Sessya X.

Dnia 27. Października.

Po zagaieniu Jmci P. Marszałka Seymowego:

"Tak zwykle obrot wymaga rzeczy, iż w większych okolicznościach dłuższe sprawia oczekiwania; na wydoskonalenie Dzieła użytecznego. Nie zawstydzamy się, że w tak ważney Materyi powierzenia władzy nad Woyskiem zastanawiamy się; bo mocą onego stać źądamy, którey Iemu dodaiąc, samych sobie osłabić nie chcemy, uzbraiaiąc się słodyczną Prawa przeciw szczękowi Broni; a przeto tey wagi rzecz, warta dłuższego rozwiązania, do którey nim przystąpiemy roztrząśnienia; dozwolą Prze. Stany zapytać się Jchmść Pieczętarzow Oboyga Narodów, o uskutecznienie zlecenia N. Pana w traktowaniu z Jmci Panem Stackelbergiem Posłem Wielkim Dworu Petersburskiego."

Jmć P. Kanclerz W. Kor. zabrał Głos w te słowa:

"Znam ia, Nayiaś. Królu P. Mił. winny moy obowiązek raz pierwszy z mieysca tego podnosząc dzielnieyszych y szczegulnieyszych głodzenia dzięków za te Maiestatu dla mnie dobroć. Gdy dziś iednak walnieysze Rzpltey zatrudnienia czasu oszczędzać nakazuią, te głodzenie winnych Obowiązków powolnieyszym zostawuię momentom y do toczącey się materyi przystępuię.

Powołani rozkazem W. K. M. Oboyga Narodów Pieczętarze, byliśmy na konferencyi z J. W. Posłem Rossyiskim w Interessie skarg na list Jmci P. Generała Szamszeffa pisany do Kommissarzy Woiew. Wołyń. Przy czytaniu Listu tego, y onego z kopią tłumaczoną konfrontowaniu, znaydowały się w tłumaczeniu powiększone, co do pogrozek Expressye. Wszakże znalazł tenże Poseł, że y naymnieyszych pogrożek czynienie, sprzeciwia się iego przepisom od wyższey Zwierzchności, y intencyom przyiaźnym iego Monarchini.

Oświadczył nie tylko o tym wszystkim Dwór swoy y J. W. Marszałka uwiadomić, lecz nadto list do samego generała Szamszeffa pisany dał, a ten iest iuż w ręku Marszałków Konfederacyi Oboyga Narodow, ku rychleyszemu przez Woyskowe kresy, onego na mieysce przesłaniu.

Ze wypełniać Urzędowe zlecenia słodkim bydź powinno dla Urzęduiących Osób obowiązkiem, zawsze to wyznawam, Dulce est semper Obsequium muneris Officia explere."

Oświadczył potym Jmć Pan Marszałek Wielki Koronny,

"Iż świeżo przybyły JP. Popiel Kasztelan Sandomirski uczynił Akces do Aktu [s. 139] Generalney Konfederacyi, y że mu teraz należy, iako w Departamencie Woyskowym zasiadaiącemu wykonać przysięgę, do ktorey go zaprosił."

Przysiągł zatym tenże JP. Kasztelan Sandomirski przed Tronem J. K. Mci, podług przepisaney Roty, a przez JP. Kanclerza W. Kor. dyktowaney.

Zabrał głos Xiąże Jmć Prymas:

"Prożnobym powtarzał radosne przez dni poprzedzaiące odgłosy, prożnobym Ciebie, Miłościwy Panie, mordował słownemi pochwałami, w tym czasie, w którym radzić należy, abyśmy w skutku mieli Woysko, ale Woysko zdolne na odpor napaści, a nie szkodne Oyczyźnie. O pierwszym radzić trudno, póki wyznaczone Deputacye wraz z Kommissyami Skarbowemi z bliskiego obrachowania cyrkuluiących pieniędzy, y existuiącey ludności nie naprowadzę na proporcyą, w któreyby narychley częśc tego Woyska przysposobić można, a w nastepnych Seymach pomnażać ie per pluralitatem w miarę pomnażać się mogącey cyrkulacyi, y ludności, ieżeli oboyga razem niszczyć niezechcemy.

O Rządzie Woyska, gdy nie dopiero różne Proiekta y zdania wypadaią, iako tych słuchałem z winną dla każdego attencyą, równie o wzaiemną upraszam cierpliwość od współ-radzących, a o większe dla Tronu, y Skonfederowanych członków Rzpltey uszanowanie od tych, którym Stany dotąd przysłuchiwać się dozwalaią naszym Obradom; nie przeto, by z kogo szydzili; dopieroż przeszkadzali y grozili, ale by sobie na dal złe y dobre w skromności notować mogli. Na to osadzeni są w tey liczbie Senatorowie Duchowni, y Swieccy; na to zgromadzeni, od Braci wysłani równi wszyscy Posłowie, aby każdy sumiennie, y ze szczerą konwikcyą swoie zdanie według Boga y Prawa, wolnie y rostropnie oświadczał na ratunek Oyczyzny, y zachowanie oneyże od zguby. Na takich zasadach smiało powiem, co poprzysiężona Królowi y Oyczyźnie wiara wyrazić przymusza.

Waruiemy się niby od przyszłych Królów przemocy, żeby ią oddać w ręce równych Nam Obywatelów. Ten ci był zamiar dziś pod Oczakowem znayduiącego się Hetmana Polskiego, któren gdy in Anno 1775. szeroką dla siebie w Kommissyi Woyskowey uzyskał władzę, w taki oneyże używać począł sposób, że w Rok następna Konfederacya y tey ukrócić musiała, y Kommissyą samą wlać w Departament Radny, na którą Kommissyą, gdy po zawczora słyszałem śmiało twierdzących, że żadne nie zachodziły skargi, ten kładę nayoczywistszy dowód przeciwny, y nie zaprzeczoney prawdy.

Ante Annum 1775. nie było przed kim się użalać na krzywdy, które któżkolwiek odbierał od Kommissyi Woyskowey, iak dziś nie masz przed kim się użalić n a niepomyślne Trybunalskie Dekreta, na examen których, gdyby mieli bydź wyznaczeni na Seymach Mężowie, y trzyletnie Seymy nie wystarczyłyby na same wysłuchanie onych, żadnego nie zostawuiąc wolnego momentu na naygwałtownieysze potrzeby Oyczyzny. W oczach moich idąca do Warszawy Kommenda plądrowała Wioskę moią Jabłonnę o dwie mile od Rezydencyi Królewskiey położoną; w oczach moich srogo skrwawiła bezbronnego Podstarościego Szlachcica, sam pobiegłszy do patrzącego na tę scenę Officyera, żadney nie otrzymałem satysfakcyi; długo bardzo [s. 140] się o nią u Kommissyi dopraszałem, y ledwo lekka karę, bez nadgrody dla ludzi wyprosiłem na tych, którzy gdy tyle sobie prawie pod Twoim, Nayiaś. Panie, pozwalali bokiem u Senatora Biskupa, cóż cierpieć nie musiał ubogi Szlachcic, y nędzny Rolnik? Niechciałem nigdy Twego Miłościwego serca martwić, takim doniesieniem, niechciałem się też udawać do Delegacyi Roku 1775. w którey nie miałem żadney części: zapłakałem na poddaszu Zamkowym (gdzie się z Twego łaskawego Nayiaś. Panie mieściłem pozwolenia) nad niedolą współ-Obywatelów, a Oyczyźnie w tym czasie więcey odemnie cierpiącey ofiarowałem moie umartwienie. Kilka lat przedtym użyte bez wiedzy rządowey Woysko, y podatki pod dozorem Kommissyów zostaiące, przyspieszyły fatalną epokę zaboru naypięknieyszych części Naszego Kraiu; które sceny okropn e iakbyśmy odnawiać chcieli, przywracaiąc w Kommissyach Woyskowych oddzielne części od Rządu szczególnego, bez względu na niepotrzebne koszta onychże.

Nie masz nic ukrytego, nie iest to żadna maska zdarta przez kogożkolwiek, aby ustanowiony iakikolwiek Rząd między Seymami nie miał wpływać nawet w Rządy Woyskowe. Ma zaiste wpływanie, y mieć powinien, żeby Kray ocalał y od przytoczonych przypadków był zabespieczony. Wszak niekraszone słowa, ale rzeczy przekładam, ktore dzisiay głeboką uwagę wzniecić powinny w rządzących o całości Oyczyzny, o całości fortun Naszych y honoru, ktorego równym sobie bez naymnieyszego gwałtu oddać nie można.

Wybierana do boku Twego Mił. Panie wolnemi kreskami, co dwa lata Rada przed temiż Seymami rachunek składac powinna ze swoich czynności; wszelkie oney Rezolucye pod Sąd zgromadzonych przychodzą Stanow; Krol na czele życzyć naybardziey powinien, gdyby go y serce kochaiące Oyczyznę do teg o nie wiodło, aby się w Kraiu dobrze działo, od czego Jego sława, y szczęście zawisło, a nieszczęście Kraiu nie może bydź, tylko nieszczęściem Krola zawsze w Kraiu przytomnego, zawsze z kraiem złe y dobre dzielącego. A ieżeli w dalekich widokach upatrywać chcemy dążenie Krolow do absolutności przez moc Woyskową, spuścić się nawet możemy na bacznych zawsze na nasze obroty potężnych Sąsiadów, że temu czuynie y wcześnie zapobiegną. Słyszałem śmiało twierdzących, że Rada nie może nigdy, y niechce naganiać postępków wcielonego Departamentu Woyskowego. odwołuię się do sumienney pamięci J. W. Lubelskiego, z ktorym wraz zasiadałem w Radzie, y do tylu w tey Izbie znayduiących się Mężów, którzy ab Anno 1775. zasiadali w tey naywyższey Magistraturze, iak często zdania tegoż Departamentu Woyskowego in pleno poprawiane, odmieniane zostawały. A czyniony od drugich ztąd wniosek niebespieczeństwa dla Kraiu, że Rada wpływa w Departamentowe Rezolucye; śmiało powtarzam, że mnie nie straszy ale się twierdzą Rządową wydaie, zamiast niebespiecznych konwulsyi, ktoreby ustawnie wypadać mogły, gdyby oddzielne polityczne Rządy słabey, lub żadney pomocy od Woyskowey nie doznały władzy, y posłuszeństwo oneyże było zawisłe prawie od upodobania Rządzących.

Widziemy albowiem, iak trudno silnemu poddawać się iakimkolwiek rozkazom, y do rożnych iak łatwo uciekać się wybiegow, żeby oneż nie skutkowały, lub żeby ie słabo, y z opoźnieniem częstokroć niebespiecznym wykonywać. Zkąd ustawne [s. 141] na Seymach wynikałyby walki, a te częstokroć bez konkluzyi schodziły, zabrawszy czas innym, choć naypotrzebnieyszym materyom. Epoka utworzenia Rady zostawuie w sercach Naszych odrazę od niey, y części oneyże: Ale chcieymy sobie przypomnieć poprzedzaiące anarchiczne czasy, a następne iakieżkolwiek porządki y zabespieczenia fortun Szlacheckich, przyznać musiemy, że ten rząd z swemi częściami lepszy, iak żaden, y nie wspominaiąc dawnieyszych czasów, w których własne Woysko Oyczyznę mieczem y ogniem pustoszyło, y samowładnie sobie do upodobania żywność y płacę przy tysiącznych wybierało excessach, aż do czasów fatalnego zwinięcia onegoż Roku 1717.

Przypomniymy sobie piędziesiąt Huzarów Zagranicznych pod Kommendą Porucznika Paszkowskiego z trzech Woiewództw Wielkopolskich niezliczonych Poddanych z millionowym maiątkiem, y zakładami od panów zagranicę przez kilka miesięcy wyprowadzaiących: a drugiego w tymże czasie młynarza Muthmana, przed którego Sądem arbitralnym naypierwsi Panowie tych Woiewództw stawać, y in instanti pieniądze składac byli przymuszonemi. Wszyscy pamiętamy, wszyscy doświadczyliśmy powszechney na cały Kray klęski z fałszywey Monety przez Zydów Zagranicznych wprowadzoney, za którą wszelką inną dobrą z granic Naszych wyprowadzaiąc te skorupy wypchnięto, które z tak niezmierną stratą przetapiać musielimy. Bezsilny Narod doświadcza ieszcze czasami niektórych dolegliwości, którym wszelako, gdy pilna rządowa attencya naystaranniey zabiegać bez ustanku usiłuie, te klęski nie staią się powszechne y nie tak cięzkie, iak dawniey. Wszak są momenta, kiedy w niektórych okolicznościach, lub nie przełamanych trudnościach słaby silnemu cokolwiek ulegać; w czymkolwiek pomocy udzielać obowiązany, y dyssymulować, żeby na większe się nie exponowac nieszczęścia.

Napisaliśmy Sto tysięcy Woyska; ale nie wiemy ieszcze na wiele, y na długo Nasze wystarczą maiątki y Nasza ludność, bez szkody żywiącey wszystko roli, y upadku oneyże, gdy reszta Poddaństwa uchodzić zacznie za granicę Polski, do którey dotąd przez tamecznemi werbunkami tak gęsto się wysuwali, lubo zabespieczona sprawiedliwość trzymaćby ich tam powinna.

Silnego skromność zdobi, słabego iest prawie iedyną podporą, a zuchwałość pewną zgubą. Ostrożność, rostropność, pilna straż na wszystkie przypadki, uymowanie, w czym można, Rządowe attencye, y związek części onegoż dla unikania wypadków fatalnych, cnota y wiara, dla skarbienia błogosławieństwa Naywyższego powinny być bronią Naszą. Bez którego błogosławieństwa widziemy, iak ogromne siły same z siebie się niszczą, y przed wzgardzonym od tego nayogromnieyszego, y we wszystko bez przykładu opatrzonego Mocarstwa ledwie utrzymać się mogą ludem. Wzaiemnie, nie chcieymy ufać w dawne cuda, kiedy się mury ogromne Miast nieprzyiacielskich waliły przed obecnością wybranego ludu. Czy możemyż sobie ten tytuł przywłaszczać, których interes własny y ambicya naywięcey powoduie, a rozwiązłość do wzgardy rzeczy nayświętszych przyprowadza? błagaymy obrażony Maiestat, ustanowmy dzień Modlitwy Powszechney w dzień S. Karola Borromeusza, a dzień postu y pokuty w wigilią okropną dnia tego, którego śladu nieszczęśliwego, gdy zgładzić trudno, pokuta y potomków naszych uczyć będzie, iak się chronić tego wszystkiego, coby kiedy na powtórzenie takiey zbrodni Polaka doprowadzać mogło. Tak [s. 142] postępuiąc Bóg wszechmogący może nam raczy przywrócić Ducha mądrości y iedności, wolnego od ambicyi y interessu prywatnego, abyśmy pomyślnie zaradzać mogli o Oyczyznie w miarę potrzeb naszych, y otaczaiących okoliczności, bez uwodzenia się fałszywemi nadzieiami; które iak iuż nas o naywiększe przyprawiły szkody, tak nas znowu w przepaść pogrążyć potrafią. Z którego niebespiecznego brzegu z naywiększą ostrożnością cofać nam się należy; abyśmy tandem na bespiecznieyszym stanąwszy lądzie, po trosze chodzić się uczyli.

Skrytości naygłębsze przenikaiący Boże! którego Imienia na daremnie, a dopieroż fałszywie bez zguby wzywać się nie godzi. Ty wiesz, ieżeli duch niechęci, lub prywaty panuie w sercu moim, ieżeli komu szkodzić iakimkolwiek pragnę sposobem. Wszak wam wszystkim wiadome są przezemnie przytoczone dla tego tylko okoliczności, aby żywy obraz przeszłości wzbudził, ieżeli kiedy, to teraz potrzebną ostrożność na przyszłość.

Uważam w Proiekcie JW. Posła Smoleńskiego podanym wielką na wszystko uwagę, a gdyby do tego Proiektu nawet się przydać zdawało, aby w Woyskowych materyach in pleno nie kreskowali się Departamentowi, możeby się tym przydatkiem uspokoiła reszta troskliwości o Departament w Radę wcielony.

Z zbioru całego tych uwag, kładę konkluzyą, y proźbę aby był na nowo czytany ten proiekt, y żeby tandem przystąpić do decyzyi onego, czyli per unanimitatem, czyli per pluralitatem. Szanuię wielkie zdania, y przychylne chęci dla Oyczyzny tych wszystkich, którzy swe podali Proiekta, ale te są nad moie poięcie, lub zbyt trudne, lub zbyt niebespieczne w swoich skutkach, iak starałem się to choć w krotkości wyłuszczyć."

JP. Suchodolski Poseł Chełm. domówił się, o uwiadomienie Stanów Rzepltey Skonfederowanych, czyli y iaki do generała Lubowickiego wyszedł Ordynans w okoliczności na ostatniey Sessyi wniesioney? na co JP. Marszałek Seymowy odpowiedział: Iż zamowione Głosy pierwszeństwo mieć będą.

Za danym więc głosem od swoich respective Marszałków zdania swoie otwierali w mowach następuiących.

J. X. Biskup Płocki:

"Patrzyłem z pociechą na tę radość czułą, iaką przeięte było serce W. K. Mci Pana M. na dniu tym, gdzie widziałeś, z iedności umysłów wznoszące się dawne Męztwo Polaków; momentem woli złączoney, wyrywaiące Naród z upodlenia, którego mrok smutny samegoż iuż Tronu dosiągał. Naywyższa Opatrzność uwieńczyła iuż sławą ten dzień Panowania W. K. Mci, oznaczy ieszcze pamiątkę Iego w potomności zaprzykład, co dobry Król dla Narodu, co miłość y zaufanie dla Króla w Narodzie zdołać mogą.

Już tedy iest liczba Woyska uchwalona; fundusz podatkowy na nie; władza Zwierzchnia y karność iego iuż się układaią; Rzeplta stanie w siłach na oparcie się wszelkiey przemocy.

Ale korzystaiąc daley z tey szczęśliwey pory, gdy zmacniamy Kray siłą obronną przez oręż, zmocnieymy go razem siłą polityczna przez Influencye z innemi Państwy, [s. 143] ile te mieć mogą relacyi, y związku z naszym bespieczeństwem y szczęśliwością.

Traktaty Pokoiu, które mamy na około ze wszystkiemi Mocarstwy z Nami graniczącemi, daią nam dosyć zaufania, że mimo woyny przy ścianach naszych prowadzoney między niemi (bylebyśmy się w nią nie plątali) bespieczeństwo nasze dosyć się mocno wspiera na tychże Traktatach y na powszechnych Prawach Narodów niepodległych. Zdaie mi się iednak, że byłoby z honorem, y potrzebą Rzpltey, ażeby w czasie, gdy te Potencye nakłaniać się do Pokoiu będą, W. K. M. P. M. z Rzpltą wchodziłeś z innemi Mocarstwy w pośrzednictwo medytacyi, na ugaszenie skuteczne y trwałe Woyny zapaloney, spokoyność, wagę, y przymierza wzaiemnie między Państwy Europeyskiemi mieszaiącey; a przez ten sposób, ażeby razem dopilnować przyszłych Traktatów Pokoiu między woiuiącemi. Tak wypada z celu upoważnienia tey Rzpltey; postawienia iey w równości polityczney y brania czułey ostrożności na siebie.

Gdy ta myśl moia będzie za ważną przyznana od W. K. M. P. M. y od Prześw. Stanów; y rzecz wnidzie w Negocyacye tego zamiaru, a Opatrzność ułagodzi skłonności woiuiących do Pokoiu, na tenczas raczysz M. Panie upatrzyć na Poselstwo do Dworów na ten koniec, Osoby w Narodzie miłe, y ufność posiadaiące, któreby razem Reprezentacyą Narodową cenić, y przystęp w traktowaniu ważnieyszych Rzpltey interessów ziednać sobie u nich umiały."

Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey.

"Podchlebiać sobie: że przydać co można do tylu wymownych Głosów utrzymuiących Kommissyą Woyskową, byłoby nagannym miłości własney zbytkiem; milczeć w tak ważney (bo los Kraiu stanowiącey) okoliczności, byłoby występnym nieczułości okazem. Nie w celu więc innych oświecenia, ale końcem przeświadczenia Publiczności, że za nieustronnym idę przekonaniem, pozwól Miłościwy Panie! pozwólcie Prześwietne Skonfederowane Stany! bym głos móy poświęcił na wyiawienie zdania moiego w toczącey się materyi powodów.

Od początku Panowania W. K. M. te Swiatyni Prawodawczey mury, są iuż czwartey odmiany Rządu Woyskowego świadkami. Nayprzód, w Roku 1764. na rozwalinach Władzy Hetmańskiey zniosła się Kommissya Woyskowa. Jakowe były cele, iakowe powody, pamięć nie zbyt oddalonego czasu, wszystkim ie wystawi. Ja tylko tu przypominam, że ta Kommissya została ustanowioną szczegulnie przeciw Hetmanom y w tey mierze oprocz powszechney wiadomości, niech mi się godzi szczególnego zasiągnąć świadectwa pierwszego Prowincyi Naszey Senatora J. O. Xcia Biskupa Wileńskiego, którego pod ów czas Głos za Oycem podniesiony, w dalszych czasach od wielu cytowany, w sercach Obywatelskich dotąd zapisany zostaie.

W 1775. Roku po zabiorze Kraiu pomiarkowano się, że poty całkowite zostawały Granice, poki im pilnych w Osobach Hetmanów nie odięto Stróżów, przywrócono choć w mnieyszey daleko części, dawną Hetmańską Władzę, ale ta twierdza nadto Kray od obcych, a Wolność od przemocy broniła, by ią zawistnych nie zgruchotała siła.

[s. 144]

Tu momentu Waszey klęski niech mi się godzi Wam winszowac J. WW. Woysk Naszych Wodzowie! że potrzeba było gwałtu na Seymikach, gwałtu na Seymie, nie dopuszczenia do Obrad, kilkudziesiąt legalnych y cnotliwych Posłow, aby Wam odiąć to, co serca Obywatelskie z ufnością Przodkom Waszym nadały.

Nikt bydź pamiętnieyszym tych okropnych momentów dla Kraiu, nikt o nich smieley powidziec nie może, nademnie: Quaeq[ue] ipse miserrime vidi, et quorum pars magna fuit.

Czego obca broń na Seymikach dokazać nie mogła, tego Narodowa w Warszawie dokonała. Więziony od Zagranicznego Zołnierza, przecież odwagą y śmiałością Obywateli Powiatu Słonimskiego, na trupach obrany Poseł, krwią współ-Braci zbroczone niosąc Credentiales, w progach tey Praw Swiątyni uzbroioną siłą odepchnięty zostałem.

Z żalem wspominam te okropne chwile, których pamięć dla Sławy Narodu Polskiego, radbym nawet mieć w Dzieiach zatartą, ale wspomnieć ie musiałem, nie dla tego: bym niewczesną skargą próżno Rzpltey zatrudniał Stany, ale bym wystawił Obraz czasów, w których to, y iakim sposobem Departament Woyskowy nayszkodliwsze dla Kraiu zyskał iestestwo, a potym, niechże mi kto powie, że iego władza, iest wolą y dziełem Wolnego Narodu?

Letko dotknąwszy sposobu ustawy Departamentu Woyskowego, niech mi się godzi nad iego zastanowic istotą.

Rzuciwszy okiem na wszystkie w świecie naystrasznieysze iedynowładztwa; cóż uyrzemy bydź zasadą ich mocy? oto: Wolność wykonywania przez siebie tych Praw, które sami stanowią, y bez karność grzechu; a to wszystko znayduie się w Departamencie Woyskowym.

Będąc częścia Rady, dzieli moc tłumaczenia Prawa, moc strasznieyszą nad sam o Prawodawstwo. Ma sobie powierzoną straż nad Juryzdykcyami y zachowanie wszystkich Magistratur w ich powinności karbach. Wykonywa swoie obowiązki, tak, iak ie sobie wytłumaczył, czyli raczey tłumaczy tak, iak mu dogodno wykonywać. Nie odpowiada za złe urzędowanie tylko na Sądach Seymowych, a determinacya fori tych Sądów bez iego y iego Kolegów woli obeyść się nie może. Słowem: iest swoim Prawodawcą, Strożem, Sędzią y Exekutorem. A co równie rzecz zastanowienia godna; pierwey wspolnie z Radą zaświadczenie y pochwałę w złączonych Izbach odbiera, nim w rozdzielnych o iey Kwicie następuie decyzya.

Niechże kto do tego porówna dawną moc Hetmańską, y niechay, ieźli go całkiem uprzedzenie nie zaięło, wyzna, kto iest Narodowi strasznieyszym, czy ten, co pod Prawem y Sądem zostaiąc, był między Tronem y Wolnością Pośrzednikiem? czy ten, co Prawa y Sądu się nie lęka, bo zawsze mocnego wsparcia iest pewien?

Słyszane Głosy na przeszłey Sessyi iedne wyraźniey, drugie ostrożniey, usiłuiące okazać, że w dawnych wiekach Hetmani uciskać tylko Naród y szkodzić iemu mieli, naydokładnieyszą w s amych dzieiach Kraiowych znayduią odpowiedź.

Zołkiewski, Zamoyski, Chodkiewicz, czarnecki, kiedy krwie wylewem y ważeniem życia wiekopomney dosługiwali się sławy, nie spodziewali się pewnie, że w tym mieyscu w którym ich tryumfy y zwycięztwa głoszono, znayduie się kto [s. 145] taki, co w potomności ich hańbiąc okryte chwałą popioły, krzywdzić będzie w ogule wszystkich piastuiących Urząd, na którym (śmiało powiedzieć mogę) nikt się ieszcze nie splamił zdradą dla Oyczyzny.

Nie mogli mniemać y dzisieysi Hetmani, żeby wtedy, gdy wszystko iuż od lat dwunastu utracili, gdy w teraźnieyszych okolicznościach, całkiem dobrem publicznym zaięci, y nie myślą o zwiększeniu partykularnych Prerogatyw, ieszcze niemi chciano straszyć Naród, a co gorsza, y na co się umysł wzdryga, u mieszczać ich w liczbie Tyranów.

Nic nie może bydź świadkiem lepszym czystości intencyi Hetmanów, iak proiekt przez J. W. Ogińskiego hetmana W. Lit. do zwrotu Kommissyi podług Prawa 1764. Kommissyi, która powagi Hetmańskiey stała się grobem. Nic więcey podług tey ustawy Hetmani mieć nie mogą, iak tyle co każdy zasiadaiący w nieyże Kommisarz, których nierównie większa liczba z Cywilnego złożona Stanu, zawsze przewagę mieć będzie; a ieśli Hetmani bystrzeyszym dostrzegaiąc okiem sprężyn przemocy, zdołaią ie odkryć Publiczności, to takowych Strożów utrzymanie, zdaie się do powszechney zaspokoienia potrzebne troskliwości.

Przykład tutay słyszany: iż więcey Pan zyskuie, gdy iednego sługi Rządowi wszystko odda, y w partykularnym nie wiem czy iest do naśladowania pożyciu, bo lepiey straż swoiego losu, między kilku podzielić, aby wspolne się dostrzegaiąc, ieden drugiego szkodliwe mógł wyiawiać zamysły, a przynaymniey ieden dla drugiego bydź postrachem, niż żeby całkiem wszystko w iednym zostawiwszy ręku, podać słudze sposobność stania się z czasem Panem.

Lecz choćby to przystosowanie y sprawiedliwym było. Zkądże ta pewność Rady Nieust. że sobie tak daleko Kraiu zyskać mogła ufność, iżby ten całkiem na niey polegał?

Nie masz żadnego Seymu, coby nie był zarzucony na nią skargami. Łamanie oczywiste Praw, przez opaczne ich tłumaczenia. Wstrzymywanie lub wydawanie Rezolucyi podług prywatnych potrzeb. Przeistaczanie iuż udecydowanych. Cierpienie partykularnych z Dworami Konwencyi, przez Obywateli do tego nieumocowanych. Pobłażanie występków młodszych względem starszych. Niebaczność na krzywdzące Handel y potrzeby nasze układy. Dozwolenie krzywdzenia nas przez obcego Zołnierza: są to wszystko znamiona, któremi dotąd oznaczone były Rady Nieustaiącey rządy.

Y sąż to kroki, które zaufanie ziednać mogą? Trafniey zatym podchlebiaią oku Publiczności ci, którzy w obrazie Departamentu Woyskowego Kommissyi 64. wystawiaią postać.

Ale tu dość wspomnieć Głos światły, Głos szanowny poważanego od dobrze myslącey Publiczności Ministra J. W. Jmci Pana Potockiego Marszał. Nadw. Litew. który iasno odkrył grę w słowach zawartą, że na początku Ustawy 1776. o Departamencie powiedziano, iż ten Kommissyą iak była 64. Roku ustanowioną, zastępować będzie, a niżey przeciągniono do Rady to wszystko, co istotę tey Kommissyi stanowiło. Dyslokacya Woyska, ruszenie onego, Regulamentu układ, rzecz nayosobliwsza, żeby tylko Cywilnym a osobliwie Duchownym był powierzony, [s. 146] rewizye Woyska, wszystko to iest Radzie oddano; nie zostaie więc przy Departamencie, tylko iedynie publikowanie forsztelizacyi y wyroków Rady, którey echem staie się tylko tenże Departament.

Dodawanie pomocy Woyskowey do Exekucyi Dekretów, prawda że Departamentowi Konstytucyą 1776. choć ciemno było zostawiono; ale Rada Nieust. w R. 1783. utworzywszy Uniwersał, ktory samym Starostom zostawiał moc decydowania o ważności Processów, tak całe ucisnęła Obywatelstwo, że przestraszeni musieli na Seymie Grodzieńskim podpisać Prawo, mocą którego dodanie pomocy Woyskowey w przypadku odmówienia iey przez Departament Woyskowy, silnieysze dodanie pomocy w przypadku potrzeby, y wprowadzenie nazad gwałtem wypartego, podane zostało pod Arbitralność Rady: y widzieliśmy przypadki, że Departament Sprawiedliwości drabował zdania Departamentu Woyskowego; a tak, gdy Rada ma moc wstrzymania exekucyi Dekretów Kraiowych, przy mocy tłumaczenia Rada staie się wszystkim, a Juryzdykcye wszystkie niczym.

W podanych na teraźnieyszym Seymie Proiektach Departament Woyskowy niby poprawuiących, widzę zaradzenie w formie Elekcyi, ale nie widzę przerwania tego związku, który Departament częścią czyni Rady, y który iestestwo sługi łączy z iestestwem Pana. Nie widzę zwrotu do Departamentu tych powinności, które dla Kommissyi 1764. Roku były przepisane. Ale widzę w Proiekcie J. W. Smoleńskiego Rotę przysięgi, która Wolność y Rzpltą w swoich naymocnieyszych obala fundamentach, te bowiem w niey są umieszczone słowa: We wszystkim wyrokom Nayiaś. Pana y władzy Rządowey Narodowey posłusznym będę.

Miłościwy Panie: gdyby Osoba W. K. Mci od powszechnego śmiertelnych mogła bydź wyłączoną losu, ufalibyśmy temu przywiązaniu, które mieć powinien Król Polak, do Narodu, co go wybrał z grona Obywateli, ale któż wie co Nam przyszłość gotuie? y czyli po długim życiu Waszey K. Mości berło dostanie się Piastowi?

Zwierzchność Woyskowa przysiągłszy ślepe posłuszeństwo Królowi y iakieyś władzy rządowey, którey znaczenie tłumaczeniu podpada, ślepo się podda Radzie N. lub może arbitralnieyszey ieszcze przemocy, a tak albo krwawo zebranym groszem opłacony Zołnierz poydzie na rzeź nieużyteczną zle użyty, lub może się stanie zaguby reszty swobód Naszych instrumentem.

W związku ścisłym władzy Woyskowey z Władzą Rady Nieust. nie tylko nie znayduie użytku, ale przeglądam nayokropnieysze dla Kraiu niebespieczeństwo. Kommissya Woyskowa tyle należeć powinna do rady co inne Dykasterya, bo Rada z przepisu swoiego powinna tylko w swoiey formie utrzymywać Juryzdykcye; ale nie zastępować ich czynności; od samego zaś swoiego ustanowienia nie tylko w formie Prawem przepisaney podług Konstytucyi 1764. nie utrzymywała Departamentu qua Kommissyi Woyskowey, ale partykularnemi Rezolucyami, całą władzę iego pod swoią podgarnęła.

Mówię tę prawdę głośno y śmiało, bo przez lat cztery byłem grzechów Rady świadkiem, ale nie uczęstnikiem, y w tym odwołuię się do Protokułów, gdziem moie umieszczał rozpisy, a ieżeli wnoszą, że Kommissyą Woyskową w Radę wlać [s. 147] potrzeba, za cóż nie radzą, aby toż samo uczynić z Kommissyą Skarbową y Juryzdykcyą Marszałkowską? Wszak przy iedney rząd Skarbu, przy drugiey Policies Miasta zostaie, ieźli zaś zachodzi Sądownictwo, nie iestże te y przy Departamencie Woyskowym? y w tym sprzeciwieństwo Prawu wydaie się oczywiste, bo każdy Konsyliarz przysięga; nayprzód, że ustawy Rady zachowywać będzie, które iey bronią Władzy Sądowniczey, a przecież potym z Konsyliarza staie się Sędzią.

Łańcuch ten który twierdzono bydź potrzebnym Departamentu Woyskowego z Departamentem interessów Cudzoziemskich zdaie mi się bydź tylko łancuchem krepuiącym Wolność Narodową.

Nie iestem głęboki w polityce, y miłość tylko Oyczyzny, którą do grobu poniosę, chcę mieć za cały zaszczyt; lecz ile moim obeymuię poięciem, w Wolney Rzpltey, ciche traktowania są iey zgubą całkowitą.

Kto z obcych chce przemówić do Narodu, niech się iasno y przed Publicznością tłumaczy. Głos Obywateli będzie zawsze za dobrem powszechnym. Gdyby go słuchano, Kray y Prerogatywy W. K. M. w całkowitościby się zostały, y Zagraniczny nie potrafiłby znaleść tak łatwo sposobów Nas gnębienia, gdyby go Naszych Rodaków nie prowadziła ręka, y na nieszczęście wspoł-Ziomków swoich nie kowała narzędzia.

W 1776. Roku znalezli się Polacy, którzy wspólnie z Zagranicznemi Potencyami gwałt dobrym W. K. M. czynili chęciom. My wspolnie tylko z Królem chcemy zawsze mówić do Zagranicznych, a te Woysko, które Naszym pragniemy opłacić maiątkiem, pod rządem Kommissyi Woyskowey, stanie się niezłomnym filarem Oyczyzny y silnym wsparciem zbawiennych W. K. M. dla dobra Publicznego Zamiarów.

Wielbiono tutay przezorność y potrzebę Departamentu Cudzoziemskiego. Pytam się w czy m się ona zawiera? czyź ten Departament wcześnie klęski Kraiowe przenika? Czy światłych y gorliwych do Cudzoziemskich Dworów dobiera Ministrów? Czy odwraca grożące Narodowi ciosy? Weszło Woysko zagraniczne do Naszego Kraiu, a Departament o tym dopiero przez Notę we dwie się Niedziel dowiedział. Uczyniły obce Dwory Konwencya o Monopolium Solne, a o tym nieszczęściu prawdziwym Obywateli, pierwey Publiczność, niż Departament uwiadomioną została. We wszystkich od Seymu zleceniach, nigdy Nam nic pomyślnego nie zwiastował; słowem pokazało się: iż nigdy nie był użytecznym, a day Boże! by kiedy się nie stał Oyczyźnie swoiey szkodliwym.

Y dla tych to wszystkich uwag, końcem usunienia Kommissyi, od wszelkich influencyi Zagranicznych, żądałbym, iżby Kommissya samym tylko rządem Woyska zaięta, nie w Warszawie, ale w którymkolwiek z Miast Kraiowych z zachowaniem Alternatywy dla W. X. Lit. agitowała się.

Niech Prześwietne Skonfederowane Stany przeszłość zważą, a z tych uwag o przyszłości sądzą, zapewne dobiorą sposobów, aby ten Rząd Woyskowy iedynie był Narodowym, y żeby nie miał innych celów, iak bespieczeństwo Tronu y dobra Oyczyzny.

Nayiaśn. Panie! nadmieniłem tylko o szkodliwościach Departamentu Woyskowego, [s. 148] wszystkie iego kroki dotąd czynione pewnie nie za nim mówią, a gdy zwiększy się Woyska, zwiększy się y moc iego tym naybardziey Obywatelstwo trwożąca, że iedna Władza, będąc rozkazuiącą y wykonywaiącą, rząd wolny w iednym momencie w iedynowładztwo przemienić zdoła.

Od Kommissyi zaś oddzielney tego lękać się nie trzeba, bo ta ieden tylko gatunek władania mieć będzie, gdy wszystko, co się tyczy Woyska, podług przykładnego y naywyższego uwielbienia godnego zdania J. O. Xcia Jmci Podskarbiego W. W. X. Lit. na kilka części podzieloną zostanie.

Zachowaymy moc Prawodawczą, moc wy powiadania Woyny lub robienia Traktatów przy Seymach, moc dozierai ącą y zachowuiącą Magistratury w właściwey formie, przy Radzie, moc exekwuiącą y rządzącą Woyskiem przy Kommissyi, moc Sądowniczą między obywatelem y woyskowym w Cywilnych Juryzdykcyach; a tak nie tylko unikniem Anarchii, ale porządnym rozkładem obroniemy się na zawsze od ucisku y samowładztwa.

Do tylu pocisków przeciw Hetmanom końcem strasznieyszą okazania Kommissyą Woyskową wymierzonych, dodano y to, że będąc dożywotniemi, maią mieć moc zasiadania w teyże Kommissyi.

Nayprzód: że widząc sam poczet Osób Kommissyą składaiących, oczywiście się pokazuie większość przy Cywilnym Stanie, ale potym, pytam się, zkądże o dożywotność samych tylko Hetmanów troskliwość? Niechże im tylko grzech iaki wyrzucą, któryby ich od reszty różnił Ministrów.

W Kommissyach Skarbowych zasiadaią wszyscy Podskarbiowie, w Assessoryi Pieczętarze, a przy Juryzdykcyi Marszałkowskiey iest Sąd Ultimae Inflantiae, Rząd Stolicy y utrzymanie w czasie Seymu porządku Izby. Te wszystkie Prerogatywy są dożywotnie, y pod roztrząśnienie nawet zgromadzonych Stanów nie podpadaią.

Moc Prawodawcza, która przedtym samego Stanu Rycerskiego była własnością, podzieloną iest teraz z Prześ. Senatem. Senatorowie są dożywotniemi, a przecież przeciw Nim powstaiącego nie słyszę głosu. Niech mi się godzi prosić więc, aby w Hetmanom większa była oddana słuszność, ile wtedy: gdy nayiaśniey dowodzą, że nie dumna ambicya, nieusiłowanie odzyskania utraconey władzy, ale chęć służenia Oyczyźnie y Królowi maią za kroków swoich Przewodnika.

By zaś ostatnią broń wytrącić z reku sprzeciwiaiących się Ustawie Kommissyi Woyskowey, pozwól Mił. Panie, tę tutay wynurzyć prawdę, która iest w sercach Naszych głęboko wyryta y nie pozwolemy iey opacznie tłumaczyć, to iest: że Prerogatywy W. K. M. są dla Nas tak święte, iż ich wszystkiemi bronić pragniemy siłami; w tey chwili, w którey zwiększona siła Narodu blask dawney Jego obiecuie przywrócić sławy, radość z wdzięcznością połączona, ściśleyszym ieszcze Króla z Narodem iednoczyć powinny ogniwem, niech posądzenia miotaiące, niechętnych wynalazki w wiecznym wstydzie zatopione zostaną: niech z wzniecenia nieufności obcey nie korzystaią, a W. K. M. racz znanemu z wierności dla dobrych Królów zawierzyć Narodówi, że nie grzeszy myślą dotknięcia się Prerogatyw W. K. M. ale że przy dostoieństwie, bespieczeństwie y powadze Osoby Jego, wszyscy życia położyć iesteśmy gotowi.

[s. 149]

Co się tycze Proiektów oddzielnych, Obrady Publiczne, od Woyskowey zabespieczaiących przemocy, zgadzam się na pierwiastkową ostrożność, żeby nie wolno było ani zbroynemu Zołnierzowi, w mieyscu Seymików, ani tez żadnemu z przedniey Straży Towarzystwa, a tym bardziey żadnemu z Gimeynów na Seymikach znaydowac się.

Lecz w stotysięcznym Woysku odiąć Subalternom y Kawaleryi Narodowey moc wotowania na Seymikach, y moc starania się o funkcye, iest to wydrzeć kleynot Szlachectwa kilku tysięcom Osób, a pytam się, czyż iest w świecie iakowy Skarb, któryby tę im nadgrodzić potrafił stratę?

Wy coście te proiekta podali Sławnych w Narodzie Imion Dziedzice, pomnieycie, iż Przodkowie Wasi krwie wylewem Szlacheckiego dobiiali się zaszczytu, a niezechcecie pewnie odeymować iego prerogatyw tym, co się podobnym torem z zaciągnionego Oyczyźnie chcą wypłacać długu.

Czyż dla tego: że kto w Zołnierską obleczony suknię, ma mniey gorliwie radzić temu Kraiowi, którego bronić iest obowiązanym? Czyż dla tego, że Woyskowym zostaie, zostawać Obywatelem przestać powinien?

Prawo Kardynalne 1768. Roku dla wszystkich Possessyonatów wolność zostawania na Funckyach y na nie obierania współ-Ziomków waruie. Czyż dla tego, że kto iest Zołnierzem, ma się y Przywileiów swoiey zrzec Possessyi? Kawaleryi Narodowey sowity ciągnący poczet, od służby nawet iest wolny, a w czasie potrzeby, iak dawniey bywało, liczny może przystawić poczet.

Nie lękaymy się więc Zołnierzy, kiedy podług sławnego ostatniego Seymu Prawa, nie możem w nich widzieć, tylko Naszych wspoł-Braci. Nie lękaymy się zamiany Stanu Cywilnego w Stan Woyskowy, bo ten iest wolnym, y bitnym Narodom nayprzyzwoitszy. Nie przytłumiaymy ducha woiennego, bo w tym tylko cała Nadzieia, ale owszem go ożywiaiąc, przystępuymy iak nayprędzey do utworzenia władzy, która y Obywatelowi od Zolnierza, y wolności od złego Woyska użycia, bespieczeństwo zawaruie. Szukaymy potym zrzodeł, które istotą potwierdzić Nam dozwolą, to cośmy słowy wyrzekli dotąd, że z stu tysięcy, Woienną złożoną mieć chcemy potegę; nie dawaymy do nowego obcym z Nas szydzenia pola, stwierdzeniem tey maxymy, że w Polszcze dla niezgody Kray zawsze ma zostawać bezsilnym, ale owszem wierni maiestatowi y Oyczyznie, dokładnym lecz prędkim zbawiennych Praw w tey mierze utworzeniem, zabespieczaym y całość, Sławę y swobody nasze, na tę zawsze pełną prawdy y rostropności pomniąc maxymę: Duo sunt, quibus servatur Respublica, Militum in hostes fortitudo, et domi concordia."

J. Pan Ankwicz kasztelan Sandecki:

"Gdzie miłość Oyczyzny ieden tylko cel wszystkim wskazuie, gdzie w zdaniu zachodzące rożnice nie są dowodem niezgody, ale tylko tey miłey Wolności, ktora podstawą iest szczęścia Naszego; tam bez wątpienia pomyślny bydź musi koniec sporów, y plon nadgradza spoznionego zbioru niewygodę.

[s. 150]

Pod taką widzisz zapewne, Nayiaś. Panie, postacią obrot materyi od dni kilku tu wprowadzoney, względem władzy nad Woyskiem, głośno każdy swe zdanie tłumaczy w obecności Króla Obywatela, w obecności Narodu, w którym ktoby chciał bydź wyższym od innych, równym iuż wtenczas bydź nawet przestaie, Woysko liczne murem iest od przemocy, tak iednak ten mur ostrożnie stawiany bydź powinien, aby się los Obywatela nie stał podobnym do losu tak niebacznie zamykaiącego y tarasuiącego drzwi domu Gospodarza, iż się sam potym z niego wydobydź nie może, y obcey chciwości wstęp zagrodziwszy, siebie razem widzi w niewoli.

Minął czas, Nayiaś. Panie! y Prześ. Skonf. Stany, ulegania; o rzecz bowiem powszechną, nie zaś prywatną dziś idzie, ani Urzędy, ani sam Tron następstwa u Nas nie zna: Stawmy się przeto w sytuacyi pochodzącego od Nas Pokolenia, a ile kto dziś straci z Osoby swoiey dla dobra powszechnego, tyle zyska odrodzony w własnych następcach. Zna Naród, że tak dobremu Królowi ślepoby mógł losy swoie powierzyć. Krew, przyiaźń, y winny szacunek łączy Nas z drugiey strony z JJ. WW. Oboyga Narodów Hetmanami, lecz Ja powiem śmiało, co myślę Miło. Panie! choćbyś W. K. M. miał bydź nieśmiertelnym, nie dałbym mu samowładztwa, bom się rodził Polakiem, Królów kochaiącym, ale wraz z mlekiem wyssałem wstręt dla naysłodszey nawet niewoli. Choćby ciż sami, co dziś Wodzowie wiecznie mieli Woysku Hetmanić, wolałbym Kaydany z resztą Despoty, iak w obmierzłey Oligarchii cierpieć władzę źle okresloną y drżeć przed memi równemi. Ta to sprawiedliwa troskliwość, że Nam wszystkim towarzyszy, niech będą Bogu Naywyższemu dzięki; lecz że ią ukoić przez wynaleziony przecież śrzodek należy, iuż gorliwość Oświeconych Mężów podała liczne Proiekta, z których iedne Departamentowi w Radzie, drugie Kommissyi Woyskowey do opisu Praw wyższych wróconey, władzę nad Woyskiem oddać radzą. Przestrzega godny Minister y Obywatel wspoł-Ziomków o niebespieczeństwie oddania Władzy Radzie, która sama siebie dozierać, sama na siebie ściągać wyższey władzy nie będzie, gdyby chciała za złe użyć powierzonego władania. Ja się pytam, równie czystym duchem na wzaiem, co pomoże dozór Rady nad Kommissyą, gdyby ta równie użyć na złe władzy swoiey chciała, skoro złożona z kilku dożywotnich Kommissarzy, Woyskiem władaiąc, y Skarbu stać się może Panią, y bezkarnie z Seymu zwołanego żartować, albo nawet zwołaniu onegoż przeszkodzić. Więc ludzi wszędzie mieymy za ludzi, to iest za podległych tak iednych, iak drugich równie namiętnościom, których przy stróży własney ich cnoty, Prawodawstwa ostróżność krępować powinna wolą. W własnych Prawach mamy Slady tey ciągłey a ostrożney razem o dobro publiczne w Przodkach naszych troskliwości. Powierza Hetmanowi Rzplta rząd Woyska za Zygmunta III, lecz pisze razem Prawo: iż gdy wiele przychodzić zwykło podczas Woyny od Hetmana, na co prędkiey Rezolucyi, prędkiey Rady, y prędkiego iey wykonania albo skutku potrzeba, zaczym przy Boku Krolewskim iuż będącą Senatu Radę, pomnaża Prawo przydaniem Deputatów od Koła Rycerskiego, aby zgoła (słowo są Prawa) o wszystkich sprawach, bespieczeństwie Rzpltey od postronnych nieprzyiacioł zachodzących, y z iakieyżkolwiek miary na nie gwałtownie przypadaiących, z Królem pospołu obmyśliwać, radzić, y coby potrzeba Rzpltey niosła, do skutku przywieść, taż Rada nie zaniedbała, [s. 151] y w naypierwszym miała starunku. Takim za Władysława IV, opatruie się Rzplta znowu warunkiem, y chcąc żeby Rada z Królem decydowała w sprawach, w partykularne tylko Rządy Hetmanów wdawać iey się nie pozwala, a tak łączy wysoki dla Wodzów zawsze Narodowi miłych szacunek, z respektem dla Tronu, który pierwszą przecież Narodu supponuie bydź tarczą. Daley za Jana Kazimierza podobnież do rady przy Boku Królewskim wyznacza Konstytucyą 1649. z Koła Rycerskiego Deputowanych, iuż nie tylko końcem uspokoienia swawoli Kozackiey, ale y dla urządzenia Ordynacyi nawet Woyska Zaporowskiego na potym. Na koniec za Michała, Jana III. za dwóch Augustów, zawsze y Krolom Radę do rządzenia Woyskiem wyznaczano, y Hetmanom dodawano Kommissye, aby świadkami czynności ich będąc, tym gruntowniey tych Wielkich Mężów wspierali dobre dla Rzpltey intencye.

Nayiaśnieyszy Panie! Prześwietne Skonfederowane Stany! obowiązków tylko moich radzę się, ilekroć mowić mi z Urzędu przychodzi, dysponuy Miłościwy Królu, mym życiem, chętnie go dam w zakład nieskażytelnego mego przywiązania y wierności, ale z mego przekonania nikomu ofiary zrobić nie mogę. Tak y każdemu z Was zacni Wspoł-Obywatele, serce moie hołd powinnego niesie uszanowania, ale się iednemu, co y Wy, chcę kłaniać Bostwu, to iest Wolności, iey Kościół tam tylko widzę, gdzie ani podległość, ani interes nie ma przystępu.

Departament Woyskowy w Radzie ieźli ma zostać, potrzebuie iak naymocniey bydź obwarowany, radbym aby ta Magistratura z osob była pociągana do odpowiedzi za wszelkie wykroczenia na Sądy Seymowe, bez dołożenia się Rady Nieustaiącey, chciałbym, żeby w Niey byli Hetmani Strożami swobód Naszych, których inter Majestatem et Libertatem bydź pośrzednikami, właściwe iest powołanie.

Jeźli zas Kommissyą utworzyć podobałoby się Nayiaśnieyszym Stanom, zrobmy iaki związek między Nią y radą, bo iey potrzebna wiadomość Politycznych obrotów, bo obie Króla na czele mieć powinny, dla godności samego Narodu, co Go swym Wodzem chciał mieć wszędzie pierwszym, Krolem Go swoim mianuiąc.

Póki zaś o oddzielney słyszeć będę Kommissyi, nie przestanę rozumieć, iż Tron na przeciw Tronu byłby zbudowany, z których pierwszemu blask tylko pozłoty, a drugiemu prawdziwa moc y władza, dostałaby się w podział."

JP. Walewski Woiewoda Sieradzki.

"Chcieć mówić o składzie zarządzania Woyskiem przez Departament Woyskowy z osób zasiadaiących w Radzie Nieustaiącey, zdaie się, iż do poprzedzaiących tłumaczeń na onegdayszey Sessyi tak przez Ministerium, iako też y przez usta godnych Posłów, nie ma iuż co przydać, ani uiąć; Gdy iednak ta materya ciągle traktowana wymaga zemnie otworzyć zdanie, dozwolisz, Królu M. abym się krótko wytłumaczył.

Nomenklatura czyli to Departament czyli Kommissya Woyskowa pewnie nikogo zastanawiać niemoże y niepowinna.

Idzie tu tylko o doskonały Rząd Woyska, o bespieczeństwo Kraiu, y spokoyność wewnętrzną Obywatelów.

Rada N. będąc Magistraturą strzegącą y dozieraiącą Exekucyi Prawa, czyliż może [s. 152] bydź razem wykonywaiącą? Te dwie władze iak są sobie przeciwne, tak w iednym udziele mieścić ie, iak iest rzeczą niepożyteczną, tak równie niebespieczną dla Kraiu.

Instytut 1775. Roku dla Rady Nieustaiącey przepisany oprócz zaskarżenia na Seymie rezolucyi od niey wypadłych, żadnego innego na nią nie stanowi Rygoru.

Woysko bez surowego za wykroczenia ukarania, nie może bydź Woyskiem zabespieczaiącym spokoyność Obywatela, ale uciskiem ciążącym cały Kray. Mówiąc o Woysku, mowi się o władzy nad nim. Zapewne więcey Narod władnących Woyskiem lękać się powinien, niźli samego Woyska. Krolu M. o gdyby W. K. M. P. M. M. można uczynić nieśmiertelnym: W tym zaufaniu iakie ma Narod w Oycowskim Iego sercu, pewnieby tyle troskliwey nieczynił o siebie ostrożności. Złożyłby chętnie wszystkie mocy y władze Rządowe w ręku Pańskim. Ale gdy to po ludzku bydź nie może. Izaliż nie należy, aby Stany Seymuiące z rostropnością, z umiarkowaną wagą między Tronem y Wolnością, między Cywilnym Stanem a Woyskowym pilnie opisów tey ogromney, a złym zarządzeniem groźney władzy niedostrzegali. Nie iest teraźnieysza pora czasu, aby się ktożkolwiek rządząc Duchem Partyi, ieden drugiemu chciał przeciwiać, lub zdanie cudze nicować, tak iak się tu w tey Izbie na dniu onegdayszym głos dał słyszeć.

Szlachetny umysł tam, gdzie idzie o całość Kraiu, bespieczeństwo Obywatela nie zna podległości, która podłym tylko Duszom przystoi; ale bogdayby haniebnemu popadły zniszczeniu. Hetmani dawniey Rząd samowładny maiący nad Woyskiem, przeciesz nie tylko imie Tyrana żadna Historya Polska Im nie daie, ale nad to, aź do Roku 1764. w którym dopiero taż władza od ich Prerogatyw oddzielną została, pilnie całości granic strzegli y dochowali. Niesłusznie więc ta kalumnia staie się pociskiem na prerogatywy zawsze w Narodzie szanowne y poważane. ja iednak idąc za sprawiedliwością Narodu troskliwością, aby ani władza Hetmanów przewagi nie miała; znaiąc za nayszczegulnieyszą potrzebę warownych przepisow tak ogromnemu Woysku, iakie Rzplta na teraźnieyszym Seymie z chwałą całego Narodu Polskiego, z zazdrością Postronnych, z sławą w potomność nayodlegleyszą postanowiła; Chciałbym mieć Kommissyą Woyskową oddzielną zupełnie od Rady, y nic od niey niedependuiącą."

JP. Rzewuski Poseł Podolski.

"Po tylu słyszanych Głosach na Sessyi Piątkowey, w którey Kolledzy moi, tchnący duchem wolności y Patryotyzmu, iuż prawie wyczerpali to, co tylko mogło bydź Stanom Rzeczypospolitey Skonfederowanym przełożonego, względem materyi rządu Woyskowego; zostaćby mi przystało w milczeniu: koiąc trwożliwe serce nadzieią, iż tak dobrze myślący Mężowie y odważnie radzący potrafią, y mnie na przykład, y staiąc się tym wiernieyszemi W. K. Mci, w czynach swoich bydź zasłoną Oyczyznie.

Wyznaczony do examinowania Departamentu Woyskowego, a powołany w Głosie J. W. Potockiego Posła Lubelskiego, ubiegam się przed memi Kollegami, do examinu tegoż Departamentu wyznaczonemi, bym tego zacnego Obywatela, a prawego Syna Oyczyzny wyrównał zaufaniu. Dobrze on sądził w mniemaniu, iż gdyby [s. 153] Delegowani do examinu Departamentu Woyskowego, iuż mogli zdać rzecz zupełną z tego powierzonego sobie obowiązku, nie małe światło wypaść by mogło, iak Narodowi życzyć potrzeba odmiany tegoż Rządu Woyskowego.

Już tedy głos podnoszę, nie w nadziei otrzymania pochwały Krasomostwa; bo powiedziałem, iż Głosy w tey Izbie dotąd słyszane, wyrównywaiących sobie mieć nie mogą! ale z powinności odkrycia prawdy Prześwietnym Stanom Skonfederowanym.

Przez dwanaście lub piętnaście odbytych Sessyi examinu Departamentu Woyskowego, ledwo trzecią częśc dokonaliśmy zamiaru, rozpoczetego działa. Zeszły Departament Woyskowy, który lubo w Roku przeszłym Protokoł sekretny odnowił, innych sekretów Nam dotąd nie odkrył, nad ciemność swych postępowań. Obłąkani w tey prawdziwie Dedalowey budowie, ledwo przez te kilkanaście Sessyi dostrzegliśmy nić, która Nas na kroki iego naprowadzić może: Letkie tylko znayduię wspomnienie w Protokułach o wtargnieniu w Kray Woysk Zagranicznych, ale napełnione Dzienniki Urlopami, Assygnacyami, Gratifikacyami pod różnemi tytułami, do iakiego bądź pokazuiącego się w Kassach Korpusowych zbywaiącego grosza. Nic nadto nie doniosłem, tu ex Turno W. K. Mci y Stanom Zgromadzonym, y lubo w swoim czasie dokładniey pod każdą Kategoryą dowiodę Rezolucyami tegoż Departamentu; śmiele mogę powtorzyć, iż zeszły Departament Woyskowy nie dość dbały, y baczny na Woysko, faworyzuiący swych wybranych, uciemiężaiący nad władzę powierzoną tych, którzy nie umieli mu się podobać (iak się stało z Autorem Elementarza służby Woyskowey) trwoniący Funduszami Woyskowemi, niesprawiedliwie by się domagał dalszego zawierzenia sobie, a cóż dopiero, gdy Stany Rzeczypospolitey w tak wielkiey liczbie pomnażaią siły swoie Woyskowe?

Utwarzaiąc nowy Rząd Woyskowy, zostanie Nam ieszcze sposób poprawienia przepisów, które mu nadamy, gdyby w skutkach były mylne; Departament zaś, nie mogąc iuż z przeszłości mieć zaufania w uporze utrzymania swey władzy, napełni Nas tylko podeyrzliwością, gdy starania nasze w nieprzełamaney y niepodobney Iego poprawie próżnemi uczyni.

Nayiaśnieyszy Królu! Daruy mi W. K. Mość, ieżeli tu powtórzyć muszę! bo przysiągłem wierność w Examinie, iż naybardziey ten Departament winnym znayduię w uleganiu nad przepis Prawa, y iak mniemam, pomimo żądania W. K. Mci tym wszystkim natchnieniom, które iakimkolwiek bądź kanałem z źrzódła naywyższey w Kraiu Władzy wypływaią. Rapporta, iak mi było od iednego z Wodzów Woyskowych kommunikowano, przychodzące od Kommenderuiących Dywizyami, nayczęściey od Kancellaryi odpieczętowane, wprzód roznoszone, a naostatek na Sessyi czytane; Rezoluicye niektóre podług natchnionych Instrukcyi ułożone, na Sessyą przyniesione, a dopiero w Protokuł tylko przepisywane, y tyle innych okoliczności, które na swoim mieyscu okażę, są tego dowodem.

W dawnych czasach Rzeplitey, kiedy wciąż płatnego Zołnierza nie znano, a w czasie zaś wypraw woiennych, gdy Hetmanom obrona Kraiu powierzona była, zaraz po skończonych takowych wyprawach, Woysko rozpuszczane bywało, y ten który bronił piersiami Oyczyznę, powracał w równość z tym, którego zasłaniał. Chciano przez to nie dopuścić, by przez ciąg długi Rządu Woyska pod czas Pokoiu, Hetmani [s. 154] przez wygórowanie swoiey potęgi, nie stali się strasznemi dla Kraiu; ukrócenie władzy Hetmańskiey w R. 1776. było tego dowodem; dziś, gdy nam koniecznie ciągłey obrony potrzeba, nie pozwala bydź bez ustawnie płatnego Zołnierza, gdy Nam nader szczęśliwe okoliczności każą, y owszem stanąć na tym stopniu, gdy ciągle siła Kraiowa ma zabespieczać naszą Wolność; do Was wołam Prześwietne Zgromadzone Stany! nie kuymy sobie kaydan, powiększaiąc obcą Kraiowi potęgę! Chciey W. K. Mość zostawić rząd Woyska przy Narodzie, czyli przy Obywatelach, których Narod wybierze z pomiędzy siebie do zarządzenia tymże Woyskiem, które drogą częścią maiątku każdy żołdować będzie. Zgaduię ia, że W. K. Mość chcąc dać przykład temu Narodowi, który tak hoynie zastąpił dostatki y przewyższaiące potrzeby Iego, zechcesz przyłożyć się hoynie z dochodow swoich, na utrzymanie liczby uproiektowanego Zołnierza, ale czyliż inny zamiar tey ofiary może bydź od Króla w wolnym Narodzie obranego! y z pośrzód Obywatelów na Tron posadzonego! iak tylko na utwierdzenie w naypóznieysze wieki tey Wolności, która iedynie Polaków w Królu, a Króla w Wolnym Narodzie uszczęśliwić może. Czcić W. K. Mość, iako Pana y Króla Naszego, iest iuż dowodem zaufania Narodu; dziś Naród woła do Ciebie Nayiaśnieyszy Panie, o równe zaufanie! dziś iest moment, gdzie tego zaufania daiąc dowody, nowym prawem w sercach Naszych panować będziesz. A My przewiduiąc Dzieci naszych zabespieczone uszczęśliwienie, wpaiać w nich będziemy to nayczulsze przekonanie, iż W. K. Mość będąc w przód Obywatelem, na Tronie o ich przyszłym szczęściu nie zapomniałeś.

Z boiaźnią śmiem wzruszać popioły Poprzednika W. K. Mci Króla Jana III Sprawiedliwie Iego Bohatyrstwu W. K. Mość tego Roku oddałeś pamięć; niech tę sławę Iemu winną, nie kalaią wspomnienia zapędów w końcu Panowanie Iego.

Kończę, Nayiaśnieyszy Królu! przytoczeniem wyrazów Stanów Prowincyi Delfinatu w Reprezentacyi uczynioney Królowi Francuskiemu; które lubo w Kraiu podległym Rządowi Monarchicznemu, przeniknęły me serce. Tak te Stany tłumaczą się pod dniem 21. Lipca Roku bieżącego: "Układy, o których dowiaduiemy się, będąc dla nas grożące, tym bardziey zapalaią naszą gorliwość, y są pochopem naszych reprezentacyi: bo cały Kray odrzuca te nowe układy z wstrętem, prócz małey liczby Ludzi, którzy chcą ugruntować swe szczęście, na upadku szczęścia Kraiu. Całego Ludu okrzyk nie może bydź błędnym w tym, co go naybardziey interessuie."

Stań W. K. Mość na czele Wolnych Polaków! a uznasz Ich niezwyciężonych! Niech rospacz w przewidzeniu nadwątlenia Ich Praw, nie truie ich serc, a dopiero nayszczęśliwsze będę dla Oyczyzny wróżył chwile."

JP. Zakrzewski Poseł Poznański:

"Ustanowienie iednomyślne Sta tysięcy Woyska, ieżeli iest Dziełem godnym sławy mądrego Króla, y dźwigaiącego się narodu zaszczytem, zabespieczenie władzy nad tymże Woyskiem zasługuie słusznie, na tę tak powszechną, która się okazuie, troskliwość.

Władza nad Woyskiem, łączyć, czyli rozdzielać się ma, w związkach z Rządową a między Seymową Kraiową Zwierzchnością, albo czyli też związki, czczo, lub mało skutecżnie albo też istotnie a nierozdzielnie utrzymywać; gdy mi zdanie moie [s. 155] otworzyć przychodzi, to przyważeniu iednych y drugich, tak gorliwie przełożonych, a oświecaiących mnie przyczyn wynurzam.

Utworzyć udzielną Kommissyą do zarządzenia Woyskiem, ażeby oddzielić ią od Rady, odebrać władzę Departamentowi, dla tego, że ten dopuszczaiąc się zdrożności iest silnym do utrzymywania ich w Radzie, in pleno oraz zasiadaiąc, obrońcą; utworzyć udzielną Kommissyą, a do uhamowania zdrożności iey, inney Radzie nad zwołanie nadzwyczaynego Seymu, niedać mocy, iest to małą sporządzać prywatnemu Obyweteli, y ogolnemu Kraiu Dobru pomyślność, a na wielką losy Narodu oddawać niepewność.

Oddalamy władzę nad Woyskiem od Departamentu Rady, dla tego, że tenże Departament składa radę, że rada na czele miewać będzie Królów, y że Departament zdrożności dopuszczaiąc się, wierną z Rady znayduie przez tłumaczenia iey Obronicielkę. Oddaiemy władzę udzielney Kommissyi, że ta, iuź Królów mieć nie będzie na czele, że ta w tych, iak iest Departament, związkach z Radą niebędzie, że na nią rygor w czasie zdrozności iey zwołania Seymu Rada mieć będzie; Prawdziwie tyle mnie tych gruntowność przyczyn przeświadcza, ilebym mógł zawierzać, więcey kilku dobranym do wieczystych Rządców, Kommisarzom, aniżeli trzydziestu y sześciu obranym do Rady, a z pomiędzy tychże, do Departamentu wybranym Konsyliarzom, ilebym mógł zawierzać więcey w Kommissyi Prezyduiącemu, aniżeli na czele Rady będącemu Królowi.

Królowie Polscy rozszerzali a nieugnębiali wolności Narodu Naszego, doświadczenia Nas uczą. Królowie, swobody nasze, iedni siłą, drudzy uginaniem się przeciwnościom, y zmnieyszaniem Prerogatyw swoich, aby Nas tylko szczęśliwemi uczynić, pomnażali.

Coż Królów otoczonych wyborem Rady, czuwaiącym na Prawa Prerogatywy y pomyślność Narodu, przez Narod wybranym czynić podeyrzanemi moźe, co też składaiące Kommissye Woyskowe y rząd nad Woyskiem powierzony sobie maiące osoby uświęca, iż te nic złego, ale iedynie wszystko dobre, dla Narodu działaćby miały?

Mnieysza liczba czyliż czuwaiącym, ieżeli Narod miał mieć kiedy takowych na zgubę wolności, Krolom, łatwiey się ułagodzić, aniżeli wybór trzydziestu sześciu Osob niezdoła. Czyliż władzą nad Woyskiem iedynie posiadaiąca Kommissya, przeciw nayzbawiennieyszym naylepszych Królów, y otaczaiącey ich Rady zamysłom, oprzeć się niepotrafi; Kollizyą między Magistraturami utworzyć, y zamieszania w całym Kraiu zdziałać, czyliż w reszcie obcemu szczegulniey zaś sąsiedzkiemu zguby a przynaymniey niepowstania naszego chciwemu Mocarstwu, mnieysza w liczbie, a ogromna w władzę łatwiey się nie da ułagodzić Magistratura, maiąca zwłaszcza na czele swoim Osoby iakowemi obcemi zaięte obowiązkami, alboż takowych przykładów niebyło? alboli ich szukać daleko potrzeba?

Oddzielnie części od ciała, w ten czas tylko za potrzebne rozumiem, gdy te zawadzaią, a nie utrzymuią ciała. Związek mocy z Radą tak nierozdzielny bydź sądzę, iak duszy z ciałem, ażeby ciało władne było.

[s. 156]

Sławiona wielokrotnie w dawnieyszych Obradach za wolny mianego Rządu Angielskiego Konstytucya, którego ia temuż nie zazdroszczę Narodowi, czyliż iedno rozdzielne od drugiego ma? Czyliż który Naród Wolny, lub samowładny, pomyślny przez to iest, że Zwierzchność od Władzy choćby y doczesną tak ma rozdzielną, iz ta związki, konnexye, y wiadomości, obeymuiąc y śledząc w obcych Gabinetach, od momentu w zawiłych y zwłoki niecierpiących okolicznościach, dla zapobieżenia niepomyślnościom, zamiast pomoc od Władzy Kraiowey, przeciwność miałaby.

Takowe przypadki Wolność zgubiły Rzymską y innych Rzeczypospolitych; Romae consulitur Saguntum capitur. Pożarowi aby zapobiedz, w iskierkach go zatłumiać należy.

Te przyczyny gruntuią zdanie moie, za nierozdzielnością władzy nad Woyskiem od Rady, czyli od Departamentu Woyskowego. Ażeby zas sprawiedliwą zabespieczyć troskliwość, Liczbę Osób z Stanu Cywilnego powiększyć w Departamencie Woyskowym, umnieyszywszy innym Departamentom. Rygor y Sąd bezzawodny, a bezzwłoczny ku ukaraniu zdrożności Departamentu Woyskowego, czyli raczey Osób w nim wykraczaiących ustanowić.

Ażeby zaś tenże Departament zrobić zdolnieyszym do dokładnieyszego dopełniania obowiązków swoich, w liczbie Cywilno-Woyskowych do Konsyliarstwa rady Kandydatów włączyć Generałów Lieutnantów, generałów Maiorów y Pułkowników aktualnie Woyskowych na mieysce J. WW. Hetmanów, z których ieden tylko obrany do Rady, aby w Departamencie prezydował.

Te więc przyczyny, iako iuż wspomniałem ile mnie przy nierozdzielności Władzy Woyskowey od Władzy rządowey, w czasach między Seymowych, determinuią, tyle do obstawania przy proiekcie przez J. W. Smoleńskiego podanym, powodu dodaią z przydatkiem do warunku przez J. O. X. Prymasa dopiero oświadczonego y tym ażeby w komput Cywilno-Woyskowych Urzędników, y Woyskowych włączyć, Generałów Leutnantów, Generałów Maiorów y Pułkowników. Powtóre, ażeby ieden tylko obrany do rady a nie więcey J. WW. Hetmanów zasiadał w Departamencie. Którego przydatku Proiekt podaię do Laski, a o przyłączenie do Proiektu J. W. Smoleńskiego o przeczytanie iegóż dopraszam się."

Jmć Pan Brzostowski Poseł Trocki.

"Co móy Kolega dni kilka temu oświadczył, co pierwszym Woiewództwo obowiązkiem zleciło, co z własną naybardziey zgadza się skłonnością. Królu, wierność Ci swoią Ziomkowie moi oświadczyć kazali. Ale te słowa czczo nie raz użyte, Słowy bydź zaraz przestaną, kiedy ią przyimiesz wraz z nayżywszą troskliwością o dobro swoie, to iest o dobro całey Rzpltey. U Rządzcy wolnego ludu, u Rządzcy dobrego, co znaiąc co mu iest winno, pamięta równo, że nie iest bez obowiązków; interess ogólny y iego, iest to rzecz nierozdzielna.

Spoyrzyi Nayiaś. Królu, iakie umysły Twoiemu oddane styrowi. Sam Bratem byłeś Naszym, pomniy sam swoie na ów czas Prawidła; połóż różnicę Wolnego [s. 157] Polaka, co mu występek tylko zabronny, od tego co słuchać tylko nawykły, nie wie, ieśli są iakie chęci.

Jak w swobodzie, zatym w czynnościach, żądaniach, są siebie odlegli, toż wrażenie, czułość, odwaga, wspaniałość, wolny aż do duszy samey przystęp maiąc, wszystko to dzielnieyszym bydź musi.

Jednowładztwa naciśniony Jarzmem, w każdym losie, tego co widzi, co posiada niepewny, zatym oboiętny na wszystko, Sławę Kraiu cudza mieć musi rzeczą; Bo ią ieden stanowi, używa, gubi. Cóż tam za nadzieie mieć można? Umysł spętany, martwy, iż tak rzekę, Rząd każden niewolą maiąc, wszystkie przemiany iednostaynie bierze, y nic nie czuie.

Ale bogaty w Przywileie, swobody, y własności pewny, w każdym Oyczyzny przypadku, swoią maiąc połączoną stratę, iak się na wszystko porusza, tak sam ratować chętny, w każdey iey potrzebie.

Donieść mam przeto W. K. Mci, co podobno naylepsze rozkrzewi nadzieie, co y nam przyiemność losu zapewnia. Polak zwrócony do swoich Prawideł, iuż cudzey niechce słuchać woli.

Y wraz z przedsięwzięciem takim ofiary wszystkie dla swego Króla, dla Oyczyzny niesie. Tak to Wolność iest duszą cnoty, tę zagniezdzić, tę doświadczać u Wolnych tylko można.

Ta własność Nasza, ta własność naydroższa, co y zaszczyt y pomyślność całą nadaie, Królu, iest istnością Polaka. Ale Królu więcey powiem, Twoim od Rodaków zlecona Rękom. Ty ią znasz, boś iey używał. Y dziś Obrońcą iey iesteś.

Dziś iest czas, że o nią się Naród lęka. Przebudzony z letargu, iak tylko czuć zaczął, iuż słuchać nie lubi. Już wszystkie swobody swoie w pilnym ma strzeżeniu.

Woyska sto tysięcy mieć postanowił, aby iuż przestał cudzey ulegać woli, aby iuż odtąd śmiało mógł czynić, gdzie równo śmiały styr mądrego Króla żądania Jego prowadzić będzie. ta siła całości Kraiu strzegąc, ieźli Nas wewnątrz uciskać może. Wolność iest pierwszą rzeczą, bez niey Polska swego się Imienia wyrzecze, mniey na ów czas o obręby dbaiąc.

Rada Nieustaiąca Magistratura Rządnicza, co koniecznie z układu swoiego przepisom własnym przeciwna, iak zawsze występną zdaie się: Wiary mieć nie może. Prawodawctwo niewolne; skutek ustaw iey polecony; to właśnie inne pełniąc Magistratury. Tak więc nieczynne w zleceniu swoim, tłumaczyć maiąc ieszcze władzę, odpowiednia, żądaniom nieposłusznych Prawu, albo ie nadwerężyć, albo odmienić musi, albo iest martwą.

A tak iak postac iey ogromna, bo iest naywyższą w Kraiu, tak próżna, a razem w przestępstwach straszna, bo nieograniczona. Co lat dwie ganiona zawsze Ziomkowie N. K. swoie ostatki na dobro powszechne niosąc, chcą iego bydź pewni, y temu co błądzi, nie wierzą.

Kommissya szczególna rządzić ma Woyskiem, a to nic przez Imię od Departamentu dzisieyszego różna, raczey przez nowy swóy układ, y swa niepodległość Radzie.

[s. 158]

Trzeba bydź niepewnym wszystkiego, gdy siła Kraiowa oddana temu, co tłumaczyć umie.

Warunki nayściśleysze Kommissyi Nowey dowodzić będą, iak bespieczeństwo na pierwszym u Nas celu. Pomnóż ie N. P. ale ku zamiarom Kraiu. Przykroby Ci inaczey było drżącym rządzić Narodem. Co obronnym staiąc się, y Ciebie Królu, y cienia swoiego lękaćby się musiał. Co tylko serce przerażać zdaie się, iuż przez to samo od siebie oddala. My kochać Rządzcę pragniemy. Ządania połączone wzaiem, bez przewagi, bez podeyrzenia, y czynność wspolna; iest to Rząd Rzpltey.

Wódz iey mądry, dobry, wszystko czyni co chce, bo dobra tylko życzy. Ta zaszczepiona ufność, tysiąc mu więcey słodyczy niesie, iak Pan absolutny posiadać może. Nayiaś. Panie, Ty iey używasz, iey pewny na zawsze, sam siebie pewnym będąc. Ale kto inny kiedy na Twoim mieyscu, niech taką idzie drogą; inną postępować nie mogąc.

Jeźli nam losy Nasze nieszczęściem sprzykrzone, sam sobą słodzić pragnąłeś, też same Potomków naszych Twoiemu polecamy sercu, Twey mądrości Winno iest one wdzięczność wierności przywiązania Narodu do Tronu, Królu, oto masz sposób ią dowodzić.

Rada Nieust. moc między Seymem a Seymem naywyższą, kiedy iey wszystko słuchać będzie, absolutną stawszy się Panią, nienawistna Obradom, co iey zgon y usprawiedliwienie niosą, ieźli swą istność uwiecznić, pęta swe potargać zażąda, co iest, co oporem iey bydź potrafi? Jaki śrzodek naprzeciw skuteczny? Bardziey ieszcze w bezkrólewiu, postać Narodu całego przywłaszczaiąc sobie, Króla Nam daiąc podług woli swoiey, tę chcąc ubespieczyć własnemu Twórcy narzuci okowy.

Ach! N. P. co raz większa naciska trwoga, każden wniosek nowe wyobraża nieszczęście. Ty na to iesteś, abyś chęci Narodu słuchał, one prowadził, uskuteczniał, y tak uszczęśliwiał. P. Senacie! Wy na to iesteście, abyście zasługami, zdaniem z doświadczenia uformowanym, wyżsi od Nas, Oyczyźnie wiernie radzili, y to do tego zamiaru, iaki wam polecony. Oto ona w naszym iestestwie w Stanie Rycerskim przez Nas Posłów wolę opowiada swoią.

Pomniycie, że przeciwić się, nie iest to radzić; iże nigdy przekonanie szczególne na równey z żądaniem Narodu szali bydź nie powinno. Ten swoie cieśni dostatki, moc Kraiową ustanowił, zrzodło iey daie, y nią przewodzić powinien. Inaczey złe tylko z tego skutki przewiduiąc, ofiary czynić na własną niezechce zgubę.

Polacy! o Wolność mówię! to czuiąc pierwszym obowiązkiem, to Skarbem naydroższym. Za nic wszystko, ieźli komu iarzmo miłe. Jeźli własney duszy słuchać nie umie. Niech wie, że cudza wolność nie iest naszą rzeczą, ią ani tracić, ani niebespieczeństwu oddać, bez występku nie można.

Królu, na iednym wychowany łonie, wybór Ciebie, własne Twoie ustanowiły cnoty. Jeźli chcesz by lud wolny Królom wierzył, bądź nieśmiertelnym. To gdy bydź nie może, y Twóy Następca nieznany, trzeba więc będzie bydź dobrym, by podbił serca, by czynił dobrze, aby mógł czynić.

Aby się nauczył, że to Samowładzca tylko swoie żądanie Narodowi zleca, Rządzca wolnego ludu, iego chęci wysłuchać y dopełniać winien."

[s. 159]

Mówił potym Jmć Pan Mniszech Marszałek W. Kor.

"Gdym podpisał Akt Konfederacyi Generalney Oboyga Narodów, wziąłem iego warunki za prawidło Obrad Naszych; sądziłem, iż to Nam czynić należy, co w Nim czynić oświadczyliśmy. Ufałem, iż obostrzone ulepszenia, żądaną w skutkach przyniosą korzyść. Zaięty tą myślą, zasilony tą nadzieią, mówić co mi się zdaie, y iak mi się zdaie, mam za powinność.

Porządnie radzić, iest iedno, co bespiecznie radzić, baczne Prześwietne Skonfederowane Stany, wzor ten y w teraźnieyszych wystawuią Obradach. Niewidzę zaiste w rozróżnionych choć zdaniach, iak chęć połączoną dobra, niewidzę iak zamysł stały bespieczeństwa, nie widzę iak otuchę chlubną sławy Narodu: iedne wszak Obywatelstwo, iedne hasło, iedne cele Nas wszystkich wiążą.

Jeżeli duch Woyskowy bywał wrodzoną cechą każdego Polaka, w szczegulności niemniey duch Cywilny, duch baczności, duch rozwagi bywał cechą Rządu w powszechności. Starała się zawsze Rzplta utrzymywać wolność swoią Cywilną, a zabespieczaiąc Woyskową potęgę, od władzy Królów Dziedzicznych, toż Woysko usiłowała ścieśnić w obrębach takich, aby iey służąc, ni ciężkim, ni groźnym, ni oddzielnym dla niey nigdy stać się nie mogło.

Troskliwość tę Narodu względem Królów swoich, świadczą ustawy, od czasów obranego Henryka, y następne, waruiące, aby Królowie samowładnie Woyska zbierać, ani go utrzymywać, ani na Woyny prowadzić, bez wiedzy, dozwolenia y wyroku Stanów Cywilnych, to iest Senatu y Szlachty na Seym zgromadzonych, nie mieli mocy.

Troskliwość tę Rzpltey względem Woyska, okazuią wielorakie uchwały w potrzebnych podatkach, na zaciągi y utrzymywanie sił Woyskowych nastąpione, a wybor, kwotę y rozkład tychże nakładów, iak nayuroczyściey przy sobie, to iest Władzy Cywilney zostawuiące.

Troskliwość tę względem Cywilności dowodzi Seym Unionis, kiedy zgromadzenie wtedy Senatu Prawem ostrzeżone, chciał mieć tylko z samych Osób Cywilnych złożone; kiedy poźnieysze wyroki, nayostrzey obowiązały Woyskowo służących, do pełnienia swoich powinności, do nieuchylenia się od nich, y do nie znaydowania się nawet na mieyscach Elekcyi Królów: kiedy w czasie Bezkrólewia po smierci Stefana, częśc znaczna Senatu y Szlachty, Cywilne Osoby do władania Woyskiem, wyznaczyć pragneła, kiedy pod Królami Zygmuntem III. Władysławem IV. Janem Kazimierzem, Janem III. y Augustem II. w czasach nawet Woiennych y naywięcey wsparcia Oręża potrzebuiących, Rzplta wybierała é gremio sui na Seymach, Kommissarzów pure Cywilnych, aby Ci przy Osobie Króla na czele Woyska będącego, czy przy Osobach Hetmanów składali Radę Woienną, y decyzye potrzebne dawali.

Popieraią wszak tę ciągłą baczność Przodków naszych liczne Prawa, o nie mieszaniu się Woyskowych w żadne Obrady Cywilne, o nakazanym zniesieniu się Wodzów z Senatem w czasie Bezkrólewia, a ze Skarbem zawsze co do Zołdu, y inne podobne Prawa, Nam Seymuiącym wiadome.

[s. 160]

Z tych wszystkich przytoczonych Urządzeń, często iednak zerwanych przewagą mocy Woyskowey, często nadwątlonych iuż to związkami oddzielnemi, iuż Rokoszami, iuż uciskiem Obywatelów; z tych, mówię, przykładów dzieiów Oyczystych okazuie się, iż lubo walczył czasami Stan Cywilny, z siłą zbroyną, iednak, miał zawsze w zamiarze, przepisywać Iey Prawa podległości, zawsze miał za cel postawić siebie, zarządzaiącym; inaczey w wolnym Narodzie myśleć niemożna było, inaczey y dziś myśleć nie należy.

W tym to pewnie zamiarze na Seymie ostatnim Convocationis stanęła Kommissya Woienna, z Osób Cywilnych y Woyskowych wyznaczonych: lecz kiedy y ta ustawa okazała się późniey być niedostateczną, powierzyły Stany dozor y zarządzenie tego Woyska Cywilney Zwierzchności, mieysce swoie między Seymem a Seymem zastępuiącey.

Tu dopiero, Królu Nayiaśnieyszy, Prześwietne Skonfederowane Stany, otwiera się pora ulepszeń, poprawy y określenia części szczegulney tey Zwierzchności; raz względem Osób mieścić się w niey maiących, których wybor, gdy przez Naród nastąpi, zaufanie Narodu za sobą pociągaćby powinien; powtore, względem potrzebnego związku Rządu Woyskowego, z Rządem Cywilnym; a któż przez ten związek nierozumie należną Cywilney, a pierwszey z Prawa Magistraturze dependencyą. Nie zostawię zaiste dependencyą powierzchowny obrządek przesyłania wiadomości, że iest Woysko, iakie y gdzie; nie zowię władzy nigdy, day Boże nie użytą, zapozywania kogożkolwiek na Sądy Seymowe; lub w zdarzeniach nieprzeyrzanych, które Nam, bodayby niegroźnemi się stały, Prawo zwoływania Seymów Extraodrynaryinych; lecz w składzie porządku, wspoieniu części iednego ciała, w ogniwach rządowego łańcucha życzyć, inaczey niemogę, radzić inaczey niepowinienem, iak aby nie tylko Raporta wszystkich Dywyzyi Woyska przez Zwierzchnią Władzę woienną, Radzie in pleno przesyłane zostały, ale aby Lokacye, przechody, Obozy, zawsze za wyraźnym wyrokiem Rady, gdzie, na iaki czas, y na koniec, udziałane były, zgoła, aby karność Woyska, użycie Woyska, dozor wyższy Woyska, aby, mówię, w tym podległość, w ulepszyć się maiącey Woyskowey zwierzchności, od Rady Nieustaiącey, pod Przewodnictwem Króla Obywatela oznaczoną została.

Te uwagi moie tym czystszym zaufaniem poruczam W. K. Mci P. M. Miłł. y Prześwietnym Skonfederowanym Rzpltey Stanom, iż są wywiązywaniem mego przekonania, iż wypływaią z wzorów Przodkow Naszych, iż są duchem Ksiąg Prawodawstwa Naszego."

Na ponowione domówienie się JP. Suchodolskiego Chełmskiego, y wielu innych Posłów.

JP. Marszałek Seymowy rzekł:

"Jak miło iest zawsze wywięzywać się z obowiązków Urzędowania swego, tak y w tym momencie będąc w szczegulności zawołany, iakie myśli Departamentowi Woyskowemu wraz z godnym Kollegą podaliśmy, na uwiadomienie, tak prześwietnych Stanów, iako y Publiczności, dozwolisz W. K. Mć, aby JP. Sekretarz Seymowy przeczytał."

[s. 161]

Czytał zatym Jmć Pan Sekretarz Seymowy y Konfederacyi Kor. pomienioną Ichmć PP. Marszałków Generalney Konfederacyi Rezolucyą w tych wyrazach:

Marszałkowie Konfederacyi Generalney Oboyga Narodów.

Odebrawszy z rąk Jmci P. Pisarza Woyskowego Kor. dwa Rapporta przesłane do Prześ. Departam. Woysk. ieden do Jmci P. Generała Majora Lubowidzkiego, drugi od Jmci P. generała de Vitte, znalezliśmy potrzebę doniesienia o trzech ważnieyszych Artykułach w pierwszym Raporcie wyrażonych Skonfederowanym Rzpltey Stanom, w których iakowy nastąpił wyrok J. K. Mci y Skonfederowanych Stanów, uwiadamiamy o tym Prześ: Depart: Woysko: z obowiązku Urzędu Naszego.

1mo. Co do krzywd y wiolencyi w Targowicy, przez Porucznika Turskiego poczynionych, iako y zaboru chłopów y bydła, zalecić ma Departament Jmci Panu Generałowi Lubowidzkiemu, ażeby ponowił rekwizycyą do Kommendy Rossyiskiey o wykommenderowanie na to Kommissyi, y satysfakci dopilnował.

2do. J. K. Mość y Skonfederowane Rzpltey Stany pochwaliły pilność Jmci Pana Generała Lubowidzkiego w zmocnieniu Kommend na mieyscach okrycia większego potrzebuiących, tudzież oświadczenia, iż sam na nich będzie przytomnym, zaleci oraz Prze. Departament Woysko. z woli J. K. Mci y Prześ. Skonfed. Stanów uczynić kroki do Zwierzchności Woyska Rossyisk. tak nayprędsze; aby pikiety z Wolunteryuszów na naszych granicach rozstawione ściągnione były, tudzież okryć te mieysca Rzpltey Woyskiem y tego bronić, aby obcy żołnierz na naszych nie stanowił się granicach, y nie ściągnął w Nasz Kray woiuiącey z nim Potencyi.

3tio. Względem wzwyż zmiankowanego rozstawienia Pikiet, tudzież zamówienia leży zimówych, w Starost. Zwinogrodz. dla dwutysięcznego Pułku Rossyiskiego oświadczył Jmi Panu Ambassador JJ. WW. Pieczętarzom Oboyga Narodów, iż końcem zaradzenia temu, wysłał iuż Sztafetę; o którey nim będziem przez samego Jmci Pana Ambassadora uwiadomieni skutkach, Prze. Departam. Woysk. zalecić zechce Jmci P. Generałowi Lubowidzkiemu, aby nieodwłocznie rapportował, czyli przygotowywania Kwater zimowych od Woyska Rossyiskiego trwaią ieszcze, lub czyli ciż swoiego poprzestali zamysłu.

Jmć Pan Suchodolski Poseł Chełmski dopraszał się o iak naymócnieysze Departamentowi Woyskowemu zalecenie, aby w 3cim punkcie Rapportu wydał nieodwłócznie Ordynans. Na co Xiąże Jmć Marszałek Konfederacyi Litewskiey oświadczył: że iuż iest expedyowany.

Rzekł potym Jmć Pan Marszałek Seymowy: "Dopełniwszy obowiązku Marszałka Konfederacyi, wracam się do powinności Marszałka Seymowego, y daie Głos Jmci Panu Michałowskiemu Podkomorzemu y Posłowi Woiew. Krakow.", który miał mowę następuiącą.

"Co wieki ledwie z innemi dokazać mogą Kraiami, to moment szczęśliwy, Twóy Naród N. Panie odmienił.

Już dziś w inney przed Tobą, Królu, ten Naród staie postaci.

Staie iako Polak, iako Obywatel, y iako Zołnierz. Staie z istotnemi tym powołaniom przymiotami, wierny, szczery, y mężny.

Staie z naywiększym upragnieniem powtórzenia iak nayprędzey tych gorliwych walecznego Rycerstwa okrzyków, które niegdyś Poprzednicy odbierali Twoi.

Królu! choćby się Niebo na Ciebie waliło, na grotach go wesprzemy naszych.

[s. 162]

Rzekłeś Królu z Narodem, niech będzie sto tysięcy Woyska, y stanie się.

Ale iest powinnością nie odmienną, że nayświętszych y naylepszych na świecie rzeczy, złe albo dobre użycie, zgubę lub zbawienie daie.

Z takowego to użycia, dopiero skutków oczekiwać mamy, Narodu z Woyskiem, y Woyska w Narodzie.

Sto tysięcy Woyska, urządzone stosownie do rządu Kraiu, do siły y ludności Prowincyi, do Stanu Rolniczego, w którym chudy chłopek nie utworzy mocnego żołnierza, stosownie do tegoż stanu względem wolności y Przywileiow, iakie ma w sąsiedzkich Kraiach, toż Woysko lepiey płatne iak nigdzie, y na wszystkie przypadki, na każdy wiek dobrze opatrzone, zaszczyt sam służby Woyskowey w pełności poważnie zostawiony, uczyni zapewne sławę Narodu.

Woysko Stotysięczne bezwzględnie na to wszystko, co wyżey wyrażone, ustanowione, stanie się podobne w raz z Narodem, do owego nędznego stanu człowieka, w którym nie równie podzielona krew y humory, gwałt czynią, członki z stawów swoich wysadzaią, y te zamiast właściwe sobie dopełniać funkcye, na zgubę swego własnego są użyte ciała.

Tak to iest, Prześwietne Stany, takowe Woysko nie zaszczytem, nie obroną, lecz zgubą siebie samego byłoby y Narodu, byłoby skrytym bez woli y chęci nawet tegoż Woyska, samych tylko nienawistnych narzędziem, y obraz podobny temu, który w cicho głębokiey wodzie iuż połowu dostać nie mogąc, rzuca rospalone na dno kamienie do wzburzenia y zamącenia oney.

Zdawało mi się zawsze, że ta nowo powstaiąca machina, koło którey Prześwietne Stany z sławą pracować zaczęły, równo ze wszystkich stron podnosić się była powinna, aby równo na każdą rzucaiąc polityczne oko, nie bez proporcyi iednego do drugiego, lub w przewadze nie zostało.

To mówię w tey myśli, to iest, iak ma bydź Woysko samo w sobie y w władzy swoiey, iak w szczegulności żołnierz, iak ma bydź względem Kraiu Naszego, a względem rządu polityki, y interessu co do Nas, sąsiedzkich potencyi, y iak ma bydz nayszczegulniey względem Stanu Cywilnego.

Podoba się Prześwietnym Stanom dziś mówić y decydować oddzielnie o władzy.

Powinność moia, iak przekonany iestem, wyrazić, a miło iest w tych Prześwietnych Stanach zdania swoie otworzyć, bo te w Was dusze wspaniałe, za wolne tylko rozumienie a nie podległe, lub uprzedzone zważać y sądzić umieią.

Y to będzie naywiększą dzieła Waszego sławą, dzieła rożniącego się od owych nieszczęśliwych czasów, w których Posłowi albo mówić wolno nie było, albo było niebespieczno.

Obca to tylko chciwa była Ręka drażnić y rozraniać rany w Narodzie, ale swoia lekko się na nie spuszcza, okrywa, goi, y bol uśmierza.

Miło mówić przed Wami, bo tak każdy z Was słodko prawdy doziera, że gdzieby nawet uźytku w zdaniu znaleść się nie zdało, tam chęć y dobrą wolą łaskawie przyznać lubicie.

Do materyi władzy idąc, nie znayduiemy stałego w Prawach dawnych Rządu Woyska, iakiego Nam dziś potrzeba.

[s. 163]

Uzbraiała się Polska czasami przez pospolite ruszenie, czasami, przez zaciągane y formowane Woyska, ale tylko tak trwałe były, iak trwała woyna.

Slady iednak w Prawach zastaiemy, ile niekarność, chybna płaca, podatki nie pewne, lub samowładnie wybrane, robiły nieznośną klęskę Narodu, y były przyczyną do niezyskiwania zwycięstw, do zguby Woyska, do otwarcia Kraiu nieprzyiacielowi, do buntu Ludu, do utraty Kraiów.

Królowie Woyska wodzili dla sławy y obrony, ale nigdy zguby lub podbicia sobie Narodu.

Konstytucya Roku 1717. okazała tylko zrobionym na niektóre przypadki porządkiem, z iakiego źrzódła nieszczęścia dla Kraiu wypływały.

Poznieysze Prawa przypominaią nam toż samo, y te nawet Prawa, co naylepsze bydź się zdawały, okoliczności y przypadki poprawić kazały.

W naydawnieyszych iednak y teraźnieyszych czasach zawsze ofiara z niezliczonych szkód Obywatelskich publiczną robiła spokoyność.

Nie wiele y od naydawnieyszych Narodów o układzie władzy wykonywaiącey, o którą tak troskliwi byli, nauczyć się można.

Stawiali oni dwa Trony, pomnaźali Magistratury wykonywaiące, przecięż punktu umiarkowania naytrudnieyszey polityki niedoszli.

Jak prędko obyczaie stały się zepsute, bogactwa weszły, duch panowania powstał, Tarcza z Ręku Kraiu wypadła, a broń obróciła się przeciw Niemu.

Dziś nawet żaden Naród bydź nam nie może kształtem do układu, ani rząd, ani położenie, ani obyczaie ich są nam podobne.

My zaczynamy bydź czym przed tym byliśmy, oni może przestawać będą, czym są.

Więc uważać nas tylko samych należy, w tym przypadku z opatrzności zdarzonym, w którym iuź nie trzymaną Ręką, ale wolną pisać prawa możemy, a Europa cała patrzy się zdumiana, nie tylko na to, co napiszemy, ale y iak to wykonamy.

Już to na dniu przed onegdayszem, wielki Mąż w Oyczyźnie, wielki w każdey Magistraturze, w nayszczerszych wyrazach oświadczył, że dla Ciebie Krolu zupełna w Narodzie ufność, boiaźń dla następcow.

Zważyć więc należy, czyli z osoby Panuiącego padać iaka na Nas trwozliwość o iednowładztwo powinna, w Kraiu iak Polska otwartym, rozległym, w zdłuż obcemi ściśnionym Granicami tych mocarstw, które podług swego interessu na Nasze iestestwo patrzaią.

Na naypierwszy zamysł iednowładztwa, ma Panuiący sąsiedzkie Potencye przeciw sobie, ma Patryotow Polakow, których się nie odrodnych od Was spodziewać naleźy: ma Naród od przysięgi wszelkiego posłuszeństwa w tym przypadku uwolniony.

Aże miłości Oyczyzny za pozor wziąść nie może, nie zawodzi się nikt, nie chwieie, nie rozdziela, wszyscy tłumem powstaią bronić praw y wolności.

Gdyby tenże Panuiący poiedynczo chciał ucisnąć Obywatela, znaydzie ten w całym Narodzie dla siebie obronę. Zostaią tedy Królowie bez mocy wszelkiey szkodzenia, a Tyś ich Królu łask do uięcia pozbawił.

[s. 164]

Nie mogąc bydź Panuiący większey, iak iest, ani mocnieyszym, ani bydź Królem bez Narodu, musi bydź Jego interessem, Narodu interes.

Zadna inna władza wykonywaiąca, a uciemiężaiąca Obywatelow, nie znaydzie przeszkody od obcych Potencyi, bo im zamieszania niesprawiedliwości, znudzenia sobie w własney Oyczyznie u Nas potrzeba.

Ta władza wykonywaiąca, może mież żądze zmocnienia się, a zmocnienia się miec nie może, tylko z zamieszania, więc ztąd zawsze więcey boiaźni sprawuie.

Ta władza wykonywaiąca, gdy będzie chciała wykraczać, podnosić się przeciw zwierzchności, tysiąc pozorów patryotycznych znaydzie, które Naród zamącą. Obywatelow zatrworzą y poburzą, bo równy rownego mniey ma w podeyrzeniu, gdyż Iego absolutność w oczy nie biie.

A ieżeli ta sama władza uciśnie Obywatela, słabe są Prawa, ich exekucya naypewnieysza, Obywatel osobliwie nie możny, woli swoiey cząstki y krzywdy ustąpić, aby resztę ocalił.

Coż więc mocnieyszego, Prześwietne Stany, zdawać się Wam będzie, czyli Król z Radą w Osób trzydzieści sześć bezbronny, nie maiący za cel tylko handel, Urzędów rozdanie, tłumaczenie Prawa, skąd wypadłe rezolucye nie są zawsze dla wszystkich prawem do zachowania.

Czyli Kommissya oddzielna, udzielna, zbroyna stotysięcznym poprzysiężonym na ślepe posłuszeństwo Woyskiem rozrządzaiąca, we wszystkich zdarzonych wewnętrznych y zewnętrznych Kraiu, granic, y Obywatelów przypadkach, bez naymnieyszey do nikogo referencyi, która o więzieniu Obywatela, o własności Iego, bo Prawom y Processom daie esse et prodesse przez Dekreta executionis decyduie. Ta która między Zołnierzem y Obywatelem rozsądza, a przez lokacye y Obozowanie Obywatela, Rolnika, ziemie pod los niewygod y niezliczonych przeszkód podaie.

Możecież nie widzieć, Prześwietne Stany, że z tak nierównych dwóch władz wykonywaiących, a walczących z sobą, nie staniesz się to, co się w naturze zazwyczay z uderzenia dwoch twardych materyi, iednę o drugą staie; iskra wypada, na którą wiatr przeciwny czatuie, aby ią rozżarzyły y powszechny zapał uczynił.

Wszak Wam wiadomo Prześwietne Stany, że nie samą bronią Narody z sobą woiuią.

Przybiera na nieszczęście Polityka skryte do siebie sposoby szkodzenia, rzucaiąc nasienia niezgody, wszystkie słabości Narodu uwaźaiąc, truie obyczaie, podsyca namiętność, wzbudza wyniosłość, waśni przyiaznych, wprowadza nierząd, buntuie lud, aby tylko zyskować, w czym ich interes wyciąga.

W takowym odmęcie, nie czytamyż w dzieiach Naszych, iak władza prawodawcza, Srym, słaba iest nader zaradzić sobie, idzie za przewagą mocy, bez sposobu nieszczęściom Obywatelskim, y całego Narodu zabieżenia.

Nie iestże bespieczniey dla Rzplitey trzymać się Praw ściśle, y świetych związku Konfederacyi opisów, Królów nie uwalniać od naypierwszych ich obowiązków, co Narodowi Prawo do dopomnienia się daią. Stan Republikantski zabespieczyć, Magistratury w tych związkach utrzymać, aby iedna drugiey była pomoca w dobrym, a przeszkodą w złym.

[s. 165]

Daruycie mi, Prześwietne Stany, że znaczna w rządzie politycznym odmiana, troskliwość wielką we mnie sprawuie, z tego oto nieszczęśliwego doświadczenia, że ile razy Rzplta o reformie rządu pomyśliła, tyle razy albo Wolność gwałt poniosła, albo następnie Dom Rzpltey tak się zatrząsł y zadrżał, że aż naypięknieysze od niego sztuki na bok odleciały.

Warowały sobie z naywiększą przezornością Prześw. Skonf. Stany, poprawienie Departamentu Woyskowego, ten nayściśleyszemi ściśniony granicami, nie zrobi odmiany w Rządzie, y owszem go ubespieczy.

Jeżeli więc Departament Woyskowy gruntownie od złego władzy użycia obwarowany zostanie, ieżeli w Narodzie sile zewnętrzney oprzeć się mogącym wewnątrz, do zepsucia się wszelkim nieprzyzwoitościom znaydzie zagrodę, przychylę mnie więcey do Departamentu wcielonego w Radę, trzy Stany reprezentuiącą, y większością liczby Osób mocniey ubespieczaiącego.

Istoty rzeczy szukam, nie nazwiska, y nie na trefunki mam uwagę - ale na łatwość lub trudność czynienia przestępstw, y w Prawie y w Przywileiach wolności."

Jmć. X. Kossakowski Biskup Inflantski.

"W tak ważney materyi Rządu nad Woyskiem, w którey rzadko kiedy wolne Narody pewną y doskonałą położyć zdołały szalę umiarkowania władzy, nigdy dosyć nie iest namysłu, nigdy dosyć przezorności.

Więcey każdego z Nas zaymować powinno, iaki rząd bydź ma nad Woyskiem, iak kto postawionym będzie do tego rządu. W pierwszym zawiera się to, czego Naród ma przyczyny żądać; w drugim, czego Urzędnik domaga się. O pierwszym mówiąc, mówiemy o sobie, o drugim ulegamy skłonnościom serca. Jak mam bydź rządzonym, iest rzecza moią, kto ma mną rządzić, iest rzeczą rządzącego. Nie obrażam nikogo, stanowiąc na siebie Prawo, raźę delikatność zaufania, miarkuiąc moią podległość do osoby, nie do ustawy. Rozumiałbym przeto, iż rzeczą iest naywłaściwszą zastanowić się nad tym pierwiey, iaki bydź ma rząd nad Woyskiem, niżeli kto ma ten rząd sprawować, ażeby się zgodzić bez boiaźni można na rządzących, po zawarowaniu się od boiazni rządu samego. Któż z nas iest, y bydź może w tym przekonaniu, że rząd, czyli Władzę Woyskową zostawić przystoi samo-władną, niepodległą, y bez czułego zawsze Zwierzchnika? że ów potężny, iuż nie mówię sługa, ale przyiaciel, nie widząc właściwego Pana, iak we dwa lata, krótko y wielością zabaw zaiętego, nie poczuie się zostawać bez starszeństwa? że iego kroki zawsze będą zgodne z myślą Prawodawców? że nakoniec, nie Pan do iego woli, ale on do Pańskiey stosować się będzie? Jaśniey mówię, że Władza Woyskowa nie będzie nigdy Władzy rządowo-polityczney przeciwną, a Cywilney straszną?

Komuż z nas będzie niewiadomym, że lokacya, ruszenie y obozowanie Woyska, nie tylko Obywatela uciemiężyć są silne, lecz obudzaią Sąsiedzką czułość, y do zaczepney Woyny stawać się mogą przyczyną; maszże to bydź zostawiono samey Kommendzie Woyskowey, bez wiedzy, porady y zezwolenia rządu politycznego? [s. 166] Kiedy wyliczać nie będę tysiącznych wydarzeń, na które Delegowani w tym czasie do examinowania Rady wpatruiemy się, ile Not Ministerialnych, Rapportów, y zagranicznych doniesień, nierozdzielny miały y mieć koniecznie powinne dla dobra Kraiu związek Woyska, z rządem politycznym. Izaliż nie dosyć iest świadectwa tey prawdzie z doniesienia na ostatniey Sessyi J. W. Marszałka Seymowego y Konfederacyi o Rapporcie U. generała Lubowieckiego, że Kommenda sama Woyskowa bez Rządu politycznego zaradzać, y w tey okoliczności ani mogła, ani była powinna. Zostawiemyż do Seymów Naszych zaskarżenia Obywatelskie, na odmówienie uy dodawanie pomocy Woyskowey, w czym żadne Prawo na podstępy, nie rozumiem bydź skuteczne, bez czułey exekucyi. Usuniemyż bezprzyczynnie Oycowskie oko y dobroczynną rękę od widzialnie doznawanych dla Woyska korzyści w założeniu Ludwisarni, wystawieniu gmachów na Koszary, y łożonych nakładów ze swoiego Skarbu na opatrzenie Fortecy Kamieńca, rozrywaiąc związek Woyska z rządem Kraiowym. Któż z Nas znać nie będzie, owych słabych sprężyn, które spaiać nieiako maią te iedność przez Rapporta, Listy upominalne, y tam daley.

Magdeburgi bezkarnie opierać się im mogą, a Władzę Woyskową maią one wiązać? Jeżeli ieszcze na zwoływaniu Seymów, y składaniu Sądów Seymowych do rozwiązania sprzeczek wydarzyć się mogących, między rządem Woyska, a rządem Kraiowym położemy Nasz związek y bespieczeństwo, przemieniemy wkrótce Naród cały w Trybunał, a Nas samych w podróżnych.

Nayiaś. Królu! Prześ. Skonfe. Stany, niesmak do Osób zarządzaiących Woyskiem w nowości y odmianach, poprawić na czas może, ale nie odmienić nigdy gustu do tey Magistratury, do poki, iakem rzekł na początku, nad rządzącemi, nie nad rządem zastanawiać się będziemy. Któż wyięty od ułomności, y kto wszystkim dogodny? Chociaż zaskarżenia y pomowa nie są wyrokiem, a między opinią y istotą wielka iest przed usprawiedliwieniem się różnica, przecież ta walka bez dokładności wyiaśnioney Prawem Powinności rządowey, będzie zawsze niezaufania nasieniem.

Niechay te ustawę pisze na zaszczyt potomności przezorność bynaymniey nie kierowana okolicznościami, bo nie znam ich innych dla trwałości Prawa, iak w sercu, cnocie y ziednoczeniu Narodu całego umysłów. Niechay ręką naszą do podpisania Prawa w tak ważney rzeczy włada światłe przekonanie rozumu, nie skłonność serca, którą w niepewności każdy za przewodnika wziąść musi, obieraiąc przywykłość doświadczoną nad nieznaiomą odmienność. Z tey więc uwagi szczęśliwszych losów, y zupełnego zaufania Narodu, Godny Królu, y was Prześw. Stany, z mieysca moiego dpraszać się ośmielam, ażeby z mnogich Projektow tey materyi y wielu ieszcze udzielnych refleksyi, mógł bydź wypracowanie ułożony ieden proiekt dogodny W. K. M. Panu Moiemu Mił. bespieczeństwu Kraiowemu, y rządowi. Oycowskie serce W. K. M. P. M. Miłościwego skłoni ucho do głosów troskliwych dzieci, wysokie światło przekona umysły boiaźliwe, a pracowita chęć dobra, izaliż nie ziednoczy wszystkich do iednego celu dobra, Kraiu, porządku, bespieczeństwa?"

[s. 167]

Imć Pan Zboiński Poseł Ziemi Dobrzyńskiey.

"Jeżeli tam iest więcey szczęścia, gdzie iest więcey mocy, tedy szczęście Nasze iuż się zaczęło z mocy napisanego Prawa.

Ten iest powszechny odgłos, wzmocnił się Kray, bo go uzbroiło Prawo, ubespieczył się Kray, bo znalazł ratunek w Prawie.

Jako Polak czuię radość, bo sobie obiecuię bespieczeństwo wolności, iako wolno urodzony Obywatel, przeięty i estem nayżywszą pociechą, że podległość Oyczyzny moiey, że potwarz Narodu moiego przemieni uzbroiona moc w podobne innych Narodów upowazenie.

Niech się wstydzi ten Obywatel, który dotąd kładł na przewagę dobro swoie z szczęściem Narodu; niech się rumieni, który przez zgubę Oyczyzny znaydował własne korzyści, a radząc w naysmutnieyszych czasach Rzpltey, by tylko sobie dobrze uczynił, oddawał wspoł-Braci swoich w niewolą, a tak niebacznie czyni ąc wyrok ten dla innych, kładł na siebie pęto równego nieszczęścia.

Narodzie! którego upodlenie przez powszechną zgodę odmieniasz w sławę, Narodzie! dziś prawdziwie iesteś Narodem; bo hasło Obrad twoich zgadza się z czynieniem; bo szczęście kraiu iest twoim zamiarem, bo związek Konfederacyi czyniąc, uczyniłeś różnicę między związkami.

Ta iest postać Rzpltey dziś Skonfederowaney, że radząc głośno, nie wprawia w nikogo ukrytey mocą swoią boiazni, że chcąc czynić ofiarę z swey własności dla Dobra Oyczyzny, nie sięga ręki, by nadgradzaiąc iednych podległość, tłumiła w drugich prawdziwą Narodu miłość.

Nayia. Panie! okazya pomyślna iest Matką szczęśliwości. Jeżeli zna Naród serce czule y przychylne W. K. M. dla siebie, ieżeli gruntownie iest przekonany o Jego niewychwaloney nigdy dosyć przezorności w rządzeniu, mądrości w Panowaniu, tym więcey wielbi go y czuie, że w zdarzoney porze chciałeś Naród uczynić szczęśliwym, przez powiększenie sił iego; wszak to brzmi propozycya od Tronu W. K. M. podana.

Naród radą, y życzeniem W. K. M. wskrzesił Sławę y Honor. W. K. Mść iednostaynym głosem osiągnąłeś sławę, godną naywiększych Królów zazdrości.

Ta iest wola Narodu, by gnuśność przemienić w Męstwo, by hańbę woiennym duchem przytłumić.

Kiedy zaś Władza Woyskowa dziś iest naypierwszym celem Obrad Naszych, kiedy powierzenie iey iest nayistotnieyszą potrzebą uwagi: W sprawie tey; którey na przewadze stawa trwożliwość z bespieczeństwem, karność z spokoynością, warunki Stanu Woyskowego z niezmnieyszeniem Przywileiu Stanu Rycerskiego, niemogę przeto, iak tylko tłumaczyć to zdanie, iść za tym instynktem, który własny umysł, obowiązek Urzędu y Charakteru, miłość Narodu połączona z bespieczeństwem własnym podaie.

Imie Departamentu lub Kommissyi, iest równie dla mnie oboiętne, ale Rząd y Władza, nie może mnie czynić nieczułym.

Słyszemy nieprzestannie Naród skarźący Radę, choć tylko tłumaczy Prawo, choć iey obowiązkiem iest, dostrzegać tylko wykonania Prawa; Naród nie może skarżyć [s. 168] Rady dla tego, że iest Radą, bo ta z imienia okazuie iestestwo Narodu, skarży Radę, że mu narusza Prawa, że z Praw świętych y trwałych, czyni wątpliwe y odmienne. Odeymiymy iey tę moc tłumaczenia, a Rada będzie bez nagany.

Rząd Woyska stotysięcznego, iest inny od Woyska tego, które dotąd mamy, Woysko stanowiąc dla bespieczeństwa y obrony Naszey, możemyż chcieć y zezwalać, by przez toż Woysko, lub Rząd iego nie dosyć Nas ubespieczaiący wystawiać siebie na niebespieczeństwo y trwogę?

Czystą ofiarą chcem y nasze uszczuplać mienie, by umocnić własność Oyczyzny Naszey, daniną własności naszey; daymy chętnie, ale daymy dla tego, abyśmy byli bespieczni; wieleż nie daiemy tam, gdzie nie iesteśmy Polakami? mówię daymy, bo niemi w swym Kraiu iesteśmy.

Nie mogę bydź przekonanym, abym moc wykonywaiącą mógł wcielić w moc strzegącą, z tych więc powodów zgadzam się, niech będzie Kommissya, ale Kommissya z naymocnieyszemi warunkami.

Nie idę ślepo za tym hasłem, iakoby komuś dogadzaiącym: Kommissya, bo nikomu nie iestem podległy, bo niczyiego zdania nie iestem wykonywaczem. Idę za szczegulnym moim przeświadczeniem, a znayduiąc tę Magistraturę samę przez się oddzielną, dla tego zdanie moie w ustanowieniu iey przekładam.

Tak ugruntowana moc Narodu, zabespieczony Rząd, oddane obiema Stanom warunki, staną się rękoymią szczęśliwości Naszey.

Słusznie ten Obywatel, którego tylko iesteśmy instrumentem woli, uczuie radość odradzaiącego się Dobra Oyczyzny, poznawać każdy będzie, że bespieczeństwo publiczne, połączone z spokoynością każdego wewnętrznie, iest szczepem Króla y Pana, iako Oyca dla Oyczyzny życzenia, iest płodem Synów Oyczyzny dla Oyca y Oyczyzny czułości."

Jmć Pan Górski Poseł Zmudzki.

"Gdzie idzie o Los, o bespieczeństwo Oyczyzny, tam niemożna nigdy mieć dosyć Obywatelskiey czułości; y dla tego lubo rząd Woyska będąc złożony w Osobach równych nam Rodaków, y równie cnotliwą miłością Oyczyzny tchnących powinien zapewniać ufność Narodu, o trwałey y niezmienney swey dla Oyczyzny użyteczności; Gdy iednak rostropniey bydź zdaie się mieć na Prawie oparte bespieczeństwo Kraiu, niżeli na ufności; Z tego powodu rozumiem bydź przyzwoitym zawarowania Prawem, aby J. WW. Hetmani Oboyga Narodów y dalsze Osoby Rząd Woyskowy składaiące, w czasie Woyny Zagraniczney za granicą w Woysku ustronnie Woynę wiodącym przytomnemi nie byli, y Osób swoich Oyczyźnie zgodnych y użytecznych od Kraiu własnego nie oddalali.

Miło będzie rozumiem czynić posłuszeństwo Prawu tym Mężom, którzy znaią, co sobie, co Obywatelstwu, co swey Oyczyznie są winni.

Do czego stosownie ułożony Proiekt oddaię do Laski, y po przeczytaniu tegoż o umieszczenie między materye Woyskowe dopraszam się."

[s. 169]

JP. Chomiński Woiewoda Mścisławski.

"Nie kwapiłem się N. P. y Prześwietne Skonfederowane Stany ze Zdaniem moim w rzeczy tak długo tu ważoney y rozbieraney, znam, iż gdzie idzie o los Rzeczypospolitey, tam Obywatel nie na własnych tylko uwagach przekonanie swoie gruntować powinien. Nie zawsze iednomyślność w Obradach Publicznych iest znakiem trafioney prawdy, czyli zdrowey rady; nayczęściey do niey przychodziemy przez różnicę w zdaniach; bo ta zpieraiąc iedne z drugiemi przyczyny z pomiędzy nich prawdziwe dobro wyświeca, y aż w ten czas stałe formuie przekonanie. Nie bądźmyż sobie przykremi tak potrzebną w Radzie zdań różnością; wszyscy troskliwe myśli y sposoby z iednego czerpamy źrzódła, którym ieżeli iest miłość Oyczyzny, daymyż iey całkowite znamie y przymiot cnoty, to iest czcimy w sobie wspolne Prawo do szukania prawdy, y wzaiemną cierpliwością do niey siebie przybliżmy.

Cieszemy się wszyscy razem z pomnożonych sił Woyskowych dla Oyczyzny; ta chwalebna iednomyślność węzłem serc Naszych zostawszy, łagodzić powinna umysły nad tym szczegulnie rozróżnione, iak doradzić, aby użycie Woyska zawsze ku dobru służyło, a nigdy ku szkodliwości Rzpltey obrócone bydź nie mogło. Był ten czas, kiedy Polak od pługa do oręża przechodząc, Obywatel y Zołnierz razem, nie znał w sobie oddzielnego powołania, składał Rzepltę w żadnym razie sił swoich obawiać się niemogącą. Lecz teraz kiedy zwyczay wieku y Mocarstw wszystkich, przywiódł do tey potrzeby, iż musiemy osobnego, regularnego, y ustawicznego w znaczney liczbie utrzymywać Zołnierza, iuż formuie się powołaniem y obowiązkami stan oddzielny Woyskowy, iuż staie się naysłusznieyszym troskliwości Obywatelskiey zamiarem, aby upewnić porządną y trwałą tegoż Woyska Rzpltey podległość. By naywiększych sił własnych nieboią się Monarchowie; szukać trzeba przyczyny, dla czego się ich u siebie obawiać mogą wolne Narodu. Jedynowładztwo beśpiecznemi czyni Monarchów; bo nic z pod naywyższey y iedyney woli wyłamać się nie może. Mogą y powinne mieć rządne Rzeczypospolite swoie takoż iedynowładztwo; które w nich nie na tym zależy, aby kto ieden tylko zawładał, ale po tym, aby choć z naywięcey głów sposobem wolnemu Narodowi przyzwoitym złożona Zwierzchność, przez czas pewny iedynowładną tegoż reprezentowała wolę. Wszędzie w Rzeczachpospolitych spokoyność y porządek leży na iedynowładztwie. Wy same Prześwietne Skonfederowane Stany, iednomyślnością lub większością głosów stanowiąc Prawa, nieco innego wyobraźacie, iak tylko iedynowładną Prawodawczego Narodu wolę. Zbior takoż Obywatelów, którym Wy do przyszłego Seymu w części exekucyą Praw, w części dozor iey poruczycie, stałby się narzędziem nieporządku y zamięszania, gdyby podobnież w ważnieyszych Rzepltey Sprawach nie był iedynowładny. Z tąd idzie, iż wielowładztwo Rzepltom bydź musi szkodliwe; nie to zaś przez wielowładztwo rozumieć mamy, iż z wielu Obywatelów iedno formuiemy Magistraturę, bo to iest istotną wolnego Narodu własnością; lecz to szczególnie za wielowładztwo szkodliwe poczytuymy, kiedy się wiele oddzielnych tworzy Magistratur, kiedy ich mnogość y osobność zrywa związek sprężyn rządowych, y kiedy takowa nieiedność same też Magistratury w rozprzęgłość, władzę ich w kollizyą, a Kray w rozruch [s. 170] y niezgodę koniecznie wciąga. Jaśniey się tłumaczę: Sprawy publiczne Narodu na dwa dzielą się rodzaie; pierwszy z nich nazywam Rządowym, ten wszystko obeymuie, co ogulną dyrekcyą wnętrznych y zewnętrznych interessów stanu, nayściśley iednoczy z mocą ku obronie ich przeznaczoną. Drugi nazywam Porządkowym, a ten to tylko obeymuie, przez co się wewnątrz wszelka Obywatelska własność w rozmaitych subselliach strzeże y zabespiecza. Idzie zatym, że pierwszy rodzay rządowy Radzie Nieustaiącey, iako Zwierzchności rządowey y z exekucyą swoią należy; drugiego zaś iako szczegulnie porządkowego, exekucya w mieyscach wyznaczonych zostaiąca, dozorowi tylko Rady ulega. Roztrząśniymy teraz, czegoby się obawiać należało, gdyby cokolwiek z rodzaiu Spraw publicznych rządowego z pod Rady Nieustaiącey wysunionym y oddzielnym zostało.

Nie będę tu przewidywał przygód, któremi albo łatwieysze w wiele mieysc otworzonych wpływanie obcych, albo prywatne zawiści obywatelskie wplątać Nas mogą, bo tym zdrożnościom y Rada Nieustaiąca y proiektowana Kommissya Woyskowa równie z ludzi błędom podległych będąc złożona, iednostaynie podpadać muszą. Te tylko wyobraźmy sobie zdarzenia, iakie choćby bez przestępstwa osobistego, z samego tylko rozdwoienia władzy zdaią się bydź nie uchronnemi. Oto naprzykład Rada Nieustaiąca utrzymywaniem negocyacyi Zagranicznych, y przez nie sąsiedzkiey zgody zaięta, dopełnia co tey zlecono; oto z drugiey strony Kommissya Woyskowa oddzielny swóy pełniąc Urząd albo lokacye odmienia, albo Woysko zciąga, albo Oboz formuie, a samym do tego obraniem czasu y miesca Sąsiedzką podeyrzliwość oburza, Komużbyśmy iey skutki przypisali? kogożbyśmy o nie obwiniać mogli? każdy krok wewnętrzny nawet, uzbroionego Narodu, iest obiektem uwagi y tłumaczenia Sąsiedzkiego. Oto straże nasze graniczne w czasie Woyny między Sąsiadami, trafiąż same przez się, albo przez domysł Kommissyi Woyskowey w taki sposób zasłonę granic formować, y tak kommunikacyą wzaiemną z Sąsiadami trzymać y prowadzić, iak wyciągać będą okoliczności czasu, których tylko sama Rada Nieustaiąca przez negocyacyą wiadomą będzie. Cóź mówić o tych sporach codziennych, których handel Kraiowy Woyskiem zawsze dozierany doświadczać musi. Cóż mówić o wczesnym zabespieczeniu Kraiu od strony, z któreyby Rada grożonym go bydź dostrzegła. Ten czas bywa który na przygotowanie obrony nader krótki, maż bydź ieszcze na to obrócony, aby Rada Kommissyą Woyskową o wiszącym przekonywała niebespieczeństwie. Głębsza ieszcze otwiera się przepaść, kiedy siebie myślą przeniesiemy, albo wczas prywatnych związków imie Rzeczypospolitey przywłaszczaiących, albo w smutną porę Bezkrólewiów, w różne Nas rozdzielaiącą skłonności; zostawiemyż przy tey Kommissyi Woyskowey przy oddzielney nad Woyskiem zwierzchności moc uznawania, gdzie iest prawa Rzeczpospolita? nie onaż to przyłączeniem siebie y sił Kraiowych garstce iedney Obywatelów dawać będzie mogła przewagę nad całym Narodem? Jakże się to iaśnie zdaie wyświecać, Prześwietne Skonfederowane Stany, iż ziednoczywszy władzę rządową w Radzie Nieustaiącey, od zasiadaiących w niey Współ-Braci omyłek tylko obawiać się możemy, rozdzieliwszy zaś Magistratury, y osobną w Kommissyi Zwierzchność Woyskową ufundowawszy, y kłótni wewnętrznych, y rozerwania Narodu, y Woien domowych, y na ostatek zguby Rzeczypospolitey [s. 171] doczekać się moźemy. Ze wszystkich zarzutów na Radę Nieustaiącą y Departament w niey Woyskowy przez cnotliwą troskliwość wynalezionych, tenby mię naymocniey zastanawiał, iż Rada ma sobie dozor exekucyi Praw powierzony, iż Departament Woyskowy, będąc iey częścia, sam prawa wykonywa, a zatym, że Rada sama siebie doziera, sama sobie pobłażać może. Toby mię naymocniey zastanawiało, gdyby Rada y za siebie y za Departament Woyskowy, y za dozor, y za exekucyą Prawa Stanom Seymuiącym odpowiadać winną nie była. A nad to choćby się iakowa w tym subtelna znaydowała inkonweniencya, niknie ona, w porownaniu z temi ogromnemi y zgubczemi skutkami, któremi rozdział y rozdwoienie rządowey władzy sprawiedliwie Nas trwoży.

Rozdzielone w Obywatelach umysły nie grożą trwałemu Stanowi Rzeczypospolitey, bo ie rządowa iedność łatwo do celu powszechnego dobra przyciągnąć, y skoiarzyć może. Inaczey iest; kiedy Kraiowe Magistratury, między sobą osobne, nawzaiem sobie niepodległe; a tym samym naprzeciw siebie upoważnione, nie iuż lud różnie myślący, lecz Rząd rozdziałem mocy y powagi Narodowey do zaginienia dążący wyobrażać będą.

Nayiaśnieyszy Panie, Prześwietne Skonfederowane Stany! Czyliż nie takowy rozdział, mądrość y prawda za stopień y znak bliskiego upadku Narodom wytknęła?

Wszelkie Państwo w sobie rozdzielone zniszczeie."

JP. Mierzeiewski Poseł Podolski:

"W tey Praw Swiątyni pierwszy raz za dozwoleniem Laski otwieraiąc usta, winienem z obowiązku Instrukcyi podnieść Głos, y obrócić do Tronu W. K. Mości P. M. Miłościwego, nieskażytelną wierność y głębokie podziękowanie niosąc od współ-braci moich, moich, iż Woiewództwo Podolskie na pograniczu Exponowane, Oycowską swą W. K. Mść P. M. Miłościwy troskliwością łaskawie zasłaniać usiłuiesz.

W materyi zaś toczącey się o władzę nad Woyskiem, dozwol Miłościwy Królu, ile niedomieszczonemu dawniey do Głosów, zacząć od przeszło tygodniowey Sessyi.

Jeżeli kiedy Obrady Wolnego Narodu radośnieyszy mogły wystawić widok, to ten zaiste na dniu 20. 8bra, który wieczney pamiątki cechą Panowania W. K. Mci u Potomności ozdobiony będzie.

Oto gorliwość Narodu na ratunek własney Oyczyznie, ustanowiwszy Aukcyą Woyska, zamierzyła zaraz z maiątków uczynić tyle ofiary, ile zaledwo sama dźwignąć potrafi.

Y co w zeszłym wieku, przy mnogim nacisku swoich Nieprzyiacioł, za Poprzednika W. K. Mci Sławą y Męstwem okrytego Jana III, z obszernych daleko Państw rezelwowała się uchwalić Rzeczpospolita, to dziś choć z uszczuplonego iuż nader Kraiu, ochotnie y iednogłośnie postanowiła.

Zamiar chlubny od wszystkich z radością przyięy; rozrzewnił z ukontentowania Oycowskie W. K. Mci serce.

Widok zaś tego dał poznać, wylew serc równie czułych o ratunek Oyczyzny, które odradzaiąc zobopólną ufność Narodu z Królem, staleć ią y zagruntować powinny.

[s. 172]

Po tylu ciosach y klęskach dla Oyczyzny zręczną porę schwyciłeś W. K. Mość Pan Móy Miłościwy, iż na Ordynaryinym Seymie zgromadzony Naród ziednoczyłeś wraz z sobą węzłem Konfederacyi, a usłyszawszy Głos powszechny, y gorliwość Zgromadzenia, tuż widzisz pierwszy krok do zabespieczenia Kraiu y Tronu swego.

Obiiał się ten Głos powszechny o te mury, w których Przodkowie nasi za Poprzedników W. K. Mci Pana Mego Miłł. zaradzaiąc przeciwnym zdarzeniom Oyczyzny, wzniecali sławę y waleczność swoich Królów, Sławę y męstwo Narodu.

Widziałeś W. K. Mość w tym Naszym Zgromadzeniu Ducha dawney gorliwości Polaków, że osiadając też same Ławice Obrad, wszyscy równie uczuliśmy, iż płynie w żyłach naszych taż sama krew Przodków naszych.

A to żelazko Polaka, które zdołało bronić Sąsiada, wydoła na obronę y dźwignienie władnego Narodu.

Niepotrzeba nam go zaczepnie dobywać, ale tylko obronnie każdemu się stawić; unikniemy napaści, wydźwignieniemy Oyczyznę z tey niedołężności, y staniemy na stopniu niepodległego znaczenia.

Bądźmy naprzód sami z sobą dobrze, nierozdzielaymy naszych myśli y starunków władzy o urządzeniu sił kraiowych y nieuskąpiaymy ofiar własnego maiątku.

Wszak Oyczyzna nasza wszystkich nas iest matką.

Zostawmy ią przynaymniey w Sukcessyi Potomkom naszym szczęśliwszą, niż za naszych dotąd była rządów.

Znayduiemy się albowiem teraz w takowey porze, w takowym dziś zostaiemy urządzeniu, że potomność albo nas hańbić, albo uwielbiać będzie.

Racz tylko W. K. Mość tym samym ufności w Narodzie postępować torem, a co przedtym w ciągu swego Panowania mnostwem obcego Zołnierza, to w krótce stotysięczną siłą Rodowitego, y Tron swóy, y Kray otoczony uyrzysz.

Nakłoń W. K. Mość łaskawe ucho na Głos Narodu, który niosąc na ofiarę krew, życie, y maiątki swoie, pragnie uyrzyć bespieczeństwo Wolnego Rządu Republikantskiego, przeciągiem tych lat z karbów wyruszonego.

Który ma Prawo przekładać W. K. Mci, aby tak była urządzona Zwierzchność Woyskowa, iżby się stała pośrzedniczą władzą między wolnością y Tronem, między Stanem Cywilnym y Woyskowym, abyśmy sobie y naszym Potomkom kosztownych, bo z własnego metalu, nie ukuli kaydan.

Gdyby przeznaczenie nas mogło zapewnić, a W. K. Mość uwiecznić na tym Tronie, nie tylebyśmy zapewne kładli warunków, lecz gdy życiem ludzkim wyroków włada ręka, z pod którey y Berła nie są wyłączone, a zdarzenia w nienadto odległych Państwach obcych, czynią nas troskliwemi.

Niech to nie zadziwia W. K. Mość, że nie dość ieszcze zdaie się być ostrożności, którąbyśmy w nayrostropnieyszym urządzeniu y sami sobie, y W. K. Mości nieprzekładali, iak umiarkować władze nad Woyskiem, bo ta iest nayistotnieyszą sprężyną bespieczeństwa wewnętrznego Rządu, y zewnętrzney całości kraiu.

W wielorakich tu podanych Proiektach słyszałeś W. K. Mość chęć niektórych utrzymania Departamentu Woyskowego.

[s. 173]

Lecz w sercach większości prawie całego Narodu widocznie czytać możesz boiaźń powierzenia Mu władzy nad Woyskiem.

Miałeś W. K. M. w tylu licznych y na ostatniey Sessyi Głosach, a osobliwie J. WW. Marszałka Nadwor. Lit. y Posła Lubel. Potockich, y na dzisieyszey, w Głosie J. O. Xiążęcia Jmci Sapiehy Marszałka Konfed. Lit. naydokładniey wyłuszczone przyczyny, dla czego się Naród lęka Departamentu, y dla czego ta Władza byłaby niebespieczną Wolnemu Rządowi Republikantskiemu (przy utrzymaniu którego Skonfederowaliśmy się) a zgodnieyszą y pewnieyszą w ustawach Kommissyi Woyskowey.

Nie masz prawie nic dodać y wynaleść do konwikcyi w tych Głosach umieszczoney: wywiązać tylko moim zdaniem bydź sądzę potrzebę tey różnicy.

Zkąd ta boiaźń sprawiedliwa pochodzi przeciwko Departamentowi, a zkąd ufność ku Kommissyi Woyskowey.

Skład Rzpltey Wolnego Rządu, niecierpiący Samowładztwa, tam się bydź bliższym Wolności, y bespiecznieyszym sądzi, gdzie własnym piorem a nie przemocą Prawa pisze, y gdzie doświadczenie samo ustaw Juryzdykcyi czyni go pewnieyszym.

Ze Kommissyą Woyskową na Konwokacyi w R. 1764. ten sam Naród z wspolną gorliwością W. K. M. stanowił, y iey prawidła opisał, który w tymże Roku z Łona swego W. K. Mość wybrał za Króla y Pana, pierwsza iest nieodbita Prawda.

Ze takowa Kommissya trwaiąca lat dwanaście, nienaganne sprawowania swego y regularne od Stanów Rzpltey odbierała zaświadczenie; iuż to było y przedemną powiedzianym, y temu nikt sprzeczyć nie może, bobym go odesłał do Woluminów Praw za Panowania W. K. M. uchwalonych.

A ieżeli iakowe szczegulne na Zołnierza zdarzały się zaskarżenia, iestem aż nader pewny, że wyrównywaiącą wykroczeniu odebrały satysfakcyą, bom ostatnie dwa Roki w teyże Kommissyi zasiadał.

Lecz że Departament Woyskowy (który iak kto chce, niech uwielbia y chwali) różniącą cale od Kommissyi Woyskowey wziął postać y iestestwo, iasno widzieć można, iż go gwałtowna przemocy ręka narzuciła Narodowi, y że niemal każde dwuletnie iego Urzędowanie, ściągało naganę, y skargi Obywatelów, wszak niezatarte są tego po dziśdzień ślady.

Jeżeli pamiętny ohydą y nieszczęśliwością dla Kraiu był ów Seym skończony w R. 1775. pamiętnieyszy nierównie gwałtownością dla współ-Braci naszych pogonił go ten następny w R. 1776. Pierwszy z tych z hańbą Narodu rozbiór Kraiu dopuścił; Następny po nim rozlewem krwi Braterskiey przez Zagraniczną moc z utworzonych Seymików złożony, drugie tu w samey Stolicy robił Elekcye, czyniąc powtórnie wybór z obranych iuż Posłów, do czego był umocowany Konfederacyą w Radzie uknowaną, y żołnierzem Kraiowym.

Z liczby Posłów legalnie obranych, a gwałtownie przez Flinty niedopuszczonych widzisz dzisiay W. K. Mość wielu Mężów w tey Praw świątyni.

Widzisz Narodzie dwoch Naczelników Stanu Rycerskiego, którytch znana nieskazitelność Cnoty, pod ów czas była im przeszkodą, dziś zaś stała się sprawiedliwą pobudką zaufania całego Narodu.

[s. 174]

Z tych mówię dwoch Marszałków Konfederacyi ninieyszey, ktłórym styr losów Oyczyzny oddaliśmy, nietylko pierwszy, choć na spokoynie odbytych Seymikach obrany, mimo współ-Kollegów swoich, nie mógł weyśc do Obrad, ale równie y drugi, którego kredens czyli Laudum krwią Braci Powiatu Słonimskiego podpisane, iawnie dowodziło mimo gwałt obcey przemocy Legalność Elekcyi.

Jakże można tak bliskiey prawdy własną nie dotknąć r ęką, że gwałtownie przeistoczona Kommissya w Departament.

A ten na iakowych przemocy Prawach został osadzony, takowych bez boiazni używał przeciw swobodom Obywatelskim.

Jak nie przezierać w konsekwencyi co raz sroższey nieszczęśliwości Kraiu, kiedy prócz dawnieyszych na każdym prawie Seymie obwinień, iuż to rozstrwonieniem Kassy Tetyowskiey, przeszło pięć kroć sto tysięcy wynoszącey z żołdu Kawaleryi Narodowey złożoney, iuż uwięzienia Godnego Senatora y Biskupa Krakow: przed Konwikcyą, a ztąd przetrzymywania od Stanów Rzpltey kwitów; oto iuż y na dzieisyszych Obradach od Examinatorów daią się słyszeć doniesienia występków, a skargi Obywatelów widoczne są o wpuszczeniu y zapraszaniu obcych Woysk do Kraiu.

Jeżelibyśmy y teraz tak nieostrożnie mieli stanowić Rząd powiększonego Woyska, y obmyślać dla niego fundusze. Gorzkiby był ten grosz skropiony łzami Obywatela, gdyby Potęgę Kraiową uyrzał bydź przeciwko swobodom y Wolnościom Narodu.

Nie idzie Nam Miłościwy Królu o słowa lub o formalność (tak wszyscy mówią y ia z niemi) ale idzie o rzecz istotną, aby rząd władnący Woyskiem, iedynie od Narodu, Seymuiących Stanów dependował. Słuszna iest troskliwość y boiaźń Narodu, aby nie łączyć, bądź Departamentu, bądź Kommissyą w Radę Nieustaiącą.

Któż albowiem może zaręczyć Rzpltą Seymuiącą, aby Rada podobnego utworzenia Konfederacyi iak w Roku 1776. nie zrobiła przypadku, a zatym y samowładztwa.

Wszakto u nas teraz w Polszcze krok tylko pierwszy nieco zastanawia robotę, a podobne następnie, iako bezkarne, bez boiaźni łatwo przychodzą.

Kto zapewni, że Rada zrobiwszy powtórnie Konfederacyą, nie będzie rozkazywać nawet zgromadzonym na Seym Stanom?

Wszak Konfederacya 1776. Roku złączona z Radą, tak mocne pisała Prawa, iak Rzplta na onymże Seymie, y owszem co większa, że przymusiła Rzpltą do aprobowania tych sancytów, które nawet podten czas ani dozwolono czytać, ani po dziśdzień wszystkie nie są wiadome Publiczności.

Niech się każdy z liczby zgromadzonych na ninieysze Obrady zastanowi nad okropnością takowych postępków.

Niech w uwagę weźmie ostrzeżenia w szanownym ze wszech miar głosie, znakomitego cnotą y gorliwością o dobro Powszechne Kraiu tego Męża przedtym Senatora, a dziś Kollegi Naszego J. W. Potockiego Generała Artylleryi Koronney Posła Bracławskiego, na ostatnim Seymie uczynione (które ia do dzisieyszego słusznie stosuię przypadku) że takiemi krokami Narody do niewoli prowadzą.

Wyłuszczywszy więc bezprawia Departamentu y sprawiedliwą boiaźń Obywatelską [s. 175] przeciw temuż Departamentowi, a przyczyny ufności ku Kommissyi Woyskowey, przystępuie do rozwaźenia Władzy nad Woyskiem y okazania nieprzemocney wagi Stanowi iednego nad drugim.

Nie miałem nic mówić o Władzy Hetmanów, ani mówić chcę o podniesieniu oney, bo w innym składzie iest teraz Skonfederowana Rzplta.

Lecz gdy w niektórych głosach, y na ostatniey y na teraźnieyszey Sessyi usłyszałem, że iedni niechcą ich mieć dożywotnikami, inni zaś Tyranami ich bydź mienią, winienem y z powodu Obywatelstwa, dla tych szanownych Urzędów, y z powodu przekonania moiego dla żyiących teraz na tych Urzędach Wielkich Mężów Oyczyzny krótkie usprawiedliwienie.

Czcze są w prawdzie teraz Przywileia Hetmanów, ale bez ich winy y mniey ważą, iak przy ustanowieniu Kommissyi 1764. bo się tak podobało Przemocy y Konfederacyi 1776. Roku.

Lecz, że były, y Urzędy od Ustawy użyteczne Oyczyźnie, y Osoby bez zdrady, wierne swoim Królom, odsyłam mniey wiadomych do Historyi dawnieyszey Kraiu, znaydą w niey, że zawsze tarczą y obroną Kraiu, a nie Tyranami nazywani byli.

Aże y w dawnieyszey Historyi, y za naszych wieków obszernieysza za Władzy Hetmanów była Polska y swobodnieysi Obywatele, nasze własne oczy świadkami są tey prawdy, że mieysce Władzy Hetmanów hańba Narodu zastąpiła.

Oto stracone swobody zaraz Obywatelskie, gdy nietylko Senatorów y Posłów, ale y samychże Hetmanów obca porzemocy ręka, z Stolicy Obrad naszych brała w niewolą.

Jeśliby zaś y te czcze im do życia służące odiąć Przywileia chciano, trzeba wprzod w równą koley wszystkich zaprosić J. WW. Ministrów, równościa zaszczyconych Prerogatyw. Ale zwracam się teraz do materyi tyczącey się Kommissyi y Departamentu. proiekt Litewski pod Tytułem "Kommissya Woyskowa, oraz ustanowienie Rządu y Kommendy" iak iest teraz w niektórych Punktach przez Posła Wołyńskiego J. O. Xcia Jmci Czartoryskiego, z wielu innemi Kollegami umiarkowany, zapewne dogodzi troskliwości Narodu, równą we wszystkim utrzymuiąc wagę.

Nayprzód są połączone Kommissye Woyskowe Oboyga Narodów, bo na tym wiele zawisło, aby siła Woyska Koronnego, unią z Xięstwem Litewsk. złączona y rządzona była, o mieysce tylko chodzi, lub alternatę.

Liczba Cywilnych Kommissarzy w dwoynasów iest położona respectivé Woyskowych.

Dozór, Rząd y Kommenda, nayrostropniey umiarkowana; a Władza całego ogułu w Stanach iedynie całey Rzpltey zawiera się nayistotnieysza; tey władzy część zostaie się w Ręku W. Krolewskiey Mci P. M. Mił., bo utwarzaiąc zwierzchnią liczbę Woyska, począwszy od Hetmana, aż do naymnieyszego Subalterna napierwszy y naypięknieyszy masz W. K. M. Przywiley Władania sercem y umysłem Zołnierza, który y przez samą wdzięczność y przez zaręczenie Uroczystey Przysięgi winien iest krew, y życie łożyć za Króla y Pana swego.

Druga część w ręku Narodu y Administruiących Skarbem rzpltey, bo ci żołd na Woysko składaiąc, są Panami Kraiowego Zołnierza.

[s. 176]

Cóż się więc pozostaie przy Kommissyi, oto dozór całego Woyska, y wykonanie ustaw Prawa, aby W. K. Mość Pan M. Mił. na Tronie, y Obywatel każdy w zaciszu domowym, y Granice Rzpltey w swoiey całości zabespieczone były; a wykonania tych Prawideł baczność między Seymem a Seymem przy W. K. Mci y Radzie Nieust. przez odnieranie Raportów. Sprawowanie się zaś z Urzędowania Kommissyi przy iedynowładztwie Seymuiącey Rzpltey zostaie.

A gdy tym sposobem widzisz W. K. Mość ustanowiony Rząd Woyska, racz Miłościwy Królu przychylić się prędzey do składu tey Kommissyi. Czwarty albowiem tydzień obrad naszych zaczęty, niceśmy nie zrobili, tylko na papierze Sto Tysięcy Woyska.

Trzeba pamiętać, iż prócz władzy, o którą rzecz iest, wiele ieszcze mamy do urządzenia onego, następuie Etat, Rekrut y płaca.

Drogie są momenta, które nam samowładnie dozwalaią radzić y rządzić, korzystaymy z tychże wolnych godzin, abyśmy na wszystkie gotowi byli przypadki, podług owego dawnego prawdziwego przysłowia: Si vis pacem, para Bellum."

JP. Sierakowski Kasztelan Słoński:

"Słyszane Głosy na ostatniey Sessyi, iak Patryotyczney gorliwości, tak ostróżney troskliwości były prawdziwym oznakiem.

Każdy z osobna swóy sposob myślenia do pożytku Oyczyzny stosuiąc, równy ma cel podźwignienia Kraiu w mocy, powadze, y bespieczeństwie upadnionego, każdy z nas w tey Epoce uszczęśliwiaiącey Rzepltą, chce mieć swoią cząstkę, y iako dzieci nieodrodne, pragniemy dziś wspólney Matce Oyczyznie z naszych wywięzywać się obowiązków.

Tym końcem Woysko ustanowiwszy w tak okazałey liczbie, słusznie się zastanawiamy, komu Rząd iego polecić; ieżeli materya podatkowania, trudna nam będzie do ułożenia, daleko nierównie trudniey tym Woyskiem zarządzać, które gdy dobrze będzie określone, przywróci nieochybnie dawną świetność Rzepltey; ale ieżeli toż samo Woysko w przyzwoitych od Nas nie będzie zamkniete Obrębach, będzie pierwszą naszego nieszczęścia przyczyną, Domowych zakłoceń ponętą, a może y Rządu gwałtowną odmianą.

Y bliższych y dawnieyszych czasów dzieie uczą Nas dokładnie, że przemoc Woyskowa, gdy w którym Narodzie wygurowała, naypierwey Woyny domowe trwożyła, a potym rządy Wolne w Iednowładztwa przemieniła; przy osłabionym Państwie Rzymskim przez kilka wieków, nie Senat, nie Obywatele Cesarzów obierali, ale nayczęściey Woyska po prowincyach zbuntowane na Tron osadzały uciążliwych Panów.

Te wszystkie barzo sprawiedliwe względem Woyska ostrożności chcąc zaspokoić, iedni Kommissyą Woyskową ustanawiaią, drudzy Departament przekładaią.

Nie zastanawia mię w dzisieyszey porze, kto Woyskiem rządzić będzie; bo ieżeli Departament, zaręcza nam serce Krolewskie, pełne z tylu dowodów miłości Narodu, [s. 177] iż wpływanie swoiego, które w Departamencie mógłby mieć, nieużyłby tylko na dobro y sławę Kraiu; ieżeliby Kommissya? widzę, iż ta z takich byłaby złożona Mężów, których gorliwość, y ufność Narodu w ich Sentymentach iest zagruntowaną; a zatym względem teraznieyszych czasow czyli Prześ. Departamentowi, czyli Kommissyi Woyska powierzą, żaden błąd, z iakieykolwiek Stanów Decyzyi wypłynąć niemoże.

Lecz gdy Prawo ustanowione ma być wiecznym, y Potomków naszych poźne ma zaymować czasy, w przeyrzeniu mieć powinniśmy, aby nasza pamięć słusznie nie była naganną.

Wystawmy sobie smutną y okropną Bezkrólewia postać, czas ów gdzie Oyczyzna na części podarta; gdzie błąkaiące się uboższych choć licznych Obywatelów Partye, za popędem mocy y zysku ubiegac się będą; inne pociągnione gwałtem do silnieyszey strony, w iedney częstokroć przeważney Osobie zamykaiącey się; czas, gdzie każda strona w obraniu swego Klienta dobro Oyczyzny nietylko upatruie, ale y widzi, a że tak iest, popiera mocą, czas ów nierządu, gwałtu, iednym słowem iedyny do zgubienia Oyczyzny, wystawmy, mówię, sobie, iż pod ów czas Sto tysięcy ludu pod bronią, a między niemi część naycelnieysza, do przyszłego Elekta interessowana; nad tym obrazem zastanowiwszy się z żywą uwagą, coż za wniosek pierwszy w myśli Obywatela bezstronnego postawi się? nie inny zapewne, tylko, iż siłę Woyskową nierozerwaną mieć trzeba, inaczey ile Kandydatow do Korony, tyle Obozow, a przemoc onych wzaiemna nad sobą, krwi Braterskiey rozlaniem, ruiną kraiu, zniszczeniem rekodzieł, handlu, nasieniem niezgod na daley Kray y wolność gubiących, kończyłaby się.

Jle więc można z Koniektur wnosic, bespieczeństwo Oyczyzny w czasie Bezkrólewia zdaniem y decyzyą Naszą dziś władać powinno.

Przyznaiąc Departamentowi z pewnymi warunkami Władzę y Rząd nad Woyskiem, upatruię pewnieysze nierozerwanie się tegoż Woyska na części w czasach krytycznych Bezkrólewia.

Departament składaiący część Rady Nieustaiącey, nie może się ani całkiem oderwać od niey, ani sam w sobie podzielić się na części; w obudwoch albowiem przypadkach traciłby legalność swoię, a zatym byćby Departamentem przestał, a tak maiąc rozerwania się zagrodzony sposob, będzie stale Woyskiem rządził.

Departament dziś się składa z Osób ośmiu, dwóch przeto kompletow po pięć Osob uformować niemoże, a będąc obowiązanym oddawać Rapporta Radzie in pleno, iest pod okiem całego Narodu w Radzie zamkniętego.

Podobnego bespieczeństwa dla Oyczyzny w czasie Bezkrólewia nieupatruię w ustanowieniu Kommissyi, ta bowiem Kommissya złożona z Osób Woyskowych, powagą, maiątkiem, y Familią zawsze w Kraiu znakomitych, przeważy nieochybnie Osoby Cywilne w teyże Kommissyi umieszczone.

Taż Kommissya uważana iak Magistratura udzielna bez żadnego między Seymem a Seymem komużkolwiek sprawiania się, bardziey trwożyć powinna Obywatelow, niżeli ich ubespieczać.

[s. 178]

Komplet w piąciu osobach tylko złożony, ieszcze Nas większey troskliwości nabawiać powinien, bo przemoc zagraniczna może kiedy dwa Komplety lub trzy uformować, a każdy komplet w Legalności swoiey zaufany, Ordynanse Woysku będzie wydawał.

Taki przypadek, y w pomyśleniu iest okropny, przeszłe iednak doświadczenia uczą nas, że podobne przypadki być mogą y że ie Amnestya pokrywa.

Z tych powodów nie mogę się przekonać wewnętrznie, aby Kommissya mogła Nas podczas Bezkrólewia ubespieczyć, y owszem im więcey Magistratur udzielnych, od siebie niedependuiących mieć będziemy, tym więcey sposobow odkryiemy do rozrywania Obywatelow na Partye podczas Bezkrólewia.

Rozumiałbym więc, aby Departament Woyskowy miał Rząd nad Woyskiem, do ktorego Departamentu, iako osoby wybierać iest Naszey mocy, tak y nowe mu prawidła oznaczyć możemy."

JP. Kwilecki Poseł Poznański:

"Nayiaśnieyszy Królu! Prze. Skonfederowane Rzepltey Stany! Winszuię Oyczyznie że rzadkim przykładem w wolnych Narodach, przyszło do tey iednomyślności w tak ważney potrzebie Kraiowey, iak iest pomnożenie Woyska. Poddały Nam w prawdzie przymierzone Potencye tę materyą pod iednomyślność, bo sądziły zapewne z Naszych Ziazdów Seymowych, że ta iednomyślność będzie, iak ów Fenix, o którym piszą, ale tego zwierza, nikt nie widział.

Jest to dowód, Nayiaśn. Panie, że Naród zgromadzony pokłada w Tobie zupełne zaufanie, gdy na propozycyą od Tronu W. K. Mci podaną, radzącą Aukcyą Woyska, zgodził się iednomyślnie.

Mamy iuż determinowanego Woyska Stotysięcy. Tkwi ieszcze N. Panie, sprawiedliwa w Nas troskliwość, którey W. K. Mość, weyzrzawszy w Perspektywę potomnych czasów, za upór, lub za powierzchowne dla Magistratur uleganie sądzić niechciey.

Karność y rząd Woyska, te są dwa ważne Obiekta, które Stan Cywilny niepróżnie trwożą. Potrafiłeś W. K. Mość przezornością swoią ziednoczyć umysły rozróznione, pod Akt Konfederacyi iednomyślney, zdołasz i to N. Panie, (znaiąc iak częste w tey Oyczyznie, w którey urodziłeś się Synem, wypadaią smutne dla Wolności okoliczności) mądrością swoią tak moderować te dwie materye, dla następnych wieków, ut bene sit Patriae.

Wyznaię, że gdyś mnie W. K. Mość, powołał do służenia Oyczyznie w charakterze Posła Extraordynaryinego, w interessach Rzepltey za Granicą, starałem się nabywać tych wiadomości, które do Funkcyi moiey były zdatne, y potrzebne Kraiowi: ale gdy teraz przychodzi mówić o Rządzie, y karności Woyska, wydaie mi się, że Ci wszyscy, in Sago et Toga (których głosy słyszałem) Mężowie, byleby nie dla siebie, ale na przyszłość Rząd Woyska układali, zgodzićby się powinni z Prerogatywami Tronu, y wolności.

Czytane Proiekta, iedne Kommissyą udzielną radzą, drugie z ulepszeniem y poprawą Departament Woyskowy utrzymuią. Wydaie mi się N. Panie, że tak blisko siebie chodzą, że tylko nad tym zastanowić się potrzeba, kogo się bardziey Stan Cywilny [s. 179] obawiać powinien, czy W. K. Mości, na czele 36. osób radę składaiących, czy Hetmana, na czele 5. Kommissarzów Woyskowych oddzielnych od W. K. Mci, y Rady Nieustaiącey?

Moim zdaniem, ieżeli JJ. WW. Woyskowi, nie będą oddzielonemi, podług Proiektów, czytanych, od legiślacyi, y Iudykatury, zapewne bym upatrywał prędszą zasłonę ziemianów w Departamencie Woyskowym, od tych gwałtów, y napaści, które w Instrukcyach różnych Woiewództw, są wytknięte, y nam zlecone, do doniesienia Stanom Seymuiącym; ale byłby ieszcze tenże Departament trwożliwy dla Narodu, podług przezorney Reflexyi J. W. marszałka Nadwornego Litt. y Jmć P. Lubelskiego, gdyby z czynności swoich, sam siebie w Radzie Nieustaiącey, sądził, naganiał, y exkuzował, należałoby więc, żeby osoby Departament Woyskowy składaiące, nie były przytomnemi in pleno, albo żeby Interes Departamentowy, był zaraz per secreta Vota decydowany.

Co do karności Woyska, słyszałem na dniu onegdayszym w Głosie J. O. X. Podskarbiego, Litt. sposób dosyć pewny, karność Woyskową utrzymuiący, w Koszarach, iakoż Warszawa, iest tego widocznym przykładem, kiedy Garnizon, iuż się nienaprzykrza Gospodarzowi, y w Rzemieśle Iego, czynić mu nie może przeszkody. Mamy po rożnych Woiewództwach, wielkie gmachy Kollegiow, y Szkół po Ex-Jezuitach, które pustkami stoią, y coraz bardziey w ruiny się obracaią; te snadnym sposobem, y nie zbyt wielką expensą, możnaby zamienić na Koszary, a w drugich Miastach W. K. Mci łatwieyby ie wybudować, z funduszu przez tegoż Xięcia Jmci Podskarbiego podanego, do którego, y Miasta W. K. Mci chętnieby się przyłożyły, y My Starostowie.

Kończę zatym Moy Głos, upraszaiąc W. K. Mci, abyś te dwa Proiekta, coraz więcey zbliżaiące się do siebie Oycowską Miłością ziednoczyć raczył, ażebyś wnukom Naszym zapewnił, istotną wolność, y niepodległość prepotencyi Woyskowey, a tym samym, w Rzepltey nieśmiertelne zostawił Hasło y myśl, ut bene sit Patriae."

JP. Szyrma Poseł Piński:

"Czym niegdyś starożytni Polacy nieśmiertelną Narodowi swoiemu dotąd dl a ożywienia chęci naszych ku Ich naśladowaniu nietylko w nas samych, ale y w całey Europy pamięci niewygasłą ziednali sławę; z czego się nie dawni, bo od Roku 1717. czy ustawicznym z przyiacioły passowaniem się zmordowani, y na możności utrzymywania skarbu potrzebom woiennym dostarczaiącego zruynowani, czyliteż wewnetrznemi rozruchami znużeni, przestaiąc na doświadczoney wielu Mocarstwom waleczności Poprzednicy wyzuli; to my na teraznieyszych obradach naszych Seymowych ożywiaiąc prawdziwą dbałość naszey o dobro powszechne uczyniliśmy ofiarę.

Nie można nie znać, Nayiaśnieyszy Królu, w tey naszey iednomyślney na uchwalenie do Sta Tysięcy Woyska determinacyi, Twoiego łaskawego, ku Oyczyznie przychylnego, a prawdziwie mądrego Panowania skutków. Przypomina Naród sobie, żeś W. K. M. P. Moy Miłościwy od początku Panowania swoiego Oyczyznę potrzebnemi opatruiąc prawami, przez nakazane po Woiewodztwach y Powiatach popisy, do zmocnienia sił Królestwa miałeś zamiary; żeś na ich uskutecznienie, na przeszłych Poselskich Seymikach do zagrzania Obywatelów ku żądaniu Aukcyi Woyska przezorną raczyłeś dać swą radę.

[s. 180]

Poznał Naród Królu Nayiaśnieyszy Oycowską Twoią o dobro Rzepltey czułą pieczołowitość, y niebyło żadnego takiego Obywatela, któryby od powszechności powiększenia Woyska pragnącey, wewnętrznym życzeniem y głośnym różnił się okrzykiem: świadkiem są wszystkie Poselskie Instrukcye, między niemi y ta, z którą mnie tu stawi Powiat Piński; ona mi zaleca o podwyższenie liczby Woyska starunek, y złożenie u Tronu W. K. Mci za Iego Pańską o dobro powszechne troskliwość pokornych dzięków. Dopełniam to zlecenie z taką skwapliwością y czułości ą, iakiey dostoyność Maiestatu W. K. Mci Pana Mego Miłościwego po wiernym domaga się poddanym.

Już stanęliśmy, Prześwietne Rzeczypospolitey Skonfederowane Stany, przez podniesienie do Sta Tysięcy Woyska u tey mety, która nietylko od poniżenia nas zasłaniać, ale też do szukania z nami przyiaźni y związku w czasie następnym pociągnąć może, ieśli determinowaney ilości Woyska, y gorliwości dla Oyczyzny, możność nasza doyrzałą rozwagą udeterminowana odpowiadać będzie, y ieśli ta siła na dobro Oyczyzny żądana, by z toru zamiarów naszych nie wyboczyła, urządzeniem wszelkie bespieczeństwo daiącym ograniczona zostanie.

Słusznie zastanawiamy się nad ustanowieniem formy rządu Woyska, bo te nabywaiąc iestestwo z woli y maiątków naszych, nieścieśnione przepisami w władzy y Komendzie; albo się da użyć przeciw systemmie rządu Republikanckiego, albo się dopuści przemocą rozkazywać, krzywdzić, y wzgardzać stanu swoiego Autorów. Uchwalenie Woyska sądziemy bydź ratunkiem dla nas osłabionych, nie uwodżmyż się powierzchownym nas samych zabespieczeniem; abyśmy się niewdali w te doświadczenie, iakiego zapadły na zdrowiu doznaie, gdy chęcią prędszego sił czerstwych nabycia, nad miarę lekarstwa razem zażywszy, miasto ulgi w dolegliwościach, rychleyszą dla siebie śmierć przybliża.

Proiekta za Departamentem Woyskowym y za Kommissyą Woyskową czytane równie iak głosy w tych dwóch obiektach słyszane, nie mogą bydź inaczey w moim przekonaniu znane, tylko za pochodzące z gorliwości ku Oyczyznie; by wszelkie wewnętrzne zamieszania zniszczyć, gorliwość y iednomyślność ku działaniu zbawiennych dla Oyczyzny usług zaszczepić, słowem rządną y mocną Rzeczpospolitę na zawsze postanowić. Wszakże, gdy dwóch Magistratur względem rządu Woyska strzegąc się kollizyi, y z niey wypływaiących dla nas y potomności przykrych wydarzeń, stanowić nie podobna; iedną zatym z tych, za poprzedzonym przekonaniem, co właściwiey y użyteczniey dla Kraiu bydź może, obrać y ustanowić powinniśmy.

Niemasz sporu spychaiącego naywyższą do utrzymywania rządu w Kraiu między Seymem a Seymem ustanowioną Rady Nieustaiącey Magistraturę, owszem że ona iestestwa swego utracać niepowinna, y że ma bydź nad Kommissyą Woyskową przez odbieranie o uchwalonych dziełach raportow wyższą y zwierzchną Magistraturą, same proiekta do ułożenia Kommissyi Woyskowey podane głoszą.

Ta Magistratura Rady Nieustaiącey z kilkudziesiąt Osob Cywilnych złożona, maiąc na czele Króla Pana Mego Miłościwego przez obstawanie przy Prawach Rzeczypospolitey, posrzedniczką y twierdzą wolności Obywatelskiey będąca, wzmacniać [s. 181] nas w naszych przywileiach y swobodach iako równie siebie interessuiących obowiązana, mogłażby w swoim znaczeniu wielkiego nieponosić uszczerbku, gdyby przez raporta od nowo proiektowaney Kommissyi Woyskowey do siebie przysyłane nie otym dowiadywała się, co ona ma uczynić, lecz o tym, co iuż samotnie uczyniła.

Jest Rady powinnością wszelkich pogranicznych na przeciw nam snuiących się dościgać zamiarów, y przezornym umysłem zaradzać dobru powszechnemu; miałażby ta Rada Prawo rozkazania Magistraturze osobney, do kommunikacyi tylko czynów swoich, nie do podległości obowiązaney?

Coż iest, coby nas względem Rady trworzyć, y do postanowienia Kommissyi Woyskowey przeważać miało? naypryncypalnieyszym podobno nieufności Radzie bydz może obiektem, boiaźń zmiany rządu Republikanckiego; lecz czyliż nie my sami Obywatele tę Radę obierać y składać będziemy? y czyliż w niey zasiadaiący nie równo z nami od utraty swobod Narodowych wzdrygać się będą? nie trwożmy siebie nieufnością, a w elekcyi tylko Radnych, nie daymy mieysca inszym względom, iak tylko powoduiąc się gruntowną znaiomością cnoty, zdatności y doyrzałości zdania: poprawmy się tylko w obieraniu, a znaydziemy ufność w Obranych.

Pomnieymy, Prześwietne Rzeczypospolitey Stany, iż Zwierzchności namnożone w Narodzie bez wzaiemnego związku y podległości, przez samą między Juryzdykcyami naturalnie następuiącą kollizyą; nie iuż uporządkowaniem rzeczy, lecz samym zamieszaniem nazwać się y doświadczyć może.

Pewni bydź możemy z znaiomości sentymentów, charakteru duszy, y przywiązania do Narodu, Praw, y iego wolności teraźnieyszych JJ. WW. Hetmanów, że za ich w Kommissyi Woyskowey zwierzchnictwa, na żaden taki nie będziemy narażeni szkopuł, o któryby się swobody, maiątki, y pewność życia naszego rozbiiać miały. Lecz Prawo y na przyszłość stanowiemy; kto doskonale przewidzieć, albo pewnie zgadnąć potrafi, iacy się na potym Wodzowie dla Woyska naszego wydarzą; a teraz Prawo dla cnotliwych, y sentymentu Obywatelskiego pełnych Hetmanów postanowione, ma y na ich rozciągać się Następców.

Z przekonania zatym mego radziłbym, ażebyśmy Departament Woyskowy przy przepisach Prawa 1776. Roku zostawiwszy, rząd Woyska w waźnieyszych rzeczach bespieczeństwa Rzeczypospolitey tyczących się Radzie Nieustaiącey in pleno powierzyli, nie inaczey iednakże, aż przepisawszy wszelkie przypadki, w którychby Seym iak nayrychley był zwoływany; y ściśleyszą ieszcze na tęż Radę włożywszy odpowiedź."

Jmć Pan Załuski Kasztelan Buski.

"Ze mężni niegdyś, a ubodzy w dostatki Polacy, w potrzebach Rzeczypospolitey Osobami swemi Oyczyźnie służyli, świadczą Kroniki; że bogatsi późniey w maiątku, lecz ubożsi w chęci, tęż Oyczyznę o zgubę przyprowadzili, zna y czuie Kray cały; Przyszedł nakoniec ten czas pod słodkim Panowaniem W. K. M., że pracom y staraniom Jego ku Publicznemu ułożonym Dobru, po długim pasmie klęsk odpowiadaiąca nakoniec szczęśliwość zdarzyła tę pomyślną porę, w którey za łaskawym W. K. Mci Przewodnictwem, iednym ogniwem złączonych Kray cały, siły, maiątki [s. 182] życia nawet na pomoc Oyczyźnie w ofiarę niesie. A gdy cudze y własne doświadczenie nadto Nas nauczyło, że Kray bez Woyska utrzymować się nie może, lecz zawsze mocnieyszym przyimować musi Prawa: Tym więc duchem by y Polska (niegdyś Naród potężny) y teraz poważną u postronnych, mocną u Sąsiadów, trwałą y rządną sama w sobie byd ź mogła, uchwalono Sto tysięcy Woyska. Będzie to Epoką wiekami niestartą chwalebnego y mądrego Panowania W. K. M., a Nam y Potomności istotne obiecuiącego uszczęśliwienia. Lecz ieżeli niezbitą było potrzebą liczne Woysko, równie niewątpliwą iest prawdą Rząd Jego, Granice y karność. Wniesiona przeto materya Władzy Woyska iest tak ważna, tak troskliwa, że nie można dosyć się nad nią zastanowić, chcąc ią bezstronnie decydować. Nim więc przyidzie do porządnego wyboru y stanowienia oney, potrzeba, Nayiaś. Królu, Prześ. Skonfed. Stany, aby proiekt do teyże władzy zawierał w sobie to wszystko, cokolwiek ściągać się miże do zabespieczenia Kraiu od przemocy Woyska, a Obywatela od uciemiężenia Zołnierskiego, które y przy tey garstce Woyska, aż nadto dały się nam uczuć; Z tych więc powodów dopełniaiąc powinnego Obywatelstwa, które Nas wszystkich wiąże, niosę nayżywsze proźby do Ciebie Miłościwy Panie y Was Prześwie. Skonfederowane Stany, by w Proiekcie władzy, iakiey przyiętym będzie, umieszczone były, oraz y ninieysze Punkta.

1mo. Ażeby determinować iakiey Rangi Woyskowi na Seymikach y Obradach Woiewódzkich znaydować się mogą; Jakiey Rangi Posłami na Seymy obierani, oraz iakie Urzędy Cywilne posiadać wolno Im bydź ma.

2do. Na Stanowiskach, aby Woyskowi, prócz przyzwoitych Kwater, nie pretendowali iak dotąd za darmo, lub na w puł darmo od Obywatelów potrzeb swoich: Przeto koniecznemi są Kommissye Woiewódzkie, które te wszystkie czyniłyby urządzenia po Woiewództwach, aby y Obywatel wiedział co, wiele y po czemu ma dać Zołnierzowi, y Zołnierz iuż więcey nic nad ułożenie, nie domagał się.

3tio. Jako Rekrutowania wielce Obywatelom znana przykrość, a ztąd do gwałtów częstych otwarte pole: Sądziłbym bydź nayprzyzwoiciey, aby w proporcyi wziętey z Dymów każdy Obywatel miał przepisaną liczbę Rekruta do przystawienia; Woyskowym zaś, aby czynić nie było wolno żadnych werbunków, prócz na pograniczu, oraz w Miastach Pryncypalnych, a to szczególnie z ludzi całkiem luźnych y włóczęgów.

Te więc Punkta oddaię pod rozwagę W. K. Mci y Skonfederowanych Stanów, dla mnie zaś dosyć będzie chluby, że zabieraiąc Głos wolny z mieysca y Urzędu, o których Prawa mnie zabespieczaią, dopełniłem powinności, gdym to przełożył, co mi się zdało bydź użytecznego.

Ta iest Nas wszystkich tu zasiadaiących Przerogatywa, że wolno myśleć według własnego Przekonania, a mówić to, co się myśli; nikt zaś cudzey myśli zgłębiać nie ma Prawa; a przeto choć zdaniem przeciwny, przeciwności do Osób stosować nie powinien."

JP. Marszałek Seymowy rzekł:

"W powołaniu do Laski, winienem podług kolei Woiewództw y wczesnego zamówienia głosy rozdawać; ośmielam się iednak porządek ten odmienić, daiąc między żądaiącemi [s. 183] głosu, pierwszeństwo temu, który z Krzesła Senatorskiego przeniósłszy się do Stanu Rycerskiego, znakomitym iest iego zaszczytem, daię więc Głos JP. Potockiemu Generałowi Artyleryi K. Posłowi Bracławskiemu." Ktory mówił w te słowa:

"Jeżelim iuż nieraz miał to szczęście, z bliższego Tronu W. K. Mci mieysca, do W. K. Mci y do Prześwietnych mówić Stanów, nigdy inaczey mówić nie wazyłem się, tylko gdy zimny rozsądek prawdę odkrył, y rzeczy publiczney potrzebę okazał. Serce rozogniałe miłością Oyczyzny, dodawało mi słów, y wymowy zastępowało mieysce. Radziłem aby Skarb publiczny, iako rzecz świętą nie tykać, tylko na Publiczną Narodu obronę y użytek, aby ubespieczyć wolność Obywatelską w Obradach, by przemoc y intryga niemi niewładały, y raptownie Rzeczpospolitę o zgubę wolności nieprzyprowadziły, aby zapomniawszy kiedyżkolwiek o własnym interessie Polak, zaczął myśleć, że maiątek y życie wolnego Obywatela, Oyczyzny iest dobrem, y że dla niey wszystko poświęcać winniśmy. Mówiłem przed Narodem, y powtarzałem tylekroć przed Tronem W. K. Mci, że daremnie o polepszeniu wewnętrznym mysleć będziemy, y bogate tylko dla kogoś zbierać Skarby, ieżeli nie obwaruiemy plona prac Naszych wzmocnieniem sił Rzeczypospolitey, mówiłem to co czułem, czuie teraz Naród, żem mówił prawdę.

Tym samym miłości Oyczyzny natchnięty duchem, bo innym tchn ąć n ie umiem, będę usiłował wynurzyć przed W. K. Mcią y przed Narodem, co me serce zamyka, y co mnie rozsądek nauczać się zdaie.

W różnych Rzeczypospolitey okolicznościach, różnie prawdziwy Patryotyzm czynić powinien, im rozlicznieysze są choroby Stanu, tym odmiennieyszych trzeba lekarstw na ich uleczenie; wszak doskonały Lekarz w desperowanych przypadkach zażywa y żelaza y ognia, aby tym śrzodkiem przywrocił zdrowie ciału, którym inni życie odeymuią, lecz gdyby tam, tych okrutnych zażywał sposobów, gdzie łagodnego balsamu użycie uleczyć potrafi, byłby Katem nie Lekarzem.

Tak y w słabościach Rzepltey czynić należy, gdy nadzieia zniknie, y rospaczy tylko mieysce zostanie, trzeba ważyć wszystko, za wszystko, zbawić Oyczyznę, lub zagrześć się w iey ruinach.

Gdybym mógł w ten czas radzić, kiedy rozdział umysłów, osłabiwszy y tak słaby Narod, zaostrzył chciwość Sąsiadów do zabrania Naszey własności, kiedy podłość, bez wylewu kropli krwi, śmiała oddawać własności Rzpltey, podpisuiąc iedną ręką haniebne Traktaty, a drugą wstydu y niecnoty, nikczemną brała zapłatę: podniosł bym głos móy do W. K. Mci z garstką Narodu, mówiłbym: Królu! racz nam przewodniczyć, poydziemy, ieżeli nie ocalić Rzpltę, to zaostrzyć iey hańbę, która nieznośnieysza iest, niź strata, bo tę y cnotliwe, y waleczne ponosiły Narody. Poydziemy albo odeprzeć chciwość Sąsiadów, lub zagrześć się w iedney z Królem Naszym mogile, a ta wiecznym świadkiem będzie, y Praw Rzeplitey, y cnoty Króla y Narodu; lecz gdy nadzieia ożywia serca, czas łagodny do czynienia okazuiąc, trzeba rad rostropnych, aby były zgodne, trzeba czynów usilnych y pracowitych, aby były skuteczne, trzeba hoynych dla Rzepltey darów, aby były wystarczaiące.

[s. 184]

Ustanowiliśmy, Prześwietne Rzeczypospolitey Skonfederowane Stany, liczbę Woyska, miłość Oyczyzny y chęć Szlachetna, aby Rzeczpospolita była nie dependuiąca, posunęła ią do Stu Tysięcy. Lecz to dzieło tak piękne, tak wspaniałe, niczym iest ieszcze, niczym mówię, dla bespieczeństwa y dobra Rzepltey, poki nie ustanowiemy takiego Rządu Woyskowego, przez któren, nie tylko się upewni całość Państw Rzepltey, ale też iey wolność; póki nieznaydziemy funduszów do płacenia temuż Woysku, y nie oznaczemy sposobu, iak ma bydź zebrane.

W tym tedy następuiącym dziele, które trwałość, y wolność Rzepltey, lub iey upadek y niewolę przyspieszyć może, trzeba, abyśmy postępowali z wszelką rostropnością, z czystym y prawdziwym Patryotyzmem y zwyrzeczeniem się własnego interessu. Niepotrzeba abym wspominał w tym tutay poważnym y światłym Zgromadzeniu Narodu, wiele Kraiów wolnych, przez oddanie w iedne ręce Woyska swego w Absolutne zmieniło się Państwa.

Nie Woyska zgubiły Kraie, ale nienasycona panowania chciwość, która Woyskiem władała; y ieźli potrzeba Woyska, aby Kray Nasz nie został łupem chciwości Sąsiedzkiey, trzeba, abyśmy mieli nad tym Woyskiem karność, by maiątki Nasze nie stały się łupem Zołnierza, trzeba tym bardziey, aby nad nim był Rząd Republikancki, abyśmy My sami, y maiątki Nasze, nie stały się kiedy łupem iednowłactwa.

Nie mówię czy ten rząd ma się nazywać Kommissyą, Departamentem, czy Radą Woyskową, z ochotą się zgodzę na nazwisko; które oznaczać będzie Magistraturę podległą Władzy Naywyższey Rzeczypospolitey Seymuiącey, y tak urządzoną, aby Zołnierz nie mógł bydź użyty na ucisk Obywatelów, y na odięcie wolności Oyczyznie.

Co zaś do Podatków, które bydź maią źrzódłem utrzymuiącym siły nasze Woyskowe, te trzeba, aby były równie dotykaiące wszystkie Prowincye Rzeczypospolitey; nie zrzucaymy iedni na drugich ciężar dźwigania Oyczyzny. Tak w Rzeczypospolitey, iak w Gmachu równowaga koniecznie iest potrzebna, aby były trwałe. Któż z Nas od tego słodkiego dla Oyczyzny ciężaru wymawiać się zechce? chyba taki, któren niechce bydź wolnym, niechce bydź Polakiem."

Zabrał Głos JP. Szczytt Kasztelan Brzeski Litt.

"Nim zdanie moie w tey ważney materyi Rządu nad Woyskiem otworzę, pozwolisz Nayiaśnieyszy Panie, że głos móy początkowy zgodzę z głosem J. W. Potockiego, Posła Woiewództwa Lubelskiego, na pierwszey Sessyi Seymowey w tey tu Jzbie mianym. Spolnie ia z tym Przezacnym w Oyczyźnie Obywatelem, Bogu Wszechmocnemu dziękuię, że w wolnym zrodzony kraiu, in ney nie znam przemocy, oprócz słodkiego iarzma Prawa. A co iest dopełnieniem zaszczytu Narodu tego, że y W. K. Mość P. M. Miłł. lubo wolnemi głosy na Tron wyniesiony, y od równości wyięty, przecież tym świętym podlegać ustawom iesteś obowiązanym. W wolnym tedy żyiąc Narodzie, z wolnością przekonanie moie oświadczam. Między podanemi teraz do ustanowienia nowey Kommissyi Woyskowey proiektami, dwa nayszczegulniey Osób Seymuiących uwagę zastanawiać zdaią się. To iest Proiekt JJ. WW. Starodubowskiego y Wołyńskiego. Każdy z nich miał na celu zabespieczenie wolności, y dobro Oyczyzny. [s. 185] Względem tych obu Proiektów w krótkości uwagi moie otwieram. Proiektu J. W. Starodubowskiego z mieysca mego przyiąć nie mogę, dalszey nie szukam przyczyny nad tę, że Woysko W. X. Lit. od Koronnego oddziela, y zrywa przez to tę nieoddzielnie potrzebną kommunikacyą Woyska iednemu służącemu Kraiowi. Pozwól Nayiaś. Panie, abym cokolwiek w obszernieyszych wyrazach, z zdania moiego sprawił się. Przyiedzie ten czas kiedyżkolwiek, zawsze dla dob rych Obywatelów żałosny, że W. K. Mość ten ukochany sobie Naród, tę świetność Tronu opuścisz, y dług, śmiertelności wypłaciwszy, przed Królem Królów po nadgrodę cnotliwego życia swego staniesz. Wątpić nie potrzeba, że Tron, który teraz W. K. Mość osiadasz, pomimo zaszłe w tey okoliczności Prawa, stanie się celem żądania wielu Zagranicznych Xiążąt, lub też naymocnieyszych Oyczyzny Obywatelów. W takowym Bezkrólewia zdarzeniu, rzecz nadto widoczna, że gdy każdy znacznieyszy Obywatel, tym więcey możne w Kraiu Magistratury, za odmiennym przekonaniem, lub osobistą skłonnością swoią udać się zechce. Nic zatym łatwiey zdarzyć się nie może, nadto, że Kommissya Woyskowa Litewska iednemu do Korony Kandydatowi, a Kommissya Woyskowa Koronna drugiemu sprzyiać może. Kto świadom domowych w czasie inwazyi Karola XII. Woien, kto słyszał o krwawych utarczkach między Woyskiem Koronnym a Litewskim, z przyczyny rozróżnionego względem Kandydatów do Korony przywiązania, ten będzie o tey prawdzie przekonanym, y zdaie mi się, że dosyć iest brzydzić się Woyną Domową dla nieprzychylenia się do przyięcia tego proiektu.

Tak strasznemu Woysk Kraiowych rozdwoieniu ustanowieniem iedney Kommissyi dla oboyga Narodów, skutecznie zapobiega Proiekt J. W. Wołyńskiego. W tym więcey zabespieczona Cywilność, y iakakolwiek zachowana referencya do W. K. Mci y Ready przy Boku Jego Nieust. Wszakże tych obu Proiektów, ten iest naygłownieyszy zamiar, aby Potęgę Woyskową zupełnie oddzielić od Tronu, y Rządowey między Seymem a Seymem Magistratury. Daiąc przyczynę, że Rada wielu iest podległa błędom, których Kommissya Woyskowa zapewne nie popełni. Tey zaś przyszłey nieomylności Kommisyiney za naygruntownieszy kładzie się powód, zwołanie Seymu extraordynaryinego, gdy Kommissya Woyskowa z obrębów swoich wykroczyć zechce. Nie day Boże, Mił. Panie y Prześwie. Stany, abyśmy kiedykolwiek do tego lekarstwa przychodzić mieli, gorsze będzie zapewne od choroby; bo któż zabroni tey wielowładney Kommissyi, albo Prezyduiącemu w oney do grzechu się znaiącemu, a zatym winney spodziewaiącemu się kary, kto mówię, zabroni tey Kommissyi, dla zupełnieyszego siebie usprawiedliwienia, sprowadzić pod mieysce Seymowania kilkanaście tysięcy Woyska; usprawiedliwi się zupełnie Kommissya, będzie niewinną, a Kray zapewne unieszczęśliwi. Lecz może niezechce Kommissya do tey przychodzić ostateczności, ile gdy w iey mocy pozornieyszey zostaie śrzodek. Łacno będzie w podobnym razie tey Kommissyi ogromnym Woyskiem władaiącey, a zatym w Kraiu kredyt y upoważnienie maiącey, w którymkolwiek Woiewództwie pod iakimkolwiek pretextem (o który nie trudno) zrobić Konfederacyą, uznać ią za prawdziwą Rzeczpospolitę, [s. 186] y do ostatniego przez to upadku przyprowadzić Oyczyznę. Wszak widzieliśmy wszyscy w tey Obrad Swiątnicy zasiadaiącey, widzieliśmy iuż za Panowania W. K. M., za Rządu Kommissyów Woyskowych, widzieliśmy, mowię, krew Obywatelską Braterskim mieczem przelaną. Ale niechcąc tych świeżych klęsk y okropności okazywać obrazu, dość wyrazić, że Kommissya Woyskowa, iak Koronna, tak Litewska tym nieszczęśliwościom nie zapobiegły. Zawsze iest łatwo o pozory. Przestępstwa Prawa w Magistraturach małego nie masz. Wszak z Dzieiów wolnego Narodu te mamy wiadomość, że przeyście tylko Rubikonu naypierwsze Prawom Oyczystym przez Juliusza Cezara nieposłuszenstwo, wolność Rzpltey Rzymskiey do upadku przywiodło. Zaden dotąd z Prawodawców, którzy Wolnym Narodem przepisywali ustawy, tak doskonałego wynaleść nie mógł Rządu, aby się w nim z czasem iakowe nieukazały wady; gdyż ludzka rostropność ściśleyszemi od Opatrzności określona granicami, do naywyższego doskonałości dóyść nie może stopnia. Ten zatym Rząd, iest naydoskonalszy, który mniey zawiera w sobie omyłek. W tym ia zostaiąc przekonaniu, utrzymanie Departamentu Woyskowego w Radzie Nieustaiącey z Władzą temuż Departamentowi Prawem Seymu 1776. Roku udzielną, a teraz przez Proiekt J. W. J. P. Smoleńskiego poprawioną, za użyteczne y warowne dla Kraiu bydź sądzę; albowiem w tymże Proiekcie zupełne zaspokoienie Stanu Cywilnego od przemocy Woyskowey upatruię. Cała Rada Nieustaiąca, a w niey y Departament Woyskowy, tak ma ściśle władzy swoiey opisane granice, że ieżeli szczupłością powagi bydź nie może Rzpltey dostatecznie użyteczną; z tychże samych powodów, ani wolności straszną, ani Obywatelom iest uciążliwą. Traktatu ani Aliansu z postronnemi Potencyami zawierać nie ma mocy, w W oynę żadną bez zezwolenia Stanów wdać się nie może, żadnego więzić obywatela; ani źadnych wydawać Judykatów, teyże nie godzi się Radzie. Jey zaś iest obowiązkiem bronić każdego bespieczeństwa w szczegulności, y Exekucyi pilnować Dekretów. Przez swoią zatym Konstytucyą Rada Nieustaiąca do czynienia dobrze obowiązana, do bezprawia ma drogę zawartą. Wszak nie w innym zapewne celu, to iest, że dla dobrze czynienia Kraiowi, nową Kommissyą Woyskową postanowić żądamy, lecz wiedzieć nie mogę, y prawdziwey w moim zdaniu nie czuię konwikcyi, dla czego też sama Narodowego Woyska władza, lekką y pomyślną dla Kraiu będzie, powierzoną Kommissyi pod Prezydencyą Hetmanów, złożoney z szesnastu Osób; a ma bydź przeciwnie uciążliwą y Wolności straszną, gdy toż Woysko będzie iak dotąd w Kommendzie Departamentu pod Prezydencyą Króla, w przytomności tychże samych Hetmanów, y 36. Osób Radę Nieustaiącą składaiących, y przez Naród obranych, odbieraiąc moc y powagę Magistraturze, między Seymowey, Stan cały Rzpltey y w Kraiu y za Granicą reprezentuiącey, oraz Króla na czele maiącey: potrzeba wprzódy dowieść knowanych na wolność y całość Oyczyzny zamachów, potrzeba odkryć przed Narodem iey szkodliwe dobru Publicznemu zamiary, ale czynić to dla samey szczegulnie niedowiedzioney boiaźni: iest to widoczną popełnić niesprawiedliwość; nigdy się obawiać nie potrzeba, aby przestępstwa iakowe Rady y Departamentu na Seymie przemilczane, lub nieskassowane przeszły; Oko Publiczności zawsze iest bystre; każdego Seymu wyznaczona z światłych Osób Delegacya, czynności tych Magistratur przetrząsa y nadto przysięgą te stwierdza obowiązki, [s. 187] do których przez Obywatelską troskliwość chętnie zabiera się. Jeszcze nieskończony Examen Rady Nieustaiącey y Departamentu Woyskowego; Ieszcze wyznaczone do Examinu tego osoby nie uwiadomiły Stanów Rzpltey, ieśli iakie w tych Magistraturach znayduią się zdrożności, a iuż liczne głosy obwiniaią ie o różne przestępstwa y godną ukarania bydź sądzą; iest to prawdę mówiąc Sąd skwapliwy, iednym słowem: ante Judicium suplicium, lecz dowodzi statecznie, że naymnieysze Rady Nieustaiącey przestępstwa nie są zapomniane y nie są bez nagany zostawione. Nayiaś. Panie, chciey łaskawie pozwolić; abym przed dokończeniem Głosu mego powtorzył, com wyżey nadmienił; żadnego na świecie, bez naymnieyszey wady nie masz Rządu; Szla Republikantskiego zawsze na którąkolwiek skłonić się musi stronę, to iest do Monarchii lub Anarchii. Rząd nad Woyskiem Departamentowi Woyskowemu w Radzie przy Boku W. K. M. Nieustaiącey, powierzony, przez Stany na Seymach niepilnowany, y w obręby przyzwoite sobie niewprowadzony, zbliżyć moźe tę Rzpltą do Monarchii; Z drugiey strony Kommissya Woyskowa gdy przywiązaną do ludzkości koleią przy tak potężney mocy z granic swoiey wyidzie powinności, przyidzie Rzplta do gorszey nad wszystkie nieszczęścia Anarchii, którey zawsze bywa skutkiem okropny Despotyzm. Należy do naywyższey Rządowey władzy, aby te obydwa od Oyczyzny iak naypilniey oddalać przypadki; Teraz zas o tym myśleć y starać się mamy, abyśmy się większego raczey, niżeli mniey strasznego lękali nieszczęścia. Przezacny Narodzie? miey czułe oko na wszystkie zdarzenia y obieray."

Jmć Pan Sokołowski Poseł Inowrocławski miał mowę następuiącą:

"Na Seymie tak ważnym, iak iest ten dla Kraiu Naszego, winszowałbym sobie, raczey bydź czynnym, niżeli mownym.

Gdy przecie, z konwikcyi, z rzeczy poięcia, z Obywatelstwa y charakteru Posła winni iesteśmy tłumaczyć się Narodowi; mówię.

Ty Narodzie, będziesz Sędzią moim.

Od R. 1572. nachyleni ku upadkowi, przyszliśmy do kresu, który ledwo nie iest końcem exystencyi Naszey.

Smierć Zygmunta Augusta, stała się zawiązką nieszczęśliwości Naszych: a pogrzeb Pana, stał się pogrzebem Rządu.

Odtąd wzrost wzięła, nie wiele dawniey praktykowana, wieczna między Stanami nieufność.

Ta, przez spór dwóch Władzy w iednym ciele, zrodziła niezgodę: a niezgoda impulsyą rozlicznych interessów rządzona, zatarła prawdziwy początkowych wieków Patryotyzm.

Wewnątrz rozdwoieni, zewnątrz słabi, na czas dzielnością Królów Naszych, Stefana, Władysława IV. Jana III. dzwignieni, y znowu zwrótem przeciwnych okoliczności obaleni, stanęliśmy nakoniec, na punkcie tak płytkim, nieprzedzielnym y przez roźliczne klęski wycieńczonym, że nie masz iuż śrzodka dla Oyczyzny Naszey do wybioru, tylko szczęście lub nieszczęście, zbawienie lub zguba!

[s. 188]

Ta iest postać rzeczy naszych:

Postawieni nad przepaścią: widziemy zkąd co pochodzi, y dokoąd dąży; przyczyny y skutki; oguł y części; Stan naturalny Kraiowy y gwałtowny; Widziemy w rewolucyi innych Królestw na iakim stopniu Polska stanęła. Widząc to wszystko; wypada koniecznie: że chwycić się trzeba śrzodków do skutecznego Oyczyzny ratunku.

Prześw. Stany Oyczyzna, ty to słowo Oyczyzna, iest Imie, czyli wyraz zbioru Narodu.

My, My, iesteśmy Oyczyzna: więc przez miłość siebie, ratuymy Oyczyznę, przez miłość Oyczyzny ratuymy siebie y Potomstwo Nasze.

Zapytany będę: iakiż sposób ratunku? oto związaliśmy się Aktem Konfederacyi, wiążmy się sercem y umysłami, abyśmy ulepszyli Oyczyznę, powiększyli siły Kraiowe, nie dosyć na papierze, ale też in reali, y przywrócili wigor Rządowi.

W zamiarze tak zbawiennego celu, wypadnie niechybnie: że, iakiemi gradacyami Machina dążyła ku upadkowi, takiemi cofnięta y w górę podniesiona bydź powinna.

Wypadnie daley: że iako bezsilność Władzy rządzącey Nas gubiła, tak, przez przywrócenie wigoru Rządowi, iedynie powstać możem.

Wypadnie nakoniec, że poty Polska będzie nieszczęśliwa, naga y odarta, poki kto zechce, kaźdy dla niey suknią na swoią miarę kraiać będzie.

Gdy tak iest: czas iest, aby odzielić pozór od istoty; czas, aby idealna boiaźń o swobody nasze, ustąpiła realney Kraiowey potrzebie.

Giniemy! ratuymy się.

Ratuiąc się, Woyska chcemy, wszakże dla zmocnienia sił Kraiowych? Więc żądać go mamy dla obrony powszechney, nie dla wybicia się z pod Władzy Rządzącey.

Trzeba Króla, czyli Magistratury Zwierzchniey dozór maiącey dla rządu między Seymami.

Trzeba Rządu dla bespieczeństwa. Bespieczeństwo wnętrzne y zewnętrzne wyciąga, żeby nie Rząd ulegał prywacie, ale prywata Rządowi. Rząd w im ściśleyszey zamknięty sferze centralney, tym silnieyszey impulsyi y tym dzielnieyszego obrotu nabywaią wszystkie sprzężyny Rządowe. Im więcey iest Osób interessowanych do dobra powszechnego, przez zapewnienie bespieczeństwa indywidualnego, tym silnieyszy oguł, czyli massa Kraiowa.

Na mocy tych prawideł, oparłszy się, zwróćmy się do Proiektu w deliberacyi będącego.

Rzecz na tym stoi: Albo Władza nad Woyskiem ma bydź dependuiąca od Króla y Rady? albo nie?

Gdybyśmy gruntowniey w rzecz weszli; połóżmy obok zarzutów odpowiedź.

Mówionym tu było: Gdy Król z Departamentem będą zarządzać stą tysięcy Woyska; będą mogli wszystko, mogąc wszystko; odważą się na wszystko; odważywszy się na wszystko; czy niezechcą wszystkiego? Odpowiedź: Niech się godzi użyć własney broni na odsiecz.

[s. 189]

Jeżeli Kommissya będzie udzielna; czy nie łatwiey Prezyduiącemu tam Hetmanowi w liczbie 8. lub 10. Kommissarzów zrobić przewagę Pluralitatis, niżeli Królowi w liczbie 36. Konsyliarzow? za tym Hetman modz będzie wszystko, odważy się na wszystko, y zechce wszystko. W takim razie: gdzie więc bespieczniey powierzyć losy Narodu? A gdybyśmy nawet musieli stać się ofiarą ambicyi! iakiż zysk w ynika, że przez Hetmana, nie przez Króla, będziemy przyciśnieni?

Narodzie! czy tu nie masz ukrytey ustronney zasadzki, aby Króla rozprządz z Narodem, y obydwóch osłabiwszy, obydwóm panować?

Daley powiedzianym iest: że, dla bespieczeństwa Naszego potrzeba, aby dwie Magistratury, iedna Cywilna, druga Woyskowa, były sobie na zawadzie do zamachów na wolność Naszę. Odpowiedź. Ktoraż którą Ręka pokona, czy ta co w pioro, czy ta co w oręż uzbroi ona? Jeżeli zas pewne zwycięstwo przy mocy y broni; więc, na co multyplikować Władzę? na co mieć Króla? lub też, ma co, statum in statu tworząc, Tron obok Tronu stawiać? Czy nie na to, aby dwie udzielne władze walcząc z sobą; iedna drugę zniszczywszy; ziściły się owe słowa: donec serpens devora verit serpentem, non fiet Draco? a My tym czasem, żebyśmy smutną stali się ofiarą rozruchów y woien domowych; na koniec, dysmembracyi lub despotyzmu, czym się kończą wszystkie nie urządzone Rzeplte?

Daley był Argument: Kommissya sprawiać się będzie na Seymach, Kommissarze przestępni w Sądach Seymowych; a Rada, moc tłómaczenia Prawa, y zwoływania Seymów maiąca, gdzie będzie odpowiadać? Odpowiedź: Rada na Seymach winna się z czynności tłumaczyć, y to czyni. Jeżli zas boiaźń względem Rady, pochodzi nie ex facto, tylko ex fieri; Historya Kraiowa uczy, ile buntów, rokoszów, machinacyi Woyskowych, amnestyą Seymy pokryły! przyczyna? bo musiały: dla czego? bo kredyt możnych Obywatelów, wygórował nad kredyt Oyczyzny.

Tu, uboczną przytaczam uwagę: Król y Rada maią ściśleyszy związek z Obcemi Dworami; któż za tym zgodniey z potrzebą Kraiową może rozrządzać stanowiska, w czasie pokoiu y woyny, ieżeli nie Rada? y komu więcey należy zapewnić się o wierności Woyska przez Patenta, ieżeli nie władzy Cywilney, czyli Władzy Rządzącey?

Powiedzianym na koniec: Mamy Króla dobrego, lecz kto zaręczy za Następce? My zaś Królow mieć chcemy, nie Tyranów. Odpowiedz, przez następny przypadek: Gdyby też Król, zawiodłszy się na wyborze swoim, iako Człowiek; nie w tak godne Ręce, iak są te, które dziś piastuią ten wysoki zaszczyt; oddał Buławę w Ręce Glińskiego, lub Wychowskiego, Gorki, Radzieiowskiego lub Chmielnickiego zdrayców Oyczyzny; czy na ów czas będziemy bespieczni? lub, gdyby Hetman przez związki z obcą Potencyą, mimo woli Króla, Rady y Narodu, poszedł Jey pomagać; albo, co większa; gdyby maiąc po sobie Woysko, posiłkował Kraiowym Zołnierzem mimo trwaiące z Sąsiadami przymierza; czy w takim razie nie wprzągłby Nas w domową y Zagraniczną woynę?

Od racyi; idźmy do dowodów.

[s. 190]

Anglia, więcey dwuchset lat topiła się w krwi własney: pod którymże Królem, tyle krwi nayczystszey ręka katowska przelała, ile pod iedynowładnym, w przód buntownikiem, potym z Imienia Protektorem, a w rzeczy Tyranem, pierw Independentów Wodzem, a potym Independentów gromem?

Narodzie! masz zarzuty, y odpowiedź. Wybieray.

O Wy Szanowne, drogiey dla Nas, przez pamięc słodkiego y szczęśliwego Panowania, Krwi Kagiellońskiey promienie; y Wy cne walecznych Wodzów plemie; y Wy, szacowne poległych w boiu, dla swey Oyczyzny. Oyca na trupie Synowskim, Zołkiewskich oszczątki, raczyliście się skłonić do iednostaynego głosu Narodu w Aukcyi Woyska, raczcie przykładem dobrego Króla, przodkować Nam do przywrócenia Rządu.

Niech Ziemi tey, Krwią Oyców Waszych pieniącey się, z zuchwalona nierządem Naszym, obca noga, z wzgardą Narodu, nie depce.

Pomniycie, że Krew Narodu tego szczodrze niegdy szafowana, w obfitym dla Nad-Dziadów Waszych przelewie, potylekroć z krwią Waszą zmieszana, ma Prawo do serc Waszych.

Macie w sercach Naszych, nabyte przez Przodkow Waszych prawo do czci y wdzięczności, włóżcie powtorny na Naród obowiązek.

Ja, w przeświadczeniu moim, znayduiąc Proiekt Independentney Władzy Oyczyznie szkodliwym, y opisowi Konfederacy i Naszey przeciwnym; nigdy na niego nie pozwolę, y owszem przeciwko niemu protestuię się, y protestować będę.

Szczęśliwy gdziekolwiek życia dokonam, ieźli w ostatnim zgonie moim, radosną odbiorę wiadomość o pomyślnościach Oyczyzny. Nieszczęśliwy! ieżeli opacznym losem, odpadłszy pod obce Panowanie; Wnuki moie, przez winną dla nowego Pana, y nowey Oyczyzny wierność, myć się będą w krwi podziśdzień Braterskiey."

Dany był potym głos JP. Gadomskiemu Woiewodzie Łęczyckiemu, który w początku mowy swoiey, gdy za ofiarowane sobie Krzesło Nayiaśnieyszemu Panu złożył podziękowanie, y do ucałowania Ręki Iego przypuszczony został: Senat y Ministerium, a za niemi Posłowie Woiewództwa Łęczyckiego do okazania wdzięczności swoiey tymże sposobem przystępowali.

W kontynuacyi zaś głosu swego powrociwszy na mieysce, y Krzesło swoie zasiadłszy JP. Woiewoda Łęczycki, tak daley mówił:

"Szczęśliwy w losach swoich Narod, który sam o sobie radzić może, ale w ten czas doskonale szczęśliwy, gdy radę dopełnia z postrzezeniem nieomylnym, albo wypływaiących z niey pomyślności, albo grożącey szkody. Ustanowienie rządu Woyska, y nad nim zwierzchności, iest materya wielkich ostrożności, y doyrzałego przewidzenia potrzebuiąca w Stanie Republikantskim: Woysko walecznością y liczbą albo zasłania Kray od nieprzyiaznych napaści sąsiadow, utrzymuie domowego Obywatela w całości y spokoyności, gdy dobrze rządzone: albo staie się uciążliwym Obywatelowi y nie zręcznym do odporu nieprzyiaciela, gdy źle rządzone; wszystkich interessow Kraiowych iest duszą Rząd dobry, y nayszczegulniey w władaniu Woyskiem, z którego potęgi użytek lub uszczerbek Kraiowi wypływać zwykł, teraz, Prześwietne Stany rozważaiąc o Rządzie Woyska, formuią dwie Propozycye, iednę, [s. 191] aby Rząd Woyska oddać udzielney Kommissyi pod Prezydencyą Hetmanow, y ta w Komplecie piąciu czy siedmiu Osób ma bydź od Seymu do Seymu wielowładną, bez żadney dependencyi. Druga: aby Departament Woyskowy pod Prezydencyą Hetmana rządził Woyskiem, z Referencyą do Rady Nieustaiącey. Każdy z nas Seymuiący ma wolność y powinien oświadczyć w tak waźney materyi zdanie swoie: ia moie oddaię pod wysoki rozsądek W. K. Mci y Prześwietnych Skonfederowanych Stanów, a iakie czuię w przeświadczeniu moim bydź naylepszym, to oświadczam; widzę, że przez troskliwość Obywatelską iedni obawiaią się, aby Kommissya Woyskowa wielowładna formuiąca pluralitatem ze czterech Osób, popełniwszy abusum władzy, nieściągnęła na Kray iakiey szkodliwey niepomyślności; obydwie troskliwości pochodzą z czystych serc Obywatelskich żarliwości, o zabespieczenie Kraiowey szczęśliwości; każdy z nas kładzie kombinacye okoliczności na szale uwagi, y każdy w swoiey myśli formuie zdanie, według przewagi w umyśle. Ja takowe czynię rozważenie; nie mowię o żyiących, ani Królu, którego znamy na łonie Oyczyzny wychowanego, napełnionego Duchem Obywatelskim y ustawiczną o Dobro Publiczne troskliwością; ani o Hetmanach, ktorych zacność y gorliwość, o uszczęśliwienie Kraiu znamy przeświadczeniem; ale wszyscy śmiertelnemi będąc, powinniśmy przyszłość w zdarzaiących się przypadkach zabespieczyć, y tę naypierwszą czynię sobie uwagę; gdyby nieszczęśliwym przypadkiem, miała iakia przywara ludzkości osłabić Duchy Obywatelskie w zasiadaiących w Magistraturach Osobach, w ten czas wszystkie Nasze ostrożności, zostana mniey użyteczne; więc tylko większego podobienstwa do zabespieczenia chwytać się należy, y tak mowię, co do Nieustaiącey Rady. W tey Radzie zasiada Król, Senat, Ministerium y Stan Rycerski, w osobach 36. Król gdyby myślał źle dla Kraiu, wie to dobrze, że nieszczęśliwość Kraiowa zwykła dotykać y Tronu, gdyby zamyślał o obarczeniu wolności y swobod Kraiowych, zdaie się bydź rzeczą pewną, że w ten czas wzruszyłby y cały Narod, y Sąsiedzcy Monarchowie nie chcieliby widzieć Sąsiada Iedynowładzcy potężnego; więc aby Król dobrze myślał dla Kraiu y swego pewnego uszczęśliwienia, iest Iego Interessem. Daley mówię: cały Seym obiera Konsyliarzów Rady, z tych obranych, niech sam wybiera Konsyliarzow do Departamentu Woyskowego; tych zdanie w waźnych materyach niech rozważa Rada, wraz z Krolem, y stanowi swoy wyrok per secreta Vota, nie przypuszczaiąc w ten czas in pleno Departamentu do Kresek, a tak przez Krola, y Osob 20. będzie uformowane zdanie, a wszak te gradacye zdaią się bydź zabespieczenia obiecuiące więcey, iak Kommissya udzielna pod prezydencyą Hetmanow w kilka Osob decyduiąca; poydźmy daley do teraznieyszych okoliczności, Konstytucya 1776. R. mowi o Radzie Nieustaiącey, że z przychyleniem się Dworów Sąsiedzkich stanowiemy Departament Woyskowy etc.: teraz gdy sami iedni przeistoczemy całkiem tę ustawę, patrzmy, abyśmy nie dali okazyi, do okazania nieukontentowania komu mniey nam źyczliwemu, albo do profitowania z okoliczności słabego ieszcze Stanu Naszego, bo bespieczniey zda się w takowych potrzebach uzywać zupełney wolności, maiąc gotowy oręż w ręku, iak teraz, gdzie go [s. 192] dopiero na papierze czytamy, te reflexye moie oddaię wyższym zdaniom, Nayiaśnieyszego Pana, y Prześwietnych Skonfederowanych Stanów."

Za wezwaniem Ministerii do Tronu, Jmć Xiądz Garnysz Podkanclerzy Koronny oświadczył: Iż J. K. Mość dla ułatwienia toczącey się materyi, solwuie Sessyą do Czwartku na godzinę 11.