Oyczyznie wyłuszczenie zdania mego: winienem sobie usprawiedliwienie pobudek przekonania.

Wyrzec Nam dziś przychodzi o losach Rzepltey, stanowić Nam dziś przychodzi prawo rządu, bespieczeństwa y wolności.

Iasno powiem, Narodzie, chceszli być rządnym, niech Zwierzchność Cywilna strzeże Rząd Woyskowy: niech Władza o potrzebach z prawa wiadoma, pilnuie ich udziałanie: niech moc rządowa, kieruie wykonywaiącą względem Woyska.

Powiem daley, Narodzie, chceszli być bespiecznym? niech większe grono Obywateli zawaruie ufność wyrokow: niech przechody, ruszenia, Obozy iedynie od Rządu zależą, niech przesłane rozkazy świadczą ich potrzebę: niech usprawiedliwiaią ich użycie.

Powiem na koniec, Narodzie, chceszli być wolnym? dostrzegay szali Władz: zwracay nasienie Domowych zamieszków: zapobież Kollizyom zawsze strasznym Polakom, zawsze zagrażaiącym wolności, zawsze niebespiecznym w swych zapędach y skutkach.

Królu Nayiaśnieyszy, Prześwietne Skonfederowane Stany, zważam dogodnieyszą troskliwość, zważam pewnieyszą zasadę, zważam ściśleyszy skład, w powierzeniu Woyska, ulepszyć się maiącemu Departamentowi, ile tylko złączonemu z Radą, co do rządowego Ogniwa: ile w cale oddzielnemu od Rady, co do Sądowości, trybu, karności [s. 243] y bliższego nad Woyskiem dozoru. Zatym pisze się za Departamentem affirmative."

J. X. Garnysz Biskup Hełmski Podkanclerzy Koronny:

"W tak ważney materyi zaymuiącey ugruntowanie bespieczeństwa, y spokoyności Obywatelskiey, winienem w nayrzetelnieyszey wierności widok y przekonanie własne wyznać, a w nayzaufańszey gotowości poydę za każdym Proiektem, pod którymkowiek Tytułem będącym, gdzie ten zbawienny zamiar dostrzegę, że władanie Woyskiem iest zabespieczone od przeistoczenia się w szkodliwą samowładność, od podwoienia iedności Rządu Rzpltey.

Jako bowiem w składzie Naywyższey Zwierzchności każdego Kraiu, czy ieden, czy wielu na czele, czy cała Powszechność zarządza, wszyscy przy swoich swobodach bespiecznie ostać się mogą, y w powiążanym społeczności węzle nikt się ciśnionym nie znaydzie, gdyie opatrznie przyrządzony hamulec trzyma stale ten węzeł, aby ciężarem swoim nie wpadł w przepaść absolutyzmu.

Podobnież przy naysilnieyszych niższego władania podziałach dziele się, iż skutek dobrego zarządzania poty niezmierny, poki tychże władań takowe trwaią powiązania, któremi wszystkie do iedyneyże mety są pędzone; Inaczey bowiem od tego punktu iedności zwrócone, wystawią sobie nayprzód widoki osobne; Rozdwoią potym te nayistotnieyszą iedność Rządu Kraiowego, bez którey wszakże Kray żaden w całości zostać nie może, a naresztę samowładnością y Kray y siebie o zgubę przyprawią.

Pomyślność Państw wielu w tym troistym gatunku rządzonych, przeświadcza o pierwszym, a wielu na wzaiem Rzpltey zdarzony upadek, aż do zatarcia Ich imienia, o drugim ostrzega.

Na te właśnie dwie istoty w ustawie rządu mocney y rozciągłey machiny sto tysięcznego Woyska oglądać się podobno należy.

Jednowładności wracać nikt nie żąda; same Prześw. Stany tym rządem trudnić się bliżey, nie biorą ieszcze prżed się; Zostaie zatym na potrzebie uformowania grona y wybioru Męźów, które co do liczby tak proporcyonalne bydź musi, iak głowa do wszystkich członków, któremi kieruie, ani zbyt małe, ani nadto rozciągłe; Co do składu tak sporządzony, aby żartki ogień żołnierski nie pochłonął spokoyności Obywatelskiey; Co do powiązania, iżby mogło toż grono wszystko chcieć samo przez siebie, bez żadney ustronney influencyi, lecz aby nie wszystko samo od siebie mogło wykonywać, procz tylko należących, y iemu samemu, iako głowie Woyska oddzielnych funkcyi: czułego dozoru; odbierania Rapportów; na nie odpowiedzi; baczenie na dopełnianie powinności Prawem y Regulaminem nakazanych; za niedopełnione ukarania; ubrania Regimentów, y w Rysztunki opatrzenia, granic zasłonienie a przytym Sądowych wyroków dawania; aktualne na ruszenie w Kraiu części Woyska, lub całości, przestacyonowanie, rozlokowanie, ściągnienie, mieysca trwanie, pory y wielości do Kampamentu wyznaczenie (ieżeli tych niektóre Prawem osobnym nie będą zaięte) lubo przez ten Rząd Woyskowy, y to wszystko rozważane, [s. 244] umowione y na reszcie pluralitate zadecydowane bydź może; gdy iednak tak ważne obroty tey machiny, prócz tego, że ciągną za sobą przypadki naruszenia spokoyności Obywatelskiey, maią częstokroć ścisłą konnexyą z ogułem widoku Rządu Kraiowego, y z Stanem interessów zewnętrznych, byłyby przeto, równie boiaźniące, iak szkodliwe, gdyby bez zniesienia się y za rezolwowania Rady Nieustaiącey, która Rząd naywyższy Kraiowy w baczności y pilności na Traktaty, Soiusze y y na wszystkie w ogule interessa w dozorze zastępuie, y wyręcza; gdyby mówię, te długie działania oddzielnie y samowolnie bez referencyi były przez tenże Rząd Woyskowy wykonywane. Takowym przynaymniey ogniwem niespoione to Dzielo Wasze. Prześwietne Skonfederowane Stany, mogłoby w czasie spaść całym ogromem swoim na Cywilność, albo zmnieyszać interessa Kraiu; a zostałaby przy tym otwarta brama do samowładności; podwoione byłyby widoki potrzeb Kraiowych; a nadto dla szczególnych Obywatelów żadna iuż nie znalazłaby się podobno ochrona, bo naylicznieysze Sądowe wyroki, gdy bez tey siły y pomocy częstokroć ostatecznego dopełnienia otrzymać nie mogą; czyz będzie ochotnie, ta siła, sama siebie odpierać? W prostym nawet rzeczy uważaniu, w domowym rządzeniu, gdy się Pan na długo oddala, iednemu poddaie, żeby szczególnych, osobne iego rozrządzenia wykonywaiących dopilnował; tego wszakże, iakby był próżny dozór, gdyby tylko po złym przez nich udziałaniu, mógł się o Ich czynnościach dowiedzieć, y Panu donosić, a nie miał tey mocy przynaymniey, wstrzymać zapędu nieużytecznego, lub szkodliwego; bo kara po uczynku, by naysurowsza, szkody częstokroć nie nadgrodzi, a wezwanie Pana po czasie, żal mu tylko zostawi; a bydź może sługa obrotny, że y uskutecznienie ziechania Panu zatamuie.

We wszystkich Magistraturach opatrznie urządzonych iest Prezes, który przytomny zaraz paritatem rozwięzuie; zostaniesz w interessie całey Rzeczypospolitey kształt takowy, że gdy dwa oddzielne urzędowania w wykonywaniu osobnych części rządu, na iedno się nie zgodzą, żeby nie by ło nic takowego, coby albo w zamiarach poiednanie udziałało, albo utrzymało użytecznieysze lub zbawiennieysze sądzenie, ażby dopiero wyczekiwać trzeba Stanów Naywyższego Rządcy zebrania się, przy wszystkich uroczystościach, nierychłego, który zastanie po czasie, albo niepowetowano.

Udzielney Kommissyi Skarbowey iest listą cała czynność przepisana; obroty Woyskowe ty lko ryczałtowo, Prawem skazane bydź mogą, bo od zewnetrznych częstokroć y wewnętrznych zdarzeń zawisły. Na to, tamtey ochydno byłoby zdrożać na uszkodzenie Rzpltey; Tu chlubno pociągnąć, by naydaley władność, łatwo-silną aż do samowładności, a poważnie u czynić ią przemocną, bo chociaż mniey chętnie, zawsze przecież zostanie od wielu, w zamilczeniu szanowano.

Przy takowych więc uwagach, maiąc oraz w widoku Proiekta czytane, nie mogę inaczey oświadczyć zdania mego, iak przy dobrze urządzonym, y w czynnościach rozdystyngwowanym, wydziale do rządu Woyska, to iest Departamencie."

Xże Poniatowski Podskarbi W. Litewski.

"Trzy są powody, dla których piszę się affirmativé, oszczędność czasu, [s. 245] gdyż Nam go mniey potrzeba będzie do poprawy Departamentu, niżeli na utworzenie nowey Magistratury. Oszczędność funduszu Publicznego, gdyż Departament iuż płatny może bydź czynnym. Po trzecie dla związku y kommunikacyi, która bydź powinna w każdym rządzie, pod przyzwoitemi opisami, któren iest między Radą y Departamentem, a ciężey go utworzyć między Radą a Nową Kommissyą. Ten zaś Departament podług ostatniego Proiektu iest tak dalece oddzielonym od Rady w wielu ważnych przypadkach, że y temu zamiarowi dogodzić nawet może utworzenie nowey y osobney władzy nad Woyskiem."

Z STANU RYCERSKIEGO.

Jmć Pan Ożarowski Poseł Krakowski.

"Pierwszy raz w Obradach Seymowych moie otwieraiąc usta, y z własnego serca uczucia, y z obowiązku Instrukcyi Woiewództwa mego, winny Tobie Nayiaś. Panie, iako Oycu Oyczyzny hołd składam, a Twoiey wspaniałey dogadzaiąc myśli, na sprawiedliwe y Tobie winne nie rozciągam się pochwały.

Daliśmy, Nayiaś. Panie, dowód miłości Oyczyzny w iednomyślności, z którąśmy nieoszczędzaiąc maiątków Naszych na sto tysięcy Woyska zezwolili, widzieliśmy radość ztąd pochodzącą w całym Narodzie, widzieliśmy, Nayiaś. Panie, łzy radosne z oczów Twych płynące, które ieszcze bardziey niż słowa, lub czyny przekonać każdego powinny, iak Ci dobro Oyczyzny, szczęśliwość Kraiu iest miłą, iak żądasz widzieć Naród potężnym a niepodległym. Do tego Ci pomagać wszystko nam każe.

Pierwszy Krok iuż uczyniony, lecz y ten bez skutku zostanie, ieżeli w dalszych postępowaniach Naszych inne pobudki mieć będziem, iak tęż miłość Oyczyzny, y własne przekonanie; te a nie inne żadne względy będą mi zawsze zdania mego prawidłem, y podług nich teraz o Rządzie Woyska mówić mi przychodzi.

Wszelkie częste odmiany, a dopieróż w Rządzie, zawsze bywały szkodliwe, poprawę zaś w tym, gdzie się błąd iaki postrzegł, nie mogą iak tylko dobre mieć skutki.

Słyszałem na Sessyach ostatnich Głosy pełne gorliwości y zapewne na przekonaniu każdego zasadzone, moie że się z niemi nie zgadza, nie czemu innemu przypisać mi trzeba, iak nierównemu sposobowi widzenia rzeczy, któren iednemu wystawia niebespieczeństwo y pewną zgubę tam, gdzie drugi całość y bespieczeństwo upatruie.

Słyszałem przyczynę stanowiącą lepszość Kommissyi nad Departamentem, że tamta od Narodu, a ten od Rady dependować będzie, ta przyczyna inne we mnie sprawuie mniemanie.

Władza samowładna Kommissyi przez cały przeciąg dwuch lat żadnego od przestępowania Prawa mieć nie będzie hamulca, moc rozdwoiona między Departamentem y Radą, iedna drugiey do zle czynienia będzie na przeszkodzie, a do tego, Departament y Rada, po przeciągu dwuch lat rachunek zdawać musi.

Niechay zdawanie tego rachunku płonnym nie będzie, niechay się na uchyleniu tylko błędnych y szkodliwych Rezolucyi Rady nie kończy, kary surowe za przestępstwo [s. 246] Prawa ustanowione będą, a zabespieczem ieszcze bardziey te Magistratury od przestępstwa Prawa, od którego lubo na dawnych Seymach uczynione zakwitowania wolnemi czynią, Publiczność iednak oskarżać zdaie się Prawda, że Departament może bydź razem Sędzią y Stroną, y ten błąd koniecznie poprawy wymaga, wszak we wszystkich Subselliach Sędzia w swey Sprawie zasiadać nie może, niechay więc postanowiono będzie, że w materyach tyczących się Departamentu, ten Departament zasiadać in pleno nie ma.

Gdyby Kommissya z inszych iak Departament obierana bywała ludzi, cnotą y zdatnością oczywiście przewyższaiących, chetniebym się na nią pisał, lecz z ty ch samych składana, Imie Konsyliarza, lub Kommissarza, sposob myślenia odmienić nie potrafi.

Przemocy Tronu, lub Sąsiedzkiego Narodu, którey każdy Kray, a dopiero ten, którego Wolność iedynym iest żywiołem, lękać się powinien równie w Kommissyi, ieżeli nie bardziey obawiaćby się trzeba, gdyż łatwiey ta przemoc mnieyszą iak większą liczbą władać potrafi. A do tego przewagę Stanu Woyskowego nad Stanem Cywilnym oczywiście Kommissya za sobą pociąga, gdy pierwszych dożywotnich, drugich dwoch letnich Stanowi, tey się równie iak inney przewagi obawiać potrzeba, aby to Woysko, którego powiększenie, mile od Narodu przyięte, Nam wdzięczność u potomności obiecuie, nie było narzekania na nas przyczyną, y dla tego, czy Kommissya, czy Departament się utrzyma, równie zawsze Stan Woyskowy ze wszech miar poważany od Funkcyi Poselskiey y Deputackiey wyłączyć zdaie mi się.

Ma ten Stan swoie obowiązki, które pełniąc lepiey niż Cywilny, wsławić się potrafi.

Obrany Deputatem lub Posłem Officyer za odebranym od Kommenderuiącego wrócenia się Ordynansem, a znaiąc Subordynacyą, bez którey żadne Woysko trzymać się nie potrafi, porzucić wszystko musi, a tak Seym byłby bez Posłów, Trybunał bez Deputatów, a do tego w tey liczbie Woyska, a zatym Officyerów, łatwoby było na Seymie Woyskowy mieć komplet, którenby Prawa stanowił, ieszcze bardziey przemoc Woyskową gruntuiące.

Seymiki nawet dość tak nierządne, stałyby się ieszcze bardziey zamieszania, kłótni, y krwi wylania, Teatrem.

Te a nie inne żadne pobudki są mi powodem, że o utrzymanie Departamentu z poprawą iednak onego, z mieysca mego dopraszam się."

Jmć Pan Walewski Poseł Krakowski:

"Wszystkie rozległe y długo trwałe całego świ[a]ta Państwa, przez rząd wewnętrzny, mnogość y karność Woyska szanowane są y bywały, Naród Polski niegdyś groźny y sławny, dziś w naywiększey u Sąsiadów dotąd zostawał ochydzie. Zrodzony y wychowany na łonie Oyczyzny swoiey Polak do iak nayprędszey spieszyć powinien pomocy. Czas iest okazać światu, iż wszystko, oprócz Wolności, stracić gotowi iesteśmy. Nie oszczędzaymyż maiątków Naszych na ustanowione Woyska, a w takiey ustanowione liczbie, która nie tylko zdolna będzie do wewnętrzney [s. 247] y wcale mało potrzebney w Kraiu usługi, iak do tych działo się czasow, ale silna do zachowania całości granic, sławy, spokoyności, y bespieczeńsdtwa Obywatelów. Nie oszczędzaymyż, mowię, tych maiątkow, które z pracą y staraniem Rolnik zebrawszy, obcy Zołnierz w czasie pokoiu, zbroyną wydziera mu ręką; czyliż rzecz nie iest słuszna, ażeby tych dochodow, które z plonow czerpamy Oyczyzny Naszey, na obronę Nas samych, y od cudzey zasłonę przemocy, hoynie z własney udzieliliśmy woli. Czyliż rostropny nie widzi, iż ustanowiwszy liczbę Woyska Sto Tysięcy, większe mieć będziem poważanie y bespieczeństwo? Y czemuż tak długo y uporczywie cisnące się do Nas odpychamy Narodu szczęście? y czyliż nie My sami w przypadku odmienney, a tak teraz dla Narodu szczęśliwey pory zguby Naszey będziemy przyczyną? Przebóg! Narodzie dawniey męstwem y odwagą sławny, czemuż do pierwszey zbraniasz się przyiść świetności? zdaie się, iż Opatrzność oznaczywszy sposób szczęścia naszego, skutek naszey oddała mocy. Gdy iedna względem ułożenia potrzebnych dla Woyska wydatków, zdaie się upadać boiaźń, z drugiey strony niesłuszny y trwożliwy Polakow daie się słyszeć odgłos: iż pieniądze dziś u nas cyrkuluiące nie będą wystarczały na zapłacenie Woyska; zabrońmy podług opisu Legis Sumptuariae wychodu na rzeczy do zbytku y wymysłów tylko potrzebne, a pozostałe w Kraiu pieniądze, mogą być obracane na Woysko. Nieludność Kraiu y ciężkość dostawienia Rekruta, większym daie się słyszeć niepodobieństwem; Wszakże ten Obywatel, który chętnie składa podatki, nie będzie trudny według proporcyi dostawienia Zołnierza. Umnieyszmy tych, których nie dla potrzeby usług, ale dla prożney y chlubney trzymamy okazałości, a przybędzie ludzi do Woyska. Naostatek, Nayiaśnieyszy Królu Panie Moy Mił. rostropna y przezorna gorliwość Twoia, zawsze z wiernym y przychylnym Tobie Narodem, potrafi zaradzić, y do pożądanego doprowadzić celu. Jedna tylko, a ta z naywiększych pokazuie się do tego trudność, Władza nad tymże Woyskiem. Dozwol, Nayiaśnieyszy Królu Panie Moy Mił. troskliwemu o Wolność swoię atylu nieszczęściami skołatanemu Narodowi oddzielną od Rady ustanowić Kommissyą Woyskową, a zaskarżony od wyznaczonych do ezaminowania usunąć Departament. Dozwol, Miłościwy Królu, iak naydokładniey y naymocniey opisać karność y władzę nad Woyskiem, ażeby między Tronem y Wolnością, między Cywilnym y Woyskowym Stanem, iedna przewagę drugiey nie uciężała Strona, ażeby ta, która dzisiay zdaie się szczęśliwa dla Narodu Epoka, nie była oznaczona cechą zguby y utratą Wolności Naszey. Niechay potomność uwielbia czyny Twoie, Nayiaśnieyszy Panie, a sława Narodu niech zapisana w Xiędze przyszłości, że pod Królem STANISŁAWEM AUGUSTEM, do swoiey powrocona powagi. Nayiaśnieyszy Królu Panie Moy Mił. nie duchem przeciwieństwa lub podległości, ponieważ y pierwszym y drugim dobrze myślący brzydzić się powinien Obywatel; ale gdy w przeświadczeniu moim poprzedżaiącemi Głosami gorliwych o Wolność y swobody Kraiowe Posłow dostatecznie utwierdzony zostałem o konieczney y nieodbitey potrzebie oddzielney Kommissyi Woyskowey, mowiąc tedy za Departamentem, mowiłbym przeciw charakterowi moiemu, ponieważ inaczey przekonany iestem, y dobrowolnie [s. 248] poddawałbym kark moy kuiąc sam sobie pęta niewoli; z tego więc powodu wotum moie daię Negative."

JP. Slaski Poseł Krakowski.

"Gdzie idzie o dobro, wolność y uszczęśliwienie Kraiu własnego, tam się duch Obywatelstwa odzywać, tam usta to mówić powinny; co im czucie y własne przekonanie mówić nakazuie, gdzie, mówię, idzie o los Współ Braci, Współ Obywatelów, którzy Nam chęci, y potrzeby, zdanie y dolegliwości swoie w Namieśnicze powierzyli dopełnienie, y oddali władzę nawet potężną przyciśnienia siebie, tam gorliwość y Obywatelstwo nie odstępnie towarzyszyć Nam powinny, tam widok osobistey pomyślności, lub dym próżney chwały, tam chęć przypodobania lub sprzeciwienia się, na stronę iść powinny, sama tylko cnota w sercach y umysłach Naszych rządy Panowania swoiego zakładać powinna.

Zabłysnął przecie dla Polaków promień nadziei, przyszedł moment szczęsliwy, wskazuiący Im drogę, którą do mety sławy y szczęścia postępować maią, przyszedł mówię ten moment, który Narodowi pomyślność, a Królowi wiekopomney sławy iuż gotuie wieńce: doczekaliśmy się przecie tey szczęśliwey Epoki, która przez utworzenie Woyska, potęgę y okazałość iuż zdaie się gruntować Narodu; lecz iak każdy Kray bez sił Woyskowych pustą nazywać się może Krainą, do którey wdzierać się y onę plondrować każdemu iest wolno naiezdnikowi, tak przeciwnie maiąc Woysko w złym rządzie y niekarności tysiącznym okropnym podlega przypadkom. Obywatel snadno pod orężem ięczyć może żołnierza, wolność, ten naydroższu życia ludzkiego zaszczyt, łatwo bydź może uciśniona, bo rząd wolny przez nieograniczenie władzy Woyskowey, lub przez udzielne iey nadanie Królowi, Hetmanom, lub Departamentowi, w Monarchiczny łatwo zamienić się może; tym bowiem sposobem ogrom potęgi Rzymianów, ten gmach w świecie nayokazalszy obalonym został, a na iego rozwalinach, inne Monarchiczne y Despotyczne wzost swóy odebrały Narody. Nayiaśnieyszy Królu, niechay przed obliczem Tronu Twoiego istność moią utracę, ieżeli duchem przeciwności lub uprzedzenia mówię, lub ieżeli nie uznaię w Osobie Twoiey naylepszego z Królów, który ludzkości y dobroci nieograniczone zamyka w sobie własności, sami bowiem nieprzyiaciele Twoi, Miłościwy Panie, gdybyś ich mieć potrafił, Sercu y Duszy Twoiey te oddaliby sprawiedliwość. Nie, Mił. Panie, nie z cudzego natchnienia, nie z przeciwności, lecz z własnego przekonania, nie do Panowania teraznieyszego, któremu całkiem los Kraiu powierzyłbym moiego, lecz do przyszłości mowię, znaiąc iż Królowi samowładztwa chciwemu, a woyskiem władnącemu, łatwo absolutnym staćby się można. Powierzenie zaś władzy woyskowey Departamentowi, równie dla Kraiu niebespieczne sądzę, bo mnie codzienne uczy doświadczenie, że Departament y cała Rada, często popełniaią zdrożności, stękaią pod iey przemocą Obywatele, a żadney sprawiedliwości mieć z niey nie mogą; prawda, że każdy prawie Seym błędy iey wyrzuca, wynayduie, przeciw nim woła, ona iednakowo zawsze grzeszy, Prawa według potrzeby swoiey tłómaczy, stare choćby naylepsze, wywraca, a nowe stanowi, łatwo albowiem ten grzeszyć może, którego przestępstwa nigdy ukarane nie są.

[s. 249]

Lękasz się Narodzie, aby Kommissya od Rady oddzielna straży tylko Iey podległa wolnego nie obaliła rządu, nie trzeba Nam się tego zaiste obawiać, bo Król mądry, wolnemu tylko Narodowi panować chcący, iakiego Nam dziś Naywyższa nadała Opatrzność, Kommissyą Woyskową w takowych zawsze obrębach utrzymać potrafi, któreby nigdy wolności szkodliwe nie były. Król zaś zły, y samowładztwa chciwy, mieć będzie do niego przez utworzenie Kommissyi zagrodzoną drogę. Gdyby tak liczne dowody, któremi tylu gorliwych Ministrów, Senatorów y Posłów okazali, iak powierzenie władzy Woyskowey Departamentowi może bydź dla Kraiu szkodliwym, ieszcze Nas nie przekonywały, ta iedna przyczyna, którą wielki Mąż, wielki Obywatel Xiąże Jmość Marszałek Konfederacyi Litt. na przedostatniey przytoczył Sessyi, powinna bydź dość silna na przekonanie Nas o tey widoczney prawdzie, że Departament będąc gwałtem y przemocą od przemocy utworzonym, nie moźe iak, tylko dla Kraiu bydź nader szkodliwym.

Lecz może mi kto powie, że Kommissyi oddzielney utworzenie y władzy oney nadanie, sprzeciwiać się Sąsiadom Naszym będzie; o hańbo niesłychana! czyliż iuż Polacy w wiekuistey zostawać będą ohydzie, że im myśleć y działać podług ich woli; że im na ugruntowanie swobód y wolności Praw stanowić wolno nie będzie? y takaż to wolność, do którey Nas wiedzie Nasze przeznaczenie? niestety! ieżeli się nie postrzeżemy, y ieżeli przemocy z taką podłością ulegać będziem, w przepaść nieszczęścia zostaniemy pogrążeni. Gdy więc utworzenie Kommissyi od Rady oddzielney niektórym z Sąsiadow Naszych sprzeciwiać się zdaie, to samo w sercach Naszych wzniecić powinno, ten Szlachetny zapał wolności; to samo okazać Nam powinno, iak powierzenie władzy Woyskowey Departamentowi, czyli raczey Radzie, iest dla wolności niebespieczne. Zastanów się tylko do wolności zrodzony Narodzie, czyim Rada iest dziełem, y kto iey tak usilnie żąda, a łatwo o tey smutney prawdzie przekonać się potrafisz. O gdyby ta okoliczność tysiącznych, a może dla Kraiu okropnych nie wiodła za sobą wniosków, pewnieby tak uporczywie o nia nie nalegano. O Polacy! zrzućmy tę z oczów zasłonę, która Nas łudzi y mamić nie przestaie.

Wystawiwszy sobie przed oczy okropne skutki, któreby przez złe urządzenie władzy Woyskowey dla Kraiu wyniknąć mogły, sądzę, iż nadanie Rządu Woyskowego Kommissyi nayskutecznieysze byłoby dla Kraiu, lecz przy naymocnieyszey władzy obostrzeniu, y aby w niey ieden tylko Hetman, raz Koronny, drugi raz Litewski od Seymu do Seymu zasiadał; nic bowiem nie byłoby łatwieyszego, iak stać się Hetmanom wielowładnemi ustawnie w Kommissyi prezyduiącym y zasiadaiącym; a ieżeli teraz ciężko iest znaleść sprawiedliwości z Departamentu Obywatelowi, ciężey daleko byłoby znaleść ią z Hetmanów, którzy przez Urząd swóy, intrygi y wielkość fortuny, która wszystko y samą nawet sprawiedliwość zwyciężać umie, absolutnemi y strasznemi stać by się dla Kraiu mogli, iak niegdyś Cezar August y inni dla Rzpltey Rzymskiey. Nie do Was teraźnieysi Hetmanowie głos móy ściąga się, bo cnota y Obywatelstwo Wasze są mi y kaźdemu znaiome, bo wiem, że dla miłości dobra powszechnego, o swoich nawet prerogatywach zapominać [s. 250] chcecie, nie do Osób ale do Urzędu y do przyszłości mówię, bo mnie nikt o niey zapewnić nie potrafi. Gdybym mógł bydź przekonanym, że ta boiaźń moia iest czczą y niesprawiedliwą, milczałbym w tey okoliczności, lecz gdy wszystko dowodzi, że władza Woyskowa źle urządzona, tysiączne na Kray ściągnąć może klęski, radbym w tym momencie lub o płonności tey przekonać się boiaźni, lub serca Wasze przerazić nią, Polacy.

Od dawnego czasu tailiśmy na Seymach słabości Nasze, okoliczności ważne, za małey poczytywaliśmy wagi, co z tąd wyniknęło, żywemi iesteśmy świadkami, opacznych Nam lekarstw teraz potrzeba; zedrzeć zasłonę, skazywać rany Oyczyzny, uciski Obywatelów, y o zaradzeniu śmiałym i otwartym mowić głosem, mowić poki nam mowić iest ieszcze wolno, póki ieszcze wolnym iesteśmy Narodem, pokazać Współ-Braciom Naszym, że do oddalenia zguby Kraiowey y tego uciemiężenia, którego oni podziśdzień od przemocy doznaią, mężnie y skutecznie przykładać się staraliśmy, stanowiąc Woysko nie na uciemiężenie, ale na obronę Kraiu y wolności.

Nayiaś. Królu Panie Nasz Miłł. y Wy Prześ. Rzepltey Skonfed. Stany, raczcie się przychylić do iak nayprędszego załatwienia materyi tyczącey się władzy Woyskowey; niechay to smutne y hańbiące Narod Polski Echo, które się o uszy Nasze iuż obiiać poczyna, Szlachetne Duszy Naszey przeniknie czucie, y przyspieszy koniec rzeczywistego powiększenia Woyska, władzy y opłaty iego: Oto mówi Publiczność, może że niesprawiedliwie, ale z ostatnim dla Nas upodleniem, że obietnice, pieniądze y pensye zagraniczne leniwemi Obrady Nasze czynią, źe sprężystość Duszy y umysłów Naszych przytępiaią, y że ten zapał miłości Oyczyzny, który w początkach Seymu widzieć się zdawał, studzą y wolnym go czynią. O Polacy lękaymy się, by przyszłość ięcząc w okowach niewoli przez Nas dla niey urządzonych, pocisków hańby y przeklęstwa na Nas nie rzucała! pamiętaymy, że iak sława y czyny waleczne, tak ohyda y przestępstwa człowieka nieśmiertelnym czynią. Przebóg! chcieymy poznać wysoką cenę przeznaczenia Naszego, żeśmy nie do niewoli iarzma, ale do wolności zrodzeni, do tey naydroższey wolności, za którą Przodkowie Nasi z męstwem y odwagą lub zycie w ofierze nieśli, lub gromiąc nieprzyiacioł, którzy Im ią wydzierać chcieli, y zwycięzkiemi laury swe wieńcząc skronie; z radosnemi okrzyki do Kraiu y swoich wracali Domow; wstępuymy y teraz w ich ślady, a Tron y Narod Polski blask dawney odzyska Swietności; bądźmy czułemi strożami tey wolności, która przez Wielowładność Rady łatwo bydźby mogła uciśnioną. Boiąc się przeto by powierzenie Władzy Woyskowey Departamentowi, dla Kraiu y wolności nie było szkodliwe, piszę się za Kommissyą negative."

JP. Romanowicz Poseł Wileński:

"Milczałem dotąd, Miłościwy Królu, Prześwietne Skonfederowane Stany, bo oszczędzaiąc drogiego Obradom naszym czasu, postanowiłem mówić tylko w ten czas, gdy idzie o całość Narodu, to iest o szczęście albo nieszczęśliwość Nas wszystkich.

W tey myśli Miłościwy Królu, będąc na czele Posłow Prowincyi Litewskiey, [s. 251] a maiąc wyraźne zlecenie od Woiewództwa Wileńskiego, chciałem imieniem Jego w tey świątyni Obrad naszych mówić o pomnożeniu Woyska tak potrzebnego teraz ku naszey obronie, oświadczywszy nienaruszoną przychylność y wierność ku W. K. Mci moich współziomków, co na dniu dzisieyszym mam honor dopełnić. Przyimiy łaskawie, Mił. Królu, od przychylnych y wiernych poddanych Twoich tak miłą Tobie daninę: bo ten tylko Monarcha nie dba o nię, który iey szacunku nie zna, albo iuż stał się iey niegodnym.

Widząc zaś tak chwalebną iednomyślność waszą Prześwietne Skonfederowane Stany, w ustanowieniu Woyska do Sta Tysięcy, nie miałem iuż potrzeby mówienia o pomnożeniu Woyska, wolałem raczey dzielić razem z wami radość powszechną.

Patrzcie Prześw. Skonf. Dtany, iak pomyślnych skutków z tey chwalebney iednomyślności naszey cały Naród iuż doznaie, oto Europa odmieniła swe zdania o Polakach, y dotąd lepsze powzięła o nas mniemanie.

Naypotężnieysze dziś Mocarstwa naszey przyiaźni szukaią, y o nie między sobą spór wiodą. Przemoc w Kraiu Naszym spuściła iuż z wyniosłego tonu y w większym odtąd ma o siebie poważeniu skargi y zażalenia nasze! Gwałciciele nawet Sąsiedztwa, Praw y swobód naszych, iuż podobno myślą, sami dobrowolnie nam powrócić wydarte własności nasze! Otóż tak wiele dobrego razem przyniosła nam tak chwalebna iednomyślność nasza! Chcieymyż ieszcze zupełney uzywać szczęśliwości, chcieymyż stać się ieszcze potężnieyszemi, oto Prześw. Skonfedero. Stany dziś ieszcze iednomyślnie zwyciężmy wszczęte po między nami spory o Rządzie Woyska.

Będąc Obywatelem, wiem, że nieszczęśc publicznych miarę dzielić z współ Obywatelem muszę: godzi mi się zatym Rodaka przestrzegać, żeby błędnym swoim krokiem y mnie w przepaść nie wciągnął.

W szczęśliwości powszechney Kraiu część mi się także należy, do iey zyskania zachęcać wszystkich, mam więc Prawo, iak równie starać się o nie, mam Obywatelski obowiązek.

Narodzie! Oyczyzno moia! nie mam Ci co innego w tey świątyni nieść w darze, tylko co mi Opatrzność dała, chęć dochodzenia prawdy, tę dziś składam na łonie Twoim.

Ponawiam przysięgę: że nic mam w zamiarze moim, tylko dobro twoie.

Dla czego Prześw. Skonf. Stany, w wszczętym badaniu politycznym o Rządzie Woyska tak są niezgodne y sobie przeciwne zdania nasze? oto że w tym gatunku badania politycznego nie czuiemy wszyscy tak, iak powinniśmy, potrzebę, abyśmy widzieli rzeczy takie, iakiemi one są prawdziwe: że mamy ieszcze wyobrażenia ciemne y fałszywe tego politycznego badania, które rozwiązać chcemy; że wielu z nas podobno ślepo idą za sposobem myślenia y sądzenia drugich, a własnych uwag y doświadczenia czynić nie śmieią: nakoniec, że do iednych y tychźe samych słów, nie iednakowe y nie też same wyobrażenia stosuią.

Ktokolwiek zaś przedsię bierze roztrząsać pewne iakie badanie w polityce, nayprzód [s. 252] zgodzić się powinien względem słów znaczenia; bez tey poprzedniczey zgody sprzeczki y spory wszczęte między nami poźytecznie dla Kraiu skończone nie będą. Dla tego mówię, tym się mniey rozumiemy wzaiemnie, im dłużey rozumuiemy.

Lecz iakimże sposobem można przyiść do postanowienia prawdziwego słów znaczenia y układu krotkiego, prostego y iasnego Prawa o Rządzie Woyska? nie widzę tylko iedyny sposób, a takim iest doświadczenie.

Doświadczenie samo bydź powinno Prawidłem w ustanowieniu każdego Prawa. Jeżeli Prawodawca nie zasięga od doświadczenia Rady, ieżeli nie ma w sobie tyle odwagi, aby natychmiast, tam się zastanowił, gdzie mu zbywa na doświadczeniu, rozumie, że stwarza wieczny układ Prawa, a on pisze tylko wieczną błędów ludzkich Historyą.

Prawa na pozór dobre, lecz w rzeczy samey szkodliwe, prędzey albo poźniey koniecznie zniesione bydź muszą. Bo w pewnym czasie znaydzie się wielkiego y obszernego rozumu Obywatel, który zdziwiony iak te Prawa sa niezgodne z szczęśliwością całego Narodu, odkrytą przez siebie prawdę współ-Obywatelom okaże.

Naród kocha swą szczęśliwość, brzydzi się zawsze takim Prawodawctwem, które się sprzeciwia Wolności y własności każdego Obywatela. Ostygnie w Narodzie miłość tak szkodliwego Prawa, musi zatym upadać y niszczyć złe Prawo, gdy to, co go utrzymywało, moc swoię y powagę ztraciło.

Słyszeliście w tey Swiątyni Obrad Naszych Prześw. Skonfederowane Stany od tylu zacnych y gorliwych Mężów dokładnie opisaną Historyą Kommissyi Woyskowey, y Departamentu Woyskowego, okazano Wam oboyga tych Magistratur różne od siebie, a od całego Narodu doświadczone skutki; Nie słuchayciesz teraz w ustanowieniu Prawa o Rządzie nad woyskiem, tylko własnego doświadczenia oboyga tych Magistratur skutki. Ządam przywrócenia Kommissyi Woyskowey, iako bardziey zmierzaiącey ku bespieczeństwu y szczęśliwości całego Narodu, dopraszaiąc się Prześ. Skonfederowanych Stanów, aby taż nowa Władza nad Woyskiem była określona na wzór Kommissyi Skarbowey."

Jmć Pan Małachowski Starosta Opoczyński Poseł Sandomierski.

"Przychodzi nakoniec materya Rządu Woyska do zadecydowania. Zbliża się ten moment, w którym wiecznie Rzplta przez ustanowione Prawo obali Wolność Polaka, albo ią na zawsze zabespieczy. Nie mówiłem nic ieszcze w tey tak ważney materyi. Przysłuchiwałem się tylu światłym y gorliwym Mężom Obrady to Seymowe składaiącym. A iako mniey doświadczenia maiący, starałem się uważać, gdzie prawdziwie duch Patryotyzmu, duch Obrony Wolności mówił, a ten naywięcey do serca mego przylgnął, bom się urodził Wolnym Polakiem, bo Wolności bronić y utrzymywać z hazardem życia gotów iestem. Dziś, gdy obowiązek każdego Posła iest otworzyć in Turno zdanie swoie, gdy nietylko mówić to powinien, co czuie, ale czucia swego wyrazić przyczyny, żebym okazał, iż nikomu nie iestem podległym, milczyć y ia iuż nie powinienem.

Od początku Seymowania dzisieyszego, widziałeś N. Panie inną postać umysłu Polaka. Nie ten iuż iest, co się przyuczył dzwigać iarzmo podległości; nie ten, co wprzód [s. 253] tylko myślał, aby iemu, nie Oyczyźnie było dobrze; nie ów nareszcie, co na słowo Podatek: wzdrygał się y używał na złe Polaka Wolności w tamowaniu Obrad, która wtedy tylko bydź może dobrą, gdy przewiduiąc nadal, przeszkadza złym wyniknąć skutkom. Za Panowania W. K. Mci Pana Mego Mił., zdaie się Polak nie potrzebować tey Prerogatywy, gdy widzi zbawienne myśli Jego do dobra Kraiu szczególnie zmierzaiące. Doznałeś, Nayiaś. Panie, tego iuż na kilku Wolnych Seymach, iak naydelikatnieysze materye przechodziły iednomyślnością. Nie doświadczyli tego Poprzednicy Twoi, coś Ty z ukontentowaniem od Narodu przyimował, gdy szło o pomnożenie dochodów Twoich, iak zgodnie, iak iednomyślnie część Publicznego Skarbu Tobie ofiarowali. Oznaką to iest, Nayiaś. Panie! że Ciebie Naród kocha, że ma w Tobie to zaufanie, iż w krytycznych na Oyczyznę czasach (czego iuż wieloliczne dałeś przykłady) chętnie na iey obronę część majątku swego ofiarować raczysz.

Doznałeś iuż y na teraźnieyszych Obradach, że Wolny Naród wszystko gotów iest łożyć na Ofiarę, byle widział swą Wolność zabespieczoną. Widziałeś z rozrzewnieniem, iak ochoczy skwapliwie liczbę tak znaczną Woyska dla obrony Kraiu chciał widzieć oznaczoną; chcemy tedy Woyska, chcemy y podatku, ale nie powinno Cię to zadziwiać Nayiaś. Panie, że tak długo nad Rządem Woyska się zastanawiamy, bo chcemy mieć Zołnierza zewnątrz na obronę Kraiu, a wewnątrz tarczą Wolności. Z pomiędzy tylu Proiektów do Rządu Woyska zmierzaiących, gdy y ten ostatni przez J. W. Poznańskiego podany, choć indirecté te istotę zawiera, aby Radzie Nieustaiącey, która iuż y tak straszna, tak przez moc tłumaczenia Prawa, iako y Absolutny szafunek Skarbu, ieszcze y Woysko pod iey Rząd oddać; y tym sposobem silnieyszą Ją nad Seymy uczynić, a doświadczyliśmy y teraz iak długo się opierała, oddać pod Rząd Rzeczypospolitey tey Samowładney Pani, tę garstkę dzisieyszego Woyska; czegóż nie przedsięweźmie, gdy sto-tysięcznym Zołnierzem władać będzie? teraz zaś gdy Propozycya w ogólnych idzie wyrazach: czy Departament, czy Kommissya Woyskowa bydź ma nad Woyskiem, ia w tym słowie Departament zawsze część całkowitey rzeczy, zawsze członek Rady Nieustaiącey upatruię, przeto z wyższych przyczyn piszę się przeciw Departamentowi negativé."

JP. Strasz Poseł Sandomierski:

"W takiey, iak dzisiay znayduiemy się korzyści, żadna nam równa y podobna nie nastąpi Epoka, któraby nas z podległości wydobydź y uwolnić mogła, bo tę porę tak korzystną uchybiwszy, utraciemy tak zbawienne dla Narodu udarzenie.

Niech nas przeto opuści oboiętność, y boiaźń, a tak zaraz oddalemy podległość, a zostawiemy się szczęśliwi.

Tchniymy tylko Duchem iednomyślności, Duchem gorliwości o dobro Oyczyzny; Pozwolmy Dobru Publicznemu mieć przewagę nad dobrem Prywatnym. Czyny Nasze gruntuymy na cnocie, a miłość Oyczyzny mieymy zawsze na celu.

Przywróciemy bezzawodnie sławę Narodu; Ocalemy Prerogatywy miłey wolności, a dopniemy kresu prawey szczęśliwości; a tak pokażemy, że y Oyczyznie, y nam będzie dobrze z Oyczyzną.

[s. 254]

Zmierzaymy tylko umysły nasze do dobrze czyn ienia Oyczyznie, poddaymy ie pod styr samowładny sumnienia naszego, a w tym celu wystawmy sobie dawniey sprzymierzoną Hollandyą blisko wielu woiuiącą, Szwecyą w pamięci naszey z pod sromotnieyszey od nas wyciśnioną dependencyi;

A znaydziemy się nad tamtych do sposobu ratowania się zręcznieysi, ieżeli tylko, iak dobrze myslący Obywatele, czułe y nagłe przysporzemy staranie.

Zrobiliśmy tyle, ile wieki poprzedzaiące nie sprawi ły, gdy tak znaczną ustanowiliśmy Woyska liczbę, nie przeoczmyż więc tey ostrożności, aby to Woysko myślą ubespieczenia Narodu utworzona, ofiarą Obywatelow z maiątku od siebie wydzielnego utrzymywane, nie było na karki nasze, y obalenie swobod, y Prerogatyw wolności użyte.

Mowiemy wspoł-Obywatelow naszych głosem, bo ubespieczać to wszystko nayściśley musiemy, gdy sama ufność ich w nas położona, a Charakter y Cnota dobrego Posła nayprzezorniey urządzać y tłómaczyć ich nagli przełożenia.

Rzecz idzie o urządzenie Woyska, komu ie oddać? a ta iest naydelikatnieysza materya, ile w stanie Republikantskim, y nie bez boiaźni władzę nad nim ustanawiać przychodzi, lękaiąc się, iżby to ustanowione, a źle urządzone, zamiast zaratowania nie było przyczyną pogrążenia Narodu.

Dawniey, poki byli Królowie Polscy, Dziedzicznemi Królami, zarządzali Woyskiem, poki ie swoim utrzymywali nakładem. Poźniey zaś, gdy się z dziedzicznego wyzuli Trónu, a wolność w Narodzie wzrastać y kwitnąć zaczęła, Woysko zaś na żołd rzeczypospolitey poszło, zdana moc, y dozor Woyska Hetmanom zostały, którzy wprzód kilkuletniemi, a potym doświadczonych maiąc Wodżów, dożywotniemi ustanawiać zaczęli Królowie.

W Roku dopiero 1764. na Seymie Convocationis przeistoczona władza Hetmańska, y na Kommissyą Woyskową zreformowana, do którey utworzenia, Królu Nayiaśnieyszy, będąc przywi ązanym tey Oyczyzny Synem, a dzisiay iey Oycem, sam byłeś pomocą; sądzić więc nam należy, że co Ci, Panie Nayiaśnieyszy, zdawało być gorliwemu Oyczyzny Synowi, to Oyca troskliwego odmieniać nie będzie chęcią.

Rada Nieustaiąca w Woiewództwie naszym nie iest za potrzebną osądzona, kiedy nam Instrukcyą zamiast Iey, wniesienie y utrzymywanie Seymy nieustannego przelecono, a tak, ieżeli zupełnie ciało Rady uznane za nie zdrowe, a iakże członek ieden w tytule Departamentu Woyskowego za zdrowy mieć mamy?

Idzie tu Nayiaśnieyszy Panie y Prześwietne Skonfederowane Stany, o niebespieczeństwo swobod y maiątkow naszych, bo ta wielowładna Magistratura przeznacza ich widok.

Rozbieraiąc Institutum tey Rady, znayduię w opisie Iey, iż w czasie bez-Królewia ma trwania nieprzerwanego y urządzenia moc, a Departament Woyskowy, gdy w niey wcielonym będzie, zostanie więc nadto czynna, wielowładna, y okropna, gdy Woyska mocą uzbroiona, nietylko Króla Narodowi oznaczać, a oznaczonego Woyskiem wzmocnić, a wzmocniony zaś mogłby nam zniszczyć y obalić wolność krwią Przodków naszych nabytą.

[s. 255]

Y gdybym się naostatku w brew mego przeświadczenia miał decydować za Departamentem, lękałbym się głosu Juliusza Cesarza mowiącego do Rzymian. O! Gentem natam ad servitutem, a prżeto chroniąc się y tego wyrzutu, daię zdanie moie za Kommissyą, a to negativé."

JP. Kochanowski Poseł Sandomirski:

"Z prawdziwym uwielbieniem wyczytałem w Proiekcie J. W. Poznańskiego te słowa iż wiele na tym zawisło bespieczeństwu y wolności Rzepltey, aby rząd tak znacznego Woyska, iakieśmy udecydowali, y moc tymże władania nie była w iednym ręku, y owszem, aby iako naybardziey była podzielną idąc więc za tak przezornym y zbawiennym prawidłem, radziłbym moc władania Woyskiem odebrać Radzie Nieustaiącey, wszystkie iuż prawie części Rządu Kraiowego uzurpuiącey; a że Departament Woyskowy w Radzie, od niey zupełnie bydź oddzielonym nie może, przeto piszę się na oddzielną, a iak naysurowiey opisaną Kommissyą."

JP. Suchorzewski Poseł Kaliski:

"Nie próżno dopominałem się, ażeby do propozycyi przeczytaney dołożyć Departament oddzielny od Rady; chciałem bowiem pokazać, iż nie o słowa, tylko o rzecz mi idzie. Widząc zagrodę przez to Radzie do przywłaszczenia sobie tego Departamentu, tey, mowię, Radzie, którey na mocy tłumaczenia Praw nie trudno, podług swego widzi mi się, oneź tłumaczyć, chciałem mieć sposobność łączenia się z zdaniem zawsze gorliwym y Obywatelskim JW. Poznańskiego, wydaiącym się w Proiekcie Jego "Poprawa Władzy Woyskowey".

Nie próżno JW. Poznański z JW. Potockim Posłem Bracławskim Mężem z zasług y przywiązania szczegulnieyszego do Oyczyzny znanym; reflexye swoie zbawienne do tegoż Proiektu przyłączaiącym, o tenże sam, co y ia dodatek dopominali się, znaiąc bowiem użyteczność Proiektu podanego przez siebie, znali razem, iż utrzymać go nie podobno, gdy iasno wyłuszczono nie będzie, że konnexyi z tą Radą nie ma, którey nie przydać ale uiąć władzy, powiem, zupelnie ią znieść, Narod iest determinowany. Ja sam, że iestem tego zdania, w dalszym okazać nie omieszkam tłumaczeniu się.

Nie miałem y nie mam innego przedsięwzięcia, iak żeby się teraz y na dal dobrze ukochaney Naszey Oyczyznie działo. Tym dla Niey tchnąc czuciem, znam, iż nic dla Niey nie wyniknie pomyślnego, ieżeli Król Narodowi, Narod Krolowi nie zaufa. Starałem się przeto tak w partykularności, iak w publiczności do tey wzbudzać wzaiemney ufności. Ufa Ci Narod y słusznie, bo podchlebcą nigdy niechcąc bydź, mowię z przekonania, iż w tey sytuacyi byliśmy, że tylko woli Twoiey brakło, abyśmy byli niewolnikami. Nie ufa w przyszłości panować maiącym Królom, y słuszna, bo onych iak Twego Miłościwy Królu nie zna charakteru, a wystawia sobie w Historyi, szczęśliwości kwitnących Rzepltch pod Panowaniem dobrych Panow, dobrych Oycow, y znowu wesołe okrzyki Ich, w narzekanie, płacz, ięk, y zgrzytanie zębów, zamienione dla ambicyi iednowładnie panować chcącego. rzadki teraz, co mowię, nie [s. 256] masz y nie będzie Naśladowcy Zygmunta, aby tak, iak on iednowładnie panuiąc, pomyślił przecież, co to iest wolność? wystawiwszy sobie istotną y prawdziwą w niey szczęśliwość Rodzaiu ludzkiego, iżby Nią udarował tak iak On Nas Polakow. Pierwszy dał ludzkości Następcom swoim przykład, iak uymuiąc prerogatywom swoim, miłość poddanych ku sobie, a poddanych Wolność pomnażać. Pierwszy uszczęśliwiaiący Polakow dzień Panowania Iego zaiaśniał, pożne ciągle przy wesołościach z wdzięcznością ofiaruymy Mu dni, przy biesiadach, w posiedzeniach, głośmy wspaniałość Iego, a ieźli z dziatki Naszemi ukochanemi stawić chcemy słodkiey zabawy moment, mowmy wpaianym w starsze, a niemowlęta uczmy pierwszych do wymowienia słow: Po Bogu, Zygmunt Król Nasz Dobrodziey, Nasz Oyciec, Nasz Zbawca. Ci zaś niech nie będą Uczestnikami tych wesołych okrzykow, którzy nie chcą przyznać, że On Nas dopiero szczęśliwemi, bo wolnemi uczynił. Nie zazdroszczę im wreszcie, iżby oglądali tę, którą czuie Naród radość, zazdrościłbym tylko, aby kiedy mogli bydź czułemi, na to co umieć y chcieć, bydź wdzięcznym.

Nayiaśnieyszy Miłościwy Królu, czułeś tę powszechną Narodu radość, y miałeś wdzięczne dla Zygmunta serce będąc Oyczyzny Synem; dziś gdy iesteś Królem y Oycem Naszym o czułość Nas, względem Ciebie, przyprawić podobno chcesz wszystkich. Nie idzie Ci pewnie M. Krolu o uięcie, gdyby nawet (czego Narod nie żąda) Prerogatywom swoim, tylko, aby przez złe użycie Wolności nie zatracił oneyże. Wierzay mocno, M. Królu, iż w troskliwym zastanowieniu się y ustanowieniu Władzy Woyskowey, nie ma Narod ukrytey prywaty, pragnie tylko, aby raz nie przyszedł nieszczęśliwy moment zatraty tey wolności, tych swobod y Praw Kraiowych, przy których Przodkowie Nasi y W. K. Mć sam mężnie stawałeś.

Radziłem N. Królu na przedkilkodniowey zeszłey Sessyi, aby Kommissya przyszła Woyskowa nie miała na czele W. K. Mci, radzę y teraz, abyś był na czele tey tylko Zwierzchności, która grzechy poprawiać, nie zaś onych dopuszczać się iest w stanie. Radzę dla tego, aby uciążony Obywatel przed Królem będącym na czele Narodu, mogł się skarżyć, mogł w nim znaleść Obrońcę y Protektora.

Niechciey brać tego N. Panie za cel prywaty, bo ani zasług, których nie mam ani intrygą która Oyczyznę gubi, nie ambicyonuię do żadnego dostoyności stopnia. Uszczęśliwienie Oyczyzny moiey, iest celem szczęścia moiego. Radziłem M. Królu, aby Kommissya była odłączną od Rady, niechciałem przecież y niechcę, aby była odłączna od Narodu, a prawidła sobie przepisane względem wewnętrznego Rządu, iżby zachowała. Woien zaś nie wydawała, Traktatow, Aliansu lub Pokoiu nie czyniła, bo nawet niechcę, żeby tę, y Rada Nieustaiąca moc miała, która ogulnemu należy się Narodowi.

Musiałem się iednak nie dosyć iasno wytłumaczyć, gdy wystawuiąc Rzeczpospolitą w podobieństwie ciała ludzkiego, mowiono na zbicie wnioskow moich, iż członkow iego nie należy się żądać oddzielnemi, tylko gangreną zarażonych. Jestem y ia sam tego zdania y choć żądam Kommissyi odłączney od Rady, odłączney przecież od Narodu niechcę oglądać, tak iak nie chciałbym widzieć monstrum, któregoby członki miały mieć tak nieprzyzwoitą złączność, iżby ręka lub noga, lubo złączna z całym ciałem, nie miała bydź przecież, iak dziś iest przyzwoicie odłączoną, użyię [s. 257] więc czyiey broni na odsiecz. Jako Naywyższa Istność lubo złączne członki w ciele ludzkim, przewidziała potrzebę odłączności ich, iżby gdy trzeba same, gdy trzeba z całym pracowały ciałem, y iżby zaraźliwie zchorzała dla ocalenia istotnych y pryncypalnych części odcięte bydź mogły; tak za potrzebną koniecznie rzecz sądzę, aby Kommissya Woyskowa sama, gdy trzeba z całym ciałem Rzpltey pracowała y zaradzała.

Bespiecznieysze albowiem pryncypalne części ciała, y Głowa tey Rzpltey będą, gdy bez naruszenia ich, iako członek oddzielny, ieżeli w przypadku zarażać y pozbawiaćby miał życia, odciętym zostanie, lub gdy przez nieostrożność czyli umyślnie letką sobie, a per consequens całemu ciału Rzpltey zada ranę, mądrym rozporządzeniem Głowy, czym ma bydź rozumiany Król z Radą, y dobrze zachowaną żołądka dyetą, czym ma bydź rozumiana Rzplta, poprawi nadpsutą cyrkulacyą krwi y zleczy ranę.

Nayiaśnieyszy Królu! ufa Ci Narod, acz o wolność swoię troskliwy, ufa Ci, mowię, y pragnie pogrzebioną nieufność w Narodzie ożywić dopiero z Monarchą godnym tey nieufności.

Wspieray Nas, Miłościwy Królu, w utrzymaniu oddzielney Kommissyi od Rady dobrze opisaney, bo ta, y upoważnienie Tronu, y ugruntowanie Wolności w sobie obeymuie, a tyle Tobie Stanisławie Krolu łaskawie Nam Panuiący wdzięczności od Narodu za ugruntowaną Wolność, co za nadanie iey przez Zygmunta, zaręczam. Ja z mieysca mego końcem utrzymania tey oddzielney Kommissyi, daię zdanie moie negativé."

JP. Sokolnicki Poseł Kaliski:

"Im słodsze we mnie wolności widok wznawia uczucie, tym okropniey bliżyć się widzę moment każdy, zamianę iey nieszczęśliwą przynieść mogący.

Od czasu nieszczęśliwych na cały Kray Nasz, owych 1775. Roku okrutnych ciosów: znaczni tylko utratą żyżnych Kraiow, a oddziałem od Nas Braci Naszych mocy Narodu naszego, smutną Potomności zaślemy pamiątkę.

Tłumem walących się grożnych zewsząd nieszczęść, przeraźony Obywatel, spokoynie na pożar Kraiu patrzał swego, na ginącą wolność, zapomniał co swey winien był Oyczyznie, ani czuć umiał niewoli swoiey; a zaięty iuż w ten czas podłością umysł, te co oków mu niosły ręce, niżby śmiało miał łamać, całował z pokorą.

Dziś iuż Naywyższey istności mocą łagodnych przemian losów doznaiąc kolei, zaiaśniał nam dzień szczęśliwszy, niżeli kiedy: a z nim razem y wolność y sława Narodu, ieżeli znowu przyćmić iey, Prześwietne Stany, niezechcemy sami.

O! rzadki a wolnym tylko Duszom, właściwy umyśle; wywnętrza siły swoie Obywatel, aby niemi Oyczyznę ratował od zguby: aby przyćmioną czasami orzeźwił wolność.

Czułe wyrazy W. K. Mci, któremi na przeszło tygodniowey Sessyi przy iednogłośnym wykrzyknieniu 100000. Woyska wskroś wszystkich przeiąłeś serca, świadczyć mi mogą, iż niechlubnie sławię ten Narod, tę ukochaną Oyczyznę, y którey mnie Naywyższa Opatrzność dozwoliła być synem.

[s. 258]

Lecz gdy wystawienie 100000. Woyska, zdaie się bydź zasadą szczęśliwość y swobody Narodu gruntuiącą: pozwól Miłościwy Królu, pozwolcie Prześwietne Skonfederowane Stany, że powiem, iż to Woysko, co my dziś tarczą wolności naszey bydź mieniemy, to samo zagubą, y utratą ieyże, nie za długim będzie czasem: ieżeli nie rostropnie moc iego urządziemy, ten sam co na odkucie nas z kaydan służyć miał instrument, ten, mówię, cieśnić y przytwierdzać nam ie będzie, w złym iego, ieśli uźyłem, sposobie.

Stanowi Naród Woysko, aby obcey nieulegał woli, aby wolny nieznał nad sobą przemocy; ktoż z nas dziś stanowić ie odwaźy się, aby przemocną uczyniwszy radę Nieustaiącą, iey całkiem powzdać się mocy.

Gwałt ią zakładał; przemoc dotąd utrzymała, niechby silnieysza nad tamte przemoc ieszcze y więcey dokazywać chciała, My przecież niewoli naszey, własnym nie zakupuymy maiątkiem.

Straszna Magistratura Rada Nieustaiąca w stopniu dziś swoim, do owego silnego podobna człowieka, który strasznieyszym, a zatym niebespiecznieyszym stałby się, gdyby miecz w ręce iego był dany.

Ja uiąć radbym władzy Radzie Nieustaiącey, a nie, broń Boże, nowey nadawać iey mocy. Kilkoletne iey, małą garstką Woyska zarządzanie, dość mocno przekonało Nas, iakich w przyszłości skutków 100000. iey mocy doświadczać Obywatel byłby przymuszony.

Zdrożności dzisieyszey Rady Nieustaiącey, ieżeli ieszcze wyrzucać odważa się Obywatel: Bezprawia tey, co bydź miałaby Rady, milczeniem chyba naganiać byłby mocen.

Byś w iak naydłuższe lata panował Nam Miłościwy Krolu, czego Naród z całego życzy Ci serca; byśmy dług, któren W. K. Mość śmiertelności winien iesteś; własnym zastąpić y okupić mogli źyciem, mniey podobno w ten czas, straszną w oczach naszych byłaby Rada Nieustaiąca, na którey czele, Król Obywatel, Krol Polak, Król ukochany Narodowi zasiadałby. Lecz kiedy ia w przyszłość wglądam, a z żalem wspomnieć muszę, iż przyidzie kiedyś, chociaż pożno, ta smutna a niezwrotna chwila, którey day Boże, abym ia nie zaznał nigdy: gdzie dobrego stratę Króla, Narod opłakiwać będzie, któż nam zaręczy wtedy, kto zapewni, iz ta w ręku dziś twoich bespieczna dla nas władza, nayszkodliwszym w Następcach Twoich, na wolność naszą nie stanie się narzędziem.

Osobną, a od Rady Nieustaiącey oddzielną Woyskową Kommissyą, proiektem JW. Hetmana Ogińskiego, Skonfederowanym Stanom podaną, przyzwoitszą Rządowi Republikantskiemu, a zatym bespiecznieyszą dla nas widziałbym.

Mówić zaś za tą oddzielną od Rady Nieustaiącey Kommissyi, ieżeli iedno bydź miałoby, co mówić za Hetmanami, godzi się przecie oddać sprawiedliwość walecznym tym Mężom, którzy niezłomnym Męstwem a stałą zawsze wiernością Oyczyznie służąc swoiey, postrach w obce nosili Narody, sypiąc gęste z nieprzyiacioł mogiły, niemi dawniey Polski znaczyli granicę; dokąd odwaźni ci Wodze, śmiali wolności Obrońcy, Władzę swą nienaruszoną mieli, dotąd w całości granice swoie bespiecznie oglądał Polak.

[s. 259]

Ale niemówię za dawną Hetmanow władzą: oney się lękać Prześwietne Stany, nienależy. Władnieysi, chociaż za Przodków naszych Hetmani, skromnie powierzoney sobie używali mocy.

Mówię za tą oddzielną od Rady Nieustaiącey, a proiektem JW. Hetmana W. X. Litt. podaną Kom missyą: z dwóch części więcey Cywilnych Osób złożoną: pytam się iak, y w czym, w niey Prezyduiących, a co pół Roku odmieniać się maiących Hetmanów, z czterech Cywilno Woyskowych, z trzech Senatorów, y dziewięciu Cywilnych, wolą narodu obranych Mężow, Wiarą poprzysiężonych Kommissarzy, władzę równą pomiędzy siebie dzielących; tęż władzę określoną maiących; Aliansow robienia, Woyny wydawanie, Traktatów zawierania niemaiących mocy: zawsze Radę y Króla o czynnościach swoich uwiadomiaiących, z czynów swoich Seymowi sprawiać się maiących: iak, y w czym pytam się, taż Kommissya niebespiecznieyszą y szkodliwszą od Rady Nieustaiącey stać się Narodowi może? od tey Rady, która dziś sama udzielną iest Panią, która wszystkim władnie, innego iak Seym nad sobą nie ma stroża, na którym zawsze, bezskutecznie, zaskarża ią Obywatel.

Już ia więcey in favorem tey Kommissyi niepowiem, dość ona iasno za sobą mówi; ieżeli Naród głosu prawdy słuchać zechce. Pomniymy tylko na to Prześwietne Stany, że z iedney ieszcze niewybrnęliśmy toni, a w drugą daleko głębszą pogrążać się, myślemy. Co do mnie, który innego iak Dobra Publicznego niemam celu, ani inney iak wolnym żyć Polakiem niemam ambicyi, póydę torem, którym miłość Oyczyzny moiey mnie powiedzie, który szczęśliwsze dla Kraiu wystawia mi zyski, a choć doznałbym większości Głosów, choć opuszczoną od naywiernieyszych naycnotliwszych widziałbym ią Synów, z rzędu za prawym idących przekonaniem niewyłamię się nigdy."

JP. Zaleski Poseł Trocki:

"Co winien Obywatel Oyczyznie, w którey się urodził, co winien Poseł współ-Ziomkóm, których ufność poruczyła mu losy; co do Człowieka należy sobie samemu, co w społeczności domowey, co potomnym wspomnieniom; to mną rządzi, Nayiaśnieyszy Panie, to iest moich przedsięwzięć prawidłem, y to będzie przewodnikiem zdania moiego.

Niszczyły Nas y Oyczyznę Naszą nieszczęścia, przerwy w nich nie znaliśmy, a przemiana rodzaiów ostrzeysze sporządzała cierpienie, rozmaitość wyrownywała nieszczęść wielości, odmianom ich winniśmy, żeśmy nie przywykli do nich, y że długie żnoszenie, ieszcze Nas nie zamieniło w nieczułych.

Zbliżył Bóg politowanie po dokonaney sprawiedliwości, i w sam czas zatrwożenia, być Nam obronnemi dopuszcza; lecz coż iest, Nayiaśn. Królu! gdyśmy Woyska potrzebę uznali, gdyśmy ustanowili wielość, gdyśmy zamyślili naznaczać to: co za Granicę dochodom Naszym, co od dostarczeń powszechnym dochodom zbędzie; Woysko nasze, ieszcze Naszych nieprzyiacioł nie trwoży, a iuż Nas samych przeraża, ieszcze na siebie nie ściąga postronnych względów, a iuż Wolności Naszey, Naszym swobodom grozi, iuż się z pod Naszey wydziera Zwierzchności, iuż miia własnego, szuka cudzego Pana.

[s. 260]

Poki Rada była tylko Radą, ciężyła Kraiowi nieużytecznym Skarbu uszczerbkiem, ale cierpianą być mogła: poki Rada wadami ustawy swoiey, y swemi, zatrudniaiąc co dwa lata władzę Kraiową, w śrzód przygan, na które zarabia, wyniewalała próżne w zaświadczeniach pochwały; przykra Kraiowi była, ale znośną być mogła; poki zaniedbuiąc co czynić powinna, a czyniąc, co zakazane było, Rząd wewnętrzny mięszała: poki tłomacząc Prawa, uczyła Obywatela watpić o powinności; poki grozić tylko, a nie dokuczać, zawieszać, ale nie niszczyć Urzędy y Magistratury mogła, y na tym przestawała; była Kraiowi nie miłą, ale nie była straszną. Ale kiedy Rada przywłaszcza imię Rządu, y Władzy, kiedy się napiera mocy, y miecza, kiedy Woysko Kraiowe mieć swoim Woyskiem nalega, Prześ. Stany! albo rady, albo Woyska nie mieć, iest ieden ubespieczenia Oyczyzny, y swobod Oyczystych srzodek.

Byłem z tych ieden, którzy potrzebę Woyska, potrzebami ledwie nie życia samego liczyli, czuiąc, że tyle tylko iest życia, ile zachowania być może; ale po długim słuchaniu wrażeń tey Izbie dotąd nieznanych, iestem z tych, a ufam, że iestem nie ieden, który Woyska mieć nie chcę, ieźli Woysku panować nie mam. Rządu dotąd ieszcze nie znamy tylko w Nas samych, y w tym, którego Nam Opatrzność, woli Naszey srzodkuiąc, naznaczyła za Pana. Królu Nayiaśnieyszy, racz panować Narodowi twemu z Narodem, nie z Radą; Rada być miała ramieniem wspieraiącym wykonanie woli Narodu, y Króla; ramie chce mieysce głowy zastąpić.

Prześwietne Stany! nie mego, ale Oyczyzny moiey, y Waszey lękam się zatracenia, lękam się słusznie: tam gdzie bronią cudza ręka rządzi, bezbronny tylko niebespieczeństwu podlega, tak Narod zostawuie, kto przy nim zostawuie powinność Podatku, a Rząd Woyska przy Radzie; niech kto chce, iak chce oddziela Departament od Rady, czyli Departament będzie Radzie posłuszny? będzie z Radą panował Kraiowi; czyli bydź posłusznym nie zechce? będzie Panował Kraiowi, y Radzie: moc zdolna przymusić, rozkazać potrafi; a Narod samo tylko posłuszeństwo zachowuiąc dla siebie, w posłuszeństwie znaydzie niewolą.

Nie te to Woysko mieć zamyślamy, które składał sam z siebie Naród, sam swoich Nieprzyiacioł zwyciężca, sam swoich Prerogatyw obrońca; on sam sobie swoie swobody pisał, y utwierdzał; sam był Panem, y sługą, władał, y był władniony, razem był prawodawcą Wolności, y razem Wolności Strozem: nie te to Woysko iuż ma być, w którym Obywatel stawał się Zołnierzem, nie powołaniem, y musem, ale prowadzony potrzebą, żeby zachował Dom swoy w pokoiu, w bespieczeństwie Zonę, y drobne Dzieci, bronić ieszcze nieżdolne, a przeznaczone używać kiedyś to święte Dobro wolności, y sławy, które zyskował, y ubespieczał Oyciec; takie Woysko nie było Oyczyznie straszne, bo same Oyczyznę składało, same było Narodem; nie temu Woysku przyznać możemy zamieszania, y kłotnie owe, którym zwinienie Woyska przyznaiem; była to część inna, podobna do tey, y taka właśnie, iaką dziś w ogromney liczbie wystawić zamyślamy, która innego powołaniu swoiemu nie naznaczała powodu, iak płacę a w niey sposob do życia; inney do walczenia nie miała pobudki, iak posłuszeństwo.

Takie dziś Woysko całe mieć mamy, Prześ. Stany, którego użycie szkodliwe albo pomocne Kraiowi, szkodliwe albo pomocne Swobodom, y bespieczeństwu Naszemu, [s. 261] zależeć będzie od władzy, Nam samym albo komu innemu posłuszney, Nas samych, albo kogo innego uznaiącey za Pana: Woysko będzie narzędziem rozkazu; tym lepsze ma być, im bardziey posłuszne: maż być narzędziem nie Naszym? kiedy iest Nasze, y ma być na nas? kto Władzę Woyska poruczać myśli, Kray, y całość swoią porucza; a kto zbroynym cudzym rękom porucza, ia mówię: że się oddaie niewoli.

Niech nas nie mami Zwierzchność nasza nad Radą, Rada bez broni była tym, czymeśmy ią widzieli, Rada Panuiąca wielkiemu Woysku, Narodowi iest Panem.

Nie przeciw tego Nam się ubespieczać należy, Prześw. Stany, żeby władza zle użyć Woyska niechciała, próżne to Prawo, które chcieć zakazuie, ale żeby użyć, ieżeli zechce, nie mogła, y żebyśmy przeszkodzić użyciu byli Panami.

Jesteśmyż Panami! kiedy Rada dwa lata, a Naród dni kilka tylko panuie? kiedy Rada wie zawsze, y wszystko; a Naród w ten czas tylko, kiedy od niey zwołany, y tyle? ile mu ona doniesie. Jeźli tak zostanie iak było, a Radę zbroyną posłuszeństwem Stu-Tysięcznego Woyska uczyniem, czy to przez wlanie w nią władzy, czy poddanie władzy inney pod zwierzchność Rady, ia radę uznaię Panem, a Naród poddanym, y przewiduię (Bogdaybym zawodnie przewidział) że iuż zwołany nie będę, chyba dla wykonania na niewolą przysięgi. Nie ubespiecza mnie od niey obrona postronnych; nikt szczęścia cudzego bez swoich zysków nie strzeże, a nieszczęścia łatwo dopuści, gdy w podział korzyści wniydzie.

Rzekłem wyżey, Nayiaśnieyszy Królu, Panuy Narodowi Twemu z Narodem, nie z Radą: powtarzam; Niech Naród będzie zawsze pod okiem Twoim, niech sam zawsze pod Twoią, świątobliwie mu przyrzeczoną opieką, będzie swobód swoich, y Twoich Nayiaś. Panie Prerogatyw Dozorcą, y Stróżem; niech zostawi Radzie (ieźli iey uzna potrzebę) Imię; sobie y W. K. Mci Rząd, y Władzę Powszechną, niech Woysko, y Władza nad nim, będzie pod rządem zawsze trwaiącym, a nie pod Radą; mówię Prześw. Stany, niech będzie Seym zawsze trwały, choć przerywany. Nie zadawaymy na ludzi zatrudnień należących ludowi; nie zdawaymy, co Nam samym czynić a nie zdawać na innych przystoi, wszakże nie komuś wierzyć, ale bydź wiernemi Prawom, y Braciom naszym winniśmy; dopomną się od nas drogiego skarbu, który w naszey położyli wierności: odpowiedmyż ich zaufaniu? ieżeli powiemy: żeśmy ich tylko uczynili uboższych, a Wolność, y bespieczeństwo zlecili innym.

Trwoga, która moy umysł ogarnia, nie moim mnie niebespieczeństwem przenika, naymniey kray traci, tracąc iednego mieszkańca, naymniey ia utraciłbym, tracąc moią osobistą swobodę; o Nas, nie o mnie idzie; do Nas, nie do mnie ubespieczać los powszechny należy; niech on Nas wzrusza, y niech nas wspólnie troskliwemi czyni, a Bóg pierwszy Wolności dawca, Bóg co go wyznaiemy, który dla zachowania nawet świętych Praw swoich, woli Naszey nie okuł, niech w nas zapali roztropną miłość Wolności, y niech natchnie do iey zachowania sposoby.

Nayiaśnieyszy Królu! Namiestnikiem swoim dał nam Ciebie Bóg, którego wezwałem, Ciebie, y Prawa, pod któremi się rodziłem, czcić y nawykłem, y lubię, [s. 262] bespieczny przy nich pod Twoią strażą, boś ie Bogu Narodowi zaprzysiągł: ale Rada przy tey uroczystości nie była; z Narodem zacząłeś, racz kończyć z Narodem Panowanie Twoie, uczyń go więcey bacznym na iego pomyślności, uczyń radzącym skuteczniey; w tenczas, Nayiaśnieyszy Królu, czy Hetman sam tylko w Woysku Hetmani? czy dzielić Władzę iego między wielu zechcemy? czy Kommissyą? czy innym imieniem nazwiemy to, co przełożemy nad Woyskiem? Woysko y władzę iego widzieć będziemy poddane, y posłuszne własnemu Panu; w tenczas ieżeli powierzona władza, albo zle władnie, albo nie tak, iak iest władnioną, włada; występną lub niezdatną odrzucać, y karać, dogodnieyszą obrać, mocni będziemy.

Lecz poki się to nie stanie, Radę iaką iest, ieźli mamy zostawić na szkodę, nie zostawuymy na postrach, y zgubę: ia żadney nie życząc, bo zdaniem moim pomyślnieysze przełożyłem życzenia, żebym nie spprobował tey, która była, Kommissyą Woyskową udzielną życzę."

Jmć Pan Brzostowski Poseł Trocki.

"Dwa razy toż samo mówię, ba sto razy mówić trzeba, by całe nie wołać życie, by potym bardziey nie narzekali na Nas, y Ci co nam zlecili, y którym los gotuiem.

Tak to śmiertelny bynaymniey też interessowany, kiedy iakąś ważną przewiduie stratę, błaga przeznaczenie, passuie się z gwałtem, który pod oczyma, poki ieszcze nadzieia, póki mu wolno, póki łzy zmartwienia nie stwierdzą, ścieszką do rospaczy będąc.

Spoyrzeć w tył trochę trzeba, y bardzo blisko za sobą, nie ieden pewnie czuie, że przykro iest słuchać, a ieszcze przykrzey bydź zmuszonym do tego, bydź pomiędzy takiemi, ieszcze ta gorycz nie w swoim stopniu, ieszcze ią imie wolności uymuie teraz, ale gdy y to zginie, sroga przemiana, chcieć trzeba zapomnieć, czynić co każą, myśleć, mówić nie wolno, przymioty bez ceny, zasługą y nadgrodą szczęście, y te wszystko tworzy, niszczy, za ślepym zawsze trafem.

Ten co dumny z losu swego dotąd, pewny własności, śmiały w myśleniu, w krokach, pewien szacunku, iaki ziednywać umie, tysiące równych na około siebie od krzywdy widzi Obrońców, sam sobie Sędziów obiera, y sam nim nawzaiem często, sam sobie Prawa stanowi, sam ie dopełnia, y chęci odstąpi chyba, przez dobrą wolą, albo, że lepszość usprawiedliwi wybiór.

Na tey nowey scenie, wszystko inaczey widząc, zdziwieniem okryty, smutkiem chyba dotkniony, chyba iękiem, chyba przeraźliwym poruszeniem, znak da życia.

Ah Polacy! nad przepaścią stoiemy, nad głębszą, widzialnieyszą, iaka nam pierwiey w oczy biła, boiaźń o całość Kraiu, o zgubę iego, przewyższa teraz trwoga zaginienia Wolności, wnętrzne nieszczęście.

Nayiaś. Królu! iest czas ieszcze teraz, poki Ty na Tronie, Ty radzić nie Panować zwykłeś, znasz tego dwoyga różnicę, Ty stan Kraiu w lepszym stopniu, Nas w tymże samym zostawisz, iuż zmartwionych, że Ciebie mieć wiecznie nie możem.

[s. 263]

Przed Tobą iednym ieszcze mówić wolno, że władza nad Woyskiem w Polszcze Królowi nie wolna, a zamysł podobny, iużby nas o naszey ostrzegał zgubie.

Tron Polski, iest to cnoty Ołtarz, wiodą do niego przymioty, zdobią serca wierne, umysły posłuszne z przekonania, któremi otoczon zawsze, Szczęk broni, iużby go poniżał, iużby go zrownał z despotycznemi.

Król Polski, władzy nad Woyskiem, na prożno żądać nie będzie, użyć go nie mogąc, chybaby łamać, potargać swobody nasze, zażądał razem, a nad to iest pewnym bespieczeństwa swoiego, nadto one widać, ażeby obrony szukał.

Jeżeli Naród siły swoie doświadczać będzie, tam y Król połączony będzie, z nim nierozdzielny nigdy.

Władać Woyskiem Naród powinien, on iego Panem, a Król Styr tylko wszystkiego trzyma.

Systema Kraiu bardzo gruntowne, która trwałość iego, równość y bespieczeństwo wnętrzne za cel maiąc, iak iest różne od wszystkich innych, zatym iedynie prawie, trzymać się iego należy.

Nie one nas o nieszczęście przywiodło, Nieczynność nasza przez lat kilkadziesiąt ciągiem, ta poniżenia przyczyną.

Tak to się umysły psuią Szlachetne, występkom praca tylko drogę tamuie, ta przełamaną, wszystko złe duszę nieczuyną obeymuie.

Systema Kraiu wszystko na rowney mieć szali, tak wszystkie Rządu siły podzielone były, że ni Król, ni władza żadna przewagi nie miała.

Te czynności publiczne, iak na gatunki, tak za niemi na Urzędy podzielone, co pierwey poiedyńczo Ministrom powierzane były; że teraz wspólników im daią, ta tylko odmiana dotąd, y to chcąc ufność zapewnić.

W iedney Magistraturze chcieć wszystko łączyć, iest to błąd, który nas od zamiaru oddala, bo albo Anarchią, albo odmianę Rządu przynosi.

Jakoż nie znam kraiu, gdzieby dwa Jednowładztwa były, bo wtenczas dopiero dwie równe siły niepodległe nigdzie, koniecznie iedna drugą, zwyciężyć muszą.

Seym u Nas iest Jednowładztwo, to iest Władza Narodu naywyższa, inne są tylko stroże skutków Prawa, a Rada ich stróżem, tak wszędzie dzieie się, iedna moc tylko rządzi, inne są tylko narzędziem do skutków używanym.

Jeźli więc Rada, która iest zbytnią u Nas, wszystkie siły połączone mieć będzie, trwalsza nad Seym; więc bardziey lękana, łatwo swoiego pokona Rywala, leniwym pełznącego krokiem, co od narzekania zaczyna, a kwitem kończy zawsze.

Siły Rządu podzielone, tam pewność od gwałtu, iedna drugą o deń wstrzymuiąc. Niestety! iaki tu nieład ztąd wyiść potrafi? wszystkie sobie rowne, wszystkie wzaiemną pomocą skuteczne, wszystkie Stanom Zgromadzonym podległe, y równo słabe w udziałach swoich.

W bezkrólewiu, gdzie ni Rada Nieustaiąca, ni Woyskowa Króla nie obiera, ale Naród cały, spór między niemi czczy chyba, y szczegulny tylko, wniosku za sobą nie ciągnie, a ieźli iaką chęć arbitralną wywróźać trzeba, to rada Nieustaiąca ią tylko posiadać może, postać Seymu przywłaszczaiąc sobie, siły iey tylko potrzeba.

[s. 264]

Ona iedna Seymy zwoływać zdolna, tamę czyniąc Woyskowey Władzy. Tę posiadaiąc, Ona iedna nie dopuścić one, niszczyć na zawsze potrafi.

Ona iedna Prawa przeistacza, Dekreta upoważnia, y skutek im daie, Skarb tylko iey ieszcze powierzyć, który sama osiodłać zdoła, tak cały Naród żyć przez nią będzie, inne martwe tylko posiadaiąc członki.

Przebóg! lichy początek czczym tylko ią wystawiał iestestwem; dozór iey dano nad czynnemi Magistraturami! tłumaczyć zlecono, co każden rozumieć powinien, negocyacye handlowne tylko y doczesne. Słowem nieużyteczną iest Kraiowi, czynność iey każda, chyba gwałt Prawu niesie, chyba nad myśl iego. Jest to wąż, płód zawsze złych czasów, co zdatnym nie mogąc bydź nigdy, podrasta ieszcze, y nieczuyność swoim ostrzega żądłem, iakie złe wróżyć z niego trzeba.

Użycie Woyska niewolne bez Seymowey ustawy, odporne chyba, te konieczne za przypadkiem każdym, Rady niepotrzebne żadney, komu bądźkolwiek władza więc oddana, skutek ieden.

Rada Nieustaiąca zasilona, gwałty tylko czynić zdolna, tym zuchwalsza, że większe posiadaiąc Woysko, iuż wszystkie przeciwności pochłonąc pewna; będzie to Bostwo, co z Twórców własnych ofiary czyni.

Już węzeł Konfederacyi, ten sposób ostatniego ratunku, inaczey zawsze wewnątrz niebespieczny przywłaszczyła sobie, Juz Trybunały gwałt ponosiły, a 1780. Roku pluralitas Deputatów, moc y twierdza absolutna Obywatelów losu, Zołnierzem Kraiowym przez Departament rządzonym otoczona była.

Już tyle innych musów teraz powtarzanych przeświadczyć winny, że mocy tylko potrzebuieszcze, by iey czynności równo z nią samą wieczne były, y od narzekania wolną stała się.

Niestety, dumny dotąd z Wolności swoiey Polak, Co iest, Co go poniża? Ze przeciw własney idzie skłonności, przeciw własnym zaszczytom.

Od początków, iakim tylko wierzyć można, swoich, sam sobie Rządzce wybierał, sam o sobie radził, w pierwszey Epoce Imion niepewni, ale od Piasty zacząwszy, y ten obrany, y Bolesława Smiałego Syn także od Narodu przyzwany. Y sama Jadwiga Mężą bez pozwolenia poiąć nie mogła. Y tyle innych. Ze tylko pierwey Naród Dom wybierał, potym Osoby, Jakoż y dawniey Rządzca nic absolutnie stanowić nie mógł, często się nawet zmuszonym widział. Mocnieyszym chyba zdawał się w tenczas, że naywyższym y iednym był Sędzią, y że Seymy przepisów nie maiąc, początki ich od woli Króla zalegały.

Nigdy więc Wolność grobu nie widziała swego, iuż to prawie tey ziemi właściwą była. Y nigdy nie poważył się żaden ią oddaiąc w ofiarę, przyzywać pęta na Braci lepiey ią od niego ceniących.

Jeźli swoiey nienawistney doli, chciał szukać Jarzma, te gęste iest gdzieindziey, łatwo one znaleść, do pozbycia się trudnieysze.

Jest to Tron, co same neypięknieysze otwierał nadzieie, prożen strachu, y tego wszystkiego, co go gdzieindziey smutnym wystawia.

[s. 265]

Jakoż innym przypodobany Kraiom, Król Polski znał Czeskie, Wegierskie Korony.

Jest to Tron nayszczęśliwszy, bo pewien serc wiernych, bo te niepodległe, zatym szczere y otwarte; Jakoż o szczegulne Panuiącego dobro troskliwy Naród, krwią swoią Szwedzkie chciał odebrać Berło, a Moskiewskie Król Słaby, Radom Narodu niebaczny, utracił iuż prawie gotowe.

Tak to Szabla Polska zręczna zawsze y powagę y granice szerzyła. Wszystkiemu temu dzielność wrodzoną y miłość Oyczyzny ku pomocy maiąc, Miłość Oyczyzny skutek Wolności.

Nieprzepłoszonym y mężnym pierwsza, licznym druga Zołnierza robiąc, ale polityka niegłębiona nigdy; iak wszystko na oślep czynionym było, tak nigdy Polska gruntowney w Europie nie posiadała wagi, y przyszłości niepewna. Zawsze ona równą była. Znaczna w ten czas chyba tylko, kiedy Kraie inne bez Systemy także na ostrzu miecza swoie bespieczeństwa kładły. Takim tylko rządząc się Prawem, Przymierza tylko ratunkiem dla sił zmordowanych b yły.

Czcza potym, iak w Gabinetach pracować zaczęto, wątła tym bardziey nadal, poki ią szczęście y Męstwo broniło, bić tylko y spoczywać na laurach zwykłą.

Próżno więc wolność obwołana dzisiay, ona tylko szczęście, nigdy zguby nie niesie. Tyle mnieyszych iest Kraiow, co się rządzą podobnie. Owszem rząd wolny iest poważanym zawsze, iest strzeżonym od innych, iest miłym sprawiedliwemu zawsze Sąsiadowi, bo nie iest niebespiecznym, bo bez taiemnic.

Odmiana iego, iak każda, zawsze wielu przypadków przyczyną, zawsze czasu wiele do doskonałości potrzebuie swoiey. Tak iuż Styr samowładzcy, pilnieysze na się obraca zawsze oczy. Słabym siłom wzrostu przeszkodzą łatwo.

Ha! nie czyńmy ofiary nad moc naszą nawet, y te bez skutecznie.

Nayiaśn. Panie! Ty wiesz co posiadasz. Ty znasz równo wolność naszą, boś ią bronić umiał dawniey, y tak wyborem stałeś się.

Co tylko sławę Kraiowi niosło, wolność początkiem, ona wzrostem wszystkich tych zaszczytow była. Ty wiesz, co na pierwszym u Polaka celu, Swoboda y Przywileie iego. Te obok z całością wiary, wiernością dla Kraiu ważone zawsze. Ktorykolwiek z tych trzech pierwszych zamiarów, uymie podlega, iuż wiara y ufność o wszystkich ginie.

Wolnie obrani od wolnego ludu, ieźli rządom naszym zaufanie doma pozostałych losy oddały Ziomkow, bronić ie winniśmy.

Kto iest z Nas! co śmiało wyznać poważy się, że ofiarę z nich czynić może, y gotow! Kto iest! co więcey obszar ziemi, niźli bespieczeństwo y nie podległość ceni! na ślepey idąc wodzy, własny umysł cudzą ścieśniony maiąc wolą, myśleć przestaiąc zatym, znać iuż rządcę nie mogę; to tylko znać przymuszony, żem cudzey chęci narzędziem.

Równa więc mnie kożdego ręka, Bo równo uciska y równo prowadzi. A iak Imie Polaka, że wolność posiada, chełpliwie nad inne, bez niey inne nazwisko iuż wzgardy prozne lękać mnie nie będzie.

[s. 266]

Nayiaśnieyszy Królu! w Tobie wszystkie połączone umysły, pod Twoim Styrem zaginąć biegną. Ty będąc wolnego ludu Rządcą. Królu! broń go od Królow.

Więc z mieysca mego, że Hetmanów iest Czterech, ieźli duma obiąć którego może, trzy równe przeciw własney kożden z nich siły widzi. Ze Król Polski przy szczegulnych na słabe umysły ponętach, iest ieszcze ieden y naywyższy. Ze Radzie moc oddać nad Woyskiem, iest krok pierwszy do odmiany rządu. Ze oddzielny z Proiektu JW. Poznańskiego Departament przezemnie niepoięty, bo w swoim zamiarze z własnym zda się walczyć nazwiskiem.

Za Kommissyą udzielną, od Seymu tylko dependuiącą, daię Kreskę negative."

JP. Szembek Poseł Wieluński:

"Wiele do wyrwania się z Stanu chanbiącego podległości zależało Rzeczypospolitey na ustanowieniu Kraiowey siły, ale więcey daleko zawisło, na doskonałym teyże mocy urządzeniu, abyśmy od zewnętrzney zasłaniaiąc się przemocy, wewnętrzną powagą uciśnieni niezostali.

Proiekta: czyli Departament czyli Kommissya ma zarządzać Woyskiem ściśle roztrząsaiąc y na głęboką biorąc uwagę, iawnie poznaię, że władze Kraiowe w iedno złączone Centrum, naywłaściwiey Monarchicznym przynależą Rządom, w stanie zaś Republikanckim na wiele podzielone, strożem są Praw y wolności.

Słusznie się obawiać należy powierzenia Rządu Woyska Departamentowi, który z Radą iednym będąc ciałem, nietylko, że natrafić się mogące przewinienia żadney niema przepisaney kary, ale nadto porozumiawszy się z Radą, Seymu więcey żądać może niezechce, a w tym przypadku, gdyby Obywatele na mocy Prawa Seymiki składać y Posłow obierać zamyślali, wyiaśniwszy tę czynność Prawną na zuchwałość lub wewnętrzne zamieszanie, mocą Woyskową gromić Obywatelskie zaradzenia zdołałby.

W tym więc przeświadzeniu y przekonaniu umysłu mego, Kommissyą Woyskową tak ściśle prawem obostrzoną y karami za przestępstwo opisaną do zarządzenia Woyskiem przekładam y zmieysca mego o utrzymanie Jey dopraszam się."

JP. Trypolski Poseł Kiiowski:

"Po tak rozwlokłey nad proiektami przychodzącemi do rozwiązania o poruczeniu władzy nad Woyskiem; pozwolisz Nayiaśnieyszy Królu, Panie Moy Miłościwy, y Prześwietne Skonfederowaney Rzeczypospolitey Stany, podnieść Głos in Turno Woiewództwa mego, iednemu z tłumaczow Iego sentymentów y woli, których, co do tego punktu, że nie mamy w Instrukcyach wyszczególnionych, niech się wstydzi podstęp kieruiący ukrycie, końcem obrad naszych Woiewódzkich; że nad celnieyszym obiektem powierzenia władzy nad Woyskiem, zastanowić się albo niechciał, albo nie umiał. Swiadomy iednak myślenia wspól-Braci moich, tak podług niego, iako y przekonania moiego sposobu, otworzę myśl moią śmiało, bom wolny bezstronnie, bom Polak kochaiący Oyczyznę y wolność.

W dwóch do rozwiązania przeciwnych sobie przychodzących Proiektach, naycelnieyszym [s. 267] iest to obiektem: Władza nad Woyskiem czyli ma być niepodległą Radzie Nieustaiącey? czyli w nią wcieloną? Nie powtarzaiąc w poprzedzaiących Głosach za y przeciw przytoczonych przyczyn, zastanawiam się tylko myślą, coby też mógł mieć wyższym udziałem absolutyzm, nad Radę Nieustaiącą, tym ieszcze wzmocnioną władaniem? Seym ów dla Narodu wolnego fatalny, y podłością go okrywaiący, gdzie miliony spół Braci naszych, sromotney poświęciliśmy niewoli, oddał prerogatywy Radzie tłumaczenia Prawa, co w moim przekonaniu więcey iest nad prawodawstwo; gdy brzmienie istotne prawa przeistaczać, y wspacznie onym dawać tłumaczenie (iakośmy doświadczyli) ieśli nie wyższą, tedy równą moc znaczy: a przydatki zawieszenia Exekucyi dekretów, urzędów od ich skutkowania obowiązków; traktowania z postronnemi mocarstwy, władania Skarbem y Woyskiem (a to ieszcze bezkarnie za złe użycie władzy) Czyliż nie są nayistotnieyszym absolutyzmu udziałem? Oddanie bowiem odpowiedzi z czynności Rady na Seymie, a w przypadku złego użycia władzy, niezyskanie kwitu na iednym Seymie, ale mogącego się zyskać na drugim; y ieszcze umieszczenie na nowo w Radzie z starey Rady osób, nie są karą, lecz nadgrodą przestępstwa.

Nie była iednak tak straszna, tak rażąca umysł wolnego Obywatela ta przemoc Rady, gdy nie była wsparta siłą dostarczaiącą oręża, do zgnębienia czułego o wolność swoią, y dość ieszcze licznego Narodu, czego teraz przy powiększeniu tak znacznym sił Kraiowych, a ślepo bydź posłusznemi przysięgą obowiązanemi Radzie, koniecznie obawiać się należy, gdy śrzodki do uięcia Woyska, skarb y forsztelacye nadto w iey zostaną władaniu.

W pierwszym zas o Kommissyi Woyskowey ustanowienia proiekcie; nic się tego lękać nie należy, nie maiąc w ręku Skarbu, a maiąc nad sobą władzę, nie tylko przestrzegaiącą, ale y sądowniczą; nie będzie w stanie przedsięwzięcia zamiaru na wolność naszą, gdy nie tylko przestrzegania, ale y kar nad sobą obawiać się iey należy. Prezydencya Hetmanów, którzy iak zawsze podlegli prawu, a ztąd pochwale lub naganie zaręczyć moźe nayistotniey Narodowi, iak nas przeświadczaią dzieie, żeśmy z przyczyny władania Woyskiem przez Hetmanow, naymnieyszey cząstki nieuronili Kraiu, y owszem licznemi tenże powiększyli zdobyczami, tym teraz mocniey, gdy im prac y prerogatywy władania Woyskiem przydamy pomocników.

Nie wystawiaymy więc sobie wysiloną wymowy okrasą rzeczy inaczey iak są, a próżnemi intrygami nie wycieńczaymy czasu, który może ieden iest zdatny y ostatni do ratunku Oyczyzny, oraz przywrócenia dawney chwały Narodu w Europie.

Ja zaś z przekonania mego, kochaiąc wolność y sławę Narodu, nie mogę inaczey determinować się, iak za Proiektem Kommissyi, który widzę bardziey ubespieczaiący wolność Narodu, a którą maiąc podaną mi przez mych poprzedników, oddać winienem następney potomności."

Jmć Pan Proskura Poseł Kiiowski.

"Dzielna Naywyższego Ręka ulepiaiąc człowieka, prócz innych potrzebnych członków, przydała dla tego mu ięzyk, aby był wiernym y sprawiedliwym myśli [s. 268] iego tłumaczem. Ale ten tak doskonały porządek popsulo za czasem podłe podchlebstwo, za słabym promykiem iakichści nadziei postępuiące.

Lecz ia nie znaiąc y niechcąc znać tey szkodliwey dla człowieka przywary, w materyi władzy nad Woyskiem, iedney z nayważnieyszych, na czym iestestwo Nasze, Wolność, oraz bespieczeństwo Osób y maiątków zasadzaią się, cokolwiek mi proste y niepodległe niesie przekonanie, to ustom powierzam.

Głos iest powszechny, iż przewidzianych nieszczęść doświadczenia mniey dotykaią ludzi, ale to służy dla tych przypadków, których odwrócenie nie iest w mocy człowieka; w teraźnieyszey zaś okoliczności, kiedy utrzymanie Departamentu Woyskowego, nieszczęśliwey Nam przyszłości wystawia widok, należy Nam bydz ostrożnemi, y obrócić całe Nasze siły na oddalenie złych następności.

Potrzebna nad Woyskiem Władza, któraby pośrzedniczyła między Królem y Narodem y nie mogła się z oboiey strony użyć, na krzywdę Prerogatyw Królewskich, lub swobód Narodu.

Dawnieyszemi czasy Władza Hetmanów, szczęśliwie utrzymywała tę szalę między Panuiącym a Rzecząpospolitą. Za Naszego zaś wieku, lubo podług naywyraźnieyszey oczywistości, Urząd grzeszyć nie może, lecz człowiek nim zaszczycony; przecież niechęć przemocna do Osób pod pozorem boiaźni przewidzianych iakoby nieszczęść dla Kraiu, oddaliła ich od tey korzystney y nigdy niepoślakowaney Władzy. Czytałem w Historyi Wolnych Narodów, iż kiedy Król obraził Wolność swoich Poddanych, nie kruszono dla tego Berła; ale go wręczano tey Osobie, o którey zupełna ufność zapewniała.

Nie potrzeba Nam podległey władzy, ale śrzódek trzymaiącey, powierzać zatym rząd Woyska Departamentowi wcielonemu w Radę, to iest iedno, co niechcieć Wolności; pozwolić aby Woysko opłacone naszą pracą nie służyło nam, ale panowało nad nami; y nie pragnąc przyiść nigdy do wydobycia się z pod ohydnego ustronney podległości iarzma.

Nieźliczone słyszałem głosy oskarżaiące Radę Nieustaiącą, próżną więc sądzę rzeczą powtarzać iey przewinienia; to tylko przydam: iż gdy Rada Rezolucyami swemi, podług woli żądaiącego wydawanemi, pod tytułem: Obiaśniénia, posuwa się częstokroć aż do przeistoczenia naywyraźnieyszego Prawa; któż niełatwy wyciągnąć potrafi wniosek, iż maiąc Rząd nad licznym Woyskiem, wyexekwuie te zdrożności, których iedni doświadczamy, drudzy iesteśmy świadkami.

A zatym tłumacząc się z myśli moiey, niczym więcey, iak miłością dobra Publicznego, Wolności y bespieczeństwa własnego interessowaney, na Proiekt Departamentu piszę się negativé, a na Kommissyą Woyskową affirmativé ".

JP. Zboiński Poseł Dobryński:

"Ustanowione Woysko bez władzy warowney y od lękliwości ogółnie zabespieczaiącey; dopoki ograniczone nie będzie, słusznie każdy z Nas powiedzieć może słowy Seneki w Rzepltey Rzymskiey wyrażonemi do Senatu: salvum me esse necdum video, necdum gaudeo, iakie było zdanie moie tłómaczone publicznie, takie było y iest przeświadczenie; kocham nader wolność, dla tego lękam się cienia nawet niebespieczeństwa [s. 269] dla niey. Jdę za tym przekonaniem, które mi wyobraża większe moie y każdego Obywatela bespieczeństwo. Jeżeli wolność daie każdemu Polakowi smak, ieżeli taż wolność rodzi w obcych Narodach zazdrość; iakże nie bydź czułym o iey bespieczeństwo? iakże bydź mniey dbałym o ten naydroższy Kraiu Naszego zaszczyt. Niemam związku z władzą Hetmanow, dla tego niemam osobistości. Nie przez względy, że oni tam będą pierwszemi, przychylam się, aby była ustanowiona Kommissya rządząca Woyskiem, ale dla tego, że będzie władza, ta od inney Magistratury oddzielna. Zdanie moie, gdy iest własne, nie mogę wierzyć, by mnie winnym o iakowy popełniony grzech skarżyło, by poznanie, które iest podług uczucia, mogło podpadać podeyrzeniu. Wreszcie chętnie czynię ofiarę z własney miłości, wolę niech będzie mnie zle, byle było moiey Oyczyznie dobrze."

JP. Suchodolski Poseł Chełmski:

"Po tylu przebyłych klęskach Oyczyzny; po tylu zadanych wolności naszey ciosach; po tylu naostatek zniewagach y obelgach wyrządzonych Polszcze, że nadszedł szczęśliwy moment, winniśmy to szczegolniey lituiący się nad nami Opatrzności, która wszystkim na świecie kieruiąc, y koleyno Państwa dźwigaiąc; y niżąc, wskazała y nam porę, gdzie wszelakie dla nas zyski czerpać możemy. A gdy wszechmocna naywyższego dobroć zdaie się być za nami, nie bądźmyż, przebóg! sami przeciwko sobie!

Ocknął się Naród z letargu, zrzycił przykładnie zasłonę z oczu, a iednomyślny Narodu Woyska sto tysięcznego okrzyk, y godny Polaka, y godny panowania Waszey Królewskiey Mości, nie dziwno, że mu radosne łzy z oczu wycinął, kiedy całość Kraiu zabespiecza, y Epoką naysławnieyszą w panowaniu Twoim, Nayiaśnieyszy Panie, zaciera owe wstydzące nas nieczułości dowody.

Stało się; mamy iuż ustanowione sto tysięcy Woyska. Przyprowadzaymy ie iako nayprędzey do skutku; bo zaczniemy dopiero bydź Narodem; ani z nas naygrawać się, ani nam rozkazywać obca nie odważy się przemoc. A ieżeli do Nas przemowi, iak do równych sobie, tylo tylko od Nas wyma gac będzie mogła, ile nasz własny interes pozwoli uczynić dla nich; y wiele My na wzaiem od nich żądać będziemy.

O! równie śliczny, iak żądany stopniu... Samym dopiero odgłosem twoim nasycić się nie może Polak. Cóż dopiero za radość upragniony y istotny nie przyniesie skutek?... Nie braknie do ozdoby tego to naypięknieyszego dzieła, tylko całkowitego zabespieczenia wolności, aby podług zdania JW. Potockiego Satrosty Szczerzeckiego Posła Podlaskiego, ten tak wyniosły, z cięższym ieszcze żalem, nie przygniotł nas filar.

Nayiaśnieyszy Królu!... Czułość twoia nad mocą Kraiową zaręczyła iuż nayzbawiennieysze dla niego chęci. Widzieliśmy ten szacowny moment, iak miło Narodowi było z własnym swym Królem wykrzyknąć "Chcemy bydź mocnemi". Pozwol, Nayiaśnieyszy Panie, byśmy zupełnie Narodu ustalili szczęście, y równie w obecności W. K. Mci zawołali: "Za ile mocnemi dla obcych, tyle wolnemi wewnętrznie dla siebie być chcemy".

[s. 270]

Ta iednomyślność, którąś W. K. Mść z takim ukontentowaniem na dniu 20 Octobra widział, uyrzysz ią zaraz P. M. w trzecim stopniu ustaw naszych, iż poniesiem z chęcią maiątki w ofiarę, gdyż zycie nasze nawet przy obronie takiego Króla z ochotą kłaść będziemy: a Poprzednikow swoich W. K. Mość, tym przewyższyż, iż tamci z rąk absolutnych nieporządną Narodowi oddali wolność. W. K. M. umocnioną, rządnieyszą, y od wszystkich na dal niebespieczeństw wewnętrznych zasłonioną Kraiowi wrócisz.

Królu! oddal wszystkie inne Rady; które są przeciwne Twoiey dla Kraiu życzliwości. Oyczyzna pewnie zyska na nich, y rzecze: Jakiegom z niego niegdyś Posła, Obrońcę moiego oglądała w tey Praw Swiątyni, takiego y Króla mam dzisiay.

Pozwol N. P. z powodu nadmienionego Głosu, przez JW. Podolskiego, Prowincyi Delfinatu, do Króla swego w rządzie monarchicznym, przełożyć sobie świeży we Francyi tak szkodliwych rozruchow, y wewnętrznych zamieszek przykład. Nic ie niezrodziło, tylko mniey zgodne z interessami Francyi Królowi przez Ministrow, Arcy-Biskupa de Sens podawane Rady, gdzie przez tumult gminny była naruszona spokoyność. Starały się same choć dotknięte Parlamenta, Szlachta y Stany przywrócić ią nazad. Usiłowały przez Deputacye, przez proźby y reflexye zbliżyć się do Tronu. Aliści: kto Króla nakłaniał do popierania nowych układow? Kto go skłonił, aby Deputacya z Bretanii z 12. osob dobranych, z naypierwszych Domów nie była przypuszczoną, y owszem za buntownicza uznaną?... Arcy-Biskup de Sens. Kto Króla przeciwko Parlamentóm oburzył, y te wywrócić, usiłował?... Kto obcą intrygę, niezgodną z interessami Francyi, do Kraiu wprowadził?... Kto naostatek ufność Królewską do Narodu, wzaiemnie Narodu do Króla swego, w tak prędkim czasie obalił, y całemu Kraiowi niebespieczeństwem zagroził?... Arcy-Biskup de Sens.

Tak daleko więc zapędzona Ministra tego rada zaprowadziwszy Króla, możeby smutnieysze miała skutki, gdyby doskonałość Królewska wraz z naylepszemi chęciami dla Kraiu swego złączona, końca tym domowym zamieszkom nie położyła, oddaleniem podstępney Ministra Rady, a przywołaniem Jmci Pana Neckera, przywroceniem niemniey Parlamentóm tey dawnieyszey władzy, która więcey szczególność, y powszechność zabespiecza, niżeli wszystkie inne utworzone ustawy.

To Francuzi utraciwszy od tak dawnego czasu całkowitą iuż wolność, przy szczątkach przywileiow kraiowych tak gorliwie stawaią; a myż Polacy nadwerężoną iuż po części maiąc, y świeże upadłych Państw przed oczema przykłady, swobód y zaszczytów naszych ubespieczać nie będziem?

Nayiaśnieyszy Królu! masz serce, masz własności naylepsze, poydź za niemi, nas uszczęśliwisz, siebie unieśmiertelnisz; y oddalisz tę trwogę Narodu, któraby przez źle ułożoną od Nas władzę nad Woyskiem, w Obywatelach w rospacz zamienić się mogła.

Jeżeli 36. Osób ma mieć więcey ufności, niż kilkanaście, Kommissyą składaiących; nayprzód: nie koniecznie 36. Osób trzeba do decyzyi, może to y mnieyszy dobrany w Radzie dopełnić komplet; a gdy ten przeciwną intencyom W. K. Mci; a może nayszkodliwszą dla Kraiu pluralitate wyda Rezolucyą; sądzonym iednak za to nie [s. 271] będzie, bo ani Rada przed Sądem nie odpowiada, ani z sekretnych wotów nikt się u niewinniać nie może. W Kommissyi zaś Woyskowey oddzielnie każdy swoie zdanie w protokule zapisuiąc, przed Stanami Rzeczypospolitey usprawiedliwiać go musi.

Kiedy Bez-Królewia słuszną nabawiaią troskliwością, iż hetmani w Kommissyi co kwartał koleyno zasiadaiący, niemaiący ani urzędów, ani dystynkcyi do rozdania, ani pretendowania nawet Officyerów, tak będą mocni, iżby ieden trzech do Korony uprzedził, a uprzedziwszy na Tronie się ugruntował; daley ugruntowany, wolność w niewolą zamienił. Królowi następcy W. K. Mci wyssaną maiącemu chęć Imperandi, non Regnandi ieden krok, ieden moment do absolutyzmu przy Władzy Woyskowey będzie dostateczny.

Wspomnienie Chmielnickiego, Glińskiego, Wychowskiego, Radzieiowskiego naprzykład: że y Hetmani takiemi bydź mogą; w iakich oni byli Urzędach, naylepiey Nas uwiadomia Historya.

Przestępstwa Woyskowych w rozkrwawieniu Podstarościego szlachcica, chociaż od Kommissyi zyskały przyzwoite ukaranie, iak Dekret zaświadcza, przecież ta z powodu tego była naganioną. Cóż mówić o Departamencie Woyskowym, w którego władzy w 178 1. Roku zostawało Woysko... Oto 35. Hułanów Obywatela, Szlachcica, y Possessyonata w własney wiosce Szyłele, w Xięstwie Zmudzkim, w Powiecie Wielońskim, pod bokiem Ekonomii Szawelskiey, nayprzód z ręczney broni strzelać, nareszcie słomą obłożywszy dom cały spalić, a niedogorzelca żądaiącego Pardonu, skłutego y zranionego, w więzieniu kilka niedziel trzymać poważyli się, Y dotąd ukrzywdzony, o sprawiedliwość domagać się nie śmie, bo ma do czynienia z Osobami, którzy, spodziewać się należy, że interesa ten zagodzą, a tak od odkrycia przez publiczną skargę, swych imion uwolnieni zostaną.

Więc y Departament od społecznictwa grzechu tego wyłączonym bydź nie mogł, bo są słowa skargi: Udaią rzecz w Warszawie, że bunty w Xięstwie Zmudzkim wszczęły się, na które udanie do Brygady Kowieńskiey wyszedł Ordynans z Departamentu Woyskowego, ażeby Zołnierzy 60. z góra pod Kommendą Ur. Rusieckiego Porucznika Brygady do Beysagoły wykommenderowała. Która odebrawszy nas z więzienia Hułanów, daleko ciężey utrzymuiąc w areszcie w Beysagole niedziel 13. ledwo żywych nic wprzód z pod warty uwolniła, aż póki poręczników, że nie mamy krzywd naszych dochodzić, podług woli y upodobania i ch za sobą nie postawiliśmy; którzy chcąc nas uwolnić evictionaliter pisali się, y Dokument assekuracyiny dali.

Nayprzyzwoiciey temu zabieżeć Stany Rzeczypospolitey zdołaią, gdy tak urządzą władzę nad Woyskiem, aby ta do obrony nas potrzebną, a do zgnębienia Wolności straszną bydź nigdy nie mogła.

Wspomniymy sobie upadki wszystkich Rzepltych, a przekonamy się natychmiast o konieczney zasłonie, wolnego y niepodległego Rządu.

Sto tysięcy Woyska, ta waleczna część Narodu, w więzach konieczney będąc Subordynacyi, z naylepszym Wolnego Polaka sercem, z prawideł woyskowości, nie dawszy im dobrze urządzoney władzy, może się stać naystrasznieyszym gwałcicielem [s. 272] Wolności.... A iakżeż się nie zapewniać o swobodach własnych w takim razie ma Obywatel?

Każdy z Nas iest za Rządem, bo Rząd ogólne bespieczeństwo utwierdza, ale nie za innym, iak tylko Republikantskim, bo ten szczęśliwość dopiero każdego z Obywateli Polskich ustanawia; Nie zapędzę ia się nigdy za Rządem w ściśleyszey zamkniętey sferze centralney (iak tu powiedziane było) bo pod tym wyrazem, choć, w subtelnie ukrytym słowie, Monarchią dozieram; A ia z urodzenia nieprzyiaciel Rządu takowego, do wolności owszem czynami y głosem moim zmierzam.

Tu gdzie iak Polak mówić powinienem, tu gdzie iak Polak bespieczeństwa swego y współ-Ziomkow przestrzegać; tu, gdzie Wolność zabespieczać, a nie kaydany niewoli kować, ziechaliśmy się, nie można słów w bawełnę obwiiać, potrzeba owszem iako nayotwarciey mówić y postępować, ile tam, gdzie w iedney minucie, albośmy wolni, albo niewolnicy.

Siłę y potęgę dawać Kraiowi, iest nayszlachetnieyszym wolnego Obywatela zamiarem, ale nie przegrodziwszy swobód, y zaszczytów naszych naymocnieyszą ścianą, przez urządzenie przyzwoitey, y równo-ważność utrzymuiącey Władzy nad Zołnierzem, w Kommissyi Woyskowey, byłoby to dać podatki przeciw sobie, byłoby to podać Rzeczpospolitą w to oczywiste niebespieczeństwo zguby, w którey tyle Państw Wolnych zagrzebło swe iestestwo; a nayświeżey Szwecya, może dla Nas przykładney ostrożności wystawiać dzisiay obraz.

W którymkolwiek bądź Kraiu, przykra ta ziściła się prawda, skutkiem iey zawsze był Zołnierz, z szkodliwą Wolnemu Narodowi, y mniey bacznie dla niego nadaną Zwierzchnością.

Nie dość iest do obrony granic, stanowić Zołnierza, potrzeba go mieć y do zewnętrznego zabespieczenia, a źe tego po dziś dzień nie mieliśmy, dowiedzieć się należy dla czego? iasna przyczyna: Oto dla źle urządzoney nad Woyskiem Władzy, oto przez bliskie złączenie iey tutay z influencyami obcych Potencyi.

Z ostatnią hańbą, z ochydą Narodu, brano Senatorów y Posła z pośrzodka Seymuiących Stanów w niewolą, zgrzytał zębami Zołnierz Polski z chęci prawdziwego ratunku, władza waleczność iego tępiła. Byłem na ów czas w części czuiącego tę krzywdę Narodu, chciałem ią owszem krwią własną zmyć z Polaka, w zysku to tylko odniosłem, że nayszlachetnieyszy zaszczyt podpisania Manifestu przeciwko podziałowi Polski hardo do grobu z sobą poniosę.

Wyciągano daley Posłów do ulicach z karet, Zołnierz Polski zagneiwanym na to patrzał okiem, ale związany ślepą subordynacyą, nie mógł bydź zasłoną dla własnego współ-Ziomka.

Z niezmazanym wstydem Naszym Kray zabierano, śmiałych, y cnotliwych Senatorów y Posłów w śrzód Kapitalnego Miasta Warszawy po domach aresztowano, a rozpacz Zołnierza ruszyć nie mogła, bo Zwierzchność go dość mocno chełznała.

Cóż dopiero powiedzieć o tym nadzwyczaynym 1776. Roku przypadku? Zołnierz Polski, iak gdyby zmowny z obcym, legalnych y dobrze obranych Posłów przez [s. 273] karabiny do tych Praw Swiątnicy przepuszczał, a Cudzoziemski Warszawę opasawszy, naygrawał się z nas y z niego.

Siłaż to wylaney niewinnie krwi po Seymikach przez obcego żołnierza nie kołacze do serc waszych, Nayiaśnieysze Rzpltey Skonfederowane Stany?... A Zwierzchność Woyskowa do prawnickiego udała się wybiegu, y miasto obcego żołnierza wypędzać, źe Zołnierzowi Polskiemu Prawo bywać na Seymikach zabrania, tym się zasłaniała.

Zatym szły naturalne Cudzoziemców kroki: Furażowali iak im się podobało; rabowali, kto tylko im do smaku nie przypadł; Chłopów Polskich na Zołnierzy wybierali; Podwody nakazywali; a temu wszystkiemu Zwierzchność Woyska Polskiego nie zabiegała, y biednym współ-Ziemkom winnego nie przynosiła ratunku.

Pomimo atoli takie ochydzenie Zołnierza w własnym swym Kraiu, ogólna Stanów Skonfederowanych zgoda, chce mieć sto tysięcy Woyska. Ale pewnie chybiłaby w rostropności, gdyby takiey nad nim nie ustanowiła Władzy, któraby odtąd Obywatela zupełnie od obcey zastawiała przemocy, y wewnętrznie Wolności iego była twierdzą.

Kommissya Woyskowa oddzielna od Rady, wśrzód Kraiu ustanowiona, nayostrzeyszemi określona Prawami, dwie części Cywilnych, przeciw trzeciey Kommissarzów Woyskowych maiąca, iako naysurowiey na każdym Seymie examinowana, y w przypadku przestępstwa sądzona, wyięta od wszelkich, ile bydź może, wyższych, y Cudzoziemskich influencyi; ta iedynie zdaniem moim, konieczną Narodu w okolicznościach tak wielkiey wagi zaspokoi troskliwość.

Próżnobym tak szacowny Rzpltey czas wycięczał, gdybym się w dalsze zapędzał dowody, o nieużyteczności Departamentu Woyskowego dla niey, po głosach J. W. Marszałka Nadw. Litt. J. W. Potockiego Lubelskiego Posła, y wielu innych; a powtorzywszy tylko ten niebespieczny dla Kraiu Rady z Departamentem związek, wystawiwszy sobie, iak Departament w przypadku przestępstwa Prawa, łączy się z Radą, y własne przetrząsa kroki; rzadki przykład, żeby kto swoie naganił; a naylepsze Prawo przez wytłumaczenie w nayszkodliwsze zamienić może. Już więc Departament Woyskowy, ma wspólny interess z Radą, a co strasznieysza, taż Rada rządzi Sądami Seymowemi, taż Rada tworzy Konfederacye, taż Rada Zołnierzem Polskim przez Departament władaiąc, Pana swoiego, kiedy chce do Izby Seymowey nie puszcza; Y kiedy mogła nie dopuszczać Posłów na Seym od Narodu wybranych, śmielszą bydź może, nie dopuszczać tych, którzy się mimo woli Obywatelów na dłuższe czyli nieustaiące obradowanie umocnią.

Nic łatwieyszego dla iedynowładnego Pana nie znam, iak zgodzić dwoch sług, których idealna kłótnia tak mocno tu Stanom Nayiaśnieyszym wystawianą słyszeć mi się dała. Y zaspokaiaiąc troskliwość z tey strony, odpowiadam:... Niechay Rzplta y Radzie, y Władzy Woyskowey nie pobłaża, y przestępnych sądzić każe, a dopiero powagę swoią w naygruntownieyszym wolności uyrzy stopniu. Niechay pierwszey moc tłumaczenia prawa odbierze, drugiey ostrość za chowania przepisanych nakaźe, niebespieczeństwo od siebie oddali.

[s. 274]

Połączać zaś Radę z Władzą Woyskową, choćby iey odiąć tłumaczenie; iest iey odebrać pioro, a oddać w ręce żelazo.

Nie potrzeba innych przywodzić przyczyn, dosyć iest w tych cnotliwemu zagłębić się Polakowi, a natychmiast chęć utrzymania Wolności Kraiowych, nie dopuści y myśli takiey do umysłu iego, aby sto tysięcznym Woyskiem rządził Departament Woyskowy.

Układ rządu teraźnieyszego przez Radę, czym że się różni, po straconey przez Duńczyków 1665. Roku Wolności? Wszak w Danii w absolutyzmie, przybrane do Rządu z godnych złożone Obywatelów, następuiące są Magistratury:

Departament Skarbowy, Departament Woyskowy, Departament Morski, albo Admiralski, Departament Handlowy czyli Ekonomiczny, y Expedycyi interessów Cudzoziemskich, a to wszystko iest tam pod Samowładztwem Rady Kraiowey... Jakaż będzie różnica Rządu naszego, gdy Władzę Woyska oddamy Departamentowi, która lękać się należy, aby na rozwalinach Wolności, podobnego iak Duńczykom, nie gruntował Absolutyzmu.

Srzodek zapobieżenia temu, przez Seym gotowy, bądź nieustaiący, iak dla Kommissyi Woyskowey byłby dobrem, tak dla Departamentu nieużytecznym. Kommissya bowiem będzie sługą Seymu, Rada zaś Nieustaiąca uzurpatorką Samowładney mocy iego; A dla tego, żeby w swey uzurpacyi przerwy nie miała, Seymu nie zwoła; A uknowawszy, uchoway Boże! nayszkodliwsze zamiary, y powoli o większości zdań Seymowych sobie przychylnych zapewniwszy się, ieżeli na ów czas zwoła, to na zasłonę swoich kroków, a na zgubę niewątpliwa nieszczęśliwey Oyczyzny.

Królu Nayiaśnieyszy! tam Cię większość głosów przepisywać może. Mówiąc za Rzpltą, mówię razem y za całością powagi Twoiey.

A przeto pokim ieszcze wolny, daię moię zdanie za Kommissyą, iako równoważnością swoią, mogącą krwią Przodków naszych nabyte ocalić swobody. Oraz sekretne kreski zamawiam."

Jmć Pan Stroynowski Poseł Wołyński:

"Tyle rzuconych pocisków od wielu lat na Rzpltę, kiedy nachyloney do upadku, zostawało tylko smutnego oczekiwać przeznaczenia, ożył w całym Narodzie duch Republikancki, ów duch prawdziwie Szlachetny, zapalaiący miłością Oyczyzny y chęcią iey ratowan ia, każdego Obywatela. Gorliwośc ta Kraiu całego, aby bydź wewnątrz rządnym, bespiecznym y wolnym, a od Sąsiadów więcey iak dotąd poważanym, początkowie dała się ieszcze widzieć po wszystkich Woiewództwach, Ziemiach y Powiatach. Każda Prowincya, za naypierwszy obowiązek, pomnoźenie sił Kraiowych, Posłom swoim zaleciła. Poda wiek wiekowi pamięcią dzień ten chwalebny Panowania Twego, Nayiaś. Panie, gdy Naród wezwany od Króla, do związku Konfederacyi, za naypierwszą potrzebę y cel, ustanowienie mocy Woyskowey od Tronu maiąc sobie przełożony, szczęśliwie y iednomyślnie ustanowił sto tysięcy Woyska.

Już się zdawało! że dzień tak świetny, iak był 20 Pazdziernika, nie mógł mieć inney piękności, gdyby nad powstaiącym nagle z przepaści Narodem, radosne rozrzewnienie W. K. Mci, nowey mu nie dawało ozdoby.

[s. 275]

Dzisieysza materya, kto ma mieć Władzę nad Woyskiem, czyli Departament w Radzie Nieustaiącey, czyli osobna Kommissya? iest skutkiem tamtey ustawy, y ieżeli nad każdym Prawodawstwem Rzplta zastanawiać się powinna, tedy naygruntowniey nad tym; aby pomnożone Woysko ku iey obronie, nie stało się Pani własney zgubą. Już prawie dwa tygodnie ta rzecz zatrudnia nas, słyszane w tey okoliczności za obydwoma Proiektami liczne głosy, zdaią się ią czynić tak iasną, że dawno na drogę pewną trafićby można.

Milczałem dotąd, pragnąc raczey przystąpić do czynności, niżeli uymować z czasu drogie momenta; lecz gdyby Mi był głos dany, o który na kilku Sessyach prosiłem, mówiłbym imieniem współ-Braci moich w domach pozostałych, iak wielką nudzeni są niespokoynością z czteroniedzielnego małoczynnego Seymowania, oczekuiąc niecierpliwie losów, iakie Im zgromadzona Rzeplta przeznaczy! Doszły zapewne wiadomości wielu ciekawych o swóy Stan Współ-Ziomków, owe godne w tey Izbie Seymowey miane głosy, tkliwie y dowodnie okazuiące, iż teraźnieyszy czas iest dla nas iedyny do podźwignienia się y ratowania.

Cieszemy się słusznie tym szczęściem; ale na coż wystawuiem sobie tak wszystkie iego pomyślności, iakby iuż używane, y dziedziczone od Nas były? kiedy tak wolnym idziemy do niego krokiem, że w krótce samą nadzieię utracić przyidzie, ieźeli z pilnieyszą usilnością w Obradach nie zaczniemy postępować. Niknie czas, Nayiaśnieysza Rzplta, a szczęście, którym się w Mowach napaiamy, z nim ustępuie!

Niech mię nikt nie obwinia, że mówiąc in Turno, zbaczam na moment od Propozycyi, w którey się wotuiemy, bo z obowiązku urzędowania moiego winienem w ten czas mówić, kiedy mam sposobność.

Napisawszy, że chcemy mieć sto tysięcy Woyska, są to początkowe tylko założone fundamenta na gmach ogromny. Ale układ tego Woyska, płaca, opatrzenie go w broń, rysztunki wszelkie woienne, y ammunicyą; wystawienie go na nogach z Rekrutów, y ułożenie pewne na to wszystko funduszu z maiątków Naszych, kończyć dopiero będą tę chwalebną budowę.

Jeżeli o iedną władzę nad Woyskiem, która samey gruntowney potrzebuie przezorności, tyle czasu trawiemy, czegoż się można spodziewać, gdy przyidzie do ustanowienia tych wszystkich wyliczonych szczególnych potrzeb, gdzie każda, osobny czynić będzie Proiekt, y gdzie każda, nie tylko nie mnieyszey wyciąga rozwagi, ale y dogodzenia całemu Kraiowi równą a sprawiedliwą składką?

Przyznaiemy wszyscy, że teraźnieyszy czas wiekami ledwie zdarzyć się mogący, iest taki, który Nas z niemocy wyprowadzić, nie podległemi postawić, słowem szczęśliwemi uczynić może. Nie tayno nikomu, dla czego y zkąd pochodziła ta szczęśliwa pora; że ią Woyna między Sąsiadami Naszemi sprawia. Szanuiąc to Dzieło nad Nami Opatrzności, ufaiąc mu, nie zapominaymy się zastanawiać, że bieg rzeczy naturalney zmieniać się dla Nas nie powinien.

Następuie czas zimowy, w którym Mars woienny więcey spoczywać, a Gabinety silniey y skuteczniey pracować około pokoiu zwykły. Wiadomo powszechnie, iak wszystkie Dwory woiuiące życzą sobie tego dobra, a ta pewność, że równie [s. 276] zwyciężca iak zwyciężony, zawsze potrzebuią spoczynku, utwierdzać o tey prawdzie powinna, że pokoy nie iest niepodobny.

Niech mi się godzi wspomnieć przykłady Historyi, że Porta Ottomańska, która naymniey miewa związków w czasie Pokoiu z Gabinetami Europeyskiemi, zawsze prawie pod czas Woyny, a przynaymniey w wieku teraźnieyszym, nawet w tedy, kiedy bywała żwyciężaiącą, naychetniey przystępowała do pokoiu. Stan Zołnierzy Porty, w naywiększey części z Obywatelów złożony, do domów własnych przywiązany, prędko sprzykrza sobie Woynę; Rząd zaś, kiedy widzi całość Państwa zachowaną, musi się skłaniać do żądania woiuiącego ludu, y zawierać pokoy.

Jeżeli w następuiącey Zimie ta ugoda między Potencyami woiuiącemi nastąpi, niech każdy wniesie, czyli się nie odmieni stan wszystkich okoliczności? albo ieżeli nowa wcale na ten czas rzeczy postać, zastawszy Nas bez silnych, nie wtłoczy na zawsze Narod w tę smutną przepaść, z którey teraz wydobyć się usiłuiemy? Ta różnica będzie nieszczęść Naszych, że ie mocniey czuć zaczniemy! bo sami sobie niespiesznym a opornym postępowaniem, wytrącilibyśmy z rąk sposobność do teraźnieyszego ratowania się.

Na ten czas, rospacz iedna w zysku zostanie, że dawszy tylko przyczyny Postronnym, baczniey nad sobą czuwać, iuż nigdy! y nigdy! podźwignąć się nie znaydziemy pory!

Potomność! Następcy Nasi, a wprzod ieszcze współ-Obywatele, którzy w Nas kład zaufania y nadziei złożyli, wymawiać Nam, wyrzucać, y złorzeczyć sprawiedliwie będą, żeśmy im mocnieyszą przygotowali niewolę!

Nayiaśnieyszy Panie! masz Narod przywiązany do siebie; kto go inaczey śmie W. K. Mci wystawiać, ten albo go nie zna, albo idzie podłym, a niemiłym Mądremu Królowi podchlebstwem. Naród ten, który w ciągu dwudziesto cztero letnim Panowania W. K. Mci widział nieprzerwanie uprzeyme dla siebie chęci, ma gruntowną ufność, że Go wyprowadzisz z przepaści. Staraniem o Dobro swego Krolestwa z nadtarganemi siłami, okryty sławą mądrego, dobrego, y łaskawego Króla, postępuiesz W. K. Mć iuż do tego wieku, który Narodowi Republikanckiemu z natury, choćby ku naylepszym Królom zawsze ostrożnemu, nie tylko troskliwość, ale nawet y tę samę ostrożność odeymować powinien. Nie pragniesz zapewne, Miłościwy Panie, tylko ustanowić y widzieć Oyczyznę bespieczną y szczęśliwą, a Tron mocą swego Narodu tak utwierdzony, aby cudza moc nie wazyła się, tylko z czcią y uszanowaniem do niego przystępować.

Czas iest Nayiaśnieyszy Panie! karta na którey Opatrzność zapisuie dla Narodów swe wyroki, iest teraz na Naszą przewrocona pomyślność. Z przygotowanych materyałów, możesz W. K. Mć utworzyć trwałą budowę, y iednym razem funduiąc właśnie nową Rzepltę, stać się wielkim Królem, większym od wszystkich Zwyciężców! Tamci bowiem, gromili albo odpędzali iakiego Nieprzyiaciela Rzepltey, a W. K. Mć ubespieczyłbyś Ją na zawsze od wszystkich.

Nayiaśnieysza Rzeczpospolito! Dopomagaymy dobremu Królowi nayspieszniey kończyć to, co Nas szczęśliwemi uczynić potrafi. Przynaglaymy tak roboty Nasze, abyśmy nayprędzey złożyli podatki, y wystawili Woysko koniecznie na początek [s. 277] Wiosny, aby Traktaty Pokoiu nie uprzedziły zbawiennych zamiarow Naszych. Obywatele gorliwi umieią o ddzielić niesmaki prywatne, od interessow publicznych, aby nie mieli się łączyć do tak potrzebnego pospiechu.

Nie powinienem tu przemilczeć pożyteczney troskliwości y rady dla Rzpltey godnego a znanego z cnoty Biskupa Senatora Xięcia Jmci Szembeka, który upraszał W. K. Mci, o wysłanie extraordynaryinych Pełnomocnych Posłow do Dworów, dla ubeśpieczenia się, aby Traktaty Pokoiu między woiuiącemi za wiadomością W. K. Mci y Rzpltey, a gdy można y za Medytacyą następowały. Wątpić nie można, aby ten Polityczny Proiekt nie miał wziąść swego pożądanego skutku, ieżeli przy pomnieć sobie zechcemy, że takim samym sposobem ów Traktat pomyślny Karłowicki przez poprzednika JW. Marszałka Koła Naszego Rycerskiego, został szczęśliwie zawarty.

Niech mi ieszcze powtórzyć będzie wolno, że tylko kilka miesięcy mamy do powstania się w zupełney sile, że iedna oszczędność czasu, y pośpiech Naszych czynów, uszczęśliwić Nas może, a opóźnienie mocnieysze ukuie więzy y kaydany.

Pomniy Narodzie! iż ieżeli teraz na swą obronę nie doprowadzisz do prędkiego skutku przepisaney liczby Woyska, abyś za puł Roku albo trochę poźniey, po postąpionych między woiuiącemi Traktatach, nie został przymuszony obcą mocą wystawiać go na cudzą posługę!

Wracam się teraz do materyi będącey in Turno. Co iest bespiecznieyszego dla Kraiu, czyli oddać władzę nad Woyskiem Departamentowi Woyskowemu będącemu w Radzie, czyli osobney Kommissyi? gdy mi to roztrąsać przychodzi, mówi za Departamentem ta poważna Magistratura Rady z licznych Osob złożona, maiąca na czele Krola nigdy zle niechcącego dla swoiey Oyczyzny. Lecz gdy z drugiey strony uważam polityczne ciało Rzpltey, że choć wszyscy pomrzemy, Rzeczpospolita iednak w następcach swoich zóstać powinna, czułość wrodzona, tak się starać y życzyć każe, aby ta ukochana Oyczyzna trwać mógła, choćby do skończenia świata. Dla Niey więc Prawo pisząc, tak go stanowić winniśmy, aby iey bytność ugruntować do końca samey natury.

Niechcę sobie, ani Wam nayiaśnieysze Rzpltey Stany, wystawiać smutney postaci bez Krolewia; uiąłby zapewne każdy z dni własnych, na przydanie ich dobremu Krolowi; ale ten lubo nieszczęsny, ale przecież konieczny przypadek, musi spotkać choć po Wnukow naszych! W takim to żałobnym czasie, Rzplta gdzie więcey może mieć beśpieczeństwa swoiey istności, z powierzenia władzy nad Woyskiem, szczegulney potrzeba uwagi.

Moc Kraiowa, to iest Woysko, może w ten czas być obroną, albo zgubą Naszą. Jeżeli Rząd nad Woyskiem byłby w ten czas przy Radzie, konkurruiący do Tronu Cudzoziemiec, udałby się do niey, y w niey szukałby swego wsparcia. W Radzie znalazłszy moc prętszego lub pożnieyszego zwołania Seymu Convocationis, zrobienia w niey samey Konfederacyi, władzę zupełną nad Woyskiem, y słowem [s. 278] wszystko, coby go na Tronie posadzić zdołało, czyliżby nie wywrócił Rzepltey, y z wolnego Narodu nie uczynił go niewoiuiącym?

Zakładać niektórzy usiłuią beśpieczeństwo w Radzie dla tego, iż ta się składa z licznych Konsyliarzow, gdy iednak wniydziemy w Opis Prawa, Komplet z Osob 15stu iest przepisany; ten Komplet w czasie bez Krolewia, nie maiąc utraconego na styrze Krola, przychylny Pretendentowi, z mocą Woyska zebrawszy się, mogłby reszty Kollegów, gdyby ich znaydował przeciwnych nie puścić do Rady. Z Ustawy Prawa, w Radzie materye wszystkie pluralitate stanowią się: widoczna iest, że z Kompletu Osob 15stu pluralitas z ośmiu kresek składa się. Jestże bespieczno, albo przystoi, żeby Narod tak liczny losy swoie y bytność Rzpltey, spuszczał na 8. Kresek, które pluralitatem w Radzie stanowią?

Francya Rządem Monarchicznym rządzona, bała się iednak iedney Magistraturze oddać całowładztwa, aby z Monarchii nie została wciągnięta w Despotyzm, y gdy Król Francuski na poczatku zeszłego Maia chciał taką Magistraturę pod tytułem Cour pleniere ustanowić, Kray cały tak modne czynił mu przełożenia y sprzeciwienia się, że takowa ustawa nie wzięła skutku. Jeżeli Francuzi przez boiażń utraty Rządu Monarchicznego byli przeciwni Magistraturze całowładney, a iakże wolni Polacy bez wstrętu na zgubę Wolności, będziemy oddawać iedney Magistraturze wszystko?

Polityka Rządu Republikanckiego, ieżeli ten ma być trwały, nie na tym się zasadza, iak w nieiednym zdaniu słyszałem, aby między Seymem a Seymem była całkowita moc Rządowa w iedney Magistraturze, ale owszem na iey podziale. Na tym, aby Naywyższa Magistratura miała z wszystkiemi innemi, nie inny związek, tylko dostrzegaiący, iżby wszystkie wypełniały swoią powinność. Ma ona być tylko Namiestniczką Rzpltey, ale nie z władzą tey Pani przyzwoitą, lecz dozieraiącą, aby nie była uszkodzoną.

Może kto zarzucić, że Cudzoziemska Intryga łatwieyszy mieć może wstęp do Kommissyi Woyskowey, gdzie Komplet Osób 7. ma składać, a pluralitatem 4. Osoby fórmuią; ale potrzeba uwaźać, że Kommissya nie będzie miała żadnego wstępu do traktowania z Cudzoziemcami. Jednym obiektem rządu Woyska byłaby zatrudniona, że taż Kommissya miałaby zawsze nad sobą oko Rady, która, gdyby ią wykraczaiącą przeciwko Rzpltey szkodliwie znalazła, boiąc się nie tylko o Kray cały, ale y o siebie samą, Seym nayprędzey zwołaćby była przymuszona. Taki sposob na Kommissyą Woyskowa byłby zawsze dostateczny do wstrzymania iey szkodliwych zapędow.

Próżna iest wystawa, iż nimby się Seym zebrał, Kommissya mogłaby uszkodzić Kraiowi; bo ieżeli ta Kommissya ma Rapporta Radzie co Miesiąc, a choćby y co dwa Tygodnie oddawać, niepodobna, aby w niey utaił się sekret do użycia złego; wszakże Woyska lotem nie zbiegły by się, gdyby ich ruszyć chciała, a Seym uprzedziłby zawsze knowane nieszczęście.

Mówią, że Kommissya Woyskowa nie będzie wiedziała zagranicznych interessow, gdy te Rada przez Departament Cudzoziemski sprawia, a zatym nie będzie mogła zapobieżeć umocnieniem granic wcześnie nieszczęściom, któreby Zagraniczni knować przeciwko Nam chcieli. Lecz ieżeli rada będzie pilnym strożem wszystkiego, może donieść Kommissyi to, coby grozić mogło nieprzyiacielem od którey granicy, [s. 279] owszem taki obowiązek włożywszy na Radę, stanie się zupełnie ubespieczenie. Rada przytym nie ma mocy bez Narodu wchodzić w Woynę, a siedząc sama w Warszawie, cożby więcey wiedzieć mogła; iak inne Magistratury albo Obywatele? aby bydź wiadomym o knowaniu nieprzyiaźnym Sąsiadów, nie ma innego sposobu, tylko u Dworów godnych y czynnych utrzymać Posłów.

Naywięcey ieszcze Kommissya od tych ma przeciwności, którzy rozumieią, że w ustawie iey przywraca się Hetmanów Władza. Nie mogę ia dosyć chwalić tych Mężów, z których Naród kazdego umie cenić przyzwoicie cnoty y zasługi. Dane dopiero zdanie in Turno przytomnych J. W. Hetmanów Litewskich, przekonywa Naród, iak ci Godni Mężowie Dobrem Oyczyzny tchnięci, do Urzędu swoiego łączą ściśle naylepsze Obywatelstwo, gdy na naymocnieysze opisy Urzędów swoich sami zezwalaią.

Miałem y sam szczęście należyć do Proiektu, który od Woiewództwa Wołyńskiego iest podany z poprawą, y wyznam szczerze, że w tym nie znayduię więcey władzy dla Hetmana w Kommissyi siedzącego, iak dla każdego Kommisarza. Ta tylko tam różnica, że Hetman z Rangi swoiey wyżey siedzieć będzie. Układ Kommissyi iest końcem ubespieczenia Kraiu od wszelkiey przewagi; niech ieszcze nowe będą podane do tego nayściśleysze y naywarownieysze przepisy, chętnie poydę za wszystkiemi, w czymkolwiek Cywilność obwarowaną od mocy Woyska widzieć będę.

Powiedziawszy to, co mnie przekonywa za ustanowieniem Kommissyi, winienem się ieszcze z tego usprawiedliwić, co mię obowiązuie iść za tąż Kommissyą. Instrukcya iest moim prawidłem, y czytam Punkt oney 23ci co do Kommissyi Woyskowey następuiący: Departament Woyskowy, aby uchylony został, na mieysce iego idąc wzorem Konstytucyi Konwokacyiney Roku 1764go Kommissya Woyskowa ustanowiona niech będzie.

Pozwól Nayiaś. Panie, y Ty Narodzie, nim Votum moie złożę w tey materyi, abym wspomniał sławnego niegdyś Senatora Rzymu, Katona. Widząc on strasznego przeciwko swoiey Oyczyznie nieprzyiaciela w Rzpltey Kartagińskiey, radził swey Oyczyznie, aby niebespieczna dla niey Kartagina zniszczona została. Tym końcem każdą swoią radę y zdanie kończył temi słowy: Haec censeo, et Carthaginem esse delendam. Mało komu iest pozwolono zupełnie naśladować podobnych Mężów, ale każdy Wolny Obywatel iść za przykładem dobrym powinien. Użyć przeto śmiem słów do dzisieyszey okoliczności stosownych y powtorzyć: Narodzie! krótki mamy czas do ratowania się, przyspieszaymy czyny nasze, y wystawmy Woysko zupełnie, na Wiosnę koniecznie, aby pokóy między woiuiącemi, nie zostawił nas w mocnieyszey a wieczney niewoli.

Idąc zaś za Kommissyą, aby ta ustanowiona była y rządziła Woyskiem, daię przeciwko Departamentowi Votum negativé."

Jmć Pan Karwicki Poseł Wołyński.

"Gdy mi z porządku y mieysca mego, zdanie odkryć przychodzi, pozwól łaskawie, Miłościwy Królu, y Prześ. Rzpltey Skonf. Stany, mego myślenia przełożyć uwagi. [s. 280] Cudzym rządzić się zdaniem, za inną iść wolą przeciw własnemu przekonaniu, iest to iedno, co tchnąć fałszywym, czyli raczey poradnym Patryotyzmu Duchem. dać się przekonać uwagi, Prawem, przykłady, każdego dobrze myślącego, wolność Oyczyzny kochaiącego Obywatela iest powinnością, inaczey kto postępuie uprzedzonego na sobie nosi Imie. Wybrany wraz z Kollegami moiemi z poś[r]zód Ziomków Woiewództwa Wołyńskiego, te mam od współ-Braci przepisy y rozkaz, abym od nich Tobie, Miłościwy Panie, wierność y przywiązanie nieodmienne zaręczył. Widziałem, że te przepisy szczera czułość y przywiązanie do Tronu y Osoby Twoiey dyktowały, dla tego chętniey dopełniam, że ich żądania z moiemi nierozdzielnie są połączone; ufay tylko Panie temu Narodowi, który naywiększą uszczęśliwienia swego w Tobie założył twierdzę.

Przypomniy sobie, Miłościwy Panie, kiedyś żądaną zdawna, bytnością swoią Woiewództwo Wołyńskie uszczęsliwić raczył, iak się ubiegali z radością, aby swego oglądali Pana y winną swoiey wierności złożyli zarękę; znaią bowiem, że iedność Narodu z Królem wolne umacnia y uwieńcza Narody; nieufność zaś wzaiemna do ostatniego Kraie przywodzi upadku, mimo bowiem własne przekonanie uczą nas przykłady, iak wielkie Narody taran niezgody zniszczył y obalił, lękaymy się, aby ta iskierka Nadziei zapalona w rozrożnieniu naszym nie zgasła, a postronni profituiąc, iak zawsze, z naszey niezgody, w iarzmo swey nie zaprzęgli niewoli.

Czuły Naródzie! nie popychay iuż upadłey twoiey Oyczyzny w przepaść, ale raczey poday rękę na iey dzwignienie, nie żałuy maiątków y życia samego, abyś ukochaną w stanie oglądał Oyczyznę.

O iak mi słodko iest przypomnieć, Dzien dwudziesty Octobra! Dzień ten, który wiek wiekowi ze sławą dla Polaków y Króla podawać będzie, żeśmy nie oszczędzaiąc maiątków iednomyślnie Sto-tysięczne uchwalili Woysko, przypomniymy sobie, z iakim to okrzykiem y ukontentowaniem winszowaliśmy sobie tey iedności, która nas na pierwszym szczeblu naszego iuż postawiła uszczęśliwienia; wspomniymy, iak dobremu Królowi czułe y radosne łez wycisnęło ukontentowanie strumienie, bo postrzegł, że Naród rzuca gwałtownie z siebie zasłonę niezgody, która go dotąd pod swoim zasłaniała cieniem; czyliż po tak szacownym przykładzie, mamy psuć niezgodą zaczętey tak wspaniale budowy naszey osnowę? Królu Nayiaśnieyszy! sława Narodu iest Twoią, uszczęśliwienie naszey Oyczyzny od nas samych y ustanowienia Rządu nad Woyskiem zawisło; przemow zatym do Narodu łaskawie, poiednasz w moment zachwiane nieco umysły. Powiedz, mówię, aby Proiekt Kommissyi był w Prawo zamieniony, bo w nim nic nie znayduię, coby się sprzeciwiać miało naychwalebnieyszym zamiarom. Wszak w nim karność Woyskową nayostrzey obwarowaną widzę, a ieźliby taż Kommissya co sobie nad opisy postąpić chciała, będzie Rada Nieustaiąca, na którey, Królu Nayiaśnieyszy, przewodniczysz; w mocy zatym Twoiey będzie przestępuiących Prawo wstrzymać, y dalszym zapobiedz okolicznościom. Smiało mówię do Ciebie, Miłościwy Królu, byś zezwolił na Kommissyą, bo tego [s. 281] Naród żąda, tego potrzeba Kraiu wymaga, a Tyś dotąd nierozdzielnie z Narodem myślał.

Znam, Prześ. Rzpltey Skonfede[ro]wane Stany, iż tak wielka a mało ograniczona Władza, iako dawniey posiadali Hetmani, sprawiedliwą umysły Obywatelskie przeięła boiaźnią, ale do tey nieograniczoney władzy wybrane Osoby więcey zaszczytu y korzyści, niźli szkody przynosili Oyczyźnie. Prawo 76. nie przez nas samych, ale z musu pisane uięło Władzy Hetmanom, zostawiło atoli przy tey prerogatywie, by w Departamencie prezydować mogli. Cóż Proiekt Kommissyi ma w sobie? nie przywróci Władzy Woyskowey Hetmanom, ale ocalaiąc zaszczyt, przyzwoitą szanownym Mężom oddaie sprawiedliwość, a powszechną Narodu zabespiecza spokoyność. Niech nie zastanawiaią nikogo rzucane w głosach pociski, bo te nieistotnego Patryotyzmu, ale Osobistey niechęci są ku Hetmanom cechą.

Własne moie przekonanie niemaiące innego celu, iak dobro Oyczyzny, nikomu niepodległe, każe mi mówić, by rząd Woyska był oddan y Kommissyi, do tego, gdy ieszcze wola współ-Braci moich w Domach pozostałych Instrukcyą mi przepisana punktem 23. abyśmy w mieyscu Departamentu, Kommissyi Woyskowey uchwalenia domagali się, przekonanie moie utwierdzaiąca, są mi silnemi powodami, za któremi idę. Departamentu zawsze z Radą złączonego uchylenia, a utrzymania Kommissyi pretenduię."

Jmć Pan Mierzejewski Poseł Podolski.

"Troskliwy o dobro Kraiu y Wolności Narodu, nieodmienny w zdaniu, a podległy tylko własney konwikcyi, cokolwiek mówiłem na przedostatniey Sessyi o Departamencie, to Dziś powtarzam, powtarza równie y znaczna część Narodu, na podobieństwo owego srogo skaleczonego ciała, któremu głęboko zadane rany, za kożdym dotknięciem boleiącego członka, ięki odnawiaią. Nie można dać kreski za Departamentem, połączonym z Radą, bo te obiedwie Magistratury, tak bliskim węzłem samowładztwa są połączone, że nie mogą żadney dla Narodu obiecywać korzyści, wystawuią tylko widok niewoli, bo nareszcie przyszłość nas tworzy, a przeszłość ostrzega.

Od momentu bowiem utworzenia tak straszney Magistratury Rady Nieustaiącey, która na rozwalinach Kraiu y Wolności wzrost swóy wzięła, skoro tylko Obywatel od nacisku obcego żołnierza wolnieyszym nieco zaczął oddychać duchem, Rada Nieustaiąca natychmiast, wychodzące Woyska Rossyiskie swoiemi Reprezentacyami zatrzymała w Kraiach Rzeczypospolitey. Usposabiała one na przed-Seymowe Seymiki, po których krwią współ-Ziomków Naszych zafarbowanych, owe nieodrosłe, bo ieszcze dwu lat niemaiące dziecię krępuie własną swoią Matkę węzłem Konfederacyi, wystawuie na przeciw iey prawym Synom rodowitego Zołnierza, y nie wpuszcza do Obrad Kraiowych. na Seymie zaś 1776. Roku odbiera Stanom Rzpltey, nayistotnieyszy Prawodawctwa Przywiley, gdy nie tylko Praw stanowić się mianych, ale od zaczęcia Ustaw Rzpltey stanowionych, tłumaczenie do woli y przypadku sobie przywłaszcza.

Narzuca gwałtownie Narodowi Rząd Woyska, y mieści go w Departamencie Woyskowym, a ten z pomocą Rady w naypierwszym zaraz Roku urzędowania swego, [s. 282] zmnieysza Brygady Kawaleryi Narodowey, y Pułki Przedniey Straży przeszłe tysiąc głów exystuiącego Zołnierza, a Kassę Tetyowską (iakom pierwey powiedział), roztrwonia.

Cóż następuie powiedzieć o wzmiankowanym uwięzieniu przed konwikcyą Kraiowym Zołnierzem Senatora y Biskupa Krakowskiego?

Jak się nie zastanowić nad tym, co Examinatorowie Departamentu iuż przemawiaią do Nas, że, żaden Ordynans, żadna prawie Rezolucya nie iest w przyzwoitym mieyscu decydowana, ale tylko przynoszona y w Protokuł przepisywana?

Jak się nie obeyrzeć na płacz y skargi współ-Ziomków Naszych, przed któremi winni będziemy się usprawiedliwiać, y którzy zlecili nam przez Instrukcye W. K. M. P. Memu Miłoś. y Stanom Rzpltey przełożyć, iż obce Woyska za Rezolucyami Rady, y dozwoleniem Departamentu, w Woiewództwo Podolskie wkroczywszy, gdy ucisk Obywatelom y krzywdy robili, od własnego Zołnierza nie byli zasłonieni.

W którymże to Kraiu iest tak niebaczny Zwierzchnika dozór; aby w każdym Roku nie wzierał w stan Woyska sobie powierzonego, o czym u nas iest Prawo wyrażne 1776. w ustawach Departamentu, z obowiązkiem Rady połączone, aby rewizye Woyska co dwa lata czynione bywały, ale uiszczenia temu Prawu, przez lat dwanaście y razu nie było.

Y gdyby nas nie zapewniał wybiór Osób zacnych, terażnieyszym Kommenderuiących Woyskiem, że się krzywda nie może dziać Zołnierzowi, sambym natychmiast prosił o wyznaczenie lustracyi z Seymu.

Jeżeli więc w przeszłości przy małey liczbie Woyska, tyle doświadczyły ciosów Obrady Obywatelskie, czegóż na przyszłość przy stu tysiączney sile spodziewać nam należy?

Dotąd był Departament Woyskowy ieden, mieyscem tylko, ale nie Osobami różniący się; był, mówię, w iednych Osobach y exekwuiącym Prawa, y dozieraiącym tey samey exekucyi.

Odtąd zaś podług Proiektu J. W. Poznańskiego, iest zamiar, aby było dwa Departamenta pułroczami Osób na przemianę połączone z Radą, nakształt owey zawodney straży, że ten co dzisiay może zgrzeszyć, ma nad sobą dozorcę tego, którego iutro sam będzie dozorował.

Zawodna, iak powiadam, będzie takowa baczność, nie może iey Narod zawierzać, ani temu wywodowi, że Departament oddzielny, gdy Departamentowe osoby, pułroczami przechodzić się będą, bo połączenie z Radą iak iednych, tak drugich na przemianę, zawsze wymowionemi od zdrożności, zawsze bez karnemi uczyni.

Jużem powiedział, że Rada ma tłumaczenie Prawa, więc nayściśleysze opisy iey ustaw, które poźniey z tegoż Proiektu roztrząsać y decydować będziemy, wytłumaczy do woli swoiey y przypadku.

Ale w każdym Sądzie, nawet y Seymowym złożone posłuszeństwo, y upoważnienie mieć powinny, podług Konstytucyi 1776. więc bezkarnemi się być okażą.

Słyszałem w tych licznych Głosach, ogólnie wszystkich naywiększa troskliwość, y boiaźń Narodu, władzy Hetmanow y przewagi nad Stanem Cywilnym.

[s. 283]

Tknięty tąż samą gorliwością, czytaiąc nie znalazłem w pomienionym Proiekcie Departamentu żadnego! na to zastrzeżenia, iakie iest z nayrostropnieyszym umiarkowaniem w Proiekcie poprawnym JW. Starodubowskiego, o Kommissyi, Woyskowey.

Z tych więc ważnych przyczyn, która Nam przeszłość bezprawia Departamentu widocznie dowiodła, a przyszłość więzow na Kray spodziewać się y obawiać każe, nie mogę dać kreski moiey za Departamentem, aby mu rząd Woyska był powierzony.

Ale idę za Władzą nad Woyskiem, w składzie oddzielnym, a od Rady niedependuiącym, tylko od Stanow Rzeczypospolitey, w Kommissyi Woyskowey utworzyć się maiącym, ad Normam Konstytucyi 1764. za którą mowiąc, mowię razem za Powagą, tak zbawiennego dla Narodu dzieła, a własnego W. K. M. P. M. który w równości ieszcze zostaiąc swą gorliwością, skłoniłeś Stany Rzeczypospolitey na Konwokacyi Seymuiące pod ówczas, iż Władza Woyskowa, ta nayistotnieysza sprężyna Rządu Republikantskiego, a pośrzednicza między Wolnością y Tronem złączona została w Kommissyi Woyskowey od Stanów Rzepltey dependuiącey, więc daię moie zdanie z powodow wyżey wspomnionych Negative."

JP. Potocki Poseł Podolski:

"Nie Duchem (iak mi niegdyś wyrzucano) Partyi, nie Duchem (iak widzę pospolicie bywa) interessu, bądź chaniebney bez zamiaru przeciwności, ale Duchem szczerym Obywatelstwa y przekonania własnego (w materyi w którey samo milczenie, nieczułości, podległości y złego Obywatelstwa staie się przestępstwem) otwieram zdanie.

Po tylu licznie słyszanych (pełnych naypięknieyszych Sentymentow y gorliwości Obywatelskiej) za Kommissyą Głosach, nie mogę nie przyznać; by Rada z Departamentem Woyskowym złączona, nie stała się w czasie zrzódłem niezliczonych niebespieczeństw, któremi y teraz iuż nam zaczyna grozić.

Nayiaśnieyszy Panie, Nayiaśnieysze Skonfederowane Rzepltey Stany, gdybym mogł pamięcią ogarnąć wszystkie od samych pierwiastkow rozkazuiącey Rady z Departamentem połączone bezprawia, niezbytnią powinnością sądziłbym wszystkie w szczegulności powtorzyć, dla dokładnieyszego wyśledzenia złego... Niewchodząc iednak w wyliczanie tego rodzaiu mnostwa, o których powinienem bydź, a prawdę mowiąc, iest przekonany każdy Obywatel światły, tego tylko przemilczeć nie mogę, że Departament utrzymany w Radzie z nieszczęśliwą Epoką, przyniósłby dla Narodu wiekami nie wytartą plamę: a ieszcze co nayprzykrzeysza dla Narodu na ten czas, gdy pod Hasłem miłości Oyczyzny, Skonfederowanym został.

Tu to bowiem dopiero widziećby się dał ów nieszczęśliwy momentm, a bardziey srogiey Opatrzności Cios, w który bespiecznie porównaćby można dzisieyszy Seym do owego (bogday dla Naszey sławy z księgi pamięci wymazanego) Seymu, którego poprzednicze Seymiki aż nadto gwałtowne, gwałtownieysze samego początki, [s. 284] niedościgłe zaś a nieszczęśliwe Iego były sekretne układy, które aby stały się iawnemi, nie odrzeczy upraszać.

Zwracaiąc się do wzmiankowanego nieszczęsnego Seymu, niech mi się godzi zapytać, co było Iego początkiem? ieżeli nie Rada? co powodem? ieżeli nie utzorzenie Departamentu na rozwalinach tey, która na Wolnych Seymach obrana była Kommissyi? iaki na koniec skutek? ieżeli nie użycie Woyska złączonego z tych Woyskiem, którzy obiecuiąc spokoyność y bespieczeństwo zupełne, wywarły nayzuchwalszą przemoc na Swobody wiekami nabyte y Prawa Wolnego Narodu.

Mamli dać szczery Obraz tego skoiarzenia Departamentu z Radą? było to straszne narzędzie, iedynym udziałane końcem; by intryga wewnętrzna y obca miała więcey spokoyności kucia wieczystych kaydan na cały Narod, tym pewniey, że takowe narzędzia z Nas każdego w szczegolności tamować, straszyć, prześladować y uciskać mogą.

Daruy mi, Nayiaśnieyszy Panie, że tak szczerze myśl moią wynurzam, mowiąc bowiem o Radzie, nie iest przedsięwzięciem moim tykać Twoiey Osoby.

Nie byłem nigdy w Radzie, słyszałem iedna często, iak samemu Waszey Królewskiey Mości zdarzało się doznawać (nad wszystkich mniemanie) okoliczności przeciwnych.

To pewna, słyszałem wielu mowiących, by dopuścić Radzie mieć Departament Woyskowy dla czyiegoś żądania, z nadzieią poprawy w przyszłości, wszakże czy iest to słuszna? zostawuię każdemu.

Niechcę tu powtarzac iak widoczne, tak sprawiedliwe powody, dla których aż nadto strasznym stał się Departament Woyskowy, nie chcę wyszczegulniać niebespieczeństwa, w które przy tak silney bo liczney pomocy Woyskowey może wprowadzić Narod, tego mi bowiem czynić przeświadczenie światłego Narodu nie każe.

Nayiaśnieyszy Panie, nich mi będzie wolno powtorzyć, co iuż tylu powiedziało przedemną: cobym dał za to, żeby w sile moiey było, nie mówię w pożne czasy przeciągnąć, ale gdyby można uwiecznić słodkie Panowanie Waszey Królewskiey Mości. Z tym wszystkim, gdy niedościgła Opatrzność, y ukryta w porządkach swoich natura, kres swoy wszystkim wyznaczyła rzeczom; na dal poglądaiąc: Co czynić będzie osierociały Narod? gdy w czasie Bezkrólewia na czele znayduiącey się Rady, maiąc po sobie wzmocniony licznym Departament Woyskiem osadzi na Tronie Osobę, według życzenia w prawdzie swego y interessu iakiego Sąsiada, ale zawsze przeciw woli uciśnionego Narodu?

Okropna to rzecz na samo wspomnienie, przecież naturalnie wypaść mogąca, za zniesieniem się y uchwałą Rady z Departamentem złączoney.

Wszakże idąc daley, w tylu słyszanych Głosach nawet od tych, którzy w Roku 76stym (końcem by nie przeszkadzali uięciu władzy Hetmanów) przypuszczeni nie byli; dziś (co do zastanowienia) przeciwko nim y Kommissyi naygorliwszym sposobem powstaią! Mogłbym tu użyć słow Wielkiego Mowcy w Rzymie naprzeciwko takim: O! tempora. O! mores, Senator hoec intelligit et Consul videt. Czyniąc iednak zwrot do moiey materyi; w tylu powtorzonych Mowach, ani można [s. 285] wyśledzić ważnieyszey, przyczyny dla czego raczey utrzymać Departament w Radzie? nad tę: że w sposobie myślenia Obywatela, przyzwoitsza y mniey niebespieczna powierzyć Królowi tak ludne Woysko na czele trzydziestu składaiących Radę, niź li Hetmanowi z pięcią składaiących Kommissyi komplet. Jakoż biorąc z pozoru, takby wypadać powinno.

Z tym wszystkim wpatrzywszy się bezstronnie z bliska, wybaczcie mi, Nayiaś. Skonfederowane Rzepltey Stany, gdy z zupełnego przekonania powiem, że większe nierownie brać Nas boiaźń o Departamencie z Radą połączonym powinna, niżeli o Kommissyi, którey Głową Hetmani.

Nayiaśnieyszy Panie, nie mowię o Waszey Królewskiey Mości, bo wiem: żeś będąc niegdyś Synem Oyczyzny tey, którey Głową zostałeś, będąc podobnym Nam Obywatelem, a używaiąc tychże samych Swobod, umiesz Prerogatywy wolnego Obywatela cenić y one, ieżeli z zwykłey Dobroci Serca nie powiększać, to przynaymniey w swoich utrzymywać Obrębach.

Ale mowię o tym: który stawszy się w przyszłości Następcą Korony, może się stać Następcą wrodzoney Monarchom dumy, ambicyi y Samowładztwa chęci; możeż zaś mieć łatwieyszy sposob do dokonania ambitnych y czarnych swych myśli? iak sto tysięcy Woyska Iego wraz z Departamentem powierzonego władzy.

Powie mi któ: że trzydziestu w Radzie troskliwych Prawa Strzoźów niedopuści tego. Wszakże, ieżeli większa nie równie liczba mogła się nakłonić na podpisanie straszney niewoli swych Braci? czemuż nie ma się nakłonić mnieysza na przedanie Wolności?

Pomimo tego, co wyśledzić przez wszystkie wieki trudno, żeby Hetman w śrzod nayudzielnieyszey władzy miał (nie mowię) zachwiać Prerogatywy Tronu, bądź Przywileie Rycerskiego Stanu, ale nawet śrzodków do tego używać.

Daymy, żeby w poźnieyszych czasach siła podsyciwszy ambicyą chciała w Hetmanach coś niepomyślnego dla Tronu y Narodu knować, nie będzież miał Monarcha z Narodem tysiąc sposobow na poskromienie onych?

Niechże Panuiący ambitny, którego w czasie mogą dać zagniewaney Opatrzności losy, zechce użyć tak silną potęgą wspartey Prawicy przeciwko Przywileiom y Wolnościom Narodu, ktoż mu na przeszkodzie będzie? kto mu tamę położy? nie Narod, bo bezsilny, nie Rada, bo podległa; owo zgoła sposobu nie stanie nad ieden, żałować upłynionych bez pamięci na przyszłość czasów.

Nayiaśnieysze Skonfederowane Rzeczypospolitey Stany! Przebaczcie mi, że uniesiony gorliwością o Dobro powszechne, tak iasno tłumaczę się względem naynieszczęśliwszych wnioskow, które wypłynąć mogą w przyszłości na Narod; czuły albowiem o Dobro swoiey Oyczyzny Obywatel, mieć na oko wszystko powinien, a nie tylko w terażnieyszym czasie, ale y w pożney przyszłości mogącym się zdarzyć przypadkom.

Dotądby w kwitnącey dobie wiele udzielnych państw, y sławnych wiekami Rzeczypospolitych stało, gdyby rządcy ich y składaiące Członki mieli byli przezorność na przyszłość.

[s. 286]

Ta ich niepamięć na naysprawiedliwsze wnioski zgubiła, ta y Nas niechybnie, ieżeli nie teraz, to potym w niezbytey przepaści pogrąży."

JP. Krasiński Poseł Podolski:

"Jeżeli w samowładnym Mocarstwie, gdzie Poddani woli zależą Pana, Iego rozkazy za prawidła swoich czynności maią, y te dopełniać za naypierwszą znaią powinność, ani oprzeć się tym mogą, bez ściągnienia kary na siebie, od sposobu myślenia Panuiącego iedynie swóy wymiar biorącey; iednak gdy idzie o całość Ustaw wiekiem wiekowi podawanych, y zapobieżenie zgwałceniu, tych Prerogatyw, które albo od słabych, albo od dobrze myślących y Narodu nad swóy własny przenoszących interes Królow, zaręczane były; ludu, Osób y maiątków stanowią bespieczeństwo; nie lękaią się w tedy dusze wielkomyślne przekładać u Tronu sprawiedliwe swoie zażalenia, o zwrót wyroków danych upraszać, imieniem Narodu mówiąc, pewni od niego popierania, bo zapał ich całą obeymuie Powszechność.

W ten tylko moment Tron oddzielnym od Narodu czynią, bo Narody Trony stanowiły a nie od Tronów swoie wzięli iestestwa; Poddaiąc się, nie mogli się wyzuć z tych Praw słuźących sobie, które z naturą Człowieka nayzgodnieysze, w podległości Rządu go utrzymuią, ale w niewoli ięczyć nieprzymuszaią.

W tych czasach tey prawdy, Miłościwy Królu, insze Kraie y Francya dały z siebie dowody; ani grożne wyroki, ani więzy, ani wygnania, ani Woyska przeciw nim użyte ustraszyć ich niemogły; bo śmierci okropney widok strasznym dla tego bydź nie może, który ią mężnie y odważnym umysłem niewoli przenosić przedsięwziął.

Skutek odpowiedział ich zamysłom, Rady szkodliwe Oyczyznie, a Panuiącemu podchlebne daiący, oddaleni, a oni w nadgrodę od Pana, że mu źle czynić y Rad łudzących słuchać przeszkodą byli, wdzięcznie widzeni, a od Narodu Ołtarzem wdzięczności w sercach poświęconym zawdzięczeni zostali.

Przykłady takowe nie mogą w wolnym Narodzie nieczynić głebokiego wrażenia, gdzie wolność mowienia Prawem zabespieczona. Co iest Rządu Naszego naypięknieyszym darem, a Przodków Naszych przezorności skutkiem. Wiedzieli bowiem oni, że Maiestat iest, był y będzie zawsze otoczonym takiemi, którzy wcielaiąc się niemal w to wszystko, co Go możnieyszym czynić może, bo na tym swóy wzrost gruntuią, nie to, co dla Kraiu użyteczne, chwałę mu przynoszące, ale co władaiącemu do samowładztwa służyć może, podchlebnemi słowy, a wierności y przywiązania pozorem pokrytemi przekładać umieią, a tak uprzedzeniem kształtnie czynionym nieraz fałszywych kroków przyczyną się staią.

Dla tego to, Nayiaśnieyszy Królu, zostawiony sposób prawdy odkrycia, przez wolność daną mówienia z przekonaniem zgodnie. Ta obowiązkiem nayświętszym się staie dla każdego, gdzie o ubespieczenie losow Oyczyzny, o ugruntowanie wolności y oddalenie tego, coby ią słabić mogło. Lękania się odięta przyczyna ustawy naszemi, a przekonanie, gdy przewodniczy, podłymby tego nazwać potrzeba któryby w tym razie milczeć odważył się.

[s. 287]

Z tego powodu, gdy ex Turno mówić mi przychodzi, nie mogę zataić tego co myślę. Jestem Polakiem, chlubno iest dla mnie szczycić się tym, y za to nayszczegulniey niosę co dzień naygorętsze dzięki Naywyższemu, że mnie w wolnym Narodzie stworzyć raczył. Nieoddzielną iednak dla tego od moich obowiązków znam wierność dla Tronu Twoiego Miłościwy Królu. Chociaż niewolą się brzydzę, bo ten wstręt od Przodków mam wpoiony w siebie. Targać te ogniwa winney podległości naywiększym znam bydź wykroczeniem.

Tey iednak nie zasadzam na ślepym uleganiu, bo te człowiekowi własny ubliża szacunek, a u Pana nad wolnym zawsze chcącym panować ludem, wzgardzonym takiego czyni. Bo kto dla Oyczyzny w[in]ne przepomina obowiązki, tey samey zmienności względem Króla za zwrotem temu podchlebnieyszych y pożytecznieyszych kalkulacyi, dać dowód długo wahać się nie będzie.

Gdy idzie teraz o zabespieczenie wolności naszey Woyska urządzeniem, a zabespieczenie nie czasowne, ale zawsze trwać maiące, któreby Obywatela zuchwałość targnięcia się na nią uskromić mogła, oraz chęć samowładnym się zrobienia w Tronie władaiącym bez skuteczną uczynić dostatecznąby była, uwagi te godne zastanowienia, bo gdzie między wolnością, a niewolą, taki punkt rzucony, że rozdzielnym bydź niemoźe, y gdy srzodka między temiż niemasz, iedno nad drugim górę koniecznie wziąść musi. Co więc wolność utrzymać albo tę zniszczyć może, czego nam się lękać należy, to rozwiązać potrzeba.

Mała liczba Woyska źle rządzonego, nieznośna dla nas y na zgwałcenie Praw Tey Swiątyni dostateczną była; 100,000. tak użyte kaydany na nasby włożyły. Gdy więc Rada Magistratura naywyższa na złe używać mogła swoiemi wyrokami władzy Departamentowey nad małą garstką ludzi rozciągniętey; czegożby nam teraz spodziewać się należało? ieżeli nie naysmutnieyszych doświadczeń. Widziemy iuż y tak, że Rada moc Prawodawczą sobie przywłaszczyła, często to stanowiła; co Prawem wzbronione miała, y z Magistratury Praw strzegącey y moc postrzegaiącą tylko maiącey, w stanowiącą y wykonywaiącą razem się zamieniła.

Widzieliśmy Departament Woyskowy z Radą się znoszący na uciśnienie Obywatelów, absolutnie postępuiący, nie tylko oboietny na krzywdy Obywatelom ciągiem kilkoletnim od Pułku Sołłohuba, czynione, dotąd nienadgrodzone, ale y na tysiące ludzi z Kraiu wyprowadzenia z maiątkiem, Zonami, Dziećmi, zimnie patrzący, Ordynanse w brew Prawu y Traktatom wydaiący, które o małą rzecz zguby naszey przyczyną się nie stały.

Na Departament więc zezwolić z przyczyny, że częścią iest Rady, od niey zależy, tey się ślepo powoduiący, iest iedno co powiedzieć, wyrzekniymy się Praw naszych, swobod, wolności, bądźmy niewolnikami.

Nayiaśnieyszy Panie! z naylepszemi chęciami dla Kraiu, będąc iednak otoczony różnemi różnie myślącemi Osobami, których Rady nie raz twoiemu przeciwne sercu narzekania na naylepszego z Królów były powodem; idąc za temi, ktoż w Radzie oprzeć Ci się będzie miał śmiałość? złożona z Osób dobrodzieystwy Twoiemi obowiązanych, wdzięczność usta im zamykać będzie. Przytym, wiele iest dobrze myślących, [s. 288] lecz mało odważnych, którzyby narażenie się momentalne przy Prawie obstaiąc, lekce ważyli, w tey Izbie nawet tey prawdy nieustanne odbierasz dowody.

Zaręczyć za siebie moźesz, Nayiaśnieyszy Panie że targnięciem się na Wolność Naszą nie zostawisz przyczyny potomności, twoim popiołom, gdy im tylko osobność y smutne zacisze towarzyszyć będą czynienia wyrzutow y skrapiania ich łzami, niektóre pamięć Twoich Dobroczynności, ale ciężar niewoli tylkoby wyciskał.

Zechcesz zapewne, Miłościwy Panie, laur ten uwieńczaiący Twoie skronie, któremu nieszczęście y sąsiadow przemoc źywność odięły, teraz z chęcią Narodu się łącząc, a sił ci od niego na swoię obronę danych, nie na nasze zgnębienie, ale zatarcie ciosów nieszczęśliwych używaiąc, wrócić zwiędniałym gałązkom tę czerstwość, a Narodowi tę szanowną postać, która za czasów nayświetnieyszych od innych różniło go Mocarstw, założysz W. K. M. tę tamę Nas zabespieczaiącą, którą żaden z Twoich Następców przerwać nie będzie miał odwagi, a potomność obok wielkich Królów Cię mieszcząc za Tworcę szczęścia swoiego, wielbić Cię będzie.

Naypierwszy krok doyścia kresu tego, zezwól W. K. Mość na Kommissyą Woyskową odłączną od Rady, Magistraturę naymniey dla Kraiu trwożliwą. Zabespiecza ta Naród od przemocy Tronu, Tron od zuchwałości Narodu, odpowiada zamiarowi zabespieczenia się z obopolnego, zagradza Zołnierzowi przewodzić nad Obywatelem, Obywatelowi bezkarnie uwłaczać Zołnierzowi nie pozwala, Rząd w Woysku ustanawia, Emulacyą wznawia, y tę miłość honoru, która tak dzielnemi Przodków Naszych czyniła, a oddzielną od Rady będąc w zdrożnościach surowiey od niey postrzeganą będzie.

Hetman, któremu czcza tylko reprezentacya zostawiona, Imie dawniey powagą y moc nieograniczoną znaczące, dzisiay sprawiedliwie widmem tylko po między nami chodzącym nazwane, na równi z każdym Kommissarzem postawione, iuż nie straszne, bo pod ostrość Prawa poddane.

Jeżeli ciągiem wieków samowładnie rządzący Hetmani niebespiecznemi dla Kraiu nie stali się, często twierdzą Wolności byli, a prócz w Obywatelstwie czasem działania przemocy, na inne niezasłużyli wyrzuty, w czasie iednak gdzie nierząd był naszych czynności cechą, Zołnierz niepłatny w nadgrodę prac swoich y krwi szafunku należney od Stanów nie mógł wyprosić zapłaty; przez gwałt, łupiestwo y wybory w należytości swoiey zaspokaiał się, mogli bydź niebespiecznemi Hetmani; ale teraz bez władzy, gdy Rząd Kommissya utrzymywać będzie, Woysko regularnie płatne, a co naywiększa z samych złoźone Obywatelów, których również, iak y Cywilnych iest y będzie interessem bydź wolnemi, czegoż nam się lękać zostaie? nie Hetmanow, bo w przypadku któren z nich ambicyą uniesiony, uyrzy wtedy Króla y Naród sprzeciwiaiącego mu się y bezkarnie zapewne nie uydzie swoiey zuchwałości, Rady Nieustaiącey nam się lękać należy, ta straszna y niebespieczna Magistratura, maiąc Departament Woyskowy od siebie należny, wszystko znaczyć, Naród nic nie będzie. Ona wsparta władzą Woyskową Następcę twoiego oznaczać nam będzie, a Ten nią władaiąc, a przeto Woyskiem, Tysiączne do obowiązania y zastraszenia maiąc [s. 289] sprężyny, gdy tę przemocy poświęci, skutek aż nadto pomyślny odpowie Jego chęciom, y Wolności Naszey Grobowiec tylko wystawiony będzie.

Kto nic stracić nie ma, a wszystko zyskać może. Rezolucya takiemu prędko przystępuie, abyśmy iey kiedy smutną nie stali się ofiarą przeciwko złemu wyniknąć mogącemu, teraz się zabespieczyć należy, przeto z mieysca moiego na Kommissyą oddzielną od Rady zezwalam y negative Votum daię moie."

JP. Morski Poseł Podolski:

"Co tylko ludzki rozum przekonać może, co tylko zupełną wlać perswazyą wydoła, to wszystko w toczącey się materyi naywymownieysze w Oyczyznie gorliwych światłych Mężów Usta słyszeć nam dały na kilku poprzedniczych Sessyach, na których czytane rożne Proiekta do Laski podane za Departamentem Woyskowym, a nawet ostatni Jaśnie Wielmożnego Poznańskiego Moszczeńskiego sprawiedliwą we mnie wzbudziły trwożliwość, chociaż y drugie za Kommissyą Woyskową wniesione, zupełney moiey nie pozyskały ufności y całkowitey approbacyi; lecz gdy u słyszałem wniesione dzisiay do Proiektu JW. Poznańskiego poprawy, przydane przez JW. Potockiego Generała Artylleryi Koronney Posła Bracławskiego, Męża prawdziwym dobra Oyczyzny Duchem tchnącego, y wielkiemi w Kraiu zasługami znakomitego, prawdziwie przekonany zostałem, iż odtąd, gdyby te przyięte całkiem zostały, iuż nie o rzecz samą, lecz tylko o nazwisko cały spor zachodzi, y że Seym zawsze do zwołania gotowy dostatecznym hamulcem, a Sądy Seymowe regularnemi sądzące się Kadencyami dostateczną na Departament sprawiedliwością dla Narodu będąc, zupełnie troskliwość słuszną Obywatelów zaspokoić mogłyby, y moią osobistą względem Departamentu iaki był dotąd to iest: w Radę wcielonego wcale zaspokoiły, widząc go odtąd od Rady oddzielnym y rygorowi Prawa, a co większa Seymowi trwałemu zawsze podległym.

Ale gdy widzę w propozycyi ad Turnum podaney, że tylko simpliciter między Departamentem a Kommissyą wotować mi przychodzi, boiąc się, aby, gdyby się Departament utrzymał pluralitate, taż sama pluralitas warunków JW. Bracławskiego w pożnieyszym Wotowaniu nie odrzucała lub nie przeistoczyła, któreby Rada Nieustaiąca w swoim czasie wytłómaczyć ad libitum mogła, iak często czynić zwykła, biorę przed się bespiecznieyszą drogę, y dla tego iedynie za Kommissyą ściśle opisać się maiącą przeciw Departamentowi Woyskowemu piszę się negative."

JP. Radziszewski Poseł Starodubowski:

"Wolność, Król, y Wiara, są to obiektem moiego Obywatelskiego obowiązku, a zatym co pęta gotuie, Króla krzywdzi, sumnienie strofuie, to nie może być dziełem moiego przekonania.

Otwieram więc w tych myślach, stałość y serce swoie, a w nim wolą Braci moich. Nic mnie od tego nieodstrasza, ani perswaduie, bom przywykł wierzyć gorliwości, y cnocie Obywatelskiey wspoł-Ziomkow, w domach pozostałych.

Oni, gdy mnie kazali tłumaczyć chęci swoie, a obstawać przy swobodach Oyczystych; [s. 290] mówię więc: że chcą Rządu wolnego, w tym urzędzie, co mi czynić kazali, to ia czynię, a iak oni z przeciwnemi skutkami postępować będą, y ia tak postąpię. Nie mam oddzielnego ani serca, ani życia, od współ-Braterskich sentymentow, więc powszechność naysprawiedliwszy Sędzia na wynaydzie we mnie żadnego błędu, chyba ten, że z moim urzędem nie trafiłem na czas ku pomyślności Narodu poświęcony. Coż za pomyślność Narodu z Departamentem wcielonego w Radę? cóż za skutek? z tey, która zakłada fundamenta iednowładztwa? która moc tylko przypisuie Rzepltey, a sama tłomacząc wszystkim wszystko stanowi?

Taż sama, która siebie doziera, taż sama, siebie za przestępstwa ma karać? wreszcie, ta, która stanowi, doziera, niechże ieszcze y exekwuie, cóż z takiego p ostępku bliższego bydź może do absolutyzmu?

Te to własności wcielone do Rady, są to materyały przygotowane do przyszłey samowładney budowli, y którą, choć W. K. Mość przez miłość ku swey Oyczyznie niedokończysz, znaydzie się może taki Panuiący, że z równym sercem W. K. Mci nie posiadaiąc Tron Polski, a widząc przygotowaną łatwość do tey roboty, wystawi w momencie taki gmach, przed którym wolni Obywatele upadać bardziey, niż myśleć o iego zruynowaniu będą musieli. Y chociaż, wzruszyć się może czułość Obywatelska na tak gwałtowny postępek, ale to będzie konwulsya Narodu, która więcey do zgonu, niż do pierwszego życia Rzepltey pomoże.

Uchyliłbym z duszy Obywatelską moią perswazyą, gdybym przynaymniey w Głosie choć iednym za Departamentem mogł się oświecić, kto? y iak? kiedy ukarał przestępstwa Departamentu? nie Narod? bo po dziśdzień na niego narzeka, nie poprawa Rządu? bo owszem Departament występek występkiem popierał.

Oto niedługo po nastaniu swoim w Roku 1777. z woli y za pomocą Departamentu wcielonego w Radę, ieden Cudzoziemiec znakomitemu w cnotach Narodu Obywatelowi, odebrał w Litwie obszerne Dobra, który nietylko, że żadney konwikcyi Sądowey nie złożył, ale nawet pozwu żadnego nigdzie nie połoźył.

Uczyniwszy iedno złe, pośledni poprawił go drugim, gdy takiż Departament pierwszego Senatora y Biskupa więzić rozkazał, a w nadgrodę kary, pochwałę odebrał, iak każdego doświadczamy Seymu przy tylu innych z tego Departamentu wynikłych bezprawiach.

Przeciwnie zaś Kommissya Woyskowa, na którą, gdy tylko przyczynę wynaleziono, do porozumienia iakiegoś Rządu przeciwnego dla Narodu, zaraz Stany zwołano, y ią dla kary zniszczono, a choć grzech iey nie był wiadomy, za skutek mniemaną przyczynę ukarano.

Idę więc za tym rządem, który tak łatwo nietylko dozierać, ale y karą iego wystepek uprzedzać można. Nie mam zdania dla Departamentu; bo nie mam straconego smaku dla wolności.

Nie chcę przykładać ogniwo moie do przygotowanego łańcucha nieszczęśliwości Narodu, który, ieźlibym przyniosł przed Braci moich, musiałbym dla doskonalszego ich smutku dołożyć, iż ten nietylko, źe iest niewolniczym, ale zostawiwszy iego bez zaradzenia Obywatelskiego, zostanie się na potym, y nigdy nieztarganym.

[s. 291]

Niechcąc więc tak groźliwych skutków oczekiwać, oddaię zdanie moię za Kommissyą oddzielną od Rady."

Jmć Pan Wybranowski Poseł Lubelski.

"Co wybrani od pozostałych Braci urzędować przedsięwzięliśmy, to iak iest dla ratunku Oyczyzny Opatrzności zrządzeniem, tak mówić możem, Deus nobis haec otia fecit, co ochoczą do skutku przyprowadzaiąc, Bogu Ofiarę, kraiowi otuchę, chęciom naszym zaletę przynieść powinno. Lecz kiedy opaczne nad żołwim krokiem powolniey postępuiemy, czyniąc gwałt Prawu, zdrowiu stratę, czasu zwłokę, co nam przeciwna narzuca fortuna, komuż z takich czynności świczkę zapalemy? teraz przynaymniey ex Turno (nie mogąc się nigdy doprosić głosu, nie w osnowie słów iedwabnych, bo te od istoty rzeczy dalekie) wynurzyć znayduiemy sposobność.

Już to czasu drogiego cztery niedziele upłynęło, iuż kieszeniom co raz lżey się zrobiło, a nic dla kraiu, pożądanego, nic dla Obywatelów pomyślnego nie przyniosło. Już Instrukcyi Woiewództwa naszego, o podwóyne iednego dnia Sessye proźby do W. K. M. zanieść rozkazuiącey w brew się stało, własnym oddaię przekonaniom, kto iest tego przyczyną? Ty Nay. Królu zaradź temu, wszak nie czarno uprzykrzoney podległości bydź posłusznemi iak dawniey, lecz w polepszeniu y zrzuceniu z siebie Jarzma, radzić y czynić nam potrzeba. Dum tempus habemus, operemur bonum.

Słychać było w tey Swiątnicy dawniey narzekania, O tempora! o mores! Już teraz możemy naprawić, lecz niechcemy, gdy tego drogiego zdawna pożądanego, od Boga teraz pozwolonego na wycieńczenie bezczynne używamy czasu. Weźmy przed się wszystkich Polityków wiadomości, weźmy obcych Narodów o nas mniemania, a momentu tego naydroższego użyimy dla swoich koniecznych, nieczyich przewidzianych potrzeb, własney nie cudzey dogadzaymy imprezie.

Cóż mogłem milszego w zakątku swoim, co pożądańszego w serca zaciszu odebrać od współ-Braci w domach pozostałych, nad te rozkazy, w tey porze ratunku Oyczyzny pełen nadziei y z niemi Patryotycznym duchem natchniętemi, że wspolnie bez sporów, iednomyślnie bez sprzeczek, iednoustnie bez dezerterstwa przywróciem sławę Przodków naszych, przerwiemy łańcuch do absolutyzmu ciagnący, wstrzymamy cugle zazdrosnym do równych ukazów nas prowadzącym; bo czas, bo pora pomyślna tak każe.

Czegóż przeciwnie doświadczam z żałością? wolałbym był z własnego boiowiska w pocie czoła w miernym ukontentowaniu, żyzny plon zbierać, niż praktykowany na dniu onegdayszym gwałt Prawu oczywistemu z stratą zdrowia swego y J. O. J. W. współ-Kollegów moich, w tey Praw Swiątnicy z nieznośnym doświadczać żalem, dla niedozwolonego iednemu żądaiącemu, dopieroż kilkunastu, Turnum. Jakiegoź to martwe te mury y Ty Królu nasłuchałeś się bezprawia, w tak oczywistey materyi oppozycyi iednego Posła, dopieroż całey tey Izby ławicy, w Twoiey przezorności y przytomności Nayiaś. Panie, bogday nigdy niepraktykowanego. Z tymże to do dzieci płaczących na przyszłą nędzę, do Braci narzekaiących na uknowaną przez nas niewolę, z drżeniem tak okropnych czynności w przepaść pogrążaiących powróciemy, zaczym do Tronu Króla Królów staniemy, gdy przełamiemy obowiązki [s. 292] nasze, Przysięgi nasze, powinności Urzędowania naszego według gatunku onego. Niech zostaną, iak są w absolutnym Panowaniu Monarchowie dla Narodów swoich biczem Bożym! Ty Królu iesteś nam słodko-panuiący głosem onegoż, któremu tylko czas drogi wyrownać może. Pozwól tego czasu miłe nam zbierać owoce z ratunku Oyczyzny, którey władza nad Woyskiem przyzwoita, iest naywiększym celem. Podnieś głos do Narodu dla zupełnego uszczęśliwienia y Prerogatyw Tronu Twego, w wiekopomne czasy sławnego z ustanowionego sto tysięcy Woyska. Lecz nie dość hasła Twey sławy, nie dość Epoki szczęśliwości Kraiu z milionów, chętnie teraz (co przedtym daleko mniey z trudnością) ofiarowanych; Dozwól, byśmy się cieszyć mogli wewnętrzną a pewną nadzieią, że każdy z nas ile możnośći przydał srzodków do uszczęśliwienia Oyczyzny; Co czynić mamy, przemów łaskawie y zgodnie, iak ograniczonemi władzy opisać mamy Woysko, naprowadź na bitą drogę y gościniec niezawodny Dzieci Twoie wahaiące się; Im dłużey żyć y Panować nam będziesz, (czego ci z serca życzemy) tym więcey przeświadczony Naród, że swey Oyczyźnie dobrze życzysz, nigdy opacznie, (iak się oświadczasz); poydzie za twym radnym y zbawiennym Przewodnictwem.

Nayiaś. Królu! nayszczegulniey od Narodu ukochany, ninieysze szczegulne pieczołowitość ten wyrok z sprawiedliwą oczywistością zgadzaiący się, niesmiertelnym cię uczyni, zapewniam według zdania Autora Lorycha: mortuus est Pater, et quasi non mortuus, reliquit enim defensionem Domus contra inimicos, et amicis reddentem gratiam. Dzień dzisieyszy podamy go wiekopomności, powiemy, okrzykniemy, haec est dies, quam fecit Serenissimus Rex Stanislaus, Prześ. Skonf. Rzpltey Stany! między młotem y kowadłem zostaiemy, koniec wszelako ieden uczynić nam potrzeba. Stanowiemy Prawo Seymu ciągłego, y w nim mieściemy sposób władania nad Woyskiem, zważaymy, żeby na lądzie bespiecznym stoiąc w przepaść nie wpadliśmy; Tak się zdawało dobrze w Roku 1775. stanowiąc Radę Nieustaiącą, coż przyniosła pomyślnego? Troski, zażalenia, nieustanną trwogę, diffidencye, hoyności różne Starostw, nawet Kraiu samego, o czym więcey do doniesienia zostawuię J. W. Delegowanym Examinatorom; co zaczęli, niech kończą, co napomknęli, niech tlumaczą, byleby Gliniańskiey nie wystawili machiny.

Jabym rad w dzisieyszey materyi, nie słów gładkich osnową, samym tylko sumnienia instynktem natchnąć każdego serce, przeświadczyć mysł, y do tey skłonić uwagi, iż władza Kommissyi Woyskowey aby Prawem ograniczoną została, y sam daię Votum negativé."

Jmć Pan Rościszewski Poseł Lubelski:

"Czas tak długi niewinnie przez nas pędzony, pod pozorem deliberacyi nad Proiektami, komu Rząd Woyska ma bydź powierzony? bezskutecznie dotąd upłynął.

Lubo porządek Seymowania Prawem opisany, a każdemu z nas wiadomy, powinien był bydź świątobliwie y nienaruszenie zachowanym; iednak my sami w nieładzie dalsze nasze przepędzamy czynności.

Wybraliśmy z pośrzód nas Ciebie J. W. Marszałku Konfed. Kor. na sternictwo Obrad, na przezorne woli naszey oświadczenie, na dopełnienie tego, co Prawo wyraźne [s. 293] rozkazuie; ale nie dla exklamacyi y posazania nas, o iakoweś nieuszanowanie Maiestatu... Więc z mieysca mego tłumaczę się, co y iak myślę.

Postarano się bowiem na dwoch Proiektów, iuż to na Sessyach prowincyonalnych, iuż przez różne godne Osoby, przykładną troskliwość o dobro publiczne maiące poprawionych, wcisnąć w liczbę deliberacyi y trzeci, nad Prawo, końcem zmieszania nayzbawiennieyszych myśli, y układów, aby fortelna sprężyna swoie wykierowała zamysły.

Nayiaś. Miłoś. Panie!... Każdy z nas inaczey myśleć, ani mówić, cóż dopiero zaradzać nie powinien, tylko tak, iak można dla dobra Oyczyzny nayużyteczniey.

Lecz gdy słyszane głosy dotykaiące Osoby w Narodzie z Cnoty, Jmienia, Urzędów sławne, dały pochop aż do nayżywszego uczucia odpowiedzi, zmięszał y umysły iednomyślności.

Nieusprawiedliwiam ia nikogo, gdyż każdy za siebie dostatecznie z żywą tkliwością serca tłumaczył się. Pewnie y ten godny Minister, choć tu nieprzytomny, gdy przybędzie, śmiało każdemu odpowie.

Zastanawiam się mocno nad wykładem Chronologicznym niezliczonych nieszczęść, przez Xcia Jmci Prymasa nad naszą Oyczyzną dopełnionych, y to prawda;... Ale y to, czego Xże Jmci Primas domieścić przepomniał, iedynie z czułości serca istotnie wyrażam.

Gdy ugięci, nieszczęśliwi, bezsilni zostaiemy pod przemożnym Sąsiadów władztwem, w naygorszych okolicznościach pogrążeni byliśmy, bo nayświętsze zgwałcono Prawa; Kościoły obdarto; Miasta y Wsie w perzynę obrocono; Krew z Rodziców, Braci y z nas samych rozlewano; Powietrzem przez kilkuletnią prowadzoną Woynę nas zarażono; Ludzi y maiątki nasze do szczętu zniszczono; a naostatek, żeby Imie Polaka było w Europie znieważone, na rozbiór Kraiu, bez nas o nas konwencyą 8. Julii w Peterzburgu zrobiono; a w Roku 1775. (boday z liczby lat wymazanym) uskutecznić usiłowano.

Na to wszystko głos W. K. Mci w ów czas do Narodu powiedziany zdawał się bydź tarczą nieprzełamaną, iż tego ani słuchać, ani przyimować, ani też ręki Pańskiey Podpisem upoważniać nie będziesz. Co potym wkrótce na wszystko zezwolić przynaglonym zostałeś. Y żeby to mocniey ugruntowane było, w Roku także dla nas fatalnym 1776. gdzie pod brzękiem broni cudzey, y Kraiowey, za zrobieniem Konfederacyi w pokoiu utwierdzonym zostało, chronologicznym wyliczeniem nieszczęść słyszeć się nie dało, bo szczerze mówię: że tych nieszczęść dla tego przepomniano, że ich na własnych nie doświadczano Osobach.

Każdemu przykrości znośnieysze od obcego wyrządzane, cięższe daleko od Sąsiadki y Przyiaciołki doznane y dotąd bezprzestannie y na prywatnych y na publicznych dochodach doświadczane.

Z tych to y innych zdarzeń, Kray nasz y nas samych gubiących, gdy się przeświadczam, że Rząd oddać Woyska Departamentowi w Radę wcielonemu, iest to te wszystkie nieszczęścia ponowić; A zatym Kommissya Woyskowa z Narodu wybranych Osób złożona, będzie twierdzą między Królem y Narodem. I gdy taż Kommissya [s. 294] wolą iest prawie całego Narodu, więc racz W. K. Mość Pan móy Miłościwy usiłowania swoie skłonić y wyznać, że iesteś w Narodzie, iesteś przy Narodzie, iesteś za Narodem."

Xiąże Sanguszko Poseł Lubelski.

"Baczność na głosy wiekiem y doświadczeniem starszych Braci w milczeniu mię dotąd trzymała; w milczeniu poświęconym nieustronney uwadze, y własney moiey nauce.

Komu powierzyć stu-tysięczną nad Woyskiem potęgę między Seymem a Seymem, czy Radzie Nieustaiącey? czy dawney Kommissyi Woyskowey, iak była Roku 1764. określona? nad tym Seymuiących różnią się zdania. Kiedy iest rzeczą pewną, że w każdym czasie Woysko dependowac powinno od Rzeczypospolitey, to iest: od trzech zgromadzonych Iey stanów, iawny wypada wniosek; iż albo Seym trwały porządnie ustanowić należy, albo rząd Woyska takiey poruczyć Zwierzchności, którąby Seymy Ordynaryine y Extraordynaryine examinować, strofować, poprawiać, y karać mogły.

Podlegleyszą zawsze Seymom będzie oddzielna Kommissya Woyskowa, niż Rada Nieustaiąca. Rada bowiem mogąc Seymy Wolne zamieniać w Konfederackie, mogąc nie zwoływać Seymów Extraordynaryinych, maiąc zawsze Prawo tłumaczenia Ustaw Rzpltey, równą iest w małości swoiey władzy ogromney Prawodawczey. Walczy ustawnie z Seymami, y kiedyżkolwiek pokona Seymy. Na Seymikach y Seymach Wolność Polski zawisła. Gdy się iedynowładztwo wprowadza, tam się niszczą Narodowe ziazdy. Ci, którym miła niewola, widząc, że Seymiki trudno stanowi Rycerskiemu wydrzeć, wolą Seymy w niwecz obracać. Y ten iest los Seymów od ustanowienia Rady. Za nikczemnością Seymów, spełzną, a może y ochydzą się Seymiki. Poźno wtedy wołać o Wolność, y opłakiwać straconą będziemy, którą zawsze łatwiey utrzymać, iak odzyskać. Nad Radę Nieustaiącą nie maią Seymy chciwszego Opiekuna, niebespiecznieyszego przeciwnika, nieprzyiaźnieyszego następcy.

Przebóg! nayprzeciwnieyszey Seymom Magistraturze mysli Seym dzisieyszy powierzyć stu tysięczną Narodu potęgę.

Młody iestem, y chciałbym pierwey ciągle orężem, niż radą służyć Oyczyźnie, ale y ten zapał stygnąc będzie w sercu moim, y w Szlachetnych Rowiennikach moich, ieżeli prac Woyskowych, służby, y ofiary życia kaydany, nie Wieniec, celem y skutkiem będą. Któż odpowie Oyczyźnie za niechęć Narodowey Młodzieży, ieżeli nie Ci, którzy Woysko sromotney chcą mieć narzędziem niewoli?"

JP. Siellicki Poseł Połocki:

"To hasło wolność, Król y Oyczyzna wznieciły w sercu y umyśle moim nayżywszą ochotę czynić wypłat z długu Obywatelstwa poświęcaiąc się Poselskiey usłudze, która ma za cel, Oyczyzny dobro.

Nie mam nigdy zamiaru podległości cechą, kazić ten, który noszę zaszczyt, bydź Polakiem, bydź wolney Oyczyzny wolnym Obywatelem; nigdy się nie zniżę do niewolniczey [s. 295] podłości, bym kiedyżkolwiek y komukolwiek przekonania mego czynił ofiarę; przesąd y uprzedzenie, nie będą nigdy zdolnemi we mnie głos przekonania y odwieść mię od celu, do któregom wszystkie moie kierować przedsięwziął kroki, to iest Oyczyzny dobra, bom się raz na zawsze cnoty, Obywatelstwa y przekonania oddał y powierzył przewodnictwu.

Wydziałem iest to Narodow doli, raz na naywyższy sławy y wielkości wznosić się stopień, drugi zaś cale od pierwszey różną y odmienną, bo pogardy y niewolnictwa nosić postać; aby uznać te prawdę, dość iest naymnieyszą wzrostu y upadku Narodów posiadać wiadomość. Cnota, bezinteressowność, y iednomyślność są to (że tak powiem) tworcy wielkości y szczęścia Narodów; są to zasady, na których się potęga y trwałość bezpiecznie może wspierać Narodow; są to tarcze, które zawsze od przemocy pociskow zasłonić są zdolne, a rządzonych temi prawidłami dzielnych Obywateli ręka zawsze iest w stanie niewolnicze potargać pęta, y zwycięzkie naydolegleyszym Narodom pisać Prawa, przesąd, uprzedzenie y egoizm, to przywary, które niegodne mieć siedliska w człowieka sercu, te okropne niecnoty nasiona, które zawsze szkodliwy y szczęśliwość truiący wydaią owoc, te mowię, przywary zawsze to w dniu iednym niszczyć mogły, co przez długi czasu przeciąg cnoty budowała ręka. Oyczyzna Nasza smutnym tey prawdy obrazem; w ten czas, kiedy Polak na życie y maiątek oboiętnym zapatrywał się okiem, znaiąc, że te dary są to Oyczyzny własnością; gotow w kazdym wydarzeniu z nich czynić ofiarę; w ten czas, kiedy Króla znał bydź człowiekiem od Naywyższey zrządzonym Opatrzności, by Oyczyzny władał losem; w ten czas, kiedy Polak znać umiał, że szczęśliwość Króla z szczęśliwości Narodu są ścisłym y nieoddzielnym spoione ogniwem; w ten czas, kiedy samym tylko bezstronności tchnął duchem; w ten czas, kiędy Polacy nie znali innego roskoszy rodzaiu nad roskosz wiernie swoiey Oyczyznie y swemu Królowi wymierzać usługi; w ten czas kiedy sława była duszą Polakow, a własnościami y dziedzictwami cnota y męstwo, w ten czas, Miłościwy Panie, Polak był zdolny burzliwe Sąsiadow zginać u mysły, liczne nieprzyiacioł rozgramiać tłumy, odgłosem mężnych dzieł y nayodlegleysze napełniać Narody, y wszędzie sławą y zwycięztwy swoie znaczyć ślady. Dzisiay zaś, kiedy Polak prywatnemu y osobistemu celowi z Oyczyzny, Króla, y wolności ofiarę czynić iest nawykły, dzisiay, kiedy Polak naycnotliwsze naycnotliwszego Monarchy kroki, słuchaiąc uprzedzenia y zemsty podniety, śmie brać za kroki do samowładztwa wiodące, kryiąc osobistość Obywatelstwa pozorem, dzisiay, kiedy Polak nie skąpi naywiększych wydatków na wszystko to, co iest zbytków płodem, nic nie poświęcaiąc temu, coby Oyczyznę naszą do pierwszego iey mogło wrócić stanu, dziwićże się możemy, że ięczem przywaleni niewolnictwem, y przemocą zgnebieni; innemi, iakem tłumaczył, rządzili się Polacy prawidłami, których y dzisiay ieszcze czciemy popioły. W każdym czasie cnota y błędy były ludzi wydziałem, w szczęsliwych nawet Narod czasiech, które uwieczniły y sławą okryły Imiona Zołkiewskich, Czarneckich, Gąsiewskich, Tarnowskich, Zamoyskich, żyli czarney duszy ludzie, y takiemi się bydz pokazali, Gliński y Radzieiowski, których okrutna nie przerażała się czułością, cnotliwym Duszom właściwą, choć się znali bydź klęsk y nieszczęść Oyczyzny [s. 296] sprawcami. Dobry, lecz nieszczęśliwy Jan Kazimierz, który wszystkie klęski y niebespieczeństwa cnotliwie dzielił z Narodem, Czarnecki Stefan, Sapieha Paweł, Stanisław Potocki y inni tysiąc dawszy męstwa, biegłości w woienney sztuce, y miłości Oyczyzny dowodow y wszędzie w karkach y krwi Moskalow, Tatarow, Turkow y Kozakow pławiąc szable, nie byli w stanie skutecznie zasłaniać Oyczyznę, bo zemsta, złość y nieszczęście sprzysięgły się ią unieszczęśliwiać. Sławnym bydź znayduiemy Panowanie Jana Trzeciego, lecz niezgodność y uprzedzenie, czyliż y iego zwycięstw bieg nie wstrzymała; pasmo nieprzerwane klęsk y hańby za Panowania Michała coż inszego osnowało, ieźli nie zawiść iego wywyższeniu. Wszystkie te dowody zrobić w Nas przekonanie powinny: że poty kwitnie Narod, poki Obywatele są z sobą ścisłym iednomyślności spoieni węzlem. Rozrożnienie zaś zgon y upadek naymocnieyszym przynoszą Kraiom. W dniu przedonegdayszym Polak nieczułości na ucisk Oyczyzny potargał więzy, y 20. dnia 8bra z pod cieniow, iż tak rzekę, klęski dziesieyszych Polaków świetnie ukazała się cnota. Dowiedli w tym dniu Polacy, że tłok nieszczęść przytłumić, ale nie zgubić zdołał w sercu y umyśle cnoty nasiona: radość, która w ten czas, Miłościwy Panie, łzy z Twoich wyciskała oczu, żeśmy przyszłego szczęścia zrobili zasadę, w umysłach tych poddanych, którzy nie tchną uprzedzenia duchem, zrobiły mniemanie, że Tron szczupłą iest Twoich przymiotów nadgrodą, Tron, który mniey dobrych, a więcey szczęśliwych Królów dopełnia szczęśliwości miarę, dla Ciebie Królu coż iest, ieżeli nie cel, do którego uprzedzenie y złość swoie wymierzaią pociski.

Miłościwy Panie! Bogdayby Naród ufał Tobie, y był iednomyślny, a zapewne twierdzić można: że byłby szczęśliwy, byłby niezwyciężony, słowem byłby dawnym Narodem. W materyi o Woyskowey Zwierzchności, wyszczegulniam móy myślenia sposób: podchlebną robią nadzieię, że Kommissya z kilkunastu złożona Osób zdolną będzie ustrzedz się błędu y przestępstw; czemuż do tego stopnia panować y gurować nad naszym umysłem pozwalamy uprzedzeniu, abyśmy myśleć mieli, źe 36. składaiące Radę osoby, łacniey błędy dopełniać będą? umieszczałaby każdego z Kommissarzy w Kommissyi ufność wspoł-Braci, czyliż nie nasz obior zaszczyca dostoieństwem każdego z Konsyliarzy? Maią utworzyć Prawo y sposoby ukarania występnych Kommissarzy, cóż nam zdoła odiąć moc opisem Prawa ukrócić y gwałcących Prawa Konsyliarzy; powaga samowładnie sto-tysięcznych władnących Woyskiem Kommissarzy swym blaskiem blask Korony zaćmiłaby; chcieć zaś ukarać przestępstwa, byłoby to równie zamierzać, co ogrom iakiego gmachu słabą obalić ręką; widok sto tysięcy Zołnierzy y gotowa na skinienie władnącey onemi Kommissyi wszystko dopełniać karnóść, nie iednemuby maiącemu zamiar czynić wyrzuty zamknęłaby usta, a tak wszystkoby się przed przemocą płaszczyło. Wasza K. Mć czczebyś tylko Króla nosił Imie. Miłościwy Panie! wraz z życiem chyba wolność Kraiu y dostoieństwo W. K. Mci obcemu nieprzyiacielowi wydrzećbym pozwolił, nie zdoła mnie nigdy, y teraz strach przymrużyć oka, abym widzieć nie miał przygotowanych na Kray y Nas więzow, y dla tego układowi Kommissyi zawsze iść będę oporem."

[s. 297]

JP. Rościszewski Poseł Płocki:

"W tak publiczney, a aż do uczucia każdego Obywatela dotykać winney materyi, komu Rząd Woyska być oddany ma, głos ninieyszy zabieraiąc, poświęcić mi go nadewszystko na przynależyte W. K. Mci Pana Mił. za troskliwe dobro ludu, Panowaniu Twemu poddanemu, iżby z równości pod przewagę niepodpadł zaradzenia; uwielbienie należy.

Y z tey to tak słodkiey, bo z Rządu Republikantskiego wypływaiącey pobudki, wartuiąc Proiekta do Laski oddane, y w tey Izbie czytane, przekonać się w umyśle moim, gdyby y na odgłos chęci zmnieyszenia prerogatywy Rady determinowanym, z kąd Narodowi y iego trwałey exystencyi byćby lepiey miało, iżby Woysko bez referencyi do Rady, prosto y samowładnie, od Kommissyi Woyskowey w liczbie kilkunastu naprzeciw kilkudziesiąt Osob złożoney, a nadewszystko Króla Pana Mił. na czele niemaiącey rządzone było.

Wszakże, ieżeli namiętność ludzka naywięcey do przywłaszczenia Prerogatyw sobie niewłaściwych nakłoniona, powstaćby kiedy w umyśle rządzących Woyskiem mogła, czyliź nieprędzey y niełatwiey w Osobach kilkunastu, iak kilkudziesiąt przedsięwziętą, y do skutku zamiarowi swemu odpowiadaiącego doprowadzona byłaby?

Radzi za tym samo proste w rzeczy postępowanie, że ieżeli ten do tak znakomitey liczby, zwiększony uchwałą Seymu teraźnieyszego Zołnierz, być użytym na ogulne kraiu y w nim Obywatelów zapewnienie ma, tedy strzedz się przemocy, któraby za ustanowioną Kommissyą, y władzą w niey ku dokuczeniu Obywatelowi użyć mogąca, wynikała, należy.

Albowiem, oprócz przewiduiących z proiektowaney Kommissyi na równość y ulubioną każdego Obywatela w domowym zaciszu spokoyność, zamachow, czyliż Prześwietne Rzepltey Skonfederowane Stany niebędą aż nader przeświadczone, że Kommissya ta Woyskowa, nawet y in Iudiciariis być odporną sprawiedliwości, gdy zechce, potrafi; wszakże w tym Proiekcie Kommissyi Woyskowey, postać Departamentu Woyskowego na siebie brać usiłuiącey, nawet to, co Obywatelowi względem Departamentu, pod porę przez niego odmowienia lub zatrudnienia pomocy Woyskowey zapewnione zostało, że się mu wolno udać o exekucyą otrzymanego Processu do Rady, iest odcięto.

Jakiego dobrodzieystwa obiecana w pomienionym Proiekcie wolnego na Seymie skarżenia się nadzieia, urównać niezdoła, bo co innego iest natychmiast użytkować z odebraney po zaskarżeniu in Pleno Departamentu sprawiedliwości, a co innego iest, mieć one od dwóch do dwóch lat, to iest od Seymu do Seymu odwleczoną.

Y taż to widzialna dla nas samych y całego Obywatelstwa krzywda, ma bydź naglącą przyczyną do tak silnego za Kommissyą Woyskową obstawania?

Y taż to, mowię, Kommissya Woyskowa zawsze y w każdym sposobie Rządowi Republikantskiemu ubliżaiąca, ma przemagać władzę umiarkowaną, bo władzę między wiele Osób, czym iest Departament, a względem niego Rada podzielona?

Y w tym to przekonaniu nie nazwisko Departamentu, lecz skład onego, czyli bardziey dependencyą od Rady, za iestestwo wolności y równości dogodne uwielbiaiąc, [s. 298] Proiekt Kommissyi Woyskowey być tylko instrumentem te nayszlachetnieysze Narodu Naszego zaszczyty niszczyć usiłuiącym rozumiem.

A nad to z mieysca mego naypowinnieysze J. O. Xeciu Jmci Prymasowi za prawdziwie Patryotyczne, y do dobra Kraiu stosowne, względem umiarkowania władzy Woyskowey doradzenia, podziękowanie składaiąc, iżby skutecznemi zostały, dopraszam się."

JP. Gutakowski Poseł Orszański:

"Nim decydować przyszło w materyi tak ważney, iak waźnieysza od ustanowienia Rządu Rzeczypospolitey bydź nie mogła, starałem się czerpaiąc z różnych zrzodeł nauczyć: co dla Oyczyzny moiey pożytecznieyszym będzie: Departament, czyli Kommissya Woyskowa? W Proiektach, które o Kommissyi traktuią, uważałem wszędy Władzę Hetmanow okryśloną; ale supponuymy na moment, że większe im są Prerogatywy nadane, y że na złe onych chcą użyć, w ten czas prędkie przynieść się moźe Lekarstwo: Król z Narodem od przemocy zasłoni y Ambicyi położy tamę.

Bywali Hetmani Królom przeciwni, ale nigdy prawie straszni, lub niebespieczni.

Z Departamentu ogromna moc Woyskowa w ręce przyszłych Królów koniecznie wcisnąćby się musiała. W ten czas pytam, kto o swobody, o Wolność naszę obstawać potrafi?

Z tych powodów piszę się negative."

JP. Zieliński Poseł Nurski:

"Jako każdego Republikanckiego Narodu iest naymilszą, y nayszacownieyszą własnością wolność, tak oney każdy w tym Narodzie urodzony y mięszkaiący Obywatel szczegulnym, y istotnym iest właścicielem; niepodobna więc aby kto na spaczny los własności swoiey oboiętnym zapatrywał się okiem, y do utrzymania się przy swoim czułego nienakłaniał umysłu.

W wolnym Narodzie Stutysiącznego Woyska władzy tworzenie mowić do Narodu zdaie się: Narodzie! albo odstąp wolności, y uroczyste oney uczyń zrzeczenie się, albo nayostrzeyszemi zabespiecz siebie warunkami: o iak przykro wolnemu Polakowi te do siebie wyrzeczone usłyszyć słowa! odstąp wolności! tak właśnie iak gdyby z gromem na niego wyzionione były głosy: odday to wszystko, co masz naymilszego, odday maiątek, y życie, odday wszelką swoią swobodę, y zaszczyty.

Niemogę niewyrazić, z iak tkliwym czuciem przychodziło mi w tym momencie słyszeć Propozycye od Laski czytane, stronność przy Proiektach tu wzmiankowanych deklaruiące, w których Proiektach bardzo wiele uważałem niedostatku w tym, coby naszą zabespieczało wolność, y coby Nas od straszney usuwało przemocy.

Lecz, gdy Nayiaś. Panie, te Propozycye łaskawie u Tronu swego odmienić raczyłeś, a przeto ieszcze zostawiłeś wolność opisania, iakiey bądź władzy z licznieyszego decydowasnia wypadłey; a więc nieprzywięzuiąc się tak do słow Departament oddzielny, iako do słow Kommissya udzielna, a nayściśleysze Władzy Woyska słusznie [s. 299] nas wolnych Polaków trwoźącey, z mieysca mego waruiąc ograniczenie, piszę się affirmativé."

Jmci Pan Krasnodębski Poseł Podlaski.

"Wieki następne nie będą nam nigdy ganić, tey tak długiey troskliwości, która w powierzeniu władzy nad Woyskiem tak wiele nam zabiera czasu. Narod ustanowił liczbę Woyska, Naród będzie go z maiątków swoich utrzymywał, więc Naród naytroskliwszym bydź winien, komu ma naybespieczniey powierzyć władzę nad Woyskiem.

Sprawiedliwa iest boiaźń Narodu, aby Woysko w celu zewnętrzney obrony ustanowiona, nie było w czasie uciążliwością wnętrzną dla Obywatela; żeby Magistratura ta, która nim będzie władać, nie pogroziła kiedy iarzmem y niewolą wolnemu Narodowi, y żeby kto, iak nas w Deklaracyi swoiey po Sąsiedzku przestrzega Monarcha Pruski, nie użył Woyska naszego na zgubę naszą.

Przeciwko wewnętrznemu przekonaniu czyniłbym, gdybym Departamentowi Woyskowemu od Rady Nieustaiącey nieoddzielnemu, radził oddać pod Rząd Woysko. Od początku ustanowienia tey Rady, nic więcey o niey nie słyszałem; tylko, że uciążliwa dla Kraiu, że według względów na Osoby arbitralnie tłumaczy Prawo, że albo iest nieczynna, albo nadt o czynna na szkodę Kraiu, y że Skarb Kraiowy bardzo iey dobrzez za to płaci. Na Seymikach y Seymach bywam, y nic nie słyszę, tylko że Naród z Rady Nieustaiącey, iako y z Departamentów bardzo nie kontent.

Uczy mię Prawo światła rozumu: Semel malus, praesumitur esse semper malus: kto raz złym się okazał, ten nie może być miany za dobrego, więc sądzę, że Departamentowi Woyskowemu, iako zawsze zaskarżanemu, nie można pozwolić władania Woyskiem.

Dogodzisz, Miłośc. Królu! y wy Skonfederowane Rzpltey Stany! dogodzicie chęciom całego Narodu, kiedy Radę Nieustaiącą zniesiecie, a te tak znaczne pieniądze, któremi ta Rada iest płatna, dacie nowo ustanowionemu Zołnierzowi, który maiątki wasze y wolność, od obcey przemocy y niewolnictwa zabespieczy; czego Rada Nieustaiąca nie dokaże, choćby do końca świata nie ustawała.

A gdy tey Rady w Kraiu mieć niechcę, więc y Departamentu, iako cząstki tey Rady nie przypuszczam, więc nie mogę mu poufać władzy nad sto-tysięcznym Woyskiem, który nad szesnasto-tysięcznym Zołnierzem powierzony, na złe używał mocy. Ale komuż powierzyć władze nad Woyskiem? Kwestya interessuiąca całą Narodową społeczność! komu powierzyć władzę? Kiedy iak słyszę: wieksza część dobrze y Patryotycznie myślących Obywatelów zgadza się na Kommissyą Woyskową: niechże będzie Kommissya, niechże iey będzie oddana władza. Więc daię kreskę moią przeciw Departamentowi Woyskowemu, iak otwarte teraz, tak y sekretnie poźniey, a zawsze negativé."

Jmć Pan Wężyk Rudzki Poseł Podlaski.

"Troskliwość powszechna Narodu, ta zawsze bydż powinna, aby, gdzie idzie o dobro publiczne, tam nigdy prywata ani podległość żadnym nie rządziła.

[s. 300]

Daliśmy iuż tego dowody, Nayiaś. Panie, kiedyśmy iednostaynemi głosy (chociaż rozdzielne niektórych były zdania, to na Prowincyonalnych Sessyach, to w posiedzeniach, iż w początkowych ustanowieniach zdawało się, iż dosyć będzie sześćdziesiąt tysięcy Woyska) lecz gorliwość Obywatelska z przyczyn naywięcey tyle klęsk dla Oyczyzny doznanych, których wspomnienie, ile temu niepodległemu Narodowi zawsze sromotne, y day Boże nigdy a nigdy na potym niepraktykowane, ustanowiliśmy w Stanach zgromadzonych sto tysięcy.

To zaś ustanowienie, że pochodziło z szczerego do Oyczyzny y do Ciebie Królu Nayiaśnieyszy serca, widziałeś to y czytałeś z oczów wiernych Twoich poddanych.

Nie możemy y my inaczey mówić, t ylko się tym chlubić, bośmy byli oczywistemi świadkami, iak czule tę Ofiarę Narodu serce Pańskie Twoie przyięło, kochayże nayiaś. K. P. M. Miłoś. ten Naród, od którego byłeś y iesteś kochany, y teraz będziesz wraz z nim uarmowany.

Słysząc iuż na poprzedniczych Sessyach pro et contra mówiących, iednych przy Departamencie obstawuiących, a drugich szczegulnieyszą Kommissyą dla rozrządzenia Woyskiem decyduiących, iednak zawsze w ieden cel y sposób zmierzaiących, aby zabespieczenie było iako nayzupełnieysze, tak co do rygoru Woyska, rządu onegoż, y sprawiedliwych konsekwencyi, Stanówi Cywilnemu ztąd wynikłych obawiaiących się; iestem y ia, Nayiaśn. Królu, Panie Móy Miłoś. y Prześ. Skonfed. Rzptey Stany, tegoż wraz z inszemi zdania, aby to Woysko ustanowione, przez nas udecydowane, nam samym nie było uciązliwe.

Niech będzie iakie chce nazwisko rządcom tegoż nadane, ale przepis rządzącym onegoż, w nayprzyzwoitszych y iasnych terminach, aby explikacyi na potym Rady Nieustaiącey nie potrzebowały, a w Cywilnych w naymnieyszym punkcie nie wdawały się.

Niech każda Juryzdykcya swoiey dopilnowywa powinności, a tak między temiż żadnych scyssyi, y na potym zaskarżeń nie będzie, które zaskarżenia nie tylko, że przykrość współ-Obywatelom Departamenta składaiącym sprawuią, czego y ia świadkiem iestem, będąc Delegowany do Departamentu Woyskowego, ale nawet czas Seymuiącym zabieraią, y do ustanowienia Prawa skracaią, które Prawa nietylko dawniey napisane, ale y za Panowania Twego, Miłościwy Królu, lubo są dość dobre, iednak przez tłomaczenie różne, a po ludzku mówiąc, do okoliczności żądaiących przez Nieustaiącą Radę stosownie explikowane, wiele iuż teraz w swoim zamiarze y brzmieniu różności, przykrości sprawuią; nawet y Sędziom do dopełnienia onych zamięszanie czynią. Więc przez racyą explikacyi Rady Nieustaiącey, ledwie niezupełnie niektóre odmienione, y trzebaby podobno na nowo znowu stanowić, a w stanowieniu terminami nieoboiętnemi y wyraźnemi wyszczegulnić, aby na potym Rada Nieustaiąca w explikacyi onych nie miała zatrudzeń, y Obywatelom udawania się do niey zagrodzona była droga.

Z tych tedy powodów zastanowiwszy się nad różnemi Proiektami, Stanom Skonfederowanym do udecydowania Podanemi, z Proiektu pod tytułem: Poprawa Władzy [s. 301] Woyskowey, poznawać możemy, iż zamiast zmnieyszenia expensy, którą dzisiay dla ustanowionego Woyska, iako nayoszczędniey miarkować powinniśmy, y nawet ieszcze zupełnie udeterminować się nie możemy, czyli wystarczaiące z wynaleść się maiących Podatków dla udecydowanego Woyska znaleść one możemy, a iuż wynayduiemy nowe zapłaty, czyli nadzwyczayne formuiemy expensy, to iest przydaniem z Stanu Senatorskiego y Cywilnego dziewięciu Osób do Departamentu Woyskowego, y onym równąż wyznaczamy pensyą, iako y Konsyliarzom Rady, a przez ten punkt utwierdzamy dawniey ustanowioną pensyą. Która Rada, czyli nam iaki użytek sprawuie, odwołuię się do wielkich w Oyczyźnie Mężów Cnotą y Obywatelstwem zaszczyconych własnego ich przekonania, ale gdy ta Rada, iak mi się zdaie, iuż podobno z racyi wspomnionego po tyle razy nieszczęśliwego Seymu 1775. Roku Gwarancyą utwierdzonego, uchylona bydź nie może; Niechayże przynaymniey w pensyi dla nich wyznaczoney iakową odmianę, czyli bardziey zupełne skassowanie dla ulżenia całego Kraiu zrobiemy. Bo ieśli własny maiątek dla użytku dobra publicznego y bespieczeństwa Kraiu, miło każdemu, y niemal wraz z życiem nieść na ofiarę, niechayże ci zacni y godni Mężowie tę publiczną usługę czyniący, do którey znayduiemy iuż teraz wielu ubiegaiących się bez żadney opłaty od Narodu, własną expensą odbywać nie wymawiaią się.

Wszak ci publiczna usługa koleyno odbywana bydź może, a do tego gdy, iakem iuż powiedział, że przez iasne opisywanie Prawa, mniey albo nic w explikacyi będzie miała trudności, innych zaś okoliczności nie znayduie, aby ta Magistratura w publiczności bardziey niespokoyność czyniąca zatrudniała się.

W tymże Proiekcie, a pod punktem drugim, znayduię wybieranie przez kałkuły trzech Senatorów, a sześciu ex Equestri Ordine, którzy zatrudniać się maią samego Departamentu Woyskowego obowiązkami, y do Rady, iakoby iuż zupełnie nie wpływali, dziesięciu tylko, to iest połowa, oddziela się, czyli ad plenum należeć będą, których losy przeznaczać maią szczegulnie na sześć miesięcy, po tych upłynionych znowu w tymże sposobie, podobnież losy, czyli tych samych, czyli innych determinować będą.

Niech mi się godzi spytać, Nayiaś. Królu Panie Móy Miłoś. y Prześ. Skonf. Rzpltey Stany, czyli możemy bydź przeświadczeni, iż ci, którzy byli w Departamencie Woyskowym, los im iaki nie wypadnie, ale po upłynionych sześciu miesiącach nie poszli ad plenum, a tak byliby swoich własnych czynów Sędziami.

Przeyrzały to Stany dawniey Seymuiące, gdy napisały Prawo na maiących z Deputatami Sprawy, iż tam beneficium suspensy pozwolone Stronie nie Deputatowi, y że Strona może Deputata wzdać czyli się z nim sądzić, a zaś Deputat Strony, choćby się niechciała sądzić, nie może wzdawać, y dla czegóż to ostrość w tym Prawie zachowana, bo wiemy, iż nawet Deputat w własney Sprawie musi wychodzić na ustęp, ale zabespieczaiąc pewność losu Strony, iż ten Deputat maiący w koleżeństwie swoią influencyą, y równie w drugich podobnąż sprawuiącą boiaźń, może się przychylić do nayniesprawiedliwszego wyroku.

Tu zaś odmiennie w Radzie Nieustaiącey, że nie tylko, że nie wychodzi na ustęp, [s. 302] ale ieszcze to więcey, że własną decyduie Sprawę, czyli bardziey własny utwierdza wyrok.

Jeszcze co więcey powiem, że Hetman wybrany do Prezydencyi w Departamencie, maiący w czasie Paritatis Votorum rozwiązanie, temu pozwaliśmy zasiadania in pleno; przyznam się, że ia choć nie znam się, y wiem dobrze, że nie iestem mocny, a gdyby mi los przeznaczył tam prezydowania, starałbym się iako nayusilniey dla utrzymania własnego punktu honoru, abym wraz siedząc in pleno, znalazł w koleżeństwie, ieżeli nie unanimitatem, przynaymniey pluralitatem, dla utrzymania mego zdania w Departamencie utworzonego.

W punkcie trzecim tegoż Proiektu znayduię, iż oprocz Hetmana, ma bydź wybranych czterech Woyskowych, to iest z Szefów czyli z Woyskowo-Cywilnych Urzędników, y tym w niektórych materyach daiemy, to iest w iednych moc decidendi, w drugich informandi, wszakże y teraz maią przepisy Departamentu, a iednak tyle znayduiemy zaskarżeń, iż nad przepis postępowali sobie. Więc podobnież znalezlibyśmy niedopełniaiących, a bardziey przez tłumaczenie różne Rady wykraczaiących. Naylepiey umnieyszyć onych liczbę, a we wszystkich Sprawach, nie wyszczegulniaiąc gatunków, dać im moc wraz z innemi Cywilnemi decidendi.

Punkt czwarty w tymże Proiekcie, iż oprocz Hetmana wybranego do Rady, daiemy moc innych Hetmanom w tymże Departamencie zasiadania, czyli układ uczynić pozwalamy, aby zawsze ieden Hetman przynaymniey znaydował się przy Prezydencyi Departamentu. Pozwólmy na to, gdy ieden tylko będzie, ale wolno y wszystkim czterema zasiadania y znaydowania się. Więc gdy czterech ziadą się, a trzech tylko z Stanu Cywilnego będzie, a zatym Pluralitas z Woyskowych Osób składać się będzie, ile że rezolucya przy Hetmanie Prezyduiącym Paritatis.

Nad punktem siodmym, który punkt, iako zawieraiący naywięcey w sobie, w każdym powinien znaleść zastanowienie y troskliwość, więc go do zupełnego roztrząśnienia tak wielkim w Oyczyźnie Mężom, y daleko biegleyszym odemnie zostawuię, abym w explikacyi onegoż próźno nie zabierał czasu, a do otworzenia prędszego zdania mego w toczącey się materyi przystąpił.

Z tych tedy powodów, iako y innych, będąc zupełnie przekonany, a za własnym, a nigdy niepodległym idąc przeświadczeniem, piszę się na Kommissyą, to iest negativé."

JP. Ossoliński Poseł Podlaski.

"Zdaniem wolnego Obywatela, uczestnictwem władzy Prawodawczey zaszczyconego, nie co innego kierować powinno, iak zabespieczenie całości nienaruszoney swobod Kraiowych, wzgląd na Dobro istotne Współ-Ziomków, y stosowność do wewnętrznego przekonania.

Takowe maiąc stale przed oczami prawidła y nayściśleyszą zachowuiąc bestronność, trudno zdaie mi się inaczey iest zbłądzić, chyba zbytnim w Gorliwości uniesieniem się, lub daleko pomkniętą ostrożnością: co oboie prędzey y słuszniey, aniżeli podłość, nieczułość, podległość, lub do prywaty przywiązanie, każdemu publiczny Urząd sprawuiącemu przebaczonym być powinno.

[s. 303]

Minęły te nieszczęśliwe hańbą nasz Narod okrywaiące czasy, kiedy ulegaiąc Zagraniczney przemocy, zwodniczym powoduiąc się Instynktom, zdradzaiąc Wspoł-Braci swoich, mniemał niegodny wolnego Imienia Obywatel, trwałą własnego szczęścia y wyniesienia gruntować zasadę. Zawiodł się każdy, kto w tym nikczemnym celu do zguby swoiey przyczynił się Oyczyzny, y poźne z rospaczą uczynił doświadczenie: iż w Kraiu biednym, bez rządnym, bez silnym, iarzmem obcey niewoli uciśnionym, zdrayca wespoł z zdradzonemi nieszczęśliwym być musi.

Niemasz dziś, sądzę między nami nikogo, kimby tak podłe rżądziły uczucia; Gorliwość o Dobro Publiczne mieysce prywaty w umysłach naszych osiadła, powszechnym czyniąc staranności naszych hasłem, to co może siły nasze wzmocnić, y wzruszony Rząd Kraiowy do dawney istoty przywrócić. W takowym Szlachetnym chęci Obywatelskich natężeniu, iuż iednomyślnym, chwalebnym, sławą nasz Narod w Potomność zdobiącym okrzykiem, Woysko nasze do Sta tysięcy powiększyliśmy, lecz niżeli do dania mu z udziału maiątkow naszych istoty, przystąpiemy, zabespieczyć wprzód należy Rząd Iego, z tą troskliwą przezornością, którey po nas obowiązki nasze, spokoyność y bespieczeństwo Wspoł-Ziomkow nieodbicie wymagaią.

W politycznym każdego Państwa urządzeniu, Woysko zasłoną y ubespieczeniem Stanu Cywilnego, iako Tworcy swego, być powinno, y ieżeli wstecz temu sprawiedliwemu przeznaczeniu w absolutnie rządzonych Kraiach, czynić go zwykli Monarchowie przemocy y Despotyzmu swego narzędziem; My, którym szczęśliwa forma rządu, wraz z dobrym Królem władać nim dozwoliła, starać się nayusilniey powinniśmy to nazawsze sobie do rządu Iego utwierdzić wpływanie, y w stałey Narodowi utrzymywać go podległości: okropnym przerażonych doświadczeniem, pomnożone siły nasze, nas samych nayprzód trwożyć powinny, y słuszną wzbudzać obawę: ażebyśmy przemocy obcey y wewnetrzney nowych a skutecznych do uciśnienia nas do reszty niedodali sposobow.

Powierzać władzę nad tym iuż znacznym Woyskiem naszym Departamentowi z Rady wybierać się mianemu, do niey we wszystkich czynnościach swoich zwracaiącemu się, iednym słowem zupełnie iey podległemu, byłoby to zdaniem moim iedno, co kształt Rządu naszego z wolnego w absolutny przeistaczać.

Byłoby to w wszelkim względzie niewolą, y podległość naszą, nietylko utwierdzić, lecz co większa do wydobycia się z pod nich nieprzełamaną raz na zawsze założyć sobie Tamę.

To, co tylekroć przez usta gorliwych kollegow moich Prześwietnym Stanom przełożonym iuż było, ponowić muszę: Iż trwożyć nas zawsze ta Magistratura powinna, przemocą Autorow nieszczęścia naszego utworzona, tąż s amą na przeciw niechęci Narodu popierana, czcza w pierwiastkowey Ustawie swoiey, lecz nieznacznie wszystkie władze Kraiowe podgarnąć pod siebie usiłuiąca, strofowaniem Seymow pogardzaiąca, y też przestępstwa, o które obwinianą bywa, popełniać nieprzestaiąca. Wstrzymuie wprawdzie dotąd y poskramia iey dalekie w absolutności zapędy, ta sprawa [s. 304] z czynności swoich, którą co dwa lata zgromadzonym Rzepltey Stanom na Seymach zdawać musi; lecz czyliż trwałości tego dla niey hamulca bespiecznemi na dni być możemy? czyliż łącząc Rząd y władzą nad Woyskiem, z mocą iuż w ręku mianą, wydawania Uniwersałow przed Seymowych, nie odważy się z czasem taż Rada uchybić zwołania tych przykrych czynności iey postrzegaczow? uczynić to pewno może, Narod do milczenia przymusić y zamienić z czasem w dożywotni Parlament, do którego wyboru utraciemy raz na zawsze prawo.

Te smutne a z porządku rzeczy naturalnie wynikające przewidzenia, czyliż wstrzymać nas niepowinny od pomnożenia dobrowolnie w tak istotnym punkcie władzy teyże Rady.

Na toż od Wspoł-Braci naszych wybrani zostaliśmy, ażebyśmy w tey porze, w którey ratunku spodziewać się po nas słusznie mieli Prawo, My przeciwnie ich wolności cios ostatni zadać dozwolili, y ten iedyny ich zaszczyt nie iuż przemocy iakiey, bo iey w tym momencie nieznamy y znać niechcemy, lecz iakiemuś niedościgłemu poświęcili omamieniu?

Tenże to iest zamiar, któremu z maiątkow Obywatelskich nieść chętną gotuiemy się ofiarę?

Jeżeli moc iakaś niewidoma, moc Kraiowi naszemu nienawistna, wszelkie do dobrego zapędy nasze wstrzymać, gorliwość naszą w podłe uleganie zamienić, od nayszlachetnieyszego powziętego zamysłu zrzucenia z siebie wstydliwego podległości Iarzma ieszcze y tą razą odwrócić nas znayduie się zdolną, zostańmy raczey w dawnym iestestwie, nie uciskaymy maiątkow Kraiowych tak znacznym podatkow ciężarem, nie wystawiaymy tak licznego Woyska, ieżeli to ma być iedynie wolności y swobod naszych pogromem.

Pewien iest Narod, Nayiaśnieyszy Panie: iż dzielisz tę sprawiedliwą boiaźń, y przyświadczasz wewnętrznie cnotli wey gorliwości iego; znasz doskonale powinności nasze Obywatelskie, boś się nam Obywatelom urodził, kochasz swoią Oyczyznę, więc na wzor swoy bydź do dobra iey przywiązanym, iest to ci się nieomylnie podobać. Temu powoduiąc się przekonaniu, możemy śmiało myślić, iak nam należy, y mówić, iak myślemy, to y mnie ośmiela, iż z mieysca mego na powierzenie władzy nad Woyskiem Departamentowi w Radzie wcielonemu, zezwolić niemogę; lecz Kommissyi osobney, udzielney, stosownie do Patryotycznego Proiektu JW. Hetmana Ogińskiego, poprawami niektóremi ulepszonego, ustanowienia żądam, y z kolei mi pozwoloney daię Votum moie na podaną Propozycyą negative."

JP. Szymanowski Poseł Sochaczewski:

"Jakie przyczyny zniewoliły umysł móy, że Departament Woyskowy, ścisły z Radą Nieustaiącą maiący związek, usunięty od Rządu Woyska mieć chciałem, a oddzielney od Rady Nieustaiącey oddanie tegoż Rządu Magistraturze, bespiecznieyszą dla Rzeczypospolitey sądziłem bydź ustawą, iuż w zgromadzonych Stanach miałem honor oświadczyć. Nie gruntui ę ia bynaimniey zdania mego, na czczey nazwiska Nomenklaturze; Pod iakimby tytułem; Magistratura Rządem Woyska władaiąca, miała mieć swoie iestestwo, oddzielność zupełna od Rady Nieustaiącey, to iest szczegulną [s. 305] zdania mego zasadą. Ze zaś tę Radę Nieust. mniey potrzebną dla Kraiu upatruię, y Seymu 1775. (bogday w Historyi zapomnianego) widzę w niey Dzieło, a podług zdania J. W. Kaszte. Czerskie: w Seym ustawnie trwaiący źyczyłbym iey odmiany, nie chcę dziś iakimkolwiek bądź pretextem cząstki iey wzmacniać, abym dla całey ugruntował fundamentu, wolę raczey na obalinach części, całey przyspieszyć upadku.

W Kraiu wolnym Rządowe władze, koniecznie swoie mieć powinny oddziały: przyzwoity ich rozdział, naymocnieyszym wolności y swobod staiesię warunkiem, nie zdaie misię przeto, aby do Rady N. tyle iuż Kraiowych Magistratur pod siebie podgarniaiącey, Rząd Woyska czy directe, czy indirecte wpływał; ten bowiem zbytni z rożnych źrzódeł Kraiowych Juryzdykcyi, bystrym pędem w ieden kanał spływaiący Interessów ściek, mogłby prawem ubespieczone przebrać brzegi, a te naybuynieysze w wolnym Narodzie, wolnie urodzonego Polaka, wolności zatopić wiecznie Prerogatywy, które my tak szczęśliwie od Przodkow naszych dziedzicząc, świętobliwie Potomkom dochować winni iesteśmy. Uchowayże Nas Boże! aby ustanowiony Sta tysięcy Woyska Komput, źle urządzony, troskliwości dzisieyszey kiedyżkolwiek nieusprawiedliwiał. Aby raczey Narod uwielbiał w potomne czasy iedności dzisieyszey związek, niżeli z wstrętem wspominał w skazaną do przewagi ścieszkę. Nieukoią się zapewne trwożliwe serca Obywatelow, poki w Rządzie ustanowionego Woyska zupełnego dla siebie nie upatrzą zapewnienia. W tym widoku, Mił. Panie, wolę zbytniey ostrożności cierpieć w sobie przywary, niżeli niebaczney rozwagi do pozostałych w Domu Braci odbierać wymowki, łączę przeto zdania moie z temi, którzy Kommissyą Woyskową oddzielną od Rady N. do rządu Woyska warownieyszą dla Kraiu y wolności sądzą być Magistraturę, niż Departament Woyskowy."

JP. Lasocki Poseł Sochaczewski.

"Spoźniony czas Sessyi, a troskliwość każdego Obywatela, o zdrowie Waszey K. Mci skraca mi mowę moią ex Turno przychodzącą, iż nie wspomnę dnia 20. Miesiąca przeszłego, który cały Narod wesołością napełnił, że Panowanie W. K. Mci, y starania w nim Iego wzbudziły chęci do iednostaynemi głosy stotysięcznego Woyska ustanowienia.

Epoka iuż sławna tego dzieła tak chwalebnego, bo iednomyślnie; tak użytecznego, bo upoważa Narod, ubespiecza Kray w powszechności, y w szczegulności maiątek każdego Obywatela; bo coż może bydź słodszego dla człowieka, iak bydź zapewnionym swey własności?

Niech mi się godzi, Nayiaśnieyszy Panie, nad tym zastanowić, iż przekonanym bydź nie mogę u siebie o użytku, któryby Kommissya Woyskowa Kraiowi przynieść mogła! że konsystencya iey nie w Warszawie, iak podobno mieć chce, że warunki rządu Woyska, ani od Króla, ani od Rady, czym iest Narod reprezentowany, dependować nie będą, wolną sobie drogę ułatwiaiąc do Rządzenia Woyskiem według myśli y upodobania swego, a mieysce do sprawiania się z czynności, Seym tylko naznaczaiąc.

Toć to wszystko, Nay. Panie, udzielną mieć pragnąc Kommissyą Woyskową, a oddzielną od Stanu Cywilnego formuiąc ią, podciągać zdaie się Obywatelow do podlegania oney.

[s. 306]

Nie znayduię JWW. Hetmanów żadnego pokrzywdzenia powagi, bo czyli w Kommissyi przyszłey, czyli w dzisieyszym Departamencie zawsze będąc na czele Rządu Woyska, troskliwość ich o władzę zaspokaiać powinno.

Zna Narod tych Ministrow, którym bespiecznie zaufać może, ale chodzi o przyszłość. Wszak rownie dziś, Nayiaśnieyszy Królu, słyszysz iednostayne wszystkich życzenia, iż słodkie Panowanie Twoie chce mieć Ciebie nieśmiertelnym: Ia zaś, Nayiaśnieyszy Panie, idąc za Wyrokiem Naywyższego, że cui competit nasci, restat mori. Te Ci szczere serca mego oddaię życzenie! Przeżyi Nas y Dzieci Nasze; Narod iednak wielką ma Troskliwość o następcach Twoich, iakże maią bydź JWW. Hetmani od teyże przy Kommissyi Woyskowey stanowieniu wyłączonemi, żebyśmy się od następnych Im zabespieczyć nie mieli, ile każdy z Nas zna, wiele to nieszczęść za poprzednikow W. K. Mci nastąpiło, a ztąd znam Narod bydź pewnieyszym, gdy Król na czele Rady y Zwierzchności nad Woyskiem znayduie się, bo bydź przezornym musi we wszelkich zamiarach, kiedy na niego iako naypierwszą Osobę Oyczyzny, sława y nieszczęśliwość Narodu padaią.

Anglia ma Krola Dziedzicznego, który ma władzę nad Woyskiem, y moc Woyny lub Pokoiu czynienia, a Narod troskliwy może więcey nad Nas o Prawa wolności swey, nie sarka na to, spokoyność ma zabespieczoną bez uczucia ciężaru y mocy Woyska, którym Król rządzi, co iest iey znaczenia tak wielkiego w Europie powodem. A My Krola Rodaka, z pomiędzy Nas wolnie obranego, lękaćże się możemy, mieć na czele Rady y Zwierzchności Woyskowey?

Zadnego szlaku w Historyi nie czytam, aby się Narod bez Króla rządu mógł obeyść. 12. Woiewodow Rząd nie podobał się Kraiowi Naszemu, chociaż wielu nie przyznaie tego Rządu, przynaymniey się temu nikt nie sprzeciwi, co się stało z Państwem tak rozległym y walecznym Alexandra Wielkiego Króla Macedońskiego, po śmierci tego Monarchy. A zatym inaczey się pisać nie mogę według mego przekonania, tylko affirmative."

Xiąźe Jmć Sapieha Marszałek Konf. W. X. Lit.

"Stoiemy nad przepaścią, zawołał do Narodu w tych tu murach ow cnotliwy y kochany w Narodzie Minister, ów pięcioletni więzień za Wiarę y Wolność JW. Rzewuski Polny Koronny, zawołał przed podpisem Proiektu zwiększenia mocy Rady N. Słowa iego pod ów czas szły na wiatr, ale przepowiedzenia prawdę, dwonastoletni czasu przeciąg stwierdził częstym Obywateli przez tę straszliwą Magistraturę uciskiem.

Teraz zaś, gdy przy zwiększeniu liczby Woyska y oddaniu go w Rząd Departamentowi zwiększać się ma nieskończenie moc Rady N. śmiałom tu zawołać mogę: Stoiemy nad grobem Wolności.

Tak to nieznacznie w Ziemi wolney zakłada się szczep Wielowładztwa, które gdy się raptem wzniesie y wzmocni, iuż ta, co go szczępiła, nadwątlić nawet nie zdoła ręka.

[s. 307]

Rada N. w 1775. R. ustanowiona, miała tylko zastępować mieysce Rady Senatu; y bardziey prożnym ciężarem Skarbu, niż strasznym widokiem dla rządu, pierwszy rzut ią oka wystawiał.

Przecież w 1776tym choć postanowione na to, aby w zwykłey formie wszystkie trzymać Magistratury, raptem y pospodzianie zmieniła swoią postać. Wzięła formę Konfederacyi. Zrobiła Seym Konfederacki, y na tymże Seymie została Panią naywyższą moc tłumaczenia Prawa, moc nad Woyskiem, moc wyznaczenia Sądów Seymowych, y moc straszną napominania, a nawet suspendowania Ministrów wyiednawszy sobie.

Szły cięgiem bezprawia, widzieliśmy śmiałe przestępowanie granic władzy dozwoloney, a y tak nadto wielkiey.

Lecz dotąd nigdyśmy nie słyszeli, ażeby była władzą Rządową. Y Przebóg! Czyż się spodziewać mo zna było, by na tym (Kray ratować maiącym Seymie) tak okropny y opaczny Obywatelstwo razić miał odgłos.

Weźmy samę Nomenklaturę Rady. Czyż Radzić y rządzić, ma bydź iedno? Weźmy Aryngę 1775. nic nie obaczemy, tylko iakem powiedział cel zastąpienia Senatus Consilii. Weźmy 1776. Konstytucyą, w niey te znaydziemy wyrazy: Ażeby odtąd przy Boku Naszym Królewskim Rada N. była, któraby z nami Exekucyi Praw pilnowała. Czyż pilnować cudzych czynności, lub ie sobie przywłaszczać ma bydź iedno? Weźmy obowiązki Departamentu Cudzoziemskiego, ten nie ma inney władzy iak zawierania Traktatów Handlowych. Zkądżeż ta konieczność związku Rządu Woyskowego z Władzą Rządową Rady, którey nie masz? Zkąd z Departamentem Cudzoziemskim, który żadney mocy traktowania finalnego nie posiada?

Wszystko to się zdaie na pierwsze weyrzenie kwestyą mniey potrzebną, ale ia powiadam zagłębiaiąc uwagę y z doświadczenia się ucząc, że te wnioski są aż nader straszliwie nas oświecaiące. Już ci, co Radę silnie wesprzeć mogą, mienią ią bydź władzą Rządową, a Departament interessów Cudzoziemskich czynnym, wkrotce ten Departament może weyśc w konwencye z Zagranicznemi, a Rada maiąc choć cień władzy nad Woyskiem, w zupełność ią tłumaczeniem przemieni, y mocy Rządowey użyciem (którą sobie przywłaszcza) potrafi Rząd cały Kraiowy przeistoczyć.

Kommissya zas przeciwnie Woyskowa oddzielna, nic tak szkodliwego przedsięwziąć nie może, bo ma nad sobą Radę, która ią napomnieć, zasuspendować y na Sądy Seymowe pozwać ma Prawo; y dla tego musi się lękać, bo widzi przed sobą y karę, y grzesznym krokom tamę.

Lecz Rada, iakem dawniey powiedział, sama tylko mogąc na siebie Sąd wyznaczać y zwoływać Seymy, niczego się nie obawiać, y na nic się nie oglądac może; owszem ordynaryinym oprzeć się może Seymom, gdy przy władzy nad licznym Woyskiem zechce się Skonfederować widzianym w Roku 1776. przykładem.

Cały więc mówiących przeciw Kommissyi Woyskowey argument na tym się kończy: że łatwiey zawierzyć 36ciu Osobom niżeli ośmiu, a ia z powyższych moich dowodów, odpowiadam: że lepiey zawierzyć mnieyszey liczbie, pod Sądem, karą y dwiema Zwierzchnościami, to iest Rady y Seymu zostaiącym, niźeli naywiększey co niczego się lękać nie maią przyczyny, a samą nawet Prawodawczą wolę przeważyć mogą.

[s. 308]

To iest rzecz widoczna y dla tego, gdy nie masz sposobu wpoienia boiaźni Kommissyi Woyskowey w serca Obywatelskie, usiłuią wielu straszliwą w innym sposobie okazać iey postać.

Ztąd tedy iak na ostatniey Sessyi przenikłe wyśledził, y wymownie opisał Wielki Mąż w Oyczyznie J. O. Xiąże Jmć Lubelski, powstało te iakoweś widmo władzy Hetmańskiey, które od nieiakiego czasu boiaźnią przeraża umysły.

Któż tu, pytam się, chce wskrzeszać dawną władzę Hetmańską? Nie JJ. WW. Hetmani, bo ci gotowi y z życia Oyczyźnie czynić ofiarę, czynią ią chętnie y z Prerogatyw Urzędu, byle wolność, którzy byli Strożami, zabespieczoną widzieli; Czego naywidocznieyszym dowodem był głos dopiero słyszany Godnego Ministra J. W. Hetmana Pol. Lit. który nietylko z przymiotów duszy y serca iest kochanym w Narodzie, ale y dla tego, że wprzód ofiarą zdrowia y maiątku zasłużywszy się na funkcyach publicznych w Stanie Rycerskim dał przykład, iakiemi to stopniami przychodzić potrzeba do Ministrowskiey godności, chcąc ią mieć sobie należną. Nie ci, co utrzymuią Kommissyą, mówią za Hetmanami, bo iak dowiodłem w przeszłym moim głosie Prawem y okolicznościami, ta Kommissya na zniszczenie władzy Hetmańskiey utworzoną została. Y ia nayszczegulniey nie mówię za przywróceniem dawney władzy Hetmańskiey z tego względu, że Buław oddanie Następcom dzisieyszych Hetmanów nie za rekommendacyami Woiewództw, ale za sekretnym wybiorem idąc Rady, przestaiąc bydź woli Narodu, ślepych losów staie się dziełem; słowem: wszystko w tym nawet dowodzi Seymie, że ani duch partyi mówiących za Kommissyą, ani ambicya nie wiedzie Hetmanów.

Y ten Cedr starożytny Libanu w trzecim dziesiątku lat upadku swoiego, nie z takim, iak tu mówiono, odezwał się łoskotem; owszem gdy z wnieconey burzy groźne nań miotano pioruny, łzy tylko szczerą tkliwością wyciśnione z oczu pełnego wieku y sławy Ministra, który pociski w nadgrodę gorliwości dla Oyczyzny odniosł, rozrzewniwszy wszystkie serca czułe, pewnie y do naytwardszych przedrzeć się musiały.

Nayiaś. Panie! nie pragniem my tego dzwigać drzewa, choć pod iego cieniem wolność spoczywała Oyczyzny, ale chcemy z iego cząstek y na iego rozwalinach gmach wystawić, którenby się stał Woyskowego rządu sprężyn składem, twierdzą Narodu, a W. K. Mci sławy, wiekopomną Swiątynią.

Ale co innego iest utrzymywać władzę Hetmańską, co innego bronić tych, którzy gdy wszystko stracili, zasłużonego honoru stracić nie mogą.

Nikt mi nie pokaże, by któren z Hetmanów zdradził Króla lub Oyczyznę w Woynie czyli pokoiu. Gromili nieprzyiacioł, ale im nie ulegali. Odbierali Kraie, zawierali Traktaty, ale partykularnych y cichych z obcemi Dworami nie robili Konwencyi. Słowem: nieśli do grobu tę sławę, na którą całym zasługiwali się życiem.

Zła była forma rządu dawnego. A nowo postawionegoż lepsza?... Grassował Paszkowski Prowincye Wielko-Polskie w kilkadziesiąt koni. W którymże Kraiu Rozbóynik się nie znaydzie? A po odięciuż władzy Hetmanom, mało nam Zagraniczne Woyska szkody poczyniły?... Nie pastwionoż się nad naszemi Ziomkami?... Nie frymarczyliż Zagraniczni Polską Szlachtą?... Nie wybieranoż poddanych w czasie [s. 309] nawet pokoiu? Nie byłoż rzezi Haydamackiey?... Y kto ią życie ważąc zaspokoił?...do pamięci się wszystkich odwołuię.

Była fałszywa moneta w Kraiu. A dawnoż to Kommissyi Skarbowey Uniwersały, o nowo fałszywey okazuiącey się nas ostrzegły?

Sądził Młynarz w czasie zamieszania naywstydliwszym sposobem Sprawy Obywatelskie... lecz to było w czasie zamieszek Kraiowych. A w czasie pokoiu, y pod okiem Rady, ieden przez nią samą dawniey notowany, gdy Process na Sądach zasiadać mu wzbraniał, rozdwoiwszy osobliwszym przykładem Juryzdykcye, ustanowiwszy nowe Regestra y Akta, gdy się lękał wiszącey nad nim w Trybunale kary, nie znalazłże za sobą silnego od mocnych poparcia.

Słowem, Mił. Panie! we wszystkich formach Rządu ieszcześmy węgielnego nie znalezli kamienia, y nie znaydziem go, ieźli tak sił Woyskowych nie pomnożym, by woli naszey w zarządzaniu sobą obcy nie krępowali; y ieżeli tak nie obwaruiem władzy nad Woyskiem rządowey, iżby ta przeciw nieprzyiacielowi prawdziwemu była nam użyteczną, a względem nas samych niestraszną; Czemu w brew sprzeciwi się oddanie mocy nad Woyskiem Radzie Nieust. pod iakimkolwiek pozorem. Bo ta maiąc moc tłumaczenia podług swoiego żądania, y te Prawa, które iey dzisiay damy za prawidło tłomaczyć będzie, a nie lękaiąc się Sądu, w bezkarność zaufa. Nayważnieysza, naystrasznieysza powaga ruszenie Woyska, gdy przy Radzie zostanie, iużeśmy zginęli, iuż co dzień przynaymniey zguby naszey lękać się mamy przyczynę; bo choć Seymom tylko moc wypowiadania Woyny zostawiona, to Prawo iuż się stanie czczym tylko pozorem, albowiem pod pretextem obrony, Rada gdy przeciw iakiey poydzie Potencyi za drugą, istotnie zaczepną Woynę odporney imieniem okryć może, same nawet tłumacząc okoliczności. A tak krwi Rodaków nieoszczędna albo ią nadaremnie, albo ieszcze na zgubę Oyczyzny przelewać będzie.

Jeżeli znowu zechce pobłażać któremu z Sąsiadów, niezwoła Seymu extraordynaryinego, czyli nowo gotowym zwanego. Cierpieć będzie gwałty, tak iak dotąd cierpiała od małey garsztki Zagranicznego Zołnierza, wielkie robiącego szkody y Chłopów wybieraiącego. Co, że nie opacznie wnoszę, chciey W. K. Mość pamięcią zasięgnąć skargi od Obywateli Woiewodztwa Kiiowskiego na przeszłym Seymie względem wybierania Chłopów zaniesione, które Oycowską Jego osiągnęły litość.

Przy Kommissyi zaś udzielney zostawuiąc Woyskiem władanie, a przy Radzie moc zwoływania Seymu w gwałtownych okolicznościach, tego lękać się nie mamy, bo gdyby Kommissya przestąpiła swe granice, toby Rada y Seym y Sąd na nią zwołać nie omieszkała.

Jeżeli zaś lękać się mamy by się zbroyną ta Kommissya wyrokom prawnym nie broniła ręką, to tym sposobem trzeba się bać, by każdy Kommendant Pułku lub iakieykolwiek części Woyska nie powstawał na zwierzchniey władzy Ordynanse. Ale Naród Wolny do rokoszu nie skłonny, despotycznym to iest zostawione Rządom, lękaymy się więc bydź w Ich liczbie.

Nayiaśnieyszy Panie! Prawa pisza się na przyszłość... Któż wie? ieżeli który z [s. 310] następców W. K. Mci co przeciwnego Kraiowi nie zamyśli? A wtedy maiąc Woysko, na cóż się nie targnie? bo Rada zawsze przy boku zostaiąca, łatwą y podległą się stanie.

Niechcę ia w Kommissyi wystawiać Tronu na przeciw Tronu, ale w niey pragnę znaydować sposób trzymania moc Rady w równo-wadze, tak aby ani Królowi, ani Narodowi straszną stać się nie mogła.

Jeżeli ieszcze nie przyszedł czas szczęśliwy dla Polaków, by całkiem to czynili, czego chcą, niech przynaymniey okażą, że chcą dobrze y cnotliwie.

Uchwaliliśmy iednogłośnie sto tysięcy Woyska; lecz trzeba iuż ostatnią zrzucić zasłonę. Uchwała czczym tylko zostanie pismem, ieśli Rząd Woyska nie będzie tak obwarowany, by był widoczną Wolności tarczą, bo nikt nie przyłoży się do Podatków, widząc że swóy maiątek ma dawać przeciw sobie.

Nayiaś. Królu! istotne y naymilsze dla każdego władaiącego Berłem, iest nad Sercami Panowanie, naywyższe y naytrwalsze dobro Królów iest chwała, bo ich Imiona w wiekopomney uwiecznia Potomności. W tych dwoch celach rozumiem, źe hołd wierności y przywiązania nayprzyzwoitszy Maiestatowi oddaię, gdy utrzymuię Magistraturę, którey ustawa ziedna W. K. Mci taką sławę, iaka za wystawienie Swiątyni sprawiedliwości w Trybunałach nieśmiertelnym Stefana Batorego uczyniła.

Prześw. Skonfederowane Rzpltey Stany! co tylko w skład Praw Narodowych wchodzi, nie może bydź y w naymnieyszey cząstce lekce ważonym. Słowo Departamentu lub Kommissyi zdaie się niczym, ale słowo stanie się rzeczą, gdy się zastanowim, że Imie Departamentu oznaczać częśc iakieyś Magistratury musi, nie może bydź więc tylko częścią Rady y mieć z nią związek, który ona przez moc tłumaczenia Prawa daleko rozciągnie.

Przechodzenie Osób z Rady do Departamentu, z Departamentu do Rady, interess tych dwoch Magistratur na pozór oddzielnych czyni wspolnym, iedność ich siedliska, rządzi iedność ich celów.

Dodawanie pomocy Woyskowey przez Departament z referencyą w wielu przypadkach do Rady mogącey tłumaczyć wszystko podług swoiey woli, zagraża bespieczeństwu maiątków Obywatelskich. Władza nad Woyskiem, zagraża Kraiowi y wolności upadkiem.

Słowem: wszędzie tylko pozór widziemy oddzielności, a w istocie wszystko iedno nayszkodliwsze, bo dwa Departamenta z iedną Nomenklaturą z iednych tylko przemieniaiących się złoźone Osób. Niechże mi kto pokaze, czyli stały mieć mogą oddział, lub dostrzegać grzechów, które koleyno pełnić potrafią. Choć zatym wielbię pracowitość wynalazków, niechcę ich błyszczącego chwytać się promyka; y rozumiem, że iest bespieczniey wrócić się do dawney udzielney Kommissyi 1764. ustanowioney, abyśmy potym żalem dni nasze truiąc, sami sobie nie wymawiali, iak niegdyś Ateńczykowie. Rempublicam antiquam perdidimus, novam non secimus, y dla tego piszę się negativé, to iest za Kommissyą Woyskową."

[s. 311]

Jmć Pan Matuszewic Poseł Brzeski Lit.

"Już tocząca się materya w tylu Głosach zupełnie wyiaśniona została, iuż teraz to iawnym się stało, co z początku domysłowi zostawianym być zdawało się; kto mówi za Kommissyą, mówi iuż iawnie, że się lęka niewoli; kto mowi za Departamentem, mówi iawnie, że Radę chce widzieć iedynowładną. Ja przekonania mego od moich obowiązkow oddzielać nie umiem, wolnym urodzony, od wolnych obrany Posłem, co naydroższego w powierzeniu Braci moich znayduię, iest to ich wolność; co nayświętszego w moich obowiązkach widzę, iest tey Wolności nienaruszenie, mocny iestem szafować ich własnością, mocny iestem nie oszczędzać dla Oyczyzny ich życia, ale Wolność ich, nie iest moiemu szafunkowi oddana; nie wzdrygnę się nowe na ich maiątki włożyć ciężary, nie wzdrygnąłbym się, gdyby tego była potrzeba, z ich Osob ku obronie Oyczyzny stawić zasłonę, ale wprzod chcę być pewny, że wolność ich cała y bespieczna zostanie. Tak twierdzę, y tak przekonany iestem, że Posłowi być przeciwko Wolności, lub ią podawać w niebespieczeństwo, nie wolno. Ja za nią iestem, bo się czuię Polakiem, bo nie mniemam, aby Wolność była do dobroci Rządu, y szczęścia Narodu zawadą, bo nie widzę, abym daiąc iedynowładztwo Radzie, Rządowi Kraiu poprawę, Kraiowi pomyślność gotował.

Trudno doskonale opisać Rady Nieust. istotę, bo trudno znaleść, bądź w dawnych, bądź w teraźnieyszych rządach, podobną Radzie instytucyą. Z Ustawy swoiey, z sprzecznych z sobą złożona własności; do niey należy pilnować uszanowania dla Prawa, iey wolno Prawa nie szanować, bo wolno Prawo tłumaczyć; dostrzegać, aby sprawiedliwość zachowaną była, iey iest powinnością; wglądać w sprawiedliwość Sądowych wyroków, nie iest iey mocą; interessa Cudzoziemskie iey traktowaniu oddane. Allians żaden, ani Traktat ważny, oprócz Handlowego, nie może być iey traktowania dziełem; Policyi urządzenia do iey należą zatrudnień. Policya Stolicy y Miast znacznieyszych, udzielną Urzędow stanowi Prerogatywę. Skarb publiczny, liczbę iey obowiązkow pomnażać zdaie się; Magistratury osobne strzegą go, rządzą nim, y szafuią; zgoła pozor władzy y rządu we wszystkich iego częściach, istotney władzy ani Rządu, w żadney części nie ma od Prawa nadaney, słaba y małoczynna, gdy Prawu posłuszna w iego się trzyma obrębach; straszna y naywyźsza gdy wyższa nad Prawo, które tłumaczy, gdy to dla niey wątpliwe, co święte dla wszystkich. Na to rada Nieust. ustanowioną być zdaie się, aby Wolności grozić była zdolną, niezdolną przynosić Kraiowi istotnych korzyści, aby w kaźdey władzy określona, do przywłaszczenia każdey wstęp miała otwarty, aby iuż przez długi Elekcyi sposób, iuż przez potrzebę czynow swoich poprawy, czas drogi zabierała Seymom, Rządu istotną tamowała czynność y władzę Narodu naywyższą, w samym iey źrzodle, w właściwym iey niszczyła siedlisku. Jeźli w uwagach moich trafnym być nie zdołałem, odzywam się do Mistrza, który zawodzić nie umie, odzywam się do doświadczenia; przez lat kilkanaście od swego ustanowienia miała Rada czas, znacznym iakim dla Kraiu wsławić się pożytkiem, wsławiła się tym tylko, że się Narodowi stała nie miłą.

Takiey Magistraturze oddawać Woyska użycie, drogę do iedynowładztwa otwierać, [s. 312] nie iest to Rząd poprawiać; iest to chcieć, aby wypływaiące z tylu iey wad złe skutki, szkodliwszemi dla Kraiu stały się. Prostota Rządu iest iego dobroci cechą; w Radzie Nieust. zamiast prostoty, samo zawikłanie, samą między iey własnościami przeciwność, walkę iey nieustanną z sobą samą, y z Prawami dostrzegam. Rząd, aby był trwały y gruntowny, gruntować się na sprawiedliwości powinien; Rada Nieustaiąca bez zgwałcenia Praw y sprawiedliwości, rządem nazwać się nie może, Rząd, któryby sobie przywłaszczyła, byłby niesprawiedliwy, tym samym, że przywłaszczony, nie mogłby być trwały tym samym, że niesprawiedliwy.

Bliżey nam grozi Anarchia, gdy Radzie w moc Woysko oddamy, niż gdy do Rządu Woyska ustanowiemy Kommissyą, Kommissya gdy kreśląc dla niey prawidła, zawaruiem wszystko, co nam rostropna natchnie ostrożność, będzie miała nad sobą Prawo, będzie miała nad sobą zwierzchność Narodu; Rada Nieust. nie tai się, źe iedynowładztwa pragnie, Prawo wytłumaczy, Zwierzchności Narodowey nie ścierpi, władzę naywyższą pod siebie zagarn ąć zechce, y wtedy naypewniey spor okropny wyniknie między władzą przywłaszczoną od Rady, a władzą Narodowi właściwą; między Radą, ktoraby Narodowi panować chciała, a Narodem, któryby czuł, że iemu Panowanie należy; z iedney strony sprawiedliwość y rospacz, z drugiey siła y przemoc albo Wolności kaydany, albo Kraiowi ostatnie wrożą zniszczenie, zawsze takie nieszczęścia, nad iakie okropnieyszych myśl wystawić nie zdoła.

Gdy mowię, że wzmocnienie Rady nie poprawi Rządu, nie mowie, że Rząd nasz poprawy nie potrzebuie. Smutnym doświadczeniem iużeśmy nauczeni, że słabość naszą, słabości Rządu winniśmy. Teraz iest pora, którą Opatrzność powstaniu Polski naznaczać zdaie się, teraz y wewnątrz y zewnątrz wzmocnić się nam naleźy. Nic nie uczynim dla Oyczyzny, ieźli tego, co postanowim dla siebie przez polepszenie rządu dla Wnukow naszych nie zapewnim. Lecz gdy o lepszym Rządzie myślić nam trzeba, czyńmy tak: abyśmy siebie y rządnemi zrobili, y zostawili wolnemi; nie Radę zatym, ale siebie samych wzmacniać Nam należy, nie dla Rady z sił się wyzuwać, ale własne siły z splątania y zawad wyswobodzić, nie Radę w Seym zamieniać, ale Seymom postac rządną y czynną dać powinniśmy. Niech Seymy nie będą odtąd Elekcyi tylko placem, prożnych formalności obrządkiem, niech trwaią poty, poki publicznym wszystkim potrzebom zadosyć się stanie, niech zniknie źrzodło nieczynności, niech ustanie bezprawie, które nayzbawiennieyszemu dla Oyczyzny dziełu, tamę założyć może; wtedy y Rada Nieust. stałaby się niepotrzebną, a choćby nawet zachowaną była, przestałaby być Seymow Rywalem; wtedy y Kommissya Woyskowa pod czułym y otwartym zawsze Narodu okiem, granic sobie przepisanych przestąpić by nie mogła; wtedy iedynowładztwo byłoby, iak być powinno, przy Narodzie: wtedy władza byłaby ziednoczona, a niebyłaby wolności niebespieczna; wtedy Rząd byłby nierozerwany, prosty, na porządku y sprawiedliwości ugruntowany prawidłach, w czynnościach swoich koniecznie dzielny, w skutkach swoich koniecznie Narodowi pożyteczny; wtedyby mi dopiero Narod Polski mieysce swoie w rzędzie Narodow odzyskał.

Z życzliwości dla Oyczyzny, y z posłuszeństwa dla Instrukcyi, Proiekt udzielny w tey mierze podać w czasie, lub za podanym, gdy skład iego zbawiennym się [s. 313] wyda, obstawać nie zaniedbam. teraz, gdy mi między Departamentem a Kommissyą obierać przychodzi, Departamentu chcieć nie mogę, bom całey Rady niepożyteczność okazał, bo lubo Proiekt JW. Poznańskiego na pozor go od Rady oddziela, gotowy iednak Radzie do złączenia się z nim zostawia sposob, gdy Iey moc Praw tłumaczenia zostawia. Kommissyi więc chcę tak obwarowaney, aby o niey kiedyś to być mowionym nie mogło, co dziś o Radzie mowiemy."

JP. Butrymowicz Poseł Piński:

"Nie duchem Partyi, ale własnym powoduiąc się przekonaniem, obiecuię sobie, iż w każdey okoliczności y przed Bogiem, y przed Swiatem mniey będę miał do odpowiedzi.

Na onegdayszym Wotowaniu moim względem przysięgi Woyska, byłem za Departamentem, bo przekonanie moie mnie uczyło, iż uważaiąc Prawa z Kommissyi Woyskowey w Departament przelane, nie można go było uznać pro in existenti w tenczas, gdy Stany zgromadzone, ani drugiego Departamentu nie obrały, ani inney Kommendy nad Woyskiem nie ustanowiły, ani nawet nie wyrzekły, że Departamentu Woyskowego iuż niemasz.

Teraz zaś, gdy rzecz idzie o to, kto w dalszy czas Kommendę nad Woyskiem mieć powinien, Departament, czyli Kommissya? Nie mogę bydź za Departamentem, bo przekonanie moie mnie uczy, iż Departament Woyskowy iest częścią Rady Nieustaiącey, że tenże Departament złączony z Radą, będzie miał moc tłumaczenia Prawa, że tenże Departament Woyskowy złączony z Radą, stanie się często sam stroną y Sędzią, sam sługą y Panem, że tenże Departament Woyskowy złączony z Radą, w nayważnieyszych okolicznościach iegoż samego obchodzących, Seymu nie zwoła, gdy nie zechce.

Chociaż zaś w Proiekcie J. W. Poznańskiego ukazuie się niby Departament oddzielny od Rady, gdy iednak przy Radzie Nieustaiącey zostanie moc tłumaczenia Prawa, więc ten Departament teraz oddzielny może bydź znowu przez moc tłumaczenia Prawa złączony.

Przeciwnie zaś Kommissya Woyskowa, będąc wcale od tey Magistratury oddzielną, będzie zawsze pod ściśleyszym Jey dozorem, y w każdym przypadku, gdy taż Kommissya Woyskowa władzą swoią krzywdzić Obywatelów zechce, każdy z nas u Ciebie Nayiaśnieyszy Panie y Rady przy Boku Iego Nieustaiącey obrony szukać będzie. Przezorność więc y ostrożność radzi poddawać się zawsze takiey Magistraturze, na którą skarżyć się y z którey sprawiedliwości żądać iest ieszcze u kogo. A zatym piszę się za Kommissyą Woyskową czyli według propozycyi Negativé."

JJ. PP. Generał Art. Kor. y Seweryn Potocki Posłowie Bracławscy, zdanie swoie in suspenso zostawili.

JP. Pawlikowski Poseł Miński:

"Zadna mnie stronność dotąd nieznęciła, mowię śmiało. A zatym unosić się przewagą gorliwości, czyli usypiać nieczułością, widziałbym się równie nagannym.

Wyzuwam się nawet z czucia własney miłości, gdy mi wskazuie Oyczyzna żywe wyobrażenia obowiązkow moich, com iey winien.

[s. 314]

Niezna dusza moia uprzedzeń, Perspektywami względow y nadziei niezachwiana dotąd. Winienem szczegulnie sentyment, iaki mieć mogę, własnemu przekonaniu, y ten stosowałem do iednomyślności Zgromadzonych Stanów z rozrzewnieniem y pociechą serca moiego na uchwałę Sto tysięcznego Woyska.

Ale iakież owoce z tego słodkokwitnącego nadarzenia zbierać możemy, gdy onych peńkowania zrywamy.

Oto! obiekt miły przeszłey radości naszey wraz zniknął, a okropne potwory opinii Naszych rozsypały wszystkie nadzieie, zmięszały dobrze rozpoczęte układy, rozerwaly zdań iednomyślność, a chęć Przewagi zapalona miłością własnego mniemania, czyli ukrytych iakichści podniet staneła na przekorę, trwoniąc czas kilka niedzielnego Seymowania Naszego.

A czyżto dobrze używać czasu tak nieoszacowanego, na samych sprzeczkach, wrzawach, y zapalczywych między sobą zawaśnieniach! Nie po tom ziechał przysłany od wspoł-Braci moich, gdybym się przysłuchiwał głosom, wytwornością wymowy zaleconym, iak zdania ieden drugiego wytyka, krytykuie, lub obmawia, ale iżbym się sprosta namyślał, wspolnie namawiał, Narodu bezdroża poprawiał, y co bydź może naypożytecznieyszym Oyczyznie Naszey do uskutecznienia przyczyniał się.

Takowe to były obiecywania Patryotycznych myśli, ale grubom się zawiodł, a gdziem się miał oświecać y budować, zgorszyłem się, iedno nie raz mowiąc przenikniony żalem! Bogdaybym raczey nieoddychał tym powietrzem. Nieczuł krwi cyrkuluiącey w żyłach moich, która razem od uczucia iestestwa moiego wlała sentymenta wolnego Obywatela. Bogdayby mówię umysłu y serca moiego zatarte miał ślady pod tę porę, iżbym zimną krwią spoglądał na takowe Nas nawodzących przeznaczenie, gdyśmy się stac mieli igrzyskiem Narodow, a każdy z Nas ten Seym składaiący podał imie potomności na wzgardę y ohydę.

Silemy się Rząd Woyska, Kommissyi, czyli Departamentowi ma bydź poddany? Co domnie: wielbię z winnym uszanowaniem JWW. Hetmanow Oboyga Narodów wielkość sentymentów dusz, y chęci na dorownanie czynami swoich Poprzednikow sławą wieki przechodzących. Kommissyi Woyskowey y sprawowania się wedle przepisow Prawa sam iestem świadkiem. Departamentu zaś Woyskowego przez wielu wytknięte przewinienia, usprawiedliwiać niemam światła. Ale gdy te wszystkie władze woyskiem koleią od Seymu 1764. R. z iednych na drugie przenaszane wlały się w Departament Rady, a z powiększoną teraz liczbą Woyska przeraża barziey Narod boiaźnią, iżby nieucisnął Obywatela y Wolności.

Nayiaśn: Królu Panie Mił. przez dobroć serca twoiego prawdziwie Oycowską y troskliwość o uszczęsliwienie Narodu, prosiemy naygorliwiey: Zaspokoy te lękania Nasze, przywroć iednomyślność, zabespiecz Nam lepiey, by y tenże sam Departament Woyskowy, teraz ogromney swoiey Władzy na złe użyć niemogł. Nieużyie zaś pewnie, gdy w okolicznościach nadważnych Oyczyzny, nad Reguły iemu przepisane kroku zbocznego nieuczyni, które do Stanow decyzyi należeć będą, a decyzya łatwa y prędka stać się może, gdy gotowy Seym ustanowiemy. Który za obwieszczeniem Listami na czas przez W. K. Mość naznaczony zgromadzić się będzie obowiązanym.

[s. 315]

W takowym układzie na Departament Woyskowy zgadzam się przy Seymie zawsze gotowym y z warunkiem poprzedzonych Proiektow poprawy lub odmiany."

JP. Niemcewicz Poseł Inflantski pisał się na Propozycyą negative, ostrzegaiąc sobie Sekretne kreski.

JP. Kublicki Poseł Inflantski:

"Mówiąc przed obliczem Mądrego Króla, w obecności doyrzałego Senatu, poważnego Ministerium, y dostoynego Stanu Rycerskiego, aźeby ziednać chętne Głosu swoiego wysłuchanie, trzeba albo być niepospolitey wymowy, albo o rzeczy takiey rozprawiać, któraby sama z siebie godną była uwagi. Niedostatek we mnie wymowy rzecz zastąpi, bo możesz być co waźnieyszego nad okoliczność, w którey tak troskliwie zaradzamy.

Znaiome mi są dwa wstępy w Swiątnicy mówienia, pierwszy od pochwał W. K. Mci zaczynać, drugi nad krotkością ubolewać czasu; pierwszego dla niedrażnienia znudzoney iuż niemi skromności, drugiego dla oszczędzenia tegoż czasu uniknę. Pochwała z ust wolnego Obywatela, a ieszcze Posła, w ten czas była głosem powszechnym, kiedy tenże Poseł obstaiąc przy Wierze, Prawach, y Prerogatywach Narodu swoiego mówił swobodnie, a nie chęcią obrażenia Tronu, lecz o sławę iego troskliwy, mówił za tym wszystkim, co wypadłego z obrębów widział, y w ten czas to było istotną Królow pochwałą, kiedy tenże boiaźnią y podchlebstwem nieścieśniony Poseł nie miał mu nic do zarzucenia.

Dziś się zmieniły czasy, interes prywaty zaiął mieysce Rady. Nie na tym Nayiaś. Królu, zależy wierne poddaństwo, y uszanowanie Tronowi, kazić usta podchlebstwem; bo Cnota, iest sama sobie dostoyną, ale na gruntownym swoiey Oyczyźnie życzeniu y pełnieniu tego, co Król dobry chce uczynić dla uszczęśliwienia Narodu, y wsławienia Panowania swoiego. Zabor kraiu, tyle nieszczęśliwych na Oyczyznę zamachow, zgwałcenie Obywatelskiey wolności na Senatorach y Posłach dopełnione, są to dzieie naszego, Nayiaśnieyszy Panie, wieku; sprawiedliwsza potomność daleka, od boiaźni, szukać będzie winnego. Padnie zapewne wyrok na całkowicie w Narodzie upadłą gorliwość, gnusność y nieczułość, na słabość rządu, wygurowaną przemoc, ambicyą y chciwość. Zaden z Poprzednikow W. K. Mci na łonie ukochaney Oyczyzny tak pieszczonym nie był. Coż iest, czegobyś od niey nie miał. Podnieś, Nayiaśnieyszy y Dobry Krolu, serce swoie, a na znak wdzięczności z uwolnionym Narodem z obcego iarzma, pokaż, źeś godzien szczęśliwszych Rzeczypospolitey czasow, wróć, co z klubow wypadło, y pozwol, aby serce Obywatela pełne czucia y wdzięczności wylało się w ten czas na pochwały Twoie. Wy zaś zacni Obywatele pamietaycie, że na wolnych ludzi nie widzę gwałtownieyszey potrzeby, iak zmyć z siebie hańbę, którą się sami zmazali.

Nie było przygodnieyszey do tego czucia nad dzisieyszą, pory, gdy Narod w zapale uięcia się o swoią zniewagę, woysko liczne stanowi, Rządu Republikantskiego pragnie, dogodnego, y umysłom Narodowym, y Konstytucyi wolnego rządu kardynalnemi Prawami zabespieczony. Trwoży niektórych umysły, mniemane Hetmanow zawinienie. Możnaż przestępstwo Osób stosować do urzędu, gdy ten z wyrażności Ustaw, z określenia władzy od wszelkiey komukolwiek szkodzenia mocy iest oddalony. [s. 316] Przewinienie Osób nie z złości urzędu wynikłe, nie znieważa, ani znosi urząd. Wszak Radzieiewski y Prażmowski Prymasowie, zaklócili Oyczyżnę. Pierwszy z nich sprowadził Szwedów, drugi podsycał intrygi, przecież nieskalaną Następcom swoim zostawili urzędu Prerogatywę, y Naród nie sarka na urząd tak Rzeczypospolitey wygodny.

Słyszeć się dały głosy z wspomnieniem czasów Zygmunta III, Władysława IV, Stefana Batorego, Jana III, w rzędzie tych Jan Kazimierz opuszczony, chyba dla tego, że za panowania iego powstał Jerzy Lubomirski, Mąż znakomity, Praw y wolności obrońca, który widząc iuź prawie ugodzoną Sukcessyą Tronu, zawołał: "Już po wolności" a walcząc dotąd przy Królu, użył nakoniec waleczney dłoni przeciw zamachom na wolność, y władzę Hetmanow ubespieczył.

Dostrzegał Naród niebespieczeństwa w władzy Królow nad woyskiem, y August II, pokazał ią być niebespieczną, kiedy podniosł woynę z Szwedami mniey Rzeczypospolitey wygodną, tylko dla ziednania pomocy do stania się absolutnym iemu tylko samemu użyteczną.

Obacz się Narodzie, w iakim iesteśmy stanie. Już nam grożą zemstą, y prześladowaniem tych, którzy sarkaią na głosy przeświadczeniu swemu przeciwne. Daymyż władzę Departamentowi, o to z domów nas wyciągać będą dla stawienia przed Sąd zemście uległy, która uważa sobie, y każdego z nas oczyma na zabóy znakuie. Notat et designat oculis ad coedem unumquemque Nostrum.

Narodzie naymilszy! ukochana Oyczyzno! w młodości lat moich życie na obronę wiary, y wolności poświęcone, krew w kilku potyczkach ieszcze dotąd oszczedzona, długiem iest waszym. Jeźeli życia potrzeba, sam go dobrowolnie oddam, byleby ex ossibus exoriatur ultor hańby Oyczyzny moiey.

Nayiaśnieyszy Królu Panie Móy Miłościwy! słyszysz głosy Obywatelow o nieśmiertelność Twoią troskliwych, ukoy ich, Nayiaśnieyszy Panie, zapewnieniem niesmiertelności sławy, którą wiek wiekowi podawać będzie, a iakich słów użył Cycero za Marcellem do Cezara, pozwól, Nayiaśnieyszy Panie, że z przywiązania do Tronu Twego za Oyczyznę użyię. "Jeźeli Cesar Rzepltey nieustanowi, sława Iego błąkać się będzie po świecie, a nigdzie pewnego siedliska dla siebie nie znaydzie" (a). Wszak Poprzednicy W. K. Mci ieszcze dziedziczni Królowie, coraz to więcey ustępowali z władzy swoiey, bo ukochali wolność, bo znali sławę, y czuli słodycz w rządzeniu wolnym Narodem. Odstąp Nayiaśnieyszy Panie iedney Prerogatywy Departamentu dla całego Narodu, którego bardziey iak Rady głową iesteś. A ten ukoiony w zapędzie boiaźni od Departamentowey Władzy zapału swego użyie na uwiecznienie sławy Panowania Twoiego. Pozwol na udzielną Kommissyą warunkami równie o bespieczeństwo wewnętrzne y rząd wolny troskliwych Obywateli ograniczoną. A lud Cię, odgłosem wdzięczności uwielbiać będzie, wołaiąc: oto Król Polak prawy, który wolność Narodu przekłada nad blask Tronu na obalinach wolności wzniesionego.

[s. 317]

Tu iuż na tym mieyscu, zacni Obywatele, głos móy do was podnoszę, że sobie samym winni będziemy Oyczyzny zgubę. Naylepszą rzecz, którą Rada z trudnością wykonywa, łatwo psuie niezgoda. Rozróżnione umysły chybiaią się w swoim celu, trzeba ie iednoczyć, nie zaś rozsypywac należy. A radząc o ukochaney Oyczyznie, dalecy być powinniśmy od interessu, ażeby o nas nie młówiono: omnia serviliter pro Dominatione. Wszystko z podłością dla panowania.

Nieszczęśliwy ten Kray, w którym Szlachetna z swych początków wymowa płaszczy się przed urągaiącą ze słabości przemocą, a przybrawszy się w zmyśloną postać miłości Oyczyzny, w upadku wspoł-Obywatelom wyniesienia swoiego zysku szuka; y na cóż się więc przyda, że wszystkie ściany Swiątyni Obrad nieprzestaną brźmieć nieustannym powtarzaniem gorliwości Obywatelskiey y miłości Oyczyzny, kiedy interes własny całą myśl opanował. Interes tym szkodliwszy, im pozornieyszą cnotą okryty.

Kończę głos móy; nie ma zgody na proiekt Departamentu, iakimkolwiek bądź sposobem w Radę wcielony.

Jeżeli wybor Departamentu zostawiony losowi uwalnia (w suppozycyi piszącego Proiekt) od przeistoczenia ich uległych w Radzie, skłania nasze wyroki za Departamentem. Ja na los Oyczyzny moiey niespuszczaiąc, y chcąc o niey radzić ostroźnie za Kommissyą bądż iakkolwiek opisaną, byleby od Rady oddzielną, oświadczam się.

Was zaś zacna Powszechności za świadkow biorąc, zakończę słowy Stanisława Leszczyńskiego, Posła niegdyś Poznańskiego: Uczyńcie WMPanowie różnicę między niemi y nami, a osądźcie, kto godzien większey nienawiści Braci swoich, a niechcąc stosować końca tey mowy do Obrad naszych, to tylko przydam, y kto zguby Oyczyzny swoiey stał się przyczyną."

Jmć Pan Czacki Podczaszy Kor. Poseł Czerniechowski.

"Po roźlicznych na wzaiem Mowach, po szczegulnych przekonywaniach, iuż nadchodzi moment, w którym uiwiecznić ma Rzplta władzę Woyskową, mówię uwiecznić, gdyż ktokolwiek będzie, co władać Woyskiem zacznie, zapewne dla potrzeby Kraiowey dobrowolnie iey nie złoży; a Rzpltey głos iękiem tylko znanym zostanie.

Gdy nie zaręczyły nam Nieba, by te dwadzieścia kilka lat słodko nami władaiące Berło wiecznym było; zostawiły nas w sprawiedliwey troskliwości, by następne mocy Woyskowey przeciwko Swobodom y Wolnościom Naszym użyć niechciało, a ten smutny obraz przyszłości, radzi odiąć władzę Departamentowi Woyskowemu. Skoro to zaś nastąpi, powtórna przeraża nas boiaźń, by równy nam każdemu z szczegulnych władać y rozkazywać niechciał.

Dobrani w tym czasie zacni Mężowie Hetmani Oboyga Narodów, znaiąc wielkość swoią w równości Obywatelskiey, iey zapewne zguby szukać niezechcą: lecz iak nie iest w ich sile Następcom w spadku swą zostawić Cnotę, tak zaręczyć nie mogą, by który z przyszłych Hetmanów, nie zostawił Oyczyznę w Anarchii, która po nayciemięźliwszych mordach Tron żelazny stawi haniebnemu despotyzmowi.

[s. 318]

Te przyszłości widoki, iakżeż przerażać nie maią każdego Polaka? który w Następcach swoich żyć nieustannie w Wolności pragnąć, rownie w przyszłości, tak Berła, iako Buławy obawiać się ma przyczynę.

Skoro władza Woyskowa oddalona będzie od Departamentu Woyskowego, pierwsza ustaie troskliwość; gdy zaś ustawnie zasiadać będą Hetmani w Kommissyi powtorna nigdy nie ustaie.

Ządne inne Rzplte zachowania swych swobód często odmieniaią Prezyduiących, My podobnież, gdy co kwartał w koley mieć będziem w Kommissyi Woyskowey innego Hetmana, baćże się iego możem? Gdyby w poźnieyszych wiekach taki trafić się mógł, to zacząwszy knować przeciwko Rzpltey Następcę swych nieprzyzwoitych zamiarów Kolegę, lubby nie znalazł, lub Kommissarzów mniey sobie powolnych doświadczył, nadto mniey potrzebuiących siebie widział, coby było gdybyśmy po iednym tylko Woyskowym z każdey naznaczyli Prowincyi do zasiadania w Kommissyi Woyskowey. Ze ruszenie Woyska, czy dla wewnętrzney, czy zewnętrzney ważney przyczyny czynić się może, mniemam, iżby tylko iedney zostawić Magistraturze nie dość byłoby bespieczno, y może wielu niesfornościom dałoby okazyą, która duszą rządu każdego bydź się mi zdaie.

Gdy zaś przez J. W. Starodubowskiego w podanym Proiekcie, w punkcie trzynastym, przyszło mi czytać, w którym oddzielną Kommissyą Litewską znayduię, postrzegam dzieło nieśmiertelne wiecznych związków Polski z Litwą zbliżaiące się ku swemu nadwątleniu. Dwie oddzielne władze Woyskowe sobie niepodległe, nie sążże tą iskrą, która pożar Woyny Domowey wzniecić potrafi? y tę słodką w Unii zamianę nieprzyiaciela w Brata osłabiaiąc, wystawić Prowincye ku Woynie domowey.

Przezacne Xięstwo Litewskie! w czymżeśmy przeciwko Tobie zgrzeszyli, iż słodki węzeł z wami nadwerężać chcecie? czyż ręce y serca nasze na wzaiem tak skażone widzicie, by ku Waszey y wspólney służyć nie mogły obronie? a doświadczony ten miły związek, pocóż wrzuszać chcecie? Scieśńmy ten węzeł, który siły nasze łączy, zawsze iednak w nim znaiąc tę tylko wadę, która przy złączeniu Rusi z Koroną się nie znayduie, że odmienność Rusina od Polaka starta, a Litwina różnica po części została: Czciyimy go iednak, wszak nie mieczem, lecz miłością złączyliśmy się, nie przerywaymy więc czyniąc podwoyną Kommissyą.

Punkt trzydziesto-drugi tego Proiektu, mniemam, iż potrzebuie zastanowienia, w którym wyczytuię, że w czasie Woyny zupełna władza zostaie Hetmanów; wystawia mię zatym pamięć Juliusza Cesara, który Władcą Woyska będąc, nieograniczonym Panem został Rzpltey; a ieśli przykłady dawnych dzieiów za wzory bydź powinny, niech y ten będzie przestrogą, by częśc Kommissyi Woyskowey szła z Kommendaruiącym Hetmanem do Obozu; wszak to iuż się trafiało, iż Wodzom naszym Deputowani wspólni, gromili nieprzyiacioły.

Te są szczegulnieysze odmiany, którebym żądał w Proiekcie J. W. Starodubowskiego; a gdy Kommissya Woyskowa ustanowioną zostanie, na ten czas, gdy częściami czytanym będzie, do przyięcia mnieyszych mym zdaniem defektów przemilczeć nie zdołam; tudzież upomnić się o nieskazitelność maiątków naszych.

[s. 319]

Przyiąć iednak raczey Kommissyą więceybym radził, niż Departament; gdyż w ninieyszym czasie iest wraz strzegącym y strzeżonym, rozkazuiącym y pełniącym rozkazy, skarżonym y usprawiedliwiaiącym się, skoro iest częścią Rady; gdyby nawet y poprawionym został, nigdy go znać nie mogę dobrym dla Kraiu naszego, imię iego albowiem, gdy znaczy część naywyższey Magistratury, w którey wszelkie koncentrowane są władze, strasznym bydź nie przestanie dla Wolności naszey, nie iest zatym o nomenklaturę imienia mówić, mowiąc o Departamencie, lecz o rzecz istotną.

Niech me wyrazy nikogo nie obrażaią, nigdy bowiem w sercu moim duch przeciwności nie władał, ani usta me uczuciu y przeświadczeniu nie sprzeciwiały się, równie starałem się oddalac od umysłu burzliwego, iako też w podchlebstwie czołgać się, kłótni albowiem publiczney w skutku obłów czy zewnętrzney czy wewnętrzny widziałem, a w podleganiu mimo przeświadczenie, ten umysł niewolniczy, który iest piętnem spodlałey duszy.

Wyraziłem przeto, co czułem, maiąc to za hołd Publiczności, który winienem, a tey Publiczności, którey My wszyscy Seymuiący Sprawcami, a nie Władcami znać się powinniśmy.

Waszey Królewskiey Mci y Prześwietnych Stanów Skonfederowanych rzeczą iest przyiąć, czy odrzucić me mniemania; moią, może mylne, lecz pewnie dobrze chętne, oświadczyć zdania."

J. W. Jmć Pan Miączyński Poseł Czerniechowski.

"Przekonanie własne lącząc z naywyższą ku Maiestatowi wdzięcznością, winien iestem to uczynić wyznanie, że kroki moie tak stosować pragnę, iżby te od prawey W. K. Mci woli, od dobra powszechnego y od własnego mniemania były nieoddzielnemi.

Tą rządzony gorliwością, dni temu kilka zdanie moie o exystencyi Departamentu Woyskowego otworzyłem. Tym samym y dzisiay tchnący duchem, gdy rzecz idzie o powierzenie naywyższey nad Woyskiem mocy; iak Urzędnik Cywilno-Woyskowy, iak Generał Inspektór, mógłbym szczegulnie za tą Departamentu obstawać władzą, którey po części sam byłem uczestnikiem; Lecz gdy Urząd doczesny, nie dzieli mnie z wiecznym wolnego Obywatela zaszczytem, wolę bydź o przewagę władzy Woyskowey lękliwym, niż nadto śmiałym, walczyć z troskliwemi o własne bespieczeństwo obywatelami. Z tego powodu piszę się za Kommissyą Woyskową."

Jmć Pan Kurdwanowski Poseł Czerniechowski.

"Gdyby było moiey wymowy siłą powtórzyć to, co na trzech zeszłych Seymach zawsze Posłem, zawsze wierny Prawu, dbały o dobro publiczne, o przestępstwach Departamentu Woyskowego przekładałem, dokazałbym zapewne, że stawaiąc na przeciw samowładztwu, połączonego z Radą Departamentu, winy iego na każdym Seymie ukazywałem.

A gdy na każdym Seymie te winy bezkarnemi, a żale y ięki uciśnionych większością przytłómionemi widziałem, nie przestawałem tchnąc iednakim miłości Oyczyzny [s. 320] duchem, którego zwiększaiące się wraz naprzeciw mnie większość przytłumić nie zdołała.

A lubo w każdy moment o wolność byłem lękliwy, w boiaźni iednal samey nie przestawałem spodziewać się, iżby ta góruiąca przemoc Rady Nieustaiącey żywiey coraz wszystkich dotykaiąca, nieczułych ocucić, a zgnębionych oburzyć kiedyś nie miała.

Przyszedł czas, gdzie iuż o występkach Departamentu, nie o ukaraniu onego, ale o zepsuciu y wywróceniu z gruntu straszney dla wolności władzy onego mówić y czynić należy. Ze Departament Woyskowy połączony z Radą, iest razem sługą y Panem, Stroną y Sędzią, dozieraiącym y wykonywaiącym, poprzednicze przedemną dowiodły głosy.

Ze Kommissya bywsza Woyskowa nie była ani uciążliwą ani straszną Narodowi, przez dwa lata Rząd Iey przykładnie prowadzony pod przewodnictwem Hetmanów pokazał się na Seymie 1775. Roku, po którym, gdy władza Hetmanów wraz z Kommissyą przemocą następnego Seymy obsłoną została; wysłana z pamiętney dla gwałtow 1776. Roku Konfederacyi Lustracya naylepiey Publiczność o nieskażytelnych dla Oyczyzny tak Hetmanow, iak Kommissyi krokach przeświadczyć potrafi; w czym odwołuię się do zacnego tu w Kolleżeństwie naszym JW. Byszewskiego Posła Warszawskiego świadectwa. Był ten na ów czas zacny Mąż wybrany do przetrząsania wszystkich Kommissyi czynności w partyach Ukraińskiey y Podolskiey, niech wyzna, izali nie znalazł opatrzone Woysko we wszystkie należące mu potrzeby, iżali nie widział z oszczędności gospodarstwa Woyskowego zebranych pięćkroć kilkadziesiąt tysięcy Summy będącey w Kassie Tetyjowskiey pod moim qua Generała Majora na ów czas Amploiowanego dozorem, ieżeli karność Woyskowa w nayściśleyszym nie była utrzymywana rygorze.

A gdy ten wyznaczony na ów czas do Lustracyi JW. Generał Byszewski z wierności ku Oyczyznie y Maiestatowi znany, nie przyniosł Zgromadzonym Stanom skarg na popełniane pod rządem Hetmanow y Kommissyi excessa, znać, że ich żadnych w tedy nie znalazł, a gdyby y były, iak w Woysku trafiać się zwykło, tedy kto zagraniczną mocą ku swoiey kierowaną woli, umiał odiąć pośrzedniczą między Tronem a wolnością Hetmanom władzę, temu popełnionego przez iednego żołnierza excessu satysfakcyą uzyskać nie trudno zapewne było.

Któz tedy nie widzi, że przy wznowieniu tego zadawnionego wystepku, gdy poskromienie onego razem wypartym nie było, z uczynionego wniosku, oczewiście widziec się daie, że pod pozorem świątobliwości złośliwie mowiącym kierowały zapędy na oczernienie sławy cnotliwego Męża y rządu Kommissyi Woyskowey, którey iestestwo, gdy w Roku 1776. zastąpił Departament Woyskowy, natychmiast rozrządził hoynie zostawioną pod dozorem moim w kassie Summą, na upodobane sobie gratyfikacye. Coż dopiero powiedzieć o więzieniu nieprzekonanego Prawem Senatora Biskupa y Obywatela, o dozwoleniu wybierania maiątków stronie przychylność Departamentu zyskiwać umieiącey, to chyba, że za czasow Kommissyi Woyskowey nie znano w Polszcze tych grzechow, które śmiałym raz uczyniwszy Departament do targnienia się na wolność Obywatelską w szczegulności, cały Kray w ogulności o niewolę przyprawićby mogły.

[s. 321]

Słyszałem daley; że odrzucaiący Kommissyą Woyskową, szukali na Hetmanach winy, z powodu bytności ich za granicą; pytam się Prześwietnych Skonfederowanych Stanow, czyli po Prawie 1776. Roku maią, co do czynienia Hetmani w Kraiu, gdy im w własnych Regimentach kilko ludźmi rozrządzić iest zabroniono? Nie przeczę, że znaydowali się ci zacni Mężowie za granicą, ale ieżeli tam będąc, zamachow na przeciw Narodowi y swobodom onego nieodwracali; to zapewne sekretnemi Konwencyami, iakie w Ratyfikacyi na ostatnim Seymie z Dworem Wiedeńskim widzieliśmy, Kraiu własnego niefrymaczyli?

Nie będę się tu szerzył nad potrzebą ustanowienia oddzielney od Rady Kommissyi Woyskowey, bo komu miła wolność, komu przytomna iest w oczach śmiałość Departamentu targania się na wszystkie swobody Kraiowe, ten zapewne zadrży nad tą niezawodną pewnością, że rząd Woyska Iedynowładney oddany mocy, pierwey się zapewne strasznym nam samym, niżeli obcym uczynić potrafi.

Lecz ustanawiaiąc Kommissyą Woyskową, y zabespieczaiąc się na przeciw nie błędnym oney działaniom, uważyć należy, że ią ludzie podlegli namiętnościom składać maią. Tam, gdzie reprezentuiących Zagraniczne Potencye iest szczególnym interessem przenikać zamysły Rządu, schylać iego ku sobie chęci, tam rząd maiąca Kommissya Woyskowa iakimkolwiek wrażaniom ulegaćby mogła.

Przeciąć bieg tych nieodbitych Influencyi lepszym nie można sposobem, iako oddalić Kommissyą Woyskową z Miasta Stołecznego, przy czym punkt Instrukcyi Woiewództwa mego do tego stosowny obstawać mi każe, a w nadgrodę powolności Prowincyi Litewskiey, że się skłania poddać pod rząd iedney dla całego Kraiu Kommissyi, ulokować ią w Pogranicznym Prowincyi Lit. Woiewodztwie, iest moim zdaniem. A tak przełożywszy to, co o władzy nad Woyskiem mowić mi należało, zostaie mi ieszcze mowić o Osobach to Woysko składaiących.

Co Stanu Rycerskiego świetność, co Urodzenia Szlacheckiego Godność, y zaszczyt w dawnieyszych stanowiło wiekach, to dzisiay z przeczytanych na dniu onegdayszym Proiektów, żeby Woyskowy na Urzędach Cywilnych mieszczoney nie był, uymę prerogatywy y hańbve przynosić będzie.

Mówić, iżby Szlachcić dla tego, że iest Woyskowym nie mogł do Prawodawctwa należeć, iest nie chcieć mieć Szlachcica Zołnierzem, albo iest chcieć, ażeby Zołnierz niedbał o obronę Oyczyzny swoiey, gdy mu wiedzieć y radzić o niey iest zabroniono; wniosek ten iak mało zgodny z politycznym Stanu Woyskowego z Cywilnym związkiem, tak sam z siebie upaść powinien.

Boiaźń przewagi iednego Stanu nad drugim mieysca mieć nie powinna w duszy tego, kto dla siebie z władzy Woyskowey przemocy nieszuka, y którey mu Konstytucya 1775. Roku broni, gdy Osoby Stanu Zołnierskiego nie maiące Possessyi w Woiewództwie od znaydowania się na Seymikach wyłącza, a mieysca Seymikowania wolnemi od stanowisk Woyska Narodowego mieć nakazuie.

Przodkowie Nasi bitni y straszni dalecy byli od tey boiaźni, bo szczególnie w nich służba woienna, waleczność, męstwo, były do wszystkich honorow, ale nie do poniźenia drogą.

[s. 322]

Oddalać więc Stan Woyskowy od Prerogatyw stanowi Szlacheckiemu nadanych, iest to chcieć gwałcić tę naysolennieyszą wolności Naszey zasadę, którą W. K. Mość Pan Moy Mił. w Paktach Konwentach Narodowi zaręczyłeś, że równość między wszystkiemi tego Królestwa Obywatelami Szlachtą, iako nayprzednieysza Rzeczypospolitey zasada, naypierwsza ozdoba, owszem Matka wolnego Stanu Rycerskiego między Prawami Kardynalnemi liczona zawsze y zachowana będzie.

Dotrzymać tę wykonaną Narodowi Przysięgę winien iesteś W. K. Mość, a utrzymuiąc rowność Stanu Szlacheckiego z powierzenia władzy nad Woyskiem wcielonemu w Radę Nieustaiącą Departamentowi, nie szukay W. K. Mość dla siebie przewagi; słowem Króluy W. K. Mość, ale nie Panny."

JP. Krasicki Poseł Czerniechowski:

"Z nayżywszym ukontentowaniem czuię, iż materya Rządu Woyska przez tyle dni roztrząsana, do ostatniey decyzyi Stanów Seymuiących przychodzi.

Rozdział umysłów, zdań przeciwność, a nadewszystko nie zupełne obięcie istoty rzeczy, było przyczyną tak długiey, a dla Dobra Oyczyzny wielce szkodliwey opieszałości.

Przebóg! pokiż na tych sporach tak drogi czas trawić będziemy? Czyliż każdy światły Obywatel iasno widzieć nie powinien, że siła Woyskowa powinna być siłą Narodu? że tam, gdzie iest mniey bezkarności grzeszenia, gdzie więcey boiaźni od naywyższey Narodu Władzy, naybespieczniey można tęż siłę powierzyć.

Mówię tu za Kommissyą Woyskową, iak iest w mądrym Proiekcie JO. Xcia Jmci Czartoryskiego Posła Wołyńskiego urządzoną. Podług tego układu nie ma się tey obawiać Tron, bo siły Narodu nie tylko mu nidy strasznemi nie były, ale owszem naywiększą były podporą, y ozdobą Maiestatu. Nie ma się obawiać Naród Woyskowey przemocy, bo Ią w dwóch częściach Cywilni składaią. Nie da się taż Magistratura uwieść Zagraniczney Potencyi, bo Ią od tego kroku świętość Przysięgi wstrzymuie. Do tego, maiąc ta Kommissya nie tylko co dwa lata ściśle podług Praw opisu, Stanom Seymuiącym sprawować się, ale ieszcze zostaiąc pod okiem Króla, y Rady, która w przypadku grożącego od niey niebespieczeństwa, może przeciwko niey Seym zwołać; skromne y przezorną zawsze w użyciu powierzoney sobie od Narodu władzy być musi.

Przeciwnie Departament, iako składaiący radę, nie zna inney nad sobą władzy, prócz Seymu, a porękę zdrożności w Radzie samey znayduie. Rada przeciwko niemu, iako cząstce swoiey, nie zechce Seymu zwoływać, a nawet go przy Stu tysięczney sile nie dopuścić może.

Idąc więc za przekonaniem moim, które nie żadne do iakiey Strony przywiązanie, lub uprzedzenie, bo to w sposób myślenia moiego nigdy nie wchodzi; ale co mi prawdziwa y Obywatelska chęć iak naylepiey zaradzenia Oyczyznie, y ubespieczeniu Osób y maiątków Obywatelskich nastręcza, daię Votum za Kommissyą Woyskową stosownie do Proiektu Xiąźęcia Jmci Posła Wołyńskiego."

[s. 323]

Po uczynionym obrachunku, za danym sobie głosem JX. Gorzeński Ref. Kor. ogłosił z Senatu et ex Ministerio Vota których było affirmative 70. negative 19.

Z Stanu zaś Rycerskiego JP. Marszałek Seym. ogłosił Votow affirmative 79. negative 95. dwoch in suspenso zdania swoie zostawili, ieden nieprzytomny.

Po tey głośnych Wotow publikacyi JP. Rzewuski Poseł Podol. o zamowione kreski sekretne dopomniał się. Zatym JP. marszałek W. K. Jchmć Arbitrow na ustęp zaprosił.

Gdy sami tylko Seymuiący w Izbie zostali JP. Marszałek W. K. rzekł:

"Porządek na ostatniey Sessyi zachowany, będzie dziś prawidłem, ponieważ by[ł] od Prześwietnych Stanow uchwalony. Ostrzegam ieszcze, że w Puszkę na stole kłaść się maią Vota decisionis, a w drugiey na taborecie nullitatis."

Za rozdaniem więc kartek żołtego koloru Jchmć Senatorom y Ministrom przez JXX. Gorzeńskiego Referendarza, y Skarszewskiego Pisarza W. Koronnych, a przez JJPP. Sekretarzów Konfederacyi JJPP. Posłom, sekretne nastąpiło wotowanie.

Na początku tego wotowania JP. Zabieło Poseł Inflantski, z niektóremi oświadczył, że nie przyimie za sekretne wota, ieżeli zwiianych kartek kłaść do Puszki nie będą wotuiący, z tą przeto ostrożnością od JP. Marszałka W. K. zarekomendowaną ciągnęło się sekretne wotowanie.

Po którego zakończeniu JPP. Marszałkowie wraz z Deputowanemi do Konstytucyi, otworzywszy Puszkę decisionis, uczynili rewizyą. Z obrachunku okazało się wszystkich wotow in Summa 262. Jeden bowiem z głosno wotuiących nie był teraz obecny, z tych affirmative 129. negative 140.

Była więc za Kommissyą Woyskową 18. kresek pluralitas, którą JP. Marszałek Seymowy ogłosiwszy do podpisania Propozycyi y wotow pomienionych JPP. Deputowanych do Konstytucyi zaprosił.

Za zbliżeniem się Ministerii do Tronu, z roskazu J. K. Mci JX. Podkanclerzy Koronny Sessyą od godziny pierwszey w południe do czwartey z rana trwaiącą, solwował na Srzodę o godzinie Dwunastey.